Re: Przeinaczenie Biblii - kto, kiedy, po co?

1
To co znamy obecnie jako Pismo jest wynikiem pracy setek ludzi, przeróżnych kompilacji, kopiami kopii, dodawania od siebie kopistów, poprawiania, zwykłych pomyłek, literówek, celowych zmian w celach liturgicznych i teologicznych przeciwko krytykom, żydom i oponentom redagowanych setkami lat.
W sumie nie wiemy co czytamy, autentyczny przekaz pierwszych chrześcijan czy wygładzoną przez lata doktrynę.
Nie mamy takze pewności co do samych relacji ewangelicznych.
Ewangelie znacznie różnią się od siebie i niestrudzeni kopiści poddani aktualnym ideom robią wszystko, aby je zatrzeć. Zmiany owe miały fundamentalne znaczenie dla ksztaltowania doktryn wcześniej nieznanych, nawet sprzecznych z pierwotnymi poglądami pierwszych chrześcijan.
Jeden z badaczy John Mill już na początku XVIII wieku doliczył sie aż 30 tysiecy wariantów tekstu Nowego Testamentu dysponując materiałem ze 100 greckich rękopisów.

Celsus/krytyk chrześcijan:
Niektórzy chrześcijanie, niczym ludzie, którzy po pijanemu działają na własną zgubę, zmienili trzy, cztery czy więcej razy oryginalny tekst Ewangelii i sfałszowali go, aby mieć odpowiedź na stawiane zarzuty. U Orygenesa/Przeciw Celsusowi

Orygenes/Ojciec Kościoła:
Tymczasem jest oczywiste, że istnieje duża różnica między rękopisami; wynika ona bądź z niedbalstwa pewnych kopistów, bądź z niegodziwej śmiałości niektórych, bądź winę za to ponoszą ci, którzy nie zwracają uwagi na poprawność tekstów, bądź ci, którzy poprawiając dodają lub usuwają, co im się podoba. (!!!)


Jak kościół kobietę w mężczyznę zamienił.

Bart Ehrmann -
W rozdziale 16. Listu do Rzymian Paweł wspomina o kobiecie imieniem Junia i Androniku, prawdopodobnie jej mężu. O obojgu czytamy, że „wyróżniają się pomiędzy apostołami" (werset7), Ten werset ma wielkie znaczenie, gdyż w Nowym Testamencie jedynie w tym miejscu apostołem nazwano kobietę.
Wprawiło to niektórych egzegetów w takie zdumienie, że wielu doszło do wniosku, iż po prostu werset ów żadnym sposobem nie może znaczyć tego, co dosłownie znaczy. Stąd właśnie w niektórych przekładach kobietę imieniem Junia zastąpił mężczyzna, Junias, i to tegoż Juniasa i jego przyjaciela Andronika Paweł obdarza godnym mianem apostołów.
Problem w tym, że w świecie starożytnym imię Junia było popularnym imieniem żeńskim, nie ma zaś żadnego śladu funkcjonowania męskiej formy„Junias". Paweł na pewno pisze więc o kobiecie (Junii), ale mimo to nadal (proszę sprawdzić w swojej Biblii) tłumacze wciąż traktują kobietę apostoła tak, jakby była facetem o imieniu Junias.
Podobnie jak tłumacze, tak niegdyś i niektórzy kopiści nie mogli się pogodzić z przypisaniem godności apostolskiej skądinąd nieznanej kobiecie, dlatego też dokonali niewielkiej zmiany, aby tego uniknąć.
I tak w niektórych naszych manuskryptach zamiast słów „Pozdrówcie Andronika i Junię, moich rodaków i współtowarzyszy więzienia, którzy się wyróżniają między apostołami", pojawia się tekst, który zpewnością łatwiej było zaakceptować również tłumaczom:„Pozdrówcie Andronika i Junię, moich rodaków, i pozdrówcie moich współtowarzyszy więzienia, którzy wyróżniają się między apostołami". Taka drobna korekta wystarczyła, by nie trzeba już było kłopotać się kobietą apostołem. To ekskluzywne grono pozostało wyłącznie męskie.
Ostatnio zmieniony 06 mar 2011, 13:35 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Przeinaczenie Biblii - kto, kiedy, po co?

