Re: Czy znasz argumenty antytrynitaryzmu?

1
Wiele chrześcijan wierzy w dogmat o Trójcy Świętej. Czy jednak ta trynitarna nauka jest oparta na Piśmie Świętym? Czy znasz argumenty chrześcijan odrzucających naukę o Trójcy Świętej? Czy wiesz kiedy i jak ta nauka została wprowadzona do chrześcijaństwa? Zapraszam do zapoznania się z treścią strony :

www.antytrynitarianie.pl

Wnioski po przemyśleniu podanych tam argumentów, pozostawiam oczywiście czytelnikom...

Pozdrawiam. Bolp
Ostatnio zmieniony 07 sie 2012, 23:26 przez Bolp, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy znasz argumenty antytrynitaryzmu?

2
Witaj Bolp. Chetnie porozmawiam na ten temat jak sie objawisz, poczytalam, brzmi rozsadnie. Mam swoja koncepcje, ale na razie glosno jej nie powiem bo musialabym wyemigrowac co najmniej na Ksiezyc, a na pienku mam z Twardowskim:p. Ale, uwazam ze nalozyly sie dwa pojecia Boga, i winne jest nieporozumienie, niezrozumienie. Na poczatek uscislijmy: kogo nazywasz Bogiem i co okreslasz mianem Ducha Swietego?
Ostatnio zmieniony 08 sie 2012, 1:01 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy znasz argumenty antytrynitaryzmu?

3
Niom. I taka refleksje dodam: jak czlowiek chce to wszystkiemu zaprzeczy albo wszystko potwierdzi, i znajdzie dowody za i przeciw. Powiedzialam ze sporna trojca jest efektem utozsamienia Boga nieosobowego, z tymi ktorzy zasiali zycie na Ziemi, wynikiem zamiany slowa postac na slowo osoba, jak cos jeszcze mi blysnie- napisze.
Aha, na jakiej podstawie Ducha utozsamia sie z moca nie pojme. Na logike- natchniony Duchem to obdarzony boska swiadomoscia. Natchnienie, tchnienie Boga=Zycia....z niej plynie moc, ale sama z siebie nie jest sila, o ile nie przejawi sie w czlowieku.
Zauwaze jeszcze ze zycie opiera sie na troistosci w kazdym aspekcie: dwoch biegunach i ich polaczeniu ktore wyraza sie istota boska. Wczoraj zahaczylam z lekka o to w ateizmie- moment polaczenia, zlaczenia jest aktem stworczym. Skutkuje stworzeniem. Rozszczepienie sluzy uzyskaniu energii koniecznej powstaniu nowej dzieki osiagnietej predkosci. Zreszta to juz jest fizyka na ktorej sie nie znam. A Bog Ojciec i Syn Bozy i tak spotykaja sie w Duchu Swietym jednoczacym wszystko. W koncu z Niego sie wylonili. Trzecia, jednoczaca wszystko postac Boga.:). Lece na Ksiezyc
Ostatnio zmieniony 08 sie 2012, 7:34 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy znasz argumenty antytrynitaryzmu?

6
Andy, jedni wierza w jedno, drudzy w drugie. Pamietasz takie zabawy w przeciaganie liny? W koncu i tak konczylo to sie upadkiem. Jak ktos pasuje do wszystkiego to i wszystko mu pasuje i we wszystkim doszuka sie prawdy. Bez przeciagania na swoja strone bo i tak to co zywe stoi po jednej i tej samej stronie- stronie zycia. A ze rozum lubi zabawy w moje- twoje, coz:)...milosc cierpliwa jest, wszystko zniesie i wszystko przetrzyma:)
Ostatnio zmieniony 08 sie 2012, 8:19 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy znasz argumenty antytrynitaryzmu?

8
Sadzisz ze mozna zabic zycie? Vikusiu, odepchnieta, niechciana odchodzi w cisze by czekac az jej niemadre dzieci dorosna do samych siebie poprzez to co nie jest nimi. Milosci nie mozna zabic.
Ostatnio zmieniony 08 sie 2012, 9:35 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy znasz argumenty antytrynitaryzmu?

