Andra pisze:Ok Mont, to sprobuj nie wierzyc w cos o istnieniu czego nie masz pojecia, to pogadamy. Bo jak na razie- powiedziales ze nie wierzysz w ufo. Tym samym mowisz ze wiesz ze cos takiego moze istniec, abys mogl nastepnie w to nie wierzyc. Wiec?

?
Rozumiem,ze sama nazwa wskazuje juz o istnieniu
Siedmiomilowe buty:).Konkrety prosze,bez erudycji i duktow lesnych

Crows pisze:

mont_kaw pisze:Żaden wariant kreacjonizmu z nauką nie ma nic wspólnego, "

patrząc na dzisiejsze czasy trzeba stwierdzić , że korbe ewolucji człowiek wziął w swoje ręce , tworzy nowe gatunki na swoje potrzeby , tworzy nowe szczepy bakterii ,
kreacja obok ewolucji idą w parze , czy jestes w stanie udowodnić , że kiedyś już tak mogło nie być ?
oczywiście nie podpisuje sie pod definicją kreacjonizmu w wersji fanatyków religijnych

Z jakiej swietej ksiegi czerpiesz wiare? Odpowiedz co by pogadac rzeczowo.Czy masz swa teorie kreacjonizmu?

Chcecie rozmowiac-prosze.Ale nie o filozofii,nie o zjawach i gdybaniu,nie o teoriach teorii przedteoretycznych..Ateista taki jak ja czerpie z nauki i z jej badan.Wizjonerow i gladkoslowych zignopruje.Choc milo czsem pomarzyc

No coz. Buty sa i to jest fakt ktory nie wymaga wiary. A czy siedmiomilowe, cholera je tam wie...moze mowa o teleportacji? Mont, nie uwierz w to czego nie ma, prosze Cie bardzo... w durum burum kwak na przyklad?

mont_kaw pisze:

Conan Barbarzynca pisze:

mont_kaw pisze:nie wierze w sw.Mikolaja tzn. ze on istnieje.Nie wierze w ufo,to ufo tez istnieje
Moj ateizm zawierza nauce i jestem gotow do dyskusji jedynie na polu doswiadczen i logicznych wnioskow,teorii. Nie w wizjach i przypowiesciach typu "bo ktos cos widzial ,poczul lub wymyslil!.

Znaczy się nauka bez zadnych doświadczeń?

O jakie doswiadczenia chodzi? o cuda sw. Mikolaja ?

Nie o zadne cuda świętego Mikołaja mi chodzi, tylko skoro się całkowicie ignoruje to co ktoś widzi i czuje to na czym oprzeć poznanie? Mamy tylko czytać święte ksiegi i traktaty naukowe?

Conanie o jakich faktach mowisz? Co tzn. ktos widzi i czuje?

mont_kaw pisze:Conanie o jakich faktach mowisz? Co tzn. ktos widzi i czuje?

O własnym rozumie, o tym co czujemy i widzimy, pogląd ze nasze spojrzenie na świat ma się opierać na jakiś traktatach uwazam za zbyteczny, owszem poczytać warto, ale ktoś kto pisze księgi nie powinien stać ponad naszym własnym poznaniem, bo to ograniczające.

Andra pisze:No coz. Buty sa i to jest fakt ktory nie wymaga wiary. A czy siedmiomilowe, cholera je tam wie...moze mowa o teleportacji? Mont, nie uwierz w to czego nie ma, prosze Cie bardzo... w durum burum kwak na przyklad?

Lubie gdy mowisz do mnie Mont .Czy juz z tego powodu mam sobie cos pomyslec ?
Chcesz rozmawiac o ateistach czy nomenklaturze?

Conan Barbarzynca pisze:

mont_kaw pisze:Conanie o jakich faktach mowisz? Co tzn. ktos widzi i czuje?

O własnym rozumie, o tym co czujemy i widzimy, pogląd ze nasze spojrzenie na świat ma się opierać na jakiś traktatach uwazam za zbyteczny, owszem poczytać warto, ale ktoś kto pisze księgi nie powinien stać ponad naszym własnym poznaniem, bo to ograniczające.

Zawsze,ale to zawsze i to od urodzenia nasze spojrzenie na swiat,swiatopoglad,opiera sie na tym co napisano i przekazano nam.Bezkrytycznie ufaja betony i fundamenty.Uwazasz,ze badania naukowe sa ograniczajace?

mont_kaw pisze:

Conan Barbarzynca pisze:

mont_kaw pisze:Conanie o jakich faktach mowisz? Co tzn. ktos widzi i czuje?

