Re: Ateiści sa zamknięci na rozwój duchowy

63
Niczego Ci nie kazałem.
Poradziłem Ci zrobić eksperyment, byś coś tam zrozumiała.
I to nie wyszło, zaczęłaś myśleć, zamiast to zrobić.

Bardzo podobnie postępują racjonalistycznie nastawieni materialiści i ateiści. Oni uważają że wszystko o wszystkim wiadomo, a to, czego nie wiadomo, nadaje się po prostu do odkrycia, lub do wymyślenia. Tylko, że niezmiernie im trudno wstać z miejsca i ruszyć w świat jako obserwator rzeczywistości z różnych stron.
Dlatego odkrycia Einsteina w dziedzinie fizyki kwantowej tak długo i trudno są przyswajane przez świat. Ludzie chcą to zrozumieć, ogarnąć a nie mają ku temu "ogarnięciu" dość klocków myślowych, by z nich zbudować model Einsteina. I krzyczą, że to bzdura. Na szczęście przychodzą praktycy i mówią, że oni to już zastosowali i działa.

Człowiek zamknięty w klatce materializmu i racjonalizmu bez Boga myśli, że wszystko wymyśli, zwłaszcza, gdy jest dość inteligentny.
I gubi się, gdy umysł nie daje mu narzędzi do "wymyślenia" zjawiska, które widzi, albo o którym mu inni opowiadają.
Nie ma też istoty podającej papkę do jedzenia i rozumienia świata jednocześnie. W tej klatce siedzi się samemu lub z innymi ateistami i można tylko wzajemnie się podkręcać, ale nauczyć się Boga od siebie wzajemnie, w tym towarzystwie, nie da się.

Boga poznajemy tylko poprzez wiarę.
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2014, 9:54 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: Ateiści sa zamknięci na rozwój duchowy

64
maly_kwiatek pisze:Niczego Ci nie kazałem.
Poradziłem Ci zrobić eksperyment, byś coś tam zrozumiała.
I to nie wyszło, zaczęłaś myśleć, zamiast to zrobić.

Bardzo podobnie postępują racjonalistycznie nastawieni materialiści i ateiści. Oni uważają że wszystko o wszystkim wiadomo, a to, czego nie wiadomo, nadaje się po prostu do odkrycia, lub do wymyślenia. Tylko, że niezmiernie im trudno wstać z miejsca i ruszyć w świat jako obserwator rzeczywistości z różnych stron.
Dlatego odkrycia Einsteina w dziedzinie fizyki kwantowej tak długo i trudno są przyswajane przez świat. Ludzie chcą to zrozumieć, ogarnąć a nie mają ku temu "ogarnięciu" dość klocków myślowych, by z nich zbudować model Einsteina. I krzyczą, że to bzdura. Na szczęście przychodzą praktycy i mówią, że oni to już zastosowali i działa.

Człowiek zamknięty w klatce materializmu i racjonalizmu bez Boga myśli, że wszystko wymyśli, zwłaszcza, gdy jest dość inteligentny.
I gubi się, gdy umysł nie daje mu narzędzi do "wymyślenia" zjawiska, które widzi, albo o którym mu inni opowiadają.
Nie ma też istoty podającej papkę do jedzenia i rozumienia świata jednocześnie. W tej klatce siedzi się samemu lub z innymi ateistami i można tylko wzajemnie się podkręcać, ale nauczyć się Boga od siebie wzajemnie, w tym towarzystwie, nie da się.

Boga poznajemy tylko poprzez wiarę.
:)
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2014, 9:57 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Ateiści sa zamknięci na rozwój duchowy

65
Lubię patrzeć jak kwiatek mąci, zmienia temat, odwraca kota ogonem i sypie cytatami byleby tylko nie musieć spojrzeć, że popełnia błąd :D I pokłon dla Ciebie Lidka za tyle cierpliwości, ja bym nie dał rady.
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2014, 10:11 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Ateiści sa zamknięci na rozwój duchowy

66
Przeczytałem tu wiele wypowiedzi kontrastujących ze sobą. Moim zdaniem jest to wynik różniącego się osobistego pojmowania definicji rozwoju duchowego.

Czym jest rozwój duchowy i jak rozpoznać kogoś uduchowionego ? Jakie są oznaki postępu takiego rozwoju ?

