Re: MY: ciało, dusza, Duch

61
Piotr ma racje, dajcie dziewczynie spokoj.

Aniu dzieki za pierwszy post w tym watku :)
Ostatnio zmieniony 21 sie 2011, 10:12 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: MY: ciało, dusza, Duch

63
Ciężko się połapać-każdy mowi coś innego...można dostać malego świra...ludzie chyba nie wiedzą, czy zwierzęta mają duszę-spytam się kogoś na studium biblijnym we wtorek-zobaczę co powie.

Na szczęście nic do tej pory mi się nie stało, choć czytam na tym forum różne opinie.

Dla mnie wiara w Jezus, w Jego nauczanie jest uniwersalna i trafia i do prostego człowieka i do bardzo wykształconego, aby dać mu pokój tu na Ziemi. TEGO SIĘ TRZYMAM


asmaani

fajnie, że mój wpis na początku Ci się podoba

Lidka

dzieki za Twoją opinię
Ostatnio zmieniony 21 sie 2011, 15:34 przez Anna18, łącznie zmieniany 1 raz.
Nauka bowiem krzyża głupstwem jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia.
Napisane jest bowiem:
Wytracę mądrość mędrców,
a przebiegłość przebiegłych zniweczę.
Gdzie jest mędrzec? Gdzie uczony? Gdzie badacz tego, co doczesne? Czyż nie uczynił Bóg głupstwem mądrości świata?
1 KORYNTIAN 1, 18-20

Re: MY: ciało, dusza, Duch

64
I tak trzymaj Aniu. Nie próbuj wszystkiego na raz zrozumieć. Się nie da po prostu. Każdy ma trochę swojej racji, choć jakby to skleić, to nawet przystanek tramwajowy z tego nie wyjdzie. Najgorsze co może cie spotkać, to popadnięcie w bezkrytycyzm (na skutek niezrozumienia). Wtedy zginęłaś. Do kiedy myślisz - wygrywasz. Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 21 sie 2011, 15:57 przez PiotrRosa, łącznie zmieniany 1 raz.
Dla ludzi z kraju tego, gdzie kruszynę chleba ... nie warto się męczyć.

Re: MY: ciało, dusza, Duch

65
Anna18 pisze:Dla mnie wiara w Jezus, w Jego nauczanie jest uniwersalna i trafia i do prostego człowieka i do bardzo wykształconego, aby dać mu pokój tu na Ziemi. TEGO SIĘ TRZYMAM
Gdyby była uniwersalna, wszyscy by byli chrześcijanami. Jest po prostu wartościowa dla bardzo wielu osób. Nie czyni jej to jednak uniwersalną.
Ostatnio zmieniony 21 sie 2011, 16:11 przez Elaine, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: MY: ciało, dusza, Duch

66
Masz rację. Uniwersalny to może być klucz francuski albo szwedzki. Tudzież młotek. To, co jest do wszystkiego (uniwersalne), zazwyczaj jest do niczego.

ps czy ktoś wie, dlaczego komp każe mi pisać francuski, a nie francuzki. We Francji mieszkają Francuzi czy Francusi?
Ostatnio zmieniony 21 sie 2011, 16:21 przez PiotrRosa, łącznie zmieniany 1 raz.
Dla ludzi z kraju tego, gdzie kruszynę chleba ... nie warto się męczyć.

