Re: Zainspirowany 1

121
U mnie część fajnych a częśc nie. W sumie to chodzi mi ogólnie o parafian, bo nie każdy sąsiad tam lata - do kościoła. Praktycznie nikt się nie zna(ale mi wspólnota, phe, phe) i niemal każdy na każdego wrogo niemal patrzy. Raz z mamą poszedłem na pasterkę to wszyscy ubrani jak na pogrzeb(czarno) i na prawdę nie miałem przyjemności ich oglądać. Ich jak i ich zachowania. A ja rozmyślam o kobietach. :D Poza tym musiałbym być masochistą by oglądać ogrom buraków(w tym niewielki odsetek normalnych ludzi). W niedzielę wolę coś przyjemniejszego. ;)
Ostatnio zmieniony 30 sty 2012, 22:49 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Zainspirowany 1

122
Czyli oni patrzyli na Ciebie a Ty na nich, mozna tak powiedziec z wzajemną pogardą. :) Zostawmy tych "buraków", nie myslałeś czasem, że sama negatywnośc Twojej oceny bierze się z uświadomienia, że oni są inni bo wierzący? Taki stereotyp wierzący znaczy wróg, tak jak niektórzy sądzą Żyd to wróg. Niemiec wróg.
Ostatnio zmieniony 31 sty 2012, 8:23 przez Filip, łącznie zmieniany 2 razy.
Znikam na długo, ale się pojawiam.

Re: Zainspirowany 1

123
cayman pisze:
piaskun57 pisze:
Wiara powinna być świadoma i przemyślana.
Nebo całkowicie Cię popieram, i dodam jeszcze jak można chrzcić niemowlę które już skazane jest na religię której jeszcze nie poznało.
my tu mówimy o chrzcie a nie o wierze topicarze...tylko ateista lub żyd twierdzzi że jak ochrzci dziecko to zrobi z niego chrześcijanina...to tylko krok chłoptasie aby to jedo czyny i słowa świadczyły o nim...jak was czytam to nasuwają mi się słowa ..czy was tak samo bulwersuje żydowski chrzest-obrzezanie .czy tam sie ktoś pyta jesteś swiadomym żydem i tego chcesz....odpowiem wam bo wasze mózdzki tego nie pojmą...nikt się nie pyta to starszyzna decyduje gdzie i kiedy.....amen pozdro filip
Ja doskonale wiem że piszemy na temat chrztu,a nie o dupie Maryni, i swoją bezczelną uwagą
odpowiem wam bo wasze mózdzki tego nie pojmą
nie musisz nikogo obrażać,bo gdyby chodziło o to czy czas Cię wysiudać z tego forum to ja osobiście bym to już dawno to zrobił tępy chamie.Nikt Tobie nie zarzuca wiedzy obojętnie jaką tam masz,ale staraj się wykazać odrobiną elastyczności i nie obrażaj tych co Cię powitali na tym forum i postanowili z Tobą pisać na wszelkie tematy.A ponadto piszesz z błędami mądralo o nie znacznym ajkiu...
Ostatnio zmieniony 02 lut 2012, 14:21 przez piaskun57, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Zainspirowany 1

124
piaskunie nie pisesz na temat tylko piszesz o mnie,ale ma to dobre strony...promujesz mnie na swojego guru...dziękuję..nie chwale się swoim IQ bo pewno niektórzy mają wyższe,pokazuję w swoich postach ze jest coś pośredniego a nie jak wiekszość jest tak a opnęci mówią nie nie ma tak.gdybyś czytał ze zrozumieniem choć to w twoim wieku i przy wypraniu mózgownicy jest niemożliwe to byś zauważył,to o czym teraz nawijam...po prostu reaguje tak na głupotę i to chyba moja wada ze jak ktoś pierdzieli od rzeczy nie umiem przejść obojętnie..wracając do chrztu,wiara katolicka nie stoi na przeszkodzie abyś jako ochrzczona osoba w dorosłym wieku zmienił wyznanie na judaizm czy islam...no ale w drugą stronę to już musisz się liczyć z konsekwencjami do śmierci włącznie,no ale komu ja to mówie jat ty czytać ze zrozumieniem nie umiesz panie piaskun...masz prawo mnie nie trawić tak jak ja ciebie nie trawię i twego sposobu rozumowania ale szacunek dla rozmówcy musisz miec bo inaczej nie ja tylko ty wylecisz a tego forum...tyle..
Ostatnio zmieniony 02 lut 2012, 21:34 przez cayman, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Zainspirowany 1

