Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

271
Sosan pisze:
Lidka pisze:Naturą duszy ludzkiej jest UCZUCIE... ;)
Błąd, nasza naturą jest nieuwarunkowana świadomość, przestrzeń, w której uczucia, myśli, filozofie, formy mentalne i materialne przychodzą i odchodzą.
To Twoim zdaniem i zgodnie z Twoim uwarunkowaniem i świadomością... :)
Ostatnio zmieniony 16 sie 2013, 16:51 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

272
Lidka pisze:1. Usiłujesz zastosować 'miarkę' materialną do duchowego. Et te dwie rzeczywistości są skrajnie różne! To z LUDZKIEGO punktu widzenia musi być ten element stały w postaci obserwatora. Z duchowego NIE. Bo duchowość to energie w ruchu. Energia ma tę właściwość, że jest doskonale podzielna, zachowując siebie samą w tylu elementach, na ile się podzieli (łącznie ze świadomością).

2. Nie ma żadnego obserwatora i obserwowanego, to tylko LUDZKIE WRAŻENIE, że tak jest. Bo człowiek postrzega z materialnego punktu widzenia jako ta 'odrębna' jednostka, którą jest każdy człowiek. A ponieważ wcielając się, zapomina siebie samego, żyje z przeświadczeniem (utożsamiony przez sam fakt wcielenia się), że jest 'odrębny' i dysponuje tylko świadomością człowieka, którym jest. Więc i wydaje mu się, że ta jego część, któa go obserwuje, jest 'odrębnym elementem". A nie jest. To ta sama osoba, tyle, że na duchowym poziomie świadomości.

3. Sama przestrzeń, to TEŻ przeogromna sieć energetyczna, która zmienia się wraz ze zmianą jej zawartości. W nic się nie zmienia, nadal pozostaje przestrzenią (jeśli już tego słowa używać), zmieniają się tylko jej łańcuchy energetyczne.

Czy to tak trudno zrozumieć?

Chyba nie. Dużo trudniej zmienić swoje uwarunkowane myślenie, że musi być obserwator i obserwowany, bo ja w to uwierzyłem i już... ;)

(tak samo trudno jest wysnuć ten prosty wniosek, że skoro WSZYSTKO, CO JEST, jest energią, a ta energia to MIŁOŚĆ, zatem MIŁOŚĆ nie może być żadną 'przestrzenią', bo jest WSZYSTKIM, CO JEST; trudno jest też wyobrazić sobie i zaakceptować, że te dwie rzeczywistości są RÓŻNE i 'miarka' z jednej nie we wszystkim może pasować do drugiej)
1) Kto w takim razie obserwuje energię ? może wreszcie dojdziemy do tej absolutnej podmiotowości, bo Ty wciąż z uporem maniaka piszesz o tym co widzisz/obserwujesz/doświadczasz/myślisz. Dalej filozofujesz, teoretyzujesz, ja pytam o cos zupełnie przyziemnego - kto patrzy w tej chwili przez Twoje oczy i czy ten ktoś tez może być obserwowany i podlega zmianom.. Tylko nie pisz mi znowu o obserwowanym , skup się na podmiocie ! :)

2) Nie dość, że nie ma obserwatora i obserwowanego, ale tez osoba to stwierdzające jest iluzją. Podaję Ci wskazówki nie definicje . A Ty się czepiasz wskazówek, zamiast pójść dalej z nimi- chociaż nie wiem , czy wiesz na czym polega " obieranie tzw. spirytualnej cebuli".. w takim razie pytanie ułatwiające: kto widzi , że nie ma obserwatora i obserwowanego ? kto widzi błędne spostrzeganie człowieka, że jest odrębnym elementem ? Kto widzi , że człowiek zapomina siebie samego i żyje z takim czy owakim przeświadczeniem ? Czym jest ten pierwiastek co to widzi.. ?
Skoncentruj się i pomyśl ;)

3) łańcuchy energetyczne to zawartość przestrzeni, a ja pytałem w co zmienia się sama przestrzeń. Poza tym sam fakt, ze ktoś jest świadkiem łańcuchów energetycznych wskazuje jednoznacznie, że ten badacz musi być poza nimi. Łańcuch sam siebie nie zbada, energia sama siebie nie zdefiniuje.

czy tak trudno to zrozumieć ? :)

obserwator i obserwowany to nie moje uwarunkowane myślenie, tylko zwykłe symbole, wskazówki... Wiem, ze takie podejście jest dla Ciebie nietypowe, bo ty lubisz wystawiać pewne formy na piedestał i przypisywać im mega- znaczenie ( to jest dopiero sen/uwarunkowanie i hipnoza), ale nie mierz innych własna miarką.

Wszystko co jest energią.. a w czym ta energia się porusza ? czy Twój logiczny umysł nie wpadł na to, ,ze aby był ruch CZEGOKOLWIEK potrzebna jest do tego przestrzeń ?

sama piszesz o uczuciach, że towarzysza mi , jak oglądam film, kapię się, siadam na stołku itd... ale przestrzeń już mi nie towarzyszy ??? Co więcej ona jest " wcześniejsza" niż uczucia, one bez niej nie mogłyby zaistnieć, a sama przestrzeń bez uczuć- jak najbardziej. I ta przestrzeń jest właśnie miłością poza myślami, uczuciami o formami, jako MATKA tych wszystkich form, które się w niej poruszają, miłośc jako ocean życia w którym pływamy.

i nie pisz mi teraz o braku dualności i JEDNOSCI, bo jak wykazałem ta wskazówka może być myląca.
Ostatnio zmieniony 16 sie 2013, 17:19 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

273
Lidka pisze:To Twoim zdaniem i zgodnie z Twoim uwarunkowaniem i świadomością... :)
Aby to moje zdanie, uwarunkowanie, uczucia i świadomość mogły zaistnieć potrzebna jest właśnie ta przestrzeń...
Ostatnio zmieniony 16 sie 2013, 17:20 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

275
Sosan pisze:Nie dość, że nie ma obserwatora i obserwowanego, ale tez osoba to stwierdzające jest iluzją. Podaję Ci wskazówki nie definicje .
Wiem, na czym polega obieranie spirytualne cebuli i będę ją obierać w zakresie bezpośrednio mnie dotyczącym. Już Ci powiedziałam, że od strony ródła nie będę komentować, bo, licha JESTEM CZŁOWIEKIEM.

Nie da się ukryć, że to jest iluzja, a wynika to bezpośrednio z zagadki logicznej, jaką Ci napisałam.

Tym niemniej ta iluzja MA SENS I CEL i udawanie, że go nie ma i że nic nie istnieje, podczas gdy jako żywo 'gramy w tej grze' i jesteśmy tą 'końcówką doświadczającą', nie ma ani celu, ani sensu dla mnie. Sorry, jak ktoś, za przeproszeniem, 'wyżej sra niż dupę' ma, łatwo przewidzieć efekt, jaki to da. ;).

(to tylko taka obrazowa metafora)

Ale każdy ma swój tyłek i dokonuje swoich wyborów.

Skoncentruj się na mojej logicznej zagadce, masz w niej odpowiedź na wszystkie swoje pytania.

Sosan pisze:łańcuchy energetyczne to zawartość przestrzeni,
Nie! Łańcuchy energetyczne TWORZĄ przestrzeń.
Ostatnio zmieniony 16 sie 2013, 17:44 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

276
No to przejdź teraz od pokoju do łazienki nie używając " przestrzeni" tylko rozróżnienia hahaah
Ostatnio zmieniony 16 sie 2013, 17:45 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

277
Lidka pisze:Wiem, na czym polega obieranie spirytualne cebuli i będę ją obierać w zakresie bezpośrednio mnie dotyczącym. Już Ci powiedziałam, że od strony ródła nie będę komentować, bo, licha JESTEM CZŁOWIEKIEM.

Nie da się ukryć, że to jest iluzja, a wynika to bezpośrednio z zagadki logicznej, jaką Ci napisałam.

