Re: Mały Wieliki człowiek - Witold Gliński.

1
Obrazek
Już trzy lata temu dziennikarze BBC 4 i amerykańska historyczka Linda Willis ustalili, że autor głośnego „Długiego marszu” Sławomir Rawicz opisujący swoją brawurową ucieczkę z syberyjskiego łagru nie mógł brać w niej udziału. Wszyscy byli już skłonni uznać, że to fikcja, ale właśnie odnalazł się prawdziwy uczestnik najsłynniejszj ucieczki XX wieku.
http://polishexpress.polacy.co.uk/art,w ... ,3795.html

Okazał się nim być Pan Witold Gliński.

Ucieczka więźniów z obozu na Syberii i ich heroiczny marsz, który przeżyło tylko czterech z siedmiu uciekinierów, jest dobrze znana na Zachodzie. Książka "Długi marsz", wydana w Anglii w 1956 roku wzbudziła ogromną sensację i stała się bestsellerem. Sęk w tym, że napisał ją... Sławomir Rawicz – inny polski weteran, który jak się okazało, przypisywał sobie całą historię.
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzeni ... mstwo.html

Tak bliżej nam dotąd nieznany człowiek który dokonał tego heroicznego wyczynu został pominięty ...

Historię ucieczki Glińskiego przywłaszczył sobie były oficer PSZ Sławomir Rawicz (1915-2004), publikując w 1955 r. na temat marszu głośną książkę "The Long Walk" (Długi Marsz).

Książka przetłumaczona na 25 języków została zdemaskowana po śmierci Rawicza jako plagiat dzięki badaniom archiwalnym m. in. w Instytucie gen. Sikorskiego w Londynie. Wówczas wyszło na jaw, iż Rawicz nie mógł być uczestnikiem "Długiego Marszu", ponieważ w tym czasie służył w Persji. Gliński od dawna wiedział, iż Rawicz zawłaszczył sobie historię jego ucieczki. Sądzi, iż mógł w czasie wojny przeczytać ją w ambasadzie RP w Londynie. Nigdy nie zdemaskował plagiatu, ponieważ miał nowe życie i o wojnie chciał zapomnieć. Teraz chce jednak, by prawda wyszła na jaw.

http://elondyn.co.uk/newsy,wpis,3406

Historia jego ucieczki ujrzała światło dzienne :) a śladami wyruszyło troje młodych ludzi :

Prawie siedem tysięcy kilometrów wielkiej przygody. Młodzi podróżnicy wędrowali śladami Witolda Glińskiego, który w 1941 r. uciekł z sowieckiego łagru pod Jakuckiem i pieszo dotarł do Kalkuty w Indiach.

http://tvp.info/informacje/ludzie/ekstr ... ra/3295065

Wyprawa "Long Walk Plus Expedition"
W połowie maja trzech młodych polskich podróżników – Tomasz Grzywaczewski, Bartosz Malinowski i Filip Drożdż rozpoczyna niezwykła wędrówkę pod nazwą „Long Walk Plus Expedition”. Jej trasa wiedzie śladami polskiego oficera Witolda Glińskiego i jego towarzyszy, którzy w lutym 1942 roku uciekli z syberyjskiego łagru przez Mongolię, Tybet, Nepal. 11 miesięcy później, po ponad 6000 km marszu, dotarli do Indii.
http://www.national-geographic.pl/aktua ... xpedition/
Ostatnio zmieniony 11 lis 2010, 20:38 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Mały Wieliki człowiek - Witold Gliński.

