Re: Fatima I Liczba 13

31
Najbardziej wiarygodne jest uznanie argumentu o treści: bo tak ;)
Ostatnio zmieniony 16 maja 2010, 20:09 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Fatima I Liczba 13

34
bezemocji pisze:- podczas Ostatniej wieczerzy znajdywało się 13 osób (Jezus wraz z 12 apostołami). Judasz jako zdrajca uznawany jest za trzynastego członka wieczerzy.
Judasza nie było przy zawieraniu nowego przymierza.
Judasz sprzeniewierzył się Chrystusowi, dalej z nim przestawał.
Dnia 14 Nisan przybył wraz z apostołami na obchody Paschy.
Ale podczas wieczerzy paschalnej Jezus pokornie usłużył apostołom, obmywając im stopy.
Obłudny Judasz pozwolił, by także jemu wyświadczył tę uprzejmość.
Wówczas Jezus powiedział: „Nie wszyscy jesteście czyści” (Jana 13:2-5, 11).
Dodał, że jeden z apostołów spoczywających przy stole dopuści się zdrady.
Zapewne dla odsunięcia od siebie podejrzeń Judasz zapytał, czy to jego ma na myśli.
Jezus aby wskazać zdrajcę podał Judaszowi kęs chleba i polecił mu szybko uczynić to, co sobie postanowił.
Judasz natychmiast opuścił tamto miejsce.
Porównanie Mateusza 26:20-29 z Jana 13:21-30 prowadzi do wniosku, że stało się to jeszcze przed ustanowieniem przez Jezusa uroczystości Wieczerzy Pańskiej.
Judasz na pewno wyszedł, zanim Chrystus pochwalił apostołów, że przy nim wytrwali, co w żadnym wypadku nie mogło odnosić się do Judasza.
Judasz nie mógł też zostać objęty „przymierzem (...) co do królestwa” (Łk 22:19-30).
Tak więc Wieczerzę Pańska obchodziło 11 apostołów i Jezus.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 17 maja 2010, 9:21 przez Miłujący Prawdę, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Fatima I Liczba 13

35
I znowu papizm i jego herezja ;)
Ostatnio zmieniony 17 maja 2010, 9:52 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Fatima I Liczba 13

37
Przepowiedni tyle co ludzi i bredni w tym 90proc. A ludzkie rozumienie tych bredni przekracza mój osąd. Nie na moją głowę te brednie.
Ostatnio zmieniony 17 maja 2010, 12:53 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Fatima I Liczba 13

38
13 lat temu mnie zalewało i teraz znowu , 3 dni juz walcze i woda pokonana , jestem wykończony , tylko nie mówcie mnie , że to kara boża :ech:
Ostatnio zmieniony 19 maja 2010, 21:05 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Fatima I Liczba 13

39
NAJWIĘKSZA CIEMNOTA I KIT JAKI TYLKO W ŻYCIU SŁYSZAŁEM

Trzecia Tajemnica Fatimska
Po serii sześciu objawień wyjaśniła Matka Boska Świętej Łucji specjalne orędzie, które weszło do historii jako trzecia tajemnica Fatimska.

To specjalne orędzie zostało doręczone 20 kwietnia 1953 Arcybiskupowi portugalskiemu Zeirii. W czasie badań Fatimskich, które trwały od 1917-1953 roku nie ujawniono nic, co by się sprzeciwiało prawdzie. Od Zeirii wysłano te dokumenty Arcybiskupowi w Coimbrze, który przesłał je do Rzymu, gdzie zostały przedłożone Papieżowi Piusowi XII.

Kiedy Pius XII przeczytał treść 3 tajemnicy Fatimskiej, był nią tak wstrząśnięty, że dokument ten zapieczętował z nakazem, by go oddać do dyspozycji następcy. Po krótkim czasie zmarł Papież Pius XII.

W październiku 1958 roku następcą jego został wybrany Papież Jan XXIII. Gdy zapytano Papieża, co będzie z 3 tajemnicą Fatimską odpowiedział, że zostanie na razie taje-mnicą Watykanu.

Nie można było ogłosić światowej publiczności, albowiem ogłoszenie jej pełnego tekstu wywołałoby panikę na skalę światową.

Po śmierci Jana XXIII jego następcą został Papież Paweł VI. W parę miesięcy po jego wyborze została mu przedło-żona 3 tajemnica Fatimska.

Również i do niego zwrócono się z zapytaniem, czy tajemnica ta będzie nadal strzeżoną tajemnicą Watykanu, czy może choć częściowo udostępniona ludzkości.

Paweł VI był wstrząśnięty treścią tajemnicy Fatimskiej.
MYŚLAŁEM ŻE ZMIESZANY.

Doszedł do przekonania, że ten specjalny dokument musi na razie zostać tajemnicą Watykanu. Szukał jednak jakie-goś rozwiązania, które umożliwiłoby choć pewne urywki udostępnić ludzkości.

Dyplomacja Watykańska uznała, że powinno się dać do wglądu tę tajemnicę czołowym osobistościom światowej polityki.