Tym niemniej ta iluzja MA SENS I CEL i udawanie, że go nie ma i że nic nie istnieje, podczas gdy jako żywo 'gramy w tej grze' i jesteśmy tą 'końcówką doświadczającą', nie ma ani celu, ani sensu dla mnie. Sorry, jak ktoś, za przeproszeniem, 'wyżej sra niż dupę' ma, łatwo przewidzieć efekt, jaki to da. ;).

(to tylko taka obrazowa metafora)

Ale każdy ma swój tyłek i dokonuje swoich wyborów.

Skoncentruj się na mojej logicznej zagadce, masz w niej odpowiedź na wszystkie swoje pytania.

Nie! Łańcuchy energetyczne TWORZĄ przestrzeń.
To szkoda, ze od strony źródła nie skomentujesz, tęsknie za kolejnymi teoriami haha

Możesz tworzyć sobie sens i cel, ale to nie zmieni faktu, ze ten cel i sens będzie tylko Twoją prywatną silnie uwarunkowaną narracją, a nie żadna prawdą objawioną.

Ty skoncentruj się na moich wypowiedziach, w niej masz odpowiedzi na swoje zagadki, te bardziej i mniej logiczne ;)

Dobra, to teraz wyjmij te " łańcuchy energetyczne" z tej przestrzeni i powiedz mi co pozostanie ?? i pierwsze słyszę, żeby formy tworzyły bezforemne :) i Ty nawiązujesz do logiki i merytorycznych argumentów ?
Ostatnio zmieniony 16 sie 2013, 17:51 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

278
Sosan pisze:
Lidka pisze:Wiem, na czym polega obieranie spirytualne cebuli i będę ją obierać w zakresie bezpośrednio mnie dotyczącym. Już Ci powiedziałam, że od strony ródła nie będę komentować, bo, licha JESTEM CZŁOWIEKIEM.

Nie da się ukryć, że to jest iluzja, a wynika to bezpośrednio z zagadki logicznej, jaką Ci napisałam.

Tym niemniej ta iluzja MA SENS I CEL i udawanie, że go nie ma i że nic nie istnieje, podczas gdy jako żywo 'gramy w tej grze' i jesteśmy tą 'końcówką doświadczającą', nie ma ani celu, ani sensu dla mnie. Sorry, jak ktoś, za przeproszeniem, 'wyżej sra niż dupę' ma, łatwo przewidzieć efekt, jaki to da. ;).

(to tylko taka obrazowa metafora)

Ale każdy ma swój tyłek i dokonuje swoich wyborów.

Skoncentruj się na mojej logicznej zagadce, masz w niej odpowiedź na wszystkie swoje pytania.

Nie! Łańcuchy energetyczne TWORZĄ przestrzeń.
To szkoda, ze od strony źródła nie skomentujesz, tęsknie za kolejnymi teoriami haha

Możesz tworzyć sobie sens i cel, ale to nie zmieni faktu, ze ten cel i sens będzie tylko Twoją prywatną silnie uwarunkowaną narracją, a nie żadna prawdą objawioną.

Ty skoncentruj się na moich wypowiedziach, w niej masz odpowiedzi na swoje zagadki, te bardziej i mniej logiczne ;)

Dobra, to teraz wyjmij te " łańcuchy energetyczne" z tej przestrzeni i powiedz mi co pozostanie ?? i pierwsze słyszę, żeby formy tworzyły bezforemne :) i Ty nawiązujesz do logiki i merytorycznych argumentów ?
Sosan, ja Cię jednak zostawię z Twoim przekonaniem, że jesteś w stanie zrozumieć, czego ludzki rozum ogarnąć NIE MOŻE, a to z tej prostej przyczyny, że jest ograniczony materią... Chcesz w to wierzyć - wierz, przecież wybór jest Twój, nikt za Ciebie nie może ani uwierzyć w cokolwiek innego, ani, myśleć, ani chcieć.

Nie da się wyjąć łańcuchów energetycznych z 'przestrzeni', gdyż to ONE JĄ TWORZĄ.

Widzisz, nie ogarniasz nawet tak prostej sprawy, a wydaje Ci się, że wiesz wszystko?...

Coś Ci powiem: my, ludzie, to przedszkole (jeśli chodzi o rozwój duchowy i możliwości 'transformatora'). Owszem, są przedszkolacy, którym się wydaje, że są profesorami na wyższych uczelniach, albo wręcz geniuszami.

Wydaje im się.

Mają do tego prawo.

Tym niemniej nie zmienia to faktu, że są przedszkolakami i rozumują na poziomie przedszkolnym.

Amen, Sosan, nic na siłę.

:pa:
Ostatnio zmieniony 16 sie 2013, 18:13 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

279
Lidko,

to przecież Ty twierdzisz, że jesteś w stanie zrozumieć to czego ludzki rozum nie potrafi.. te wszystkie teorie o duchach- opiekunach, zagęszczonych wibracjach, zazdrosnych energiach . Nic mi więc nie imputuj ;)

Abt te łańcuchy energii mogły cokolwiek stworzyć i mogły w ogóle zaistnieć potrzebują przestrzeni , Więc sama przestrzeń musi być "wcześniejsza" niż te łańcuchy. I faktycznie może one tworzą jakąś pseudo-przestrzeń, kolejny fenomen w PRZESTRZENI, którą ja mam na myśli.

sorry, zapomniałem, że to Ty wiesz wszystko ;)

To, że ludzie to przedszkole jest też ograniczoną i uwarunkowaną teorią samego przedszkolaka- wiec nie przywiązywałbym do tej teorii jakieś szczególnej wagi :)

Nic na siłę- słuszna uwaga w kontekście Twoje indoktrynacji jedynie słuszna " prawdą;

Namaste
Ostatnio zmieniony 16 sie 2013, 21:35 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

280
Sosan pisze:Lidko,

to przecież Ty twierdzisz, że jesteś w stanie zrozumieć to czego ludzki rozum nie potrafi..
Wyobraź sobie, że mam na tyle wyobraźni, żeby objąć i zrozumieć fakt, czego i dlaczego człowiek nie może zrozumieć i wiedzieć. To wynika z poznania samego siebie i swojej pozycji w CAŁOŚCI. Im więcej wiem (w porównaniu do wielu, wielu innych ludzi), tym czuję większą pokorę wobec geniuszu CAŁOŚCI i wiem, że nic nie wiem, ot, taki paradoks...

Przestawić swoje postrzeganie na duchowe też jest możliwe. Ale chyba tylko wtedy, kiedy poznamy siebie samego na tyle, że będziemy rozróżniać obie rzeczywistości i panować nad naszym 'ego'...

Sosan, w rzeczywistości duchowej istnieje tylko wieczne TERAZ. A Ty robisz założenia, oceniasz i wyciągasz wnioski na bazie czasu liniowego i zgodnie z warunkami w rzeczywistości materialnej.
Ostatnio zmieniony 17 sie 2013, 6:24 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

281
To dobrze, że masz tyle wyobraźni, ale produktem tego typu aktywności mentalnej będzie właśnie tylko wyobraźnia ;)
Nie poznałaś samej siebie, totalnie lekceważysz absolutną podmiotowość ,bo jesteś sfiksowana na obserwowanych fenomenach i na nich podstawie określasz sama siebie, co jest ' błędem niewłaściwie umiejscowionej konkretność"

Ego dzieli się na dwie części i jedna z nich dominuje nad druga- także panowanie nad ego jest kolejną iluzją. Ego trzeba po prostu zrozumieć, mieć w nie głęboki wgląd. - to wystarczy.

tak i to TERAZ jest tą niezmienną, która nie podlega ewolucji. Natomiast skoro omawiamy zagadnienia ruchu, zmiany to logicznie wprowadzamy też iluzję czasu.
Ostatnio zmieniony 17 sie 2013, 11:01 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

282
Sosan pisze:To dobrze, że masz tyle wyobraźni, ale produktem tego typu aktywności mentalnej będzie właśnie tylko wyobraźnia ;)
Nie poznałaś samej siebie, totalnie lekceważysz absolutną podmiotowość ,bo jesteś sfiksowana na obserwowanych fenomenach i na nich podstawie określasz sama siebie, co jest ' błędem niewłaściwie umiejscowionej konkretność"

Ego dzieli się na dwie części i jedna z nich dominuje nad druga- także panowanie nad ego jest kolejną iluzją. Ego trzeba po prostu zrozumieć, mieć w nie głęboki wgląd. - to wystarczy.

tak i to TERAZ jest tą niezmienną, która nie podlega ewolucji. Natomiast skoro omawiamy zagadnienia ruchu, zmiany to logicznie wprowadzamy też iluzję czasu.
Twoje Twoje subiektywne wyobrażenie (mnie), które wyraża Ciebie, nie mnie :).