125
promujesz mnie na swojego guru
Pochlebiasz sobie a to świadczy o Twojej głupocie,
natomiast co do
ale szacunek dla rozmówcy musisz miec

to w odróżnieniu od Ciebie mam i to wielki,co zaś tyczy się czy ja, czy ty wylecisz z forum, to nie tobie o tym decydować ślubu z forum nie brałem i w każdej chwili mogę sam zdecydować czy chcę nadal być użytkownikiem tego forum.
Popracuj nad pisaniem bez błędów, to bardziej się opłaci niż obrażanie innych.
Ostatnio zmieniony 03 lut 2012, 14:39 przez piaskun57, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Zainspirowany 1

127
Lidka nie zauważyłaś, że Panowie omawiają właśnie kwestię 'bierzmowania' (się nawzajem)? ;)
Ostatnio zmieniony 03 lut 2012, 19:21 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Zainspirowany 1

128
Artur pisze:Lidka nie zauważyłaś, że Panowie omawiają właśnie kwestię 'bierzmowania' (się nawzajem)? ;)
...usiłując trzymać emocje na wodzy i zachować tzw. galanterię... ;)
Ostatnio zmieniony 03 lut 2012, 19:27 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Zainspirowany 1

129
Temu napisałem 'bierzmowania' ;)
Ostatnio zmieniony 03 lut 2012, 19:42 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Zainspirowany 1

130
A ja chyba nie ochrzczę dziecka, jak takowe będe miała;)
Ostatnio zmieniony 03 lut 2012, 21:52 przez Aileen, łącznie zmieniany 1 raz.
Z myślenia do odczuwania, z odczuwania do istnienia, z istnienia do nie-istnienia, i docierasz. Znikasz i docierasz. Po raz pierwszy Cię nie ma i po raz pierwszy naprawdę Jesteś.

Re: Zainspirowany 1

131
Aileen pisze:A ja chyba nie ochrzczę dziecka, jak takowe będe miała;)
dlaczego ,,chyba''?pytam bo jeśli jesteś katoliczką wątpliwości nie powinnaś mieć,a jeśli jesleś ateistką to ten temat nie dotyczy ciebie...tak to widzę..
p.s.
piaskun daje ci fory bo trzeba ustąpic mądrzejszemu inaczej
Ostatnio zmieniony 04 lut 2012, 9:19 przez cayman, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Zainspirowany 1

135
Bo nie jestem związana tak bardzo z religią naszą, w której zostałam wychowana i chrzest traktuje jako obrządek, pewien rytuał, jako spuścizna przeszłości. Jednocześnie nie wierzę, że istnieje grzech.
Ostatnio zmieniony 04 lut 2012, 11:42 przez Aileen, łącznie zmieniany 1 raz.
Z myślenia do odczuwania, z odczuwania do istnienia, z istnienia do nie-istnienia, i docierasz. Znikasz i docierasz. Po raz pierwszy Cię nie ma i po raz pierwszy naprawdę Jesteś.

Re: Zainspirowany 1

136
Aileen pisze:Bo nie jestem związana tak bardzo z religią naszą, w której zostałam wychowana i chrzest traktuje jako obrządek, pewien rytuał, jako spuścizna przeszłości. Jednocześnie nie wierzę, że istnieje grzech.
Rozumiem. No ale dlaczego używasz stwierdzenia "nasza religia"? Przeciez to co mówisz jest biegunowo rózne od podstaw tej religii.
Ostatnio zmieniony 04 lut 2012, 12:47 przez Filip, łącznie zmieniany 1 raz.
Znikam na długo, ale się pojawiam.

Re: Zainspirowany 1

137
cayman pisze:
Aileen pisze:A ja chyba nie ochrzczę dziecka, jak takowe będe miała;)
dlaczego ,,chyba''?pytam bo jeśli jesteś katoliczką wątpliwości nie powinnaś mieć,a jeśli jesleś ateistką to ten temat nie dotyczy ciebie...tak to widzę..
p.s.
piaskun daje ci fory bo trzeba ustąpic mądrzejszemu inaczej
No i gitara-
piaskun daje ci fory bo trzeba ustąpic mądrzejszemu inaczej
Ostatnio zmieniony 04 lut 2012, 12:53 przez piaskun57, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Zainspirowany 1

138
No bo zostałam ochrzczona, jestem katoliczką, chodziłam do kościoła , świeta obchodzę itp;) w niektóre tradycje i obyczaje się bawię i wierzę w Boga więc nie jestem ateistką.
Ostatnio zmieniony 04 lut 2012, 20:30 przez Aileen, łącznie zmieniany 1 raz.
Z myślenia do odczuwania, z odczuwania do istnienia, z istnienia do nie-istnienia, i docierasz. Znikasz i docierasz. Po raz pierwszy Cię nie ma i po raz pierwszy naprawdę Jesteś.

Re: Zainspirowany 1

140
Crows pisze:nie jest łatwo żyć poza ...
Co nie znaczy, że mamy się oszukiwać żeby było łatwiej.
Ostatnio zmieniony 05 lut 2012, 8:56 przez Filip, łącznie zmieniany 1 raz.
Znikam na długo, ale się pojawiam.