Re: MY: ciało, dusza, Duch

67
PiotrRosa pisze:ps czy ktoś wie, dlaczego komp każe mi pisać francuski, a nie francuzki. We Francji mieszkają Francuzi czy Francusi?
Bo narodowość pisze się z "z" w środku, a przymiotnik z "s".
Elaine pisze:
Anna18 pisze:Dla mnie wiara w Jezus, w Jego nauczanie jest uniwersalna i trafia i do prostego człowieka i do bardzo wykształconego, aby dać mu pokój tu na Ziemi. TEGO SIĘ TRZYMAM
Gdyby była uniwersalna, wszyscy by byli chrześcijanami. Jest po prostu wartościowa dla bardzo wielu osób. Nie czyni jej to jednak uniwersalną.
Elaine, drobne nieporozumienie: to, co powstało na bazie nauk Jezusa, nie jest tym, o czym On mówił. Nikt Ci nie każe być chrześcijanką (ani nikomu innemu) i nie to jest uniwersalne, a to, co kryje się za słowami Jezusa: MIŁOŚĆ. Niezależnie od wyznania czy jego braku, KAŻDY człowiek ma zdolność kochania i kształtowania w sobie miłości i właśnie to łączy absolutnie wszystkich ludzi (czyli jest uniwersalne). Jezus był ucieleśnieniem MIŁOŚCI na najwyższym poziomie i przekazał ludziom, że BÓG JEST TĄ MIŁOŚCIĄ. A także ŻYCIEM. A to, jak ludzie zrozumieli Go i co zrobili, to już zupełnie 'inna bajka'... :)
Ostatnio zmieniony 21 sie 2011, 17:26 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: MY: ciało, dusza, Duch

68
a udzielam sie sporadycznie Piotr :)

kazdy ma swoja sciezke i jesli mowimy o tej wlasciwej, to jedynie w kontekscie danej jednostki- dana sciezka jest wlasciwa DLA MNIE a nie DLA WSZYSTKICH JAK LECI.

Ania znalazla cos 'swojego' i nalezy jej pogrratulowac a nie na sile udowadniac ze to lipa.
dzieki :)
Ostatnio zmieniony 21 sie 2011, 20:28 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: MY: ciało, dusza, Duch

70
Anna18 pisze:..ludzie chyba nie wiedzą, czy zwierzęta mają duszę-spytam się kogoś na studium biblijnym we wtorek-zobaczę co powie.
to znów będzie tylko zdanie człowieka, który może sie mylić/dlatego nie wierze w ludzkie nauki nt duchowości
Ostatnio zmieniony 22 sie 2011, 7:09 przez Szymon, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: MY: ciało, dusza, Duch

71
Do autorki wątku..
Wątpię by myśli boskie byly takie same jak ludzkie.
Co może chcieć istota mająca wszystko?
Istnienia duszy czy ducha nie udowodniono.
Jeśli np. Szymon ma ducha walki to ma nastrój bojowy.
Czyli duch jako inna nazwa nastroju.
Samochód ma duszę..oznacza, że jest piękny, ma swoją historię, ba czuć powiew historii, wprowadza nastrój..
Nie ma gwarancji na zmarwychwstanie i istnienie suzy.
Raz poznałem dziewczynę co straciła chłopaka, który pod każdym względem mnie przypominał..myślała, że zmartwychwstał.
Gdyby to była prawda to pewnie umocnił bym ją w tej wierze, lecz to nie była prawda a ja tragedii nie chciałem wykorzystywać.
Zrozumiała, że to jednak nie on.. Co prawda wolałbym być tym zmartwychwstałym by ukoić jej serce..
Niestety nie jestem i nic na to nie poradzę.
Czemu Bóg jako chodząca miłość w ogóle pozwolił na ten wypadek i czemu miałem ją poznać?
Udało mi się na jakiś czas wywołać u niej uśmiech..a jej cierpienie jest ponoć zbyt wielkie by z kimkolwiek się związała.
Jakbym skłamał może i byłaby szczęśliwa, lecz to byłoby kłamstwo i żerowanie na czyjejś tragedii..nie potrafię tak.

