Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

211
Lidka pisze:Dla matematyków, czyli ludzi, którzy tam nic nie postrzegają. Wiem, że fizycy odkryją fale duchowe (te energie wciąż umykają materialnej aparaturze) niebawem, ale nie wiem, czy jeszcze za naszego pokolenia, pożyjemy, zobaczymy.

Jak nauka postrzeże w końcu tę sieć, matematycy będą w stanie to policzyć.
Wiesz Lidka, moze i jakieś tam fale odkryją, ale sam duch jako taki jest nieuchwytny w ten sposób, a wynika to z samej natury ducha który jest właśnie niematerialny ;) Materia była by martwa(jeśli wogule by istniała :/ ) gdyby nie miała ducha, i po tym poznajemy ze duch istnieje, po tym jak się przejawia, ruch energi jakiej kolwiek to przejaw woli ducha, on moze w to wszystko wnikać, ale nie zobaczy się go :) Owszem takie odkrycie moze poszerzyć choryzonty, w tym sensie ze poznamy kolejną cząstkę rzeczywistości której wcześniej nie znaliśmy, ale ducha zadne urządzenie nie namierzy ;)
Ostatnio zmieniony 13 sie 2013, 23:15 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

212
Zgadzam się z Tobą, Conan, duch nie może być do końca poznany :). Tu chodzi o taki 'przedsionek' do tej wiedzy: naukowcy odkryją, że każdej najmniejszej składowej atomu towarzyszy inna, o wiele subtelniejsza, ale wszechobecna energia, której do tej pory nie postrzegali (mam to gdzieś zapisane dokładniej, musiałabym poszukać). Już sam ten fakt zrewolucjonizuje ich obliczenia i spojrzenie na problem. Tu chodzi o fale duchowe, które nie przekształcają się w materię.
Ostatnio zmieniony 14 sie 2013, 5:48 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

213
Sosan pisze:
Lidka pisze:No, widzisz, i jesteśmy w domu, koło się zatoczyło... Bo intuicja to zdolność odczucia swojego wyższego poziomu (swojej duszy), a nie jakiś 'zwykły produkt uboczny'... Z takim podejściem nie masz szans zobaczyć, jak bardzo wszystko w życiu się łączy, że wszystko ma swój sens itd. NIE MA elementu zbędnego, niepotrzebnego, niecelowego, przypadkowego itd, jeśli ktoś tak postrzega, znaczy nie ma świadomości życia i tyle.

Oczywiście nie ma takiego 'obowiązku', każdy 'orze jak może' i jest w tej CAŁOŚCI miejsce na dokładnie wszystko. Nie każdy musi to zobaczyć, że ta CAŁOŚĆ funkcjonowała jak zegarek szwajcarski ;). Jednakże osoby, które porywają się na 'złapanie pana Boga za nogę' (metafora - tych, którzy aspirują do szczególnego poznania duchowości) mogłyby się trochę wysilić, żeby zrozumieć (także rolę uczuć).

Ale co kto wybierze, jest OK, każdy odpowiada tylko i wyłącznie za swoje własne.
kto w takim razie odczuwa ten wyższy poziom ?? Niższy poziom, czy jeszcze wyższy poziom od tego " wyższego" ? :)
Wciąż się obracasz w wymiarze " doświadczanego" , a zapominasz o sobie, doświadczającym.
Jeżeli byłabyś w stanie zobaczyć jak wszystko w życiu się łączy i ma swój cel- to automatycznie musisz być poza tymi połączeniami w życiu i celem. i innym przypadku taki wgląd byłby niemożliwy. Cel nie zobaczy celu.., a trybik życia połączony z innymi trybikami nie zobaczy całości.. a nawet nie będzie wiedział o swoim istnieniu :)

Być może osoby aspirujące do szczególnego poznania duchowości mogłyby się wysilić- nie wiem- trzeba ich spytać, co o tym sądzą. Mnie nie interesuje duchowość , tylko rzeczywistość.
Ten wyższy poziom odczuwa każdy. Tylko nie każdy jest go świadomy. To zależy od poziomu świadomości. Bo, np. osoba, która w ogóle nie wierzy w 'takie bajki', automatycznie zablokuje się na to postrzeganie i na rozwijanie świadomości, żeby ono się powiększało. Po prostu to dla niej 'nie będzie istniało', choć odczuwa to. Jednak ani nie zrobi kroku dalej, ani nie zwróci specjalnej uwagi na to, co odczuwa.

U osób, które nie są zablokowane w ten sposób, postrzeganie jest związane z interpretacją. A ta również z poziomem świadomości.

Widzę, że naprawdę masz problem z wyobrażeniem sobie, jak to jest z tym 'obserwatorem' i 'obserwowanym'... :). Sosan, to ILUZJA jest narzędziem, które to umożliwia. Człowiek dysponuje świadomością iluzoryczną, tymczasową i dzięki niej jest przekonany, że jest 'odrębną istotą'. I właśnie dzięki temu robi się ten iluzoryczny podział, który umożliwia postrzeganie jedności 'z boku', jakby były 2 podmioty.

Dusza ludzka TEŻ dysponuje (na czas ewolucji) swoją indywidualnością, która ją wyodrębnia. Ale jako energia ma większe możliwości i tu jej (energii) podzielność jej pomaga. Wystarczy ROZRÓŻNIAĆ, żeby móc być jednocześnie 'obserwatorem' i 'obserwowanym'.

Sosan, doświadczający i doświadczany to JEDNO. Tobie się tylko wydaje, że to dwie odrębne istoty, bo patrzysz w sposób silnie uwarunkowany materialnym myśleniem (nie mówię, że to 'źle').

Mnie nie interesuje duchowość, tylko rzeczywistość', ciekawe zdanie, a zwłaszcza w sytuacji, że duchowość JEST rzeczywistością... :D. Powiedz lepiej, że Ciebie interesuje rzeczywistość materialna. Tylko że z tej podstawy nie sięga się po duchowe. Nie wszystko, co niematerialne jest duchowe (w sensie - związane z duszą ludzką).
Ostatnio zmieniony 14 sie 2013, 6:03 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

214
Sosan pisze:
Lidka pisze:Sosan, ja mam taką zasadę, że nie odrzucam niczego, mimo iż sama wybieram tylko cząstkę. Nigdy nie wychodziłam z założenia, że jak ja czegoś nie wiem, to znaczy, że tego nie może być. Na dodatek we wszystkim staram się znaleźć punkty wspólne, to co łączy, a nie to, co dzieli. Dzięki temu idę do przodu, rozumiem więcej (i potrafię wejść na ten wyższy poziom świadomości, z którego widać więcej).