OK, ostanie zdanie:

1. TERAZ podlega ewolucji; nie może nie podlegać, być 'stałą', gdyż jest częścią składową CAŁOŚCI, która ewoluuje, nie jest 'osobne', 'odrębne'. Tylko Ty z pozycji materialnej tak postrzegasz.

Poza tym przypomnij sobie swoją własną uwagę z poprzednich naszych dyskusji na temat przeżywania: przeżywamy TERAZ, w teraźniejszości (i ja się z tym zgadzam). Ani nie w przeszłości, ani nie w przyszłości. Bo jak przyjdzie przyszłość, znów przeżywamy TERAZ (a TERAZ z przeszłości zamieniło się we wspomnienie, które przeżywamy znów TERAZ) itd.

Więc gdyby TERAZ nie ewoluowało, CO byś przeżywał?... Przy (bzdurnym, całkiem niezgodnym z logiką, ale nie będzie) założeniu, że można inkarnować się przy stałym TERAZ, jak by ono wyglądało?... Każdy człowiek musiałby przeżywać TO SAMO przez całe swoje życie. Bo jak jest stałe i niezmienne?... :)

Oczywiście to nie mogłoby mieć miejsca, bo przy stałym TERAZ w ogóle NIC by się nie działo, nie byłoby żadnych wszechświatów, żadnego życia, NIC. Życie to ruch, nie zastój, Sosan.

2. Jeśli jesteś świadomy różnicy w postrzeganiu czasów i wiesz, że nasze jego pojęcie jest iluzją, spróbuj wyjść ponad nie i wyobrazić sobie, jak to jest, jeśli czas nie jest liniowy. Bo póki co, cały czas mówisz z pozycji czasu liniowego, ani na krok w duchowość, sorry...
Ostatnio zmieniony 17 sie 2013, 11:21 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

283
Znowu mylisz TERAZ z zawartością TERAZ :) Wszystkie formy zawierają się w przestrzeni TERAZ, ale tylko te formy ewoluują. Wystarczy porzucić na chwilę tą wyuczoną regułkę i samemu zrobić proste doświadczenie.
Jesteś świadkiem ewolucji, zmiany, punkt A zamienił się na punt B. Czy ten kto widzi tą zmianę również jej podlega ? Czy zmiana może zobaczyć zmianę ? Jakiej zmianie podlega ten świadek ?? Konkretnie- bez zbędnego filozofowania czy cytowania kogoś.
Gdyby cały świat był niebieski. to byśmy o tym nie wiedzieli, nie istniałby kolory i słowo " niebieski", bo nie byłoby RÓZRÓŻNIENIA. Analogicznie- gdyby cały świat się zmieniał, ewoluował, to byśmy nie mieli o tym pojęcia. Nie bylibyśmy świadomi ewolucji. Wiec musi istnieć cos niezmiennego, co rozróżnia i zdaje raport z poszczególnych zmian.

My nie przezywamy TERAZ, my jesteśmy TERAZ, a doświadczamy tylko zawartość tego TERAZ. I ta zawartość się zmienia, stąd różne doświadczenia ;)

gdyby TERAZ nie było stałe ,niezmienne to nie miałabyś pojęcia o ruchu.. niezmienne TERAZ determinuje, że postrzegamy ruch, inaczej gdyby wszystko było w ruchu, to z naszej perspektywy wszystko byłoby w zastoju.

2. Kiedy zaczynasz myśleć, wyobrażać sobie- to już kreujesz czas liniowy, Wiec wskazówka o d.. rozbić ;) Powinnaś napisać- bądź w ciszy, o niczym nie myśl- wtedy wyjdziesz poza iluzję czasu.
i duchowość to nie jest myślenie, wiara, czy rozbudowywanie swojej wyobraźni, duchowość to podróż do swojego wnętrza, niezmiennej esencji tego kim naprawdę jesteśmy.
Ostatnio zmieniony 17 sie 2013, 11:41 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

284
Sosan pisze:My nie przezywamy TERAZ, my jesteśmy TERAZ, a doświadczamy tylko zawartość tego TERAZ. I ta zawartość się zmienia, stąd różne doświadczenia ;)
I znów pokazujesz swoje uparcie uwarunkowane myślenie... :) (mówiłam, że to jest najtrudniejsze, wyjść PONAD uwarunkowanie)

Pokazujesz mi argument, w którym TERAZ i jego 'zawartość' są ODRĘBNYMI elementami. Gdyby tak było, Twój wywód miałby sens. Ale nie jest. I tu jest 'pies pogrzebany', Sosan... (znów moja zagadka logiczna)
Sosan pisze:gdyby TERAZ nie było stałe ,niezmienne to nie miałabyś pojęcia o ruchu.. niezmienne TERAZ determinuje, że postrzegamy ruch, inaczej gdyby wszystko było w ruchu, to z naszej perspektywy wszystko byłoby w zastoju.
A SKĄD wziął się ruch, jak nie z TERAZ? Gdyby ono nie było połączone ze wszystkim, co niego powstało, byłoby to możliwe. Ale nie jest tak, niestety... Coś, co STWARZA zmiany (ten ruch) samo jest zmienne (w ruchu). Zjawisko stwarzania jest ruchem samym w sobie, więc?...
Sosan pisze:Kiedy zaczynasz myśleć, wyobrażać sobie- to już kreujesz czas liniowy, Wiec wskazówka o d.. rozbić ;) Powinnaś napisać- bądź w ciszy, o niczym nie myśl- wtedy wyjdziesz poza iluzję czasu.
i duchowość to nie jest myślenie, wiara, czy rozbudowywanie swojej wyobraźni, duchowość to podróż do swojego wnętrza, niezmiennej esencji tego kim naprawdę jesteśmy.
A i owszem :) (pierwsze zdanie). Jednak w przypadku, kiedy takie zjawisko ma miejsce NA SKUTEK tego pierwotnego ruchu i na dodatek, jest jego częścią integralną, NA STAŁE POŁĄCZONĄ ze Źródłem, bo, de facto, w nim samym, to co w takiej sytuacji rozbijałbyś o d...? :)

I GDZIE umieściłbyś duchowość, skoro wszystko jest JEDNYM?...

(Dlaczego tak bardzo nie możesz ogarnąć tej JEDNOŚCI?... Och, chyba się domyślam... To może być związane z zaniechaniem myślenia i ze zinterpretowaniem tego jako 'przeżywanie w TERAZ'... Cóż, jak zwykle interpretacja 'kuleje', Sosan. Wtedy odbiera się rzeczywistość w nienaturalny sposób i to tylko w odniesieniu do natury LUDZKIEJ... Myślenie tak samo pochodzi ze Źródła i jest Jego naturalną cechą, istotą rzeczy, to z MYŚLI, wszystko się narodziło z RUCHEM, bo ONA NIM JEST... Człowiekowi dodano UCZUCIA, żeby urzeczywistniać MYŚL. Ty to odrzucasz...).
Ostatnio zmieniony 17 sie 2013, 12:06 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

285
Na razie to Ty dajesz popis uwarunkowanego myślenia, lekceważąc prosty, nie wymagający żadnego wysiłku wgląd, że świadek zmian musi być automatycznie poza zmianami.
Tak jak już kiedyś pisałem. Ocean to TERAZ, fale to zawartość TERAZ. Fale i ocean to jedno, nie są czymś odrębnym- zgadzam się z Toba. Ewolucja to wiatr , który jednak porusza tylko fale, a nie głębiny oceanu. Ty nadal uparcie stawiasz proces ewolucji nad CAŁOŚCIĄ , błąd- to zwykły proces mający miejsce w całości a dotyczący tylko form- materialnych i mentalnych. Nicości, pustki nie zamienisz na nicość B czy pustkę B. I aby dojść do tego wniosku, nie trzeba być jakoś szczególnie zaawansowanym intelektualnie.