2
[youtube][/youtube]
http://www.stopklatka.pl/film/film.asp?fi=37232
http://www.filmweb.pl/film/Niepokonani-2010-496469

Natomiast :
"Niepokonani". Prawdziwa historia. 03 stycznia 2010
Colin Farrell, grający w filmie „The Way Back”, nigdy nie słyszał o Witoldzie Glińskim, ale życie tego właśnie człowieka stało się kanwą hollywoodzkiej superprodukcji. Ten nieznany światu Polak w 1941 roku uciekł z sowieckiego łagru na Syberii i pieszo dotarł do Indii. Historię jego życia ukradł Sławomir Rawicz, który w latach 50. XX wieku opublikował ją jako własną w bestsellerowej książce „Długi marsz”. Po latach dotarliśmy do jej prawdziwego bohatera.
Max Fuzowski, Newsweek
http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/ ... ia,51083,1
Z Sybiru do Hollywood. 08 stycznia 2010
W tej historii jest wszystko: cierpienie, kłamstwo, wielkie pieniądze i happy end. Tylko co powiedzieć prawdziwemu bohaterowi, Witoldowi Glińskiemu, któremu ktoś skradł życiorys, a ten rabunek stał się kanwą hollywoodzkiego przeboju, który swoim nazwiskiem firmuje Colin Farrell?
Max Fuzowski, Newsweek
http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/ ... od,51406,1

Wnukowie Glińskiego i Rawicza spierają się o „Drogę powrotną”.14 lutego 2010
Czy ten kto opisał drogę z Syberii do Indii, rzeczywiście ją przebył? - odpowiedzi na to pytanie szukają następne pokolenia Glińskich i Rawiczów.
mol/PAP
http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/ ... 9D,53648,1
"Niepokonani". Długi marsz Colina Farrella i Eda Harrisa. 07 kwietnia 2011
Wstrząsająca opowieść o losach młodego Polaka uciekającego z łagru, jego niezwykłej odwadze i poświęceniu stała się hitem wydawniczym. Teraz doczekała się filmowej adaptacji z iście hollywoodzkim rozmachem.
Robert Ziębiński
http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/ ... sa,74977,1
Niepokonany Rawicz? A może Gliński? Żaden? 2011-04-15
Film znanego australijskiego reżysera Petera Weira "Niepokonani", który wszedł w piątek na ekrany naszych kin, opowiada o ucieczce grupy międzynarodowych więźniów z łagru w Jakucji do Indii. Uciekinierzy przechodzą piechotą całą Syberię (zimą), Mongolię, Chiny, Tybet i przekraczają Himalaje. Prawdziwość historii opisanej w książce Sławomira Rawicza "The long walk" (wydanej w latach 50.), na podstawie której powstał film, od początku budziła ogromne wątpliwości. Ostatecznie została zdemaskowana jako fałszerstwo przez dziennikarza BBC. Rawicz nie mógł uciec w 1941 z ZSRR do Indii, bo na podstawie akt wojskowych ustalono, że - jak większość żołnierzy armii Andersa - został zwolniony z łagru i w 1942 r. był w Iranie.

Kilka lat temu autorstwo jego opowieści przypisał sobie mieszkający w Londynie Polak,zmarły niedawno Witold Gliński. Twierdził, że opowieść Rawicza jest prawdziwa, ale rzeczywistym uciekinierem jest właśnie on, zaś Rawicz przywłaszczył sobie historię spisaną podczas przesłuchania przez oficerów polskiego kontrwywiadu. Gliński nie przedstawił jednak żadnego dowodu na potwierdzenie tej historii. Nikt też nie zweryfikował jego losów na podstawie dokumentów Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Brytyjscy dziennikarze szukali dowodów takiej ucieczki z łagru w radzieckich archiwach, jednak bez skutku, mimo że łagrowe archiwa są dokładne i dobrze zachowane. W Indiach także nie ma żadnych śladów pobytu uciekinierów z łagru.

Książka Rawicza roi się od oczywistych bzdur, które Gliński potwierdzał w wywiadach. Po dzikiej syberyjskiej tajdze uciekinierzy poruszają się jak po podmiejskim lasku, na pustyni Gobi zlizują wodę z kamieni, przełęcze w Himalajach przekraczają, przerzucając przez nie kamień przywiązany do drutu i podciągając się na tymże drucie, po drodze spotykają jeszcze yeti. Tylko w tej ostatniej kwestii Gliński przyznawał, że coś tam widział, ale nie jest pewny, czy to był człowiek śniegu.