Stało się to w latach 1963-64. Wyciąg z III Tajemnicy doręczono prezydentowi Kennediemu, premierowi Wilsonowi i Chruszczowowi.

Fakt ten odegrał wielką rolę przy podpisywaniu umowy Anglo-Amerykańsko-Sowieckiej, zwanej umową "ATOMOTOP".

Czołowi politycy obu bloków politycznych byli wstrząśnięci treścią tajemnicy.

Pełne brzmienie:

" Wielkie karanie przyjdzie na ludzkość całą w drugiej połowie XX wieku. To, co wyraziłam w Lavalette przez dwoje dzieci, po-wtarzam dzisiaj wobec ciebie. Ludzkość postąpiła zbrodniczo i podeptała ten dar, który był jej dany. Już nigdzie nie panuje porządek. Szatan wytycza bieg wydarzeń. Będzie on umiał się we-drzeć nawet do najwyższych władz Kościoła. Zbałamuci głowy naukowców, którzy wynajdą broń niszczącą połowę ludzkości w kilku minutach. Jeżeli ludzkość nie będzie się przeciw temu broniła, będę zmuszona opuścić ramię Mego Syna Jezusa Chrystu-sa. Jeżeli najwyższe władze świata i Kościoła nie powtarzają tego wydarzenia, zrobię to ja, prosząc Boga Ojca, aby zesłał kary na ludzkość. Bóg potem ukarze ludzi jeszcze surowiej niż byli uka-rani przez potop. Będą ginęli wodzowie, jak również i słabi. Dla Kościoła przyjdzie okres najcięższych prób. Kardynałowie będą przeciw kardynałom, biskupi przeciw biskupom. Szatan wstąpi w ich szeregi a w Rzymie nastąpi zmiana, co zgniło - padnie, a co padnie, nie będzie podtrzymane. Świat popadnie w przerażenie. Wielka wojna wypadnie w II-giej połowie XX wieku. Ogień i dym będą spadały z nieba, wody oceanu wyparują, wszystko wywrócone będzie. Miliony ludzi będą ginęły z godziny na godzinę. Ci, którzy zostaną przy życiu, zazdrościć będą tym, któ-rzy już nie żyją. Nędza i upadek we wszystkich krajach. Zbliża się coraz bardziej ten czas i nie ma ratunku. Będą ginęli źli i dobrzy, wielcy i mali - śmierć będzie siana przez sługi szatana, który wówczas stanie się wład-cą świata. Będzie to w czasie, w którym nikt nie będzie się spodziewał. Karanie przyjdzie jeżeli ludzkość się nie nawróci -jeżeli nawrócenie nie rozpocznie się od tych, co rządzą światem i tych, co rządzą Kościołem. Ale biada, jeżeli nawrócenie nie nastąpi, a pozostanie tak jak jest i ludzie stawać się będą coraz gorsi".

W Wielki Piątek 1954 roku Matka Boska ukazała się Łucji piękna, pełna majestatu i rzekła:

" Córko moja. Matka Twoja mówi do ciebie".

Oblicze jej było smutne i dwie łzy ukazały się na policzkach. Mówiła dalej:

