Re: Żyli dla innych,zgineli by żyć wiecznie ...

32
Panowie - nie ma o co kruszyć kopii :)
Wracamy do tematu i tytułu wątku.

JA?! i Michalle - poproszę Was o sylwetki wielkich polaków zgodne z tytułem wątku "Żyli dla innych,zgineli by żyć wiecznie ..." :) Możemy przeprowadzić rzeczową dyskusję na temat tych sylwetek.

Tytuł wątku szczerze powiedziawszy może zanadto sugeruje postacie martyrologiczne dlatego troszkę sprostuję.
"Żyli dla innych ..." - wielu spośród lekarzy,nauczycieli,ludzi zajmujących się działalnością charytatywną jak i bezpośrednio pomocą innym. Krzysiek podał wspaniały przykład śp Pana Kotańskiego.
"... zginęli by żyć wiecznie" - w wypadku, walcząc z własną choroba itp. .

Imo - nikt nie ma monopolu na Wielkość. "Bohaterowie dnia powszedniego" - znacie jakichś (zgodnie z tytułem wątku)?
Ostatnio zmieniony 13 gru 2010, 22:32 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Żyli dla innych,zgineli by żyć wiecznie ...

35
To jeszcze nie w koszu ? Ktoś ma ochote pogadać o śmierci Kolbego który miał dość życia w cierpieniu i chciał przyspieszyć swoją śmierć ? Dla mnie to nic niezwykłego, niemcy zrobili mu przysługe zgadzając się na zamiane, a skorzystał na tym inny człowiek który miał farta i wole życia. Kolbe nie miał dla kogo żyć więc mu nie zależało. I ta decyzja zrobiła go świętym kościoła, ale kobieta która miała męża pijaka i jakimś cudem wychowała 10 dzieci z marnej renty i wszyscy żyją, to oczywiście nie jest święta bo w oczach kościoła tylko śmierć jest święta, życie dla kościoła jest bez wartości. Jest jakiś święty polski który umarł naturalną śmiercią i nie cierpiał męki za życia ? Dlaczego kościół promuje męczeństwo życia ? Czy tak każdy ma żyć w meczarni by był raj na ziemi ? A może taka jest potrzeba a na potrzebe znajdą się oprawcy którzy zrobią innym z życia piekło by mogli później pochwalić się plakietką świętego ?
Ostatnio zmieniony 14 gru 2010, 11:20 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Żyli dla innych,zgineli by żyć wiecznie ...

36
Dlaczego zostałem wolontariuszem...
2008-12-02

Około pięciuset wolontariuszy zaangażowanych jest w organizację Konferencji COP-14 i do udzielenia pomocy jej uczestnikom. Akcja informacyjna dotycząca wolontariatu rozpoczęła się parę miesięcy temu. Ochotnicy dowiedzieli się o wolontariacie z różnych źródeł: z plakatów rozwieszanych w szkołach i na uczelniach, od nauczycieli i wykładowców, z radia, gazet, Internetu, na koniec z ulotek i przez najlepiej działającą pocztę, jaką wymyślono - pocztę pantoflową.
foto

Zanim zaczęli pomagać innym podczas Konferencji , musieli pozytywnie przejść rozmowy kwalifikacyjne i odbyć dwudniowe szkolenia. Od wczoraj nieodpłatnie i dobrowolnie podejmują się zadań nie zawsze mieszczących się w definicji słów "łatwe i przyjemne". Czy deszcz, czy słońce po parę godzin dziennie przemierzają ulice, od wczesnych godzin rannych stacjonują w hotelach, nocami dyżurują przy telefonach Komendy Głównej Policji. Dlaczego to robią? O to postanowiliśmy ich zapytać. Powody, które nam podali, były różnorakie - od pragmatycznych po altruistyczne. Większość zgodnie powtarzała, że podjęła się swoich zadań z chęci zdobycia nowego doświadczenia i pomocy w promocji Poznania. Wielu podkreślało szansę, jaką daje im wolontariat, by praktycznie wykorzystać znajomość języka angielskiego. Alina opowiedziała nam o swojej potrzebie zaangażowania się w właśnie taką formę pracy wśród ludzi. Inni, tak jak Ewelina czy Kasia, nie ukrywali, że wolontariat pozwoli im zaliczyć praktyki studenckie, a zdobyte w ten sposób doświadczenie wzbogaci ich CV. Powodów tak wiele, jak wielu ochotników, a wynik ten sam - dziś możemy spotkać ich w wielu miejscach Poznania, podczas gdy pomagają rozwiązać problemy uczestnikom Konferencji COP-14 i każdemu, kto pomocy potrzebuje.