Ruch to kwestia podanych przez Ciebie łańcuchów energetycznych, które są w przestrzeni TERAZ. i jeszcze raz pytam, z jakiej perspektywy oglądasz ten ruch, proces, stwarzania i czy ten obserwujący element tez ulega zmianom, jakim ?
Paradoks sytuacji polega na tym, ze rozmawiamy o czymś o czym nie mielibyśmy pojęcia gdyby WSZYSTKO było w ruchu czy podlegała ewolucji,. Powiedz- co pozwala Ci rozpoznać ruch ???

haha, piszesz tak, jakbyś Ty ogarnęła jedność :) Jak już napisałem- wszelkie nasze wskazówki, drogowskazy, definicje są tylko pewna umowną konwencją i w tym przypadku samo mówienie o Jedności jest jej " rozbiciem" na tego kto o niej mówi i na przedmiot dyskutowany. Język tworzy dualizm.. I wskazówka : "wszystko jest jednym" sfiksuje ludzi po prostu na wszystkich obserwowanych przez nich formach, lekceważąc zupełnie przestrzeń, w której one są.

Kolejny dowcip - twierdzisz, ze w ciszy rzeczywistość odbiera się w nienaturalny sposób, a tnąc ją na kawałki i redukując do martwych konceptów już w naturalny hahaha

Tak, myślenie jest świetnym narzędziem w praktycznym wymiarze życia.. ludzie jednak cierpią na tzw myślenie kompulsywno- repetetywne, gdzie ten proces jest zupełnie poza kontrolą i zagraca naszą świadomość.

ja nie odrzucam ani myśli, ani uczuć... po prostu nie wystawiam im ołtarzyków i nie klękam przed obrazem pt " UCZUCIA" jak Ty to robisz, Ty natomiast odrzucasz to co bezforemne i wieczne i sam fakt, ze traktujesz się sama jako zwykłe złomowisko form mentalnych ( uczuć, myśli, obserwowanych fenomenów) jest bardzo smutny.
Ale być może obudzisz się kiedyś z tego snu i zrozumiesz czym jest obecność, wewnętrzna cisza .. ale czy jesteś w stanie wyjść poza kompleksowy świat swojej wyobraźni ??
Ostatnio zmieniony 17 sie 2013, 12:35 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

286
Sosan, odpowiadasz mi jak karabin maszynowy, BEZ przemyślenia. Czemu Ci się tak śpieszy? Ta dyskusja nie polega na odbijaniu piłeczki, a na rzeczywistym zgłębieniu się w problem. Ja czytam, co piszesz i komentuję tylko fakty, na których się zacinasz. Nie neguję Twoich poglądów. Ja przez podobne już przeszłam, jestem gdzie indziej.

Sosan pisze:Na razie to Ty dajesz popis uwarunkowanego myślenia, lekceważąc prosty, nie wymagający żadnego wysiłku wgląd, że świadek zmian musi być automatycznie poza zmianami.
I jeszcze raz (po raz ostatni) Ci powtarzam: tak jest TYLKO w rzeczywistości materialnej. Trzymaj się logiki, a nie swojej interpretacji, w którą tak święcie uwierzyłeś. Wtedy załapiesz.
Sosan pisze:Tak jak już kiedyś pisałem. Ocean to TERAZ, fale to zawartość TERAZ. Fale i ocean to jedno, nie są czymś odrębnym- zgadzam się z Toba.
To dlaczego to rozdzielasz, twierdząc, że TERAZ jest czymś innym niż jego zawartość?...
Sosan pisze:Ewolucja to wiatr , który jednak porusza tylko fale, a nie głębiny oceanu.
Tak twierdzisz, bo nie postrzegasz, że głębiny TEŻ się zmieniają pod wpływem fal.
Sosan pisze:Ty nadal uparcie stawiasz proces ewolucji nad CAŁOŚCIĄ , błąd- to zwykły proces mający miejsce w całości a dotyczący tylko form- materialnych i mentalnych.
Bo jest.

Czy jak w człowieku choruje jeden organ, powiedzmy są niewydolne nerki, czy tak samo byś powiedział, że to tylko ta forma jest chora a nie cały organizm? Że ta forma nie jest z nim połączona? Że nie wpływa na kondycję i zmiany w CAŁYM organizmie?

No weź Ty się zastanów najpierw i to porządnie...

Sosan pisze:Ruch to kwestia podanych przez Ciebie łańcuchów energetycznych, które są w przestrzeni TERAZ. i jeszcze raz pytam, z jakiej perspektywy oglądasz ten ruch, proces, stwarzania i czy ten obserwujący element tez ulega zmianom, jakim ?
Paradoks sytuacji polega na tym, ze rozmawiamy o czymś o czym nie mielibyśmy pojęcia gdyby WSZYSTKO było w ruchu czy podlegała ewolucji,. Powiedz- co pozwala Ci rozpoznać ruch ???
I w koło Macieju...:rolleyes:

I ja, i Ty (nawet przy ćwiczeniu z tzw. ciszą) i każdy inny człowiek postrzegamy z perspektywy tej 'końcówki CAŁOŚCI', która doświadcza MATERIALNIE. Tu, w naszej rzeczywistości są punkty oparcia, które sprawiają wrażenie 'stałości' (i TYLKO sprawiają wrażenie, bo to jest genialna iluzja, żeby właśnie tak postrzegać). A ludzie biorą to za prawdę i rzeczywistość, BO TAK WŁAŚNIE MA BYĆ! Inaczej ta 'końcówka' niczego by nie doświadczyła, a jest nią w tym celu.
Sosan pisze:haha, piszesz tak, jakbyś Ty ogarnęła jedność :)
Nie, nie ogarniam. I dlatego już ze 2 razy Ci pisałam, że znam swoje miejsce i potrafię wyobrazić sobie, CZEGO i DLACZEGO człowiek nie jest w stanie ogarnąć. To wystarczy, żeby nie pchać się z motyką na księżyc i nie grzęznąć w iluzji interpretacji bardzo oddalonej od Prawdy.

Sosan pisze:Jak już napisałem- wszelkie nasze wskazówki, drogowskazy, definicje są tylko pewna umowną konwencją i w tym przypadku samo mówienie o Jedności jest jej " rozbiciem" na tego kto o niej mówi i na przedmiot dyskutowany. Język tworzy dualizm.. I wskazówka : "wszystko jest jednym" sfiksuje ludzi po prostu na wszystkich obserwowanych przez nich formach, lekceważąc zupełnie przestrzeń, w której one są.
Rozmawiam z Tobą, nikt tu nie zagląda, bo mają nas za dwoje świrów, którzy kompletnie sfiksowali :D

Sosan, dlaczego odrzucasz coś, co ma swój sens i cel?... Przecież gdyby nie ta 'umowna konwencja', ani byś nie miał możliwości rozumieć, porozumiewać się, ani (zwłaszcza) ewoluować.

(tę 'przestrzeń' i jej zawartość już wyjaśniłam chyba ze 100 razy, ręce mi opadają i nie napiszę po raz 101)
Sosan pisze:Kolejny dowcip - twierdzisz, ze w ciszy rzeczywistość odbiera się w nienaturalny sposób, a tnąc ją na kawałki i redukując do martwych konceptów już w naturalny hahaha
NIC nie tnę na żadne kawałki! Wprost przeciwnie, w każdym poście usiłuję Ci wykazać, że cokolwiek to jest (myślenie, czucie, sytuacje w życiu itp itd) to części składowe CAŁOŚCI, genialne części, bo, będąc, z pozoru, oddzielonymi, w rzeczywistości nimi nie są i służą CAŁOŚCI. Przy czym żadna z nich tą CAŁOŚCIĄ nie jest (Twoja cisza też nie).
Sosan pisze:Tak, myślenie jest świetnym narzędziem w praktycznym wymiarze życia.. ludzie jednak cierpią na tzw myślenie kompulsywno- repetetywne, gdzie ten proces jest zupełnie poza kontrolą i zagraca naszą świadomość.
Nie jesteś odpowiedzialny za ludzi, bo każdy odpowiada tylko sam za siebie (pod względem mentalno-uczuciowym). Więc 'zagrać' sobie swój umysł czymś, co ma sens, a odrzuć to, co z logiką stoi na bakier. Tylko tyle, a JUŻ zrobisz potężny krok do przodu. Niemyślenie w tym nie pomaga, stwarza pozorny 'zastój'.

