Strona 1 z 2

Re: Sceptycyzm- to nie tylko wybór...

: 21 cze 2012, 16:24
autor: Łosiu
... :szept: ...

Sceptycyzm głosi, że aktualnie nie wiemy, czy Bóg istnieje, czy też nie istnieje
(nie wyklucza jednak możliwości rozstrzygnięcia tego problemu w przyszłości).

Ateizm...Teizm...Agnostyzm...
mają charakter wyboru, polegający na uznaniu prawdziwości jednego ze zdań

„Bóg istnieje”,

„Bóg nie istnieje”,

„nie jest możliwe stwierdzenie, czy Bóg istnieje, czy nie istnieje”,

którego to wyboru musimy dokonać.

A jeżeli żadne ze świadectw mających przemawiać na korzyść
teizmu, ateizmu bądź agnostycyzmu
nie jest dla mnie wystarczające? :ech:

Teza o istnieniu lub nieistnieniu Boga
może mieć znaczenie dla uzasadnienia niektórych norm moralnych,
to
jednak nie stanowi koniecznego warunku etyki i ustrzeżeniem nas przed obojętnością wobec wartości moralnych.
( aksjologiczny idyferentyzm :pif:)

Łosiu- sceptyk

Re: Sceptycyzm- to nie tylko wybór...

: 21 cze 2012, 18:34
autor: polliter
Ja tak naprawdę, jestem obojętny.

Wisi mi to czy istnieje Bóg.
Próbowałem nazywać siebie ateistą, agnostykiem i sceptykiem, ale żadna z tych filozofii nie definiowała w pełni moich poglądów i przemyśleń.

To, co mogę powiedzieć o sobie w 100%, to to, że jestem antyreligijny. Nie znoszę religii, które są odpowiedzialne za większość zła na świecie.

Re: Sceptycyzm- to nie tylko wybór...

: 21 cze 2012, 20:07
autor: teddybear
ze swej strony dodam tylko, do tego co napisał Polli, że nie cierpię różnych oszustów wykorzystujących zagubienie i podatność na sugestię, ludzi w trudnych sytuacjach życiowych.

Re: Sceptycyzm- to nie tylko wybór...

: 21 cze 2012, 20:12
autor: Lidka
A wszystko to są tylko doświadczenia życiowe... ;).

Panowie, tylko proszę, nie utożsamiajcie Boga z religią.

Re: Sceptycyzm- to nie tylko wybór...

: 21 cze 2012, 20:25
autor: teddybear
tu nic nie można utożsamiać. cenzura toleruje tylko istnienie sił najwyższych. każde inne zdanie ląduje w koszu lub w kosmos.
gratuluję szlachetnym cenzorom. jeszcze troche i zagotujecie sie we własnym sosie. a myślałem że to wolne forum...

ciekawe...w kosz czy w kosmos następny mój post? licytujemy? :)

Re: Sceptycyzm- to nie tylko wybór...

: 21 cze 2012, 20:52
autor: Abesnai
Dlaczego sceptycyzm sprowadzamy do istnienia bądź nie istnienia jakiś form sił wyższych ? Czy sceptycyzmu można odmówić osobom, które w dany sposób uznają ich istnienie ? Sceptycyzm sprowadza się chyba do wielu postaw w danych obszarach życia.
Z jednej strony sceptycyzm jest objawem konserwatywności poglądów, zakładając chociażby odgórne zaprzeczenie nie potwierdzonych naukowo bądź rozumowo faktów, potencjalnych zdarzeń itd. .
Z drugiej strony stanowi zdrowy przejaw racjonalnego myślenia, zaprzeczając irracjonalizmowi oraz pewnemu poziomowi abstrakcji wykraczającemu w uniwersum absurdu :)

Re: Sceptycyzm- to nie tylko wybór...

: 21 cze 2012, 21:10
autor: victoria
teddybear pisze:tu nic nie można utożsamiać. cenzura toleruje tylko istnienie sił najwyższych. każde inne zdanie ląduje w koszu lub w kosmos.
gratuluję szlachetnym cenzorom. jeszcze troche i zagotujecie sie we własnym sosie. a myślałem że to wolne forum...

ciekawe...w kosz czy w kosmos następny mój post? licytujemy? :)
Tak misiu wolne, ale czy dla wszystkich? Żaden post nie leci w kosmos, chyba to już przerabialiśmy, co? :D Myślałam,że voltaren wypowiada się czytelnie i jasno, ale skoro nie, voltaren popraw się :ahah:
Wyobraź sobie misiu, że budujesz wspaniały duży dom i ogłaszasz wszemi wobec, że Twój dom będzie otwarty, że wszyscy są mile widziani, więc ślesz zaproszenia i do parafii i do burmistrza, i do żebrzącego co niedziela ;) A potem stajesz w progu i witasz przybyłych drwiną i śmiechem... Wolność niesamowita, wolnoć Tomku w swoim domku.

