Lidka pisze:Abesnai pisze:Ale czyż tak właśnie nie jet Liduś ?
Starasz się być spójna.
No ok. Ja też.
Żyjemy w takim świecie a nie innym. Świata nie zmienię,nie ulepszę.
Mogę czasami w jakimś minimalnym stopniu ale jednak pozostanie to tylko staraniem - kroplą w morzu potrzeb.
Nie akceptuję wielu rzeczy ale pomimo to żyje w obecnej "rzeczywistości".
Jestem więc hipokrytą do pewnego racjonalnego stopnia.
Szczytem hipokryzji natomiast mogę uznawać hymn UE.
Możesz widzieć tę hipokryzję, w czym chcesz i nikt Ci nie każde świata zmieniać. Zabrzmi może nieładnie, ale cóż, taka jest prawda: pilnuj swego nosa
. W sensie, że jeśli chcesz zmian (ale nie tylko Ty, rzecz jasna, to wszystkich ludzi dotyczy), zacznij je od siebie. Zachowasz czyste sumienie i nie będziesz hipokrytą.
(bo w sumie wszelkie zmiany powinno się zaczynać od siebie samego; im więcej osób zrozumie tę prawdę, tym dla ogółu większe zmiany).
A ŚJ ze swoją niechęcią do kaszanki i transfuzji i dosłownym rozumieniem tekstów biblijnych mają swój własny problem...
Zawsze pilnuję
Chodzi o to Liduś, że najłatwiej jest spostrzec błędy u drugiego człowieka
Lubię nazywać rzeczy po imieniu dlatego określenie hipokryty w moim kierunku nie ma na mnie wpływu z pewnego elementarnego względu :
Nie ma rzeczy oczywistych
Idąc dalej ...
Z tą czystością sumienia to też przecież bywa różnie.Zależy imo od danego człowieka i jego postrzegania.
Same zmiany są też mocno zindywidualizowane.
Jak mawiają : punkt widzenia zależy od punkt siedzenia
Jedni żyją w przeświadczeniu że mają rację - strona przeciwna uważa że jej nie mają ... i na odwrót "w koło Macieju"
Z religią też tak bywa,zwłaszcza z dyskusjami na jej temat.Przykładowo ...
Osoby nie wyznające danej religii zarzucają np. hipokryzję osobie ją wyznającą,podczas gdy sami zapominają że i w ich oczach "tkwi belka" niemałych rozmiarów
No ale do tego każdy może sam się przyznać dopiero przed samym sobą
Kiedyś też zasłyszałem,że najwięcej problemów z daną religią mają Ci,którzy jej nie wyznają
Chyba jest w tym jakaś część prawdy ...
Myślę również, że warto pamiętać o własnych ułomnościach,mieć troszkę pokory do świata i innych ludzi,być świadomym własnego człowieczeństwa.To dla mnie osobiście bardzo istotne
Dodałbym do tego otwartość,zrozumienie ...
Stawianie natomiast siebie w roli mentora jest delikatnie mówiąc ... zbędne (tutaj "pokłon" dla Pana Miłującego)
Jeżeli chodzi o wyznawane religie często pomiędzy wyznaniem wiary a wierzącym tkwi spora nierówność.
Stąd wiele dyskusji.Gdyby każdy wierzący żył zgodnie z doktrynami własnej religii po prostu by ich nie było,nie uważacie ?
Wszyscy jesteśmy jednak tylko ludźmi wraz z całym dobrodziejstwem inwentarza naszego gatunku
Natomiast trudno przyjmować krytykę od osób które są nastawione tylko krytycznie z pominięciem prób zrozumienia
Rozumiecie mnie
???
PS
Bezemocji,widzę że spotkał Ciebie tzw. "krytyczny komplement"