Każdy ochotnik podjął się swoich zadań z pewnymi oczekiwaniami, ale często i z doświadczeniem wyniesionym z wcześniejszej pracy w charakterze wolontariusza. Czy zatem wierzą w sens wolontariatu? Prawie wszyscy odpowiedzieli, że jest to potrzebna forma pracy dla innych, która przynosi obopólne korzyści zarówno tym, którzy pomagają innym, jak i tym, którym pomoc jest udzielana. Ania, Natalia i Darek, których spotkaliśmy koło ronda Kaponiera, wierzą, że wolontariat podczas Konferencji Klimatycznej zachęci młode osoby do angażowania się w pomoc innym. Wierzymy, że tak będzie.

Hania Pałac
Ostatnio zmieniony 14 gru 2010, 11:25 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 1 raz.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: Żyli dla innych,zgineli by żyć wiecznie ...

37
Gdyby Maksymilian chciał sobie odpocząć od cierpień wbiegłby na drut pod napięciem albo przebiegł wyznaczoną strefę i został rozstrzelany z karabinu a nie poszedł do komory śmierci głodowej tak na ludzki rozsądek kto wybiera taki powolny rodzaj śmierci gdy wkoło pełno szybszych.
Życie dla kościoła bez wartości a to ciekawe chętnie posłucham ale to w innym dziale, bo jak do tej pory to raczej kościół chronił życie przez ostatnie 100 lat przynajmiej. Kościół nie promuje męczeństwa życia tylko, postawy życiowe jak już, zaś co do świętości to przeczytaj sobie jej definicję jakie wymogi nalezy spełnić aby zostać świętym jakie na błogosławionego a jakie na zbawionego. Kobieta ta jeśli wypełniała prawdy wiar (tzn. żyła zgodnie z dekalogiem, bądź nawróciła sie przed śmiercią itd.) zostanie zbawiona według nauki KK.
Ostatnio zmieniony 14 gru 2010, 15:23 przez Michall, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Żyli dla innych,zgineli by żyć wiecznie ...

38
Krzysiek pisze:Ziemia potrzebuje dobrych ludzi,żywych, nie martwych...
To głęboka prawda...

Myślę, że Marek Kotański, należy do tych " nie świętych świętych."

[url]http://s3.directupload.net/images/101211/bhq2kt29.jpg[/url]

Marek Kotański, twórca Monaru i Markotu, przewodnik odrzuconych, zagubionych i wzgardzonych. Zginął tak, jak żył - w drodze. Wracając nocą do Warszawy z jednego ze swoich 150 ośrodków, rozbił się na drzewie.

w 1977 r. młody psycholog z oddziału odwykowego dla uzależnionych w Garwolinie "wyprowadził" z niego grupę pacjentów i osiadł z nimi w zrujnowanym dworku w pobliskim Głoskowie....

[youtube][/youtube]
Marek Kotański to bohater...zrobił tyle dobrego... a tak mało otrzymał...nie mam słów na takich ludzi..
Ostatnio zmieniony 04 lut 2011, 17:29 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Żyli dla innych,zgineli by żyć wiecznie ...