Re: Sceptycyzm- to nie tylko wybór...

: 21 cze 2012, 21:39
autor: teddybear
a w tym wielkim domu w którym się odezwać nie można tylko echo...echo...echo...:)

Re: Sceptycyzm- to nie tylko wybór...

: 21 cze 2012, 21:47
autor: victoria
A poza drwiną masz w repertuarze tylko echo, echo, echo... ? :D Misiu ja stopuję, a Ty jak chcesz ;) ale pamiętaj, że o forum(czyli wszystkich) nam chodzi a nie przede wszystkim o siebie :D

Re: Sceptycyzm- to nie tylko wybór...

: 21 cze 2012, 21:56
autor: teddybear
dobra. nie będziemy się dochodzić. punkt widzenia zawsze zależy od punktu siedzenia :)

Re: Sceptycyzm- to nie tylko wybór...

: 22 cze 2012, 8:16
autor: Łosiu
polliter pisze:Ja tak naprawdę, jestem obojętny.

Wisi mi to czy istnieje Bóg.
Próbowałem nazywać siebie ateistą, agnostykiem i sceptykiem, ale żadna z tych filozofii nie definiowała w pełni moich poglądów i przemyśleń.

To, co mogę powiedzieć o sobie w 100%, to to, że jestem antyreligijny. Nie znoszę religii, które są odpowiedzialne za większość zła na świecie.
... :szept: ...
Użyty przez ciebie slogan ,,Wisi mi to..”- wyraża coś przeciwnego (niż obojętność)
i zawiera potężny ładunek emocjonalny -w kontekście deklarowanej antyreligijności.

To wygląda tak jak byś siedział na beczce prochu z zapaloną zapałką w ręku i twierdził:
wisi mi to, że jak podpalę ląd to beczka wybuchnie, czy nie wybuchnie. :nunu:

To nie jest drwina… tak to postrzegam.

Spróbuję określić stanowisko zajęte przez ciebie: ( będę się streszczał):ech:

W zasadzie:

nie wiesz ani czy wiesz,

że Bóg istnieje, ani czy wiesz, że Bóg nie istnieje,

czy też nie wiesz, czy Bóg istnieje, czy Bóg nie istnieje.

I tu cię całkowicie cię rozumiem.
Ty właśnie jesteś
ekstremalnie radykalnym sceptykiem o dodatnim ładunku antyapologetycznym . :pif:

Dualizm zawarty w twoim postrzeganiu…..( miałem się streszczać)..
tu przyznam rację Lit_ce:
,,Panowie, tylko proszę, nie utożsamiajcie Boga z religią’’- kobiety często są wręcz niezastąpione.

Re: Sceptycyzm- to nie tylko wybór...

: 22 cze 2012, 9:05
autor: Łosiu
Abesnai pisze:Dlaczego sceptycyzm sprowadzamy do istnienia bądź nie istnienia jakiś form sił wyższych ? Czy sceptycyzmu można odmówić osobom, które w dany sposób uznają ich istnienie ? Sceptycyzm sprowadza się chyba do wielu postaw w danych obszarach życia.
Z jednej strony sceptycyzm jest objawem konserwatywności poglądów, zakładając chociażby odgórne zaprzeczenie nie potwierdzonych naukowo bądź rozumowo faktów, potencjalnych zdarzeń itd. .
Z drugiej strony stanowi zdrowy przejaw racjonalnego myślenia, zaprzeczając irracjonalizmowi oraz pewnemu poziomowi abstrakcji wykraczającemu w uniwersum absurdu :)
... :szept: ...

Sceptycyzmu nie można odmówić osobom , które uznają istnienie ,, jakichś form wyższych”,
(tu się z tobą zgadzam)
ze względu na wyraźne rozgraniczenie pojęć
wiedzy i wiary,
( to w kontekście użytego przez ciebie sformułowania ,,uznawać"- jest co najmniej bardzo...ambi...)