Jedyny trop, na który powołują się zwolennicy teorii, że ucieczka Glińskiego była prawdziwa, to świadectwo oficera brytyjskiego kontrwywiadu Ruperta Mayne'a. Mayne kilka lat temu, krótko przed swoją śmiercią, twierdził, że w latach 40. przesłuchiwał w Indiach Polaków zbiegłych z ZSRR. Nie odnaleziono żadnych dokumentów tego śledztwa. Jeśli brytyjski oficer mówił prawdę, to o wiele bardziej prawdopodobne jest, że przesłuchiwał w Kalkucie Olgierda Stołyhwę i Adama Backera.
Rafał Zasuń
Więcej... http://wyborcza.pl/1,75478,9435847,Ucie ... z1JnROjvIb
Dla uzupełnienia, i w skrócie historia Witolda Glińskiego na wygnaniu

Na podstawie informacji w
Archiwum IPN
Archiwum Spraw Wewnętrznych Archangielskiego Obwodu
Polskiej Armii na Zachodzie (Londyn) (w/g informacji podanych przez Glińskiego Lindzie Willis)
Archiwum im. Sikorskiego w Londynie i Ambasady Polskiej w ZSRR-- Delegatura w Samarkandzie,

pobyt Witolda Glińskiego na wygnaniu przedstawia się następująco:

W lutym 1940-go roku Witold Gliński, wraz z rodziną, jest wywieziony na wygnanie do specposiołka Kriesty (Archngielski Obwód). Przybywa tam 24-go lutego 1940-go roku.
2-go września 1941-go roku, po ogłoszeniu amnestii, otrzymuje pozwolenie opuszczenia Kriesty, i udaje się do 700km odległej na południe Szachunii (Obwód Gorki).
7-go marca 1942-go roku jest przyjęty do 8-mej Dywizji Piechoty Polskiej w Czymkent, na północ od Taszkentu, Rosja.
1-go kwietnia 1942-go roku 8-ma Dywizja Piechoty, przez Krasnowodsk i morze Kaspijskie przybywa do Pahlevi, Persja, i przechodzi pod komendę brytyjską.
http://www.sybirak1940.com/
...Dziennikarze BBC dotarli do brytyjskiego oficera, który w czasie wojny służył w Indiach. W 1942 r. przesłuchiwał w Kalkucie czterech wycieńczonych mężczyzn, którzy twierdzili, że uciekli z Syberii.Ich nazwisk, niestety, nie pamiętał. Tu trop się urywał...
http://www.national-geographic.pl/artyk ... -pieklo/4/

No i mam tutaj mały kłopot ...
Nie mogę się dokopać do informacji (przeoczyłem ?!? ) o śmierci Pana Witolda Glińskiego prócz wzmianki w "wybiórczej".
Ciekawym jest jeszcze fakt, że z czasem (prócz otwartej krytyki) zaczęło pojawiać się również określenie "prawdopodobnie " :
http://www.polskieradio.pl/24/112/Artyk ... rzetrwaniu
Ostatnio zmieniony 17 kwie 2011, 18:02 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Mały Wieliki człowiek - Witold Gliński.

3
Do Witolda Glinskiego udali sie trzej młodzi ludzie
Obrazek
http://www.rp.pl/galeria/474108,1,474180.html
http://www.rp.pl/artykul/479444.html?print=tak
wysłuchali wspomnien i rad i pokonali jego trasę. Wszystko zostało opisane w najnowszym numerze Reader's Digest.
Powstał także film z wyprawy http://www.offpluscamera.com/filmy/szczegoly/99

Cała historia http://polishexpress.polacy.co.uk/art,d ... ,4332.html i rozmowa z Witoldem Glińskim http://www.biblionetka.pl/art.aspx?id=1 ... &sort=date

Ja nigdzie nie natrafiłam na wzmiankę, ze p.Gliński zmarł.
Ostatnio zmieniony 17 kwie 2011, 19:50 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Mały Wieliki człowiek - Witold Gliński.