(znów wrócę do organizmu ludzkiego: wyłącz na chwilę jeden z organów, np. nerki; jak ten fakt zadziała na cały organizm? uznasz go za 'jedynie słuszny', bo tak akurat uwierzyłeś? da się żyć bez tego organu?

to samo z myśleniem, nie da się bez niego żyć; twierdzenie, że tylko wtedy żyje się Prawdą, jest bezpodstawne)

PS. Ja chcesz odpowiedzieć, proszę, zastanów się najpierw DOBRZE. I nie odbijaj piłeczki, to do niczego nie prowadzi, to reakcja 'ego'. Jak chce się dyskutować, trzeba 'ego' odłożyć na bok.
Ostatnio zmieniony 17 sie 2013, 13:14 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

287
Lidko,

To jak odbierasz to co piszę - " karabin maszynowy i nie czytanie dokładnie postów' może Ciebie samej dotyczy ? taka autorefleksja ? :)

Sprytna jesteś- gdy tylko widzisz logikę mojego argumentu, której nie potrafisz zagiąć, to zaczynasz mówić o innej "logice" poza postrzeganiem materialnym. Dość przewidywalny chwyt, nie uważasz ?

No to lecimy głębiej, kto spostrzega , że głębiny też się zmieniają ?? Ten kto widzi zmianę fal i potencjalną zmianę głębin musi być poza zmianą.

gdy mam chora nerkę to jest chory cały organizm, ale to w ŻADEN sposób nie dotyka przestrzeni, którą jestem. Foremne nie ma bowiem żadnego wpływu na bezforemne.

Plączesz się w filozofii, bawisz wyobraźnią, definiujesz podmiotowość ( to jest zupełny LOL) , a nadal nie wiesz, czym jest to co patrzy przez twoje oczy ? jeżeli jest " końcówka całości", to kto to widzi i zdaje z tego raport. Analogicznie- element będący poza tą " końcówką "
Ostatnio zmieniony 17 sie 2013, 13:38 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

288
Sosan pisze:Sprytna jesteś- gdy tylko widzisz logikę mojego argumentu, której nie potrafisz zagiąć, to zaczynasz mówić o innej "logice" poza postrzeganiem materialnym. Dość przewidywalny chwyt, nie uważasz ?
To nie jest kwestia sprytu, Sosan, raczej świadomości. Zwracam Ci uwagę, że Twoje argumenty opierają się na rzeczywistości materialnej w odniesieniu do duchowej i, w związku z tym, NIE MOGĄ być argumentami. Mówimy z dwóch różnych pozycji. I wszystko byłoby OK, gdybyśmy mówili o rzeczywistości materialnej. Ale mówimy o duchowej, więc w pewnym momencie materialne odniesienia muszą się skończyć w naturalny sposób na pewnym poziomie (na którym pokrywają się, do tego momentu mają sporo wspólnego, więc i odnośniki mogą być wspólne), bo duchowość WYKRACZA poza materialne punkty odniesienia.

Ja nie usiłuję Cię 'zagiąć' na niczym, ja usiłuję Ci ten fakt uświadomić, po prostu.
Sosan pisze:gdy mam chora nerkę to jest chory cały organizm, ale to w ŻADEN sposób nie dotyka przestrzeni, którą jestem. Foremne nie ma bowiem żadnego wpływu na bezforemne.
Ty chyba naprawdę się zaciąłeś... :)

Z Twojego zdania wynika, że przy chorym organie (zostańmy przy tych nerkach), Ty CZUJESZ SIĘ świetnie? Choroba nie ma żadnego wpływu na Twoje samopoczucie? :D. BRAWO! Znaczy nigdy nie byłeś chory. Bo ja wiem (z autopsji), że 'zwykły' katar potrafi rozwalić samopoczucie i całkowicie zmienić odczuwanie rzeczywistości (i nie mówię tu akurat o węchu).

Symbolem formy jest tu chory organ w organizmie (i wraz z nim), symbolem bezforemności, jest ODCZUCIE (człowiek ma w sobie OBIE sfery). I nie mówię tu o jego interpretacji.

A gdyby tą chorobą był nowotwór złośliwy w ostatnim stadium rozwoju?... Też nie wpłynęłoby to na Twoje odczucia i nie zmieniło ich?...
Sosan pisze:Analogicznie- element będący poza tą " końcówką "
Sosan, to naprawdę nie dotrze do Ciebie, dopóki nie popracujesz nad tym...

Element będący poza 'końcówką' NIE JEST 'odrębny'! Ta końcówka to jego element składowy.

Trochę symboliki na poszerzenie wyobraźni, co może dać możliwość zrozumienia.

Wyobraź sobie rękawiczkę. Jej 'początek', znaczy od strony otworu na rękę, jest w Źródle. To jest taka 'nić' (w gruncie rzeczy cała sieć, ale nieważne, mówimy symboliczne w bardzo uproszczony sposób) łącząca ją ze Źródłem i która ma w Nim swój symboliczny początek.

Potem spójrz na to, co symbolizuje dłoń. Na tym etapie (w tym miejscu) Źródło utworzyło duszę ludzką.

Potem są palce. I tworzy je sama dusza ludzka (Źródło poprzez nią) jako te swoje (i Źródła) 'końcówki', które będą doświadczać. To są tzw. osobowości duszy. Każdy palec to inna osobowość - inny człowiek (ich ilość zależna jest od duszy, bywa i 30, choć bywa, że są tylko 2 lub 3).

Ponieważ stają się materialnymi formami, które są obdarzone własną osobowością (i wolą) wynikającą z uwarunkowania stania się człowiekiem, przestają postrzegać to połączenie, zapominają, kim są i dysponują tylko świadomością człowieka, jakim się stały.

A de facto, to jest część świadomości tej jednej duszy! Tylko na innym poziomie (i ta świadomość działa TYLKO w czasie inkarnacji).

Zatem to, co jest poza ta końcówką i co ją obserwuje, to jest wciąż TO SAMO, tylko na innym poziomie. Patrząc od strony uwarunkowania materialnego - to wydaje się osobne. WYDAJE SIĘ, Sosan.

To jest najprostszy schemat tego 'obierania cebuli', bo te dusze przedstawione tu jako ta część, z której wychodzą palce, też łączą się w inną 'zbiorczą' duszę, aż dochodzi się do Źródła.

(wypisz-wymaluj - ludzki układ krwionośny, on doskonale odzwierciedla w sposób materialny to, co niematerialne; nota bene - nasz organizm odzwierciedla doskonale wszelkie zależności duchowe)

Ty interpretujesz to z materialnego punktu widzenia. Stąd dla Ciebie musi być i obserwator, i obserwowany, i element 'stały'. Ale nie bierzesz pod uwagę tego, że mówisz o czymś, co jest NIEMATERIALNE, ten sposób postrzegania jest nieadekwatny do części duchowej. To jest dokładnie tak, jakbyś się uparł zmierzyć uczucie metrówką (czy zwykłą linijką, albo cyrklem) i na tej podstawie wydawał opinię...

PS. Wyobraźnia została nam dana po to, abyśmy na podstawie symboli mogli ROZUMIEĆ. Bez zrozumienia nie ma ewolucji mentalnej. Więc to 'bawienie się wyobraźnią' jest bardzo skutecznym 'narzędziem' (na ile skutecznym - możesz zobaczyć choćby na samym planie materialnym, co potrafi zrobić człowiek, który jej nie użyje ;))
Ostatnio zmieniony 17 sie 2013, 14:39 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

289
Lidko,

A nie pomyślałaś o perspektywie mega- duchowej w której te argumenty oparte na rzeczywistości materialnej i duchowej nie maja racji bytu ? :) I tak możemy się bawić bez końca, ale co nam da zanurzania się w tego typu abstrakcjach ? sama często krytykujesz kogoś za brak logiki i merytorycznych argumentów, a jak taki zonk znajdzie się w Twoich wypowiedziach, to już zbaczasz na tory abstrakcyjnej pseudologiki , która jest Twoją tarczą obronną :)
Ja tego nie kupuje, bo to zwykły wybieg socjo- techniczny, oparty na twoim sprycie i rozbujałej wyobraźni :) Zejdźmy na ziemie i rozmawiajmy o konkretach, a nie teoriach science- fiction, oki ?