…i nawet jeśli przyjmiemy, że Bóg jest bytem przygodnym- czyli takim ,..
który może nieistnieć...

…możemy dowieść racji jego zaistnienia.

Zakończę wezwaniem:

:ech: ,,Sceptycy wszystkich wątków łączcie się’’ :ech:

:pif:
,,Rączki do góry i tańczymy wygibaska" *



Łosiu - sceptyk

*Cytata z Traktatu Króla Juliana ,,Madagaskar"
(z przełomu kenozoiku i postkenozoiku)

Re: Sceptycyzm- to nie tylko wybór...

: 22 cze 2012, 17:32
autor: teddybear
ludzie o mentalności raba bożego będą zawsze szukać swojego PANA. do głowy im nie przyjdzie że można również żyć bez tych czarów. zapewniam, żyć zupełnie dobrze i spokojnie

Re: Sceptycyzm- to nie tylko wybór...

: 22 cze 2012, 17:43
autor: Lidka
Miśku, weź pod uwagę jedną rzecz: z ich mentalnością i ich zdaniem to właśnie ONI żyją dobrze i spokojnie. Tak właśnie ONI czuja i dla nich Twoja mentalność i Twoje wybory są takie 'bzdurne' i nic nie warte.

I to trzeba sobie uświadomić: co 'dobre' dla jednego, jest 'złe' dla drugiego. Oni mają dokładnie takie samo prawo wyboru jak Ty, ja i każdy inny człowiek. Jak sobie to uświadomisz, powinno Cię już to nie emocjonować aż tak bardzo... :). Przecież ich wybory Ciebie nie dotyczą, a ICH SAMYCH. Ciebie to emocjonuje, bo porównujesz do siebie samego i swoich wyborów. Ale pamiętaj, 'każdy sądzi według siebie', stare i bardzo prawdziwe powiedzenie... Człowiek świadomy tego faktu nie będzie sądził wcale, bo będzie wiedział, że w takiej sytuacji to bez sensu... A emocje, zwłaszcza te pozytywne, przeznaczy na coś bardziej konstruktywnego. Dla siebie ;).

Re: Sceptycyzm- to nie tylko wybór...

: 22 cze 2012, 18:00
autor: teddybear
co chcesz mi tym powiedzieć? żebym się zamknął? może kogoś obrażam? komuś uczucia ranię? a mnie ktoś pyta czy mnie porani swoimi durnymi wpisami? czyli wg Ciebie inni mogą wyrazić swoje zdanie a mnie pozostaje nadstawianie drugiego policzka. pokrętna ta moralność wg Ciebie.
i nic nie muszę pamiętać. wystarczy że widziałem na własne oczy ludzi okrutnie oszukanych przez różnych cudotwórców.
piszesz też o prawie wyboru. słusznie. ludzie wyprowadzenie w pole, wykorzystani, z wypaloną psychiką mają wybór. sznurek lub psychiatryk. tak to widzę z praktyki

Re: Sceptycyzm- to nie tylko wybór...

: 22 cze 2012, 18:12
autor: Lidka
Chcę Ci przez to powiedzieć, żebyś spojrzał nieco szerzej. Będzie Ci łatwiej w życiu. Nie bierz odpowiedzialności za tych, którzy na skutek swoich własnych decyzji pozwolili sobie zrobić krzywdę. Ty za nikogo nie możesz zadecydować, prawda?...

Nie znaczy to, że namawiam Cię do obojętności. Ale działaj, kiedy masz szansę. Bo kiedy nie masz na nic wpływu i świadomości, że to nie Ty odpowiadasz za tych ludzi, że każdy odpowiada tylko i wyłącznie za samego siebie, 'spalasz się'. I ani tym ludziom nie pomagasz, ani sobie...

'Zła' akceptować nie możemy. Ale możemy zaakceptować fakt, że jest 'zło', na które nie mamy wpływu, nie jest zależne od nas. Dopiero wtedy pomagamy i sobie, i innym. Z negatywnym nastawieniem wprost przeciwnie.

Przemyśl to, OK?

Re: Sceptycyzm- to nie tylko wybór...

: 22 cze 2012, 18:26
autor: teddybear
zaprawdę jest mi łatwo w życiu. łatwiej niż z bagażem pierdół o świątkach, aniołkach siłach i bezsiłach. nic na pewno nie mam do przemyśleń. negatywne nastawienie mam do oszustów. internet stał się opiniotwórczy dla młodzieży. wiele osób czytając brednie personifikuje je z własnymi zachowaniami czy zdarzeniami. to krok do uznania bajek za prawdę. o tym piszę bez owijania w bawełnę. o mój spokój ducha się nie troszcz. i tak spotkamy się kiedyś jak ci dwaj :)
Obrazek

Re: Sceptycyzm- to nie tylko wybór...