Twoje zasady Tobie mają służyć i niech służą.
lidko,

Oczywiście piszesz o psychologicznym odrzuceniu ? Prawda jest taka, że jeżeli coś odrzucasz to tylko bardziej się z tym wiążesz. Na świecie jest cała masa ludzi, którzy są niewolnikami własnych "odrzuconych", zrepresjonowanych myśli.
Sosan, tu nie chodzi o myśli jako takie, a o UCZUCIA z nimi związane. Myślą możesz odrzucać do woli, o ile wraz z nią nie rodzi się negacja, a po prostu wybór swojego aspektu. Polemika ma u podstawy i jedno, i drugie, mogą spotkać się dwie osoby, z których jedna odrzuci, bo nielogiczne (poziom głowy), a druga bo neguje wewnętrznie (poziom tzw. serca, podświadomość). Z zewnątrz możesz nawet nie poznać, która na jakim poziomie odrzuca, choć ta negująca jednak potrafi to zaznaczyć napastliwymi słowami, tonem pogardy itp.

Człowiek nie jest 'niewolnikiem zrepresjonowanych myśli', a uczuć, jakie się wiążą z tymi myślami. To uczucia są nasza istotą, nie myśli! W sumie rzadko kto chyba sobie to uświadamia. Spróbuj się sobie samemu przyjrzeć: czy potrafisz myśleć o czymś, nie mając jednocześnie żadnego uczucia?... NIE! To uczucie sprawia, że albo się czymś interesujesz, albo nie, albo lubisz, albo nie, albo coś Cię zachwyca, albo wprost przeciwnie.

Nieuświadomione i gromadzone uczucia negatywne nie przepływają przez człowieka, gromadzą się, tworzą blokady dla przepływu uczuć pozytywnych, uniemożliwiają im rozwój, wpływają na całe ludzkie życie, wybory w nim itd, a jak jest ich dużo, potrafią nawet znaleźć ujście w ludzkim ciele, prowadząc do chorób (spójrz chociaż, do czego prowadzi zapiekła nienawiść, nie trzeba być 'specjalistą od duchowości', nawet nauka, czyli psychologia, widzi to jak na dłoni).

(Na Facebooku nie jestem, do harmonijnego życia tłumy nie są mi potrzebne, wprost przeciwnie ;). Moje 'upublicznienie się' ma swoje granice, których nie przekraczam)
Ostatnio zmieniony 14 sie 2013, 6:23 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

215
Lidka pisze:Crows, każdy intuicję rozumie i wykorzystuje na swój osobisty sposób..
nie ma jakichs tam osobistości , intuicji sie słucha lub nie , słuchasz - dobrze na tym wychodzisz , nie słuchasz starzejesz sie i umierasz , a że człowieki jej nie słuchaja to chorują i umieraja , a że jest to dosyć powszechne zjawisko tzn , że nie jest za dobrze z tą duchowością jako źródło , czy źródło usycha ?
Ostatnio zmieniony 14 sie 2013, 8:50 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

216
Lidka pisze:Nieuświadomione i gromadzone uczucia negatywne nie przepływają przez człowieka, gromadzą się, tworzą blokady dla przepływu uczuć pozytywnych, uniemożliwiają im rozwój, wpływają na całe ludzkie życie, wybory w nim itd, a jak jest ich dużo, potrafią nawet znaleźć ujście w ludzkim ciele, prowadząc do chorób (spójrz chociaż, do czego prowadzi zapiekła nienawiść, nie trzeba być 'specjalistą od duchowości', nawet nauka, czyli psychologia, widzi to jak na dłoni).
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?id=6730&p=1
Ostatnio zmieniony 14 sie 2013, 8:53 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

217
Crows pisze:
Lidka pisze:Crows, każdy intuicję rozumie i wykorzystuje na swój osobisty sposób..
nie ma jakichs tam osobistości , intuicji sie słucha lub nie , słuchasz - dobrze na tym wychodzisz , nie słuchasz starzejesz sie i umierasz , a że człowieki jej nie słuchaja to chorują i umieraja , a że jest to dosyć powszechne zjawisko tzn , że nie jest za dobrze z tą duchowością jako źródło , czy źródło usycha ?
Źródło nie usycha, duchowość ma się świetnie, to świadczy po prostu o świadomości tych 'człowieków'. Jakkolwiek kto sobie intuicję tłumaczy, fakt, że jej nie słucha, jest wyrazem tego, że nie ma świadomości samego siebie (w tym względzie, a on pociąga automatycznie i inne względy).

(bywa, że tacy dopiero na łożu śmierci sobie to uświadomią, więc to JUŻ świadczy o tym, że to doświadczenie im bardzo dobrze posłużyło)

Dzięki za odnośnik, Crows! :).

Przyszło mi coś do głowy odnośnie mojej dyskusji z Sosanem, chętnie się tym podzielę w pierwszej wolnej chwili, a teraz muszę zmykać.

Dobrego dnia życzę! :)
Ostatnio zmieniony 14 sie 2013, 9:01 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

218
Lidka pisze:Ten wyższy poziom odczuwa każdy. Tylko nie każdy jest go świadomy. To zależy od poziomu świadomości. Bo, np. osoba, która w ogóle nie wierzy w 'takie bajki', automatycznie zablokuje się na to postrzeganie i na rozwijanie świadomości, żeby ono się powiększało. Po prostu to dla niej 'nie będzie istniało', choć odczuwa to. Jednak ani nie zrobi kroku dalej, ani nie zwróci specjalnej uwagi na to, co odczuwa.

U osób, które nie są zablokowane w ten sposób, postrzeganie jest związane z interpretacją. A ta również z poziomem świadomości.