4
Abesnai, Gliński prawdopodobnie do dziś żyje w Cambrone/Kornwalia/Anglia. W każdym razie jeszcze w tamtym roku udzielał wywiadów. Tutaj jest z nim wywiad i szczegóły jego historii - http://www.biblionetka.pl/art.aspx?id=104972
Rozmawiamy w domu Glińskiego w Camborne. Skromny salon urządzony w stylu angielskim. Lampy z tkanymi abażurami, staroświeckie pianino, porcelana i popularny na Wyspach elektryczny kominek. Gliński osiadł tu po wojnie, ma czterech synów i ośmioro wnucząt. Siedzi na swoim ulubionym skórzanym fotelu, żona pokazuje stary, zielony i popękany album fotograficzny. Są w nim dwa pożółkłe zdjęcia jego rodziców. ....

Trudno o dyskusję z 10 (!) i więcej linkami :)
Ostatnio zmieniony 17 kwie 2011, 20:12 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Mały Wieliki człowiek - Witold Gliński.

5
Bezemocji - nie dałem tych linków na darmo. Nieprzypadkowo są też ułożone w porządku chronologicznym. Nie wrzucam treści bezmyślnie tylko liczę na analizę umieszczonego przeze mnie materiału (na podstawie którego buduję pogląd) a właściwie jego konfrontację z innymi źródłami. Przepraszam, że jadę "hurtem" ale nie lubię się rozdrabniać ;)
Owszem, udzielał wywiadu w 2010r. . Nie mogę natomiast znaleźć potwierdzenia informacji o zgonie Pana Glińskiego.
Troszkę to dziwne, zwłaszcza przy premierze wysoko budżetowego filmu.
Może ktoś zna wytłumaczenie "tajemniczej śmierci" na łamach wyborczej ???
W artykule newsweeka z 14 lutego też nie padło żadne zdanie o odejściu z tego łez padołu Pana Witolda.
Był natomiast podobno schorowany co i naturalne u człowieka w tym wieku.
Nikt jednak oficjalnie nie uczcił pamięci człowieka, który umknął sowietom i przemierzył trasę z Syberii do Indii ?!?
Może jednak i nie było takiej potrzeby (rodzina nie wyraziła zgody ?) ... ale ...

Ponadto skąd to wahanie na łamach "polskiego radia" (które uznaję za wiarygodne i rzetelne źródło informacji) :
Według badaczy, w rzeczywistości pierwowzorem głównego bohatera "Długiego marszu" był prawdopodobnie żołnierz Polskich Sił Zbrojnych, Witold Gliński.
(pj na podst. IAR/PAP/mat.pras.) z 12.04.2011

Dodaję szczegółową historię wielkiej ucieczki, opublikowaną 11 kwietnia 2011, w której też nie pada ani jedno zdanie nt. śmierci Pana Glińskiego a w której raczej by o niej wspomniano.
http://historiami.pl/ucieczka-z-syberyjskiego-piekla/
Ostatnio zmieniony 17 kwie 2011, 21:52 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Mały Wieliki człowiek - Witold Gliński.

6
Tak to mają gazety, podają przeróżne newsy i potrafią nawet żyjącego człowieka wysłać na tamten świat. Stąd pewnie pochodzi dictum - wieści o mojej śmierci są mocno przesadzone ... :)
Sorry, ale na forum dyskusyjnym czytanie kilkunastu artykułów z linkow jest zadaniem dla klubu czytelniczego.

I jaki masz pogląd?
Ostatnio zmieniony 17 kwie 2011, 22:15 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Mały Wieliki człowiek - Witold Gliński.

7
Zauważ, że kilkukrotnie pisze się o Panu Witoldzie trochę w czasie przeszłym. Ponadto Pan Nathan Gliński (wnuk) wypowiada się w artykule z 14.II.2010 w imieniu dziadka, który na przestrzeni roku udzielał wywiadu a w pierwszym kwartale 2010 nie pozwalał na to stan zdrowia Pana Witolda. Jest więc do pewnego stopnia prawdopodobnym, że Pan Witold odszedł z tego świata co by tłumaczyło obecny spór z wnukiem śp Pana Sławomira Rawicza - Simonem Rawiczem.