11
Powiem jeszcze inaczej: umiera to co ludzkie, to co boskie jest niesmiertelne. A milosc jest przejawem wiecznej boskiej milosci w tym co ulega smierci. Nie milosc, a to co z niej.
Ostatnio zmieniony 08 sie 2012, 11:00 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy znasz argumenty antytrynitaryzmu?

14
A ciało nie jest miłością? Pochodzi z rozumu czy od Boga?
Matka katując swoje dziecko zabija miłość czy nie? A zabijając je, zabija tylko ciało?
Czy zabicie kogoś jest odebraniem mu życia? Tego życia które jest miłością?
Ostatnio zmieniony 08 sie 2012, 11:44 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Czy znasz argumenty antytrynitaryzmu?

15
Nie Viki, zabija czlowiek czlowieka, a nie milosc. Ona moze tylko byc, to ludzie w ktorych sie ucielesnia kochaja lub zabijaja. Pytasz o cialo- cialo z ciala, krew z krwi, Bog z Boga.. Milosc jest cialem ale nie cialo Miloscia. Ono jej sluzy jako schronienie. Z niej powstaje i do niej wraca. Czy to milosc zabija, kaze zabijac? Sama siebie? Katuja, zabijaja ci ktorzy jej nie czuja, ktorzy nie wiedza ze zabijaja czastke siebie. Mowisz o zabiciu, o smierci zycia.:). Nie Victorio, zycia nie mozna zabic, mozna skatowac jego forme. Te materialna, smiertelna, ktora jest przynalezna do miejsca i czasu w przestrzeni. Ale przestrzeni zabic nie mozna.
Ostatnio zmieniony 08 sie 2012, 12:18 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy znasz argumenty antytrynitaryzmu?

16
To miłość trzeba czuć, żeby była?
Tak mówię o zabiciu życia, które jest miłością i które ma taką a nie inną formę, wracam do przykładu tej matki i jej dziecka
Andra pisze:to co zywe stoi po jednej i tej samej stronie- stronie zycia....milosc cierpliwa jest, wszystko zniesie i wszystko przetrzyma:)
ta matka i jej skatowane dziecko po jednej stronie stoją?
I co konkretnie ta miłość przetrzyma?
Ostatnio zmieniony 08 sie 2012, 12:36 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Czy znasz argumenty antytrynitaryzmu?

17
To czego dopuszcza sie to co jest z niej a zapomnialo o sobie. Vikusiu, czy trzeba czuc? A jesli nie czujesz to skad bedziesz wiedziala ze jestes nia? Co wiedzialaby o sobie milosc gdyby nie ucielesniala sie w nas, obdarzajac nas darem czucia? Odczuwania? Uczuc?
Czy milosc ktora jest ucielesniona forma, obdarzona rozumem, czy jest winna ze przeslania ja ego? To ono zaciaga zaslone nieswiadomosci, tej ktora jest zlem. Widzisz, to co czujemy zwac miloscia, jest odczuciem jednosci. Powiedz, czy Ty jako jedna- pozwolilabys swej prawej dloni obciac lewa? Z nienawisci? Wiec jesli Twoja prawa dlon wiedziona nieswiadomoscia ze jest Twoim cialem- katuje lewa, co mozesz zrobic? Stanac pomiedzy, oslaniajac lewa i tlumaczac cierpliwie prawej ze jestescie jednym cialem, tym samym choc nie takim samym. Przepraszam ze tak obrazowo mowie, ale tak lepiej mi sie przeklada to co czuje na slowa. Viki, Ty nie rozumiesz czegos czy szukasz sprzecznosci w tym co mowie? Jesli pierwsze- sprobuje wyjasnic o ile potrafie, jesli to drugie, coz, czasem trudno jest ubrac w slowa to co plynie z glebi nas.
Ostatnio zmieniony 08 sie 2012, 13:02 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy znasz argumenty antytrynitaryzmu?