Re: Zainspirowany 1

141
A ja zastanawiam sie czym rozni sie dziecko uczone od malego wiary w Boga od dziecka uczonego ze Boga nie ma? Jedno wierzy ze jest, drugie -wierzy ze nie ma....
Ja jestem ochrzczona, takoz i moje dziecko, bardziej ,,dla dobra ogolu"niz z potrzeby serca wowczas, ale zrobilabym to ponownie takze i teraz, nie chcialabym by wyrastalo w prozni. Wiara to jednak jakas podstawa z ktorej wychodzimy ku wiedzy, o ile nie zatrzymamy sie na tej podstawie
Ostatnio zmieniony 05 lut 2012, 9:04 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Zainspirowany 1

142
Andra pisze:A ja zastanawiam sie czym rozni sie dziecko uczone od malego wiary w Boga od dziecka uczonego ze Boga nie ma? Jedno wierzy ze jest, drugie -wierzy ze nie ma....
Ja jestem ochrzczona, takoz i moje dziecko, bardziej ,,dla dobra ogolu"niz z potrzeby serca wowczas, ale zrobilabym to ponownie takze i teraz, nie chcialabym by wyrastalo w prozni. Wiara to jednak jakas podstawa z ktorej wychodzimy ku wiedzy, o ile nie zatrzymamy sie na tej podstawie
Słusznia Andro mówisz. Coś tylko jednego mi nie pasuje w Twojej wypowiedzi. Mianowicie, że coś robisz z potrzeby serca. To wygląda jak myślenie tylko o sobie. Napisałaś dla dobra ogółu coś w tym jest. Chrzest można rozumieć jako pokazanie dziecka społeczności i pokazanie je Bogu, przez co jest do tej społeczności przyjęte. Moja potrzeba serca, schodzi tu na drugi plan.
Ostatnio zmieniony 05 lut 2012, 9:16 przez Filip, łącznie zmieniany 1 raz.
Znikam na długo, ale się pojawiam.

Re: Zainspirowany 1

143
filip pisze:
Crows pisze:nie jest łatwo żyć poza ...
Co nie znaczy, że mamy się oszukiwać żeby było łatwiej.
mówiąc = po za = , mialem na mysli bycie po za iluzorycznym aspektami życia , bycie po za iluzja umysłu , po za iluzja społecznego i grupowego zauroczenia , bycie po za zbiorowym halunom zarówno religijnym jak i materialistcznym.
Ostatnio zmieniony 05 lut 2012, 9:23 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Zainspirowany 1

144
filip pisze:Coś tylko jednego mi nie pasuje w Twojej wypowiedzi. Mianowicie, że coś robisz z potrzeby serca. To wygląda jak myślenie tylko o sobie.
Filip, potrzeba serca jest podstawą. Możliwe, że nie rozumiesz zdania: Kochaj bliźniego swego jak siebie samego. Na pierwszym miejscu jest pokochanie samego siebie, czyli potrzeby naszego serca (można też powiedzieć: odkrycie miłości w sobie samym), na drugim jest bliźni. Bo jemu możesz dać tylko to, co sam masz, jak nie masz miłości, to co mu dasz? Iluzję miłości, swoje wyobrażenie o niej...

PS. Żeby Ci było łatwiej zrozumieć: potrzeba serca nie ma nic wspólnego z potrzebą 'ego', o której prawdopodobnie myślisz. Nie, 'ego' przynależy do głowy, nie do serca.
Ostatnio zmieniony 05 lut 2012, 9:24 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Zainspirowany 1

145
filip pisze:Chrzest można rozumieć jako pokazanie dziecka społeczności i pokazanie je Bogu, przez co jest do tej społeczności przyjęte. .
sadzisz że dziecko nieochrzczone nie widziane jest przez Boga i tzw społeczeństwo ?
Ostatnio zmieniony 05 lut 2012, 9:27 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Zainspirowany 1

146
Lidka pisze:Filip, potrzeba serca jest podstawą. Możliwe, że nie rozumiesz zdania: Kochaj bliźniego swego jak siebie samego. Na pierwszym miejscu jest pokochanie samego siebie, czyli potrzeby naszego serca (można też powiedzieć: odkrycie miłości w sobie samym), na drugim jest bliźni. Bo jemu możesz dać tylko to, co sam masz, jak nie masz miłości, to co mu dasz? Iluzję miłości, swoje wyobrażenie o niej...

PS. Żeby Ci było łatwiej zrozumieć: potrzeba serca nie ma nic wspólnego z potrzebą 'ego', o której prawdopodobnie myślisz. Nie, 'ego' przynależy do głowy, nie do serca.
Lidko nie wiem czy jesteś matką. Ale każda dobra matka musi przejść taki moment tzw. krajania serca, gdy dziecko idzie swoją drogą życia niekoniecznie takiego jak sie matce wymarzyło. Chrzest może być pokazaniem gotowości matki, na coś takiego.
Ostatnio zmieniony 05 lut 2012, 9:39 przez Filip, łącznie zmieniany 1 raz.
Znikam na długo, ale się pojawiam.