3
Odpowiem Ci dlaczego kosciół przyjął akurat cztery ewangelie. Tak ustalił Ireneusz z Lyonu:
"Jest więc jasne, że nie ma więcej ani mniej, tylko te cztery Ewangelie.
Ponieważ istnieją cztery strony świata, w których żyjemy, i cztery główne wiatry, a Kościół jest rozsiany po całym świecie, a dalej filarem i utwierdzeniem Kościoła jest Ewangelia i Duch życia, wobec tego Kościół ma cztery filary."
(Ireneuszz Lyonu, Adv. Haer.3,11,8) Przeciw herezjom
Innymi słowy - cztery krańce Ziemi, cztery wiatry, cztery filary, a więc oczywiście cztery Ewangelie „nie ma więcej ani mniej". Tak postanowili niektórzy przynajmniej chrześcijanie pod koniec drugiego wieku. Co oczywiscie nie zakończyło dyskusji. Np. długo do kanonu nie przyjmowano Ewangelii Jana.

Jeszcze lepszy był wcześniejszy Marcjon. Ten za Pisma święte uznał 10 Listów Pawla i 1 Ewangelię Łukasza. I tyle.
Całkiem rewolucyjnie głosił, że Bóg Jezusa i Pawła nie jest Bogiem Starego Testamentu. W rzeczywistości jest dwóch różnych Bogów: Bóg Żydów, który stworzył świat, uczynił Izrael narodem wybranym i dał mu surowe Prawo, oraz Bóg Jezusa, który zesłał Chrystusa na świat, aby ocalić ludzi od mściwego gniewu żydowskiego Boga Stwórcy. Marcjon był przekonany, że tak właśnie przedstawił Jezusa w swoim nauczaniu Paweł.

A krytycy dworowali sobie z chrześcijan nie mogących ustalić swojej relacji do Boga judaizmu/Jahwe - Jak to, wierzycie w Boga Żydów, a nie stosujecie się do jego Prawa Zakonu? :)
Ostatnio zmieniony 06 mar 2011, 14:09 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Przeinaczenie Biblii - kto, kiedy, po co?

4
to wszystko co piszesz utwierdza mnie coraz bardziej w tym, że Biblia jest stekiem bzdur, napisana przez tych, którym chciało się zapisać, co kiedyś jedna baba powiedziała drugiej babie, co ta słyszała od swojej prababki. Do tego doszły przeinaczenia zasłyszanych legend, błędy kopistów, ich niefrasobliwość przy przepisywaniu, dopisywanie od siebie, przekłamania przy tłumaczeniach. I co w efekcie mamy? "świętą" księgę, będącą przyczyną wielu rozłamów, zbrodni na tle religijnym, kłótnie "znawców" o poprawność doktryn ich religii. Nikt się nad tym nie zechce poważniej zastanowić?
a argument o 4 stronach świata i 4 wiatrach jest faktycznie miażdząco powalający ;)
Ostatnio zmieniony 06 mar 2011, 14:21 przez Szymon, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Przeinaczenie Biblii - kto, kiedy, po co?

5
Spokojnie z tym "stekiem bzdur". Przecież wszyscy ochoczo z tego steku tutaj korzystają.
Co rusz wyczytuję na forum podniosłe słowa Jezusa właśnie z ... Pisma :)

Wracając do pomyłek w kopiowaniu podam ładny przykład za B. Ehrmanem:

"W większości znanych manuskryptów na początku Listu do Hebrajczyków pojawia się tam fragment, w którym czytamy: „Chrystus podtrzymuje /greckie: PHERON/ wszystko słowem swojej potęgi" (Hbr 1,3).
Jednak w Kodeksie Watykańskim pierwszy kopista podał nieco inny tekst, z czasownikiem brzmiącym w grece dość podobnie gdzie ten tekst mówi: „Chrystus objawia /greckie: PHANERON/ wszystko słowem swojej potęgi". Podtrzymuje a objawia duża różnica :)
Kilka wieków później drugi kopista przeczytał ten fragment w manuskrypcie i postanowił zmienić nietypowe słowo „objawia" na bardziej rozpowszechnioną wersję „podtrzymuje", wymazał więc pierwszy czasownik i wpisał drugi.
Po kolejnych kilkustuleciach nad manuskryptem pochylił się trzeci uważny kopista, zauważył zmianę, którą wprowadził jego poprzednik i teraz on z kolei zmazał „podtrzymuje" i ponownie wpisał „objawia".
Przy okazji, najwyraźniej by uwiecznić swoją opinię o poprzedniku, dopisał na marginesie: „Głupcze i prostaku! Pozostaw starą wersję, nie zmieniaj jej!""

Zauważam, że na szczęście ten dopisek nie wszedł do Kanonu Pisma świętego. :) Byłoby wesoło i praca dla egzegetów.
Bywało i tak jak w przypadku dopisku Comma Johanneum w 1 L.Jana.
Ostatnio zmieniony 06 mar 2011, 15:13 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Przeinaczenie Biblii - kto, kiedy, po co?

