Re: Psychoanalityczna interpretacja Biblii

1
Psychoanalityczna interpretacja Biblii

Dlaczego Biblia nie jest zobrazowana w pełni miłosierny sposób na temat Boga?

Gdyby Biblia przedstawiała by Boga w jego najidealniejszej odsłonie - tej prawdziwej. Ludzie (co leży w ich podświadomej naturze) - zadawali by za dużo pytań, a to nie na rękę - dominatorom, którzy za pomocą ich niewiedzy - kontrolują światem.

Dlaczego Biblia nie jest zobrazowana w pełni nienawistny sposób na temat Boga?

Dlatego, że wtedy nikt by w niego nie wierzył. Ludzie bali by się go, a ostatecznie zniszczyli jej fundament. Odrzucili od siebie - odstraszyli by się.

Dlaczego Biblia jest zobrazowana w nienawistny i miłosierny za razem sposób na temat Boga?


Dzięki temu ludzie wierzą i nie zadają zbędnych pytań - po prostu wierzą, a wiarą można łatwo manewrować.

Wiarę można porównać do: transu hipnotycznego. Jest to trans w którym człowiek podatny jest na wszelkie sugestie/manipulacje. Przed oczami widzi iluzję w którą wierzy, bo ją widzi. (bo przekonany jest w swojej wierze, że to co widzi i sposób w jaki to widzi - musi być prawdą).

Bojąc się i miłując jednocześnie Boga

Jest przekonany, że jeśli będzie go miłować, będzie dla niego dobry i nie zrobi mu krzywdy. Natomiast jeśli się odwróci od niego, spotka go kara, której się boi - dlatego nie odwróci się od niego i przystępuję do wariantu pierwszego, który jest korzystniejszy - a mianowicie: okazując miłosierdzie Bogu i wiarę w niego.

(I od początku na tym to ma polegać: aby za pomocą tej manipulacji przystąpił do wariantu pierwszego - ze względu na strach nie zadaje pytań - to co najbardziej interesuje człowieka - to zaspokojenie swojego poczucia bezpieczeństwa)

A oto właśnie chodzi: Aby stwarzając pozory i wywołując strach - zmanipulować odbiornik danych informacji.
Ostatnio zmieniony 07 kwie 2013, 2:46 przez Myśliciel, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Psychoanalityczna interpretacja Biblii

2
Zasada kija i marchewki/rozumiem. Jednak człowiek musi w coś wierzyć.
Ty pokładasz wiarę w swó umysł.
Zapewne wiedza literalna zawarta w bibli była wcześniej dawkowana wybiórczo ludzion/ wiernym i taka manipulacja o jakiej piszesz miała miejsce.
Jednak dziś społeczeństwa dostąpiły wyższego poziomu świadomości a wiedza ta literalna zawarta
w biblii jest powszechnie dostępna.
Sama biblia zmienia się, zmienia się jej zrozumienie i pojmowanie przesłania, które ona niesie.
Z tych względów trudno jest karać Jasia za to, że nie ustępował miejsca dziadkom w autobusie gdy był dzieckiem i myślał o tym by samemu siedzieć wygodnie.

Twoja wiara w swój umysł tez nie wynika z poznania zmysłowego, ale jest jak nauka.
Wiedza którą posiadłeś opisuje twoją rzeczywistość, postrzeganą przez ciebie, która nota bene istnieje tylko jako odbicie twojego lustra.

Jest więc jak matematyka, czy fizyka, lecz tak jak nie istnieje prętkość,
jak nie istnieje cyfra 3 jak nie istnieje czas, tak i nie istnieją aksjomaty opisujące twoją rzeczywistość.

Tworzysz więc sam ( tworzymy więc sami ) swoją rzeczywistość ze swoimi aksjomatami.
Jest wię to poznanie pozazmysłowe bo jednak rzeczywistość materialna istnieje nawet bez udziału naszej świadomości.

