Strona 2 z 2

Re: Krótki komentarz...go li

: 01 mar 2011, 16:47
autor: body
lady_zgaga pisze:Kurcze nie przeczytać tylko powiedzieć no...
Dobra jestem idiotką której się poszczęściło i co ?

Udusisz mnie ?:witajkr:

Trochę luzu -to tylko dyskusja w internecie ;


Życie zaczyna się jak wstaniesz od kompa i wyjdziesz na ulicę...


Pozdrawiam!

Re: Krótki komentarz...go li

: 01 mar 2011, 16:54
autor: lady_zgaga
Fajnie, że masz to szczęścię i tego Ci życzę. Nie uduszę Cię, bo kocham zwierzęta i nie biję osłów. A tak na poważnie: Jeśli prowadzisz dyskusję, nieważne gdzie, to angażujesz się tak samo, bo tu dyskutuje się o tym co właśnie dzieje się w życiu i na ulicy. Mój luz jest w porządku, o to nie trzeba się zbytnio martwić. NAtomiast jeśłi dyskutujemy - zachowujmy się jak ludzie dorośli.

Re: Krótki komentarz...go li

: 01 mar 2011, 17:17
autor: body
lady_zgaga pisze:Fajnie, że masz to szczęścię i tego Ci życzę. Nie uduszę Cię, bo kocham zwierzęta i nie biję osłów. A tak na poważnie: Jeśli prowadzisz dyskusję, nieważne gdzie, to angażujesz się tak samo, bo tu dyskutuje się o tym co właśnie dzieje się w życiu i na ulicy. Mój luz jest w porządku, o to nie trzeba się zbytnio martwić. NAtomiast jeśłi dyskutujemy - zachowujmy się jak ludzie dorośli.
Dobra żadnej piaskownicy i rzucania zabawkami ....

A poważnie to ja Ci życzę szczęścia i mogę Ci go dać bo mam w nadmiarze !

Mówisz angażować się -tak ale to dalej jest anonimowa rozmowa -Ty o mnie nic nie wiesz ,ani ja o Tobie ...

Ile mam lat ?
Gdzie mieszkam ?
jeżdżę mercedesem czy na wózku ...

Jak rozwiązać zadanie gdzie tyle niewiadomych ?

Prawda nie ma tu wymiaru ani kształtu -wszystko iluzja -potok słów -czasami ostrych ...

I co jestem człowiekiem -a może nowym wynalazkiem "wirtualnej Polski"-gadający {dyskutujący}-komputer ...w szachy gra -to i na forach może "pohasać"

Jak rozpoznać -czy "tamten"-to zły ,dobry ..a może maszyna ?

Ledy zgaga -ja Ciebie też kocham !

tego nie było nawet w programie ......

Re: Krótki komentarz...go li

: 01 mar 2011, 17:34
autor: lady_zgaga
Dla mnie nie ma znaczenia czy masz mercedesa, czy jestes cyklopem, robocopem, mopem. Nie musze nic wiedzieć, żeby się angażować. Mój angaż = szacunek dla interlokutora bez wzgledu na to kim jest.

Re: Krótki komentarz...go li

: 01 mar 2011, 17:40
autor: body
lady_zgaga pisze:Dla mnie nie ma znaczenia czy masz mercedesa, czy jestes cyklopem, robocopem, mopem. Nie musze nic wiedzieć, żeby się angażować. Mój angaż = szacunek dla interlokutora bez wzgledu na to kim jest.
Amen!

Pozdrowionka -my tu gagu ,gadu -a do roboty trzeba iść !

Na razie !

Re: Krótki komentarz...go li

: 04 mar 2011, 21:43
autor: kasia88
lady_zgaga pisze:Ile ludzi, tyle teorii. A przeważnie wypowiadają się Ci, ktorzy trafili na cud miód męża bądź żonę. Tylko co zrobić w sytuacji, kiedy Bóg powołuje nas do życia w rodzinie, a nasz mąż/żona sobie pójdą w świat. Nie każdy potrafi być do końca życia samotny. O tym nikt nie pomyślał, że Bóg nas powołuje do czegoś. MAło kto to rozumie.

