Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

5
Sapermlo,

Ateista bardzo często ma większe pojęcie o życiu od tzw. osoby religijnej zahipnotyzowanej światem średniowiecznych bajek.
Ostatnio zmieniony 08 sie 2013, 21:09 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

6
Oceniamy do momentu zintegrowania wszystkich części własnej duchowej istoty...Co rozbite na części powinno być złączone i to złączenie zamyka rozdział oddzielenia od naszej boskości. A jak nie ma rozdzielenia to nie ma oceniania, bo nie ma w nas zacienionych aspektów. .Poznanie ,,kim jestem "zamyka narzędzia jak ocenianie , komentowanie, wnioskowanie itp., odpadają emocje nienawiść, gniew, zazdrość, a przede wszystkim zachłanność, kontrolowanie....Idziesz w swietle własnej boskości i wszystko co tobie jest potrzebne zostanie tobie dane ,ale z pozycji ega zorientowanego na boskość .. To całkiem inny wymiar zycia. Skrystalizowanie ega tworzy ludzi nieprzeciętnych jako dowód możliwości osiągniecia doskonałości w jakiejś dziedzinie wyznaczonej przez Światło potrzebnej w procesie uzdrowienia Ziemi....
Ostatnio zmieniony 10 sie 2013, 10:33 przez 999Krysia, łącznie zmieniany 1 raz.
..Dorastasz w dniu , w którym potrafisz się serdecznie z siebie pośmiać ..

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

7
Lidka pisze:To teraz spójrz na to, co czujesz, pisząc o religii, Jezusie, o czymkolwiek, co nie jest zgodne z Twoimi wyborami. Czy masz świadomość, że Twoje wybory TOBIE służą, nie innym? Że każdy ma prawo do SWOICH wyborów? Że wybory innych są TAK SAMO ważne dla nich jak Twoje dla Ciebie i mają dokładnie taką samą wartość? W końcu: czy Twoje zdanie na jakiś temat jest prawdą o tym, czy tylko wyrazem CIEBIE SAMEGO?...

Chyba nie, bo nie mówiłbyś, jak mówisz. A najsmutniejsze tu jest to, że mówisz o Miłości, propagując walory umysłu, czyli, mówiąc wprost, kompletnie jej nie uświadamiając sobie... Nie ma znaczenia, co mówisz, jak myślisz, znaczenie ma, CO CZUJESZ. Bo oprócz głowy, którą masz się posługiwać, Twoją Istotą jest duch, czyli tzw. serce. Głową potrafisz rozumieć i napełniać serce tym, co wybierzesz. A to, co wybierzesz, wpływa następnie na to, co myślisz i mówisz. I dopiero to jest bezpośrednim wyrazem poziomu świadomości duchowej (i właśnie temu służy inkarnacja).

Owszem, Bóg (Siła Wyższa, Duch, Ocean Świadomości, nazwa bez znaczenia, co wolisz) jest Wszystkim, Co Jest, zatem jest w nim też wszystko, co dotyczy negacji. Człowiek jest tą 'kroplą' z Oceanu, która jest uwarunkowana od A do Z, więc negacja jest jej naturalnym składnikiem, że tak powiem. Jest tylko jedno 'ale' w tym wszystkim: po to człowiek dostał rozum, żeby z niego korzystać i UŚWIADAMIAĆ SOBIE samego siebie, dzięki czemu będzie przechodził ze strony negacji na stronę akceptacji na bazie ŚWIADOMEGO WYBORU. Jesteś inteligenty facet, korzystaj, po prostu.
Lidko,

Za bardzo zagłębiasz się w jakieś zagmatwane filozofie ,a Twoje nasycone psychologią " pouczenia" mijają się z celem. Nie zauważyłem, abym stosował jakiś mentorski ton w stylu " to co piszę , to jedyna prawda objawiona" , to są moje refleksje o Jezusie, napisane na zupełnym luzie, dla zabawy, bez puszenia się i niepotrzebnego patosu. Chcesz się do nich odnieść, nie zgadzasz się ? Super- to napisz swoja opinię- po to jest forum ;)

Miłość jest rodzajem nieuwarunkowanej przestrzeni, w której mogę propagować zarówno walory umysłu, naszego świata emocjonalnego, jak i ciszy. Forma nigdy nie może zdeterminować, ani określić bezforemnego przestrzeni w której się znajduje.

