bezemocji pisze:Ot, humanistyczne fantazje matematyczne.
Całkowity determinizm pozwalający matematycznie, bezbłędnie przewidywać wydarzenia, wiedzieć co się stanie czyni naszą wolną wolę czystą iluzją. W nauce faktycznie wolna wola nie ma miejsca, nie istnieje. Wszystko jest wynikiem ciągów przyczynowo-skutkowych od naszych narodzin i rozlicznych uwarunkowań, powiązanych ze sobą interakcji z otoczeniem. Znając totalnie wszystkie dane, oczywiście nie tylko własne, z łatwością znalibyśmy nasz los. Na niego również składają się zdarzenia poza naszą wolą czy chęciami, przypadki. Świat ma jednak naturę probablistyczną i na nic nasze wytężenia.
Owszem, założyliśmy, że w religii, dla Boga nie ma czegoś takiego jak przypadek. Bóg wszystko wie i nad wszystko ma baczenie
Tym samym wie o naszych ponoć "wolnych wyborach", ma wobec czlowieka jakieś zamiary i Plany. Tak to ujmuje religia obdarzając Stwórcę wszechwiedzą i wszechmocą.
Co do wzorów, bez brawury. Twórca równania na miłość czy złość ma sławę po wieki...
Nie wiem, czy znajdzie się ktoś, kto zapisze matematycznie jakieś uczucie, natomiast podsumowujesz te niewinna wymianę zdaniem przeciwnym temu, co było mówione. Nie może być całkowitego determinizmu, znaczyłoby to, że zamiast tworzyć, człowiek odtwarza jedynie pewne wzorce. To faktycznie wolna wolę wysłałoby na wakacje...
.
Tymczasem tak nie jest. W każdej chwili możesz podjąć decyzję całkowicie odmienną od tej, przy jakiej trwałeś do tej pory. Zgadzam się z tym, że świat ma naturę probabilistyczną na zasadzie ciągów przyczynowo-skutkowychi że każda decyzja wprowadzona w życie rozwija jakiś wzór logiczny. Ale ta nagła zmiana decyzji "ucina" jeden wzór i początkuje kolejny. Tych decyzji (i wzorów) mamy tyle, ile zdołamy wymyślić, a i tak nie wykorzystamy całego wyboru. W związku z tym niemożliwe jest obliczyć matematycznie przyszłość człowieka. Można pobawić się w obliczenie przyszłości czegoś, co nie zmienia decyzji jak człowiek
.
Wątpisz w wolną wolę, przyjmujesz religijne Boskie plany i oczekiwania (nie mówię, że akceptujesz, tego nie wiem, przyjmujesz za punkt odniesienia), hmm... Co do Boga - nie da się znaleźć obiektywnych przesłanek mogących przekonać ogół, natomiast co do wolnej woli, możesz w każdej chwili swojego życia przekonywać się o niej... do woli?
.
Kto za Ciebie podejmuje decyzje, myśli, wyciąga wnioski? Jeśli czujesz, że jest ktoś taki, że jesteś "zaprzęgnięty" w jakiś kierat, gdzie musisz robić to, co ktos Ci każe, to fakt, nie masz wolnej woli...