Jeśli w odpowiedziach na te pytania pojawią się dyferencje, to dyskusja ta będzie zwykłym przekomarzaniem. :)

pozdrawiam serdecznie
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2014, 10:13 przez ricochet, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nie bądż sługą tego świata"
Budda Shakyamuni

_________________________
[img]http://www.yoursmiles.org/tsmile/fish/t107112.gif[/img]

Re: Ateiści sa zamknięci na rozwój duchowy

67
ricochet pisze:Czym jest rozwój duchowy i jak rozpoznać kogoś uduchowionego ? Jakie są oznaki postępu takiego rozwoju ?
Jestem przekonany, że rodzajów odpowiedzi będzie tyle co odpowiadających ludzi. Skądinąd to chyba dobry objaw byłby.

Przecież tu są osoby dla których rozwój duchowy nie istnieje, albo takie, którym wydaje się, ze to jest to coś co dzieje się w znienawidzonym przez nich kościele.
Dla mnie rozwój duchowy kojarzy się z rozwojem świadomości o przestrzeni duchowej. W tym procesie ludzie zaczynają pojmować że istnieją rzeczy niewidzialne i procesy niedostrzegalne. Zaczynają tego wszystkiego doświadczać przez odczuwanie.
Człowiek uduchowiony to niekoniecznie jest ten, który rozwija się duchowo.
Bywają uduchowieni ciągle rozmyślający o Bogu i rzeczywistości duchowej a zapominający o tym, ze trzeba coś jeść i na jedzenie, okrycie i dom trzeba zapracować.
Tymczasem dla mnie człowiek prawidłowo rozwijający się duchowo to taki, który nie zapomina o podstawach egzystencji. Jest w harmonii tak z Kosmosem jak z Ziemią. Poznaję go po aurze.

Nie starajmy się szukać "poziomów rozwoju" i doszukiwać się ich w różnych ludziach.
Są młodzi adepci, są uczniowie i są mistrzowie, to oczywiste.
Tylko z tego faktu nie wynika jakaś istotna hierarchizacja osób.
Ja się uczę od uczniów w tym samym procesie, w którym uczę czegoś ich.

Jestem i uczniem i mistrzem równocześnie.
To jaki ja jestem w tym rozwoju, skoro się wciąż uczę?
Pewnie nisko?
No to skąd u mnie tylu znakomitych uczniów?

Błąd. Nie trzeba tak myśleć. Trzeba być sobą i każdego dnia iść przed siebie.
I usmiechać się :happy:
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2014, 10:23 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 2 razy.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: Ateiści sa zamknięci na rozwój duchowy

68
maly_kwiatek pisze:
ricochet pisze:Czym jest rozwój duchowy i jak rozpoznać kogoś uduchowionego ? Jakie są oznaki postępu takiego rozwoju ?
Jestem przekonany, że rodzajów odpowiedzi będzie tyle co odpowiadających ludzi. Skądinąd to chyba dobry objaw byłby.
Tak właśnie jest, tu teorii może być całe mnóstwo.

Ale prawdą będzie tylko to, co się w życiu sprawdza. Jeśli mowa o rozwoju duchowym, będzie nim tylko to, co dotyczy każdego człowieka bez wyjątku, niezależnie od jego poglądów.

Cała reszta, w którą ludzie wierzą na ten temat, to tylko wizje i teorie, na podstawie których ten rozwój duchowy się uskutecznia (w tym również wszelkie ćwiczenia typu medytacje, OOBE itp; znajomość ćwiczeń i umiejętność ich wykonywania nie świadczy o stopniu rozwoju duchowego, a tylko o nabyciu tej umiejętności).

Wybór interpretacji i określenie, co jest duchowością, należy do każdego człowieka i jest podyktowany jego świadomością (czyli właśnie poziomem rozwoju duchowego).
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2014, 12:03 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Ateiści sa zamknięci na rozwój duchowy

69
k4cz0r200 pisze:Lubię patrzeć jak kwiatek mąci, zmienia temat, odwraca kota ogonem i sypie cytatami byleby tylko nie musieć spojrzeć, że popełnia błąd :D I pokłon dla Ciebie Lidka za tyle cierpliwości, ja bym nie dał rady.
Kaczorku, jak będziesz świadomy, że ktoś nie jest czegoś świadomy, też wykażesz się taką 'samoistną cierpliwością', zobaczysz ;).