Przechodzenie ze strony negacji na stronę akceptacji nic nie da, jeśli człowiek wciąż będzie o sobie myślał w kontekście pewnego obserwowanego fenomenu, który jest na ścieżce spirytualnej i musi być " naprawiony".
To tak jakbym miał pokój wypełniony śmieciami, a Ty byś mi sugerowała użycie dezodorantu, lakieru, ładnych farbek, aby mi się w tych śmieciach żyło bardziej komfortowo. Bo cały czas piszemy oczywiście o psychologicznym aspekcie umysłu, gdzie poszczególne formy mentalne powracają sukcesywnie, jako natręctwa i stanowią budulec fałszywej tożsamości.
Ze zwykłymi, przypadkowymi myślami, w których nie ma naszej identyfikacji nie ma bowiem żadnego problemu- one znikną szybciej, niż zdążysz je " przetworzyć" na bazie- jak to określiłaś- ŚWIADOMEGO WYBORU :)
Ostatnio zmieniony 10 sie 2013, 12:10 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

8
999Krysia pisze:.Poznanie ,,kim jestem "zamyka narzędzia jak ocenianie , komentowanie, wnioskowanie ....
No to z taka osobą raczej bym się nie wybrał, aby mi doradziła jaki kupić samochód , sprzęt AGD itd.
Widzę jakąś fajną laskę i pytam się osoby ( która siebie poznała) co o niej sądzi , a ona odpowiada- " nie wiem, ja wyszedłem poza ocenianie, komentowanie i wnioskowanie.. zamknąłem swój rozdział oddzielenia od boskości... " :D

Szykuje nam się najazd spirytualnych zombie :rotfl:
Ostatnio zmieniony 10 sie 2013, 12:44 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

9
Sosan, zagłębiam się w to, co czuję i tak, jak czuję, wybacz, nie jesteś w stanie stwierdzić, czy to jest 'za bardzo', czy też nie, nie masz odnośnika, sądzisz według siebie (jak każdy, zresztą).

I sorry, w tym, co piszesz, jest logiczny błąd, więc Ci go wskazuję. Robię to szczerze i bez oczekiwań, jeśli moje uwagi odbierasz jako 'pouczanie', to mówi się trudno, taka Twoja wola i tym moje słowa dla Ciebie będą. Dla Ciebie. Bo to Ty tak interpretujesz.

Sosan pisze:Miłość jest rodzajem nieuwarunkowanej przestrzeni, w której mogę propagować zarówno walory umysłu, naszego świata emocjonalnego, jak i ciszy. Forma nigdy nie może zdeterminować, ani określić bezforemnego przestrzeni w której się znajduje.
Tu właśnie jest ten logiczny błąd. Bo Miłość nie jest wcale ta 'przestrzenią', o której piszesz, a WSZYSTKIM, CO JEST, zarówno nieuwarunkowanym, jak i uwarunkowanym. Forma ze swoimi wszelkimi cechami TEŻ jest wyrazem tejże Miłości. Określenie takie czy inne, nieważne, że subiektywne, nie ma znaczenia, to są tylko 'narzędzia' i wszystkie są równo dobre, jeśli prowadza do celu. Znaczenie mają ludzkie uczucia, które ewoluują dzięki tym określeniom.
Sosan pisze:Przechodzenie ze strony negacji na stronę akceptacji nic nie da, jeśli człowiek wciąż będzie o sobie myślał w kontekście pewnego obserwowanego fenomenu, który jest na ścieżce spirytualnej i musi być " naprawiony".
Oczywiście, że nic nie da. Bo tu wcale nie chodzi o 'naprawianie' czegokolwiek, jak sądzisz, a o UŚWIADAMIANIE. Przechodzenie ze strony negacji na stronę akceptacji jest stopniowe i wielopoziomowe i nie jest niczym innym niż przechodzeniem z nieświadomości do świadomości na bazie doświadczania życia, czyli zmniejszaniem części nieświadomej i powiększaniem jednocześnie świadomej.