Widzę, że naprawdę masz problem z wyobrażeniem sobie, jak to jest z tym 'obserwatorem' i 'obserwowanym'... :). Sosan, to ILUZJA jest narzędziem, które to umożliwia. Człowiek dysponuje świadomością iluzoryczną, tymczasową i dzięki niej jest przekonany, że jest 'odrębną istotą'. I właśnie dzięki temu robi się ten iluzoryczny podział, który umożliwia postrzeganie jedności 'z boku', jakby były 2 podmioty.

Dusza ludzka TEŻ dysponuje (na czas ewolucji) swoją indywidualnością, która ją wyodrębnia. Ale jako energia ma większe możliwości i tu jej (energii) podzielność jej pomaga. Wystarczy ROZRÓŻNIAĆ, żeby móc być jednocześnie 'obserwatorem' i 'obserwowanym'.

Sosan, doświadczający i doświadczany to JEDNO. Tobie się tylko wydaje, że to dwie odrębne istoty, bo patrzysz w sposób silnie uwarunkowany materialnym myśleniem (nie mówię, że to 'źle').

Mnie nie interesuje duchowość, tylko rzeczywistość', ciekawe zdanie, a zwłaszcza w sytuacji, że duchowość JEST rzeczywistością... :D. Powiedz lepiej, że Ciebie interesuje rzeczywistość materialna. Tylko że z tej podstawy nie sięga się po duchowe. Nie wszystko, co niematerialne jest duchowe (w sensie - związane z duszą ludzką).
Za pomocą wiary, projekcji stworzysz jedynie pewnie iluzoryczne mentalne obrazy, Wiara wiec blokuje człowieka na rzeczywistość , a otwiera na świat bajek. Rzeczywistość to to co jest.. a nie to co nasz umysł sobie sfabrykuje i co potem nam się ukaże w wyniku długotrwałej hipnozy pewnymi wyobrażeniami.

nie ma żadnych problemów z obserwatorem i obserwowanym, tylko nakierowuję się na centrum,, bo Ty cały czas opisujesz mi przedmioty percepcji i redukujesz nawet samą podmiotowość to tych przedmiotów !
Mimo Jedności- na początku musisz to rozdzielić , bo inaczej zawsze będziesz siebie szukała we Wszystkim w kontekście poszczególnych form, zapominając o niezmiennym świadku.
Innymi słowami, gdy powiesz komuś, że Obserwator jest obserwowanym ( stale powtarzana fraza przez jednego z moich ulubieńców Jiddu Krishnamurti), to taka osoba zupełnie pominie bezforemne centrum, czystą świadomość i zacznie szukać swojej tożsamości w tym co widzi/doświadcza/czuje.

Duchowość jest tylko wtedy rzeczywistością, gdy polega na redukowaniu w sobie mentalnego spamu, mgły przed naszymi oczami i gdy patrzymy na życie świeżo, bez kompulsywnego szufladkowania tego co jest.
Tymczasem te wszystkie " duchowości" mówiące o duchach, aniołkach, demonach, teoriach z zaświatów sa tylko wytworami rozgorączkowanego umysłu. i nie ma maja nic wspólnego z rzeczywistością, tylko z fantastyką.
Ostatnio zmieniony 14 sie 2013, 12:06 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

219
Lidka pisze:Sosan, tu nie chodzi o myśli jako takie, a o UCZUCIA z nimi związane. Myślą możesz odrzucać do woli, o ile wraz z nią nie rodzi się negacja, a po prostu wybór swojego aspektu. Polemika ma u podstawy i jedno, i drugie, mogą spotkać się dwie osoby, z których jedna odrzuci, bo nielogiczne (poziom głowy), a druga bo neguje wewnętrznie (poziom tzw. serca, podświadomość). Z zewnątrz możesz nawet nie poznać, która na jakim poziomie odrzuca, choć ta negująca jednak potrafi to zaznaczyć napastliwymi słowami, tonem pogardy itp.

Człowiek nie jest 'niewolnikiem zrepresjonowanych myśli', a uczuć, jakie się wiążą z tymi myślami. To uczucia są nasza istotą, nie myśli! W sumie rzadko kto chyba sobie to uświadamia. Spróbuj się sobie samemu przyjrzeć: czy potrafisz myśleć o czymś, nie mając jednocześnie żadnego uczucia?... NIE! To uczucie sprawia, że albo się czymś interesujesz, albo nie, albo lubisz, albo nie, albo coś Cię zachwyca, albo wprost przeciwnie.

Nieuświadomione i gromadzone uczucia negatywne nie przepływają przez człowieka, gromadzą się, tworzą blokady dla przepływu uczuć pozytywnych, uniemożliwiają im rozwój, wpływają na całe ludzkie życie, wybory w nim itd, a jak jest ich dużo, potrafią nawet znaleźć ujście w ludzkim ciele, prowadząc do chorób (spójrz chociaż, do czego prowadzi zapiekła nienawiść, nie trzeba być 'specjalistą od duchowości', nawet nauka, czyli psychologia, widzi to jak na dłoni).

(Na Facebooku nie jestem, do harmonijnego życia tłumy nie są mi potrzebne, wprost przeciwnie ;). Moje 'upublicznienie się' ma swoje granice, których nie przekraczam)
Lidko,

To spróbuj odrzucić sama myśl nie odrzucając jednocześnie związanego z nim uczucia. To jest już pełna symbioza. Natomiast samo negatywne uczucie o wiele łatwiej rozpuścić, gdy powstrzymujemy się od dania mu nazwy, szufladkowania go.
Ostatnio zmieniony 14 sie 2013, 12:36 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

220
Sosan, nie będę tego komentować, bo kręcimy się w kółko. Napiszę tylko szybko to, co zapowiedziałam wcześniej, tę myśl, jaka mi przyszła do głowy. To nie jest żaden wniosek, którego będę się trzymać 'na mur', ot, refleksja, jak chcesz, możesz się zastanowić, jak nie - nie i też dobrze.

Otóż wszelkie filozofie Wschodu są sprzed naszej ery. One mają w centrum MYŚL.

Wiem, jaka była misja Jezusa i dlaczego (możesz to kwestionować, dla mnie bez znaczenia). Otóż ewolucja ludzkości nie obrała harmonijnego kierunku. Nie wszyscy poszli w stronę tych filozofii Wschodu, rzecz jasna, ale jeśli zwracano uwagę na 'boskie', MYŚL jawiła się jako pierwsza. Nie postrzegano UCZUCIA, nie potrafiono wyciągnąć wniosków życiowych na tej bazie mimo iż każdy uczuciami dysponował.