39
Wielu Polaków zasługuje na miano świętych /Korczak,Kotański,Popiełuszko,Maksymilian Maria Kolbe/ten ostatni z pewnością nie chciał umierać,ale uratował człowieka,którego hitlerowcy przez wyliczankę skazali na śmierć,a który posiadał żonę i dzieci.Nikt na coś takiego nigdy by się nie zdobył,a Kolbe tak,bo był człowiekiem,a przede wszystkim katolikiem przez duże K.
Ostatnio zmieniony 09 lip 2011, 11:25 przez gorczyca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Żyli dla innych,zgineli by żyć wiecznie ...

40
Kotańskiego wielbię..Kolbego historii specjalnie nie znam, lecz jeśli swoje żuycie oddał za tamtego człowieka. Chociaż..
[youtube][/youtube]
Ten człowiek pocałunkiem uratował chłopca przed zabiciem i teraz może o tym opowiedzieć i może dalej ratować..
Tak by bylo moim zdaniem najlepiej.
Tylko właśnie ciekawe, że Kolbe został świętym a ten cżłowiek bez rąk i nóg nie.
A..cierpi bo nie ma rąk i nóg, też uratował życie.
I tu myślę, że Kotan i ten Kolbe jak najbardziej, jak zginie ten człowiek to też będę chciał by trafił do tego swojego nieba.
Choć dla mnie już jest wielki za życia.
Może nie tyle przez słowo o Bogu co przez dawanie sowim życiem przykładu innym, że mimo przeciwności losu nie wolno się załamywać i poddawać.
Co do wiary myślę, że też można go podziwiać.
Wielu mogłoby ją w tym wypadku stracić.
Ok, ale miało być głównie o zmarłych.
Zatem Leonardo Da Vinci..projektował by ludziom żyło się łatwiej.
Wielu malarzy też mógłbym wymienić, gdyż ich obrazy też były dla innych a nie po to by twkić w szufladzie.
Mogę też wspomnieć o kazdym dziecku co zginęło a swoim życiem niosło radość rodzicom.
Ostatnio zmieniony 09 lip 2011, 14:26 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Żyli dla innych,zgineli by żyć wiecznie ...

41
Witaj Nebogipfel.Tu nie ma żadnego ...chociaż....Niestety koniecznie musisz przeczytać biografię Maksymiliana Marii-Kolbego.A tak swoją drogą sądziłam,że każdy Polak zna mniej więcej Jego życiorys.Polecam warto,chociaż zmarł w cierpieniach,to zrobił wielką rzecz.Ten ocalały,a nazywał się Gajowniczek,parę razy był pokazywany,jak w Oświęcimskich pasiakach był wśród witających naszego Jana Pawła II. Nie pamiętam kiedy to było,ale On w tej chwili już nie żyje. Pozdrawiam Cię i życzę miłego wieczoru.
Ostatnio zmieniony 25 sie 2011, 15:43 przez gorczyca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Żyli dla innych,zgineli by żyć wiecznie ...

43
Przeczytałem cały wątek o największych polskich bohaterach na forum historycznym.
Wiele z postaci uznanych zostało za niekoniecznie bohaterów np. August Poniatowski, Józef Piłsudski czy Tadeusz Kościuszko.
Zarówno tu jak i tam było wielu bezimiennych bohaterów, którzy żyli dla innych i zginęli.
Nawet znając pobierznie historię może się okazać, że nie znam wszystkich faktów i nie każdy zasługuje na miano bohatera jak na pierwszy rzut oka moze się wydawać.
Dlatego uważam, że wszelkie opinie są oparte na zbyt nikłych przekazach historycznych, zatem jest tu nieco teorytezowania.
Poza tym każdy ma innego faworyta.

Na forum historycznym JPII też niespecjalnie był widziany jako bohater.

Poczytam o Kolbe.
;)

ps. Czy kryterium bohaterstwa musi być śmierć?
A co z kombatantami II Wojny Światowej?
Co z partyzantami, którzy przeżyli?
Ostatnio zmieniony 25 sie 2011, 16:41 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Żyli dla innych,zgineli by żyć wiecznie ...