Człowiek się niecierpliwi, jak oczekuje, że ktoś musi zrozumieć. A jak sobie uświadomi, że nic podobnego, ten ktoś nic nie musi (idealnie jest, jeśli na dodatek rozumie się, dlaczego), oczekiwania się nie pojawiają, więc i niecierpliwości nie ma :).
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2014, 12:11 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Ateiści sa zamknięci na rozwój duchowy

70
Lidka pisze:
k4cz0r200 pisze:Lubię patrzeć jak kwiatek mąci, zmienia temat, odwraca kota ogonem i sypie cytatami byleby tylko nie musieć spojrzeć, że popełnia błąd :D I pokłon dla Ciebie Lidka za tyle cierpliwości, ja bym nie dał rady.
Kaczorku, jak będziesz świadomy, że ktoś nie jest czegoś świadomy, też wykażesz się taką 'samoistną cierpliwością', zobaczysz ;).

Człowiek się niecierpliwi, jak oczekuje, że ktoś musi zrozumieć. A jak sobie uświadomi, że nic podobnego, ten ktoś nic nie musi (idealnie jest, jeśli na dodatek rozumie się, dlaczego), oczekiwania się nie pojawiają, więc i niecierpliwości nie ma :).
Masz rację, nie musi. Po prostu gdy widzę, że wie, rozumie, ale nie chce się poddać w walce o to, co sam już nie uważa za prawdę i tylko dlatego, że nie lubi przyznawać się do błędów to aż ściska mnie w brzuchu. I gdy jeszcze na dodatek wszędzie widać jego mądrości i jak prawi, że każdy uczy się od każdego, że każdy może się pomylić, to nasuwa mi się pytanie czy to już hipokryzja czy tylko zadufanie w sobie? Mógłbym powiedzieć "nie znasz się, to się nie wypowiadaj", byłoby to taką świetną ripostą na hipokryzję, bo zacytowałbym tylko jego słowa. Niestety ja idę przez życie z hasłem, że każdy może coś wnieść do dyskusji i potrzeba na prawdę dużej dozy dobrej woli, by to przełknąć widząc to co się dzieje na tym forum ;O Każdy jest inny i każdy ma prawo bładzić, a ja nie mam prawda nikogo do niczego przekonywać. Nie ma co pomagać człowiekowi, gdy sam nie chce sobie pomóc. Nikt niczego nie musi rozumieć, po prostu będę omijał tematy, w których ktoś gada bez sensu, a i tak nie jest nastawiony na dyskusje inną niż opartą na popieraniu słów założyciela tematu. Tak wiele jeszcze się muszę od Ciebie nauczyć...
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2014, 12:25 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Ateiści sa zamknięci na rozwój duchowy

72
maly_kwiatek pisze:
k4cz0r200 pisze:Tak wiele jeszcze się muszę od Ciebie nauczyć...
No, fakt :lody:

A ja zaczekam :happy:
Co nie znaczy, że nie będę spokojnie znosił Twoich uszczypliwych komentarzy ;) Jesteś starszy i powinieneś mieć trochę ogłady. Jako katolik, który idzie przez życie ze słowami Boga na ustach musisz nauczyć się kultury. Jeśli napiszesz, że masz wolną wolę i niczego nie musisz, to poświadczy tylko o tym jak zostałeś wychowany.
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2014, 12:46 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Ateiści sa zamknięci na rozwój duchowy

74
maly_kwiatek pisze:Mam wolną wolę i niczego nie muszę :)
Tak też myślałem ;) Przestudiuj biblię i przeczytaj przykazania, a później na dodatek przeczytaj swoje posty o ludziach, którzy nie przestrzegają zasad wiary. Później możesz spokojnie tu wrócić i powiedzieć, że zbłądziłeś. Ja już z Tobą nie rozmawiam.
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2014, 13:00 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Ateiści sa zamknięci na rozwój duchowy

76
Lidka pisze:Jeśli mowa o rozwoju duchowym, będzie nim tylko to, co dotyczy każdego człowieka bez wyjątku, niezależnie od jego poglądów.
Jak najbardziej Lidko. :)

