Re: Nieteizm

1
Nonteizm, nieteizm – doktryna religijna, która nie afirmuje ani też nie neguje istnienia boga.
Za religie nonteistyczne najczęściej uważa się: niektóre buddyzmy i dżinizm, a także taoizm i konfucjanizm. W buddyzmie i dżinizmie istnieje doktryna oświecenia; porównania buddyjskiej i dżinijskiej doktryny nirwany z bogiem biorą się głównie z podobieństwa do hinduistycznej doktryny mokszy, która jest zdecydowanie teistyczna.
Religie i filozofie nonteistyczne charakteryzują się przede wszystkim skupianiem dużej uwagi na właściwym życiu moralnym.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kategoria: ... C5%BCszych



I rzekł Błogosławiony do Anathapindiki: "Jeśli przez absolut rozumie się coś nie będącego w żadnym stosunku do wszelkich rzeczy znanych, to istnienie jego nie może być ustalone przez żadne rozumowanie. Jak możemy wiedzieć, że coś nie związanego z innymi rzeczami w ogóle istnieje? Cały wszechświat, taki jakim go znamy, jest systemem związków; nie znamy niczego, co było lub mogło być nie związane. Jak może to, co nie jest zależne od niczego i nie jest z niczym związane, tworzyć rzeczy związane wzajemnie ze sobą i uzależnione od siebie w swym istnieniu? I znowu absolut jest albo jednością, albo mnogością. Jeśli jest jednością, to jak może być przyczyną różnych rzeczy, które - jak wiemy - pochodzą od różnych przyczyn? Jeśli istnieje tyle absolutów, ile jest rzeczy, jak mogą te ostatnie pozostawać w związku ze sobą? Jeśli absolut przenika wszystko i zapełnia całą przestrzeń, to nie może on również tworzyć ich, gdyż nie byłoby nic do stworzenia. Poza tym, jeśli absolut pozbawiony jest wszelkich właściwości (nirguna); wszystkie rzeczy, jakie powstają, powinny również być pozbawione wszelkich właściwości. Toteż absolut nie może być ich przyczyną. Jeśli uważać absolut za coś różnego od właściwości, to w jaki sposób stwarza on wciąż rzeczy posiadające te właściwości i przejawia się w nich? I znowu, jeśli absolut jest niezmienny, to wszystko powinno również być niezmienne, gdyż skutek nie może się różnić swą naturą od przyczyny. Lecz wszelkie rzeczy świata podlegają przemianom i rozkładowi. W jakiż sposób zatem absolut może być niezmienny? Ponadto, jeśli absolut przenika wszystko, jest przyczyną wszystkiego, dlaczegobyśmy mieli dążyć do wyzwolenia? My sami bowiem posiadamy ten absolut i musimy cierpliwie znosić każdy smutek i cierpienie stwarzane przez absolut".

Aśvaghosza, Buddhacarita



"Gdyby świat był zbudowany przez Iśwarę, nie byłoby zmian ani zniszczenia, nie powinno by być ani smutku ani nieszczęścia, słuszności i niesłuszności, zważywszy iż wszelka rzecz zarówno czysta, jak i nieczysta, musiałyby pochodzić od niego. Jeśli smutek i radość, miłość i nienawiść, które powstają we wszystkich świadomych istotach, są dziełem Iśwary, to on sam powinien być zdolny do smutku i radości, miłości i nienawiści, a jeśli tę zdolność posiada, to czyż można o nim powiedzieć, iż jest doskonały? Gdyby Iśwara był stwórcą, a wszystkie istoty musiały milcząc podlegać władzy swego stwórcy, to na co by się przydało uprawianie cnoty? Postępowanie słuszne byłoby równie dobre, ponieważ wszystkie uczynki są jego sprawą i muszą być takie same jak ich sprawcy. Lecz jeśli smutek i cierpienie przypisuje się innej przyczynie, to w takim razie istnieje coś ,czego Iśwara nie jest przyczyną. Dlaczego zatem nie miałoby być bez przyczyny wszystko, co istnieje? I znów, jeśli Iśwara jest stwórcą, to działa ona z jakimś celem, lub też bez celu. Jeśli działa on z jakimś celem, to nie można powiedzieć, iż jest doskonały, gdyż cel z konieczności zakłada zaspokojenie jakiegoś niedostatku. Jeśli działa bez celu, to jest podobny wariatowi czy też niemowlęciu. Poza tym, jeśli Iśwara jest stwórcą, dlaczego by się ludzie nie mieli poddawać jego woli z szacunkiem, dlaczego by mieli zanosić do niego suplikacje, dotkliwie przyciśnięci koniecznością? I dlaczego by mieli ludzie adorować więcej niż jednego Boga? I tak przy pomocy racjonalnych argumentów została wykazana fałszywość pojęcia Iśwara i wszelkie takie sprzeczne twierdzenia winny być wyświetlane".

