Re: Miłość w raju utracona czyli Pieśń nad Pieśniami

211
Andro- czemu nie przez religie i nie przez filozofie.
docen wielki wysilek pokolen ktore byly przed nami i skorzystaj z ich doswiadczenia.
przeciez poszlas kiedys do szkoly gdzie ktos nauczyl cie alfabetu- jak swiat by wygladal gdyby kazde dziecko wymyslilo swoj wlasny alfabet? czy musialo wymyslec.

wiele rzeczy ktore tutaj jest dyskutowane to tak naprawde wywazanie otwartych drzwi.
otwartych wielki temu.
Ostatnio zmieniony 20 gru 2011, 10:39 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Miłość w raju utracona czyli Pieśń nad Pieśniami

213
Lidko, kazdy potrafi, o ile chce. Pytanie nie brzmi,,czy'' tylko,,jak''- temu sluza wskazowki.
Asma, droga religii, filozofii to droga mysli, droga rozumu. A nie da sie zrozumiec tego co jest czuciem, wiec tysiace slow, dziesiatki religii- one ucza jak byc dobrym, ale nie sa w stanie nauczyc milosci, bo jej nauczyc sie nie mozna, wiec one wszystkie nie sa warte jednej chwili ciszy. To jest wybor kazdego z nas- byc naczyniem ktore daje milosc czy uczyc sie, rozmyslac, dociekac tego co jest w nas, czym jestesmy. Nikt nie nauczy Cie Ciebie jesli nie odczujesz tego istnienia jako jednosc ze wszystkim co jest, nie zaistniejesz w kazdej czascte zycia, i nie poczujesz jak kazda jego czastka jest Toba, prawda? Jesli nie odczujesz siebie- czystej swiadomosci- do tego nie trzeba slow ani mysli. Slowa sa potrzebne by przypomniec jak wrocic do siebie - tym ktorzy o tym zapomnieli, i tylko tyle
Ostatnio zmieniony 20 gru 2011, 13:05 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Miłość w raju utracona czyli Pieśń nad Pieśniami

215
Lidka pisze:
Andra pisze:Lidko, kazdy potrafi, o ile chce. Pytanie nie brzmi,,czy'' tylko,,jak''- temu sluza wskazowki.
(i zastanów się jeszcze, dlaczego droga poprzez rozum jest człowiekowi bliższa).
Bo osrodek czucia albo jest jeszcze nieukształtowany albo zamknięty ....a w sercu ludzkim króluje miłość ludzka....choć czasem zsyłamy ja na wygnanie... I musimy krok po kroku zdobywac wszystko przy pomocy świadomości bieżącej a to mozolne działanie ..
Ostatnio zmieniony 20 gru 2011, 14:17 przez 999Krysia, łącznie zmieniany 1 raz.
..Dorastasz w dniu , w którym potrafisz się serdecznie z siebie pośmiać ..

Re: Miłość w raju utracona czyli Pieśń nad Pieśniami

217
Lidka pisze:Sosan, rozumiem. Ale Ty też zrozum, że zwracasz się do ludzi, którzy są na zupełnie innej drodze niż Ty i którzy, choćby pękli, nie będą w stanie doświadczać tego, czego Ty doświadczasz. Nie dlatego, że Ty jesteś 'lepszy' a oni 'gorsi', a dlatego, że ich droga nie zawiera opcji Twoich doświadczeń (a Twoja ich opcji). Im jest potrzebne coś zupełnie innego, coś 'namacalnego', coś, co dobrze znają i co nie wykracza poza ich możliwości. Tobie tylko się wydaje, że skoro Ty potrafisz, każdy potrafi, ale to jest teoria (na zasadzie, że każdy sądzi według siebie, święta prawda!). Owszem, każdy teoretycznie potrafi. Ale praktyka tego nie potwierdza. Im bardziej dajesz te swoje 'wskazówki' poza zasięgiem innych, tym bardziej inni utwierdzają się w swoim zdaniu, że jesteś świr i że życie jest do d...

To nie natłok myśli im przeszkadza w cieszeniu się życiem, a brak refleksji nad nim, zbytnie skupienie się na stronie materialnej życia (co powoduje ten natłok myśli). Więc jeśli chcesz komuś pomóc (szczytny cel), nie przypasowuj go do siebie, a siebie do nich. I tak do ludzi mów, żeby to było zgodne z ich poglądami, nie Twoimi. W ten sposób zainspirujesz ich do tego, czego im brak: do refleksji nad życiem. I efektem tych refleksji będzie własne spostrzeżenie, że za dużo myślą i nie potrafią się życiem po prostu cieszyć. Dopiero jak sami dojdą do wniosku, że chcą to zmienić, będą mogli coś zacząć działać w tym kierunku.

Podpięłam zdanie Andry, bo idealnie pasuje do Twojej wypowiedzi. Nie każdy chce żyć, nie każdy chce kochać, to prawda. A wiecie, dlaczego? Dlatego, że są pod bardzo silnym wpływem negatywności związanej z życiem materialnym. Jedyne, czego im potrzeba, to zmienić w sobie te proporcje wpływów. Jak raz poczują wyższy poziom pozytywności, od razu ujrzą życie w zupełnie innych barwach. Podnieść ten poziom nie jest trudno i w żadnym wypadku nie trzeba tego robić 'omijając' umysł, a właśnie w sposób naturalny, czyli za pomocą umysłu. To się dzieje samoczynnie pod wpływem nabierania świadomości życia.

