212
autor: Excalibur
ad1 to była moja hipoteza próbujaca wyjasnic niecheć katolikow o szukania odpowiedzi na trudne pytania
ad2 A wiara katolicka to wiara w co ? Nie przypadkiem w nauczanie kk?
ad3 ja użyłem tej przypowiesci w odniesieniu do ROZUMU, a Ty chyba masz coś innego na myśłi piszac o "swoim talencie" może wiare moze cos innego w każdym badź razie nie odnosisz sie chyba do tego o czym pisałem. Albo i tz mówisz o rozumie, ale zakłądasz ze jestem zbyt głupi by zrozumiec to co ty wiesz i rozumiesz.
ad4. Jaka WIEDZA? Odnosiłem to do tego co pisałaś o transcendentalności nauki kk, pisałąś że sa rzeczy któe nie moga zostac ogarniete rozumem i domyslnie ze do nic nalezy katolicka koncepcja szatana. Ty odpowiadałaś że Tobie wiedza tutaj nie jest potrzbna, że dobrze sie czujesz z brakiem wiedzy, zastepujac ja"poczuciem"" ze wszystko jest ok i nie ma sie co zastanawiac nad tym. I Ty to "poczucie" nazywasz wiedza????
a5 jednak wysokim w hierarhi - po prostu używałąś argumentów że skoro kk trwa 2000lat to ...itd.
ad6
o-ho! no to faktycznie mnie przekonałaś. Czy dyskusja z katolikami polega na tym ze oni mówia a reszta ma przyklasnac i powiedziec zaprawe zaprawe dobrz mówiszsz!
Dyskusja to ciag czasem b, długich pytań i odpowidzi padajacych z obu stron wypełnionych definicjami i wywodami logicznymi, a nie wymiana zdań "pozbieraj zabawki bo dostaniesz lanie" "dobrze mamusiu"
Napisałem w poprzednim poście że to jakis punkt wyjscia do dyskuski - użyłąś tam okrełśenia dobro. Co to jest odbro i zło? Ja w nie niewierze podobnie jak w Szatana. Ty piszesz "szatan" "dobro" "zło" i wciąz żonglujesz tymi pojęciami tak jak Lidka (któa też już traci cierpliwość, a szkoda;) "energiami" "poziomami enmergetycznymi" itp. Ale jeśłi zapytać Was o jakies konkrety co która definicja oznacza to się obrażacie. albo uznajecie że to jest nie do zdefiniowania 0 jeśli tak to jaki sens jest o nich wspominać? To tak jakbys używałą w rozmowach słó któych nie rozumiesz.
ad7
Zaczełaś od "co Ty wiesz o mnie" a teraz ja zapytam skąd Ty wiesz o nie takie rzeczy jak to że "nie szukam odpowiedzi"? A czego niby szukam? Ale fakt jak załatwie inne sprawy to chyba zredaguje porzadnie te najważniejsze pytania i napisze z zapytaniem do kurii, albo do Episkopatu, bo to juz drugie forum na któym próbuje zrozumiec sens chrześcijaństwa i chyba nic z tego nie bedzie. A szkoda, bo naprawdę zalezy mi na odpowiedzi . Pozdrawiam i dziękuję za próby odpowiedzi, ale czy to tak trudno czasem powiedzieć - "Nie znam odpowiedzi na to pytania", albo "Faktycznie to jest sprzeczne wewnętrznie, czyli nielogiczne", chyba tak ..lepiej iśc w zaparte i zamiast sie skupic na problemie omawianym przeniesc uwage na osobe dyskutanta i w nim poszukac "winy".
nemo iudex idoneus in propria causa