To nie ja się zaciąłem, tylko Ty nieuważnie czytasz moje posty. Ja piszę o przestrzeni a Ty o zawartości przestrzeni- odczuwaniu i samopoczuciu. Moje samopoczucie , uczucia i myśli w wypadku choroby są tylko kolejnymi obserwowanymi fenomenem i formami pojawiającymi się w tej przestrzeni. Złe samopoczucie, negatywne uczucia, destruktywne myśli odejdą, a ja zostanę. To powinno Ci wystarczyć jako dowód, empiryczny, na podstawie własnego doświadczenia i wglądu, a nie teoretyzowanie, jakie Ty lubisz serwować :)

dalej wciąż piszesz o tym co jest produktem Twojej wyobraźni, uwarunkowanego myślenia, teorii i zwykłych mentalnych fabrykacji o jedności ( jakich pełno obecnie w księgarniach).
ja Cię cały czas naprowadzam do tego podmiotu, ale chyba na razie nic z tego. Zbytnio utkwiłaś w swoim abstrakcyjnym świecie.
Ostatnio zmieniony 17 sie 2013, 15:29 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

290
OK, Sosan, nie ma sprawy :). Nie widzisz, to i nie zobaczysz. Bo i nie chcesz. To Twoje święte prawo, a ja, nawet gdybym chciała (a nie chcę), nie przekonałabym Cię o niczym wbrew twojej własnej woli.

Ludzie od bardzo dawna wiedzą, że 'jak na górze, tak na dole' itd (Kybaliona możesz sobie sam poczytać), nie ma żadnej 'mega-duchowej' perspektywy (kolejna interpretacja i komplikowanie prostego), jest tylko duchowa (i tak niezrozumiała dla człowieka z racji zjawisk, których mózg ludzki nie przetransponuje na symbole, żeby człowiek mógł zrozumieć).

Niech zatem dla Ciebie istnieje ta 'przestrzeń' w oderwaniu od jej 'zawartości', bo nie za bardzo potrafisz sobie wyobrazić, że to właśnie zawartość tworzy przestrzeń i że jedno jest drugim; widocznie taki obraz jest dla Ciebie na dzień dzisiejszy najlepszy :).

Na koniec przypomnę Ci, że masz tak samo uwarunkowane myślenie jak każdy inny człowiek, to nie jest tylko 'moja domena' :D. I tak silnie w nim tkwisz, że nawet tego faktu nie zauważasz...

:pa:
Ostatnio zmieniony 17 sie 2013, 17:01 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

291
Lidko,

Na świecie istnieje tysiące teorii, opinii i ich wyznawcy to samo powiedzą o Tobie " nie widzisz, to nie zobaczysz." nawet przez chwile nie pomyśl, że to co serwujesz jest czymś szczególnym ;)

ja nie napisałem, że przestrzeń istnieje w oderwaniu od jej zawartości, ta zawartość jest ścisłe uzależniona od tej przestrzeni, bez niej nie miałaby szansy zaistnieć. Podałem tylko prosty fakt, że ewolucja nie dotyczy przestrzeni, tylko jej form .

Różnica miedzy nami jest taka- że Ty poprzez swoje teorie tylko zasilasz to uwarunkowane myślenie, rozbudowujesz je, sprawiasz, że staje się obszerne, wielowymiarowe- kreujesz wiec elegancką, intelektualną iluzje.

Ja natomiast używam słów jedynie jako instrumentów, nie jestem z nimi zidentyfikowany, ani nie uznaję ich za jakieś szczególne prawdy. Bawię się tylko w wskazywanie tego co jest poza uwarunkowaniem i hipnozą umysłu.. a tym " obszarem" jest wewnętrzna cisza, czysta świadomość.
Ostatnio zmieniony 17 sie 2013, 17:56 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

292
Sosan pisze:Lidko,

Na świecie istnieje tysiące teorii, opinii i ich wyznawcy to samo powiedzą o Tobie " nie widzisz, to nie zobaczysz." nawet przez chwile nie pomyśl, że to co serwujesz jest czymś szczególnym ;)
Nie myślę :).

I mimo tych tysięcy teorii, opinii (filozofii, religii, 'zwykłych poglądów'), przekładają się one w identyczny sposób na... ewolucję uczucia. Ono jest niezmienne w sensie - niezależne od okoliczności: zazdrość zawsze była zazdrością, lojalność lojalnością, zawiść zawiścią itp, itd, ile uczuć, one zawsze były, są i będą. W człowieku, gdyż jesteśmy tylko jedną z form, poprzez które CAŁOŚĆ doświadcza samą siebie.

Życie (materialne) się zmienia, zmieniają się poglądy, okoliczności, ale to nie one mają wpływ na zmianę uczuć, a nasza ŚWIADOMOŚĆ. Nasza zdolność doświadczania i wyciągania wniosków. Okoliczności jedynie najpierw dają nam okazję zaznać negatywnego (bo w ten sposób jesteśmy warunkowani), a potem rozpoznać po zmianie reakcji zmianę uczuć.
Sosan pisze:Różnica miedzy nami jest taka- że Ty poprzez swoje teorie tylko zasilasz to uwarunkowane myślenie, rozbudowujesz je, sprawiasz, że staje się obszerne, wielowymiarowe- kreujesz wiec elegancką, intelektualną iluzje.
Ja postrzegam różnice między nami zupełnie inaczej: ja poprzez moje uwarunkowane myślenie odkryłam moja istotę i kształtuję świadomie moje uczucia, idę w linii prostej od negatywnego do pozytywnego, podczas gdy Ty zaklinowałeś się w swoim uwarunkowanym myśleniu, nie dopuszczając do świadomości faktu dysponowania uczuciami, czyli nie znając siebie samego nawet w połowie... I tak 'robisz swoje', czyli je kształtujesz, ale świadomości nie przybywa Ci za dużo, bo kręcisz się wokół swojego umysłu i w umyśle widzisz istotę ducha, radośnie pomijając to, co najważniejsze i dosłownie U PODSTAWY ludzkiego życia... :).

Parafrazując Twoje słowa - moja intelektualna iluzja służy mi dzielnie, jest doskonałym 'narzędziem', którym świadomie się posługuję, podczas gdy Ty dajesz wyraz osoby zaklinowanej w swojej iluzji na amen... No, przesadzam, rzecz jasna. Ale będzie Ci bardzo ciężko zrobić choć krok do przodu POZA swoje uwarunkowanie. Może kiedyś. Dziś nie, nie ten czas. Szczelny kokon Cię owija. Ale, jak już wielokrotnie powiedziałam, w ogólnym rozrachunku w rzeczywistości TERAZ to jednak Ci posłuży, więc nie ma sprawy. Każdy nasz wybór nam służy, to nie ulega dla mnie żadnej wątpliwości.
Ostatnio zmieniony 17 sie 2013, 18:27 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

293
To jest już akurat Twoja opinia o "ewolucji uczucia", więc nie generalizuj, że wszystkie filozofie/opinie podporządkowują się Twojej wizji, bo tak sobie wymyśliłaś.
Wszyscy doświadczamy i wszyscy wyciągamy wnioski- gorsze lub lepsze. Nie wszyscy jednak zdaja sobie sprawę, ze jest w nas wymiar dużo głębszy niż umysł.

haha, jeżeli uważasz, że poprzez uwarunkowane myślenie coś możesz odkryć to gratulacje ;) Twoja wizja własnej istoty i teoria kształtowania jest właśnie tym co sama przed chwilą przyznałaś- PRODUKTEM uwarunkowanego myślenia.