Wszelkie techniki i doświadczenia wykraczające poza naturę człowieka są tylko dla nielicznych i tu, na forum, nie znajdziecie ich. Chcecie pomóc ludziom? Dajcie im to, co oni też mają, tylko głęboko ukryte: miłość. Emanujcie nią na nich, zostawiając słowa, wskazówki, definicje i cokolwiek innego 'w kieszeni'. Miejcie świadomość, że Wasze doświadczenie Wam służy i nie musi służyć nikomu innemu.

Inaczej Wasze wskazówki będą dla innych tylko 'popisywaniem się' jakąś teorią. Inni nie mają świadomości tego, czego Wy macie świadomość, ale, koniec końców, Wam też jej brakuje, jeśli nie potraficie zrozumieć tak prostej sprawy, że nie o techniki (religię, wiarę, filozofię itd) tu chodzi, a o odczucie miłości. Droga do tego nie ma żadnego znaczenia, jest ich tyle, ilu ludzi na Ziemi.
Lidko,

Indywidualne drogi człowieka nie mają tutaj nic do rzeczy, ja bowiem nie nawiązuje do żadnej ideologii , tylko daję wskazówki czysto techniczne. Coś na zasadzie- na katar jest ten czy tamten lek... Co ma z tym wspólnego religia, filozofia czy światopogląd danej osoby ?
Ostatnio zmieniony 20 gru 2011, 15:48 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Miłość w raju utracona czyli Pieśń nad Pieśniami

218
Sosan pisze:Lidko,

Indywidualne drogi człowieka nie mają tutaj nic do rzeczy, ja bowiem nie nawiązuje do żadnej ideologii , tylko daję wskazówki czysto techniczne. Coś na zasadzie- na katar jest ten czy tamten lek... Co ma z tym wspólnego religia, filozofia czy światopogląd danej osoby ?
No właśnie cały czas Ci mówię, że nie ma tu nic od rzeczy religia, światopogląd czy cokolwiek innego, to są tylko okoliczności, a nie sens życia...

Zatem dlaczego dyskredytujesz inne punkty widzenia? Dlaczego usiłujesz dowieść, że są 'wytworem umysłu', cokolwiek to jest?

Sosan, Twoje 'wskazówki' wykraczają daleko poza problem typu katar, one dotyczą odejścia od natury człowieka i wykazują, że jest ona 'patologiczna'. W naturze człowieka jest myśleć, wyciągać wnioski i nabierać świadomości. Sam to zrobiłeś i robisz dalej, a 'tępisz' tych, którzy żyją na swój własny sposób i dochodzą do Prawdy swoją drogą...

(a tak w ogóle to pokaż mi choć jedną osobę, która bierze poważnie Twoje 'wskazówki' i której one cokolwiek dają, gadasz dla samego gadania)
Ostatnio zmieniony 20 gru 2011, 16:38 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Miłość w raju utracona czyli Pieśń nad Pieśniami

220
Lidka pisze:.

Podpięłam zdanie Andry, bo idealnie pasuje do Twojej wypowiedzi. Nie każdy chce żyć, nie każdy chce kochać, to prawda. A wiecie, dlaczego? Dlatego, że są pod bardzo silnym wpływem negatywności związanej z życiem materialnym. Jedyne, czego im potrzeba, to zmienić w sobie te proporcje wpływów. Jak raz poczują wyższy poziom pozytywności, od razu ujrzą życie w zupełnie innych barwach. Podnieść ten poziom nie jest trudno i w żadnym wypadku nie trzeba tego robić 'omijając' umysł, a właśnie w sposób naturalny, czyli za pomocą umysłu. To się dzieje samoczynnie pod wpływem nabierania świadomości życia.

Wszelkie techniki i doświadczenia wykraczające poza naturę człowieka są tylko dla nielicznych i tu, na forum, nie znajdziecie ich. Chcecie pomóc ludziom? Dajcie im to, co oni też mają, tylko głęboko ukryte: miłość. Emanujcie nią na nich, zostawiając słowa, wskazówki, definicje i cokolwiek innego 'w kieszeni'. Miejcie świadomość, że Wasze doświadczenie Wam służy i nie musi służyć nikomu innemu.

Inaczej Wasze wskazówki będą dla innych tylko 'popisywaniem się' jakąś teorią. Inni nie mają świadomości tego, czego Wy macie świadomość, ale, koniec końców, Wam też jej brakuje, jeśli nie potraficie zrozumieć tak prostej sprawy, że nie o techniki (religię, wiarę, filozofię itd) tu chodzi, a o odczucie miłości. Droga do tego nie ma żadnego znaczenia, jest ich tyle, ilu ludzi na Ziemi.
negatywny wpływ życia materialnego czy wyższy poziom pozytywności to nadal gra umysłu. Kiedy wyjdziesz poza te rzeczy nie jesteś już zależna od swojego wewnętrznego " tyrana", negatywne myśli już się nie pojawia, a pozytywne myślenie nie będzie miało znaczenia. Ty znalazłaś coś dużo głębszego,.. coś co jest poza " wahadłem" umysłu.
Ujrzenie świata w innych barwach jest kolejna iluzją, po prostu patrz na świat takim jaki jest, bez naklejania na niego negatywnych czy pozytywnych etykietek.