Piszesz też..
"Wiemy stąd, że tak mówi Słowo Boże.Z Biblii wiemy, że ciało obraca się w proch, ale Duch i dusza powracają do Boga.Poza tym Słowo Boże mówi nam, że wierzący będą po śmierci z Chrystusem, a niewierzący staną przed Sądem Boga.Hiob 19:25-26Kazn. 12:7II Kor. 5:1-10Rzym. 14:7-10I Tes. 4:17b, 5:23Flp. 2:10Rzym. 8:23I Kor. 15:53-54"
A jeśli wierzący grzeszą bardziej niż niewierzący to też?
Czyli bycie wierzącym zwalnia od odpowiedzialności?
Przypomnij sobie może zatem słowa, że ostatni będa pierwszymi.
Wg tego co piszesz niewierzący są ostatni w tej chwili.
Pismo nie uwzględnia również tego, że jeśli doszłoby do sądu to niewierzący zaczęliby wierzyć i staliby się wierzącymi.
Tutaj mógłbym przytoczyć przypowieść o synu marnotrawnym.
Sąd w takim razie nie ma sensu, gdyż ledwo by się zaczął przestaliby być ludzie niewierzący no i klops.

Z całym też szacunkiem, Crows nie był przy Jezusie i nie żył w Jego czasach - może więc tylko snuć teorie jak i cała reszta ludzi współczesnych.
Polceam też poczytanie Koranu, zdziwisz się jak bardzo podobny jest do Biblii.
Ostatnio zmieniony 22 sie 2011, 16:07 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: MY: ciało, dusza, Duch

72
sąd....jakie to ludzkie...jak łatwo uwierzyć, że jeśli był występek - to musi być kara...a jak widac miliardy ludzi nie potrafią uwierzyć w Boga-Miłość, i mówie tu o wierzących, co jest jeszcze gorsze. "wierzący" wolący widzieć w Bogu sędziego - nawet najsprawiedliwszego, a nie bezgranicznie, bezwarunkowo kochającego Rodzica...jakie to smutne
Ostatnio zmieniony 22 sie 2011, 16:11 przez Szymon, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: MY: ciało, dusza, Duch

73
Ty, bojowy (jak to cię niektórzy określają), przesadzasz. Jakoś nie jestem w stanie wyobrazić sobie sprawiedliwego sędziego który jest jednocześnie samą Miłością. Nie istnieje sytuacja w której kochasz i jesteś jednocześnie sprawiedliwy. To sprzeczność sama w sobie. Chyba, że źle zrozumiałem twój wywód.
Ostatnio zmieniony 22 sie 2011, 16:27 przez PiotrRosa, łącznie zmieniany 1 raz.
Dla ludzi z kraju tego, gdzie kruszynę chleba ... nie warto się męczyć.

Re: MY: ciało, dusza, Duch

74
dobrze zrozumiałeś.właśnie o takie LUDZKIE pojmowanie Boga mi chodzi - sprzeczność. A nie tak Go "wierzący" widzą? Z jednej strony mówią, że jest absolutną miłością, że kocha, ale bez tyknięcia brewki w imię tzw "sprawiedliwości" potrafi skazac na wieczne męki. Nie widzą tej sprzeczności, nie chcą jej widzieć i ....dalej w taką karykaturę Boga wierzą
Ostatnio zmieniony 22 sie 2011, 16:36 przez Szymon, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: MY: ciało, dusza, Duch

75
jakakolwiek wiara w boga jest równoznaczna z stworzeniem jakieś karykatury. Bóg jako miłość też jest fałszem, bo my zaraz zaczniemy projektować swoje własne wyobrażenia na temat miłości. Bóg kochajacy, współczujacy, wybaczajacy..
ja powiem tak : jest miłość, ale nie ma osób kochających i kochanych.
Ostatnio zmieniony 22 sie 2011, 16:54 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: MY: ciało, dusza, Duch