Jezus przyszedł zwrócić ludzką uwagę na UCZUCIE.

Dopiero to 'skompletowało' wizję Boga i nadało ludzkości nowy wymiar.

Dziś ci, którzy poszli za filozofiami Wschodu, twierdzą podobnie do Ciebie. Uczucie jest dla nich 'bez znaczenia'.

Niech tak zostanie, Sosan. I tak 'robisz swoje', bo nie masz myśli (nawet tej 'zredukowanej' ;), to taki żarcik), której nie towarzyszyłoby uczucie. I to z tych uczuć 'rozliczysz się' po śmierci, jak każdy inny człowiek. Nie z filozofii, z poglądów, z opinii itp, to są tylko 'narzędzia', dzięki którym zgodnie ze swoim wyborem kształtujesz MIŁOŚĆ, którą jest Twoją Esencją.

To na tyle, zmykam... :pa:
Ostatnio zmieniony 14 sie 2013, 12:45 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

221
Sosan pisze:To spróbuj odrzucić sama myśl nie odrzucając jednocześnie związanego z nim uczucia. To jest już pełna symbioza. Natomiast samo negatywne uczucie o wiele łatwiej rozpuścić, gdy powstrzymujemy się od dania mu nazwy, szufladkowania go.
Dzięki, Sosan :). Radzę sobie z uczuciami na mój sposób, zapewniam Cię, że skutecznie ;).
Ostatnio zmieniony 14 sie 2013, 12:46 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

222
Lidko,

Pierwsze słyszę , że wszystkie filozofie Wschodnie są sprzed naszej ery i że mają w centrum Myśl :)
Nieuwarunkowane, pustą przestrzeń świadomości, egzystencję poza myślami- to tak :)

w jaki sposób Jezus przyszedł zwracając ludzką uwagę na uczucia ? Nazywając faryzeuszy plemieniem żmijowym ? Spijaniem gości weselnych, lekceważącym, aroganckim stosunkiem do swojej matki ? Brakiem respektu do ludzkich uczuć ( umarłych niech grzebią umarli), lenistwem czy spędzaniem swojego czasu z prostytutkami ?

Jezus był zimnym człowiekiem, zahipnotyzowanym własna ideologią. Jego słowa o miłości to cytaty robota- sam własnym życiem o tym nie świadczył.

i w jaki sposób Jezus skompletował wizję Boga ?? przecież sama widzisz, jakie cyrki są w chrześcijaństwie..

Nigdzie nie napisałem, że uczucie jest bez znaczenia ! To jest zwykła forma , która pojawia się i znika.. nie ma sensu wystawiać jej na piedestał, czcić jej..czy widzieć w niej jakiegoś bożka.

jeżeli naprawdę myślisz, że będzie jakieś " rozliczenie", to jeszcze do końca nie pożegnałaś się z ideologią katolicką ;)
a ja powiem w Twoim stylu- rozliczysz się z tego, jak bardzo byłaś uważna, w harmonii z życiem, zakorzeniona w teraźniejszości... a hipnoza myślami i uczuciami to tylko rodzaj odwrócenia uwagi od tego co jest.

Radzisz sobie z uczuciami ? A co jest tutaj do radzenia sobie ? One nie są problemem, to Twoje " dzieci", które się manifestują i potem znikają w nicości.
Ostatnio zmieniony 14 sie 2013, 14:14 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

223
A które filozofie czy religie nie mają korzeni w chrześcijaństwie, bo zrodziły się przed Jezusem? To łatwo sprawdzić.

Sosan pisze:Nieuwarunkowane, pustą przestrzeń świadomości, egzystencję poza myślami- to tak :)
To właśnie dotyczy myśli :)
Sosan pisze:w jaki sposób Jezus przyszedł zwracając ludzką uwagę na uczucia ?
Mówiąc ludziom o Bogu, który jest Miłością i o Miłości, którą mają w swoich sercach jako cząstkę Boga. A także dając wyraz tejże Miłości całym swoim (krótkim) życiem. Tłumacząc na dziesiątki genialnie prostych sposobów drogę do Boga wiodącą przez uczucie, a także pokazując swoim życiem, jak to działa.

To starczyło, żeby zasiać w ludzkości to 'zupełnie nowe ziarno'. Ono wzrosło i dziś wydaje spore plony (szkoda, że w religiach nie za bardzo ;), ale w sumie nie o to chodzi).

Cała reszta Twojego wywodu to już tylko Twoja własna interpretacja (negująca całkowicie postać Jezusa, tak nawiasem mówiąc ;)).

'Rozliczenie' NIE na sposób katolicki. To jest proste: masz coś do załatwienia, po skończonej pracy chcesz zobaczyć efekt i tyle, czy udało Ci się go zrealizować zgodnie za zamierzeniami, na ile itd.

Ponieważ duch wciela się w konkretnym celu i ma konkretne 'zadanie' do wykonania, na dodatek w trakcie wykonywania ma 'amnezję', po skończeniu 'zadania' naturalne jest, że chce zobaczyć efekt. To jest właśnie to 'rozliczenie', o którym piszę. Tam nie ma żadnych 'kar' i 'nagród'.
Sosan pisze:Nigdzie nie napisałem, że uczucie jest bez znaczenia ! To jest zwykła forma , która pojawia się i znika.. nie ma sensu wystawiać jej na piedestał, czcić jej..czy widzieć w niej jakiegoś bożka.
No właśnie takim zdaniem dajesz wyraz temu, że uczucie jest bez znaczenia :D Ot, zwykła forma, która się pojawia i znika...

Podczas gdy uczucie jest PODSTAWĄ rozwoju duchowego, esencją naszej Istoty.

I nie, nie o czczenie tu chodzi (zauważyłeś, żebym ja coś czciła???), a o zauważenie faktu, jak przeogromna rolę ma uczucie w naszym życiu i zdanie sobie z tego sprawy. To z czczeniem nie ma nic wspólnego.