7
Znowu coś o mnie, a coś na temat? :) Jaki znowu problem?
Szymon pisze:to wszystko co piszesz utwierdza mnie coraz bardziej w tym, że Biblia jest stekiem bzdur, napisana przez tych, którym chciało się zapisać, co kiedyś jedna baba powiedziała drugiej babie, co ta słyszała od swojej prababki.
Nie cytujcie ze steku bzdur :)
Ostatnio zmieniony 06 mar 2011, 15:46 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Przeinaczenie Biblii - kto, kiedy, po co?

9
:tak: z dziecinną łatwością :)

Wracając - bardzo ciekawe są relacje Marka wobec pozostałych ewangelistów. U Marka Jezus się gniewa, jest zły, rozdrażniony, okazuje złe emocje, czegoś nie wie, pyta. Łukasz, jaki większość materiału przejął od Marka .... starannie to pominął. U pierwotnego Marka Jezus umiera opuszczony przez Boga, jest tylko człowiekiem wybranym przez Boga, ale pozostali ewangelisci i kopiści zamieniają wersy aby Jezus stał się Bogiem.
Ostatnio zmieniony 06 mar 2011, 15:58 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Przeinaczenie Biblii - kto, kiedy, po co?

10
podaj jeszcze trochę więcej szczegółów i wyjdzie na to, że tak w sumie to Jezus wcale nie umarł na krzyżu, dwaj łotrzy zaprosili go na imprezę mocno zakrapianą winem ( w które Jezus zamienił wodę ), tak zabalowali, że Jezus się dopiero po 3 dniach odnalazł :D
Ostatnio zmieniony 06 mar 2011, 16:04 przez Szymon, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Przeinaczenie Biblii - kto, kiedy, po co?

11
Przecież nie muszę niczego wymyślać. Idea, że Jezus nie umarł na krzyżu, nie cierpiał jako człowiek, a w momencie konania rozmawia z łotrami jest stara jak chrzescijanstwo i ma miejsce nawet w Piśmie. Wystarczy poczytać coś o najstarszych ebionitach, doketystach i dopiskach aby odwrotnie pokazać, że Jezus naprawdę cierpiał i był człowiekiem.
Wg. doketystów Jezus przyszedł od potężniejszego Boga w misji aby ocalić swój lud przed gniewnym Bogiem żydów. A że nie przyszedł od tego Boga, który stworzył świat materialny, więc nie mógł być jego częścią. To oznacza, że właściwie nie mógł ani się urodzić, ani posiadać materialnego ciała, ani krwawić, ani wreszcie naprawdę umrzeć. Wszystko to był jedynie „pozór".
Oczywiście takim herezjom Ojcowie kościoła dawali odpór. Tertulian utrzymywał, że Jezus odczuwał bol, naprawdę krwawił po czym wstąpił do nieba.
Fizyczne wniebowstąpienie Jezusa (w odróżnieniu od wniebowzięcia) jest kolejnym polem do nieprzebytych problemów. Musiał sie zdematerializować. Nie sposób sądzic, że jego ludzka postać realnie krąży gdzieś w kosmosie.
Ostatnio zmieniony 06 mar 2011, 16:26 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Przeinaczenie Biblii - kto, kiedy, po co?

12
nie powiedziałem, że wymyślasz, ale że podajesz mnóstwo szczegółów praktycznie nieznanych. A faktycznie wychodzi na to, że co zgromadzenie, ugrupowanie to inna koncepcja. Sądzę, że nigdy nikomu nie uda dojśc sie do prawdy, jak to rzeczywiście było. A ludzie i tak będą wierzyć w to, co chcą
Ostatnio zmieniony 06 mar 2011, 16:34 przez Szymon, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Przeinaczenie Biblii - kto, kiedy, po co?

13
Na szczęście nigdzie nie napisałem, że mam znajomość Pisma. :)
Lektury tego typu, a tematyka jest znana od ponad 200 lat są dużo ciekawsze niż najlepsze koncepty, które i tak czerpią z myśli chrześcijanskiej, gnozy, Pisma, Jezusa itd.
Tutaj raczej można się przyjrzeć, jakimi drogami chadzały myśli, idee, walki, spory, przekłamania przy formowaniu doktryny NT w ścieraniu się z własnymi herezjami, poganami, żydami. Spory zresztą nie zakończone - Świadkowie, koscioly protestantyzmu, mormoni, antytrynitarze, cała biblistyka historyczno-krytyczna.
Ostatnio zmieniony 06 mar 2011, 16:55 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Przeinaczenie Biblii - kto, kiedy, po co?