Najwyraźniej tego akurat sobie nie chcesz uświadomić.

Ale to już Twój wybór...
Ostatnio zmieniony 10 sie 2013, 13:37 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

10
Lidko,

To co napisałaś jednoznacznie wskazuje, że lubisz bawić się w " kolorowanie" mentalnych śmieci, a z mojej perspektywy to właśnie zagmatwane, niepotrzebne i nużące :)

Widzę, ze temat powraca jak bumerang, bo tą samą kwestię omawiałem kiedyś z Andra przez kilkanaście postów. Po pierwsze- pamiętajmy, ze każde definicje są tylko pewnymi wskazówkami, a nie żadną prawda objawioną. i uważam, że określenie Miłości jako wszystkiego sfiksuje potencjalnego poszukiwacza spirytualnego jedynie na obserwowane przez niego formy... Tzn. zacznie on widzieć miłość poprzez pryzmat fal, a zapomni zupełnie o oceanie . Kiedy natomiast zaczniesz od " miłość jest bezforemna przestrzenią" , to wówczas idziesz w kierunku centrum, esencji... " wyrazy miłości" nie odwracają twojej uwagi. Potem oczywiście możesz powiedzieć , Miłość jest wszystkim, bo ocean to fale a fale to ocean"
Analogicznie ze wskazówką " nie jesteś swoimi myślami" , stoi ona w logicznym konflikcie z " jesteś wszystkim", zgadza się ? , jednakowoż ta pierwsza ma większa wartość , odwarunkowuje i rozpuszcza fałszywą tożsamość.
jak napiszesz komuś " jesteś wszystkim" to jakiego rodzaju rady jej udzielasz ? co ma z tym zrobić ?

Możesz sobie uświadamiać negatywne i bawić się w wielopoziomową gra polegającą na przechodzeniu na jasną, świadomą część twojego istnienia, ale dopóki dostarczasz energię tzw umysłowi psychologicznemu poprzez identyfikację z nim jest to robota Syzyfa i nie ma większej wartości.
Ostatnio zmieniony 10 sie 2013, 14:06 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

12
Sosan pisze:Lidko,

To co napisałaś jednoznacznie wskazuje, że lubisz bawić się w " kolorowanie" mentalnych śmieci, a z mojej perspektywy to właśnie zagmatwane, niepotrzebne i nużące :)
No, zauważyłam, jak jest z Twojej perspektywy :). Wolisz jakieś karkołomne wywijasy myślowe zamiast prostej prawdy, która mówi, że plus bez minusa nie istnieje i stanowi z nim JEDNĄ CAŁOŚĆ.

Ja tu nie będę negować tego, co piszesz o 'plusie', bo podczas wszystkich moich rozmów z Tobą usiłuję Ci powiedzieć, że to tylko połowa prawdy, drugą beztrosko (sądzę, że nieświadomie) pomijasz. Całość będzie wtedy, kiedy weźmiesz pod uwagę i 'plus', i 'minus' oraz zauważysz, że obie mają TAKĄ SAMĄ WARTOŚĆ.

'Plus' to rzeczywistość obiektywna, 'minus' subiektywna. 'Minus' określa 'plus', bez 'minusa' 'plus' NIE ISTNIEJE.

'Minus' to świat subiektywny, świat form, z których Ty sam jesteś częścią. I OBA masz w sobie! Myślisz, że zagłębiasz się w 'plus', podczas gdy rozwijasz i propagujesz 'minus', niestety...

Ale to już Twój problem, Sosan i nie, nie mówię tego z przekąsem, raczej ze współczuciem, gdyż potwierdzasz po raz kolejny prawdę, że ktoś bardzo silnie uwarunkowany (atrybut 'minusa') nie widzi go, jest taki, jak Jezus powiedział: Będą patrzeć, a nie zobaczą, będą słuchać a nie usłyszą'...