: 22 cze 2012, 18:40
autor: Lidka
Miśku, a masz wpływ na tych młodych, którzy z własnego wyboru w coś zaczynają wierzyć?... Albo na tych, którzy wypisują w internecie różne rzeczy? Bo ja nie. I nie emocjonuje się z tego powodu. Potrafię zachować spokój, a mimo to nie pozostawać obojętną. Bo mam świadomość, na czym polega życie i o co tu w tym wszystkim chodzi. O tyle, o ile, na pewno nie pełną, ale wystarczająca, żeby być twórczym, nie destruktywnym.

A póki co, to rozmawiam z Tobą, nie z Twoim duchem. Ty też masz świadomość wielu rzeczy, ale nie wystarczającą, żeby móc zaakceptować coś, na co wpływu nie masz. A mógłbyś zrozumieć jeszcze to i owo...

Jakbyś chciał. Bo zgodnie z przykładem wyżej - ja za Ciebie decyzji nie podejmę. I zaakceptuję, jeśli nie zechcesz. To Twój wybór i na pewno dla Ciebie dobry. Więc ja z moją świadomością i tak pozostanę 'sama sobie'. Bo każdy jest panem TYLKO swojego życia...

Re: Sceptycyzm- to nie tylko wybór...

: 22 cze 2012, 18:59
autor: teddybear
Lidka pisze:. A mógłbyś zrozumieć jeszcze to i owo...

Jakbyś chciał. Bo zgodnie z przykładem wyżej - ja za Ciebie decyzji nie podejmę. I zaakceptuję, .
dobrze ;) jak będę w Polsce to się umówimy na wywoływanie duchów, wilka z lasu, prostowanie kręgosłupa moralnego, szukanie diabła w ciele i co zechcesz...nawet TO :) akceptację mam zapewnioną więc się nie stresuj. umiem rozwinąć skrzydła tzn pazury :)

Re: Sceptycyzm- to nie tylko wybór...

: 22 cze 2012, 22:03
autor: Lidka
:ahah:

Oj, Miśku, Miśku... :)

Re: Sceptycyzm- to nie tylko wybór...

: 22 cze 2012, 23:08
autor: Abesnai
Czy ktoś mnie wywołał ... ? :)
Póki co mamy w jednym wątku kolegę Łosia, Niedźwiedzia, co go to pieszczotliwie zwą Misiem, oraz wyleniałego Wilcura, przynajmniej z avatara :P
Łosiu, od wygibaska to mi może właśnie w rzeczonym ... krzyżu strzelić, dajmy na to, że moralnym (o ile się uchował i tutaj byłbym sceptykiem) :D

Re: Sceptycyzm- to nie tylko wybór...

: 23 cze 2012, 10:41
autor: teddybear
Lidka pisze::ahah:

Oj, Miśku, Miśku... :)
szepnęła Lidka przymykając oczy :)

Re: Sceptycyzm- to nie tylko wybór...

: 24 cze 2012, 15:13
autor: baabcia
brak taktu bywa zauważalny zbyt późno - kiedy już nie ma komu o spostrzeżeniach opowiedzieć :zemdlala:

nie każdy myśli tak jak nam się zdaje - o koszulce nocnej na przykład, sa inaczej myślący i nic im nie brakuje :tea:
Obrazek

Re: Sceptycyzm- to nie tylko wybór...

: 26 cze 2012, 20:53
autor: Łosiu
....nie liczyłem na niego. A jednak.
A przecież tak słabo się znamy.
Obrazek

Re: Sceptycyzm- to nie tylko wybór...

: 05 sie 2012, 16:01
autor: Łosiu
Między, a w zasadzie w przerwie kładzenia kolejnej warstwy płytek na poliuretan...... przedstawiam ofertę- nie jest to reklama- Bóg chyba mnie natchnął:

,, Klub Sceptyków Polskich (we współpracy z James Randi Educational Foundation, JREF) pomoże w zdobyciu nagrody w wysokości

$1 000 000 (milion dolarów amerykańskich) osobie,

która w kontrolowanych warunkach udowodni posiadanie nadprzyrodzonych umiejętności, magicznych mocy, siły uzdrawiającej, telepatii, telekinezy i setek innych “cudownych” zdolności.