O własnym rozumie, o tym co czujemy i widzimy, pogląd ze nasze spojrzenie na świat ma się opierać na jakiś traktatach uwazam za zbyteczny, owszem poczytać warto, ale ktoś kto pisze księgi nie powinien stać ponad naszym własnym poznaniem, bo to ograniczające.

Zawsze,ale to zawsze i to od urodzenia nasze spojrzenie na swiat,swiatopoglad,opiera sie na tym co napisano i przekazano nam.Bezkrytycznie ufaja betony i fundamenty.Uwazasz,ze badania naukowe sa ograniczajace?

Wręcz przeciwne,np bardzo lubię swój komputerek Tylko nie bardzo rozumiem co to ma do rzeczy, nauka nie jest własnością ateistów. Naukowcy mają rózne poglądy.

Jasne.Ludzie maja rozne poglady.Swe opieram na nauce.Co uksztaltowalo Twoj swiatopoglad?

Crows pisze:

mont_kaw pisze:Żaden wariant kreacjonizmu z nauką nie ma nic wspólnego, "

patrząc na dzisiejsze czasy trzeba stwierdzić , że korbe ewolucji człowiek wziął w swoje ręce , tworzy nowe gatunki na swoje potrzeby , tworzy nowe szczepy bakterii ,
kreacja obok ewolucji idą w parze , czy jestes w stanie udowodnić , że kiedyś już tak mogło nie być ?
oczywiście nie podpisuje sie pod definicją kreacjonizmu w wersji fanatyków religijnych

Crows Przyjacielu terminy pomyliles,mowilem o kreacjonizmie, nie o ludzkiej kreatywnosci

mont_kaw pisze:Jasne.Ludzie maja rozne poglady.Swe opieram na nauce.Co uksztaltowalo Twoj swiatopoglad?

Osobiste doświadczenie i obserwacja, czyli w sumię nic nowego

Monti:), pomylilo Ci sie cos. Ufamy fundamentom na ktorych osadzamy nasza wiare lub niewiare. To jedno. A dwa, a w co Ty tak namietnie nie wierzysz? Chce wyjasnic pojecia ktorymi operujemy okreslajac sie.

Wiara to tzw "ufne zawierzenie, nie posiadające zwykłego uzasadnienia", w psychologii nazywa sie to autosugestią. Potocznie mówimy że wierzymy we własne siły i dążymy ku wyznaczonemu przez nas celowi.
Pozatym odwołam się do tytułu tematu- ateizm z wiadomych powodów jest negowany przez ludzi wierzacych ale tak naprawde kazdy z nas rodzi sie ateista potem dostajemy tzw szczepionke religii, rodzina i inni kształtuja w nas światopogląd. Każdy z nas czy to "ate" czy "teo" zna 10 przykazań, czy gdybyśmy ich nie znali to bylibyśmy ograniczeni? otóż nie. Każdy z nas przystosowuje sie do otoczenia, różnimy sie od zwierzat tylko tym ze posiadamy tzw system moralny, na którym opiera się prawo,które zastosowano jednakowo wobec wszystkich. Ale jestesmy z natury dobrzy i zli, bo to wszystko zalezy od wielu czynnikow- wychowanie, otoczenie, itp. i ludzka psychika płata figle. Nie raz zapewne wam zdarzyło sie zachowac inaczej niz rzekomo powinniscie co was i waszych znajomych zaszokowalo. Moim zdaniem to ''psychika'' kazdego z nas ma najwiekszy wplyw na kształtowanie naszego świata, nie żadna rzekomo wyższa istota pod postacia dobra czy zła, za pomoca nauki mozna poznac choc nie w 100% nasz swiat i zachowania ludzi. Religie przypinaja tzw etykiety ludziom, nie starajac sie zrozumiec dlaczego postapili tak a nie inaczej, z gory mowia wam co jest dobre a co zle.
A swoja droga obojetnie jakiej wiary jest czlowiek to i tak jakos do niej nie przywiazuje wagi i wpada w agnostycyzm.

Zło bedzie istniec nie doputy istnieja religie, ale doputy istnieje człowiek.