Sytuacja następująca: Małżeństwo, rozwód po 3 latach. Bo żona puszczała się z facetem 26 lat starszym. Mąż usilnie próbuje wybaczyć i ratować małżeństwo. Słyszy w rezultacie, iż ona go nigdy nie kochała i nie chce z nim być. Próba w sądzie biskupim - no ale to że Cię nie kochała, to nie jest powód do uniewżnienia (piszę skrótowo). Ale przecież śłubowała Miłość itd. Mały szczegół, ktory sąd biskupi omija szerokim łukiem.

To małżeństwo tak naprawdę nigdy nie istniało. To wie tylko Bóg. Ale facet ma przesrane z góry na dół. Tak bardzo chce mieć rodzinę, kochać i być kochanym. W końcu trafia się dziewczyna, która kocha go mimo wszystko. I się zaczyna: poniżanie, nazywanie kochanką, nałożnicą. Wyśmiewanie na kolędzie i tak dalej. Takie są fakty.

JEżeli miałabym żyć z facetem pijakiem, który bije moje dzieci, a wybierać między stworzeniem im prawdziewgo domu, w którym "niebiologiczny" tata kocha je bezgranicznie, wybrałabym to drugie. Ciekawe, czy dbałość o dzieci i chęć stworzenia im prawdziwej rodziny można nazwać grzechem. JEśli tak - świat stoi do góry nogami.
No widzisz, wielu ludzi woli myśleć literą prawa, zamiast empatią. Gdyby ktoś się naprawdę umiał wczuć w sytuację kobiety bitej przez męża alkoholika, który nie godzi się na leczenie, poniża ją i wymusza współżycie po pijaku, to raczej życzyłby jej szczęścia z innym. Ale nie, po co odnosić się do konkretnej sytuacji, do konkretnej osoby, jak można wszystkich traktować ogólnikowo. Tak sucho, tak bez miłości.

Re: Krótki komentarz...go li

: 05 mar 2011, 13:48
autor: lady_zgaga
kasia88 pisze:
lady_zgaga pisze:Ile ludzi, tyle teorii. A przeważnie wypowiadają się Ci, ktorzy trafili na cud miód męża bądź żonę. Tylko co zrobić w sytuacji, kiedy Bóg powołuje nas do życia w rodzinie, a nasz mąż/żona sobie pójdą w świat. Nie każdy potrafi być do końca życia samotny. O tym nikt nie pomyślał, że Bóg nas powołuje do czegoś. MAło kto to rozumie.

Sytuacja następująca: Małżeństwo, rozwód po 3 latach. Bo żona puszczała się z facetem 26 lat starszym. Mąż usilnie próbuje wybaczyć i ratować małżeństwo. Słyszy w rezultacie, iż ona go nigdy nie kochała i nie chce z nim być. Próba w sądzie biskupim - no ale to że Cię nie kochała, to nie jest powód do uniewżnienia (piszę skrótowo). Ale przecież śłubowała Miłość itd. Mały szczegół, ktory sąd biskupi omija szerokim łukiem.

To małżeństwo tak naprawdę nigdy nie istniało. To wie tylko Bóg. Ale facet ma przesrane z góry na dół. Tak bardzo chce mieć rodzinę, kochać i być kochanym. W końcu trafia się dziewczyna, która kocha go mimo wszystko. I się zaczyna: poniżanie, nazywanie kochanką, nałożnicą. Wyśmiewanie na kolędzie i tak dalej. Takie są fakty.

JEżeli miałabym żyć z facetem pijakiem, który bije moje dzieci, a wybierać między stworzeniem im prawdziewgo domu, w którym "niebiologiczny" tata kocha je bezgranicznie, wybrałabym to drugie. Ciekawe, czy dbałość o dzieci i chęć stworzenia im prawdziwej rodziny można nazwać grzechem. JEśli tak - świat stoi do góry nogami.
No widzisz, wielu ludzi woli myśleć literą prawa, zamiast empatią. Gdyby ktoś się naprawdę umiał wczuć w sytuację kobiety bitej przez męża alkoholika, który nie godzi się na leczenie, poniża ją i wymusza współżycie po pijaku, to raczej życzyłby jej szczęścia z innym. Ale nie, po co odnosić się do konkretnej sytuacji, do konkretnej osoby, jak można wszystkich traktować ogólnikowo. Tak sucho, tak bez miłości.
Dziękuję za ten głos.