Nie masz racji. Zawsze się zastanawiałem dlaczego takie opinie znajdują posłuch wśród słuchaczy i rozmówców. Przecież one są najłatwiejsze do obalenia.Lidka pisze:Wejdę w słowo i potwierdzę zdanie Lizawiety: owszem, tak jest.Miłujący Prawdę pisze:Czy tak jest?Lizawieta pisze:To wszystko jest związane z naszą interpretacją.
Wszystkie księgi św. to ludzka interpretacja, na której opiera się dana religia/wyznanie.
Ludzie, którzy spisali Biblię, bazowali na jej ówczesnym zrozumieniu. Zrozumienie rodzi interpretację słowną.
Po pierwsze - otrzymujesz informacje, które jedynie i tylko mogą pochodzić od Boga, który wszystko stworzył. Opis stwarzania ziemi i ludzi jest bez zarzutów.
Wytłumaczenie dlaczego ludzie umierają jest wystarczająco dokładne, a fakt wskazania, iż to człowiek jest duszą i że nie ma on w sobie żadnej nieśmiertelnej cząstki - jedynie od Boga może pochodzić Takie tematy i takie wyjaśnienia nie jest możliwe by powstały w głowie ludzi żyjących w XVI wieku p.n.e... A tego typu informacji jest zatrzęsienie.
Po drugie - spisywana Biblia była w okresie od 1513 roku p.n.e. do 98 roku n.e.
Nie mógł to pisać jeden człowiek. Ani jedna grupa ludzi - musiałoby być ich setki. I musieli by to być ludzie mający prawo i możliwość zaglądania w odczucia, stan serca, myśli i motywacje zachowań opisanych w Biblii ludzi. Nikt z ludzi takiej możliwości nie ma i nie miał - ma ją natomiast Bóg.
Po trzecie - od pierwszego rozdziału Biblii przedstawiane są konkretne proroctwa, których źródłem może być tylko i wyłącznie sam Bóg. Wszystkie się sprawdziły i dokonały, albo sa teraz w trakcie realizacji i finalizacji. Aby nie wydłużać tej kwestii to dwa z kilku pierwszych proroctw I rozdział:
(Rodzaju 1:27-28) "I Bóg przystąpił do stworzenia człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył; stworzył ich jako mężczyznę i kobietę. 28 Potem Bóg ich pobłogosławił i rzekł do nich Bóg: „Bądźcie płodni i stańcie się liczni oraz napełnijcie ziemię i opanujcie ją, a także podporządkujcie sobie ryby morskie i latające stworzenia niebios, i wszelkie żywe stworzenie, które się porusza po ziemi”.
" i kolejne z III rozdziału:
(Rodzaju 3:15) "I ja wprowadzę nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę i między twoje potomstwo a jej potomstwo. On rozgniecie ci głowę, a ty rozgnieciesz mu piętę”;
- realizują się w pełni według opisu w ostatniej Księdze biblijnej w Objawieniu.
Przypisywanie czegoś takiego ludziom to absurd.
Po czwarte - w Biblii zawarte sa konkretne szczegółowe rady jak żyć, jak skutecznie dbać o dobre stosunki ze wszystkimi innymi ludźmi, jak unikać chorób takich jak np.: czerwonka - choroba brudnych rąk;
jak unikać zarażenia się bakteriami powodującymi między innymi Gangrenę, a które rozsiewać może ciało umarłego; jak postępować z chorymi na zakaźne choroby; itp., itd..
{u]Po piąte[/b] - czy człowiek mógł przewidzieć i wskazać konkretne rady, by unikać bałwochwalstwa? Czy mógł to przewidzieć człowiek, że bałwochwalstwo stanie się przyczyna upadku ludzi, przyczyna ich zagłady - jeśli nie zmienia swego stosunku do Boga i religii?
Przecież dzisiaj religie fałszywe, fałszywe kulty fałszywych bożków, opanowały ludzkość.
W Kościołach, religiach wschodu i zachodu dominuje bałwochwalstwo, czynienie sobie wizerunków, oddawanie czci drewnu i kamieniom. Z tego powodu odrzucony został Izrael - a przecież Jeremiasza i innych proroków bito i prześladowano za ostrzeganie ich. My zaś czytamy to wszystko w Biblii od początku do końca.
I jeszcze Po szóste - zwróć uwagę na Dekalog. Czy mógł on wyjść spod ręki człowieka żyjacego w XVI wieku p.n.e.? Szczególnie zobacz na 10 przykazanie: (Wyjścia 20:17)
„Nie wolno ci pożądać domu twego bliźniego. Nie wolno ci pożądać żony twego bliźniego ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego byka, ani jego osła, ani niczego, co należy do twego bliźniego”.