Miłość, którą można dać, czy nią emanować jest jedynie pseudomiłoscią, produktem ego. Miłość jako esencja jest poza percepcją i doświadczeniem.
Ostatnio zmieniony 20 gru 2011, 16:40 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Miłość w raju utracona czyli Pieśń nad Pieśniami

221
999Krysia pisze:
Lidka pisze:
Andra pisze:Lidko, kazdy potrafi, o ile chce. Pytanie nie brzmi,,czy'' tylko,,jak''- temu sluza wskazowki.
(i zastanów się jeszcze, dlaczego droga poprzez rozum jest człowiekowi bliższa).
Bo osrodek czucia albo jest jeszcze nieukształtowany albo zamknięty ....a w sercu ludzkim króluje miłość ludzka....choć czasem zsyłamy ja na wygnanie... I musimy krok po kroku zdobywac wszystko przy pomocy świadomości bieżącej a to mozolne działanie ..
Hej, hej, Krysieńko, ale to były pytania do Andry! ;)
Ostatnio zmieniony 20 gru 2011, 16:41 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Miłość w raju utracona czyli Pieśń nad Pieśniami

222
Lidka pisze:No właśnie cały czas Ci mówię, że nie ma tu nic od rzeczy religia, światopogląd czy cokolwiek innego, to są tylko okoliczności, a nie sens życia...

Zatem dlaczego dyskredytujesz inne punkty widzenia? Dlaczego usiłujesz dowieść, że są 'wytworem umysłu', cokolwiek to jest?

Sosan, Twoje 'wskazówki' wykraczają daleko poza problem typu katar, one dotyczą odejścia od natury człowieka i wykazują, że jest ona 'patologiczna'. W naturze człowieka jest myśleć, wyciągać wnioski i nabierać świadomości. Sam to zrobiłeś i robisz dalej, a 'tępisz' tych, którzy żyją na swój własny sposób i dochodzą do Prawdy swoją drogą...

(a tak w ogóle to pokaż mi choć jedną osobę, która bierze poważnie Twoje 'wskazówki' i której one cokolwiek dają, gadasz dla samego gadania)
Ta dysfunkcją o której piszę jest identyfikacja z umysłem, a religie są tego najlepszym przykładem. Wszystkie religie, ideologie, filozofie są rodzajem snu i w tym kontekście nie ważne co śnisz... a wskazówka " obudź się ze snu identyfikacji" jest poza jakąkolwiek treścią twojego snu.

Błąd, odejściem od natury człowieka jest zredukowanie się do martwego konceptu ( jestem tym czy owym.. ) i stłamszenie zmysłów przez spam myślowy .

gadanie sprawia mi przyjemność, a takich osób było sporo.
Ostatnio zmieniony 20 gru 2011, 16:45 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Miłość w raju utracona czyli Pieśń nad Pieśniami

223
To na zdrowie, Sosan, niech tych osób znajdzie się więcej (ale chyba muszą znaleźć się jakieś nowe, bo w kółko gadasz to samo jak zacięta płyta).

Patrząc na Twoje założenia (w/w dysfunkcja), człowiek został stworzony 'wadliwie', tak? A gdyby nie ta dysfunkcja, byłby raj na Ziemi, hmm...

Widzisz, nie wyjątki świadczą o regule, one ją tylko potwierdzają. A regułą tu jest, niestety, konieczność utożsamiania się z tym i owym zgodna z poziomem świadomości.
Ostatnio zmieniony 20 gru 2011, 18:23 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Miłość w raju utracona czyli Pieśń nad Pieśniami

224
Lidka pisze:(a tak w ogóle to pokaż mi choć jedną osobę, która bierze poważnie Twoje 'wskazówki' i której one cokolwiek dają, gadasz dla samego gadania)
Teraz mam więcej czasu, aby się do tego ustosunkować .

Czy my jesteśmy na forum agitacyjnym czy biznesowym, aby teraz obliczać jakikolwiek bilans ? Tego typu sugestia wskazuje jednoznacznie, że Ty jednak masz tutaj jakąś misję, chcesz aby Twoje wskazówki były brane na serio i komuś cokolwiek dały. To jest czysto mesjańskie podejście, które od razu traktuje rozmówce z góry, Nie uważasz jednak, ze jesteśmy na forum dyskusyjnym i rozmawiamy o ciekawych dla nas rzeczach bez analitycznego myślenia w stylu " ile osób uda mi się przekonać " ? nie wiem jak to jest u Ciebie, zdajesz u kogoś sprawozdanie czy misja się udała ? Dosyć dziwny sposób rozumowania..

tak przy okazji napisałem ,że tych osób jest i było sporo... Ale kto, jak i kiedy- none of your buisness , a ja nie mam zamiaru o tym rozmawiać, bowiem szanuję te osoby i ich prywatność.
Ostatnio zmieniony 20 gru 2011, 20:01 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Miłość w raju utracona czyli Pieśń nad Pieśniami

225
Lidka pisze:Patrząc na Twoje założenia (w/w dysfunkcja), człowiek został stworzony 'wadliwie', tak? A gdyby nie ta dysfunkcja, byłby raj na Ziemi, hmm...