No i tradycyjnie kilka sprostować odnośnie mnie- używam myślenia jako instrumentu i naprawdę tak dużo czasu spędzam w nieuwarunkowanym ( wewnętrzna cisza) , w przestrzeni poza myśleniem, że o żadnym zaklinowaniu nie może być mowy. Dysponuje uczuciami, one się kształtują, ulegają modyfikacjom, doświadczenia je determinują.., tylko nie widzę potrzeby wystawiania ich na ołtarzyk :)
piszesz, że nie dopuszczam świadomości uczuć, więc siebie nie znam nawet w połowie.. - tak jak już pisałem Ty faktycznie UTOŻSAMIASZ się ze zwykłymi formami mentalnymi, nie zauważyłaś, ze uczucia przychodzą i odchodzą, są gośćmi w przestrzeni naszej świadomości. czy Ty również znikasz wraz z tymi uczuciami ? Nie. Wiec czy one mogę Cię definiować ? To równie dobrze zacznij myśleć, że jesteś kotem , który przechodzi codziennie przez ulicę jak idziesz po zakupy :) To tego samego rodzaju absurd :)
Świadomość to obecność, zakorzenienie w teraźniejszości i Ty lekceważąc bezforemne masz jej naprawdę znikomą ilość.
A jeżeli chodzi o " świadomość " w Twoje definicji, jako rodzaj doświadczonej wiedzy to oto się nie martw- wyciągam wnioski z danych sytuacji i kształtuję swoje myślenie.

w umyśle widzę istotę ducha ??? a gdzie to przeczytałaś , w jakimś podręczniku New Age ? ja mówię cos zupełnie odwrotnego- nasza istota jest w nie- umyśle, nieuwarunkowanej przestrzeni, która obserwuje m.i.n umysł.

Chcesz wyjść chociaż krok poza swoje uwarunkowanie ? To po prostu bądź w ciszy, przestań myśleć wymyślać teorię i patrz na życie świeżymi oczami małego dziecka.. Tego w twoich wywodach w ogóle nie widzę , ja natomiast bardzo często do tego nawiązuje,. Kto więc jest zaklinowany w iluzji ?
Ostatnio zmieniony 17 sie 2013, 18:50 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

294
i jeszcze jedno- zaklinowanie w iluzji nie oznacza, że ktoś mający poglądy A nie chce przyjąć czy zrozumieć poglądów B. Bo zarówno A i B są tylko uwarunkowanymi narracjami. Tym co determinuje to zaklinowanie jest sam fakt czy dana teoria A czy B ma charakter kompulsywny w Twojej głowie.., jak duży masz dystans do tej teorii i czy bronienie jej powoduje w Tobie jakiś dyskomfort i jak długo ( nie przez wymuszenie) potrafisz być wolna od swoich teorii, tylko po prostu obecna, uważna, patrząca na życie bezpośrednio.. To jak jest z Toba Lidko ? ;)
Ostatnio zmieniony 17 sie 2013, 18:55 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

295
Sosan pisze:haha, jeżeli uważasz, że poprzez uwarunkowane myślenie coś możesz odkryć to gratulacje ;)
Haha, a czym się posłużyłeś, żeby zinterpretować ciszę?... Czym się posługujesz, żeby oddzielić 'ziarna od plew' w Twoim podejściu?... Na podstawie czego negujesz tu prawie wszystko i swoje stawiasz na pierwszym miejscu?...

Na podstawie czego w ogóle ROZUMIESZ?... :)

(jak rozumiesz to już zupełnie inna sprawa)
Ostatnio zmieniony 17 sie 2013, 19:01 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

296
Sosan pisze:i jeszcze jedno- zaklinowanie w iluzji nie oznacza, że ktoś mający poglądy A nie chce przyjąć czy zrozumieć poglądów B. Bo zarówno A i B są tylko uwarunkowanymi narracjami. Tym co determinuje to zaklinowanie jest sam fakt czy dana teoria A czy B ma charakter kompulsywny w Twojej głowie.., jak duży masz dystans do tej teorii i czy bronienie jej powoduje w Tobie jakiś dyskomfort i jak długo ( nie przez wymuszenie) potrafisz być wolna od swoich teorii, tylko po prostu obecna, uważna, patrząca na życie bezpośrednio.. To jak jest z Toba Lidko ? ;)
Dobrze jest ze mną, Sosan, dzięki... :). Im więcej wiem, tym większy dystans. Im więcej czuję, tym większy komfort. 'Wiem' i 'czuję' mam w harmonii.

(i nijak nie czuje parcia na bronienie mojego, ono samo się broni ;))
Ostatnio zmieniony 17 sie 2013, 19:04 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

297
Lidka pisze:Haha, a czym się posłużyłeś, żeby zinterpretować ciszę?... Czym się posługujesz, żeby oddzielić 'ziarna od plew' w Twoim podejściu?... Na podstawie czego negujesz tu prawie wszystko i swoje stawiasz na pierwszym miejscu?...

Na podstawie czego w ogóle ROZUMIESZ?... :)

(jak rozumiesz to już zupełnie inna sprawa)
Ciszy nie musisz interpretować, wystarczy w niej tylko być.. Czy Ty musisz interpretować wszystko co widzisz, słyszysz i doświadczasz ? Po co naklejać etykietki , jeśli to nie jest potrzebne. Tu na forum napiszę słowa " cisza' i ją zinterpretuję- bo potrzebuje słowa jako środka do porozumienia. Sam sobie jednak nie tłumacze ciszy i nie nazywam jej ciszą, Jaki to miałoby sens ?

ziarna od plew oddziela nasza wewnętrzna NIEKONCEPTUALNA inteligencja , dopiero potem następuje redukcja poznanego do słowa, konceptu mentalnego- oczywiście jak tej formy potrzebujesz.
Rozumienie następuje w czystej świadomości... umysł tylko ' zamraża" tą wiedze i redukuje do dźwięku ( lub form myślowych, emocjonalnych) . Bo chyba jest dla Ciebie jasne, ze np. słowo " drzewo" nie jest drzewem ?
Ostatnio zmieniony 17 sie 2013, 21:05 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

298
Lidka pisze:Dobrze jest ze mną, Sosan, dzięki... :). Im więcej wiem, tym większy dystans. Im więcej czuję, tym większy komfort. 'Wiem' i 'czuję' mam w harmonii.

(i nijak nie czuje parcia na bronienie mojego, ono samo się broni ;))
no i bardzo dobrze, dystans jest tutaj kluczowym słowem.. Dystans oznacza stopniowe przerywanie identyfikacji z obserwowanym. A procentowo- ile jesteś w umyśle, a ile tu i teraz ? tak na oko.

" ono samo się broni"- tą arogancką uwagę mogłaś sobie oszczędzić ;)
Ostatnio zmieniony 17 sie 2013, 21:08 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

299
Sosan pisze:Czy Ty musisz interpretować wszystko co widzisz, słyszysz i doświadczasz ?
Nie, nie muszę. Interpretuję to, co uważam za istotne, to, co dotyczy mnie samej, mojego aspektu. Czyli te doświadczenia, które są najlepszymi 'narzędziami' do kształtowania uczucia. I każdy to robi, tyle, że jest tego nieświadomy (spójrz, iloma najróżniejszymi rzeczami każdy człowiek z osobna się interesuje, ile najrózniejszych rzeczy każdy doświadcza).

