Imladis

Nie pije, stwierdzam fakt, nawet nr postu podałam, więc nie moze być mowy o pomyłce.

Nawet przed tzw. schizmą wschodnią (rok 1054) http://pl.wikipedia.org/wiki/Wielka_schizma_wschodnia istniało wiele odłamów chrześciaństwa. Poza trynitarianami (wyznawcy Trójcy) byli na przykład monofizyci, diofizyci, arianie; dużo było sporow co do doktryny. Dzisiejsze religie chrześcianskie sa efektami tych odwiecznej dyskusji, schizm, reformacji itd.
Tak naprawde nigdy nie było jednego kościoła. Już Paweł z Tarsu pisał: (1. List do Koryntian Rozdział: 3)

Skoro jeden mówi: "Ja jestem Pawła", a drugi: "Ja jestem Apollosa"

. Tak więc spory "o rację" (i o przywództwo) w łonie chrześciaństwa" istniały "od zawsze" i trwają do dziś.

Sosan, jesteś regułą potwierdzeniem prawa dynamiki Newtona, akcja wywołuje reakcję nie umiesz brać i ta Twoja niezaspokojona potrzeba znalazła równowagę w wybujałym ego, zazdrosci, agresji. Nie tędy droga, otwórz się a zobaczysz ile dostaniesz od innych, chyba że masz apetyt na bycie guru, wtedy faktycznie musisz wszystko oddać i skupić się na dawaniu. Ale chyba nie marzy Ci się bycie drugim Jezusem?

victoria pisze:Sosan, jesteś regułą potwierdzeniem prawa dynamiki Newtona, akcja wywołuje reakcję nie umiesz brać i ta Twoja niezaspokojona potrzeba znalazła równowagę w wybujałym ego, zazdrosci, agresji. Nie tędy droga, otwórz się a zobaczysz ile dostaniesz od innych, chyba że masz apetyt na bycie guru, wtedy faktycznie musisz wszystko oddać i skupić się na dawaniu. Ale chyba nie marzy Ci się bycie drugim Jezusem?

Wszystko się zgadza , będę nowym guru. Muszę tylko poszukać kogoś kto zaprojektuje mi odpowiedni ubiór. Np. taki :

Viki, a dlaczego dyskusje na temat Papieza przerzucacie na uczestnikow dyskusji... przypomnial mi sie Jatagan, mialas mu za zle...?
Michal, to takze do Ciebie-
jest to rownoznaczne z brakiem argumentow w dyskusji-stad wycieczki personalne lub bieg do moderatora z prosba o pomoc, plaskie to.
Sosan, uczciwie mowie -nie wiem. Podswiadomie czuje ze byl tym kim mowilam w poprzednim poscie, a to rzadko mnie myli, ale posprawdzam to i owo
biczowanie-nie sadzisz ze moglo byc teatrzykiem na potrzeby otoczenia?

Andro, czytasz posty Sosana? Musi byc jakas przyczyna, gdy ktos daje sobie prawo oceny co jest dla innych najlepsze, co czują, co powinni czuć a co powinno smieszyć.

Sosan pisze:Istnieje jednak możliwość wyjścia poza wiele psychologicznych uwarunkowań. Potrzebne jest do tego minimum inteligencji i pewien wgląd w mechanizmy własnego umysłu.
Również zostałem wychowany, ale z czasem wyrosłem z wielu rzeczy, które po prostu były głupie.

zakładanie, ze mówi sie w imieniu wszystkich jest albo chore, abo bezczelne. Tym bardziej, gdy mówi sie o kimś lub o czyms co dla innych jest ważne. Szacunek dla rozmówcy musi być obustronny.
Apropos teatrzyka, mamy tu wystarczający, nie sadzisz?

victoria pisze:zakładanie, ze mówi sie w imieniu wszystkich jest albo chore, abo bezczelne. Tym bardziej, gdy mówi sie o kimś lub o czyms co dla innych jest ważne. Szacunek dla rozmówcy musi być obustronny.
Apropos teatrzyka, mamy tu wystarczający, nie sadzisz?

problemem jest identyfikacja z pewnymi osobami, sytuacjami czy formami mentalnymi. Ona powoduje, że człowiek zapomina o merytorycznej argumentacji a każda dyskusja sprowadza się do wycieczki osobistej. To już nie jest obrona poglądu, tylko samego siebie.