Dodatkowo – aby zachęcić polskich ochotników, magików, jasnowidzów, telepatów, radiestetów, bioenergoterapeutów i wszelkiej maści śmiałków – Klub Sceptyków Polskich pokryje w całości koszty podróży do USA osobie, która uzyska nagrodę!

Wystarczy tylko udowodnić zdolności, których posiadanie deklaruje spora grupa osób. Część z tych osób wykorzystuje je podobno na co dzień – na przykład w swojej działalności gospodarczej, edukacyjnej czy leczniczej. Zapraszamy – czeka na was milion dolarów!

Nagroda ufundowana jest przez JREF,,

http://sceptycy.org/?p=900#more-900


Łosiu - sceptyk do bólu


Na marginesie dodam, że nie rozumiem jedynie
wszechobecnego
sceptycznego podejścia wobec sceptycyzmu.
Obrazek

Re: Sceptycyzm- to nie tylko wybór...

: 05 sie 2012, 16:34
autor: Lidka
Łosiu, coś Ci powiem. Jeśli ktoś faktycznie ma takie możliwości 'czystą drogą', czyli zdobył je samodzielnie dzięki poszerzaniu własnej świadomości życiowej, to, na czym mu będzie zależało, to nie będą pieniądze ani chęć udowodnienia komukolwiek, że to jest możliwe... Nawet 100 milionów dolarów nie zrobi na nim wrażenia, bo świadomością on będzie zupełnie ponad tym...

Można też dostać pewne umiejętności drogą 'nieczystą'. Wtedy współczuję... ;)

Re: Sceptycyzm- to nie tylko wybór...

: 05 sie 2012, 19:16
autor: Łosiu
Właśnie ,właśnie, ale przecież istnieją jeszcze pewne zagrożenia,
że potraktują Cię jak królika doświadczalnego
i może nawet ,,pokroją na plasterki''?

Szkoda było by mi Ciebie Lit_ko. - hihihi

Łosiu - sceptyk.

Re: Sceptycyzm- to nie tylko wybór...

: 05 sie 2012, 19:37
autor: Lidka
Eee tam, Łosiu... :). Gdybym to potrafiła, nikt nie byłby mi w stanie nic zrobić. Ale też - gdybym to potrafiła, nie zgłosiłabym się wcale, żeby demonstrować cokolwiek. Więc sam widzisz, na dwoje babka wróżyła, a czy tak czy siak - pozostaję cała, nie w plasterkach... :radosc:

Re: Sceptycyzm- to nie tylko wybór...

: 05 sie 2012, 21:56
autor: SeJa
A ten bilet to w jedną stronę no nie? :2: :rotfl1: oczywiście żarcik.

Re: Sceptycyzm- to nie tylko wybór...

: 10 sie 2012, 15:55
autor: Łosiu
W imieniu Sceptyków Polskich odwołuję koniec świata zapowiadany na grudzień 2012r.


W ruinach Xultun - jednego ze starożytnych miast w Gwatemali - amerykańscy archeolodzy odkryli najstarszy znany kalendarz Majów, pochodzący z IX w. Kalendarz ten uwzględnia cykle Księżyca, a najprawdopodobniej również Marsa i Wenus - poinformowali na konferencji prasowej na temat odkrycia William Saturno z Boston University i David Stuart z University of Texas.

Ich odkrycie dyskredytuje teorię, zgodnie z którą na grudzień 2012 r. Majowie przewidzieli koniec świata. Zwolennicy teorii nieodległej apokalipsy mówili, że rok 2012 stanowi zakończenie ostatniego spośród 13 "baktunów" - jednostek czasu lub cykli, trwających po 400 lat - które składały się na kalendarz Majów.

Tymczasem kalendarz odkryty w Xultun w Gwatemali zawiera baktunów aż siedemnaście. Stuart uważa, że metoda pomiaru czasu u Majów zakładała korzystanie z cykli o wiele większych, niż baktuny. - Kalendarz Majów będzie działał przez kolejne miliardy, tryliony, oktyliony lat - podkreślał badacz, cytowany przez agencję EFE.


zródeł jest dużo ale dla wytrwałych wystarczy:

http://www.nautilus.org.pl/?p=artykul&id=2533

Cieszcie się życiem i snujcie plany na 2013r. bez obaw.


Łosiu - sceptyk