Sosan pisze:Lidka pisze:To ja sama, ale nie tylko osobowość, również duch, którego ja, jako osobowość, nie postrzegam. Nie ma dwóch podmiotów, jest tylko pozór dwóch, gdyż osobowość (człowiek) tak postrzega. Ja, osobowość, zmian nie postrzegam (chyba, że fizyczne), wszelkie inne - odczuwam. Bo zmiany są w budowie energii tworzących mnie (zarówno ciało, jak i myśli i uczucia, które to są 'trzonem' mnie, na nich opiera się osobowość). Materialnie człowiek tego nie postrzeże, duchowo - owszem: feeria kolorów i kształtów.
A co to jest życie? Proces, jaki ma miejsce we WSZYSTKIM, CO JEST. I zmiany tworzą ewolucję właśnie. WSZYSTKIEGO, CO JEST.
Żebyś sam pomyślał i wyciągnął
swoje wnioski?...
(i dlaczego 'pseudo'?
)
A co ma na celu Twoje doświadczenie empiryczne?
No więc czy ta sama- jakkolwiek to definiujesz też podlegasz zmianom jakim ?? I kto obserwuje te zmiany ?
Bo z tego co piszesz to wciąż definiujesz siebie sama w kontekście obserwowanego przedmiotu ,a nie absolutnej podmiotowości.
Piszesz tak jakby ewolucja, zmiany były jakąś " boska siła "będąca poza całością i ją determinująca,. To błąd , który mi zarzucałaś. Zmiany , ewolucja to też produkt tej jedności a nie żadna nadrzędna siła i podlegają jej tylko elementy, które maja formę.
Proste doświadczenie empiryczne maja na celu wydostać Cię nieco z głowy i samej sprawdzić, czy faktycznie jest to zgodne z rzeczywistością.
Tak, ja sama z poziomu duchowego TEŻ ewoluuję, podlegam zmianom!
. Właśnie o to chodzi: za pomocą osobowości, która 'odcina się' od tej niepostrzegalnej reszty - źródła 'zamieszania', która staje się formą i dzięki temu może doświadczać, ja (duchowa) też się zmieniam w bardzo efektywny sposób. Bo im większy kontrast, tym efektywniejsze doświadczanie, a największy jest na Ziemi.
I ja sama obserwuje te zmiany w sobie samej, w tej cząstce, która stała się formą, osobowością. My dwie to JEDNO, tylko ja, Lidka ziemska, nie mam pamięci tej drugiej, ani jej nie postrzegam. Dlatego, że jestem tą cząstką tej drugiej, która jest 'amnezyjna'. I dlatego mogę mieć wrażenie, że jest 'ktoś drugi', kto mnie obserwuje.
Tak, ewolucja jest wynikiem planu i działania tej Boskiej Siły (czy jakkolwiek Ja nazwiesz. Już Crows tu w jakimś poście napisał słusznie, że CAŁOŚĆ (tego JEDNEGO ORGANIZMU) została puszczona w ruch RAZ i teraz wszystko się toczy, jak ma się toczyć, tu nie ma miejsca na przypadki, tu jest porządek doskonały i naprawdę jest, jak powinno być. Im więcej świadomości człowiek ma, tym lepiej ten porządek rozpoznaje i rozpoznaje perfekcję.
Z tym, że ta Boska Siła nie jest 'na zewnątrz' tego wszystkiego, a w samym centrum. To się dzieje w JEJ ORGANIZMIE, bo oba jest WSZYSTKIM, CO JEST i we WSZYSTKIM, CO JEST. Jest też PROCESEM. Początkiem i końcem, źródłem życia, alfa i omegą, o, różnie się to określa.
Proste doświadczenie empiryczne maja na celu wydostać Cię nieco z głowy i samej sprawdzić, czy faktycznie jest to zgodne z rzeczywistością.
To mi się podoba
. Bo ja Ci 'głową' przekazuję to sprawdzenie praktyczne (na forum nie da się inaczej). Tu jest taka zasada, że każdy musi to sprawdzić sam...
PS. To się sprawdza w codziennym życiu, które, z pozoru, nie ma nic wspólnego z tymi zagadnieniami
. Czyli w tym materialnym 'filmie życia'.