47
Zgadzam się z Tobą Nebogipfelu,zresztą jak zawsze,jeśli zauważyłeś :),że każdy ma swojego faworyta.A jeśli chodzi o jakieś negatywne opinie o naszym JPII,to jak zapewne wiesz ,że ten co wtedy strzelał do naszego Papieża na Placu Św.Piotra w Rzymie zaczął się pozytywnie wyrażać o niedoszłej swojej ofierze.A zresztą,kto by się zdecydował iść do celi swojego oprawcy i rozmawiać z nim,a jeszcze mu wybaczyć to co nam zrobił?A JPII jeszcze cierpiący i zresztą do końca odczywał skutki tamtych strzałów,poszedł do więzienia do Agcy i rozmawiał z nim jak gbyby nigdy nic się nie stało.Nikt by nie był tak dobroduszny i serdeczny jak nasz JPII.Chyba przyznasz mi rację?I nie rozumiem tych,co źle się wyrażają o takim człowieku.Do usłyszenia.
Ostatnio zmieniony 29 sie 2011, 14:40 przez gorczyca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Żyli dla innych,zgineli by żyć wiecznie ...

48
Wiesz, niestety JP II popełnił parę wtop, które mogą sprawić, iż ktoś jednak źle o nim będzie myślał.

Aby zrozumieć czemu ktoś źle może się wyrażać podam parę zarzutów..
Papieżowi z Polski stawia się najczęściej trzy główne zarzuty:

- Poprzez bezwarunkową walkę z antykoncepcją przyczynił się do pandemii HIV w Afryce i śmierci milionów ludzi na AIDS.
- Poprzez brak zrozumienia specyfiki latynoamerykańskiej zawzięcie zwalczał tzw. teologię wyzwolenia, przez co przyczynił się do zabójstwa arcybiskupa Oscara Romero, a także podsycił krwawe konflikty lokalne.
- Poprzez zaniechanie wszelkich działań w obliczu targających Kościołem skandali pedofilskich doprowadził do ich tuszowania i przyczynił się do krzywdy ofiar.
http://www.pardon.pl/artykul/5644/jan_p ... _grzesznik
Poniżej przedstawiam, dla zainteresowanych prawdą a nie pustymi hasłami i frazesami, zestawienie najważniejszych zarzutów wobec Karola Wojtyły, konkretnych i, co ważniejsze, weryfikowalnych. Miały one miejsce za jego życia. W Polsce stanowiły i nadal stanowią temat tabu.

1) Rozrost wpływów Opus Dei, integrystycznej organizacji wewnątrz Kościoła. Jest to tak naprawdę zwykła mafia. Wielu śledczych dziennikarzy włoskich drogo zapłaciło za nadmierne nią zainteresowanie.

2) Zwalczanie teologii wyzwolenia w Ameryce Łacińskiej, czyli tzw. Kościoła ubogich, który odżegnuje się od bogatych, a działa w imieniu i na rzecz najbiedniejszych warstw społecznych.

3) Uświęcenie obchodów „500-lecia ewangelizacji Ameryki Łacińskiej", kiedy postępowe środowiska katolickie domagały się przeproszenia za zbrodnie wobec Indian. Jan Paweł II w swoich przemówieniach przemilczał tę kwestię.

4) Umacnianie centralizmu i absolutyzmu papieskiego. Wprowadził wewnętrzną cenzurę w Kościele (w Instrukcjach dotyczących pewnych aspektów wykorzystywania społecznych środków przekazu, z 30 marca 1992 r.). Odtąd wszyscy kapłani i zakonnicy obowiązani są przedstawiać do wcześniejszego sprawdzenia specjalnej "komisji do spraw wiary" przy episkopatach krajowych książki i publikacje, które zamierzają wydać. Taka pozycja jest badana i jeśli uzyska zgodę na publikację zawiera specjalną adnotację "za zgodą Kościoła". "Pisarze i wydawcy katoliccy, którzy naruszą te instrukcje, narażą się oprócz upomnienia, na surowe sankcje".