76
Miłość nie wyklucza sprawiedliwości a wymierzanie kar, zwłaszcza wiecznych i bolsenych.
Przeiceż nawet rodzic jak każe dizecko to raczej nie zabije ani nie skatuje go - rprzynajmniej jeśli kocha.
Lecz bez kar dziecko nie czułoby żadnych konsekwencji swych uczynków.
W ten sposób może dokonać złych wyborów.
Tylko wyjątkowo straszne kary Boga biblijnego nie odniosły skutku.
Tylko kary to konsekwencje po fakcie a najlepiej zapobiegać a najlepiej jest zapobiedz słuchając dziecka i z nim rozmawiając.
W Biblii rozmawiają z Bogiem głównie jakieś wybrane osoby typu Mojżesz.
Choć rzekomo można rozmawiać z Bogiem poprzez modlitwe a modlić może się każdy.
Ostatnio zmieniony 22 sie 2011, 16:58 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: MY: ciało, dusza, Duch

77
Nie da się Miłości Boskiej porównać do miłości rodzicielskiej, takie porównanie tkwi tylko w ludzkich umysłach. Wychowywanie ze stosowaniem kar i nagród jest cechą środowiska materialnego. A przecież Bóg nie jest człowiekiem i z uwarunkowaniami materialnymi nie ma nic wspólnego? (poza faktem, że takowe właśnie dla dusz stworzył, rzecz jasna, pomijam w tym momencie Jego wszechobecność, chodzi mi o istotę rzeczy).
Ostatnio zmieniony 22 sie 2011, 17:13 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: MY: ciało, dusza, Duch

79
Bóg jako ojciec to kolejna metafora. Nie róbmy z Boga osoby, albo czegoś róznego od nas samych. Bóg to tylko kolejne określenie otaczającej nas egzystencji. I my wszyscy jesteśmy tą egzystencją.
Gdy natomiast zaczniemy mówić o Bogu jako jakieś postaci, która nas stworzyła, która nas kocha itd, to lądujemy w świecie fantazji..
Ostatnio zmieniony 22 sie 2011, 18:54 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: MY: ciało, dusza, Duch

80
Sosan pisze:Bóg jako ojciec to kolejna metafora. Nie róbmy z Boga osoby, albo czegoś róznego od nas samych. Bóg to tylko kolejne określenie otaczającej nas egzystencji. I my wszyscy jesteśmy tą egzystencją.
Gdy natomiast zaczniemy mówić o Bogu jako jakieś postaci, która nas stworzyła, która nas kocha itd, to lądujemy w świecie fantazji..
A dlaczego odpostaciowić Boga ?
Nie wiemy jaki jest ,czy jest ,czy zawsze był ,ale wiemy na pewno ,że jest niepostaciowy i bezosobowy -przecież takie stanowcze stwierdzenie też jest sztampowe.
My po prostu nie wiemy nic o istocie Boga (o ile on istnieje) ,nie wiem więc czy nie jest osobą .
Czyż nie ?
Ostatnio zmieniony 22 sie 2011, 18:59 przez Grzegorz, łącznie zmieniany 1 raz.
JATAGANIE - ZDRÓWKA ŻYCZĘ !!!!!

Re: MY: ciało, dusza, Duch

81
Grzegorz pisze:
Sosan pisze:Bóg jako ojciec to kolejna metafora. Nie róbmy z Boga osoby, albo czegoś róznego od nas samych. Bóg to tylko kolejne określenie otaczającej nas egzystencji. I my wszyscy jesteśmy tą egzystencją.
Gdy natomiast zaczniemy mówić o Bogu jako jakieś postaci, która nas stworzyła, która nas kocha itd, to lądujemy w świecie fantazji..
A dlaczego odpostaciowić Boga ?
Nie wiemy jaki jest ,czy jest ,czy zawsze był ,ale wiemy na pewno ,że jest niepostaciowy i bezosobowy -przecież takie stanowcze stwierdzenie też jest sztampowe.
My po prostu nie wiemy nic o istocie Boga (o ile on istnieje) ,nie wiem więc czy nie jest osobą .
Czyż nie ?
dlatego warto choć raz przec\zytać Biblię aby uzyskać odpowiedzi na niektóre pytania...widać po tym p[oście ześ nieczytaty...
Ostatnio zmieniony 22 sie 2011, 19:19 przez cayman, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: MY: ciało, dusza, Duch