Widzisz, nie wyjątki świadczą o regule, one ją tylko potwierdzają. A regułą tu jest, niestety, konieczność utożsamiania się z tym i owym zgodna z poziomem świadomości.
Ja to widzę raczej w kontekście efektu ubocznego rozwoju umysłu... coś w stylu- fabryka produkuje pewne użyteczne wyroby i jednocześnie zanieczyszczenia. Wraz z rozwojem inteligencji i świadomości pracujących tam ludzi da się te zanieczyszczenia ograniczyć do minimum . To samo z umysłem- można dalej rozwijać swój umysł w jego praktycznym aspekcie i ograniczać tzw spam myślowy.

gdyby nie ta dysfunkcja to wyszlibyśmy poza wiele niepotrzebnych konfliktów, wojen i cierpienia psychologicznego. a jeśli chodzi o raj- to już kwestia subiektywna, mój raj, urządzony przeze mnie i dla mnie może być dla Ciebie piekłem.

Sugerujesz więc, że mamy zignorować własne przemyślenia , a nawet doświadczenia , które znacznie poprawiły nam jakość życia . tylko dlatego, że ogrom ludzi identyfikuje się z etykietkami i nie jest jeszcze na te rzeczy gotowe ? I nazywasz to jeszcze ' koniecznością " ;) Podaj konkretne przykłady z życia gdzie identyfikacja z konceptami jest koniecznością ?
Ostatnio zmieniony 20 gru 2011, 20:13 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Miłość w raju utracona czyli Pieśń nad Pieśniami

226
Lidko, stryjek niczego nie zamienil, to raczej Ty starasz sie za wszelka cene udowodnic wyzszosc swiat Bozego Narodzenia nad swietami Wielkiej Nocy. Jak Ty chcesz przez rozum dojsc do milosci- jeszcze na dodatek twierdzisz ze tak jest blizej. Ani blizej ani dalej, rozum, umysl to czesc formy, Twojej formy a nie Ciebie. I pelni role sluzebna w stosunku do tresci, umozliwia realizowanie w praktyce tego co jest odczuciem tresci Ciebie. Do niczego wiecej. Popatrz co wymyslilas- wedlug Ciebie najpierw trzeba odejsc od serca do umyslu by poprzez umysl wracac do serca. To jest gonitwa mysla w kolo za koncem wlasnego ogona, nic wiecej
Ostatnio zmieniony 20 gru 2011, 23:38 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Miłość w raju utracona czyli Pieśń nad Pieśniami

227
Lidko, stryjek niczego nie zamienil, to raczej Ty starasz sie za wszelka cene udowodnic wyzszosc swiat Bozego Narodzenia nad swietami Wielkiej Nocy. Jak Ty chcesz przez rozum dojsc do milosci- jeszcze na dodatek twierdzisz ze tak jest blizej. Ani blizej ani dalej, rozum, umysl to czesc formy, Twojej formy a nie Ciebie. I pelni role sluzebna w stosunku do tresci, umozliwiajac realizowanie w praktyce tego co jest odczuciem tresci Ciebie. Do niczego wiecej. Popatrz co wymyslilas- wedlug Ciebie najpierw trzeba odejsc od serca do umyslu by poprzez umysl wracac do serca. To jest gonitwa mysla w kolo za koncem wlasnego ogona, nic wiecej
aha, raj na Ziemi to bylby wowczas gdyby ludzie rzeczywiscie pozwolili sobie odczuwac to co wzniosle zwa miloscia, zamiast tworzyc jej umyslowe atrapy, i dorabiac do tego ideologie
Ostatnio zmieniony 20 gru 2011, 23:56 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Miłość w raju utracona czyli Pieśń nad Pieśniami

228
'a wiara nie bedzie wlasciwa dopoki rozum nie bedzie wlasciwy' czyli najpierw zrozumienie potem dzialanie a nie na odwrot.

i tak jest ze wszystkim i tu Lidka na swieta racje.
Ostatnio zmieniony 21 gru 2011, 9:22 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Miłość w raju utracona czyli Pieśń nad Pieśniami

229
Sztuka medytacji TVP 2 – 11:25, 21.12.2011
Program poświęcony formom medytacyjnym w różnych religiach: judaizmie, chrześcijaństwie, islamie. Goście opowiedzą o filozofii medytacji jako sposobie wejrzenia w głąb siebie, jako formie ekstatycznej (w chasydyzmie), a przede wszystkim jako możliwości zbliżenia się do Boga. Uczestnicy audycji przybliżą widzom techniki medytacji.
Zapraszam

program ktory warto obejrzec. nawet po to zeby sie przekonac ze duchowosc to nie tylko negacja istnienia Boga.
naprawde polecam :)
Ostatnio zmieniony 21 gru 2011, 9:32 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Miłość w raju utracona czyli Pieśń nad Pieśniami

230
asmaani pisze:'a wiara nie bedzie wlasciwa dopoki rozum nie bedzie wlasciwy' czyli najpierw zrozumienie potem dzialanie a nie na odwrot.

