Vespertine pisze:Zaofftopuję sobie:
Poszłabyś na spotkanie kółka filatelistów albo graczy w rugby
A nie tylko bym poszła-byłam a w rugby nawet pograłam^^.
Po 2. Nie pisz, że to była świadoma decyzja-bo świadome było tutaj lenistwo kochana^^.
Napiszę. Lenistwo, świadome lenistwa hahahahhehhehehuuuhihihi, że miałam w dupie Kościół, że miałamw dupie katechetkę,
która nawet nie potrafiłami wytłumaczyć, dlaczego Wielkanoc jest świętem ruchomym i świadoma decyzja, iż mam w dupie tę masę hipokrytów z mojej klasy, którzy szli bo szli, a w połowie wymykali się bocznymi drzwiami bo zależało im tylko na odwaleniu rytuału.
Nie chciało robić mi się czegokolwiek tylko dla tej masy pełnych zakłamania ludzi, którzy nawet nie do końca świadomi byli swojej wiary Wiara nie jest dla kogoś, nie chodziłam do spowiedzi na Wielkanoc i Boże Narodzenie, bo mama mi kazała.Nie wierzyłam, więc po co miałam to robić? Bo w tym mnie wychowano? A kto powiedział, że musimy wynosić wzorce wychowawcze odnośnie religii? Świat nas kształtuje, a nie gniazdo. Swojego dziecka nie mam zamiaru ochrzcić. Jeśli będzie chciało zostać katolikiem, pozostawię mu poletko na przyszłość do decyzji. Bo największą krzywdą jest tutaj budowanie łańcuszka wzorców.