"Słuchaj uważnie co powiem i powtórz to całemu światu - ludzie mimo wielokrotnych ostrzeżeń nie powracają do Boga, opierają się łasce, nie słuchają mego glosu. Nie miej żadnych wątpliwości o tym, co ci powiem dalej. Słowa moje są bardzo jasne i musisz to powtórzyć wszystkim. Dni ciemne i straszne zbliżają się - ludzkość otoczona jest gęstą mgłą licznych i ciężkich grzechów rozlanych na całej ziemi. Dziś więcej niż kiedykolwiek ludzie opierają się wezwaniu nieba. Bluźnią Bogu żyjąc w błocie. Spójrz córko - moje serce przywalone cierniami grze-chów. Twarz moja zniekształcona bólem a oczy pełne łez. Przyczyną mego smutku jest wiele dusz ginących na wieczność. Naczelnicy wiele czynią i mówią na temat pokoju, a świat tymczasem wkrótce będzie cały w ogniu wojny a cała ludzkość w smutku, bo sprawiedliwość Boża musi się wypełnić. Wypadki są bliskie. Straszne będą przewroty na całej ziemi. Ludzie tak, jak za czasów potopu, zatracili drogę do Boga, kierują się duchem szatana. Księża powinni łączyć się w pokucie i modlitwie, szerzyć nabożeństwa do Najświętszego Serca. Godzina moja bliska - z triumfem Serca Mego Syna i Mego Niepokalanego Serca, Pośredniczki miedzy Bo-giem a ludźmi. Jeżeli księża przyjmą to wezwanie i łączyć będą łzy ze karni mego bolesnego Serca, otrzymają łaski dla zbawienia grzeszników. Przekaż Córko to moje ostrzeżenie, aby wszyscy dowiedzieli się, że kara blisko. Sprawiedliwość Boża wisi nad światem i nad ludzkością, której grzechy zostaną obmyte własną krwią - przez zarazy, głód, trzęsienia ziemi, zawieruchy i wojny. Ludzie nie wiedzą o tym wszystkim i nie chcą wierzyć, że łzy moje są znakiem aby ich ostrzec i uprzedzić o stra-sznych wypadkach wiszących nad światem. Godzina wielkich cierpień jest bliska. Jeżeli ludzie nie poprawią się, straszny ogień spadnie z nieba i ludzie ukarani zostaną stosownie do długów zaciągniętych wobec sprawiedliwości Bożej. Kara będzie straszna, bo niebo połączy się z ziemią, aby dokonać zniszczenia. Jedne narody zostaną oczyszczone, inne znikną zupełnie. - Co się stanie z Włochami - pyta Łucja. - Włochy przejdą wielką rewolucję, w niej się oczyszczą. Tylko częściowo zostaną uratowane. Miłosierdzie Boże będzie wielkie dla grzeszników skruszonych zwra-cających się do mojego Macierzyńskiego Serca. Powtórz to moje ostrzeżenie, aby mogli odpokutować, powrócić do Boga i tak uniknąć tych straszliwych kar. - Kiedy to się stanie? - Córko moja, czas już niedaleki, kiedy ludzie najmniej będą się tego spodziewali. Sprawiedliwość Boża wypełni się. Moja miłość do grzeszników jest wielka, wszystko czynię aby mogli się wybawić. Spójrz na mój płaszcz - jest wielki, jakbym nie była nachylona nad światem, nie strzegła i nie broniła go matczyną miłością - burza ognia spadłaby już na na-rody tej ziemi. - Matko moja, nigdy nie widziałam Cię w takim płaszczu ... - Patrz: ręką prawą okrywam i chcę uratować grzesz-ników, a lewą powstrzymuję wiszącą sprawiedliwość Bożą, aby przedłużyć jeszcze czas miłosierdzia. Pragnę, aby modlitwa "Ucieczko Matczyna" bardzo skuteczna dla uproszenia łask i ratunku, była znana i rozszerzana. Wszystkim daj znak, że godzina Marii jest blisko, że wszyscy, co odmawiać będą modlitwę z żywą wiarą i ufnością - zbiorą obfite owoce. Mów często, z rękami złożonymi na krzyż, modlitwę "Królowo Święta, pośredniczko ludzi, jedyna nasza ucie-czko i nadziejo, bądź nam miłosierna... ". Te znaki ludzie lekceważą i będą szli drogą rozpusty, kłamstwa, zemsty i chciwości. Bóg został wyrzucony ze szkół, domów rodzinnych -przyjdzie kara słuszna i nieodwracalna. Rozpocznie się to w noc zimną bardzo. Grzmoty i trzę-sienia ziemi trwać będą dwa dni i dwie noce. To będzie dowodem, że Bóg jest Panem nad wszystkimi. Ci, którzy będą mieli we mnie nadzieję i uwierzą mym słowom, niech się niczego nie boją, bo ja ich nie opusz-czę, i tych, którzy niniejsze objawienie rozpowszechnią dla opamiętania się ludzkości. Kto jest w stanie łaski i u Matki swojej opieki szukać będzie, temu też nic się nie stanie. Abyście byli na to przygotowani, podaję wam znaki. Uważajcie: ostatnia noc będzie bardzo zimna, wiatr będzie huczał, a po pewnym czasie powstaną grzmoty. Wtedy zamknijcie okna i drzwi, nie rozmawiajcie z nikim z poza domu (aby nie wymieniać prądów), uklęknijcie pod krzyżem żałując za grzechy i proście Matkę o opiekę. Kto tej rady nie posłucha, w oka mgnieniu zginie. Ser-ce jego nie wytrzyma tego widoku. Powietrze będzie nasycone gazem i trucizną, i ogarnie całą ziemię. Kto będzie cierpiał niewinnie - nie zginie - będzie męczennikiem, i wejdzie do Królestwa Bożego. W trzecią noc nastanie ogień i trzęsienie ziemi, a w dniu następnym słońce świecić będzie. Aniołowie zstąpią z nieba w postaci ludzkiej i przyniosą ze sobą ducha pokoju na ziemię. Niezmierna wdzię-czność uratowanych wzniesie się do nieba w dziękczynnej modlitwie. Kara, jaka spadnie na ludzkość nie może być porów-nywalna z żadną karą, jaką Bóg zesłał od stworzenia świata. Jedna trzecia ludzkości zginie".

Prawdziwość dokumentu Łucji potwierdza Ojciec Augustinez Fastez. Treść tej rozmowy została opublikowana w czerwcu 1959 r. z załączeniem imprimatur Kościoła w przeglądzie "Fatima Findiga", a później w "In Coore de Maria".