Sosan pisze:Radzisz sobie z uczuciami ? A co jest tutaj do radzenia sobie ? One nie są problemem, to Twoje " dzieci", które się manifestują i potem znikają w nicości.
Powiedz to wszystkim chorym na depresję, znerwicowanym, zastraszonym, z 'poranionym' sercem, cierpiącym...
Ostatnio zmieniony 14 sie 2013, 14:41 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

224
Np. Sikhizm zrodził się w naszej erze i nie ma korzeni w chrześcijaństwie. ZEN, Neo- advaita- ich jakoś Jezus nie zainspirował :)
To nie dotyczy myśli, tylko wymiaru poza ta myślą.

Akurat Jezus nie tłumaczył ludziom drogi do Boga przez uczucie, tylko przez zakorzenianie w teraźniejszości . Np. " nie sądź, a nie będziesz sadzony, nie patrz w tył, nie troszcz się o jutro, bądź jak dziecko, nie sprzeciwiaj się złu- wszystko to wschodnie techniki na rozpuszczenie fałszywej identyfikacji, wyjście poza kompulsywne myślenie.
jaki Jezus miał dać przykład miłości, skoro nawet własną matkę lekceważył ?

Moja interpretacja Jezusa ? nie- po prostu opieram się na tym, jak go opisali. A jeżeli Ty odrzucasz te wszystkie niekorzystne dla Jezusa opisy i słowa, to zafałszowujesz jego obraz i przystosowujesz go do własnych wyobrażeń.

Wiesz, zaprzeczając temu, że np. krzesło na którym w tej chwili siedzę nie jest esencją naszej istoty i podstawa rozwoju duchowego nie oznacza, ze stwierdzam, że krzesło jest bez znaczenia. Wręcz przeciwnie- potrzebuję go, aby na nim siedzieć haha
Stworzyłaś sobie bożka, który nazywa się uczucia. To kolejna iluzja i zahipnotyzowanej obserwowanym. Chociaż w sumie i tak to lepsze niż modlenie się do kawałka drewna :)

Ogromną role w naszym życiu ma uwaga, obecność, patrzenie na życie takim jakie jest.. przestrzeń, w której uczucia się pojawiają i znikają, a nie same uczucia.
Ostatnio zmieniony 14 sie 2013, 15:36 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

225
Lidka pisze:Powiedz to wszystkim chorym na depresję, znerwicowanym, zastraszonym, z 'poranionym' sercem, cierpiącym...
Tak długo, jak ci chorzy będą uważać te uczucia i emocje za część swojej tożsamości, tak długo będą cierpieć.. sama bowiem identyfikacja powoduje zasilenie tych negatywnych form !

Przypomina to sytuację osoby jadącej na rowerze, pedałującej i płaczącej , cierpiącej z tego powodu, że rower jedzie.
Oczywiście takie powiedzenie prawdy wprost bardzo wkurzyło by tych wszystkich cierpiących i zastraszonych ,bo w sumie mniej lub bardziej bezpośrednio robi się z nich idiotów.
nie każdy jej gotowy na przyjęcie tak radykalnego wglądu, że strach, znerwicowanie, depresja nie maja same z siebie energii ! To my sami dostarczamy im paliwa . A jaki jest tego powód ? Utożsamienie z obserwowanym :)
Ostatnio zmieniony 14 sie 2013, 15:43 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

226
Zagadka, czyje to mogą być słowa.. albo inaczej gdzie i kiedy taka osoba mogła się urodzić, w jakiej religii wychować i jakie mieć inspiracje ?

" Wtedy nie jest już tak, że coś kochasz a czegoś nie; po prostu jesteś miłością. Cokolwiek się do ciebie zbliży, dzielisz się z tym. Cokolwiek się dzieje, obdarowujesz to miłością. Dotykasz kamienia i robisz to tak, jakbyś dotykał ciała ukochanej osoby. Patrzysz na drzewo i robisz to tak, jakbyś patrzył w twarz ukochanego. To pewien stan istnienia. Nie jesteś zakochany - po prostu jesteś miłością. Dlatego jest to wzlot, a nie upadek. Miłość powinna dawać wolność; miłość jest wolnością. Miłość uczyni ukochaną osobę jeszcze bardziej wolną, miłość doda skrzydeł, otworzy przed nią niebo.
Nie czekaj. Zacznij kochać ludzi. Bądź szczodry w miłości. Kochaj przyjaciół, a nawet nieznajomych. Kieruj miłość ku drzewom, kamieniom, po prostu kochaj "
Ostatnio zmieniony 14 sie 2013, 15:57 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

230
Sosan pisze:Akurat Jezus nie tłumaczył ludziom drogi do Boga przez uczucie, tylko przez zakorzenianie w teraźniejszości .
No, nie żartuj... :). Oczywiście, że TEŻ poprzez zakorzenienie w teraźniejszości, ale zdecydowana większość Jego słów dotyczy właśnie uczuć. Wszystkie przypowieści o nich mówią, pokazują różnice między egoizmem a miłością bezwarunkową, kochaj bliźniego swego jak siebie samego stała się bazą i kanonem, o tutaj można by zacytować całe mnóstwo.

Sosan, WSZYSTKIE religie i filozofie mają w sobie ziarna Prawdy. Jezus nie przyszedł głosić czegoś innego, on absolutnie nie przeczył temu, co się sprawdzało z tej Prawdy i zostało odkryte przed Nim (spójrz choćby na hermetyków - Kybalion). Jego misją było 'wprowadzenie Miłości', zwrócenie ludzkiej uwagi na uczucia w pierwszej kolejności. I zrobił to. Nieważne, jak bardzo ludzie to poprzekręcali. Ważne, ŻE to jest coś, co dziś wiemy i możemy wybrać.
Sosan pisze:Moja interpretacja Jezusa ? nie- po prostu opieram się na tym, jak go opisali.
Wiesz co, to się nie popisałeś... A swojego zdania nie masz?... ;)
Sosan pisze:A jeżeli Ty odrzucasz te wszystkie niekorzystne dla Jezusa opisy i słowa, to zafałszowujesz jego obraz i przystosowujesz go do własnych wyobrażeń.
Nie odrzucam! :D Ja w ogóle na to nie patrzę, przecież to tylko wyraz ludzi, którzy akurat tak o Nim mówią, a nie prawda o Jezusie.