5) „Zakaz Kościoła stosowania prezerwatyw jest "poważnym błędem, który kosztuje ludzkie życie. W dziedzinie polityki zagranicznej sprawy kontroli urodzeń niezmiennie zapewniają Kościołowi miano siły nieodpowiedzialnej i obstrukcyjnej w każdej dyskusji nad przeludnieniem, ubóstwem, a przede wszystkim walką z AIDS” - Peter Piot, dyrektor ONZ-owskiego programu walki z AIDS (UNAIDS) w wywiadzie dla niemieckiego dziennika „Frankfurter Rundschau

Należy też wspomnieć, że, za pontyfikatu JPII, działające w III Świecie organizacje charytatywne nie raz oskarżały Watykan o szkodliwe działania.

6) Jego sprzeciw wobec aborcji był skrajnie radykalny. Głośny był list Papieża z roku 1993, jaki wystosował do arcybiskupa Sarajewa Vinko Puljicia, który w świecie został odebrany, jako apel do zgwałconych kobiet hercegowińskich, aby nie poddawały się aborcji. Należy dodać, że kobiety te były często nie tylko zgwałcone, ale i pobite, czy wręcz po torturach. Jedynie inwazyjna medycyna mogła uratować im życie. Można to odczytać, jako stawianie kultu płodu ponad bestialstwo wobec kobiet.

7) Oto najbardziej kontrowersyjni z produkowanych przez niego seryjnie „świętych”:

Pius IX, dla większości historyków to symbol czarnego wstecznictwa. Jako ostatni władca państwa kościelnego zapisał się okrucieństwem; jako następca św. Piotra odgrodził Kościół od zmieniającego się świata; jako katolik sprzyjał przymusowemu nawracaniu Żydów".

Josemaria Escriva — założyciel mafijnej organizacji Opus Dei.

Alojzije Stepinac — chorwacki kardynał, hitlerowski kolaborant. Arcybiskup Stepinac przez cztery lata masakr współpracował z ustaszami.

8) Nawet księża i biskupi oskarżali go o ciasny dogmatyzm i oderwanie od rzeczywistości, które tylko pogłębia obecny kryzys Kościoła.

9) „Instructio De Modo Procedendi In Causis Sollicitationis”, podpisana w 1962 roku przez papieża Jana XXIII, zakazująca ujawniania przypadków pedofilii pod groźbą klątwy katolickiej czarnej magii dla ujawniających i nakazującą skłanianie ofiar do milczenia też pod groźbą klątwy (źródłem przecieku poza Kościół katolicki jest katolicki ksiądz Thomas Doyle, który treść opracowania wraz z wytycznymi JPII ujawnił w 2003 roku). Jan Paweł II bezwzględnie wymagał od swoich podwładnych respektowania tego pedofilskiego aktu. Okres pontyfikatu Jana Pawła II to seria zatajania pedofilii duchownych. Ten problem był jedną z głównych przyczyn tego, że społeczeństwa takich krajów jak Francja, Hiszpania czy Irlandia wyraźnie odeszły od religii katolickiej.

Wiecej: http://www.eioba.pl/a/3asx/jan-pawel-ii ... z1WQfOFFkb
http://www.eioba.pl/a/3asx/jan-pawel-ii-nie-taki-swiety