14
Dla mnie to że Biblia była taka podatna na "przeróbki" to zaleta. Nie jest to dzieło jednego człowieka, a raczej Nowy testament to skupisko róznych pomysłów, idei, dzięki temu mógł się lepiej zaadeptować w nowych warunkach i chyba jest bardziej otwarty niż taki Koran.
Ostatnio zmieniony 06 mar 2011, 23:32 przez voltaren, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Przeinaczenie Biblii - kto, kiedy, po co?

15
voltaren pisze:Dla mnie to że Biblia była taka podatna na "przeróbki" to zaleta.
Tyle tylko, że ta "zaleta" opiera się na fałszu, przekłamaniach, deformowaniach pierwotnych myśli, wstawianiu pomysłów wprost z sufitu i podawania tego wszystkiego jako nieomylne objawione słowa samego Boga.
Skutkiem tych zabiegów:
- ewangelista przepisując od drugiego wyrzuca co mu nie pasuje, tworzy własną wersję wydarzeń, powstają idee nieznane historycznemu Jezusowi, nigdzie o nich nie wspomina.
- każdy pisze co innego. Powstają dwie chrystologie - paulińska i Jezusowa.
- kościół utrzymuje, że owe opisy dotyczą takich samych zdarzeń, a różnią się w szczegółach. To nieprawda - różnią się zasadniczo. O tym poniżej.
- w tekstach pojawiają się wstawki nieznanych autorów podszywających się pod "oryginalnego" Pawła z ewangelistami włącznie
- pojawiają się teksty deprecjonujące kobiety, ich rolę w życiu i miejsce w kościele
- otrzymujemy sprzeczne idee, przeczy sobie sam Jezus. Egzegeci stają na głowie aby jakoś to wyjaśniać i posklejać
- następuje deformowanie pierwotnych tekstow aby winę zrzucić na Żydów-zabójców Boga.
Biblistyka historyczno-krytyczna od dawna twierdzi, że początki antysemityzmu biorą się już na kartach Nowego Testamentu
- wszystko to staje się powodem wojen, przemocy, wrogości wobec Żydow, pogan i vice versa.
- następuje także stopniowe przerientowanie osoby Jezusa jako człowieka na samego Boga. W judaizmie pomysł niepojęty. Łukasz przepisujący od Marka tekst starannie usuwa z niego wszystko o człowieczeństwie Jezusa, jego osamotnieniu i cierpieniu.
- Jezus i pierwsi apostołowie łapaliby się za głowy co się porobiło z ich pierwotnej charyzmatycznej i ekstatycznej grupy bezpośredniego przeżycia religijnego.

Tak hasłowo Voltarenie podałem dobrodziejstwa zalet jakie byłeś łaskaw zauważyć. Ciekawe czy podsunięty Ci sfałszowany dokument, a przedstwiany jako oryginał także wziąłbyś jako zaletę ? :)
Ostatnio zmieniony 07 mar 2011, 9:29 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Przeinaczenie Biblii - kto, kiedy, po co?

16
Jak Łukasz pierwotne teksty przerobił.

Sam przyznaje, że zaczerpnął teksty od Marka, te były mu dobrze znane.

Bart Ehrman:
Łukasz, jak i Mateusz, czasami zapożyczali od Marka całe akapity, ale w innych miejscach przerabiali i to nieraz dość drastycznie jego słowa. W tym sensie postępowali tak samo, jak kopiści - zmieniali Pismo!