"- Przynoszę wam wielkie posłanie z Fatima -pisze po powrocie O. Augustinez Fastez - Ojciec św. pozwo-lił mi odwiedzić Łucję (obecnie Karmelitankę Bosą, Coimbre - Portugalia). Przyjęła mnie pełna smutku i bardzo zmartwiona. Powiedziała mi: - Ojcze - Matka Najświętsza jest bardzo zmatrwio-na, rozżalona, że tak zlekceważono Jej orędzie z maja 1917 r. Ani źli, ani dobrzy ludzie nie liczą się z Nią. Dobrzy idą dalej swoją drogą, nie przejmując się i nie wypełniają niebieskich rozkazów. Źli idą szeroką drogą zatracenia, nie dbając o kary, które im grożą. Ojcze -proszę mi wierzyć - Bóg wkrótce spuści karę na świat. Kara jest tuż. Przyjdzie naprawdę niedługo. Czy może Ojciec wyobrazić sobie, ile dusz pójdzie dopiekła. A stanie się tak, jeśli ludzkość nie będzie się modliła, ani nie będzie odprawiać pokuty. Oto powód smutku Najświętszej Panny. - Ojcze proszę powiedzieć wszystko - że Matka Boska powiedziała mi kilka razy: wiele narodów zginie z oblicza ziemi. Że szatan rozpoczyna decydującą bitwę przeciw Matce Bożej - przez upadek ducha religijnego i kapłańskiego, co najbardziej boli Serce Marii i Jezusa. Wie on dobrze, że na skutek wzniosłych powołań kapłani wiele dusz pociągną dopiekła. Mamy zaledwie tyle czasu, by zdążyć powstrzymać karę nieba. Szatan chce opanować dusze poświęcone Bogu, próbuje zepsuć je, a przez to doprowadzić inne dusze do kompletnego zatwardzenia. Używa wszelkich podstępów, podsuwając przekonanie, że doskonalenie życia duchowego zawsze można odłożyć na później. Stąd u wielu ludzi jałowość życia wewnętrznego i oziębłość, gdy chodzi o odmówienie sobie światowych rozkoszy i pełne oddanie się Bogu. Proszę powiedzieć Ojcze, że te rzeczy uświęciły Hiacyn-tę i Franciszka - widok Boleści Matki Bożej i wizja piekła. Matka Boża jest jakby pomiędzy dwoma miecza-mi. Z jednej strony widzi ludzkość oporną i obojętną wo-bec zagrażającej jej kary, a z drugiej strony widzi nas lekceważących sakramenty i niedoceniających także kary, która się zbliża. Trwamy w niedowiarstwie, zmysłowości, materializmie. Matka Najświętsza powiedziała mi: - Zbliżamy się ku czasom ostatecznym - szatan stanął już do ostatecznej, czyli rozstrzygającej walki, z któ-rej jedno z dwojga - albo wyjdzie zwycięsko, albo poniesie klęskę. Będziemy albo z Bogiem, albo z Szata-nem. Wielkim środkiem ratunku danym światu jest różaniec św. i nabożeństwo do Niepokalanego Serca Jezusa, to nie znaczy iż innych ratunków nie będzie. Następnie powiedziała mi: - Wyczerpawszy inne, przez ludzi niecodzienne środki da nam jeszcze z drżeniem ostatnią kotwicę ratunku - będzie nią Najświętsza Dziewica we własnej osobie - cud Jej łez i orędzie przekazywane przez osoby Bogu po-święcone, rozsiane po całym świecie. Powiedziała mi, że jeśli tego nie usłuchamy i będziemy dalej obrażać Boga, nie będzie już dla nas przebaczenia. Ojcze, trzeba, abyśmy jak najprędzej zdali sobie sprawę ze strasznej prawdy. Nie chcemy serc ludzkich napeł-niać trwogą, to tylko naglące przywołanie do rzeczywistości. Odkąd Matka Najświętsza nadała modlitwie różańcowej tak wielką skuteczność, nie ma zagadnień material-nych, duchowych, narodowych, międzynarodowych, które by przez różaniec i ofiary nie dały się rozwiązać. Odmówienie różańca z miłością oraz oddaniem otrze wiele łez, pocieszy Jej Niepokalane Serce. Dano nam dwa najskuteczniejsze środki: modlitwa i wszelkiego rodzaju ofiary. Szatan czyni wszystko, aby nas odciągnąć od modlitwy i odebrać jej potrzebę. Albo zbawimy się, albo będziemy potępieni. Dlatego Ojcze trzeba powiedzieć każdemu, aby nie czekał na na-woływania Ojca św., biskupów, proboszczów, ani swoich przełożonych. Przyszedł czas, aby każdy z własnej inicjatywy pełnił dobre uczynki i zmienił swój sposób życia - na zgodny z życzeniami Matki Bożej."