Warto wspomnieć choćby o sprawie Arnulfa Romero. Przybył on do Watykanu niedługo po obiorze Karola Wojtyły na stanowisko papieża, aby prosić go o pomoc i poparcie, "przybywał z kraju nękanego wojną domową, groziła mu śmierć i bardzo chciał wytłumaczyć Karolowi Wojtyle wybranemu na papieża pół roku wcześniej, że reżim salwadorski ponosi winę za wiele krzywd i zbrodni, między innymi za zamordowanie księdza Octavia Ortiza. „Zabili go mówiąc, że jest partyzantem" — wyjaśniał Romero papieżowi owego dnia i pokazał mu zdjęcie zamordowanego kapłana. Odpowiedź była sucha: „A może nim był?" Romero przyniósł grubą teczkę materiałów na ten temat. Ale Wojtyła go powstrzymał: „Nie mam czasu na czytanie tylu papierów". Zachęcił Romero przede wszystkim, by utrzymywał on lepsze stosunki z oligarchicznym rządem (na żołdzie „14 rodzin"). A Romero przybył, by ujawnić jego nieprawości." (Valli, La Republica, 13 maja 2001: Kto rządzi za Spiżową Bramą). Rok później Romero zginął od salwy karabinu maszynowego w czasie mszy, trzymając uniesioną hostię… Zabili go ci, z którymi Karol Wojtyła nakazał bratanie. W Salwadorze oraz wśród zwolenników teologii wyzwolenia na całym świecie uznawany jest de facto za świętego męczennika. Mimo tego Watykan czynił nieskończone przeszkody aby nie stał się on świętym. Papież nie wyraził słowa skruchy, bowiem zależało mu przede wszystkim aby "wyrwać z korzeniami „teologię wyzwolenia", która była inspiracją dla znacznej części kleru w Ameryce Łacińskiej i widział w Oscarze Arnulfo Romero wyraziciela tej tendencji skażonej, według niego, marksizmem. Papież opierał się na własnych przekonaniach (a także uprzedzeniach) i informacjach przekazywanych mu przez watykańską biurokrację."
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,325
Uświęcił huczne obchody „500-lecia ewangelizacji Ameryki Łacińskiej", kiedy postępowe środowiska katolickie domagały się aby papiestwo wykorzystało tę rocznicę do przeproszenia za zbrodnie wobec Indian (zob. np. akt końcowy Trzeciej Europejskiej Konferencji na Rzecz Praw Człowieka w Kościele pkt 7 z 12 stycznia 1992, Chur). Czy nie jest dowodem cynizmu papieża jego wypowiedź podczas otwarcia Latarni Kolumba na Santo Domingo (w kształcie olbrzymiego krzyża) w 500-lecie ewangelizacji Ameryki Łacińskiej: "Zgromadziliśmy się przed latarnią Kolumba, która swą formą krzyża ma symbolizować krzyż Chrystusa wbity w tę ziemię w 1492 roku. W ten sposób chciano zarazem uczcić wielkiego admirała, który dał pisemny wyraz swojej woli: "Ustawiajcie krzyże na wszystkich drogach i traktach, żeby im Bóg pobłogosławił (...świętym mieczem najeźdźców-eksterminatorów — przyp.)" (...) Tak rozpoczęła się siejba cennego daru wiary" [ 2 ] A jak się zakończyła — wszyscy wiemy.

Niektórzy pasterze kościoła zdobyli się na wyznanie prawdy o owej „siejbie cennego daru wiary", np. Biskup Xingu (Brazylia) Erwin Kräutler, jak podawała Katolicka Agencja Informacyjna z 6 marca 1991 r., powiedział, że Kościół katolicki wtargnął przed 500 laty do Ameryki Łacińskiej, "w europejskim stroju, bez respektu dla indiańskich kultur", i stał się współwinny "największej masakrze w dziejach ludzkości", zaś jego misjonarze potępili wszelkie uczucia religijne Indian jako "pochodzące od szatana". W przejmującej relacji naocznego świadka tych wydarzeń B. de Las Casas (1474 — 1566) czytamy wiele o dokonaniach chrześcijańskich misjonarzy, którzy gorliwie nieśli krzyż Chrystusa przez morze, aby go głęboko wbić w tę pogańską ziemię, m.in. pisze Las Casas: „Robili oni też szerokie szubienice, takie że stopy prawie dotykały ziemi, na każdej z tych szubienic wieszali na cześć i chwałę Zbawiciela i dwunastu apostołów po trzynastu Indian, potem podkładali drewno, rozniecali ogień i palili wszystkich żywcem".
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,325/k,2

I co o tym teraz myślisz?
Ostatnio zmieniony 29 sie 2011, 16:50 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Żyli dla innych,zgineli by żyć wiecznie ...