Nie gloryfikuję Jezusa ani nie uważam za Boga. Dla mnie istotą tu jest to, że rozumiem, o czym On mówił! (a zrozumiałam dopiero, jak uwolniłam się od religii, o paradoksie... :D). Czyli nie Jezus sam w sobie (do czczenia), a to co sobą uosabiał i przyniósł ludziom.
Sosan pisze:Stworzyłaś sobie bożka, który nazywa się uczucia. To kolejna iluzja i zahipnotyzowanej obserwowanym. Chociaż w sumie i tak to lepsze niż modlenie się do kawałka drewna :)
Oj, Sosan, czasami jestem zmęczona tymi przewidywalnymi reakcjami innych ludzi, do których dołączasz kurcgalopem... Skoro tak to postrzegasz, takie to dla Ciebie będzie i moje słowa też do Ciebie nie trafią.

Nie, nie chodzi o bożka, chodzi o to, łączy WSZYSTKICH ludzi na Ziemi, co tworzy nasza rzeczywistość, choć oczy tego nie postrzegają. To nie jest coś 'przychodzi i odchodzi', to jest to, co jest wszechobecne, co jest 'tworzywem' WSZYSTKIEGO, CO JEST, co się kształtuje i materializuje dla nas pod postacią tego 'filmu życia'... I to sam człowiek robi!

Ale jak nie jesteś tego świadomy, to nie postrzeżesz tego, więc nie ma sprawy ;).
Ostatnio zmieniony 14 sie 2013, 18:36 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

231
Lidka pisze:Osho 'Świadomość - Klucz do życia w równowadze'?
No tak, zapomniałem, ze można wrzucić tekst na google :)
No i masz gościa wychowanego w Indiach, w duchu religii dżinizmu preferującego filozofię Wschodnią a jednak piszącego niejednokrotnie o uczuciach.
Ostatnio zmieniony 14 sie 2013, 21:20 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

232
Lidka pisze:No, nie żartuj... :). Oczywiście, że TEŻ poprzez zakorzenienie w teraźniejszości, ale zdecydowana większość Jego słów dotyczy właśnie uczuć. Wszystkie przypowieści o nich mówią, pokazują różnice między egoizmem a miłością bezwarunkową, kochaj bliźniego swego jak siebie samego stała się bazą i kanonem, o tutaj można by zacytować całe mnóstwo.

Sosan, WSZYSTKIE religie i filozofie mają w sobie ziarna Prawdy. Jezus nie przyszedł głosić czegoś innego, on absolutnie nie przeczył temu, co się sprawdzało z tej Prawdy i zostało odkryte przed Nim (spójrz choćby na hermetyków - Kybalion). Jego misją było 'wprowadzenie Miłości', zwrócenie ludzkiej uwagi na uczucia w pierwszej kolejności. I zrobił to. Nieważne, jak bardzo ludzie to poprzekręcali. Ważne, ŻE to jest coś, co dziś wiemy i możemy wybrać.
Sosan pisze:Moja interpretacja Jezusa ? nie- po prostu opieram się na tym, jak go opisali.
Wiesz co, to się nie popisałeś... A swojego zdania nie masz?... ;)

;).
No to podaj jakiś przykład przypowieści mówiącej o uczuciach i podającej skutecznie wskazówki , jak je transformować, zamienić negatywne na pozytywne ?
Bo co zrobić z banałem : " kochaj bliźniego jak siebie samego" , skoro ludzie nie potrafią samych siebie kochać . Podał Jezus jakiś drogowskaz, jak to zrobić ? Bo przeczytać sobie jakąś książkę , a potem cytować to każdy potrafi.. ale to co czyni prawdziwego mędrca to właśnie praktyczne wskazówki .

Ty zwróciłaś w Jezusa przekazie uwagę na uczucia, ja na mistyczną esencję a katolicy na zbawienie w krzyżu.. Każdy wybiera i widzi to co mu odpowiada.

To co napisałem to moje prywatne zdanie na temat Jezusa ! Widzę w nim włóczęgę i darmozjada ;)
a na czym mam się opierać w jego opisie jak nie na tych tekstach ? czy ja żyłem 2000 lat temu, rozmawiałem i widziałem Jezusa ?
uczniowie , którzy opisywali Jezusa w ewangeliach widzieli w nim swojego mistrza, syna Boga, guru... a je bezrobotnego filozofa - więc zabawnie brzmi twoja uwaga, że kieruje się ich zdaniem haha
Ostatnio zmieniony 14 sie 2013, 21:42 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

233
Sosan, no nie żartuj sobie... :). Swoją opinię wyrabia się na podstawie osoby, a nie opinii innych na jej temat... (bo na pisałeś wyraźnie: jak go opisali).

Wielka szkoda, że uchowało się z Biblii tylko to, co się uchowało (i że nie zostało spisane więcej, zawsze można zajrzeć do Ew. w/g Tomasza). Ludzie zostawili to, co bardziej rozumieli, no, w sumie nie dziwię im się.
Sosan pisze:No to podaj jakiś przykład przypowieści mówiącej o uczuciach i podającej skutecznie wskazówki , jak je transformować, zamienić negatywne na pozytywne ?
Bo co zrobić z banałem : " kochaj bliźniego jak siebie samego" , skoro ludzie nie potrafią samych siebie kochać . Podał Jezus jakiś drogowskaz, jak to zrobić ?
Nareszcie wracamy do tematu rubryki?... :D

O tej porze jestem w pełnej formie, ale nie chce mi się jeszcze grzebać i szukać, więc choćby takie cytaty z pamięci:

(skorzystałam jednak z Wikicytatów, choć są 'wybiórcze', nieważne)

Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku?

Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie. Albowiem to jest istota Prawa i Proroków.

Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą.

Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie.