Marek na przykład, opisując przedśmiertne godziny Jezusa twierdzi, że pogrążył się on w głębokiej apatii, uczniom zwierzał się, że jego dusza jest „smutna aż do śmierci", po czym padł na twarz podczas modlitwy i błagał po trzykroć Boga, aby odsunął odeń kielich goryczy, wreszcie w drodze na Golgotę przez cały czas nie wydał z siebie ani słowa.
Nawet na krzyżu, wydrwiony przez wszystkich, w tym obu złoczyńców, nadal milczy i tak aż do samego końca, kiedy, wydawszy pełen żalu okrzyk: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?", umiera.
Cóż z opowieści tej uczynił Łukasz?
Usunął słowa Marka o wielkiej trwodze, jak i słowa samego Jezusa, że jest „smutny aż do śmierci". Zamiast padać na twarz, Jezus jedynie klęka, zamiast błagać trzy razy, aby odsunięto od niego „kielich goryczy", prosi tylko raz, a jeszcze poprzedza modlitwę słowami „Ojcze, jeśli chcesz". W drodze na ukrzyżowanie wcale nie milczy, a wręcz przemawia do grupy lamentujących kobiet, tłumacząc, by nie bolały nad jego losem, lecz nad tym, co je same czeka. Przybijany do krzyża, także nie milczy, ale prosi Boga, aby przebaczył winnym „bo nie wiedzą, co czynią".
Wisząc na krzyżu, znów nie daje odebrać sobie głosu: kiedy jeden ze złoczyńców (nie obaj jak u Marka) szydzi z niego, drugi błaga o pomoc, a wówczas Jezus odpowiada w pełni świadom tego, co się dzieje: „Zaprawdę powiadam ci: dziś ze mną będziesz w raju". Na samym końcu zaś, zamiast pytać Boga, dlaczego go opuścił - w tej wersji ów krzyk porzuconego nie istnieje - Jezus okazuje najgłębsze zaufanie w bożą opiekę i wsparcie: „Ojcze, w twoje ręce powierzam ducha mojego".
Łukasz zatem zmienił znaną sobie opowieść i jeśli chcemy zrozumieć jego intencje, musimy potraktować te zmiany poważnie. Jednak większość czytelników nie podejmuje tego wysiłku, wszyscy niemal udają, że wszystkie Ewangelie opowiadają dokładnie tę samą historię.

____________

Kiedy Łukasz pisał swoją Ewangelię i wykorzystał Ewangelię Markową jako źródło, jego intencją nie było zachowanie dla potomności Marka. W pełni świadomie, o czym nawet uprzedza zamierzał zmienić jego przekaz i uzgodnić z innymi, które, jak pisze znał ze słyszenia i z lektur.

(przyp. mój - rzecz jasna świadkiem tych wydarzeń nie był. Dziś podaje się to wszystko jako Słowo Boże.)
Ostatnio zmieniony 07 mar 2011, 9:57 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Przeinaczenie Biblii - kto, kiedy, po co?

17
Nie ma pewności co do autorstwa Ewangelii, uważa się je za anonimowe. Wiadomo tyle, że Ewangelię Łukasza i Dzieje napisała ta sama osoba. Wiadomo, że autor Ewangelii Marka nie spisał jej na podstawie opowiadań Piotra(korzystał z różnych źródeł; Ewangelia Marka powstała ok. 70 roku). Ewangelię Mateusza napisał anonimowy judeochrześcijanin, który nie mógł być naocznym świadkiem; powstała miedzy 70 i 100 rokiem. Łukasz-Dzieje to teksty anonimowe, powstałe między 65 a 90 rokiem. Ewangelia Jana to tekst anonimowy, powstały między 80 a 95 rokiem.Wiadomo też, że ktokolwiek napisał Ewangelię Jana, ten nie napisał Objawienia. Podobnie jak autor 1 Listu Piotra i autor 2 Listu Piotra to dwie różne osoby. Podobnie z Pawłem - spośród 14 kanonicznych listów tradycyjnie(w tradycji katolickiej zwłaszcza) mu przypisywanych - w przypadku zaledwie siedmiu z nich(Rz, 1 i 2 Kor, Gal, Flm,Flp i 1 Tes), czyli połowy, uczeni są pewni co do autorstwa(Paweł dyktował). Resztę należy uważać za anonimową.
Ostatnio zmieniony 07 mar 2011, 12:41 przez La Papesse, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Przeinaczenie Biblii - kto, kiedy, po co?

18
Kolejność powstawania ewangelii jest znana choć do końca nierozstrzygnięta jest kwestia pierwotnego źródła Q, od niemieckiego Quele/źródło z jakiego mieliby korzystać ewangeliści.
Pierwszym ewangelistą pozostaje Marek. Istnieje co prawda pewna wersja utrzymywana do Oświecenia, że jeszcze wcześniejszą i pierwotną miałaby być hebrajska wersja Mateusza, ale po niej ani śladu. W najmniejszym skrawku czy cytowaniu.
Wobec tego przyjmuje się zgodnie kolejność powstawania ewangelii zaczynając od Marka.