Odp Andze
- Tak jestem Ateista, z zamiłowania filozof i psycholog:)

mont_kaw pisze:

Crows pisze:

mont_kaw pisze:Żaden wariant kreacjonizmu z nauką nie ma nic wspólnego, "

patrząc na dzisiejsze czasy trzeba stwierdzić , że korbe ewolucji człowiek wziął w swoje ręce , tworzy nowe gatunki na swoje potrzeby , tworzy nowe szczepy bakterii ,
kreacja obok ewolucji idą w parze , czy jestes w stanie udowodnić , że kiedyś już tak mogło nie być ?
oczywiście nie podpisuje sie pod definicją kreacjonizmu w wersji fanatyków religijnych

Crows Przyjacielu terminy pomyliles,mowilem o kreacjonizmie, nie o ludzkiej kreatywnosci

wiem wiem , ale mnie tak pokusiło by zwrócić uwagę na to że dzisiaj człowiek przejmuje stery ewolucji , nadaje jej nowy bieg zmieniając środowisko i tworząc całokowicie nowe jednostki , które zapewne by sie nigdy nie pokazały czekając na sama ewolucyjna sciezkę ,
czy dzisiejszy człowiek nie przejął miana boga stwórcy ?

Hitch w porzadku, ja jednak pytam: czego dotyczy Twoja niewiara?

czego dotyczy? chyba powiedziałem, lub dalem do zrozumienia. Chyba że chciałaś zapytać na czym ona polega? ale również wytłumaczyłem.

Powiedziales nic nie mowiac, a ja pytam o konkret. Krotko jasno i zwiezle drogi Ateisto- w co tak bardzo nie wierzysz?
Mydlisz oczy bo doskonale wiesz ze zamierzam Ci udowodnic ze jestes wierzacy...inaczej?

No i potroilam sie.
Podyskutowalabym o naturze, dobrej i zlej. Czy natura jest dobra lub zla? Po prostu jest. Pojecia dobra i zla tworzy umysl oceniajacy pod katem uzytecznosci wzgledem siebie: dobre jest to co nam sluzy, zle przeciwnie. To pytanie: a my komu/ czemu sluzymy?
Powiedziales ze rodzimy sie ateistami. A to juz uwazam za bzdurke. Rodzimy sie z ufnoscia do wszystkiego. Wraz z rozwojem funkcji psychicznych budzi sie nieufnosc rozumu watpiacego we wszystko. Zauwaz ze dziecko w poczatkowej fazie nie wyodrebnia siebie jako jednostki, i nie ma swiadomosci niemozliwego. Tego uczy sie wraz z dojrzewaniem umyslu do samodzielnego funkcjonowania jako cos odrebnego od wszystkiego. Stad strach, ten pierwotny, plynacy z rozdzielenia. Stad utrata tozsamosci, i poszukiwanie zastepczych. Zaprzeczysz?
Kocham filozofie, o ile plynie z zycia a nie imituje go. Poczytalam Hegla, jakas niemilosierna sieczka umyslowa.

To tak na marginesie filozofia Hegla dała początek faszyzmowi i komunizmowi.
Wiem że Bóg nie istnieje pod jakąkolwiek postacią, nie ma duchów, ufo i tak dalej. Naszczęście ludzie przekonali się do tego że nie ma wampirów i wilkołaków, choć istnieje choroba podobna do wampiryzmu ale niestety Ci chorzy ludzie nie wyglądają pięknie i nie są obdarzeni nadludzką siłą.
Wracając do tematu, czytam książce o Iluminatach że są ateistami a pare stron dalej pisze że posiadają aspekty sekty satanistycznej- paradoks totalny. Opieram swój światopogląd na nauce, mój przepis to do racjonalizmu dolewam szczypte sceptycyzmu, humanizmu i filozofii naukowej i tak powstaje mój ateizm. Religia mnie ogranicza, daje mi na podstawce jakieś prawdy ustanowione kilka tysięcy lat temu, niestety nie wytłumacza natury ludzkiej i metod jej postępowania.
Tak rodzimy się ateistami- otóż faktem jest że dziecko rodzi się nie mając świadomości z czasem nabywa doświadczeń zmysłowych jak i rozumowych, ja to nazywam ateizmem ukrytym. Gdy staje się istotą w pełni świadomą a więc dojrzała emocjonalnie i np odrzuca religie to nazywam to ateizmem świadomym.
Co do natury tak jest dobra i jest zla, nie da sie tego wykluczyć.

Tak? To co to jest dobra natura- i wzgledem czego? Siebie samej? Wiec w ktorym miejscu powstaje podzial, bedacy ocena tego samego?
Nie rodzimy sie ateistami. I nie jestesmy nimi do momentu w ktorym nie zaczynamy racjonalizowac rzeczywistosci. Tak jak nie rodzimy sie wierzacymi w sensie religijnym. Po prostu rodzimy sie i to jest fakt. A to kim sie staniemy, zalezy od wielu czynnikow. Jednak zauwaz te skale o ktorej mowila SeJa- w jej centrum jest zawsze ten sam czlowiek. Na obu koncach, czy tez po obu stronach jest ten sam beton- swiatopogladowy. To z ktorej strony widzimy, ogladamy swiat, rzeczywistosc, zalezy od tego ktora strona ustawi sie do niej ten sam czlowiek...w ktorym im mniej zwatpienia tym wiecej wiary. Nawet wiary w niewiare. Ateizm jest wiara w nieistnienie bajek. Jednak gdyby bajek nie bylo, w co mialbys wierzyc ze nie wierzysz? Watpisz, wiec racjonalizujesz to co mozna ujac rozumem. Wierzacy w bajki racjonalizuje wszystko naginajac rzeczywiste do bajek, ateista odgina w druga strone.