Myślę, że raczej jest koniecznością ustalenie najpierw : ” w oparciu o jaką wspólnie zaakceptowaną przez dyskutujących definicję ducha prowadzi się dyskusję na temat jego rozwoju ” zanim rozpocznie się dyskutować.


pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2014, 13:19 przez ricochet, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nie bądż sługą tego świata"
Budda Shakyamuni

_________________________
[img]http://www.yoursmiles.org/tsmile/fish/t107112.gif[/img]

Re: Ateiści sa zamknięci na rozwój duchowy

80
k4cz0r200 pisze:
Lidka pisze:
k4cz0r200 pisze:Lubię patrzeć jak kwiatek mąci, zmienia temat, odwraca kota ogonem i sypie cytatami byleby tylko nie musieć spojrzeć, że popełnia błąd :D I pokłon dla Ciebie Lidka za tyle cierpliwości, ja bym nie dał rady.
Kaczorku, jak będziesz świadomy, że ktoś nie jest czegoś świadomy, też wykażesz się taką 'samoistną cierpliwością', zobaczysz ;).

Człowiek się niecierpliwi, jak oczekuje, że ktoś musi zrozumieć. A jak sobie uświadomi, że nic podobnego, ten ktoś nic nie musi (idealnie jest, jeśli na dodatek rozumie się, dlaczego), oczekiwania się nie pojawiają, więc i niecierpliwości nie ma :).
Masz rację, nie musi. Po prostu gdy widzę, że wie, rozumie, ale nie chce się poddać w walce o to, co sam już nie uważa za prawdę i tylko dlatego, że nie lubi przyznawać się do błędów to aż ściska mnie w brzuchu. I gdy jeszcze na dodatek wszędzie widać jego mądrości i jak prawi, że każdy uczy się od każdego, że każdy może się pomylić, to nasuwa mi się pytanie czy to już hipokryzja czy tylko zadufanie w sobie? Mógłbym powiedzieć "nie znasz się, to się nie wypowiadaj", byłoby to taką świetną ripostą na hipokryzję, bo zacytowałbym tylko jego słowa. Niestety ja idę przez życie z hasłem, że każdy może coś wnieść do dyskusji i potrzeba na prawdę dużej dozy dobrej woli, by to przełknąć widząc to co się dzieje na tym forum ;O Każdy jest inny i każdy ma prawo bładzić, a ja nie mam prawda nikogo do niczego przekonywać. Nie ma co pomagać człowiekowi, gdy sam nie chce sobie pomóc. Nikt niczego nie musi rozumieć, po prostu będę omijał tematy, w których ktoś gada bez sensu, a i tak nie jest nastawiony na dyskusje inną niż opartą na popieraniu słów założyciela tematu. Tak wiele jeszcze się muszę od Ciebie nauczyć...
Kaczorku, myślę (i czuję), że mamy trochę wspólnego w postaci otwartości na życie. Uważam, ze to jest o wiele ważniejsze niż poglądy, bo właśnie dzięki temu uczymy się, a nie 'trwamy w poglądach, bo tak trzeba'. Jeśli uważasz, że możesz się coś ode mnie nauczyć - bardzo się cieszę. Ale powiem Ci, że najlepszym nauczycielem jest samo życie. A ja tylko jego drobną cząsteczką ;).

A jeśli chodzi o mnie osobiście, najwięcej nauczyłam się od... (może się zdziwisz, nie wiem :)) tych, którzy mnie negowali (bo nie chodziło już o same poglądy, ale o mnie). Nie, nie, nie na zasadzie, że przejęłam coś od nich, ale na zasadzie przyglądania się sobie samej na skutek ich negatywnych reakcji, poznawania swoich własnych uczuć, wchodzenia w głąb siebie, żeby zrozumieć zjawisko, nawet nie do końca wiem, jak to określić. W każdym razie ta konfrontacja dała mi najwięcej i wciąż daje. Bo wciąż się uczę, wciąż jestem otwarta, nie stawiam granic mojej świadomości ;).