Tylko Bóg mógł dać takie przykazanie, bo jedynie On jest zdolny do sprawdzenie, do widzenia, co jest w sercu człowieka, jakie są pobudki jego działań. To z powodu tego przykazania ginęły z wyroku Bożego całe narody.
Jest jeszcze wiele dowodów i przykładów przeciwko takim jak Twoje twierdzeniom.
Twoje określenie pasuje do Twojego widzenia i znajomości Biblii. A Ty jej nie znasz.
To konsekwencje wcześniejszej Twojej myśli. To jednak totalna bzdura.Lidka pisze:Z kolei ta ówczesna interpretacja słowna jest interpretowana przez zrozumienie czytających. Te same słowa można zrozumieć na wiele rożnych sposobów (czyli na wiele rożnych sposobów je zinterpretować). Stąd i religie się podzieliły, i każdy dzisiejszy czytający ma prawo zinterpretować na swój sposób rozumienia życia.
Takie jak Twoje podejście stało się przyczyna ogłupiających religii i wierzeń - sprzeniewierzających się Bogu. Dlaczego?
Bo ono nie zachęca i nie zmusza ludzi do szukania poznania Biblii i poznania Boga.
Ludzie nie maja takiej potrzeby, nie widzą konieczności znalezienia prawdy i odrzucenia swych przypadkowych rojeń, nie czują potrzeby i konieczności zwracania się do Boga o pomoc w poznaniu Jego Słowa.
To zupełnie tak samo, gdy naukowcy twierdząc, że homoseksualizm jest dziedziczny, blokują homoseksualistów do podjęcia walki z tym zboczeniem, a przecież zwycięstwo i odrzucenie wszelkich niemoralnych praktyk jest możliwe. Czytasz:
(1 Koryntian 6:9-11) "A czyż nie wiecie, że nieprawi nie odziedziczą królestwa Bożego?
Nie dajcie się wprowadzić w błąd. Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani mężczyźni utrzymywani do celów sprzecznych z naturą, ani mężczyźni kładący się z mężczyznami, ani złodzieje, ani chciwcy, ani pijacy, ani rzucający obelgi, ani zdziercy
nie odziedziczą królestwa Bożego.
A przecież takimi byli niektórzy z was. Ale zostaliście umyci, ale zostaliście uświęceni, ale zostaliście uznani za prawych w imię naszego Pana, Jezusa Chrystusa, oraz duchem naszego Boga".
Szczególne ma znaczenie ten fakt, by mówiąc coś, dzieląc się opinią, szczególnie w kwestiach Boga i religii, zwracać uwagę na mocne oparcie tych opinii na Słowie Bożym.
Dlatego każdy Świadek Jehowy dokładnie sprawdza jak się sprawy mają i przytacza konkretne wersety.
Odczytywanie ich musi być jednoznaczne i precyzyjne, tak jak się powinno traktować wypowiedzi Boga prawdziwego.
Autorem Biblii jest Jehowa Bóg.
Tu masz racje co do 2 punktu. Dlatego dobry przekład Biblii może być dokonany jedynie przez przedstawicieli religii prawdziwej.Lidka pisze:Nie widzisz tego?
Nie widzisz, że opierając się na dosłowności zapisu, bazujesz na: 1interpretacji ówczesnego zrozumienia, 2. na interpretacji danego przekładu Biblii?
Co z tego, że Kościół katolicki mnoży przekłady Biblii Tysiąclecia, skoro bardzo daleko odszedł od prawdy, nie zna jej, on sam został odrzucony przez Boga - jak wszystkie religie fałszywe, został już wydany wyrok. Jehowa zwraca się jeszcze do ludzi tkwiących w niej:
(Objawienie 18:4-5) "I usłyszałem inny głos z nieba, mówiący: „Wyjdźcie z niej, mój ludu, jeżeli nie chcecie mieć z nią udziału w jej grzechach i jeżeli nie chcecie otrzymać części jej plag. Bo grzechy jej narosły aż do nieba i Bóg przywołał na pamięć jej niesprawiedliwe uczynki]/b]".
Dokonujący przekładów katolickich mówią wprost:
'Biblia Tysiąclecia jest przekładem z oryginału z uwzględnieniem wszelkich najnowszych poglądów Kościoła katolickiego'.
Jasno i zrozumiale.
Masz czas na wnioski.