18
Andra pisze:To czego dopuszcza sie to co jest z niej a zapomnialo o sobie. Vikusiu, czy trzeba czuc? A jesli nie czujesz to skad bedziesz wiedziala ze jestes nia? Co wiedzialaby o sobie milosc gdyby nie ucielesniala sie w nas, obdarzajac nas darem czucia? Odczuwania? Uczuc?
Czy brak czucia oznacza nie istnienie?
Miłość to odczuwanie, uczucia?
Bez nas miłość istnieje czy nie?
To miłość czuje nas czy my ją wg Ciebie?
Wracając do matki i jej dziecka, czy ten przykład ma usprawiedliwić matkę?
Andra pisze:Powiedz, czy Ty jako jedna- pozwolilabys swej prawej dloni obciac lewa? Z nienawisci? Wiec jesli Twoja prawa dlon wiedziona nieswiadomoscia ze jest Twoim cialem- katuje lewa, co mozesz zrobic? Stanac pomiedzy, oslaniajac lewa i tlumaczac cierpliwie prawej ze jestescie jednym cialem, tym samym choc nie takim samym.
samookaleczanie nie jest nieświadome, ma za zadanie osiągnięcie konkretnych celów, więc tego przykładu też nie rozumiem, jeśli o to Ci chodziło.
Ostatnio zmieniony 08 sie 2012, 13:36 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Czy znasz argumenty antytrynitaryzmu?

19
Dobrze Victorio. A kim my jestesmy w takim razie? Uczucie, odczucie- pochodza z czucia. A czujesz Ty, zmyslami, receptorami... Kto kogo czuje bedac jednym? To czucie ktore jest mozliwe dzieki materialnemu cialu, dzieki ucielesnieniu, zmaterializowaniu sie milosci- sluzy doswiadczanie tego kim jestesmy. Pytasz czy milosc istnieje bez nas. Czy my bez niej? Milosc jest istnieniem przejawiajacym sie w roznych formach. Materializujacym sie. Wiec my i ona to jedno, kto o kim zapomnial? Jeszcze jedna kwestia- to co nazywamy miloscia, uczucie...czucie. Czego? Co czujemy gdy mowimy ze kochamy kogos? Zjednoczenie, jednosc. To o czym zapomnielismy tak jak w obrazku ktory nie przemowil do Ciebie- to Ty jestes miloscia, to Ty wiesz ze kazda czastka Twego ciala jest Twoim cialem. Czy Twoje dlonie wiedza o tym? Gdybys kazdej dala moc decydowania o swoich postepkach, kierowania posunieciami, taki reczny komputerek, osobny dla kazdej z nich, i gdyby kazdej z nich zaczelo wydawac sie ze jest odrebnym niezaleznym bytem, to kto kogo bylby nieswiadomy- Ty tego co jest Twoim cialem czy one Ciebie? Traktowalabys je jako cos co nie jest czescia Ciebie?
A czy sadzisz ze milosc kaze nam cokolwiek, zabrania, nakazuje? Nie Viki, ci ktorym ego przeslonilo tak dalece to kim sa, nie odczuwaja tej jednosci. Gdyby ja czuli, wiedzieliby ze wszystko co robia innym- czynia sobie. Wiesz, mowie tak jak czuje i to co czuje Viki. Dla mnie jest to prawda, moja prawda. Nie bardzo wiem czemu pytasz, majac swoje zdanie na ten temat, ale skoro pytasz, wyjasniam tak jak potrafie. Nie twierdze przy tym ze potrafie wyjasnic wszystko Victorio. Moge tak jak kazdy probowac wyjasnic siebie. Nic wiecej, kazdy sam dojrzewa do jednosci. Tej ktora zwiemy miloscia.
Ostatnio zmieniony 08 sie 2012, 14:58 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy znasz argumenty antytrynitaryzmu?

20
Kombinujesz :D jeśli coś jest to nie jest ważne czy to czujemy czy nie. Kiedy śpisz, nie wiesz czy jest ciemna noc, czy jasny dzień, ale to że nie wiesz, nie znaczy że tej nocy czy dnia nie ma. I w sumie nie odniosłaś się do mojego poprzedniego postu...
Ostatnio zmieniony 08 sie 2012, 22:47 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Czy znasz argumenty antytrynitaryzmu?