DROGOWSKAZY
# Żywoty Świętych
# Listy Episkopatu Polski
# Adwent
# Pytania i odpowiedzi
# Litanie
# Modlitwy
# Rozważania i refleksje
# Piękne perełki
# Duch Święty,modlitwy do Niego
# Tajemnice szczęścia
# Objawienia Fatimskie
# Różaniec
# Humor chrześcijański
# Wszystkich Świętych
# Niezwykłe modlitwy
# Mądre myśli św.Józefa Kalasancjusza
# Moje własne teksty i przemyślenia


MIŁOSIERDZIE
# Obraz
# Koronka do Miłosierdzia Bożego
# Godzina Miłosierdzia
# Święto Miłosierdzia Bożego
# O Spowiedzi
# Bazylika Miłosierdzia Bożego


O.PIO
# Kalendarium życia ojca Pio
# Ojciec Pio o świętości
# Grupy Modlitwy Ojca Pio
# Wywiad z o.Krzysztofem Lewandowskim OFM Cap z Poczekajki


ZESTAWIENIA
tyle owieczek było w sumie , a tyle ogląda nas teraz 26
Ostatnio zmieniony 23 cze 2010, 1:00 przez Prof House, łącznie zmieniany 1 raz.
Sprawy niemożliwe załatwiam od ręki a na cuda czeka się u mnie 14 dni

http://www.susya.ru/flash/fvp.swf

Re: Fatima I Liczba 13

40
Liczby i dnia 13 każdego miesiąca bał się mój śp.mąż Wyobrażcie sobie że zmarł właśnie 13 A jeżeli chodzi o Matkę Boską z Fatimy to też coś w odmawianiu różańca jest Mój mąż od momentu operacji przez cały rok aż do śmierci odmawiał różaniec Zmarł o godz.12 w Niedzielę Palmową (Przecież o godz.12 mówi się Anioł Pański-modlitwę Maryjną)13 kwietnia a od 13 maja comiesiąc odprawiana jest msza św. do Matki Boskiej Fatimskiej.Sądzę że Matka Boska Fatimska podziękowała mu za odmawianie różańca.I jeszcze jedna sprawa z tą 13 Po kilku latach od śmierci męża zmarła moja mama i też 13 Musi coś w tej 13 być jeżeli zdarzają się takie przypadki?
Ostatnio zmieniony 27 sie 2010, 10:24 przez babka cukrowa, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Fatima I Liczba 13

41
troche dlugi tekst ale wart zastanowienia sie.
jesli jakas zjawa straszy ludzi Bogiem, a sama zacheca zeby budowac jej swiatynie i do niej zanosic modly- to dla mnie nie pochodzi to od Boga.

Komentarz i recenzja filmu „Egzorcyzmy Emilii Rose”, amerykańskiego reżysera filmowego Scotta Derricksona. Rok produkcji 2005.


Wydaje mi się, że kluczowym momentem w tym filmie, na podstawie którego mógłbym dokonać najbardziej wiarygodnej jego oceny, będzie komentarz do listu, napisanego przez Emilię Rose, którego treść w czasie przewodu sądowego przedstawiana jest przez oskarżonego kapłana – egzorcystę.

Już jednak na samym początku mojego komentarza chciałbym zaznaczyć, że ten typ opętania, jest mi bardzo dobrze znany i postaram się go jak najbardziej wnikliwie przeanalizować i przystępnie przedstawić.

Zanim jednak przejdę do opisu i objaśnienia samego przypadku opętania, chciałbym uwrażliwić was wszystkich, czytających moje opracowanie, bo jeszcze na tym etapie nie chcę używać określenia przestrzec, jak bardzo szatan w swoim działaniu jest zwodniczy, podstępny i po prostu bezczelny.

A więc, nie każde ukazanie się kogoś przyjmującego postać niewiasty, obojętne czy będzie to ktoś z różańcem w ręku, czy też z innymi oznakami kultu religijnego, kogoś ukazującego się i nawołującego do modlitwy i pokuty, oskarżającego przy tym rodzaj ludzki za wszelkie zło popełniane na świecie, nie należy tego kogoś przyjmować jako Matkę Bożą. Nie każde też ukazanie się poranionej i ociekającej krwią, ukoronowanej cierniami zjawy, należy przyjmować jako Pan Jezus.

Otóż, na prawdziwość objawień składają się oprócz treści tego przesłania również okoliczności, w których do nich doszło. I to właśnie one mają charakter pierwszorzędny i decydujący w ocenie, czy dane objawienie możemy zakwalifikować jako pochodzące od Boga, czy też nie.

Zauważmy, że w niektórych objawieniach prywatnych pojawia się w sposób bardzo ewidentny tak zwana pretensjonalność Bożej teofanii. Szatan chciałby ukazywać się na podobieństwo Boga, jak Bóg objawia się na kartach Pisma Świętego i ku temu w swoich zwodniczych objawieniach zmierza. Wykorzystuje w swoich fałszywych objawieniach, oczywiście na tyle na ile Bóg jemu pozwoli, okoliczności podobne do tych, w których dochodziło do rzeczywistej Bożej teofanii. Jeżeli jednak dobrze się im przyjrzymy i dogłębnie przeanalizujemy zauważamy, że są one jedynie nieudolną próbą nawiązania do tych autentycznych okoliczności, w których objawia się Bóg. Możemy się z kolei zapytać; dlaczego Bóg na to zezwala. Czyżby Bóg nie chciał uchronić rodzaju ludzkiego przed zgubnym działaniem szatana. Wiemy jednak, że przeczyłoby to przywilejowi wolnej woli, którym to darem Bóg obdarzył wszelkie byty duchowe i cielesne. Są one przecież z woli Bożej obdarzone wolnością i nie są w jakikolwiek sposób skrępowane w swoim myśleniu i postępowaniu.