Wyborcza jest trochę imo zbyt dużą gazetą na to by pozwoliła sobie na publikacje min. wzmianki o nieprawdziwej śmierci bohatera ucieczki.
Chyba, że Pan Rafał Zasuń pozwolił sobie na kompromitację. Nie przepadam za wyborczą ale wolę posługiwać się logiką.
Z przykrością więc muszę uwzględnić, że historia ucieczki mogła ulec zafałszowaniu co mogło znowuż wpłynąć po raz kolejny na wizerunek "Polaka jako bohatera". Również bardziej prozaicznie ... nadszarpnięcie wiarygodności wpłynęłoby na sprzedaż biletów. Również w świetle ostatniej wyprawy śladami uciekinierów ... .
Oczywiście mam nadzieję, że całkowicie się mylę.

PS
bezemocji pisze:Sorry, ale na forum dyskusyjnym czytanie kilkunastu artykułów z linkow jest zadaniem dla klubu czytelniczego.
aaa tam ... nie masz za co przepraszać :P
Zawsze można zmienić charakter forum :ahah:
Ostatnio zmieniony 17 kwie 2011, 22:43 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Mały Wieliki człowiek - Witold Gliński.

8
Abesnai, Rawicz posługujac sie najprawdopodobniej zeznaniami Glinskiego napisał "Długi marsz" jakoby o sobie. Glinski o tym wiedział i nie prostował. Obaj mieszkali, Glinski nadal mieszka w Anglii, tam też ukazała sie książka, która zachłysnął się cały świat, Glinski chciał o tych latach zapomnieć i siedział cicho.
Film Petera Weira i wyprawa młodych ludzi z pomocą Reader's Digest pomaga Glińskiemu, dzięki temu wiemy ze Rawicz pisał o Glińskim a nie o sobie.
A że piszą prawdopodobnie, bo nikt tego nie dochodzi, nie ma dowodów, są słowa przeciwko słowom, czy każdy w nie wierzy? Ja wierzę.
Kiedy wyborcza napisała o śmierci Glińskiego, nigdy zadna wzmianka nie rzuciła mi sie w oczy?
Ostatnio zmieniony 17 kwie 2011, 23:03 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Mały Wieliki człowiek - Witold Gliński.

9
Mimo wszystko wolałbym nie zmieniać charakteru forum dla myślących ludzi :)
Wobec niektórych postów mam jednak wątpliwosci i wtedy może lepiej, aby już było czytelnią :)

Poza krotochwilami sprawa jest ciekawa bez względu na obecne bytowanie pana Witolda Glińskiego. Przy prawdziwej wersji, ze ukradziono mu życiorys i wojenną epopeję pokazuje smutną rzeczywistość. Małość ludzką i chęć zaistnienia bez względu na wszystko - twarz, honor i godność. A wnuki? Mogą się kłócić poza dziadkami, nie przeżyli tamtych czasów, a motyw ambicji i kasy jest niebagatelny :(
Ostatnio zmieniony 17 kwie 2011, 23:08 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Mały Wieliki człowiek - Witold Gliński.

10
Masz jakies przekłamania Abesnai, chłopaki z wyprawy byli u Glińskiego wiosna ubiegłego roku co widać na zdjęciach i filmie na youtube. Wyruszyli w maju, z Glińskim w tym czasie rozmawiał reporter rzeczpospolitej
Spytałem Witolda Glińskiego, czy uważa, że uda im się pokonać całą trasę. – Jeżeli będą się trzymać razem, wykażą hart ducha i odporność na przeciwności, które na pewno wystąpią na ich drodze, dotrą do Kalkuty – powiedział polski weteran. – Spędziłem z nimi kilka dni i dobrze ich poznałem. Są pełni entuzjazmu i zdeterminowani, by osiągnąć sukces. Wierzę w tych chłopaków.
http://www.rp.pl/artykul/479444.html?print=tak