21
Viki, nie kombinuje. Powinnam Cie zapytac czy jestes pewna ze ten dzien i noc sa gdy zamykasz oczy:), ale nie o to chodzi. Nie jest niewazne czy jestesmy swiadomi, czy wiemy kim jestesmy. Juz mowilam- milosc jest ta ktora jest. To jaka jest zalezy od nas ludzi- jej ucielesnienia. Zalezy od tego jak dalece odejdziemy od siebie w strone ego. To my Viki kochamy lub nie kochamy, dbamy o siebie lub katujemy sie wzajemnie. To bardzo wazne. Najwazniejsze.
Odnioslam sie Viki. Ale Ty mowisz o umysle, o ego. Samookaleczanie sie jest zaburzeniem psychicznym, psychika jest zwiazana z umyslem-co to ma wspolnego z sercem? Mowisz o ludzkiej podlosci, ja uwazam ze jej powodem jest nieswiadomosc siebie, a czyn, popelniany przytomnie, jest konsekwencja tego o czym mowie. Gdyby matka z Twojego przykladu byla swiadoma tego kim jest- czy katowalaby czastke siebie? Siebie sama?
Ostatnio zmieniony 08 sie 2012, 23:08 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy znasz argumenty antytrynitaryzmu?

22
Andra pisze:Viki, nie kombinuje. Powinnam Cie zapytac czy jestes pewna ze ten dzien i noc sa gdy zamykasz oczy :)
bardzo dobre pytanie, są czy nie?
A nie uważasz, że miłość to coś więcej, niż tylko to co czujemy?
Dlaczego uważasz że jesteśmy miłością, a nie miłość jest(lub nie) w nas? Czy matka katowałaby dziecko gdyby była miłością? Zadawanie cierpnie sobie nie jest toż samym z zadawaniem cierpienia swojemu bezbronnemu dziecku, nie uważasz?
Ostatnio zmieniony 08 sie 2012, 23:37 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Czy znasz argumenty antytrynitaryzmu?

23
Dlaczego uwazam...dlatego ze nie ma nic co nie byloby miloscia. Nie byloby nas.
Matka...zapytaj co sprawia ze krzywdzi wlasne dziecko? Czy czyniac to czuje milosc? Nie sadze Victorio. Zatem co sprawia ze jej nie czuje? Ze nie wie ze nia jest? Ze odwraca sie od niej?
A dzien i noc...z tego co mowia inni, ponoc dla nich istnieja, choc dla nas przestaja istniec gdy zamykamy oczy. Czy jesli nie widzisz slonca- znaczy to ze go nie ma?
Ostatnio zmieniony 09 sie 2012, 0:10 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy znasz argumenty antytrynitaryzmu?

25
Nie, nie wydaje mi sie. Co uwazasz za bledne zalozenie? Widzisz, to o czym mowie nie jest wynikiem spekulacji umyslu na podstawie jakiegos zalozenia. To jest wynik doswiadczenia siebie jako niczego czego by nie bylo. Mozna sobie cos zalozyc, mozna uwierzyc w cos. Ale zeby wiedziec co sie mowi trzeba doswiadczyc tego samemu. To daje pewnosc Victorio. Wiec wiem co mowie. Jesli w dalszym ciagu nie rozumiesz, coz- widocznie nie jestem w stanie Ci tego wyjasnic. Trudno.
Ostatnio zmieniony 09 sie 2012, 0:25 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy znasz argumenty antytrynitaryzmu?

26
Miałam na myśli założenie, fałszywie odczytanych doświadczeń. Nie jesteśmy nieomylni, ani ja, ani Ty, nie zarzucam Ci kłamstwa, żebyś tak przypadkiem nie pomyślała :D ale czy brałaś kiedyś pod uwagę myśl, a może się mylę?
Ostatnio zmieniony 09 sie 2012, 9:08 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Czy znasz argumenty antytrynitaryzmu?

27
Viktorio, ale spontaniczne i naturalne doswiadczenie nie odbywa sie w mysl jakichs zalozen na temat zycia, a raczej wynika ze swiadomej w nim obecnosci. Nie moglam zatem zalozyc tego o czym nie mialam pojecia, wiesz ze nie interesuja mnie teorie.
A czy jestem pewna? Tak, tak jak samej siebie. Analizowalam to doswiadczenie po- i wyszlo mi to samo. Ale tak jak mowie Viki, kazdy ma swoje prawdy zaczerpniete ze slow innych, z wlasnych przemyslen lub z doswiadczen. Zycie je weryfikuje, nie my. Moje.,hmm, powiedzialabym ze na biezaco, potwierdzajac w kazdej chwili. Wiec jestem pewna.
Ostatnio zmieniony 09 sie 2012, 11:46 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy znasz argumenty antytrynitaryzmu?