Sosan pisze:Możesz sobie uświadamiać negatywne i bawić się w wielopoziomową gra polegającą na przechodzeniu na jasną, świadomą część twojego istnienia, ale dopóki dostarczasz energię tzw umysłowi psychologicznemu poprzez identyfikację z nim jest to robota Syzyfa i nie ma większej wartości.
Ty robisz dokładnie to samo, tylko sobie tego nie uświadamiasz ;). Tak, jak określasz 'plus', taki on dla Ciebie będzie. DLA CIEBIE, subiektywnie, nie obiektywnie.

Na tym zakończę, a ponieważ rubryka dotyczy komentarzy cytatów Jezusa, z chęcią wracam do tematu:

Mój powyższy cytat (pisany z pamięci, ale nie sądzę, żebym coś pokręciła) doskonale łączy się z Twoim, który podałeś:

Jeśli ktoś przychodzi do mnie, a nie ma w nienawiści ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem" Źródło: Ewangelia Łukasza 14, 26-27. Biblia Tysiąclecia.

Jezus przyniósł ludziom nowe wartości, zupełnie nieznane i iście rewolucyjne: o Bogu i o człowieku, tak nowe, że brzmiały jak istne herezje, a Jezusa określano szaleńcem, któremu w głowie się kompletnie pomieszało. Zgodnie z ówczesną świadomością, sprawy te nie mogły być wyjaśnione w sposób jasny i logiczny, gdyż nie było znane nawet pojęcie energii. Także pojęcie uwarunkowania i znajomość funkcjonowania człowieka (świadomość, podświadomość itd).

Te rewolucyjne treści o Bogu, który jest Miłością były taką nowością, że zostały odrzucone na skutek poprzednich uwarunkowań. Jednakże Prawda jest tym, co się czuje. To, co się myśli to tylko subiektywne 'narzędzie', które ma konkretny cel: sprawić, żeby człowiek mógł nabierać świadomości i rozumieć życie.

Ci, którzy byli w bliskim otoczeniu Jezusa, nie odrzucali tych nowych prawd, gdyż nie były one dla nich tylko jakimiś zdaniami, a samym życiem, poczuli je w sobie jako Prawdę i Boga (dzięki nie tylko słowom, ale przed wszystkim emanacji Mistrza). Byli gotowi iść za Jezusem, ale to stało w całkowitej sprzeczności z ich poprzednim uwarunkowaniem na temat Boga i życia (i z uwarunkowaniami kulturowymi i społecznymi, jakie wówczas były aktualne). Słowa Jezusa pokazują konsekwencje społeczne (na poziomie życia materialnego z jego kulturą i uwarunkowaniami) zmiany tegoż uwarunkowania.

'Mieć w nienawiści ojca i matkę, braci i siostry także samego siebie' symbolizuje odrzucenie wartości zgodnych z poprzednimi uwarunkowaniami. Ktoś, kto nie 'wyprze się samego siebie' (porzucić dawny sposób postrzegania, oceniania itp), nie może być uczniem Jezusa, gdyż nie wzniesie się na inny poziom zgodnie z nowym uwarunkowaniem, czysta logika. To szokujące (niektórych) zdanie z Biblii jest pokazaniem wartości i pokazaniem, że Boskie (nieuwarunkowane) są ponad ludzkie (uwarunkowane). Jedne nie współgrają z drugimi, żeby iść drogą Miłości, trzeba uwarunkowania zmienić.

Jak się nie zmieni - człowiek będzie patrzył, a nie zobaczy, słuchał, a nie usłyszy... I będzie mu się tylko wydawało, że widzi i słyszy i że podążą drogą Miłości, o jakiej mówił Jezus. Nie. Będzie podążał drogą uwarunkowań ze świata materialnego.
Ostatnio zmieniony 10 sie 2013, 15:15 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

13
victoria pisze:
Lidka pisze:(wyrazem świadomości jest akceptacja, nieświadomości - negacja)
hmmm ... moim zdaniem to jest taka prawda 50/50 świadomość pozwala nam akceptować i negować dokładnie tyle samo co nieświadomość :D
zgadzam się z tym ,
Lidka buszuje w ciemnym lesie
Ostatnio zmieniony 10 sie 2013, 15:15 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