A co do pieniędzy
To całkowita bzdura. Po co mi pieniądze? Mam ich dość, by godnie żyć. Gdybym wziął choć pensa, czułbym, że w ten sposób zarabiam na śmierci moich trzech towarzyszy, którzy nie zdołali dotrzeć do Indii. Nie, to zbyt osobista, zbyt tragiczna sprawa, by czerpać z niej zyski. Być może właśnie dlatego przez tyle lat nie zdemaskowałem Rawicza, nigdy sam nie napisałem książki czy scenariusza filmowego – mówi Gliński. – A co do tego filmu: tytuł jest zupełnie chybiony. „Droga powrotna”. Ja przecież nigdy nie wróciłem na Wileńszczyznę.
http://www.biblionetka.pl/art.aspx?id=1 ... &sort=date
Ostatnio zmieniony 17 kwie 2011, 23:09 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Mały Wieliki człowiek - Witold Gliński.

11
Kilka lat temu autorstwo jego opowieści przypisał sobie mieszkający w Londynie Polak,zmarły niedawno Witold Gliński.
Jest pogrubione w #2.

Pan Rafał Zasuń z wyborczej podważył praktycznie całkowicie wiarygodność ucieczki Pana Glińskiego i wysunął hipotezę dotyczącą losów Olgierda Stołyhwy i Adama Backera.
Widzisz Viki ... stad moje niemalże całkowite zdumienie jak i próba wyjaśnienia sobie tego stanu rzeczy.
Co do historii wielkiej ucieczki - zapoznałem się z nią tworząc obecny tutaj wątek.Inaczej bym go nie stworzył ;)
Obawiam się po prostu, że mój entuzjazm mógłby okazać się przedwczesny a historia zatoczyła by koło. Fakt "ucieczki" Pana Glińskiego ujrzał przecież światło dzienne dopiero po śmierci Pana Rawicza. Widzisz zależność ?

Nie zrozum mnie źle. Ja bardzo chcę wierzyć w tytułową historię i jestem ku temu przychylnie nastawiony ale w życiu tak już jest, że nader często pojawiać się mogą nowe fakty (niekoniecznie prawdziwe) ... podważające starsze. Trzeba po prostu je uwzględniać a przyczyna ich uwzględnienia sama się nasunęła.

Viki - jakie ja mogę mieć przekłamania ? Przecież dlatego umieściłem całą masę odnośników do artykułów jak i staram się obiektywnie spojrzeć na powstałą sytuację.

Bezemocji, myślę że żywa gotówka może również stanowić podstawę do podważania bądź dodatkowego uwiarygadniania historii ucieczki naszego bohatera. Jest to imo naturalnie niskie i podłe ale co w takim razie nie jest ? Przecież przez dziesięciolecia czytelnicy książki Pana Rawicza aż do jego śmierci nie znali udziału w ucieczce Pana Glińskiego.
Min. dopiero śmierć autora książki mogła mieć niebagatelny wpływ na ujawnienie tych faktów.

Czy przypadkiem nie dzieje się tak ponownie za udziałem akurat dziennikarz piszącego dla wybiórczej ?
Ostatnio zmieniony 17 kwie 2011, 23:22 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Mały Wieliki człowiek - Witold Gliński.

12
Ten Zasuń fatalnie składa zdania, chociaz zdania to składa zecer chyba :ahah: Faktycznie, ktoś kto nie wie nic o sprawie, napewno odczyta tak jak TY :D powinno być mniej więcej tak
Kilka lat temu autorstwo jego opowieści przypisał sobie mieszkający w Londynie Polak, zmarły niedawno. Witold Gliński twierdził, że opowieść Rawicza jest prawdziwa, ale rzeczywistym uciekinierem jest właśnie on, zaś Rawicz przywłaszczył sobie historię spisaną podczas przesłuchania przez oficerów polskiego kontrwywiadu.
Ostatnio zmieniony 17 kwie 2011, 23:31 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Mały Wieliki człowiek - Witold Gliński.

