Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa
: 15 sie 2013, 11:58
Lidko,
Możesz tylko bazować na opisach Jezusa w ewangelii, spotkałaś go osobiście ? i na podstawie tych opisów formułuje się prywatną opinię. A Ty jak robisz ? Czytasz o Jezusie, wywalasz wszystkie negatywizmy , bo Ci to nie pasuje do uwarunkowanej prekoncepcji tej postaci i tworzysz słodkiego Jezusa ? Tak, tworzysz, bo wówczas taka postać jest jedynie wytworem Twojej wyobraźni .
Przypowieść o nagłym uzdrowieniu tego chłopaka to oczywiście mit, a nie coś co może mieć miejsce w rzeczywistości. Jezus na początku daje wyraz swojej nieakceptacji, wyraża złość, a potem zasila tylko chciwość tych ludzi obiecując im w ramach wiary super- moce
To, że wszystko stanowi jedność jest zapożyczone od mistyków Wschodu, a zmiana pozytywnego na negatywne to wciąż utrzymywanie nas w hipnozie umysłu. Błędem Jezusa jest to, że nic nie mówi o transendencji, bo tylko ona może przerwać zasilanie do tego co negatywne i nie będziemy musieli ciągle transformować naszych uczuć, bo to robota Syzyfa, nieefektywna i do tego kształtująca iluzoryczne Ja.
To, że Jezus mówił o uczuciach to tylko Twoja interpretacja- to na pewno nie jest punkt centralny jego nauczania.
Żadne z tych wikicytatów , które podałaś nie mówi o uczuciu, tylko zawiera w sobie psychologiczne spostrzeżenia i propozycje dyscypliny wewnętrznej.
Generalnie Jezus jest mistykiem drugoligowym ( strefa spadkowa przez zdecydowana większość ludzi jest rozumiany w kontekście obrzędów, żebraczych modlitw do niego, obiecanek - cacanek po śmierci. Ty jako adoratorka " kształtowania uczuć" to w nim widzisz.. musisz jednak bardzo okroić tego pana z całego negatywizmu , arogancji i znieczulicy, które prezentował.. i wychodzi z tego też Jezus z obrazka
Możesz tylko bazować na opisach Jezusa w ewangelii, spotkałaś go osobiście ? i na podstawie tych opisów formułuje się prywatną opinię. A Ty jak robisz ? Czytasz o Jezusie, wywalasz wszystkie negatywizmy , bo Ci to nie pasuje do uwarunkowanej prekoncepcji tej postaci i tworzysz słodkiego Jezusa ? Tak, tworzysz, bo wówczas taka postać jest jedynie wytworem Twojej wyobraźni .
Przypowieść o nagłym uzdrowieniu tego chłopaka to oczywiście mit, a nie coś co może mieć miejsce w rzeczywistości. Jezus na początku daje wyraz swojej nieakceptacji, wyraża złość, a potem zasila tylko chciwość tych ludzi obiecując im w ramach wiary super- moce
To, że wszystko stanowi jedność jest zapożyczone od mistyków Wschodu, a zmiana pozytywnego na negatywne to wciąż utrzymywanie nas w hipnozie umysłu. Błędem Jezusa jest to, że nic nie mówi o transendencji, bo tylko ona może przerwać zasilanie do tego co negatywne i nie będziemy musieli ciągle transformować naszych uczuć, bo to robota Syzyfa, nieefektywna i do tego kształtująca iluzoryczne Ja.
To, że Jezus mówił o uczuciach to tylko Twoja interpretacja- to na pewno nie jest punkt centralny jego nauczania.
Żadne z tych wikicytatów , które podałaś nie mówi o uczuciu, tylko zawiera w sobie psychologiczne spostrzeżenia i propozycje dyscypliny wewnętrznej.
Generalnie Jezus jest mistykiem drugoligowym ( strefa spadkowa przez zdecydowana większość ludzi jest rozumiany w kontekście obrzędów, żebraczych modlitw do niego, obiecanek - cacanek po śmierci. Ty jako adoratorka " kształtowania uczuć" to w nim widzisz.. musisz jednak bardzo okroić tego pana z całego negatywizmu , arogancji i znieczulicy, które prezentował.. i wychodzi z tego też Jezus z obrazka