Zwracam uwagę, zanim przejdę do przedstawienia systematycznie ułożonego wykazu, przynajmniej niektórych charakterystycznych dla fałszywych objawień okoliczności tych zjawisk, że ulubionymi zwrotami demonów na samym początku ich ukazywania się są zwroty o charakterze biblijnym. Czynią to po to, aby tym sposobem uwiarygodnić swoją tożsamość. Charakterystycznym, używanym przez nich zwrotem jest na podobieństwo Chrystusowego, „Nie bój się”. Kolejny z nich, również bardzo często występujący to, „Co robisz”, albo, „Co robicie”. Ukazaniu się demona towarzyszyć będzie również pewien charakterystyczny dla niego gest. Przeważnie jest to łagodny uśmiech, tak naprawdę wyraz drwiny i szyderstwa z kolejnej jego ofiary.

Oto wykaz tylko niektórych tego typu okoliczności, który ułożyłem na podstawie własnego doświadczenia oraz długoletnich, szczegółowych badań objawień prywatnych:
• Wspomniane już wcześniej rozpoczęcie objawienia zwrotem o charakterze biblijnym i zakończenie jej bluźnierczym zwrotem, albo obraźliwym gestem wobec danej osoby.
• Objawienie odbywa się w miejscu poprzednio wyrządzonego zła, lub popełnionego grzechu. W miejscu uprzedniego zbezczeszczenia chleba; chleb przez kogoś, przeważnie przez dzieci, został rozrzucony i podeptany. W miejscu również przez dzieci popełnionego grzechu i wydaje się niekoniecznie grzechu ciężkiego. W miejscu przekleństwa, czy też złorzeczenia dziecka; „Co do pioruna, nie możesz zrobić tego sama”.
• Zjawa ukazywać się będzie na krzaku dzikiej róży, albo nad dzikim i karłowatym dębem. Przypominam, Jezus w swoich naukach mówi o liliach, to lilia ułożona jest w swojej strukturze w sposób najdoskonalszy z kwiatów. Abraham przyjmuje posłańców Bożych pod szlachetnymi dębami Mamre.
• Zjawa ukazywać się będzie w okolicznościach niekiedy niezręcznych i niepasujących do powagi Bożego przesłania; w czasie wyrzucania śmieci, albo wtedy, kiedy ta osoba jest w tańcu, a więc w objęciach innej osoby.
• Ukazująca się zjawa odwlekać będzie w czasie ujawnienie swojego imienia i odpowiedzi na pytanie, kim jest. Wyjawi je niekiedy dopiero po czwartym pytaniu, o to, kim jest. Przypominam, że w Piśmie świętym jedno ze znaczeń liczby cztery, to synonim śmierci. A przypominam że, objawiający się na kartach Pisma Świętego Pan Bóg, albo Posłaniec Boży, już na samym początku rozmowy z kimś wyjawia swoje imię i wyznacza temu komuś charakter misji, jaki został jemu powierzony.
• Występuje element przedłużającego się oczekiwania na przybycie i pojawienie się zjawy. Niekiedy wbrew wcześniejszym zapowiedziom, zjawa w ogóle nie przybywa.
• Zjawa ukazywać się będzie w grotach i osłonięta będzie kamieniami. Będzie też przyjmować postać siedzącej na kamieniu, płaczącej i zakrywającej dłońmi twarz domniemanej Matki Bożej. Bóg, przypominam, ukazuje się na odkrytej i wywyższonej przestrzeni, na łagodnym pagórku, na szczycie góry, a w końcowej manifestacji swojej boskości, ukarze się na krzyżu.
• W czasie tego typu objawień unosić się będzie w powietrzu szmer. Coś na podobieństwo buczenia roju owadów, albo podobne do tego, jaki odczuwamy pod liniami wysokiego napięcia.
• Zjawa ukazywać się będzie w nieco zdeformowanej ludzkiej postaci.
• Zjawa na podobieństwo biblijne zapewnia o powrocie jeszcze w to miejsce, które nigdy nie nastąpi.