Conan Barbarzynca pisze:

mont_kaw pisze:Jasne.Ludzie maja rozne poglady.Swe opieram na nauce.Co uksztaltowalo Twoj swiatopoglad?

Osobiste doświadczenie i obserwacja, czyli w sumię nic nowego

Smialo...daj poczuc zapach Twej wiary :)Pokaz mi jej fundamenty,a moze wszystko opiera sie na "odczuwamiu"?

Crows pisze:[
czy dzisiejszy człowiek nie przejął miana boga stwórcy ?

Nieladnie takim przebieglym byc i slowami grac
Jakiego boga-stworcy? z ktorej piesni?

Andra pisze:Monti:), pomylilo Ci sie cos. Ufamy fundamentom na ktorych osadzamy nasza wiare lub niewiare. To jedno. A dwa, a w co Ty tak namietnie nie wierzysz? Chce wyjasnic pojecia ktorymi operujemy okreslajac sie.

Hitch:
"Wiara to tzw "ufne zawierzenie, nie posiadające zwykłego uzasadnienia", w psychologii nazywa sie to autosugestią"
No widzisz Aniu.Me fundamenty /dzieki Bogu / sa slabiutkie.W odroznieniu od betonu kazdej religii
pelnej dogmatow.Oczywiscie nastepnie korygowanej wraz z postepami nauki .Poszukuje opierajac sie na przeprowadzonych dowodach,nie na wlasnych wizjach i teoriach z wizji wzietych-jak czynia nowoczesni mysliciele.Czekaja na odkrycia,a nastepnie komponuja muzyke i tak "w kolo Macieju".
Nie wierze w zadne pisma sniete.A Ty?

dxiecko jest ani ateistą ani wierzącym. Dla dziecka bogiem jest rodzic i im wierzy i ufa - do czasu az straci zaufanie i wiare w doskonałość rodzica. Wtedy bogiem staną się idole pop kultury i też na jakiś czas.
Ostateczną formą wiary jest wiara w siebie, w swoje możliwości przynajmniej teoretyczne. Oby nikogo z was nie dopadło zwątpienie w siebie bo to gorsze niż zwątpić w boga.

mont_kaw pisze:

Conan Barbarzynca pisze:

mont_kaw pisze:Jasne.Ludzie maja rozne poglady.Swe opieram na nauce.Co uksztaltowalo Twoj swiatopoglad?

Osobiste doświadczenie i obserwacja, czyli w sumię nic nowego

Smialo...daj poczuc zapach Twej wiary :)Pokaz mi jej fundamenty,a moze wszystko opiera sie na "odczuwamiu"?

Ho Ho, widze ze uwazasz się za porzeracza umysłów Niestety nie przedstawię Ci teori którą mógłbyś obalić, bo ja do swoich teori nie przykładam zbyt duzej wagi, dla mnie to raczej zabawa, a ja się bawić lubię, fundamentem jestem ja sam, raczej nie był byś w stanie podwarzyć mojego istnienia, ale mozesz sprubować

No nie chciała bym mieć Conana za wroga, ale co rodzina to rodzina.

SeJa pisze:No nie chciała bym mieć Conana za wroga, ale co rodzina to rodzina.

No bez przesady SeJa, nie jestem taki znowu straszny

Conan Barbarzynca pisze:Ho Ho, widze ze uwazasz się za porzeracza umysłów Niestety nie przedstawię Ci teori którą mógłbyś obalić, bo ja do swoich teori nie przykładam zbyt duzej wagi, dla mnie to raczej zabawa, a ja się bawić lubię, fundamentem jestem ja sam, raczej nie był byś w stanie podwarzyć mojego istnienia, ale mozesz sprubować

Spoko,jak cie widza tak cie pisza img/smilies/smile
Skoro nie przykladasz do Swych teorii zbyt duzej wagi,to jak brac na powazne Twe wypowiedzi o innych.Sie bawimy,sie ganiamy-lecz nie probujemy pozerac img/smilies/smile Pozdrawiam