i tak jest ze wszystkim i tu Lidka na swieta racje.
I ja tak myslę i doswiadczam.. To co pojawia się w życiu jest projekcją naszego wnetrza i podlega demontazowi..
Co do Serca .... Najpierw otwiera lub doświadcza się serce ludzkie, póżniej uaktywnia się serce całości , pózniej duchowe ... Taki nowy ośrodek dość długo funkcjonuję ,az do pełniego demontażu ega .i zrozumieniu niedoskonałości ludzkich emocji .. Serce ludzkie też ulega demontażowi z powodu swojej niedoskonałości .
I od tej pory serce Całości i serce duchowe są Jednym do końca naszego pobytu w tym świecie materiii Takie SERCE jest jedna stałą rzeczą centrum naszego bytu..Jest niezbędnym warunkiem do uaktywnienia ośrodka czucia , ośrodka przepływu uczuć ,porozumiewania sie pozazmysłowego z materią ożywioną i opromieniania miłością siebie i innych ludzi..
I wtedy pojawia się stan BYCIA ...nowa forma materializacji zycia, nowa forma zycia zwana ISTNIENIEM...
Ostatnio zmieniony 21 gru 2011, 9:40 przez 999Krysia, łącznie zmieniany 1 raz.
..Dorastasz w dniu , w którym potrafisz się serdecznie z siebie pośmiać ..

Re: Miłość w raju utracona czyli Pieśń nad Pieśniami

231
asmaani, a po co wiara? Bog/ Milosc to nie jest cos do rozumienia, i nie odnajdziesz tego przez rozumienie. Najpierw musisz odczuc , a nastepnie zrozumiec to co czujesz, czego doswiadczasz. Ale nie dojdziesz do siebie, do wiedzy ze jestes czescia boskiej calosci przez zrozumienie, przez umysl, bez doswiadczenia tego. Umysl to forma, wiec jak moze dotrzec do tego co jest ponad nia?
Ostatnio zmieniony 21 gru 2011, 10:49 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Miłość w raju utracona czyli Pieśń nad Pieśniami

232
Sosan pisze:
Lidka pisze:(a tak w ogóle to pokaż mi choć jedną osobę, która bierze poważnie Twoje 'wskazówki' i której one cokolwiek dają, gadasz dla samego gadania)
Teraz mam więcej czasu, aby się do tego ustosunkować .

Czy my jesteśmy na forum agitacyjnym czy biznesowym, aby teraz obliczać jakikolwiek bilans ? Tego typu sugestia wskazuje jednoznacznie, że Ty jednak masz tutaj jakąś misję, chcesz aby Twoje wskazówki były brane na serio i komuś cokolwiek dały. To jest czysto mesjańskie podejście, które od razu traktuje rozmówce z góry, Nie uważasz jednak, ze jesteśmy na forum dyskusyjnym i rozmawiamy o ciekawych dla nas rzeczach bez analitycznego myślenia w stylu " ile osób uda mi się przekonać " ? nie wiem jak to jest u Ciebie, zdajesz u kogoś sprawozdanie czy misja się udała ? Dosyć dziwny sposób rozumowania..

tak przy okazji napisałem ,że tych osób jest i było sporo... Ale kto, jak i kiedy- none of your buisness , a ja nie mam zamiaru o tym rozmawiać, bowiem szanuję te osoby i ich prywatność.
No, niestety, to świadczy o czymś wręcz odwrotnym. Moje 'pokaż choć jedną osobę' nie znaczy wskaż mi ją dokładnie, nie interesuje mnie to. Ta metafora miała znaczyć, że Twoje 'wskazówki ' po prostu nie trafiają do ludzi i tyle. Żaden bilans tu nie jest potrzebny :)
Ostatnio zmieniony 21 gru 2011, 11:57 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Miłość w raju utracona czyli Pieśń nad Pieśniami

233
a ktos ogladal program?
ja swiezo po obejrzeniu jestem zadowolona z tresci i zaluje ze tak krotko...
Ostatnio zmieniony 21 gru 2011, 12:13 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Miłość w raju utracona czyli Pieśń nad Pieśniami

234
Sosan pisze:
Lidka pisze:Patrząc na Twoje założenia (w/w dysfunkcja), człowiek został stworzony 'wadliwie', tak? A gdyby nie ta dysfunkcja, byłby raj na Ziemi, hmm...

Widzisz, nie wyjątki świadczą o regule, one ją tylko potwierdzają. A regułą tu jest, niestety, konieczność utożsamiania się z tym i owym zgodna z poziomem świadomości.
Ja to widzę raczej w kontekście efektu ubocznego rozwoju umysłu... coś w stylu- fabryka produkuje pewne użyteczne wyroby i jednocześnie zanieczyszczenia. Wraz z rozwojem inteligencji i świadomości pracujących tam ludzi da się te zanieczyszczenia ograniczyć do minimum . To samo z umysłem- można dalej rozwijać swój umysł w jego praktycznym aspekcie i ograniczać tzw spam myślowy.

gdyby nie ta dysfunkcja to wyszlibyśmy poza wiele niepotrzebnych konfliktów, wojen i cierpienia psychologicznego. a jeśli chodzi o raj- to już kwestia subiektywna, mój raj, urządzony przeze mnie i dla mnie może być dla Ciebie piekłem.

