Re: Katolicyzm a dogmaty

91
dopóki będąc dzieckiem brałam wszystko co mi mówili, wierzyłam tak jak kościół nakazuje. Z czasem gdy zaczęłam szukać, myśleć, czytać nie potrafiłam już wierzyć tak jak nakazuje religia. Chyba nie można nazywać siebie katolikiem mając wątpliwości i odrzucając dogmaty. Katolik to etykietka, a religie stworzone przez człowieka. Bóg ( znowu nazwa, a może być inne określenie np. siła wyższa, wyższa inteligencja...) oczywiście istnieje co widać wszędzie, tylko wystarczy to dostrzec :)
Ostatnio zmieniony 22 sty 2012, 22:11 przez maja7, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Katolicyzm a dogmaty

92
maju miałem podobnie zacząłem szukać myślec i czytać i właśnie w Biblii i poprzez Biblię stałem się chrześcijaninem...jak umiesz odróżnić chrześcijanina od katolika to masz u mnie +
Ostatnio zmieniony 22 sty 2012, 23:55 przez cayman, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Katolicyzm a dogmaty

93
A mi bliżej do Buddyzmu a analizowałem dość dokładnie Biblię w niejednej dyskusji z wierzącymi.
Ostatnio zmieniony 23 sty 2012, 1:16 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Katolicyzm a dogmaty

95
Cayman, nie wydawaj pochopnych sadow...
Sadze ze wszystkie religie/filozofie spaja jeden wspolny pierwiastek, dostrzegalny dla tego kto czyta z otwartym sercem, wiec nie o rozumienie tu chodzi. Niekiedy mozna rozumiejac wiele- niewiele wiedziec...ze zdumieniem odkrywam jak bliskie sa mi wszystkie religie, w kazdej odnajduje miejsce dla siebie
Ostatnio zmieniony 23 sty 2012, 7:56 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Katolicyzm a dogmaty

96
cayman pisze:maju miałem podobnie zacząłem szukać myślec i czytać i właśnie w Biblii i poprzez Biblię stałem się chrześcijaninem...jak umiesz odróżnić chrześcijanina od katolika to masz u mnie +
Cayman powiem tak, Biblia to rzecz wtórna. Katolicy wywodzą się od Jezusa, to rzecz najwazniejsza. A Kościół katolicki jest kontynuatorem misji Piotra i apostołów. Sama Biblia to za mało, bo gdyby tylko ona wystarczyła to bylibysmy jak Świadkowie Jehowy.
Ostatnio zmieniony 23 sty 2012, 8:32 przez Filip, łącznie zmieniany 2 razy.
Znikam na długo, ale się pojawiam.

Re: Katolicyzm a dogmaty

97
maja7 pisze:dopóki będąc dzieckiem brałam wszystko co mi mówili, wierzyłam tak jak kościół nakazuje. Z czasem gdy zaczęłam szukać, myśleć, czytać nie potrafiłam już wierzyć tak jak nakazuje religia. Chyba nie można nazywać siebie katolikiem mając wątpliwości i odrzucając dogmaty. Katolik to etykietka, a religie stworzone przez człowieka. Bóg ( znowu nazwa, a może być inne określenie np. siła wyższa, wyższa inteligencja...) oczywiście istnieje co widać wszędzie, tylko wystarczy to dostrzec :)
Maju trzeba odróżnić zło czynione przez ludzi od dogmatów i misji Koscioła. Od zła w kącik nie uciekniesz.
Ostatnio zmieniony 23 sty 2012, 8:46 przez Filip, łącznie zmieniany 1 raz.
Znikam na długo, ale się pojawiam.