28
Andra pisze:Witaj Bolp. Chetnie porozmawiam na ten temat jak sie objawisz, poczytalam, brzmi rozsadnie. Mam swoja koncepcje, ale na razie glosno jej nie powiem bo musialabym wyemigrowac co najmniej na Ksiezyc, a na pienku mam z Twardowskim:p. Ale, uwazam ze nalozyly sie dwa pojecia Boga, i winne jest nieporozumienie, niezrozumienie. Na poczatek uscislijmy: kogo nazywasz Bogiem i co okreslasz mianem Ducha Swietego?
Przepraszam, że odpowiadam dopiero teraz ale cierpię na brak czasu. Odpowiadam szybciutko:
Słowi Bóg w Biblii odnosi się nie tylko do Boga Wszechmocnego, tak więc
1 Bóg Ojciec ( JAHWE ) - to Bóg Wszechmocny
2 Jezus ( w Biblii też nazwany Bogiem ) ma " swego Boga" Jana 20,17 czyli Boga Ojca dlatego nie jest" równy co do mocy" z Ojcem, Jezus jest podporządkowany Bogu Ojcu 1Koryntian 15,24-28 ( to zaprzecza " równości co do mocy", którą głosi dogmat o Trójcy ) , został " zrodzony " powołany do życia przez Boga Ojca Psalm 2,7 ( dlatego kłamstwem trynitarnego dogmatu jest twierdzenie o " współwieczności " Ojca i Syna).
3 Ducha Św. traktuję jako " ukierunkowaną moc Boga w działaniu " - " moc z wysokości " Łukasza 24,49.

Pozdrawiam. Bolp
Ostatnio zmieniony 12 sie 2012, 20:00 przez Bolp, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy znasz argumenty antytrynitaryzmu?

29
Andy72 pisze:Antytrynitarianie wierzą że Bóg się nie wcielił ani nie cierpiał ani nie umarł, tylko siedzi sobie z koronie na tronie, przygląda się jak ludzie cierpią, a sam boi się najmniejszego cierpienia.
Bóg Wszechmocny "od zawsze jest nieśmiertelny" i nie mógłby za nas umrzeć 1Tymoteusza1,17, natomiast Jego boski " jednorodzony" Syn - Jezus mógł wykonać tą zbawczą misję przez trzy dni był martwy ( w duchu i ciele, zobacz 1Piotra 3,18 to Bóg Ojciec Go zmartwychwzbudził Dzieje Ap.3,15). CZY PRZEZ TE TRZY DNI WEDŁUG CIEBIE BÓG BYŁ DWÓJCĄ?


Odnośnie tego czy Bóg Ojciec cierpiał, to wydaje mi się, że nie jesteś ojcem bo gdybyś był to nie pisałbyś takich rzeczy a może gotów jesteś wysłać z taką śmiertelną misją swego syna i " nie cierpieć"?

Jeśli interesujesz się historią to napisz co myślisz o poniższym artykuliku:

http://www.rexim.pl/protestanci-arianie/

Zamist ferować szybkie osądy, przedyskutuj i przemyśl trafność swych zarzutów.
Pozdrawiam. Bolp
Ostatnio zmieniony 12 sie 2012, 20:16 przez Bolp, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy znasz argumenty antytrynitaryzmu?

30
Bolp, uwazam ze Bog jest osobowy tak jak i nieosobowy, to zalezy od punktu widzenia ucielesnionej swiadomosci. Trojosobowy jest jak juz mowilam, pomylka w druku:), oznaczajaca trojpostaciowosc. Ale odnosnie Ducha Swietego, zauwaz jak czesto mowi sie: moc Ducha Swietego....moc mocy, tak jak swiatlo swiatlosci.:) dla mnie jest to postac Boga przejawiajaca sie ludzka swiadomoscia siebie- czlowieka jako Boga, i w tym momencie trzy postacie Boga staja sie jednoscia- czlowiekiem obdarzonym swiadomoscia siebie jako Boga, albo innymi slowy, ucielesniona boska swiadomoscia.
Ostatnio zmieniony 13 sie 2012, 12:50 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „W biblijnym kręgu”

cron