Sosan pisze:Po co naklejać etykietki , jeśli to nie jest potrzebne. Tu na forum napiszę słowa " cisza' i ją zinterpretuję- bo potrzebuje słowa jako środka do porozumienia. Sam sobie jednak nie tłumacze ciszy i nie nazywam jej ciszą, Jaki to miałoby sens ?
I w tym miejscu przeczysz samemu sobie. Z nieświadomości. Bo nie uświadamiasz sobie faktu, że tak tłumaczysz, jak ROZUMIESZ. Mimo iż twierdzisz, że sam sobie ciszy nie tłumaczysz :). Sosan, jakbyś sobie jej nie tłumaczył, nie miałbyś ŻADNEGO zdania na jej temat...
Sosan pisze:ziarna od plew oddziela nasza wewnętrzna NIEKONCEPTUALNA inteligencja , dopiero potem następuje redukcja poznanego do słowa, konceptu mentalnego- oczywiście jak tej formy potrzebujesz.
Rozumienie następuje w czystej świadomości... umysł tylko ' zamraża" tą wiedze i redukuje do dźwięku ( lub form myślowych, emocjonalnych) . Bo chyba jest dla Ciebie jasne, ze np. słowo " drzewo" nie jest drzewem ?
O, o, o! Zagalopowałeś się. Ta nasza niekonceptualna inteligencja nie dotyczy naszej świadomości a naszej duszy. A ta, faktycznie, obserwuje i się nie wtrąca, zdania nie wypowiada, natomiast rozumienie zostawia NAM. Bo my dla niej pracujemy, my jesteśmy jej częścią, która doświadcza, nie na odwrót. Więc tu jest przekłamanie, a raczej spłaszczenie problemu: rozumie się (działa i żyje, podejmuje decyzje) na poziomie NASZEJ świadomości, ludzkiej, poziom niżej (głębiej) wyrażany jest przez podświadomość. Dla nas ona jest magazynem doświadczeń, z którego, w sposób nieświadomy dla nas, uwalnia się wszystko to, co BODZIEC 'z zewnątrz' uaktywni. A tym bodźcem jest dokładnie wszystko, co dotyczy człowieka, czyli tego 'zewnętrza': jakieś konkretne wydarzenie, nasza myśl, dźwięk, smak czegoś, zapach, widok, dotknięcie (wszystkie zmysły).

(kiedyś opisałam na forum, co mi się uwolniło lata temu z podświadomości na skutek pewnego bodźca i co powróciło po wielu latach, kiedy ta uwolniona sytuacja nadeszła w moim życiu ;))

To, co Ty nazywasz 'niekonceptualną inteligencją', to jest to miejsce dłoni na przykładzie z rękawiczką, który wczoraj podałam.

I ciekawostka: wiesz, że można wejść w żywy kontakt z tą częścią nas samych (naszej istoty)? Co prawda bardzo ograniczony, bo odpowiedzi przełożą się jedynie na symbole 'tak' lub 'nie', ale to JUŻ jest żywy kontakt, który może naprawdę wiele dać.
Ostatnio zmieniony 18 sie 2013, 5:50 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

300
Sosan pisze:
Lidka pisze:Dobrze jest ze mną, Sosan, dzięki... :). Im więcej wiem, tym większy dystans. Im więcej czuję, tym większy komfort. 'Wiem' i 'czuję' mam w harmonii.

(i nijak nie czuje parcia na bronienie mojego, ono samo się broni ;))
no i bardzo dobrze, dystans jest tutaj kluczowym słowem.. Dystans oznacza stopniowe przerywanie identyfikacji z obserwowanym. A procentowo- ile jesteś w umyśle, a ile tu i teraz ? tak na oko.

" ono samo się broni"- tą arogancką uwagę mogłaś sobie oszczędzić ;)
Dla mnie dystans oznacza umiejętność nieangażowania się emocjonalnego w coś, co tego nie wymaga. Może dlatego trochę szczęka mi opadła, że zinterpretowałeś słowa ono samo się broni' jako aroganckie :D Sosan, ono samo się broni, bo ja zachowuję dystans właśnie :).

Ale nijak nie czuję (ani nie dążę) do zerwania identyfikacji z czymkolwiek... To, czego jestem świadoma, 'nie pozwala mi na to'. To taka przenośnia, nie należy rozumieć dosłownie. Bo prostu dzięki świadomości AKCEPTUJĘ fakt, że jestem uwarunkowana w konkretny sposób (że muszę mieć ciało, żyć aktywnie w tym świecie, nie pamiętać więcej, niż to mnie dotyczy tu i teraz, rozumieć, myśleć itd).

Mały przykład, jak działa świadomość na uczucia i skąd dystans (bo on się pojawia jako efekt naszych reakcji, a reakcje - uwarunkowań, czyli albo jest, albo go nie ma, jeśli bodziec uruchomi nasze silne emocje):

Człowiek od urodzenia jest warunkowany negatywnie: postrzega wszystko 'osobno' i zaczyna wierzyć, że źródło 'zła' jest 'na zewnątrz'. Z tym dorasta i zgodnie z tym reaguje. Zatem to ktoś, kto, np. opowiada na nasz temat złośliwe głupoty i usiłuje nas zdyskredytować, jest 'winny' naszych negatywnych emocji, bo to on to robi, nie my. Negatywnych - bo przy uwarunkowaniu powtarzamy ten schemat zgodny z nim i takie czyjeś zachowanie nas po prostu boli, negujemy je i czujemy się z tym paskudnie.

Ale jak przyjdzie moment, że uświadomimy sobie, że to przecież dotyczy NASZYCH uczuć, do których NIKT nie ma dostępu i którymi MY SAMI zawiadujemy zgodnie z NASZĄ wolą, wszystko zaczyna się zmieniać. Przestajemy obwiniać 'zewnętrze', a zaczynamy widzieć źródło wszystkiego w nas samych, we wnętrzu. A to, co 'na zewnątrz' jako okoliczność, która pokazała nam 'słaby punkt' w nas, coś, nad czym możemy popracować. Czyli która nam najzwyczajniej posłużyła, bo gdyby nie ta sytuacja, może nie wiedzielibyśmy tego na swój temat?... Gdyż to jest W NAS, mamy do tego dostęp, wpływ! I dochodzimy w końcu do wniosku, że nikt z 'zewnątrz' nie ma prawa dyktować nam, jak się mamy czuć (ani że my nie mamy najmniejszej możliwości zmienić kogoś innego, to działa w obie strony).

A jak jeszcze ZROZUMIEMY, DLACZEGO tak się dzieje, to już w ogóle do przodu :).

Rezultat? Jeśli zaczynamy postrzegać okoliczność jako doświadczenie, przestajemy 'winić' osobę z tego doświadczenia za nasze własne odczucia. A jak przestajemy ją winić - przestajemy odczuwać negatywnie tego typu zachowanie. Bo dlaczego JA mam się czuć 'źle', skoro to czyjeś zachowanie nie mnie dotyczy, a wyraża tę drugą osobę?... :)

I tu rodzi się dystans do drugiej osoby paskudnie się zachowującej względem nas, dystans do nas samych (uświadamiam sobie, na czym to polega) i dystans na o wiele większą skalę. Bo to doświadczenie nie jest 'jednostkowe' i wyrwane z kontekstu, życie jest procesem powiązanym, 'jednym organizmem', gdzie jedno wydarzenie przekłada się na nasze reakcje na wiele innych wydarzeń. Zmiana reakcji na jedno ciągnie automatycznie zmianę reakcji na wiele innych i przekłada się na całą jakość życia. No, ale to logiczne: im wyższa świadomość, tym mniej negacji, a więcej akceptacji w nas, więc siłą rzeczy to nie może się nie przekładać na samo życie.

(i podkreślam jeszcze raz: tu nie chodzi o akceptację 'głową', która jest efektem rozumienia i objawia się 'na zewnątrz', gdyż nasze myślenie przynależy do sfery materialnej, mimo iż samo w sobie nie jest materialne, tu chodzi o przełożenie tego rozumowego wyboru na nasze 'wnętrze', dopiero to daje świadomość duchową, która bez pośrednio wpływa na nasze reakcje i całe nasze życie)

Nie potrafię określić tych procentów, te proporcje zachowuję intuicyjnie i wydaje mi się, że jest mniej więcej pół na pół. Raz jest więcej jednego, raz drugiego, ale czuję wtedy pewien 'przesyt' i wracam na drogę harmonii, nawet jeśli to oznacza potrzebę całkowitego wyciszenia się i odseparowania od ludzi choć na chwilę. Jestem bardzo towarzyska, 'energetyczna', nie stronię od życia, wprost przeciwnie. Ale muszę mieć tak czas zorganizowany, żeby codziennie móc oderwać się od zgiełku życia i obecności innych ludzi, nawet tych najbardziej kochanych ;). Dopiero wtedy wraca harmonia wewnętrzna.
Ostatnio zmieniony 18 sie 2013, 6:35 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Wróć do „W biblijnym kręgu”

cron