Wszystkie argumenty sprowadzasz do bredzenia zaslepionych, wiec jakiej dyskusji oczekujesz, nad nieomylnoscią Sosana? Dyskutuj, argumentuj, ale mów w swoim imieniu, nie nazywaj rozmówców zaprogramowanymi, robotami, marionetkami, nie wysmiewaj tego co szanują, a nikt nie bedzie sie zastanawiał nad stanem Twojego umysłu. Ty nie bronisz poglądu, Ty deprecjonując innych, wywyższasz siebie.
A że posty nie na temat, leca do offtopu

A dla mnie oprócz tego co napisałaś Viki, Papież deprecjonuje wszystkich wiernych, KK deprecjonuje i poniża ludzką godność i wolność umysłu...i dlatego jestem cięty czasami w tych tematach. Gdyż chrześcijaństwo i KK szczególnie kocha osądzać...sam w sobie jest osądzeniem i groźbą.

Nass Ty też osądzasz równie często jak KK..... Każdy z nas osądza ale kościół nie osądza ludzi lecz czyny....

victoria pisze:Wszystkie argumenty sprowadzasz do bredzenia zaslepionych, wiec jakiej dyskusji oczekujesz, nad nieomylnoscią Sosana? Dyskutuj, argumentuj, ale mów w swoim imieniu, nie nazywaj rozmówców zaprogramowanymi, robotami, marionetkami, nie wysmiewaj tego co szanują, a nikt nie bedzie sie zastanawiał nad stanem Twojego umysłu. Ty nie bronisz poglądu, Ty deprecjonując innych, wywyższasz siebie.
A że posty nie na temat, leca do offtopu

Podaj więc przykład mądrej wypowiedzi JP2, które jest poza ideologią i sztuczkami ego. To byłby merytoryczny argument, tymczasem wycieczki osobiste są świadectwem ich braku, oznaczają bezsilność rozmówcy.

każdy sam może stwierdzić czy jest zaprogramowany. ja tego nie wiem, podaje tylko teoretyczne przykłady bycia marionetką.
Jeżeli ktoś czuję się tym dotknięty, to chyba jest coś na rzeczy..
ja bym na taki komentarz tylko wzruszył ramionami : oki, więc niech będę zaprogramowany..."

Ludzie szanują całą masę rzeczy- obrazy, naturę, przywódców państwa, samochody, filozofie.. trzeba najpierw spisać to wszystko w jakieś wielkiej księdze, wtedy będzie jasne co można wyśmiać a co nie

każdy może zastanawiać się nad stanem mojego umysłu do woli- nie mam nic przeciwko

jak siebie wywyższam, to przecież nie ma problemu... Tkwię w iluzji ego i należy mi się współczucie

Michall pisze:Nass Ty też osądzasz równie często jak KK..... Każdy z nas osądza ale kościół nie osądza ludzi lecz czyny....

Nie mój drogi. Jest jasno powiedziane, że idziesz do piekła jak nie będziesz dobrym katolem płacącym ksiedzu i klepiącym formułki przed krzyżykiem. Więc osądza ludzi. Grozi śmiercią za nieposłuszeństwo ale zapewnia o miłości...głupie jak cholera nie przyznasz? Nie Ty nigdy tego nie przyznasz bo jesteś do tego kłamstwa przywiązany i cały Twój słomiany domek się rozleci gdy mnie posłuchasz umysłem nie swoją dumą....

Nass nikt nikogo nie osądza.... Zrób coś dla mnie - Przeczytaj kiedyś jakieś teologiczne podręczniki co?? Nikt niczym nie grozi. Piekło istnieje a definicja grzechu wyglądaja jak wygląda. Ale to nie temat na to.

Udowodnij mi, że istnieje, pokaż?

Po co mi podręczniki, mam rozeznanie dobra i zła jak jest napisane w Biblii nie?

Nikt niczym nie grozi? Mam sypnąć cytatami?

A później tymi, które im zaprzeczają?

Gdzieś tu mam Biblie...

Grzech to rzecz wymyślona przez chrześcijaństwo, jest wiele religii i wymyślonych przez nie pojęć - pułapek..ale Ty jesteś w jedną z nich złapany i nie można z Tobą rozmawiać, bo jak ptak urodzony w niewoli nie widziałeś prawdziwej wolności...więc nie mam pojęcia jak Cię przekonać...

Bóg stworzył Anioła, wszystkie Anioły były dobre.
Jeden z aniołów jednak był zły(pomimo iż zła nie było bo Bóg nie stworzył zła)
Zły anioł został szatanem.