Wszystko przychodzi samo i z czasem, o ile człowiek chce się uczyć, pozostaje otwarty na życie i poznaje samego siebie na jego bazie. Samo życie dostarcza nam takich okoliczności, dzięki którym możemy poszerzyć swoją świadomość jak najbardziej optymalnie, wystarczy tylko chcieć to wykorzystać ;).
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2014, 13:28 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Ateiści sa zamknięci na rozwój duchowy

81
maly_kwiatek pisze:To dla Lidusi, zdaje się, wiara jest uwarunkowaniem.
Przeginasz, bracie i to zdrowo... :ahah: Albo nie czytasz, co ja piszę, albo nie chcesz tego przyjąć do wiadomości. O wierze pisałam na tym forum bardzo dużo przy najróżniejszych okazjach, może jeszcze kiedyś znajdziesz jakiś mój post i wtedy sobie zobaczysz, jaką bzdurę tu napisałeś.
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2014, 13:33 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Ateiści sa zamknięci na rozwój duchowy

82
ricochet pisze:
Lidka pisze:Jeśli mowa o rozwoju duchowym, będzie nim tylko to, co dotyczy każdego człowieka bez wyjątku, niezależnie od jego poglądów.
Jak najbardziej Lidko. :)

Myślę, że raczej jest koniecznością ustalenie najpierw : ” w oparciu o jaką wspólnie zaakceptowaną przez dyskutujących definicję ducha prowadzi się dyskusję na temat jego rozwoju ” zanim rozpocznie się dyskutować.


pozdrawiam
Obawiam się, że z tyloma silnymi osobowościami o bardzo różnych poglądach już i ta podstawa 'nie sklei się'... :D. Ale spróbować zawsze można i warto :).

Jak również pogłówkować, co to może być w człowieku, co nie wywodzi się ze sfery materialnej i dotyczy każdego człowieka bez wyjątku, niezależnie od jego poglądów, nawet ateisty ;)
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2014, 13:44 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Ateiści sa zamknięci na rozwój duchowy

87
Bo ludzie wciąż nie są gotowi do tego by przyjąć tę prawdę: Jesteśmy Jednością.
Boże daj kwiatkowi możliwość, by w końcu zrozumiał własne słowa ;O Tak pięknie piszesz, a tak bardzo temu zaprzeczasz.
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2014, 13:55 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Ateiści sa zamknięci na rozwój duchowy

88
maly_kwiatek pisze:A Kaczor nie jest związany moim odbiorem Twoich słów Lidusiu.
Jeśli się pomyliłem, to przepraszam Was oboje.
Mam nadzieję, że wyjaśniłaś Kaczorowi swój faktyczny stosunek do wiary religii i duchowości?
Kwiatuszku, przepraszasz, ale za co?... :D. W czym się mogłeś pomylić? W zrozumieniu tego, co się do Ciebie mówi?... :D. W tym się nie można pomylić, można tylko zrozumieć zgodnie ze swoją świadomością, a to nie jest przecież żaden 'błąd', a wyraz nas samych.

Nie, nic Kaczorkowi nie wyjaśniałam, bo to jest bez znaczenia. Tu nie chodzi o nasz osobisty stosunek do religii czy duchowości, a o prawdy, które się w życiu sprawdzają, bądź nie. O normalną dyskusję na tematy duchowe, w której liczą się argumenty i logika. Żadna specjalna wiedza nie jest tu potrzebna, ot, samo życie, którego uczestnikami jesteśmy wszyscy jak jeden mąż, więc każdy zgodnie ze sobą samym ma prawo zabrać głos, bo postrzega to życie na swój sposób :).
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2014, 13:57 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Ateiści sa zamknięci na rozwój duchowy

89
maly_kwiatek pisze:Niestety, mimo prób wyjaśnień, mimo przeprosin w związku z nieporozumieniami, Wieża Babel nigdy nie została zbudowana.
I to po dziś dzień.

Bo ludzie wciąż nie są gotowi do tego by przyjąć tę prawdę: Jesteśmy Jednością.
Na poziomie duchowym, zapomniałeś dodać :).

Bo na poziomie materialnym jesteśmy odrębnymi 'aspektami' tej Jedności, dzięki czemu może Ona poprzez nas, wszystkich ludzi, poszerzać swoją świadomość.

A w związku z czym to zdanie o Jedności się pojawiło?...
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2014, 14:00 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ateizm i agnostycyzm”

cron