14
victoria pisze:
Lidka pisze:(wyrazem świadomości jest akceptacja, nieświadomości - negacja)
hmmm ... moim zdaniem to jest taka prawda 50/50 świadomość pozwala nam akceptować i negować dokładnie tyle samo co nieświadomość :D
Nie rozumiem, co chciałaś powiedzieć... Możesz ton powiedzieć jakoś inaczej? Co znaczy 'tyle samo co nieświadomość'?
Ostatnio zmieniony 10 sie 2013, 15:17 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

15
Lidka pisze:No, zauważyłam, jak jest z Twojej perspektywy :). Wolisz jakieś karkołomne wywijasy myślowe zamiast prostej prawdy, która mówi, że plus bez minusa nie istnieje i stanowi z nim JEDNĄ CAŁOŚĆ.

Ja tu nie będę negować tego, co piszesz o 'plusie', bo podczas wszystkich moich rozmów z Tobą usiłuję Ci powiedzieć, że to tylko połowa prawdy, drugą beztrosko (sądzę, że nieświadomie) pomijasz. Całość będzie wtedy, kiedy weźmiesz pod uwagę i 'plus', i 'minus' oraz zauważysz, że obie mają TAKĄ SAMĄ WARTOŚĆ.

'Plus' to rzeczywistość obiektywna, 'minus' subiektywna. 'Minus' określa 'plus', bez 'minusa' 'plus' NIE ISTNIEJE.

'Minus' to świat subiektywny, świat form, z których Ty sam jesteś częścią. I OBA masz w sobie! Myślisz, że zagłębiasz się w 'plus', podczas gdy rozwijasz i propagujesz 'minus', niestety...

Ale to już Twój problem, Sosan i nie, nie mówię tego z przekąsem, raczej ze współczuciem, gdyż potwierdzasz po raz kolejny prawdę, że ktoś bardzo silnie uwarunkowany (atrybut 'minusa') nie widzi go, jest taki, jak Jezus powiedział: Będą patrzeć, a nie zobaczą, będą słuchać a nie usłyszą'...


.
haha, no jak na razie to Ty w tych karkołomnych wywijasach myślowych zdecydowanie przeważasz :)
jakiekolwiek " plusy' czy " minusy" nie stanowa żadnego problemu, jeśli nie przybierają charakteru repetetywnego.
One po prostu pojawiają się i znikają w otwartej przestrzeni, która jesteśmy i są przez nią w 100 % akceptowane.
Możesz sobie ustalać 100 różnych kategorii, pisać o rzeczywistości subiektywnej, obiektywnej, modyfikować je, kroczyć pewna ścieżką spirytualną, ale dopóki nie przerwiesz swojej identyfikacji z obserwowanym będzie to tylko zabawa wytworzonego przez Ciebie fantomu mentalnego... Innymi słowami- tworzysz w swoim wyobrażeniu pewną iluzoryczną kukłę , utożsamiasz się z nią i patrzysz przez jej pryzmat na świat.. I ta kukła jest na jakieś ścieżce duchowej, mówi o przejściu z negatywnego na pozytywne...- ale to nadal zabawa mistrza marionetek i dopóki tego sobie nie uświadomisz będziesz propagowała taką grę cieni :)

ja w nic się nie zagłębiam , po prostu bawię się w pisanie na forum. Dla Ciebie to będzie minus, dla drugiej osoby plus, dla trzeciej punkt zero-- ot subiektywna uwarunkowana opinia ;)

Widzę w Tobie wiele arogancji, tzw osoby wiedzącej lepiej, która musi mi współczuć. Ale to już nie mój problem - po prostu nie kupuje Twoich teorii, a Ty jako osoba propagująca akceptację powinnaś to po prostu zaakceptować ;)

i słowa Jezusa ' Będą patrzeć, a nie zobaczą, będą słuchać a nie usłyszą'..." interpretują w zupełnie inny sposób. Nasze zmysły są zahipnotyzowane kompulsywną gadką umysłu i dlatego nawet jak na cos patrzymy lub czegoś słuchamy to nasza świadomość jest zaangażowana w świecie snu umysłu, marzeń, oczekiwań, wspomnień itd. Dlatego nic nie widzimy i nic nie słyszymy...
Ostatnio zmieniony 10 sie 2013, 15:34 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