82
Grzegorz pisze:A dlaczego odpostaciowić Boga ?
Nie wiemy jaki jest ,czy jest ,czy zawsze był ,ale wiemy na pewno ,że jest niepostaciowy i bezosobowy -przecież takie stanowcze stwierdzenie też jest sztampowe.
My po prostu nie wiemy nic o istocie Boga (o ile on istnieje) ,nie wiem więc czy nie jest osobą .
Czyż nie ?
Pytanie jest inne- czemu redukować Boga do osoby ?sami mamy wyobrażenie o sobie jako postaci, kreujemy więc Boga na nasze podobieństwo..
W ciągu pojedynczego życia człowieka takich postaci/osób jest jednak kilka/kilkanaście. Którą jesteś osobą ? 5- letnim Grzegorzem , tym teraz, czy jeszcze Cię nie ma i jesteś Grzegorzem w wieku 80 lat ? który z nich jest prawdziwy i jest Tobą ? Rożne ciała, różne umysły....
Tylko esencja nie ulega zmianie, ona jest jednak poza formą i czasem.
jeżeli znajdziesz mi naukowo boga, który jest postaciowy i osobowy, to ten bóg też będzie kreacją czegoś poza osobowego i poza formą.
Ostatnio zmieniony 22 sie 2011, 19:30 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: MY: ciało, dusza, Duch

83
cayman pisze:dlatego warto choć raz przec\zytać Biblię aby uzyskać odpowiedzi na niektóre pytania...widać po tym p[oście ześ nieczytaty...
Biblia to taka sama fantazja jak mity greckie. Jeżeli chcesz wymyślonych, zapożyczonych i sfabrykowanych odpowiedzi to poszukaj przynajmniej lepszych i mądrzejszych książek niż biblia.
Ostatnio zmieniony 22 sie 2011, 19:32 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: MY: ciało, dusza, Duch

84
Sosan, zważ, że autorka wątku w Biblię wierzy..
W sumie nie za bardzo wiem co poza deklaracją wiary ten wątek ma wnosić.
Bo nawracanie tutaj nie ma sensu, przynajmniej w moim wypadku.
;)
Ostatnio zmieniony 22 sie 2011, 19:38 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: MY: ciało, dusza, Duch

85
Nebogipfel pisze:Sosan, zważ, że autorka wątku w Biblię wierzy..
W sumie nie za bardzo wiem co poza deklaracją wiary ten wątek ma wnosić.
Bo nawracanie tutaj nie ma sensu, przynajmniej w moim wypadku.
;)
niech więc dalej wierzy i to tak intensywnie jak się da :) To nie mój problem.
Ostatnio zmieniony 22 sie 2011, 19:41 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: MY: ciało, dusza, Duch

86
cayman pisze:
Grzegorz pisze:
Sosan pisze:Bóg jako ojciec to kolejna metafora. Nie róbmy z Boga osoby, albo czegoś róznego od nas samych. Bóg to tylko kolejne określenie otaczającej nas egzystencji. I my wszyscy jesteśmy tą egzystencją.
Gdy natomiast zaczniemy mówić o Bogu jako jakieś postaci, która nas stworzyła, która nas kocha itd, to lądujemy w świecie fantazji..
A dlaczego odpostaciowić Boga ?
Nie wiemy jaki jest ,czy jest ,czy zawsze był ,ale wiemy na pewno ,że jest niepostaciowy i bezosobowy -przecież takie stanowcze stwierdzenie też jest sztampowe.
My po prostu nie wiemy nic o istocie Boga (o ile on istnieje) ,nie wiem więc czy nie jest osobą .
Czyż nie ?
dlatego warto choć raz przec\zytać Biblię aby uzyskać odpowiedzi na niektóre pytania...widać po tym p[oście ześ nieczytaty...
Byłbym bliski szczęścia,gdybyś raczył miast oceniać stopień mojego oczytania ,odniósł się do poglądu,który wyraziłem.
Ostatnio zmieniony 22 sie 2011, 19:45 przez Grzegorz, łącznie zmieniany 1 raz.
JATAGANIE - ZDRÓWKA ŻYCZĘ !!!!!