Albo chociażby o wierze i ziarnku gorczycy (daję z kontekstem):

Gdy przyszli do tłumu, podszedł do Niego pewien człowiek i padając przed Nim na kolana, prosił: Panie, zlituj się nad moim synem! Jest epileptykiem i bardzo cierpi; bo często wpada w ogień, a często w wodę. Przyprowadziłem go do Twoich uczniów, lecz nie mogli go uzdrowić. Na to Jezus odrzekł: O, plemię niewierne i przewrotne! Jak długo jeszcze mam być z wami; jak długo mam was cierpieć? Przyprowadźcie Mi go tutaj! Jezus rozkazał mu surowo, i zły duch opuścił go. Od owej pory chłopiec odzyskał zdrowie. Wtedy uczniowie zbliżyli się do Jezusa na osobności i pytali: Dlaczego my nie mogliśmy go wypędzić? On zaś im rzekł: Z powodu małej wiary waszej. Bo zaprawdę, powiadam wam: Jeśli będziecie mieć wiarę jak ziarnko gorczycy, powiecie tej górze: Przesuń się stąd tam!, a przesunie się. I nic niemożliwego nie będzie dla was. (Mt 17:14-20)

W zasadzie trzeba by naprawdę przeczytać całość, ona jest pełna wskazówek praktycznych, jak zamieniać negatywne na pozytywne. To nie jest opis ćwiczeń, wyjaśnienie dokładne (jak to zrobić przy ówczesnym stanie świadomości???), to przełożenie na życie materialne. To genialna wskazówka JAK ŻYĆ, nad czym w sobie pracować, żeby to negatywne zamieniać na pozytywne. Wraz z tymi praktycznymi wskazówkami (nie sądź innego, przyjrzyj się SWOJEMU wnętrzu, uwierz mocno, będziesz miał moc czynienia 'cudów', zastanów się, czego byś tak naprawdę chciał i nie rób innemu czegoś innego, to i inni tobie tego nie zrobią, nie skupiaj się na zapłacie, na wartościach tego świata, bądź uczciwy, nie interesowny itp itd).

Wszystkie wypowiedzi Jezusa genialnie łączą Boga z człowiekiem, a rady pokazują, jak Boskie materializuje się na ludzkie i że nasze zwykłe życie jest tego wyrazem. Każda praktyczna rada odnosi się do UCZUĆ. Motywuje do myślenia, kieruje uwagę na nasze wnętrze (gdzie jest Bóg, to też zostało powiedziane).

Krótko mówiąc - całe nauczanie Jezusa wykazuje, że Bóg i człowiek to JEDNO i że to nasze zwykłe, materialne życie ma ogromną wartość. To, jak ludzie to zrozumieli i co z tym zrobiły religie - to już zupełnie inna sprawa. Zgadzam się z Tobą, że 2 zasadnicze 'przykazania' zostawione przez Jezusa za Chiny nie zostały zrozumiane (i tak jest do dziś w religiach), ale to nie znaczy, że Jezusowi nie udało się. Bo to, co On miał do przekazania, przekazał i to JEST w każdym człowieku (hologramy). Teraz tylko trzeba czasu, żeby każdy na swojej drodze to odkrył i zastosował właśnie w życiu praktycznym na planie materialnym. Nie w jakichś ćwiczeniach, które oddzielają Boskość od materialności. Bo to jest JEDNOŚĆ (i to też Jezus powiedział dosłownie).

A Ty nie widzisz tego w słowach Jezusa?... Nie widzisz, że cokolwiek On mówił, jakiekolwiek przypowieści o typowych sytuacjach z życia ludzkiego, mówił tak naprawdę o UCZUCIACH w tych sytuacjach?... Jak tak, 'ślizgasz się' tylko po wierzchu tych słów... Wypowiedzi Jezusa podają jak najbardziej skuteczne wskazówki.

Uczniowie Jezusa CZULI Mistrza. Nie rozumieli go (nie zawsze), ale CZULI, że mówi prawdę, jest prawdą itd. Bo On tym emanował i to, co od Niego wypływało, obejmowało także ich. Wyższe wibracje energetyczne, po prostu, związane z poziomem świadomości (a ten przekłada się na Miłość, już to wszystko w tej rubryce napisałam).

A Ty patrzysz na Jezusa 'z daleka'. Jeśli nie czujesz Jego słów, prawdy, która się w nich kryje, to znaczy, że nie jesteś jej świadomy?... (to tylko logiczny wniosek, nie mój osąd).

Co do Osho:
Sosan pisze:No tak, zapomniałem, ze można wrzucić tekst na google :)
No i masz gościa wychowanego w Indiach, w duchu religii dżinizmu preferującego filozofię Wschodnią a jednak piszącego niejednokrotnie o uczuciach.
Z tego, co wiem, Osho to współczesność, czyli tysiące lat po Jezusie. A Jezus zaszczepił w ludzkości 'nowe' (w owych czasach) - Boga Miłość - i to JEST w ludziach od tej pory (hologramy się kłaniają). Nieważne, w jakiej religii się urodzili i wychowali. To jest wybór pośród wszystkiego, czym dysponuje. Przed Jezusem ludzkość nie dysponowała pojęciem Boga Miłości, aczkolwiek dysponowała uczuciami, zauważ, Bóg ze Starego Testamentu był okrutnym tyranem... :). I nikt nie odkrył przed Jezusem, czym są UCZUCIA i jaką wartość mają. Dziś może to każdy odkryć, w sobie samym, niekoniecznie wyciągnąć z religii czy filozofii.

Dlatego też Jezus pojawił się na Ziemi. Po prostu 'odwrócił' kolej ewolucji, która 2000 lat temu szła w niepożądanym kierunku. Zatem zrozumiano Go czy nie, przekręcono Jego słowa czy nie, oddzielono Boga od życia czy nie - w sumie bez znaczenia. Znaczenie ma to, że dziś KAŻDY może odkryć w sobie to, o czym kiedyś świadczył Jezus. Czy odkryje - jego wybór, możliwość ma, w każdym razie.
Ostatnio zmieniony 15 sie 2013, 6:29 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

235
Lidka pisze:Dlatego też Jezus pojawił się na Ziemi. Po prostu 'odwrócił' kolej ewolucji, która 2000 lat temu szła w niepożądanym kierunku. Zatem zrozumiano Go czy nie, przekręcono Jego słowa czy nie, oddzielono Boga od życia czy nie - w sumie bez znaczenia. Znaczenie ma to, że dziś KAŻDY może odkryć w sobie to, o czym kiedyś świadczył Jezus. Czy odkryje - jego wybór, możliwość ma, w każdym razie.
Jak patrzę na otaczający mnie świat,to mam spore wątpliwości...Jak pogrzebię trochę w historii to mam jeszcze większe :( Niewielu pośród tak wielu...Strasznie długie teksty piszecie...ale zrobiłem sobie dużą kawę to i doczytałem do końca :)
Ostatnio zmieniony 15 sie 2013, 8:35 przez mordotymoja, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