Podobnie jest z wiarą w Boga.

Łosiu protestant
Ostatnio zmieniony 07 kwie 2013, 3:44 przez Łosiu, łącznie zmieniany 1 raz.
;)

....

Re: Psychoanalityczna interpretacja Biblii

3
Łosiu pisze:Zasada kija i marchewki/rozumiem. Jednak człowiek musi w coś wierzyć.
Ty pokładasz wiarę w swó umysł.
Zapewne wiedza literalna zawarta w bibli była wcześniej dawkowana wybiórczo ludzion/ wiernym i taka manipulacja o jakiej piszesz miała miejsce.
Jednak dziś społeczeństwa dostąpiły wyższego poziomu świadomości a wiedza ta literalna zawarta
w biblii jest powszechnie dostępna.
Sama biblia zmienia się, zmienia się jej zrozumienie i pojmowanie przesłania, które ona niesie.
Z tych względów trudno jest karać Jasia za to, że nie ustępował miejsca dziadkom w autobusie gdy był dzieckiem i myślał o tym by samemu siedzieć wygodnie.

Twoja wiara w swój umysł tez nie wynika z poznania zmysłowego, ale jest jak nauka.
Wiedza którą posiadłeś opisuje twoją rzeczywistość, postrzeganą przez ciebie, która nota bene istnieje tylko jako odbicie twojego lustra.

Jest więc jak matematyka, czy fizyka, lecz tak jak nie istnieje prętkość,
jak nie istnieje cyfra 3 jak nie istnieje czas, tak i nie istnieją aksjomaty opisujące twoją rzeczywistość.

Tworzysz więc sam ( tworzymy więc sami ) swoją rzeczywistość ze swoimi aksjomatami.
Jest wię to poznanie pozazmysłowe bo jednak rzeczywistość materialna istnieje nawet bez udziału naszej świadomości.

Podobnie jest z wiarą w Boga.

Łosiu protestant
Wiem o tym, że tworzymy sami swoją rzeczywistość danymi aksjomatami jak to nazywasz i wiem też jaką wiedzę o tej rzeczywistości zamierzam przekazać i uświadomić ludziom.
Jednak dziś społeczeństwa dostąpiły wyższego poziomu świadomości a wiedza ta literalna zawarta
w biblii jest powszechnie dostępna.
Sama biblia zmienia się, zmienia się jej zrozumienie i pojmowanie przesłania, które ona niesie.
Z tych względów trudno jest karać Jasia za to, że nie ustępował miejsca dziadkom w autobusie gdy był dzieckiem i myślał o tym by samemu siedzieć wygodnie.
Fakt każdy inaczej może rozumieć biblię i inaczej postrzegać własną rzeczywistość i trudno też jest przekonać innych do swojej racji, gdyż każdy kieruję się własną wedle swojego upodobania. Ale na tym polega sens forum, aby wymieniać się swoimi spostrzeżeniami i racjami na dane tematy.

Odwołując się do matematyki zinterpretujmy to zjawisko w taki sposób:

Jesteś uzdolnionym matematykiem, odkryłeś wzór, skomplikowaną teorię matematyczną i posiadasz wiedzę o tym jak dany wzór wykorzystać w praktyce i opisać pewne nieznane dotąd zachodzące procesy/zjawiska na danej przestrzeni. To jest twoje odkrycie i twoje osiągnięcie, ale to że odkryłeś ten wzór to jeszcze nic. Drugim dylematem jest umiejętność przekazania tej wiedzy w sposób tak zrozumiały, aby inni ludzie zrozumieli go logicznie. Sposób wyjaśnienia tego wzoru metodą refleksji możliwych do zrozumienia przez odbiorców. I w tym wypadku nawet jeśli uda Ci się omówić go możliwe najprostszym i zrozumiałym językiem licz się również z poziomem intelektualnym ludzi, którzy i tak go nie zrozumieją, bo nie będą w stanie. Inaczej mówiąc nie każdy jest matematykiem, fizykiem, chemikiem i nie każdy zdoła zrozumieć pewne skomplikowane objaśnienia, których po prostu nigdy nie zrozumie, bo albo nie będzie mu się chciało, albo będzie miał z tym duże problemy. I nawet matematyk, fizyk czy chemik sięgnie w końcu po psychologię, żeby nauczyć się umiejętnego przekazu swojej wiedzy, nauczyć się sposobu/metod lingwistycznych żeby podołać temu wyzwaniu zakładając oczywiście, że mu na tym zależy i będzie szukać możliwie najprostszego języka, żeby dotrzeć do umysłu drugiego człowieka.