Re: MY: ciało, dusza, Duch

87
Sosan pisze:jeżeli znajdziesz mi naukowo boga, który jest postaciowy i osobowy, to ten bóg też będzie kreacją czegoś poza osobowego i poza formą.
Upiekę babeczki osobie, która metodą naukową udowodni istnienie czegoś co nie istnieje. :muffins:
Bóg jest osobowy ponieważ ludzie go takim stworzyli, o!
Ostatnio zmieniony 22 sie 2011, 19:45 przez Elaine, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: MY: ciało, dusza, Duch

88
Sosan pisze:
Grzegorz pisze:A dlaczego odpostaciowić Boga ?
Nie wiemy jaki jest ,czy jest ,czy zawsze był ,ale wiemy na pewno ,że jest niepostaciowy i bezosobowy -przecież takie stanowcze stwierdzenie też jest sztampowe.
My po prostu nie wiemy nic o istocie Boga (o ile on istnieje) ,nie wiem więc czy nie jest osobą .
Czyż nie ?
Pytanie jest inne- czemu redukować Boga do osoby ?sami mamy wyobrażenie o sobie jako postaci, kreujemy więc Boga na nasze podobieństwo..
W ciągu pojedynczego życia człowieka takich postaci/osób jest jednak kilka/kilkanaście. Którą jesteś osobą ? 5- letnim Grzegorzem , tym teraz, czy jeszcze Cię nie ma i jesteś Grzegorzem w wieku 80 lat ? który z nich jest prawdziwy i jest Tobą ? Rożne ciała, różne umysły....
Tylko esencja nie ulega zmianie, ona jest jednak poza formą i czasem.
jeżeli znajdziesz mi naukowo boga, który jest postaciowy i osobowy, to ten bóg też będzie kreacją czegoś poza osobowego i poza formą.
Nie redukuję Boga do osoby -twierdzę tylko,że nie jest wykluczone ,że Bóg jest osobą -ja w odróżnieniu od większość z Was tego nie wiem.
Ostatnio zmieniony 22 sie 2011, 19:46 przez Grzegorz, łącznie zmieniany 1 raz.
JATAGANIE - ZDRÓWKA ŻYCZĘ !!!!!

Re: MY: ciało, dusza, Duch

89
Elaine pisze:
Sosan pisze:jeżeli znajdziesz mi naukowo boga, który jest postaciowy i osobowy, to ten bóg też będzie kreacją czegoś poza osobowego i poza formą.
Upiekę babeczki osobie, która metodą naukową udowodni istnienie czegoś co nie istnieje. :muffins:
Bóg jest osobowy ponieważ ludzie go takim stworzyli, o!
Albo bezosobowy bo niektórzy chcą go tak widzieć .
Ostatnio zmieniony 22 sie 2011, 19:47 przez Grzegorz, łącznie zmieniany 1 raz.
JATAGANIE - ZDRÓWKA ŻYCZĘ !!!!!

Re: MY: ciało, dusza, Duch

90
Metodą naukową da się udowodnić tylko to, co podlega nauce i rozumowi ludzkiemu. Coś, co wykracza (i to wręcz niewyobrażalnie) poza, naukowo nie może być dowiedzione.

A swoją drogą, biedna Ania... Przyszła podzielić się swoją radością jak do gniazda os...
Ostatnio zmieniony 22 sie 2011, 19:51 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka
ODPOWIEDZ

Wróć do „W biblijnym kręgu”

cron