Tutaj należy przyjrzeć się ile materiału przejęli od niego pozostali ewangeliści.
Ewangelia Marka zawiera 666 wierszy. Mateusz przejął prawie cały materiał Ewangelii od Marka - 600 wierszy/ pozostało tylko 66 wersów (!), a Łukasz – trochę ponad połowę 350.
Cała Ewangelia Mateusza ma 1067 wierszy. Ewangelia Łukasza liczy 1119 wersów.
Okazuje się, że w tych zmienionych Łukasz starannie pominął co podał Marek, a z którego materiału sam korzystał. Tym samym całkowicie odmienił wersję Marka, a może nawet ją wypaczył.
Mimo kolejnych egzegetycznych teorii o krzystaniu przez Łukasza i Mateusza z Ewangelii Marka (Mk), źródła mów (Q) oraz materiału własnego (SMt) sprawa nabiera znaczenia dopiero w świetle ... hellenizacji i "antyizacji" judaizmu :)
To stamtąd wzięły się pomysły o dziewiczym poczęciu, kontaktach bogów z ziemskimi kobietami, misji odkupieńczej, ożywania 3 dni po śmierci, soteriologii Pawła, itp. W judaizmie były to historie całkowicie obce i niepojęte. Ale znane w antyku i religiach misteryjnych.
W tym miksie zrodziło się chrześcijanstwo przysparzając bólu głowy i niezmierzonej pracy egzegetow i apologetów, aby to jakoś połączyć.
Ostatnio zmieniony 07 mar 2011, 14:35 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Przeinaczenie Biblii - kto, kiedy, po co?

20
Tyle tylko, że źródło Q - hipotetycznie istniejący zbiór wypowiedzi Jezusa biblistyka rekonstruuje z tekstów Ewangelii Mateusza i Łukasza. Ma zawierać ok. 250 wersów.
To nie zachowany materiał jaki tłumaczy fakt, że w Ewangeliach Mateusza i Łukasza występuje szereg wypowiedzi Jezusa, których nie ma w ewangelii Marka ani Jana.
Wspomniane wypowiedzi tworzą około 250 wersów wspólnych dla Ewangelii Łukasza i Mateusza, brzmią identycznie lub bardzo podobnie i najprawdopodobniej pochodzą z jakiegoś wcześniejszego greckojęzycznego dokumentu.
Odkrycie w Nag Hammadi daje pewne podstawy na istnienie zbioru logiów, za jaki uważa się źródło Q.
Wprawdzie nie wszyscy uczeni przyjmują teorię źródła Q, ale od lat osiemdziesiątych XX w. stała się ona ogólnie przyjętą hipotezą roboczą w badaniach nowotestamentalnych.
Próby rekonstrukcji Q przyniosły pewne ustalenia, że mogło to mieć miejsce na terenie Palestyny w latach 40-50 r.
Ze względu na złożoność warstw źródła Q należy przyjąć, że jest ono dziełem wielu różnych autorów. Bliższe badania materiału Q wykazały jego 3 warstwy:
Q1 - Sześć mądrych sentencji Jezusa przesyconych radykalną etyką jaka zrywa z konwencjami społecznymi.
Q2 - Materiał proroczo-apokaliptyczny
Q3 - Elementy biograficzne z historią o kuszeniu
Prace redakcyjne dały jednolitą formę i ramy teologiczne. To z niej mieli korzystać Mateusz i Łukasz.
I tak po ich wprowadzeniu do swoich tekstów całość nie uzyskała spójnosci jaką się przedstawia, były to nadal odrębne relacje.
Ostatnio zmieniony 07 mar 2011, 19:44 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Przeinaczenie Biblii - kto, kiedy, po co?

22
Szymonie, załóż nowy temat o gnostyckich apokryfach. Tutaj raczej o przeinaczaniu tekstów jakie sformowały Kanon NT.
Tam apokryfy się nie znalazły z wielu powodów, to osobne zagadnienie.
Nie da się krótko omawiać tego materiału. Parę faktów masz na wiki i google.
Ostatnio zmieniony 08 mar 2011, 9:04 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Przeinaczenie Biblii - kto, kiedy, po co?

26
Szymonie, nie chcesz sobie zaśmiecać biblioteki z takimi rzeczami, a chcesz umysł chociaż piszesz, że jesteś tym zainteresowany? :rolleyes: :rolleyes:
Jeżeli tematyka naprawdę Cię interesuje bez trudu znajdziesz odpowiednią literaturę. Widzę, że zajmujemy się sobą, nie tamatem. :)
Ostatnio zmieniony 09 mar 2011, 8:03 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Przeinaczenie Biblii - kto, kiedy, po co?

27
nie było tematu
a swoją droga nie znam kogoś, kto kupowałby wszystko jak leci co go tylko interesuje, chyba, że ma za dużo pieniędzy i nie wie co z nimi robic i na co je roztrwaniać
dla mnie to tylko ciekawostka historyczna, więc nie zawracam już doopy w tym temacie...nie było go
Ostatnio zmieniony 09 mar 2011, 8:07 przez Szymon, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Przeinaczenie Biblii - kto, kiedy, po co?