Sugerujesz więc, że mamy zignorować własne przemyślenia , a nawet doświadczenia , które znacznie poprawiły nam jakość życia . tylko dlatego, że ogrom ludzi identyfikuje się z etykietkami i nie jest jeszcze na te rzeczy gotowe ? I nazywasz to jeszcze ' koniecznością " ;) Podaj konkretne przykłady z życia gdzie identyfikacja z konceptami jest koniecznością ?
Nic podobnego nie sugeruję,. Sosan. I twierdzę, że NIE MA żadnej 'dysfunkcji', to tylko Ty tak widzisz, bo patrzysz ze zbyt małej perspektywy. Nie widzisz tego, co ja widzę, rzucasz się na 'głęboką wodę', nie wiedząc, jak jest w rzeczce i nie biorąc jej pod uwagę, a, przede wszystkim, nie biorąc pod uwagę, że większość ludzi, zanim do tej 'głębokiej wody' dotrze, musi korzystać z rzeczki (czasami brudnej i mulistej ;)).

To jest taka sama 'dysfunkcja' jak u dziecka. Zobacz: Twoje dziecko z pewnością nie potrafi liczyć za pomocą całek, zatem ma 'dysfunkcję', bo Ty (załóżmy) to potrafisz.

Oczywiście odpowiesz mi, że absolutnie nie, bo dziecko nie ma jeszcze rozwiniętej umysłowości do tego stopnia, żeby w ogóle pojąć całki. Oczywiście że tak jest i TEGO masz świadomość (bo to materialne, czyli najbliższe Ci).

Dlaczego więc nie możesz zaakceptować, że inni nie potrafią korzystać z umysłu inaczej niż tak, jak Tobie się wydaje, że to jest 'prawidłowo'? Oni tak samo jeszcze duchowo nie 'dorośli' do innego spojrzenia na życie i innego używania swojego umysłu, pod tym względem są jak przykładowe dziecko (co nie znaczy, że są 'głupsi', 'gorsi', 'zacofani', oni po prostu idą w stronę 'oceanu' SWOJĄ DROGĄ i SWOIM RYTMEM).
Ostatnio zmieniony 21 gru 2011, 12:14 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Miłość w raju utracona czyli Pieśń nad Pieśniami

235
asmaani pisze:a ktos ogladal program?
ja swiezo po obejrzeniu jestem zadowolona z tresci i zaluje ze tak krotko...
Niestety nie. niemniej można jeszcze się podeprzeć chyba materiałami z youtube'a i pisać na forach o medytacji. Może nawet udałoby mi się w sieci znaleźć ten filmik z TVP.

Niestety to chyba za świeże, na razie znalazłem..


http://www.empik.com/tajniki-medytacji- ... ,ksiazka-p
http://shigatse.pl/sztuka_medytacji.htm
Ostatnio zmieniony 21 gru 2011, 12:15 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Miłość w raju utracona czyli Pieśń nad Pieśniami

236
Andra pisze:asmaani, a po co wiara? Bog/ Milosc to nie jest cos do rozumienia, i nie odnajdziesz tego przez rozumienie. Najpierw musisz odczuc , a nastepnie zrozumiec to co czujesz, czego doswiadczasz. Ale nie dojdziesz do siebie, do wiedzy ze jestes czescia boskiej calosci przez zrozumienie, przez umysl, bez doswiadczenia tego. Umysl to forma, wiec jak moze dotrzec do tego co jest ponad nia?
Odnajdywanie to jedno, rozumienie to drugie. Jako całość składa się na DOŚWIADCZENIE.

W ten sposób to, co umysłu nie potrzebuje, może za jego pomocą i w materialnej formie NABRAĆ ŚWIADOMOŚCI SAMEGO SIEBIE.

Inaczej i 'po ludzku' mówiąc: Miłość, która po prostu JEST, stwarza sobie warunki do ISTNIENIA, dzięki którym staje się MIŁOŚCIĄ ŚWIADOMĄ SAMEJ SIEBIE. Wszystkie formy doświadczania SAMEJ SIEBIE są wyrazem tego JAKA Miłość jest (CZYM jest). Bez nabierania świadomości ani rusz, niestety...

Zresztą, zobacz jak Krysia to pisze troszeczkę inaczej, ale bardzo pięknie:



999Krysia pisze:
asmaani pisze:'a wiara nie bedzie wlasciwa dopoki rozum nie bedzie wlasciwy' czyli najpierw zrozumienie potem dzialanie a nie na odwrot.

i tak jest ze wszystkim i tu Lidka na swieta racje.
I ja tak myslę i doswiadczam.. To co pojawia się w życiu jest projekcją naszego wnetrza i podlega demontazowi..
Co do Serca .... Najpierw otwiera lub doświadcza się serce ludzkie, póżniej uaktywnia się serce całości , pózniej duchowe ... Taki nowy ośrodek dość długo funkcjonuję ,az do pełniego demontażu ega .i zrozumieniu niedoskonałości ludzkich emocji .. Serce ludzkie też ulega demontażowi z powodu swojej niedoskonałości .
I od tej pory serce Całości i serce duchowe są Jednym do końca naszego pobytu w tym świecie materiii Takie SERCE jest jedna stałą rzeczą centrum naszego bytu..Jest niezbędnym warunkiem do uaktywnienia ośrodka czucia , ośrodka przepływu uczuć ,porozumiewania sie pozazmysłowego z materią ożywioną i opromieniania miłością siebie i innych ludzi..
I wtedy pojawia się stan BYCIA ...nowa forma materializacji zycia, nowa forma zycia zwana ISTNIENIEM...
Ostatnio zmieniony 21 gru 2011, 12:29 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Miłość w raju utracona czyli Pieśń nad Pieśniami