Ten paradoks mi się przypomniał teraz

Sosan wszystkie encykliki, dla przykładu ta http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP ... tis_1.html

Viki, dobrze ze mamy off-top.
Nie bronie Sosana, nie potrzebuje obrony, ale:
nie po raz pierwszy osoba ktora osmiela sie nie krakac w stadzie wron zaczyna byc przez nie dziobana, co swiadczy o...no, pisalam juz.
Dyskusja dotyczy konkretnego tematu, ktory jakkolwiek szeroki, nie zahacza o stan umyslu dyskutantow.
I wreszcie-Sosan mowi ogolnie, jest bezstronny, nie widzisz tego utozsamiajac sie z jedna ze stron. Podejrzewam ze jest mu najdokladniej obojetne posmiertny los JP

Sosan pisze że inni co myśla inaczej niż on nie mają zdolności samodzielnego myślenia jak tu chociaż nie zwrócić uwagę, mi to nie przeszkadza, ale pogadałem o tym tutaj z Sosanem, stwierdziłem że jest niereformowalny. To ciekawa osoba, ale mnie w ogóle nie przekonuje jego wizja świata, nie zawsze trzeba się zgadzać, wiec nie wiem troche co chcesz od m.in. od Victorii
Według mnie Andra szukasz dziury w całym, Sosan sam prowokuje swoimi kontrowersyjnymi poglądami uwagi w stosunku do niego, bo jakby ci ktoś napisał że jesteś bezmózgą marionetką to byś nie zareogowała?

piszesz : "nie po raz pierwszy osoba ktora osmiela sie nie krakac w stadzie wron zaczyna byc przez nie dziobana, co swiadczy o...no, pisalam juz."
A Babcia co tu pisze o Radiu Maryja ciągle nie była dziobana? I to była dziobana przez tych co uważasz że byly dziobane. Nie nie były dziobane, tylko poprostu nie potrafiły zakceptować że funkcjonuje na świecie ktoś kto ma inne zdanie i chce je wyrazić. Same dziobią jak popadnie, a jak ktos je lekko dziabnie to płacz i wielki lament

victoria pisze:Sosan wszystkie encykliki, dla przykładu ta http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP ... tis_1.html

to akurat typowy przykład warunkowania własną ideologią oraz wzmacniania ego poprzez pewne dyscypliny ( moralność, posłuszeństwo, zachowanie przykazań)

przykład- " Rozmowa Jezusa z bogatym młodzieńcem przytoczona w 19. rozdziale Ewangelii św. Mateusza, daje nam sposobność do ponownego wysłuchania Jego nauczania moralnego.. "

i w tym momencie JP2 fałszuje obraz Jezusa, bo ten nie nauczał moralności. żaden mistyk i człowiek oświecony tego nie robi.
Moralność jest czymś zapożyczonym, względnym , typowym dla danej kultury i kraju. To co było niemoralne 2000 lat temu teraz może być moralne, i odwrotnie... Ludzie jednak lubią identyfikowanie się z martwymi przepisami, nie muszą wtedy za każdym razem używać własnej inteligencji, tylko reagują mechanicznie.
Jezusowi nie chodziło o człowieka- robota, który jest skrępowany masą przykazań i zasad moralnych.
Jezus dawał wskazówki dotyczące obudzenia świadomości, naszego wewnętrznego światła. Zorganizowane religie nie są jednak tym zainteresowane, bo świadomym człowiekiem nie można manipulować. On jest poza wszelkie organizacje.. jest wreszcie wolny.

Voltaren, na moja skromna uwage az dwa posty...oho, uderz w stol?
A Ty nie oddzielasz opinii o zjawisku od opinii o osobie oceniajacej to zjawisko?
I zmiluj sie, nigdy nikt nie atakowal Babci personalnie.

Według mnie z babci sobie kpiono i żartowano, a jak zwróciłem uwagę to że nic się nie dzieje i takie to żarty Możesz mieć inne zdanie, ale mnie to akurat przeszkadzało i tyle. Będę to wypominał do końca życia
Widzę że forum jest na etapie kłótni i odchodzenia, według mnie to bezsensu, najlepszy sposób, to jak komuś nie pasują administracja to go zrobić adminem, każdy jest mądry i wie najlepiej jak rządzić forum. Niech się sam przekona jak to jest. Wszystkim nie da się dogodzić. Trzeba przede wszystkim nauczyć się akceprować że ktoś ma inne zdanie niż my, nie trzeba się z nim zgadzać ale trzeba akceptować. Bo Jak czytam że ktoś odchodzi z forum bo tutaj są pedofile i faszyści to nie mogę się nadziwić, kogo miał na myśli. Rany nawet z faszystami dyskutowałem na forach, z o nawet z jednym dziwolągiem co negował holocaust, nie miałem o nich najlepszego zdania, ale co mi zasszkodziło dyskutować z kimś takim. A jeśli byly takie osoby to zawsze jest to margines.
To takie moje przemyślenia na marginesie.