Re: Zainspirowany 1

147
Filip, Slonko Ty moje, zwrotu,,dla dobra ogolu" czytaj:dla swietego spokoju otoczenia, z powodu presji rodziny itp. Bardziej przyziemnie i prozaicznie. Ale przewrotnie Ci powiem: wowczas zrobilam to poniewaz bylam nieswiadomie wierzaca, dzis takze zrobilabym to gdyz jestem swiadomie niewierzaca...a jednak baza, podstawa jest ta sama-milosc
Ostatnio zmieniony 05 lut 2012, 9:40 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Zainspirowany 1

148
filip pisze:
Lidka pisze:Filip, potrzeba serca jest podstawą. Możliwe, że nie rozumiesz zdania: Kochaj bliźniego swego jak siebie samego. Na pierwszym miejscu jest pokochanie samego siebie, czyli potrzeby naszego serca (można też powiedzieć: odkrycie miłości w sobie samym), na drugim jest bliźni. Bo jemu możesz dać tylko to, co sam masz, jak nie masz miłości, to co mu dasz? Iluzję miłości, swoje wyobrażenie o niej...

PS. Żeby Ci było łatwiej zrozumieć: potrzeba serca nie ma nic wspólnego z potrzebą 'ego', o której prawdopodobnie myślisz. Nie, 'ego' przynależy do głowy, nie do serca.
Lidko nie wiem czy jesteś matką. Ale każda dobra matka musi przejść taki moment tzw. krajania serca, gdy dziecko idzie swoją drogą życia niekoniecznie takiego jak sie matce wymarzyło. Chrzest może być pokazaniem gotowości matki, na coś takiego.
Tak, jestem matką, mam dwóch synów. Ale to 'krajanie się ' serca to kwestia świadomości, u każdego jest inaczej. I powiem Ci: im więcej świadomości, tym mniej 'krajania'... Serce 'boli' tych, którzy usiłują 'przefasonować dziecko na swój wzór i nie pozwalają mu żyć na własny rachunek i popełniać własne błędy, żeby nabrać świadomości samemu. Tu jest brak świadomości, że dziecko to całkiem odrębny człowiek, który musi iść swoją drogą, żeby mógł się rozwijać. Serce 'boli' - znaczy to tylko tyle, że to jest egoistyczne podejście do sprawy, nasze 'ego' ten ból stwarza, bo nie może zaakceptować, że dziecko nie chce tego, czego my dla niego chcemy. To jest egoistyczna miłość.
Ostatnio zmieniony 05 lut 2012, 9:49 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Zainspirowany 1

149
Crows pisze:
filip pisze:Chrzest można rozumieć jako pokazanie dziecka społeczności i pokazanie je Bogu, przez co jest do tej społeczności przyjęte. .
sadzisz że dziecko nieochrzczone nie widziane jest przez Boga i tzw społeczeństwo ?
Crows kreujesz się na twardziela forumowego. :) Ciesz się, że nie musiałes przechodzić chrztu w plemieniu Amazoni, gdzie zostawiono by Cie na noc z bogiem buszu, na pastwe węży, pajaków i temu podobnych żyjątek. :) Jak sądzisz gdybys spie..lił z tamtąd o 3 rano, byłbyś przyjety do grona plemiennego z otwartymi rękoma? :)
Ostatnio zmieniony 05 lut 2012, 9:54 przez Filip, łącznie zmieniany 2 razy.
Znikam na długo, ale się pojawiam.

Re: Zainspirowany 1

150
filip pisze:
Crows pisze:
filip pisze:Chrzest można rozumieć jako pokazanie dziecka społeczności i pokazanie je Bogu, przez co jest do tej społeczności przyjęte. .
sadzisz że dziecko nieochrzczone nie widziane jest przez Boga i tzw społeczeństwo ?
Crows kreujesz się na twardziela forumowego. :) Ciesz się, że nie musiałes przechodzić chrztu w plemieniu Amazoni, gdzie zostawiono by Cie na noc z bogiem buszu, na pastwe węży, pajaków i temu podobnych żyjątek. :) Jak sądzisz gdybys spie..lił z tamtąd o 3 rano, byłbyś przyjety do grona plemiennego z otwartymi rękoma? :)
nie musisz opisywać mnie bo komu to jest potrzebne ? brakło argumentów ?
piszemy w temacie o katolicyzmie a nie o buszmenach
Ostatnio zmieniony 05 lut 2012, 10:08 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Wróć do „Katolicyzm”

cron