236
Lidka pisze:Dlatego też Jezus pojawił się na Ziemi. Po prostu 'odwrócił' kolej ewolucji, która 2000 lat temu szła w niepożądanym kierunku
szkoda że kiedys próbowałaś mnie przekonać , że ewolucja jest ponad wszystko i zawsze zmierza w pożądanym kierunku ;)
Ostatnio zmieniony 15 sie 2013, 8:52 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

237
Crows pisze:
Lidka pisze:Dlatego też Jezus pojawił się na Ziemi. Po prostu 'odwrócił' kolej ewolucji, która 2000 lat temu szła w niepożądanym kierunku
szkoda że kiedys próbowałaś mnie przekonać , że ewolucja jest ponad wszystko i zawsze zmierza w pożądanym kierunku ;)
I dalej to podtrzymuję :).

Możliwe, że użyte słowo nie jest najlepsze, czym je zamienić?... (pomóż, jak potrafisz, a wiem, że to wiesz ;)).

Może powiem to tak: ewolucja kierowała się w stronę mniej efektywną. Jezus to 'naprawił', przynosząc 'brakujący element'.
Ostatnio zmieniony 15 sie 2013, 10:19 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

238
mordotymoja pisze:
Lidka pisze:Dlatego też Jezus pojawił się na Ziemi. Po prostu 'odwrócił' kolej ewolucji, która 2000 lat temu szła w niepożądanym kierunku. Zatem zrozumiano Go czy nie, przekręcono Jego słowa czy nie, oddzielono Boga od życia czy nie - w sumie bez znaczenia. Znaczenie ma to, że dziś KAŻDY może odkryć w sobie to, o czym kiedyś świadczył Jezus. Czy odkryje - jego wybór, możliwość ma, w każdym razie.
Jak patrzę na otaczający mnie świat,to mam spore wątpliwości...Jak pogrzebię trochę w historii to mam jeszcze większe :( Niewielu pośród tak wielu...Strasznie długie teksty piszecie...ale zrobiłem sobie dużą kawę to i doczytałem do końca :)
Masz buziaka za to, że jesteś konsekwentny :tuli:

I nie mogę się z Tobą nie zgodzić. Owszem, tak to właśnie wygląda z ludzkiego punktu widzenia... Te zmiany w świadomości duchowej zgodnie z naszym postrzeganiem czasu następują tak powoli, że prawie ich nie widać. Z historycznego punktu widzenia (życie materialne) nastąpił ogromny postęp, to postrzegamy dobrze. Ale nie w uczuciach, niestety, ta ewolucja jak najbardziej ma miejsce, ale z tej najmniejszej perspektywy nie za bardzo to widać, fakt.
Ostatnio zmieniony 15 sie 2013, 10:25 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

239
Lidka pisze:
Crows pisze:
Lidka pisze:Dlatego też Jezus pojawił się na Ziemi. Po prostu 'odwrócił' kolej ewolucji, która 2000 lat temu szła w niepożądanym kierunku
szkoda że kiedys próbowałaś mnie przekonać , że ewolucja jest ponad wszystko i zawsze zmierza w pożądanym kierunku ;)
I dalej to podtrzymuję :).

Możliwe, że użyte słowo nie jest najlepsze, czym je zamienić?... (pomóż, jak potrafisz, a wiem, że to wiesz ;)).

Może powiem to tak: ewolucja kierowała się w stronę mniej efektywną. Jezus to 'naprawił', przynosząc 'brakujący element'.
mówisz o ewolucji w skali globalnej ? a wiec co z elementami tych części świata gdzie zasady , które głosił Jezus znane były juz dużo wcześniej ? , czy ewolucja działa wybiórczo ? , wszak jedne człowieki już obrabiają kosmos a inne jeszcze z gołymi tyłkami lataja .
Ostatnio zmieniony 15 sie 2013, 10:32 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Świadomość - wyniesione z kom. do wypowiedzi Jezusa

240
Crows, nie, nie działa wybiórczo, działa tak, jak ma działać. Jedni mogą sobie latać z gołymi tyłkami, podczas gdy drudzy badają kosmos, te różnice nie wpływają na zmiany tego naturalnego rytmu. Bo latający z gołym tyłkiem i naukowiec mają dokładnie takie same uczucia, tyle, że okoliczności je kształtujące są inne.

2000 lat temu ludzie też mieli takie same uczucia, ale, ponieważ brakowało tego jednego elementu w postaci uwypuklenia uczuć, nadania im ważności, wybory ludzkie zaczęły prowadzić trochę 'obok' tej planowej efektywności. Nawet jeśli inni przed Jezusem te prawdy znali i nawet jeśli zapisały się one w całym 'organizmie' zwanym ludzkością (nie zapominam o hologramach), zapisały się na zbyt słabym poziomie, żeby mogły mieć znaczący wpływ na innych. Na dodatek te wpływy trafiały na okresy 'nieodpowiednie', niekorzystne, czyli na moment, kiedy ludzkie wybory przechylone były tak zdecydowanie na stronę wartości 'ego', że ew. inne wartości zostały mocą tej aktualnej koniunktury, że się tak wyrażę, przytłoczone i odsunięte poza sferę wpływu.

Dopiero Jezus inkarnował się w czasie, kiedy zaistniała szansa na zmiany, ludzkość (ogólnie i generalnie) doszła do pewnego impasu. Mocna osobowość, wysoka świadomość, istna 'rewolucja'. Takie coś właśnie musiało się wydarzyć, żeby zmienić ten kurs ewolucji w kierunku bardziej harmonijnym i w którym wszystkie elementy układanki zostały uwypuklone.

I to się powiodło. Niezależnie od wyboru ludzi, którzy nie za bardzo zrozumieli przesłanie Jezusa, uznali Go Bogiem i oddzielili od reszty ludzkości. Ale to jest już zupełnie inny problem ;).
Ostatnio zmieniony 15 sie 2013, 11:10 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Wróć do „W biblijnym kręgu”

cron