Re: Katolicyzm a dogmaty

98
merkaba pisze:To nie są dogmaty, tylko wybrane wydarzenia z życia Kościoła

Dogmat o nieomylności Papieża z 1870 r. Nie było wcześniej potrzeby żeby Kościół musiał ogłaszać taki dokument gdyż przedtem nikt nie podawał w wątpliwość że Papież w sprawach doktryny katolickiej jest nieomylny.
- Dogmat o niepokalanym poczęciu NMP z 1854r. Jak z powyższym przykładem nikt nie kwestionował aż do tych lat że NMP była dziewicą. W starożytności chrześcijańskiej rozprawiono się z tezami przeciwników i dopiero po roku 1800 zaczęto znowu poddawać to w wątpliwość na co Kościół zareagował
Masz racje, ale kościół zareagował jako instytucja(do czego ma jak najbardziej prawo), równie dobrze moze zareagować państwo na coś tam, a tu chodzi o wewnętrzną duchowość. Mozna ustalić oczywiście jakiś dogmat w stylu- najwarzniejsze jest to czy tamto- ale koniec końców zadne dogmaty nie mogą panować nad ludzką duszą, tym bardziej ze przewaznie dotyczą jakiejś dziwacznej sprawy(w katolicyżmie zwłaszcza). Rycerze tez mieli pewien niepisany kodeks np bronić słabszych czy być zawsze wiernym królowi, przestrzeganie tych zasad na pewno czyniło by ich wzorowymi i wspaniałymi rycerzami, ale jeśli by taki jeden nie rozumiał dlaczego tak postępuje(nie czuł tego co robi), to trudno mówić o "rozwoju" czy "duchowości", byłby to robot poprawnie wykonujący swoje obowiązki. To jest oczywiście dobre dla właścicieli robotów, ale nie dla samych robotów, bo człowiek to coś więcej:) Czyli pewne dogmaty mogą być porzyteczne i słuszne, pytanie tylko dla kogo, bo o ile bronienie słabszych łatwo uzasadnić, to juz dogmaty kościelne niekoniecznie, chyba ze się kościół traktuje jako własne plemie(wtedy wszystko mozna uzasadnić dobrem plemienia). Zrozumienie tak pokrętnych ścierzek duchowych jakimi chadza kościół to trąci "wiedzą tajemną", a kapłani to raczej okultyści niz ludzie ducha.
Ostatnio zmieniony 23 sty 2012, 11:10 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Katolicyzm a dogmaty

101
filip pisze:
cayman pisze:maju miałem podobnie zacząłem szukać myślec i czytać i właśnie w Biblii i poprzez Biblię stałem się chrześcijaninem...jak umiesz odróżnić chrześcijanina od katolika to masz u mnie +
Cayman powiem tak, Biblia to rzecz wtórna. Katolicy wywodzą się od Jezusa, to rzecz najwazniejsza. A Kościół katolicki jest kontynuatorem misji Piotra i apostołów. Sama Biblia to za mało, bo gdyby tylko ona wystarczyła to bylibysmy jak Świadkowie Jehowy.
MAM CI PODAĆ PRZYKŁADY ODSTĘPSTWA KATOLICYZMU OD SŁÓW JEZUSA CZY APOSTOŁÓW? DOSŁOWNE? Proszę bardzo..tylko powiedz. Jeśli się nie boisz. A boisz się jak cholera. Bo uciekasz od każdego konkretnego tematu\pytania jak kot od wody. Typowy katolik nie wiedzący w co wierzy.
Ostatnio zmieniony 23 sty 2012, 16:20 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 2 razy.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Katolicyzm a dogmaty

102
Podsumowując, dogmaty w niczym nie służą rozwoju duchowości, chyba, że przez duchowość mamy na myśli mszę i pakowanie nielegalnych pieniędzy do kieszeni księżom.
Ostatnio zmieniony 23 sty 2012, 16:22 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Katolicyzm a dogmaty

103
Nassanael Rhamzess pisze:MAM CI PODAĆ PRZYKŁADY ODSTĘPSTWA KATOLICYZMU OD SŁÓW JEZUSA CZY APOSTOŁÓW? DOSŁOWNE? Proszę bardzo..tylko powiedz. Jeśli się nie boisz. A boisz się jak cholera. Bo uciekasz od każdego konkretnego tematu\pytania jak kot od wody. Typowy katolik nie wiedzący w co wierzy.
Ale mnie taka rozmowa kompletnie nie interesuje. Co mnie obchodza odstepstwa od nauki Jezusa Twoje czy choćby samego papieża? :) Ciebie to interesuje to sobie o tym rozmawiaj z kimś innym. Otoczyłeś się szczelnie nichęcią do ludzi i ci w tej niechęci dobrze. Mnie to kompletnie nie bawi. :)
Ostatnio zmieniony 23 sty 2012, 16:49 przez Filip, łącznie zmieniany 1 raz.
Znikam na długo, ale się pojawiam.