Aśvaghosza, Buddhacarita
http://www.buddyzm.edu.pl/cybersangha/page.php?id=148
Ostatnio zmieniony 07 sty 2013, 15:12 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Nieteizm

4
Tym jest dla mnie właściwie pojęty ateizm. Wikłanie się w odpowiedź na pytanie o istnienie Boga wynika z niezrozumienia samego pojęcia 'Boga'. Samo pytanie winno być zarzucone bez względu na nasz stosunek do Boga, w takim kontekście na głębi zyskują słowa psalmisty: 'Mówi głupi w swoim sercu: nie ma Boga'. To właśnie stosunek do Boga powinien 'leżeć na widoku', pytanie o wiarę w jego istnienie jest zupełnie czymś innym niż pytanie o >wierzenie/zawierzenie< Bogu. Tego typu kwestie są znacznie bardziej płynne i intuicyjne, nie poddają się wiedzy.
Ps. Dla jasności- jestem ateistą.
Ostatnio zmieniony 26 cze 2013, 23:45 przez Magick, łącznie zmieniany 1 raz.
''Who needs the light, with the darkness in your eyes?''

Re: Nieteizm

5
Odpowiedzmy sobie szczerze, kto sobie zawraca głowę istnieniem lub nieistnieniem Boga?
Filozofowie, czyli ludzie, którzy nie mają większych problemów. Widocznie nie pracują od 6.00 do 14.00, nie przejmują się zakupami i takimi przyziemnymi sprawami.
Darmozjady, które na tym forum się udzielają, bo muszą sobie wymyślić jakiś temat do dyskusji z nudów. Jakiego przeciętnego Polaka obchodzi to czy istnieje Bóg? Przeciętny Polak, jak ma pracę, zapieprza na zmiany i w dupie ma Boga. Idzie na mszę w niedzielę i nie zawraca sobie głowy akademickimi dyskusjami na temat istnienia bytu, który go stworzył albo nie stworzył. Wierzy w to, co powie mu ksiądz na kazaniu. Nie weryfikuje jego słów, bo ma ważniejsze sprawy na głowie - utrzymanie rodziny.
Ostatnio zmieniony 26 sty 2014, 2:29 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Nieteizm

6
polliter pisze:Odpowiedzmy sobie szczerze, kto sobie zawraca głowę istnieniem lub nieistnieniem Boga?
Filozofowie, czyli ludzie, którzy nie mają większych problemów. Widocznie nie pracują od 6.00 do 14.00, nie przejmują się zakupami i takimi przyziemnymi sprawami.
Darmozjady, które na tym forum się udzielają, bo muszą sobie wymyślić jakiś temat do dyskusji z nudów. Jakiego przeciętnego Polaka obchodzi to czy istnieje Bóg? Przeciętny Polak, jak ma pracę, zapieprza na zmiany i w dupie ma Boga. Idzie na mszę w niedzielę i nie zawraca sobie głowy akademickimi dyskusjami na temat istnienia bytu, który go stworzył albo nie stworzył. Wierzy w to, co powie mu ksiądz na kazaniu. Nie weryfikuje jego słów, bo ma ważniejsze sprawy na głowie - utrzymanie rodziny.
Ale właśnie tu jest pies pogrzebany :D

Lepiej być takim co se może pozwolić na rozmyślanki niż takim co zasówa od świtu do nocy i na nic niema czasu :)
No chyba że ktoś tak woli i jest szczęśliwy ;)
Ja tam wole się lenić, oczywiście wiadomo że nie za bardzo mogę to robić 24 na dobę ale jednak.

Jeśli praca, dom i Kobieta jest dla Ciebie szczęściem to znaczy że już znalazłeś "Boga" i faktycznie takie dysputy nie są Ci do niczego potrzebne ;)
Ja się robotą brzydze i pracuje tylko aby zarobić, a Boskości szukam gdzie indziej, lubie wymyślać nie tylko dlatego że się nudzę :)
Po drógie lubie gdy moje myśli stają się prawdą, transformują się w uczucie i wtedy odkrywam kolejną część siebie.

Chce wiedzieć do czego jest zdolny człowiek, a reszta niech zapierdala skoro chcą, wkońcu to dzięki nim między innymi mam prąd, a jak im się znudzi to niech zrobią miejsce innym i wkraczają na "Boską" ścierzkę ;) Wtedy zrozumieją :)
Moim małym celem jest przekonać tych któży chcą ale się obawiają że warto, bo wiem że warto, to jest dobro, a nie rozmyślanie o biednych dzieciach w afryce, zamiast o nich rozmyślać lepiej tam pojechać i im pomóc, a jak się niema na to ochoty to zająć się tym co blisko i tworzyć dobro.
Ostatnio zmieniony 26 sty 2014, 5:26 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Nieteizm

10
Masz na myśli to, że jestem "zapuszczony"? :ahah:

To akademicka dyskusja, która nikomu nie jest niezbędna do życia. Jakiekolwiek wnioski wyciągniemy, a nie wyciągniemy żadnych, bo to dysputa, która toczy się od tysiącleci, to nie będą one miały wpływu na nasze życie.
Dyskusję tutaj możemy potraktować wyłącznie jako rekreacyjny trening umysłu i filozoficznego pieprzenia, bo przełożenia na nasze życie nie ma to żadnego. :D
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ateizm i agnostycyzm”

cron