28
;)

Ok. Wracając do przeinaczeń zobaczmy Jana Ewangelistę jakiego kościół przedstawia jako apostoła Jana, bezpośredniego i naocznego świadka z otoczenia Jezusa.
Biblia.wiara.pl, oficjalna strona katolicka podaje:
Jan, syn Zebedeusza i Salome, brat Jakuba Starszego, początkowo uczeń Jana Chrzciciela, był najmłodszym z apostołów. Być może ze względu na młodość i porywczy charakter otrzymali wraz z bratem przydomek Boanerges (Synowie Gromu). Jako umiłowany uczeń Jezusa, Jan razem z Piotrem i Jakubem był dopuszczony do poznania największych tajemnic Chrystusa. Był jedynym uczniem obecnym pod krzyżem w chwili śmierci Chrystusa. Umierający Zbawiciel powierzył mu swoją Matkę.
W latach 50. (w czasie Soboru Jerozolimskiego) Jan, obok Piotra i Jakuba Młodszego, był filarem Kościoła jerozolimskiego. Prawdopodobnie przebywał w Palestynie aż do wybuchu wojny żydowskiej (66-67 r.), po czym udał się do Efezu, gdzie spotkał go ok. 97 r. biskup Papiasz. .... Jan, podobnie jak św. Paweł, korzystał z pomocy sekretarzy-redaktorów, czym można wytłumaczyć różnice w stylu, słownictwie, a czasem i teologii poszczególnych ksiąg. Wszystko jednak wskazuje na to, że pisma te wywodzą się z tradycji związanej z Janem Apostołem. Powstały ok. 100 r. (najwcześniej Ewangelia, po niej Listy i Apokalipsa).

Czy apostoł Jan, syn Zebedeusza mogł być ewangelistą Janem? Nijak :)

- Jak mówią Ewangelie, większość uczniów Jezusa byli to prości wieśniacy z Galilei i rybacy, którzy na pewno nie byli wyedukowani. Księga Dziejów Apostolskich mówi na przykład wprost, iż apostołowie Piotr i Jan byli ludźmi „nieuczonymi" (Dz 4,13). Ponoć jedynym piśmiennym apostołem miał być Judasz, skarbnik.

- Według relacji Marka i Mateusza apostoł Jan już nie żył kiedy spisywano Ewangelię Jana.
Potwierdza to także najstarsza tradycja kościelna, zapis biskupa Papiasza:
"Jan-teolog i jego brat jakub zostali przez Żydów zamordowani". To samo podaje syryjskie martyrologium - "Jan i Jakub, apostołowie, zgładzeni w Jerozolimie". W czasach redagowania Ew. Marka 70 r. panowało przekonanie, że Jakub jak i Jan zginęli śmiercią gwałtowną. O straceniu Jakuba przez Heroda Agryppę ok 44 r. informują Dzieje Apostolskie 12, 1-nast.

- Jan, syn Zebedeusza, rybak, porywczy Syn Gromu jaki chciał obrócić w popiół samarytanską wioskę, prosty niepiśmienny wojownik ..... zostaje uczonym teologiem o biegłym władaniu greką. Posługuje się wyszukanymi frazami poetyckimi i podniosłymi mowami teologicznymi. Ma doskonałą znajomość pojęć i wyrażania dla Greków. To u niego Jezus prowadzi z Piłatem filozoficzne zadumy nad prawdą.
Kiedy i jak nastąpiła owa przemiana z rybaka na uczonego tego apologetyka już nie wyjaśnia.

- W jakim wieku życia i jak Jan miałby spisać swoją ewangelię? Datowana jest na lata 90-100 r. Do tej pory Jan nie spisał nic.
Fragment Muratoriego z ok. 200 r. podaje historię spisania tej ewangelii:
"Kiedy inni uczniowie i biskupi zwrócili się do niego [Jana] z apelem o jej napisanie, powiedział - "Pośćie ze mną przez trzy dni, a następnie opowiemy sobie to, co co każdemu zostanie objawione". Tej samej nocy zostało objawione apostołowi Andrzejowi, że Jan pod swoim imieniem powinien spisać wszystko co się wszystkim przypomniało"

- W Ewangelii Jana pojawia się "zagadkowa postać", wytwór literackiej fantazji - "umiłowany uczeń". O dziwo stający ciagle w opozycji do Piotra. Tylko on stoi pod krzyżem i zostaje powierzona mu matka Jezusa. Żaden ewangelista o tym nie wspomina.