16
Crows pisze:
victoria pisze:
Lidka pisze:(wyrazem świadomości jest akceptacja, nieświadomości - negacja)
hmmm ... moim zdaniem to jest taka prawda 50/50 świadomość pozwala nam akceptować i negować dokładnie tyle samo co nieświadomość :D
zgadzam się z tym ,
widzę, że nie mnie jedynej zdarza sie zaakceptować to co kiedyś bezmyślnie zanegowałam i odwrotnie zanegować coś co akceptowałam bez pełnej swiadomości
Lidka pisze:
victoria pisze:
Lidka pisze:(wyrazem świadomości jest akceptacja, nieświadomości - negacja)
hmmm ... moim zdaniem to jest taka prawda 50/50 świadomość pozwala nam akceptować i negować dokładnie tyle samo co nieświadomość :D
Nie rozumiem, co chciałaś powiedzieć... Możesz ton powiedzieć jakoś inaczej? Co znaczy 'tyle samo co nieświadomość'?
świadomość pozwala na akceptowanie i negowanie dokładnie tak samo jak nieświadomość, czy będąc świadoma nie negujesz niczego, wszystko ma Twoją akceptację?
Ostatnio zmieniony 10 sie 2013, 15:45 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

17
Sosan, nie mam na celu 'sprzedawania', więc i nie musisz 'kupować'. Wolę motywować do samodzielnego myślenia i samodzielnego poszukiwania.

Ale Ciebie nie zmotywuję, bo nie widzisz i nie słyszysz...

Owszem, AKCEPTUJĘ ten fakt. Żyj sobie w swoim śnie, przekonany, że to wszyscy wokół Ciebie śpią, widocznie akurat tego potrzebujesz w punkcie, w jakim się znalazłeś.
Ostatnio zmieniony 10 sie 2013, 15:50 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

19
Lidka pisze:Sosan, nie mam na celu 'sprzedawania', więc i nie musisz 'kupować'. Wolę motywować do samodzielnego myślenia i samodzielnego poszukiwania.

Ale Ciebie nie zmotywuję, bo nie widzisz i nie słyszysz...

Owszem, AKCEPTUJĘ ten fakt. Żyj sobie w swoim śnie, przekonany, że to wszyscy wokół Ciebie śpią, widocznie akurat tego potrzebujesz w punkcie, w jakim się znalazłeś.
Uff, wreszcie jakiś krótszy post :)

Samodzielne myślenie- w wymiarze praktycznym jak najbardziej, w wymiarze duchowym to zapętlanie się w teoriach, kreowanie tzw ego spirytualnego. odpowiedź tkwi w czystej świadomości, nie-umyśle.. w tym co nieuwarunkowane, w naszej pierwotnej naturze,, ale gdy zaczniesz o tym myśleć przegapisz to. To jest po prostu kwestia bycia obecnym i wówczas nie musisz się bawić w przechodzenie z negatywnego mną pozytywne- rzeczy same się układają w harmonijna całość, .. bez wysiłku, bez twojego udziału,.

A gdzie, kogo i co chcesz poszukiwać, skoro poszukujący jest poszukiwanym.,. po prostu wyluzuj i zacznij celebrować, doświadczać życia, to wszystko.
Z Twojej perspektywy nie widzę i nie słyszę, bo Ty jesteś tak zafascynowana pewnymi formami mentalnymi, oddajesz hołd uczuciom i bawisz się w rozwój duchowy- i może to jakiś nieszczęśliwy człowiek kupi,, ktoś kto nie jest wewnętrznie zintegrowany.. Mnie akurat nie jest to do niczego potrzebne bo powiem arogancko - znalazłem coś dużo dużo lepszego ! :)

Akurat sen umysłu jest sprawą bardzo matematyczną, niezależną od tego jakie poglądy reprezentujesz na forum..
Czym mniej jesteś obecna, uważna w życiu, zakorzeniona w tu i teraz i czym bardziej jesteś zanurzona w myśleniu, tym głębiej śpisz- to bardzo proste :)
Ostatnio zmieniony 10 sie 2013, 16:04 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

20
Wciąż nie bierzesz pod uwagę, że te 'formy matematyczne' (ale nie tylko, cała ta fizyka, biologia i chemia, które składają się na życie ludzkie) MAJĄ SWÓJ SENS I CEL. One tworzą ten 'minus', który określa 'plus'.