13
Powinno ??? No nie żartuj O.o
Mamy kwiecień 2011 a od ostatniego wywiadu minęło już sporo czasu w tym biorąc pod uwagę fakt złego stanu zdrowia Pana Glińskiego o którym informował jego wnuk już w lutym 2010, więc jest to raczej prawdopodobne by Pan Glińskie nie przebywał już wśród nas. 86 lat to piękny wiek.
Dlaczego nikt nie zdementował artykułu wyborczej przy okazji premiery filmu ???

Masz rację Viki - tak jak wspominałem uwzględniam możliwość ale za wyborczą nie przepadam czego nigdy za bardzo nie kryłem.
Byłaby to naturalnie fatalna kompromitacja - nie pierwsza zresztą dodam od siebie.
Wskazuje na to min. umieszczeni w artykule miejsce pobytu -"zgonu" Pana Witolda Glińskiego - Londyn, podczas gdy Pan Gliński mieszka(ł?) w małym miasteczku w Kornwalii. Nie zmienia to faktu, że odejść z tego świata mógł właśnie w ... Londynie.

PS
Nie sugeruj mi proszę, że nie wiem nic o sprawie bo mija się to z prawdą ;)

Gdzie u diaska zniknął post bezemocji który był pod moim obecnym ?
Zacząłem edytować ponownie swój i nie doczytałem :|
Ostatnio zmieniony 17 kwie 2011, 23:51 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Mały Wieliki człowiek - Witold Gliński.

14
Prawda może być taka, że wszyscy uciekali i szli, kto przeżył ten przeżył, a kto dał sie złapać ten dał.
Pan Rawicz jako jedyny odważył się napisać książkę a Pan Gliński doszedł do wniosku, że to on powinien być jej bohaterem.
I mimo, że 4 przeżyło walka jest o głównego bohatera, mimo, iż on nie jeden przeżył tą wyprawę.
:D
Ostatnio zmieniony 18 kwie 2011, 0:13 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Mały Wieliki człowiek - Witold Gliński.

16
Dochodzi jeszcze trochę faktów przedstawionych przez Pana Leszka Glinieckiego (nie mogę znaleźć niestety artykułu Pani Sobolewskiej).
Dla zainteresowanych ;)
Żeby rzecz skomplikowała się jeszcze bardziej ostatnio pan F.L Gliniecki z Londynu wystosował oświadczenie, że on Witolda Glińskiego znał ze szkoły i nie jest możliwe, żeby człowiek ten był bohaterem „długiego marszu do wolności”. Artykuł o teorii Glinieckiego, pióra Elżbiety Sobolewskiej, był drukowany w „Dzienniku Polskim” w ub.r. Gdy pretensje te zostały nagłośnione, w prasie zawrzało.
http://www.dziennikpolski.co.uk/index.p ... &Itemid=13

Wcześniej (#2) umieściłem link prowadzący do strony Pana Leszka Glinieckiego gdzie poruszona została powyższa kwestia :
http://www.sybirak1940.com/

Zapoznaję się bliżej z :

Gliniecki: “I have solid evidence Glinski didn't do The Long Walk”
http://www.mikaelstrandberg.com/2011/01 ... %E2%80%9D/

oraz odpowiedź Pana Jayson Dysona
http://www.mikaelstrandberg.com/2011/01 ... gliniecki/

Sprawa jest nieco skomplikowana. Trzy różne źródła informacji. Trzy różne wersje ...

Wracając do filmu. Wiele osób wypowiada się że sylwetka Polaka została zmarginalizowana.
Mieliście może okazję obejrzeć film ? Co o tym sądzicie ?
Ostatnio zmieniony 18 kwie 2011, 0:40 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Mały Wieliki człowiek - Witold Gliński.

17
Filmu nie widziałem, lecz przy niektórych zachowaniach naszych rodaków nic dziwnego, iż czasami traktują ich jak margines.
:/

ps. Wielcy Polacy a sądują się o książkę..daliby już spokój.
Ostatnio zmieniony 19 kwie 2011, 11:53 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wielcy Polacy”

cron