50
Nebogipfel pisze:... I co o tym teraz myślisz?
Myślę, że to co piszesz, a właściwie cytujesz, jest po prostu głupie. Znalezienie cytatów z "Naszego Dziennika" czy Urbanowego "Nie" nie jest argumentem. Gdyby cały pontyfikat codziennie JPII przepraszał za wszystko po kolei, to i tak po jego śmierci znajdzie się jakiś "historyk", który zarzuci nie potępienie i "nie przeproszenie" za wydarzenia z dnia 37 grudnia 1308 roku które miały miejsce na południowym cyplu wyspy X. Zarzucanie JPII np. pandemii AIDS wśród afrykańskich dziwek zakrawa na szczyt głupoty. Co jeszcze dopiszesz, że Galileusza ścigał jakiś bałwan przed kilkuset laty? I że JPII też za to nie przeprosił? Kaczyzm ci się włączył. Te żądania przeprosin to jakaś zaraźliwa PiSomania.
Ostatnio zmieniony 29 sie 2011, 20:01 przez PiotrRosa, łącznie zmieniany 1 raz.
Dla ludzi z kraju tego, gdzie kruszynę chleba ... nie warto się męczyć.

Re: Żyli dla innych,zgineli by żyć wiecznie ...

51
Ok, lecz jest jeszcze blogerka..co pisze na eioba.
;)

Nie wiem też gdzie sie doszukałeś "Dziennika" czy "Nie".
Czy głupie jesli faktycznie przemilaczał i jeśli faktycznie tam robili rzeź?
Jakbyś nie znał "Świętej Inkwizycji"..
Ostatnio zmieniony 29 sie 2011, 20:48 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Żyli dla innych,zgineli by żyć wiecznie ...

53
Powiedz, że czytasz i zagladasz w linki.
Nigdzie takich nazw nie ujrzałem a mam wrażenie, że ledwo zerknąłęś na jedno słowo i od razu określiłeś to jako głupotę i że z "Dziennika" i "Nie".
Może wstawić Print Screena/zrzut ekranu byś zobaczył, że nazwy portali brzmią inaczej?
Dziwek?
Czyli każdą matkę gotów nazwać jesteś dziwką z powodu innej kultury - cóż za kulturą się wykazałeś..
A wiesz, że wiele kobiet w Afryce jest po prostu gwałcona?
A biali ludzie to tylko z jedną uprawiają seks osobą?
To dopiero głupie podejście.
Wlicz rozwody i kolejne żony/kolejnych mężów, białych co się puszczają na prawo i lewo jest dosć dużo.
No, ale uwziąłeś się na murzynki bo z Afryki.
One nie muszą wiedzieć o zabezpieczeniach i zagrożeniach w przeciwieństwie do twoich dzieci..
Wybacz, lecz to dopiero moim zdaniem jest głupie podejście.
Może w ogóle byś zakazał seksu i narzucił kulturę chrześcijańską..
Przypomniał mi się fragment pewnego filmu.
Chrześcijanin nie mół wytrzymać z dużą grupką dzieciaków..czemu?
Nie zabezpieczył się.
Powiedz może monogamicznym ludziom co mają całe przedszkole i są bez kasy, że dobrze im tak bo słuchają się kościoła..
Poza tym chcesz czy nie papież reprezentuje kościół i to nie było prywatne spotkanie.
Nie musiał może przepraszać - choć może jednak fajnie by było, lecz mówić, że to było dobre?
Sam nawiązał do tamtych czasów..chyba lepiej by się nie odzywał.
To tak jakby przyszedł prezydent Niemiec do Polski i powiedział, że atak na Polske był dobry.
Ostatnio zmieniony 30 sie 2011, 10:39 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Żyli dla innych,zgineli by żyć wiecznie ...

56
[youtube][/youtube]
Sacha Baron Cohen jako tytułowy Borat zapewne go docenił ... .

No tak ... w końcu przecież spłaciliśmy zaciągnięte przez niego długi. Innym długiem. Że też Gierek tego nie dożył ... Obecnemu szefowi rządu zapewne będzie należał się pomnik. Za lat czterdzieści parę, bo tyle bodajże spłacono.
Idę popłakać się ze śmiechu.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wielcy Polacy”

cron