Tak właśnie można wyjaśnić zjawisko tego co staram się przekazać. Zagadka Boga to czysta psychologia, którą można zrozumieć logicznie, ale zrozumienie pewnych spraw logiką wymaga także wiedzy o pewnych mechanizmach na jakich opiera się ta logika, a której nie da się zrozumieć jeżeli nie pozna się pierw wymaganej do zrozumienia tego wiedzy.
Ostatnio zmieniony 07 kwie 2013, 4:35 przez Myśliciel, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Psychoanalityczna interpretacja Biblii

4
Nie kwestionuje twojego spojrzenia na biblie. W pierwszym poście piszesz o zasadzie kija i marchewki.
Twierdzę, że mając dostęp do wiedzy literalnej zawartej w biblii (narzędzia manipulacji będącego we władaniu kościoła przez wielki) jesteśmy uwolni od tej presji zastraszania.
Przzyjmując wiarę taką jaka jest przyjmujemy ja jak pracę taka jaka jest, lecz jeżeli nam nie odpowiada możemy ja zmienić.
Znamy prawdy zawarte w bibli i jesteśmy w stanie wychwycić sami fałszywe, błędne interpretacjie i manipulacje kleru . Sam kościół już to czyni.

Łosiu czyż nie tak
Obrazek
Ostatnio zmieniony 07 kwie 2013, 7:51 przez Łosiu, łącznie zmieniany 1 raz.
;)

....

Re: Psychoanalityczna interpretacja Biblii

5
w ogóle wszelkiej maści świnte książki mnie nieco rozczarowały , szukałem w nich tak wiele , a co znalazłem ? ..hmmm one głównie uzmysłowiły mi jak bardzo jest pusty ten rynek , po którym wedrowałem , nie było rady , wszystko postanowiłem zaczynać od podstaw , skoro niewielu stawiało takie pytania jak ja , skąd miały paść odpowiedzi ? , jaka kolwiek jasna odpowiedź bez semantycznych urojeń ;
prześwietlanie natury życia to nie poznawanie tylko tego co inni o niej wiedzą ......;)
Ostatnio zmieniony 07 kwie 2013, 8:59 przez Crows, łącznie zmieniany 2 razy.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Psychoanalityczna interpretacja Biblii

6
Crows pisze:w ogóle wszelkiej maści świnte książki mnie nieco rozczarowały , szukałem w nich tak wiele , a co znalazłem ? ..hmmm one głównie uzmysłowiły mi jak bardzo jest pusty ten rynek , po którym wedrowałem , nie było rady , wszystko postanowiłem zaczynać od podstaw , skoro niewielu stawiało takie pytania jak ja , skąd miały paść odpowiedzi ? , jaka kolwiek jasna odpowiedź bez semantycznych urojeń ;
prześwietlanie natury życia to nie poznawanie tylko tego co inni o niej wiedzą ......;)
Kurcze miałem identycznie, moze to w pewnym sensie szczęście, bo jezeli nic do człowieka nie pasuje to jest jakby zmuszony do całkowicie własnych poszukiwań :/
ODPOWIEDZ

Wróć do „W biblijnym kręgu”

cron