237
Lidka pisze:No, niestety, to świadczy o czymś wręcz odwrotnym. Moje 'pokaż choć jedną osobę' nie znaczy wskaż mi ją dokładnie, nie interesuje mnie to. Ta metafora miała znaczyć, że Twoje 'wskazówki ' po prostu nie trafiają do ludzi i tyle. Żaden bilans tu nie jest potrzebny :)
to nadal myślenie biznesowe w stylu " muszę trafić do ludzi", a nie wystarczy po prostu pisać dla zabawy i rozrywki. znasz takie coś ?:)
Ostatnio zmieniony 21 gru 2011, 12:42 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Miłość w raju utracona czyli Pieśń nad Pieśniami

238
Lidka pisze:Nic podobnego nie sugeruję,. Sosan. I twierdzę, że NIE MA żadnej 'dysfunkcji', to tylko Ty tak widzisz, bo patrzysz ze zbyt małej perspektywy. Nie widzisz tego, co ja widzę, rzucasz się na 'głęboką wodę', nie wiedząc, jak jest w rzeczce i nie biorąc jej pod uwagę, a, przede wszystkim, nie biorąc pod uwagę, że większość ludzi, zanim do tej 'głębokiej wody' dotrze, musi korzystać z rzeczki (czasami brudnej i mulistej ;)).

To jest taka sama 'dysfunkcja' jak u dziecka. Zobacz: Twoje dziecko z pewnością nie potrafi liczyć za pomocą całek, zatem ma 'dysfunkcję', bo Ty (załóżmy) to potrafisz.

Oczywiście odpowiesz mi, że absolutnie nie, bo dziecko nie ma jeszcze rozwiniętej umysłowości do tego stopnia, żeby w ogóle pojąć całki. Oczywiście że tak jest i TEGO masz świadomość (bo to materialne, czyli najbliższe Ci).

Dlaczego więc nie możesz zaakceptować, że inni nie potrafią korzystać z umysłu inaczej niż tak, jak Tobie się wydaje, że to jest 'prawidłowo'? Oni tak samo jeszcze duchowo nie 'dorośli' do innego spojrzenia na życie i innego używania swojego umysłu, pod tym względem są jak przykładowe dziecko (co nie znaczy, że są 'głupsi', 'gorsi', 'zacofani', oni po prostu idą w stronę 'oceanu' SWOJĄ DROGĄ i SWOIM RYTMEM).
To widocznie żyjesz w złotej klatce i nigdy nie byłaś ofiarą osoby zahipnotyzowanej własnym umysłem.

zapomnij o pojęciach " mała rzeczka", " głęboka woda" to tylko umysł próbujący utrzymać iluzję Ja. ja bardziej patrzę na problem z technicznego punktu widzenia, Ty z pseudo-spirytualnego. Ale nawet biorąc pod uwagę Twoja logikę.. Ci co są w rzeczce nie będzie czytali moich postów- totalnie ich znudzą.. a ci, którzy są na granicy rzeczka- głęboka woda mogą na tym skorzystać.. nawet jak to będzie za 10- 20 lat...

lepszy przykład byłby ze smoczkiem :) bo Ty nawiązujesz do rozwoju intelektualnego, a ja do uzależnienia, pewnych nawyków. Przychodzi wiec czas, gdy się z tego smoczka rezygnuje.. , kto nie jest gotowy to nie jest gotowy, nawiązuję wiec tylko do ludzi, którzy są na " granicy"
i o ile nauka opiera się na zdobywaniu wiedzy... w opisywanych przez mnie przypadkach coś się porzuca... , wychodzi się poza koncepty, do których się lgnęło.

nie mam problemu z akceptacją... to nie jest moja sprawa, kto w jaki sposób żyje. Jesteśmy jednak na forum dyskusyjnym i rozmawiamy merytorycznie pewnych rzeczach, stosujemy argumenty, obalamy utarte tezy, założenia.. Nie wiem, mam wrażenie, że uważasz mnie za jakiegoś tyrana , który więzi innych ludzi w piwnicy i mówi im " przestańcie do cholery kompulsywnie myśleć:rotfl: !!!!
Ostatnio zmieniony 21 gru 2011, 12:57 przez Sosan, łącznie zmieniany 2 razy.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Miłość w raju utracona czyli Pieśń nad Pieśniami

239
Sosan, nie, nie żyję w żadnej 'złotej klatce' i nie, nie byłam ofiarą osoby zahipnotyzowanej własnym umysłem, aczkolwiek poruszam się w świecie tejże 'hipnozy' (zresztą, żadną 'ofiarą' się nie czuję, bo mam na tyle świadomości, żeby wiedzieć, że sama decyduje o moim własnym podejściu do życia).