Występuje jeszcze wiele innych oznak, wskazujących na fałszywość danych objawień, ale o samych tych zjawiskach napiszę w innym opracowaniu…

Wymienię teraz kilka tylko przykładów wskazujących na to, że dane objawienia nie mają charakteru nadprzyrodzonego. W konsekwencji okaże się, że wszystkie objawienia prywatne są dziełem szatana, a za rzeczywiście autentyczne i jedyne prawdziwe, jako pochodzące od Boga, winniśmy przyjąć jedynie te, zapisane na kartach Pisma Świętego. Poza tym, na obecnym etapie mojego komentarza jest jeszcze zbyt wcześnie, aby otwarcie o tym mówić, a i nie to jest głównym tematem mojego opracowania.
• Wizja ukazującej się domniemanej Matki Bożej z krwawiącym i otoczonym cierniami sercem w dłoni. Zjawa z reguły oskarża rodzaj ludzki słowami, „Popatrz jak to serce krwawi”, albo, „ Jak niewdzięczni ludzie niemiłosiernie obrażają Pana Boga”. Zwracam uwagę, że w tego typu oskarżeniach ulubioną i typową pozycją, jaką przyjmuje szatan, jest położenie ręki na lewym ramieniu wizjonera – swojej ofiary i utrzymywanie rannego, okaleczonego, cierpiącego i niemiłosiernie obrażanego serca, tylko zapytajmy czyjego serca, w prawej swojej dłoni.
• Osoba otrzymująca objawienia, w późniejszym swoim życiu nie zaznaje spokoju i zaczyna błądzić i się „błąkać”. W życiu zakonnym objawia się to w ten sposób, że zachwiany jest jej porządek dnia. Zaczynają się u niej wydłużone nocne adoracje i ciągła potrzeba spowiedzi. Osoba taka z powodu swojego zachowania zaczyna być ciężarem dla wspólnoty.
• Ukazująca się zjawa wykonuje ograniczoną ilość gestów i zwrotów. Mam tu na myśli przede wszystkim takie gesty jak; delikatne skłony w przód, machanie ręką na pożegnanie i przesyłanie pocałunków wizjonerom, oraz błogosławienie przedmiotów kultu religijnego. Podobnie zachowywać się będzie osoba opętana. W czasie rozmowy z nią, czy też egzorcyzmu używać będzie ona ograniczonej liczby słów, zwrotów i wykonywać ograniczoną ilość gestów.
• Nakazywanie na znak pokuty całowania kamienia, ziemi, czy też wykonywanie innych upokarzających godność człowieka gestów. Innymi słowy, pokusy skierowanej do samego Jezusa, „Zamień ten kamień w chleb”, to znaczy spróbuj nawrócić i skruszyć serce szatana, ciąg dalszy. Zapytajmy się, czy pokuta rzeczywiście stanowi esencję i podstawę naszej wiary. Czy nie bardziej wezwani jesteśmy swoim życiem do realizacji Chrystusowych rad ewangelicznych i Jego błogosławieństw.
• Ukazująca się zjawa podawać będzie wizjonerom, swoim ofiarom pewne tajemnice. I nie ma tu żadnego znaczenia, czy tajemnice te będą podane przez nich od razu do wiadomości publicznej, czy też nakazane będzie ich wyjawiane dopiero po pewnym czasie. Zdarza się też niejednokrotnie, że przekazywane są im osobiste tajemnice, czy też obietnice, których treści pod żadnym pozorem nie wolno im nikomu wyjawić. Otrzymują oni też niejednokrotnie treść jakiejś modlitwy, którą winni odmawiać, i której treści pod żadnym pozorem nie wolno im nikomu ujawnić.
• Zjawa przepowiada dzień i godzinę śmierci niektórym z wizjonerów. Z reguły sam zainteresowany nie ujawnia tej daty, dlatego też nie wiemy „o ile” demon w poszczególnych przypadkach się pomyli.
• Zjawa w celu uwiarygodnienia siebie i swoich możliwości wywołuje obraz i przeważnie obraz ten trwa tylko przez chwilę. Jest to przeważnie wizja piekła, zresztą jak możemy się domyślić miejsca skąd sam demon przybywa. Demon nie jest w stanie wywołać obrazu o stanie trwałym, dlatego też obrazy te trwają jedynie przez chwilę. Wizjoner z reguły jest wdzięczny zjawie za tę przysługę, bo jak niejednokrotnie relacjonuje, gdyby trwała ona dłużej, przypuszczalnie umarłby ze strachu i z przerażenia. Tylko nie wie on o tym, że dłużej niż czas trwania „tej chwili”, w czasie której był on straszony, demon nie jest w stanie wywołać żadnego innego obrazu. Zastanawiające jest i to, że nigdy w tych objawieniach nie pojawia się wizja nieba. Zjawa jest również w stanie wywołać obraz samego zainteresowanego, jako siedzącego na tronie władcę, a nawet młodego boga, wmawiając jemu, że nim jest. Zjawa jest również w stanie wywołać obraz trójcy; trzech siedzących i osuwających się na krzesłach anorektyków. Doświadczyłem i ja w czasie odprawianych egzorcyzmów podobnego widoku. Bardzo niebezpieczna jest również w tym przypadku możliwość zmiany świadomości osobie, której demon się pokazuje. Prowadzić to może nawet do całkowitej zmiany jej osobowości. Ale w tym wypadku działanie demona na ludzką psychikę ma charakter jedynie czasowy. Jeżeli jednak osoba, będąca pod jego wpływem nie uzna w końcu swojego stanu, jako będącej pod wpływem złego ducha i nie zechce się od niego uwolnić, może pozostać w takim stanie dłużej, a nawet do końca życia.