Re: Katolicyzm a dogmaty

104
Hmm czyli dalej odwracasz kota ogonem. Sam zacząłęś ten temat więc nie rozumiem Twoich zachowań. Ale podkulanie ogona to Twoja specjalność. Ja nie chętny? Chyba mnie nie znasz filipku. Nadal nie udowodniłeś jak dogmaty mają służyć duchowości więc podsumowanie jest takie, że nie służą. I koniec kropka. Bo bez argumentów filipku samą grą słowną to najwyżej możesz kupe zrobić.
Ostatnio zmieniony 23 sty 2012, 17:10 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Katolicyzm a dogmaty

105
Nass złych ludzi na świecie nie brakuje, jedni zakładają szaty księdza, inni siedzą w Sejmie, jeszcze inni wchodza na fora i krzyczą nie znając kompletnie rozmówcy. Nie wiem dlaczego uparłes sie na tych pierwszych?
Ostatnio zmieniony 23 sty 2012, 17:13 przez Filip, łącznie zmieniany 1 raz.
Znikam na długo, ale się pojawiam.

Re: Katolicyzm a dogmaty

106
Nassanael Rhamzess pisze:Hmm czyli dalej odwracasz kota ogonem. Sam zacząłęś ten temat więc nie rozumiem Twoich zachowań. Ale podkulanie ogona to Twoja specjalność. Ja nie chętny? Chyba mnie nie znasz filipku.
A Ty siebie znasz?
Ostatnio zmieniony 23 sty 2012, 17:43 przez Filip, łącznie zmieniany 1 raz.
Znikam na długo, ale się pojawiam.

Re: Katolicyzm a dogmaty

107
cayman pisze:maju miałem podobnie zacząłem szukać myślec i czytać i właśnie w Biblii i poprzez Biblię stałem się chrześcijaninem...jak umiesz odróżnić chrześcijanina od katolika to masz u mnie +
nie mam ochoty na odróżnianie, bo to nie temat wątku ani moj problem. Poza tym nie zależy mi na niczyim + :fiufiu:
Ostatnio zmieniony 23 sty 2012, 19:42 przez maja7, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Katolicyzm a dogmaty

108
filip pisze:
maja7 pisze:dopóki będąc dzieckiem brałam wszystko co mi mówili, wierzyłam tak jak kościół nakazuje. Z czasem gdy zaczęłam szukać, myśleć, czytać nie potrafiłam już wierzyć tak jak nakazuje religia. Chyba nie można nazywać siebie katolikiem mając wątpliwości i odrzucając dogmaty. Katolik to etykietka, a religie stworzone przez człowieka. Bóg ( znowu nazwa, a może być inne określenie np. siła wyższa, wyższa inteligencja...) oczywiście istnieje co widać wszędzie, tylko wystarczy to dostrzec :)
Maju trzeba odróżnić zło czynione przez ludzi od dogmatów i misji Koscioła. Od zła w kącik nie uciekniesz.
nigdzie nie uciekam, a dogmatów i misji kościoła nie popieram. Uważam, że można być wspaniałym człowiekiem wrażliwym na otaczający świat i ludzi bez przynależności do religii i ślepemu przyjmowaniu dogmatów ustalonych przez ludzi wg własnego widzimisię.
Ostatnio zmieniony 23 sty 2012, 19:51 przez maja7, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Katolicyzm a dogmaty

109
maja7 pisze:nigdzie nie uciekam, a dogmatów i misji kościoła nie popieram. Uważam, że można być wspaniałym człowiekiem wrażliwym na otaczający świat i ludzi bez przynależności do religii i ślepemu przyjmowaniu dogmatów ustalonych przez ludzi wg własnego widzimisię.
Maju religia to my wszyscy i każdy z osobna. :) Jakby nie dzielił, wszyscy ludzie jada na tym samym wózku. Kazdy wybiera i każdy ponosi tych wyborów konsekwencje.
Ostatnio zmieniony 23 sty 2012, 19:59 przez Filip, łącznie zmieniany 1 raz.
Znikam na długo, ale się pojawiam.

Re: Katolicyzm a dogmaty

110
filip pisze:
maja7 pisze:nigdzie nie uciekam, a dogmatów i misji kościoła nie popieram. Uważam, że można być wspaniałym człowiekiem wrażliwym na otaczający świat i ludzi bez przynależności do religii i ślepemu przyjmowaniu dogmatów ustalonych przez ludzi wg własnego widzimisię.
Maju religia to my wszyscy i każdy z osobna. :) Jakby nie dzielił, wszyscy ludzie jada na tym samym wózku. Kazdy wybiera i każdy ponosi tych wyborów konsekwencje.
moze Ty utozsamiasz się z religia lub slowem religia ale mow za siebie, OK! Chyba nadajemy na innych falach i ta dyskusja jest daremna, musisz poszukac kogos innego do konwersacji...
Ostatnio zmieniony 23 sty 2012, 20:16 przez maja7, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Katolicyzm a dogmaty