Twoje zdanie jest cenne dla Ciebie, dla mnie wyraża jedynie Twoją prawdę, w której skupiasz się jedynie na umyśle, lekceważąc i w ogóle nie zauważając zasadniczej części przynależnej człowiekowi do dyspozycji. Mimo iż korzystasz z niej dokładnie jak każdy inny człowiek (ale tu jest inna prawda: dla człowieka istnieje tylko to, czego jest świadomy).

Proponuję wrócić do tematu komentarzy słów Jezusa.
Ostatnio zmieniony 10 sie 2013, 16:13 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

22
O ile się nie mylę, to Ew. w/g Tomasza, dla mnie OK, choć wyznawcy religii mogą zaprzeczyć.

Nie, nie panuję nad pełnią, jeszcze nie ten czas... Myślę, że w ogóle nie dla ludzi, my jesteśmy 'w drodze do...'. Dlatego nimi jesteśmy ;).

Ale robię postępy i nawet widzę efekty (z tym, że im więcej ich widzę, tym widzę jednocześnie, ile przede mną :)).

Co do potrzeb - ponieważ życie postrzegam 'od wewnątrz', siłą rzeczy potrzeby duchowe uważam za priorytetowe.

(a może by tak przełożyć te słowa na nasze rozumienie?)
Ostatnio zmieniony 10 sie 2013, 16:47 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

23
Lidka pisze:Wciąż nie bierzesz pod uwagę, że te 'formy matematyczne' (ale nie tylko, cała ta fizyka, biologia i chemia, które składają się na życie ludzkie) MAJĄ SWÓJ SENS I CEL. One tworzą ten 'minus', który określa 'plus'.

Twoje zdanie jest cenne dla Ciebie, dla mnie wyraża jedynie Twoją prawdę, w której skupiasz się jedynie na umyśle, lekceważąc i w ogóle nie zauważając zasadniczej części przynależnej człowiekowi do dyspozycji. Mimo iż korzystasz z niej dokładnie jak każdy inny człowiek (ale tu jest inna prawda: dla człowieka istnieje tylko to, czego jest świadomy).
.
To jakie formy matematyczne maja sens i cel określa nasz uwarunkowany umysł i tutaj teorii i opinii może być cała masa. Od tych bajkowych przez emocjonalne poprzez te czysto naukowe. I to jest w porządku, niech sobie istnieją te cele i sensy- my musimy tylko wiedzieć o jednej rzeczy- te cele i sensy dotyczą nie tego czym jesteśmy ,ale tego co mamy.

Cos za często powtarzasz koncepty takie jak " Twoje zdanie, Twoja prawda"- miejmy nadzieje, że stosujesz je również do siebie i nie uważasz tych wszystkich " pouczeń" za jakąś uniwersalną prawdę objawioną :)
jak już wielokrotnie pisałem- ja na tym forum po prostu się bawię, a Ty sprawiasz wrażenie, jakbyś miała jakąś misję :)

i dziwne jest to, że w zasadzie tylko Twoje posty musze prostować w wymiarze tego co próbujesz mi wmówić.
ja nie koncentruje się na umyśle- odwrotnie na nie-umyśle, cichej nieuwarunkowanej przestrzeni.

możesz wymieniać zabawki A,B, C czy D, których niby nie zauważam.. a może zauważam, tylko nie wynoszę na piedestał tak jak Ty ?
możesz zbierać sobie cała masę konceptów, doświadczeń spirytualnych, ale powstanie tylko z tego złomowisko, a Ty wciąż nie będziesz wiedziała kim jest złomiarz ;)
Ostatnio zmieniony 10 sie 2013, 19:08 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

