baabcia pisze:Lidka pisze:...
Człowiek od urodzenia jest warunkowany negatywnie...
a jeśli to nie jest dobry trop?
Jak uważasz
. Ale niedobrym tropem jest też przeczyć faktom: negatywna rzeczywistość to rzeczywistość energii spowolnionych, czyli materialna. Taka, do jakiej dopasowane są ludzkie zmysły.
Tym właśnie człowiek jest warunkowany od urodzenia.
baabcia pisze:o co siebie musimy umieć zapytać by nie popaść w przymus podążania jedną drogą?
Każdy pewnie zapyta zgodnie z samym sobą, u mnie to jest: czy CZUJĘ taką czy inną prawdę?... Bo rozumieć a czuć to dwie różne sprawy.
Droga człowieka wytycza się zgodnie z jego wyborami (świadomymi i nie, większość naszych reakcji pochodzi od uwarunkowań, więc ze sfery nieświadomej). To są indywidualne wybory związane z jego świadomością.
Moja tworzy się na podstawie tego, co rozumiem i CZUJĘ. Jest wiele rzeczy, które rozumiem, ale nie CZUJĘ ich. Więc nie wchodzą w skład tej mojej drogi, ale są ważnymi elementami, które uświadamiają mi to i owo.
baabcia pisze:czy droga jedyna, czy wszyscy są między jej początkiem a końcem?
Wszyscy są między jej początkiem a końcem, gdyż każdy z nas się narodził, a potem umrze. Natomiast między jednym a drugim jest ta droga 'od - do'. Jest ich tyle, ilu ludzi. Wiele elementów się powtarza u każdego, gdyż to są po prostu fragmenty JEDNEJ CAŁOŚCI. I z tych wspólnych elementów każdy tworzy swoją indywidualną jakość.
baabcia pisze:kiedy staje się trudne to co powinno być nagminne: ciekawe jak wielu żyje na nierównoległych autostradach.
No, ciekawe
. Ale nie jesteśmy w stanie tego wiedzieć, niestety...
Natomiast są prawdy uniwersalne, które działają na każdego. One pomagają wrócić na swoją autostradę z bocznej ścieżki, na której ktoś się zaplątał. Ale nie każdy je sobie uświadamia, a uświadomione przez kogoś innego - odrzuca.
W takiej sytuacji nagminne powinno być otoczenie opieką tych, którzy się zgubili. Nawet opieką bez słów, niekiedy to daje lepszy efekt niż tłumaczenie
(na forum ta metoda ma maleńkie zastosowanie, to bardziej w życiu, forum jest od gadania)
baabcia pisze:Jeśli uda się zawiesić to pytanie bez odpowiedzi z przyjemnością czasem podzielę się kolejnymi. Jeśli kołderką zapewnień o bezsensie się przyduszę to ponownie przestanę zawracać głowę - zawracać tak wiele tu znaczy i najlepiej :ech: pozwolić poleżeć myślom bez zapewnień, że nie ma niepokoju.
Dziwna prośba - no comments - spójrzmy czy się uda. Co najwyżej obrazek
http://foto.recenzja.pl/foty/lodka_na_w ... 24a56.jpeg
Obrazek przepiękny, komentarza nie wymaga...
.
Natomiast trzeba zrozumieć i zaakceptować fakt, że każdy potrzebuje czegoś innego. Tobie potrzebne jest zawieszone pytanie bez odpowiedzi, komuś innemu konkretna wymiana zdań, a jeszcze komuś innemu 'wyłożenie kawy na ławę'. Więc dla mnie logicznym jest, że będziesz się najlepiej czuła przy tego typu rozmowach, w których nie pada żaden konkret. I to jest OK, to odzwierciedla Ciebie, po prostu.
Natomiast dajesz wyraz temu, niestety, że nie akceptujesz, iż ktoś inny nie zachowuje się jak Ty... To już jest 'zbędny balast', moim zdaniem.
Ale jak Ty to ocenisz - od Ciebie zależy