111
Co do wyborów i konsekwencji jako takich jestem gotów się zgodzić. A jak się zowie ta religia Filipie? I na jakiej zasadzie działa? Wiesz, nie każdy wierzy w to samo. ;)
Ostatnio zmieniony 23 sty 2012, 21:15 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Katolicyzm a dogmaty

112
Maja napisała niemal wszystko to co wielu ludzi sądzi na ten temat.
Dogmaty to kwestia WIARY, to przyjęcie i zaakceptowanie rzeczy które choćby nie wiem jak absurdalnie brzmiały to dla osoby WIERZĄCEJ mają sens.
Biblia sama w sobie jest jednym wielkim dogmatem. Sposób jej spisania i kompletowania rozdziałów dla osoby wierzącej jest do przyjęcia "na klatę" bez zastanowienia, dla innowiercy czy ateisty jest to po prostu książka, nawet nie historyczną.

Pamiętam z czasów kiedy fanatycznie interesowałem się historią Dzikiego Zachodu wpadła mi w ręce książka o działalności misyjnej wśród Indian. Sporo tam było anegdot a zapamiętałem min. taką.
Podczas wizyty pastora w rezerwacie został on przedstawiony wodzowi, ten cokolwiek nieufnie a w końcu z zaciekawieniem wysłuchiwał słów białego człowieka o narodzinach Chrystusa. Po wysłuchaniu opowieści wódz obiaśnił po krótce wierzenia jego ludu. Zniecierpliwiony pastor zaczął naśmiewać się z indianina ten jednak ze stoickim spokojem odparł
- Biali ludzie są dziwni. Śmieją się ze świętego Bizona i nie mogą uwierzyć że nasi szamani rozmawiają z duchami a próbują nas przekonać że matka ich zbawcy urodziła dziecko będąc dziewicą..."
Ostatnio zmieniony 23 sty 2012, 22:38 przez Kukri, łącznie zmieniany 1 raz.
Aby być mądrym, nie wystarczy mieć wiele ksiąg: osioł dźwigający na grzbiecie wiele książek nie jest przez to mądrzejszy.

Re: Katolicyzm a dogmaty

114
Nie będę Cię przekonywał że Bóg istnieje... w końcu wolna wola ;)
zważ jednak że negowanie Jego istnienia a niechęć do Jego ziemskiej ekipy to dwie różne sprawy. Nie zapominajmy że KAŻDA religia powstała w jakimś celu. To były pierwsze formy sprawowania władzy tu na ziemi "z ramienia" Stwórcy. To że w każdej religii znajdują się absurdy to nic innego jak forma "próby".
Gdybyś miał władzę i rządałbyś ślepej wiary i posłuszeństwa to jakbyś najlepiej sprawdził jakich masz poddanych? Wrzucasz im bracie jakąś informację (nawet najbardziej nieprawdopodobną) i czekasz na reakcję. Już wiesz kto jest wierny, kto wątpi a kto ma swoje zdanie i wiesz kogo się obawiać. Tak jest z dogmatami, to swoisty odsiew i cenna wskazówka.
Ostatnio zmieniony 23 sty 2012, 23:49 przez Kukri, łącznie zmieniany 1 raz.
Aby być mądrym, nie wystarczy mieć wiele ksiąg: osioł dźwigający na grzbiecie wiele książek nie jest przez to mądrzejszy.

Re: Katolicyzm a dogmaty

115
Stwórca jeśli istnieje chyba od początku sprawuje władze i nie potrzebuje do tego marionetek. Jeśli miałbym moc ubezwłasnowolnienia totalnego i jako ich stwórca doskonały(i nieomylny jako wszechwiedzący) to na co mi sprawdzanie? Wszechmocny stwórca miałby się obawiać garstki miernych istot/zabawek? Dogmaty to wymysł ludzki a czy cenna to nie wiem. Pytanie jaką cenę przyjdzie za nią zapłacić wierząc bezgranicznie.
Ostatnio zmieniony 24 sty 2012, 0:41 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Katolicyzm a dogmaty

116
Nebogipfel pisze:Stwórca jeśli istnieje chyba od początku sprawuje władze i nie potrzebuje do tego marionetek. Jeśli miałbym moc ubezwłasnowolnienia totalnego i jako ich stwórca doskonały(i nieomylny jako wszechwiedzący) to na co mi sprawdzanie? Wszechmocny stwórca miałby się obawiać garstki miernych istot/zabawek? Dogmaty to wymysł ludzki a czy cenna to nie wiem. Pytanie jaką cenę przyjdzie za nią zapłacić wierząc bezgranicznie.
Nebo, wierząc bezgranicznie w co? W Boga czy dogmaty?

