Moi drodzy.
Nasunęło mi się kolejne, trapiące mnie od wczoraj pytanie.. ( za dużo wina z kumpelą.. )
:ahaha:
Więc tak- mam nadzieję iż ksiądz z mej parafii tego nie przeczyta..
Ja, grzeszna, w chwilach uniesień.. tych złych i tych pozytywnych ( tu nie wnikajcie ) wzywam imię Pana Boga i syna jego Jezusa nadaremno..
Czyli tak .. zacytuję: "O Jezu!!" "O Boże!" "Bożeeeee" lub "Jezuuuuuuu.. "czasem "Matko Boska!!"
I gdyby dziś zadzwoniła moja znajoma z Wenezueli i powiedziała:"Roxi.. za godzinę będzie koniec świata!! Wszystko się wali i pali itd.." Bardziej drastycznie... :D To ja bym rzekła..: "O Boże.."
Co w takiej sytuacji.. lub innych pozytywnych lub nie mówi ateista ????
Wiem.. Wali mi dziś na głowę ale jestem ciekawa jakiego słowa używa nadaremno ateista?
Re: Moja mądrość.
1
Ostatnio zmieniony 17 paź 2010, 11:50 przez roxis84, łącznie zmieniany 2 razy.
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu...