polliter pisze:boskim perpetuum mobile
To nie głupie jest
Tym Bogiem który czasem coś miesza w tym boskim perpetum mobile mogli byśmy być my
Bóg tchnoł ducha w ten cały świat i się on jakoś kręci... może jego tchnienie jest wieczne ?
Czasem się coś miesza aby wyjść poza to tchnienie.
Świat działa według pewnego cyklu, ludzkie zachowania też takie się wydają, choćby powstające i upadające imperia, narodziny i śmierć i wiele więcej podobnych aspektów.
Natomiast człowiek jako taki to troche inaczej, bardziej jakby korzystał z tego tchnienia niż był przez nie ożywiony, ono jest jakby potrzebne nam do czegoś bo jesteśmy mali i głupi jak takie dzieciaki.
Zawsze można się podczepić pod jakieś wydarzenia które dzieją się poprostu... albo to olać
Ta filozofia jest bardzo "urzytkowa" bo zakada że coś wie o Bogu, czyli że ma on to w nosie.
Mnie natomiast rajcuje taka myśl że Bóg we własnej osobie mógłby się przechadzać po tym świecie ale nie ujawniac się z tym
Mało kto był by w stanie go rozpoznać
Nobo niewiadomo gdzie się podział ten cały kreator, zakada się w tej deistycznej filozofi że zrobił swoje i poszedł poniewasz go nigdzie niema
Ale tak naprawdę niewiemy, teoretyczne mógłby się ukrywać przed nami dla zabawy, może nie jest chwalipiętą i go to kręci
A może Polliter jest takim Bogiem we własnej osobie? pasowało by to, ma w nosie jakąś duchowość i tym podobne duperele, niema nic z mesjasza prowadzącego owieczki Boże do raju, całkiem sensowny kamuflarz
Albo ktokolwiek kogo byśmy się za cholere nie spodziewali bo nie daje żadnych wyrażnych sygnałów, nie posiada żadnych atrybutów w które ubraliśmy kreatora w swojej wyobrażni
Czaicie akcje? Ludzie tak naprawde niechcą aby jakimś Bogiem(stwórcą) czy kimkolwiek w tym rodzaju okazał się człowiek, bo czy mogło by być coś bardziej porypanego niż gdyby się okazało że jest nim uśmiechnięty menel Zenek któremu codziennie porzyczamy na browar, albo szczerbata Maryna która prowadzi warzywniak