Sosan pisze:Lidka,

wymyśliłaś sobie swoja własną definicję świadomości i wzrastania w niej. one jest tylko Twoją fantazja i nie ma nic wspólnego z pierwotnym jej znaczeniem używanym przez mistrzów ZEN czy tantryków- ludzi, którzy zajmowali się umysłem i transcendencją w czasach , kiedy Europa goniła z mieczem po polach.

Sorry, nie jestem mistrzem ZEN ani tantrykiem, jestem Lidka, CZŁOWIEK (płci żeńskiej ). I, na szczęście, nic nie musiałam wymyślać... Wystarczy wsłuchać się w samego siebie...

(i nie ja jedna wsłuchuję się i to wiem)

(mistrzowie ZEN czy tantrycy również wyposażeni byli w uczucia, zdolność ich wytwarzania i przekształcania, a co z nimi robili i jak je traktowali? - ich problem, nie mój)

Lidka pisze:Sorry, nie jestem mistrzem ZEN ani tantrykiem, jestem Lidka, CZŁOWIEK (płci żeńskiej ). I, na szczęście, nic nie musiałam wymyślać... Wystarczy wsłuchać się w samego siebie...

(i nie ja jedna wsłuchuję się i to wiem)

(mistrzowie ZEN czy tantrycy również wyposażeni byli w uczucia, zdolność ich wytwarzania i przekształcania, a co z nimi robili i jak je traktowali? - ich problem, nie mój)

nikt Ci nie każe być mistrzem ZEN czy tantrykiem, Dowodzę jednak, że abstrahując od naszych prywatnych doświadczeń za moim " punktem widzenia" stoi ogromna tradycja , tysiące wglądów ludzi oświeconych, tekstów o świadomości itd, za Twoją tylko Twoja własna fantazja, ewentualnie jakiś klubik new- age..

kształcenie uczuć to nadal wymiar więzienia umysłu. Może to być ciekawa zabawa- nie twierdzę.. ale ona nie ma nic wspólnego ze świadomością .

Twoim zdaniem...

Lidka pisze:Twoim zdaniem...

nie tylko moim, ale całej masy mistyków

Nie jest to zdanie odosobnione Abesnai... Sosan, zwracałam Ci kilka razy uwagę, ze obrazasz uzytkowników i co groch o scianę? Zastanów się, bo stać Cię na coś więcej, nie wiem czy to planowany styl wypowiedzi czy Ci tak bezmyślnie tylko wychodzi, rezultat jest jaki jest, każdy widzi. Tracisz stanowisko moderatora, jak wyciągniesz własciwe wnioski, to je z pewnoscią odzyskasz.

victoria pisze:Nie jest to zdanie odosobnione Abesnai... Sosan, zwracałam Ci kilka razy uwagę, ze obrazasz uzytkowników i co groch o scianę? Zastanów się, bo stać Cię na coś więcej, nie wiem czy to planowany styl wypowiedzi czy Ci tak bezmyślnie tylko wychodzi, rezultat jest jaki jest, każdy widzi. Tracisz stanowisko moderatora, jak wyciągniesz własciwe wnioski, to je z pewnoscią odzyskasz.

Victoria,

Bądźmy poważni- tutaj nie chodzi o obrażanie użytkowników, w innym przypadku wyciągnęłabyś konsekwencje wobec osób stosujących tzw ' wycieczki osobiste" wobec moich postów krytykujących jedynie pewne idee i postawy .
ale mniejsza z tym...

Nie potrzebuję stanowiska moderatora, więc dziękuję za propozycję

Vicktorio poczytaj, prosze post Voltarena. To co Ty robisz traci prywata, i nie mysle o Sosanie w tej chwili, a o Jataganie-to Ty pozbylas sie Go, z powodu prywatnych animozji, przykro mi to mowic, ale to malostkowe i powtarzam-plaskie. Nikt nikogo nie musi czytac, ze wszystkimi rozmawiac, zawsze mozna ominac lukiem poglady ktore nam nie pasuja, prawda?
Manipulujesz Victorio-rozdajesz lizaki, klapsy...za kogo sie uwazasz?
Mozesz mnie zbanowac,i nie watpie ze zrobisz to za jakis czas, wlasciwie nie dziwie sie Jatowi, a chyba juz tylko sobie.
A Krzysztof naiwnie nie wie dlaczego ludzie stad odchodza...