24
Crows pisze:Jezus rzekł ;
"niechaj ten co poszukuje , nie zaprzestanie szukania , bo kiedy znajdzie - zadrży , a kiedy zadrży - zadziwi się i królować bedzie nad pełnią "
;
Tego typu poszukiwanie ma na celu zmęczenie, wyczerpanie osoby poszukującej. Prawda nie jest bowiem przed nami ukryta, ani też oddalona . Nie musimy nigdzie biec, aby ją odnaleźć, wystarczy się zatrzymać. kto jednak potrafi ot tak zatrzymać na dłużej swój galopujący umysł, pełen pragnień, ambicji i różnych projekcji ?
kiedy znajdziemy - zadrżymy- bo uświadomimy sobie, ze nie jesteśmy tym, za kogo się uważaliśmy , nasza stara tożsamość ulegnie całkowitemu rozpuszczeniu... nie będziemy już osoba , tylko indywidualnością. nie formą- ale bezforemnym Istnieniem
zadziwienie- Prawda i Bóg, którego poszukiwaliśmy był nami samymi... szukaliśmy więc Boga jego własnymi oczami.
I stad to królowanie nad Pełnią.. poprzez bycie ta Pełnią.
Ostatnio zmieniony 10 sie 2013, 19:21 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

28
Lidka pisze:
victoria pisze:świadomość pozwala na akceptowanie i negowanie dokładnie tak samo jak nieświadomość, czy będąc świadoma nie negujesz niczego, wszystko ma Twoją akceptację?
Tak, to, czego jestem świadoma, akceptuję, przestaję negować.
czy to dotyczy wszystkiego?
Ostatnio zmieniony 10 sie 2013, 19:34 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

29
Sosan pisze:Cos za często powtarzasz koncepty takie jak " Twoje zdanie, Twoja prawda"- miejmy nadzieje, że stosujesz je również do siebie i nie uważasz tych wszystkich " pouczeń" za jakąś uniwersalną prawdę objawioną :)
Jak najbardziej stosuję do siebie, w pierwszej kolejności nawet, więc możesz być spokojny :). A powtarzam to, żeby podkreślić, że szanuje prawdę każdej innej osoby i mimo dyskusji, 'daję prawo' każdemu do jego własnej prawdy. Nie jest to 'akt łaski' z mojej strony, jak, możliwe, zaraz byś skomentował, a naturalny efekt akceptacji (duchowej) tej prawdy (że każdy ma swoją).

Potrafię też odróżnić to, co uniwersalne od tego co subiektywne.

Jestem świadoma (duchowo) wielu prawd i mam zamiar sobie jeszcze bardzo dużo uświadomić :).
Sosan pisze:jak już wielokrotnie pisałem- ja na tym forum po prostu się bawię, a Ty sprawiasz wrażenie, jakbyś miała jakąś misję :)

i dziwne jest to, że w zasadzie tylko Twoje posty musze prostować w wymiarze tego co próbujesz mi wmówić.
ja nie koncentruje się na umyśle- odwrotnie na nie-umyśle, cichej nieuwarunkowanej przestrzeni.
A zwłaszcza się bawisz i koncentrujesz na nie-umyśle, jak negujesz (wielokrotnie) w obelżywy sposób prawdy innych ludzi... :/

Nie, Sosan, nic nie musisz prostować. Przecież możesz rozumieć, że próbuję Ci wmówić, ale równie dobrze możesz interpretować zupełnie inaczej moje wypowiedzi, czyż nie? Wiesz, czemu prostujesz? Bo w 'lustrze' rozmowy ze mną widzisz swoje własne odbicie i własne 'braki'... (w świadomości).

No, tak, ale nie jesteś tego świadomy...

No to baw się dalej (albo raczej: twierdź, że się bawisz, to chyba jest bardziej trafne).

Ja też będę się bawić, a bawiąc - uczyć.

:stu:
Ostatnio zmieniony 10 sie 2013, 19:38 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Wróć do „W biblijnym kręgu”

cron