Marian Adonajski pisze:

baabcia pisze:

Marian Adonajski pisze: Chociażby po to, żeby pokazać Krzyśkowi że nieistnienie boga jest do udowodnienia.

słuszne poglądy same się bronią niezależnie od tego co myśli głowa Kryśka Jasia czy Zosi
potrzeba udowadniania jest super póki sobie udowadniasz a nie innym
zwłaszcza swoją wyższość
tak mi się wydaje
moja wartość nie zmienia się od tego czy ktoś uwierzy w moje zachwalanie - chyba, ze szampon na porost włosów na wyścigi z konkurencją sprzedaję
wtedy tez reklama ma swoje zasady
ale na pewno nie wszyscy myślą tak jak ja

Gdy udowodni się nieistnienie boga, to ateiści będą pewni że nie ma boga. A agnostycy uznają to za fakt i staną się ateistami. Różnic między nimi nie będzie. Myślę że twoje "po co" to lęk i obawa, by tak się nie stało.

spłyciłeś sobie - no cóż

moje życie nie potrzebuje odpowiedzi na te pytania - ona niczego nie zmieni - czy istnieje czy nie żyła będę identycznie

pomyśl jak wiele czasu mam dzięki temu

czy to dojrzalsze też nie wiem - moja droga mi odpowiada jest ciekawa -tyle powiem

Paralele między agnostykiem a ateistą można jedynie z definiować następująco; ateista nie wierzy w Boga, a agnostyk ma wątpliwości co do; Boga i Ateisty

ja bym powiedział że agnostyk jest esencją głupoty, przeciwieństwem gnostyka

Ps. zauważyłem że w tym dziale są 2 identyczne wątki z tematem Agnostycyzm, może da sie to połączyć w jeden ?

Nie. Powiem Wam na własnym przykładzie, ja długo nie umiałam sama siebie zdefiniować pod tym religijnym, jakże dla niektórych emocjonującym względem
Nie mogę nazwać się wierzącą. Nie mogę nazwać się katoliczką, bo nie żyję zgodnie z założeniami Kościoła, w którym mnie w mej błogiej nieświadomości ochrzczono. Nie mogę nazwać się ateistką, bo uważam za esencję głupoty upieranie się przy pewności, że Boga nie ma, nie mając na to żadnych konkretnych dowodów. Ateizm to też jest wiara - wiara w to, że Boga nie ma (skoro nie ma dowodów, jest to wiara, pogląd, etc). Agnostycyzm natomiast, to bardzo wygodna miejscówka i powiem to z całą szczerością mego zbłąkanego serca Jeśli mamy na coś dowody, niepodważalne, wiara zamienia się w naukę. Jeśli dowodów nie mamy - pozostaje tylko wierzyć lub nie wierzyć. JA nie potrafię iść w żadnym z tych kierunków. Wiem tylko tyle, że nie mam pewności

Nie ma możliwości poznania pełnej wiedzy o otaczającej nas rzeczywistości, czyli obiektywnej, widzianej oczami boga. Wiedza naukowa jest najbardziej wiarygodna, lecz wycinkowa wobec tej obiektywnej. Z kolei wiedza religijna jest bliższa twórczości literackiej, niż metodzie poznawczej. Zatem jaka jest lepsza postawa - ateizm, agnostycyzm, czy teizm? Teizm ze swej apriorycznej natury odrzucam. Ateizm także, bo ten coś zakłada. Natomiast agnostycyzm wydaje mi się najlepszy pod względem poprawności rozumowania. Poznając rzeczywistość metodami naukowymi jesteśmy ograniczeni tymi metodami w obszarach gdzie nauka nie sięga. Takim spektakularnym obszarem jest kosmogonia sięgająca dalej, niż Wielki Wybuch i domniemane procesy inicjujące. Oczywiście są hipotezy i powstająca teoria super strun. Ale nadal nie wiadomo skąd to wszystko się wzięło. Może Bóg jest słusznym poglądem? Ja skłaniam się do nieokreślonej siły sprawczej, inteligentnego projektu, ale także bezprzyczynowego powstania Wszechświata na wzór samoistnych bezprzyczynowych procesów, jak promieniotwórczość lub efekt tunelowy. Może S.Hawking ma rację z pożyczeniem energii i fluktuacjami? Dlatego stawiam na agnostycyzm.

Dokładnie tak, franek, dokładnie tak to wygląda.

Cieszę się, że jesteśmy jednomyślini

jest tylko jedna prawdziwa religia
religia bezwarunkowej miłości
zapomnijcie o reszcie
:christ2:

Crows, przecież to nie jest żadna prawda objawiona

a jakie to ma dla mnie znaczenie ? czy to jest prawda objawiona , czy wycielona czy pomielona ?

jest tylko jedna prawdziwa religia
religia bezwarunkowej miłości
zapomnijcie o reszcie

Przepraszam, ja w kwestii formalnej:
Co oznacza "religia bezwarunkowej miłości" w powyższym ujęciu?

nieformalne zjednoczenie człowieków wokół miłości , nieograniczonej ciałem i umysłem , swym jak i drugiego człowieka

Crows pisze:nieformalne zjednoczenie człowieków wokół miłości , nieograniczonej ciałem i umysłem , swym jak i drugiego człowieka

1. Co to ma wspólnego z religią?
2. Czym jest miłość?

wygodny jesteś , popracuj troche to sie dowiesz

Crows pisze:wygodny jesteś , popracuj troche to sie dowiesz

miły jesteś , dziękuję za merytoryczną odpowiedź

Crows pisze: jest tylko jedna prawdziwa religia
religia bezwarunkowej miłości
zapomnijcie o reszcie
:christ2:

A wiesz, ze miłość potrafi czynić cuda? Potrafi nawet stworzyć nowy...wszechświat.:bostwo:

Wydaje mi się że nie o tej samej miłości rozmawiacie.