Owszem, masz rację, Bóg nie potrzebuje marionetek i nie obawia się niczego. Ale Jego 'władza' nie opiera się na 'rządach' totalitarnych. Miłość nie ubezwłasnowolnia, nie więzi, nie nakazuje, nie niszczy, wręcz przeciwnie: buduje, uwalnia, wznosi... Jak religie uwolnią się od strachu zbliżą się do Boga. To samo dotyczy pojedynczego człowieka. Nieważne poglądy, religie, filozofie (czy ich brak), ważny efekt, jaki człowiek uzyskuje, odkrywając w sobie samym cząstkę Boskiej Miłości i wcielając ją w swoje życie. Im mniej się boi, tym bliżej Boga. Wszelkie wartości z życia materialnego (w tym władza, pożądliwość, zawiść, nienawiść itd) bazują przecież na strachu. A dogmaty są tylko narzędziem sprawowania władzy i tyle...
Ostatnio zmieniony 24 sty 2012, 6:30 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Katolicyzm a dogmaty

117
Kukri pisze:Maja napisała niemal wszystko to co wielu ludzi sądzi na ten temat.
Dogmaty to kwestia WIARY, to przyjęcie i zaakceptowanie rzeczy które choćby nie wiem jak absurdalnie brzmiały to dla osoby WIERZĄCEJ mają sens.
Biblia sama w sobie jest jednym wielkim dogmatem. Sposób jej spisania i kompletowania rozdziałów dla osoby wierzącej jest do przyjęcia "na klatę" bez zastanowienia, dla innowiercy czy ateisty jest to po prostu książka, nawet nie historyczną.
Pieknie napisane. :) Dodam, że to nie jest tylko kwestia wiary. CHrześcijaństwo tak jak choćby buddyzm to też filozofia. Uczy rozumienia świata. Jednemu pasuje to drugiemu co innego. Jeśli ktoś sam się chce rozwijać ma problem, że bez dogmatów, które każda filozofia zawiera, może wypaczać swoje rozumowanie.
Ostatnio zmieniony 24 sty 2012, 8:41 przez Filip, łącznie zmieniany 1 raz.
Znikam na długo, ale się pojawiam.

Re: Katolicyzm a dogmaty

118
Nebogipfel pisze:Stwórca jeśli istnieje chyba od początku sprawuje władze i nie potrzebuje do tego marionetek.
Stwórca wybrał jak wybrał Nebo. Problem polega na tym jak my odbierzemy Jego chęć pokazania się. Jedni sądzą, że musze do tego celu wypić flaszkę wódki, inni idą do seminarium duchownego, jeszcze inni wchodzą na forum i też czegoś szukają. Dochodzą do różnych wniosków, że Boga nie ma, albo jest ale taki jak mu się zdaje, zupełnie inny niż to pokazuje chrześcijaństwo, bo mu się coś tam nie spodobało. To w sumie nie jest ważne. Ważne by mieć otwartą głowę, bo jeśli Bóg istnieje może chcieć nam to pokazać, a my w tym czasie możemy być pijani, bo właśnie wypiliśmy kolejną flaszkę, albo kierujemy się niechęcią do wszystkich, którzy są inni ode mnie.
Ostatnio zmieniony 24 sty 2012, 8:51 przez Filip, łącznie zmieniany 1 raz.
Znikam na długo, ale się pojawiam.

Re: Katolicyzm a dogmaty

119
Nebogipfel pisze:Co do wyborów i konsekwencji jako takich jestem gotów się zgodzić. A jak się zowie ta religia Filipie? I na jakiej zasadzie działa? Wiesz, nie każdy wierzy w to samo. ;)
Kazdy wierzy w to samo Nebo. Każdy jest taki sam. Kocha i chce być kochany, szuka i chce być szukany, wierzy i chce by w niego wierzyć skąd my ludzie to mamy? Pytasz jak nazywa się ta religia? W Bibli Bóg nie chce by Go nazywano, nie chce zapewne też by nazywano Jego wyznawanie. Ale ludzie podobnie jak Ty chcą nazywać, chcą dzielić, chcą czuć się lepszymi od innych.
Ostatnio zmieniony 24 sty 2012, 9:03 przez Filip, łącznie zmieniany 1 raz.
Znikam na długo, ale się pojawiam.

Wróć do „Katolicyzm”

cron