A Twój przykład ze smoczkiem tez nie jest najlepszy. Po prostu nie potrafisz zauważyć, że większość ludzi jest na etapie smoczka (mimo dorosłego wieku, oczywiście nie dosłownie, a metaforycznie, tu chodzi o tzw. 'dorosłość duchową', nie fizyczną). I w ich przypadku nie jest to żadne uzależnienie, z którego mogą się wygrzebać, a normalność, dzięki której dopiero kiedyś tam wypracują w sobie gotowość, na odrzucenie go.
Sosan pisze:nie mam problemu z akceptacją... to nie jest moja sprawa, kto w jaki sposób żyje. Jesteśmy jednak na forum dyskusyjnym i rozmawiamy merytorycznie pewnych rzeczach, stosujemy argumenty, obalamy utarte tezy, założenia.. Nie wiem, mam wrażenie, że uważasz mnie za jakiegoś tyrana , który więzi innych ludzi w piwnicy i mówi im " przestańcie do cholery kompulsywnie myślećhttp://www.cosgan.de/images/midi/frech/k025 !!!!
Teoretycznie tak. A w praktyce już dawno doszliśmy do wniosku, że mamy różne założenia, stąd i różne efekty końcowe. Problem tu nie polega wcale na zbijaniu merytorycznych argumentów, bo w tej dyskusji nie ma na nie wspólnej skali. Ty usiłujesz trzymać się skali mikro (poziomu materialnego), co jest curiosum, bo w ten sposób usiłujesz 'mierzyć' duchowe, a ja podaję argumenty z obu perspektyw. I cały problem polega nie na tej dyskusji jako takiej, a jednak na Twoim braku akceptacji mojej drogi i moich argumentów, czemu dajesz wyraz, uznając moją drogę za 'halucynacje' i 'wytwór umysłu'. Dla Ciebie to po prostu nie ma prawa istnieć, więc jakim cudem mówisz tu o akceptacji? W ogóle wiesz, co to takiego?

I tylko nie pomyśl, że czuję się z tego powodu urażona itp. Podkreślam to, żeby Ci uzmysłowić, w czym tkwi problem w naszej dyskusji. Między nami nie ma porozumienia, bo mówimy z dwóch różnych perspektyw i mamy dwie różne skale odniesienia. Z tym, że ja Twojej nie neguję, a Ty moja owszem.

W takiej sytuacji wciąż uważasz, że to 'merytoryczna dyskusja'?

Nie, nie uważam Cię za żadnego tyrana, a za osobę bardzo zamkniętą w swoim własnym punkcie widzenia (z czego kompletnie nie zdajesz sobie sprawy).
Ostatnio zmieniony 21 gru 2011, 18:48 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Miłość w raju utracona czyli Pieśń nad Pieśniami

240
Lidko,

Byłaś i będziesz wiele razy ofiarą własnego umysłu czy też tego innych ludzi. Jakakolwiek negatywna emocja, myśl , zachowanie- wszystko ma swoje źródło w identyfikacji z umysłem.

nie robiłem statystyk, na jakim etapie jest większość ludzi, ale popularność ludzi pokroju Tolle czy Mooji wskazuje jednoznacznie, że coś się definitywnie "rusza" w kierunku bardziej świadomego życia, ale mniejsza z tym- tak jak już pisałem- argumentuję po swojemu i tak też obalam niektóre teorie , nie interesuje mnie utwierdzanie ludzi w ich iluzjach i ci ludzie też nie są zainteresowanie moimi postami. Wszystko jest więc na swoim miejscu :)

jak już kiedyś wspominałem.. to Twoje duchowe to tylko świat wyobraźni, nie ma on wspólnego z prawdziwą duchowością, która nie jest koleją abstrakcją wykreowaną przez umysł, tylko rodzajem " przestrzeni", która ten umysł obserwuje.

jeżeli Twoja droga zawiera w sobie coś prawdziwego, to w czym problem ? Moja akceptacja jest tylko wtedy potrzebna, gdy ktoś ma nadal wątpliwości :) Wtedy szuka ludzi, którzy go grzecznie poklepią po ramieniu " wszystko jest oki, to świetna droga ! " Zwróć uwagę na to, że ja nigdy nie " płakałem" na tym forum w wymiarze braku akceptacji, mnie tego typu " jałmużna " nie jest potrzebna. czy zaakceptujesz moje " teorie" czy tez nie- nie ma znaczenia.. bowiem ja nawiązuję do czegoś dużo głębszego, a słowa to tylko narzędzia.

chwilka, chwilka, oznacza to , ze mam wobec Ciebie jakiś dług wdzięczności.. ? ;) Ty moich nie negujesz, więc grzecznie byłoby Twoich też nie negować :) Dlaczego mam Cię kłamać, tylko po to abyś się lepiej poczuła ?:) Mam coraz większe wrażenie, ze Ty sama nie wierzysz w to co piszesz. . inaczej byś nie dawała takich pośrednich sugestii..

No tak, to , ze nie akceptuję pewnych nielogicznych i absurdalnych teorii, które w większości szkodzą człowiekowi sprawia, ze jestem zamknięty ? Naprawdę poznaje wciąż całą masę innych ciekawych rzeczy np. kundalini, trzecie oko, ośrodek hara... a Twoje stwierdzenie w stylu " ktoś nie kupuje moich bajek, to na pewno jest zamknięty ! " jest dość aroganckie i głupie :) To tak jakbym powiedział " ten facet nie lubi baśni braci Grimm, jest wiec strasznie zamknięty !! ;)
Jakby nie było innych rzeczy.. wiem, że trudno to sobie wyobrazić ;) ale poza Twoimi i moimi teoriami jest całe jeszcze całe bogactwo rożnych podejść, filozofii, technik itd.
Ostatnio zmieniony 21 gru 2011, 19:38 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Wróć do „W biblijnym kręgu”

cron