- Najprawdobniej zostaje pomieszanych tu nawet kilku Janów - z Janem Prezbiterem i Janem Apokaliptykiem z Patmos.

__________

A mamy oficjalnie przedstawiane, że to jedna osoba - apostoł i ewangelista :)
Ostatnio zmieniony 09 mar 2011, 10:27 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Przeinaczenie Biblii - kto, kiedy, po co?

29
Przy okazji wątku z innego tematu:

Historia ta pojawia się wyłącznie w jednym miejscu - w Ewangelii Jana 7,53-8,11. To wspaniała historia, bardzo podniosła, z zaskakującym i sprytnym zwrotem akcji.
Jezus naucza w świątyni, a wtedy pojawia się kobieta, „którą pochwycono na cudzołóstwie". Przyprowadzają ją do Chrystusa uczeni w piśmie i faryzeusze, czyli jego zaciekli wrogowie, chcą go bowiem wystawić na próbę.
Jeśli powie, żeby kobietę puścić, zostanie oskarżony o złamanie Prawa, a jeśli każe ją ukamienować, zaprzeczy własnemu przesłaniu miłości, litości i przebaczenia.
Jezus nie odpowiada natychmiast. Najpierw pochyla się i pisze coś na ziemi. Kiedy w dalszym ciągu go wypytują, odzywa się wreszcie „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień" i pisze dalej. W końcu zdezorientowani ludzie rozchodzą się, zostaje on i uratowana kobieta.
Jezus, podnosząc głowę pyta: „Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?". Na co ona: „Nikt, Panie". A wtedy Chrystus: „I ja ciebie nie potępiam. Idź, a od tej chwili już nie grzesz". W tak błyskotliwy sposób wybawił kobietę z opresji i uniknął pułapki zastawionej przez faryzeuszy.
Okazuje się, że pierwotnie przypowieści tej nie było w Ewangelii Jana. Co więcej, nie było jej w żadnej z Ewangelii - została dodana później przez kopistów. Skąd to wiadomo? Badacze zajmujący się tradycją rękopiśmienniczą w tym akurat przypadku nie mają żadnych wątpliwości.
- Przypowieść ta nie występuje w najstąrszych i najlepszych manuskryptacji Ewangelii Jana 45/pierwotna
- Pisana jest stylem zupełnie odmiennym niż pozostałe części tej Ewangelii
- Fragment ten zawiera również wiele słów i zwrotów zupełnie obcych Ewangeliom.
Wniosek jest nieuchronny: pierwotnie ten ustęp nie mógł należeć do Ewangelii.

Pozostają i tak pytania:
- co z gościem przyłapanym na cudzołóstwie? Zgodnie z Prawem Mojżeszowym ukamienowani powinni zostać oboje (Kpł 20,10).
- kiedy Jezus pisał na ziemi — co właściwie pisał? (według jednej ze starożytnych interpretacji spisał tam grzechy oskarżycieli, którzy widząc je uciekli w trwodze).
- nawet jeśli Jezus nauczał miłości, czy naprawdę uważał, że Prawo dane Mojżeszowi przez Boga zostało zniesione i nie należy go przestrzegać?
Ostatnio zmieniony 11 mar 2011, 20:10 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Przeinaczenie Biblii - kto, kiedy, po co?

30
"Nieautentyczny fragment z Jana 7:53 do 8:11.
Tych 12 wersetów niewątpliwie dodano do pierwotnego tekstu Ewangelii według Jana.
Nie ma ich w kodeksach synajskim i watykańskim, choć pojawiają się już w pochodzącym z V w. Kodeksie Bezy i w późniejszych manuskryptach greckich. Pomija je większość starożytnych przekładów.
Bezsprzecznie nie wchodzą one w skład Ewangelii według Jana. W pewnej grupie manuskryptów greckich fragment ten pojawia się przy końcu tej Ewangelii, a w innej po słowach z Łukasza 21:38, co tylko potwierdza wniosek, że nie jest to tekst autentyczny ani natchniony".
Jaki jest więc sens analizowanie go?
Lepiej zwróć uwagę na jeden werset dalej:
(Jana 8:12) "A Jezus znowu rzekł do nich, mówiąc: „Ja jestem światłem świata. Kto idzie za mną, ten na pewno nie będzie chodził w ciemności, lecz posiądzie światło życia”."

Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 23 mar 2011, 7:34 przez Miłujący Prawdę, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „W biblijnym kręgu”

cron