• Zjawa ukazywać się będzie przeważnie w godzinach demona. Rozpoczyna swoje zwodzenia głównie w czasie, kiedy w świątyni odbywa się modlitwa ku czci Matki Bożej, przeważnie w porze modlitwy Anioł Pański. I to nie na, jak możemy się domyślać potwierdzenie tej modlitwy, ale dla odwrócenia od niej uwagi.
• Dominować będą w objawieniach przede wszystkim liczby; 4, 6 i 13. Zjawa ukazywać się będzie; sześć razy, dnia trzynastego i na dodatek zapewniać będzie, że jeszcze w to miejsce kiedyś powróci.
• Zjawa ukazywać się będzie jako domniemana Matka Boża z odsłoniętą piersią.
• Zjawa schodzi ze schodów i zasiada na tronie. Siedząc a tronie trzyma w dłoni pewne symbole władzy; berło, jabłko itd.
• Zjawa przyjmuje postać młodej i lubieżnie wyglądającej dziewczyny, przeważnie jest to ktoś z rozpuszczonymi długimi włosami.
• Zjawa wzywać będzie wizjonera, swoją przyszłą ofiarę, przeważnie dziecko w karykaturalnym geście zbliżenia się do niej i podawać będzie jemu na ucho treść przesłania, podczas gdy w najbliższej okolicy nie ma żadnej osoby.
• Zjawa wezwie do wzniesienia ku jej czci kaplicy, albo świątyni i nakaże przychodzić w to miejsce pielgrzymkami.
• Zjawa popełni błąd teologiczny. Z przymiotu nadanego z woli Kościoła Matce Bożej, przejdzie w sam jego byt, powie; jestem niepokalanym poczęciem. Przypominam, że Matka Boża obdarzona została przez Kościół przywilejem Niepokalanego Poczęcia. W tym wypadku demon postawi się ponad tym przymiotem, mówiąc, że on sam jest niepokalanym poczęciem.
• Zjawa przyjmie postać płaczącej i to niekiedy krwawymi łzami figurki Matki Bożej.
• Pojawiać się będą uzdrowienia, jako potwierdzenie obecności i działania Matki Bożej w tym miejscu. Uzdrowienia te, może się okazać, że mają charakter jedynie czasowy. Bardzo charakterystyczny w tym przypadku jest niekiedy zwrot zjawy mówiącej, „Tych uzdrowię, a tamtych nie”.
• Nastąpi uzdrowienie ciała z przejściem u osoby uzdrowionej na zaburzenia jeszcze bardziej dolegliwe i niebezpieczne, niż te dotychczasowe cielesne. Demon w tym przypadku może zaatakować wiarę „uzdrowionego”, albo zapanować nad jego psychiką.
• Wezwanie na spotkanie z domniemaną Matką Bożą posłaniem małego chłopczyka. Oczywiście na wszystko jest wytłumaczenie, również i w tym przypadku. Przecież można powiedzieć, że przyszedł sam Pan Jezus, ten dwunastoletni ze Świątyni Jerozolimskiej. W przypadku ukazywania się demona wśród kamieni i grot, można powiedzieć, że Pan Jezus też narodził się w grocie. Podobnego tłumaczenia możemy użyć w przypadku dogmatu Niepokalanego Poczęcia. Jeżeli tylko Matce Bożej został ten przymiot nadany, to ona sama też jest tym Niepokalanym Poczęciem. A może już niedługo okaże się, że Pan Bóg i Matka Boża to prawie jedno i to samo?
• Zjawa ukazuje medaliony, a na nich otoczone cierniami i poprzebijane ostrym mieczem serca Matki Bożej i Pana Jezusa i nakazuje wybijanie i rozpowszechnianie medalionów na ich podobieństwo.
• Zjawa na potwierdzenie swojego panowania nad światem wywołuje halucynogenny obraz wirującego i opadającego na ziemię otoczonego ognistymi płomieniami słońca. Zwracam uwagę, że tego typu zjawiskom, określanym jako przypisanie sobie panowania nad Bożym dziełem stworzenia, towarzyszy zawsze szyderczy uśmiech. Pewnego razu w czasie odprawiania przeze mnie egzorcyzmu demon powiedział, że on jest stwórcą świata, a Boga nazwał kłamcą. Wezwał mnie też do tego, abym oddał jemu pokłon. W zamian obiecał dać mi władzę nad dziewiątym pokładem piekła.
• Zjawa ciągle wzywać będzie do pokuty i do nawrócenia. Wymagać będzie aktów oddania rodzaju ludzkiemu Panu Bogu. Niezmiennie nie jest zadowolona ze sposobu ich formułowania i oddania. Zawsze i wciąż czegoś im brakuje. Zarzuty te relacjonowane są w ten sposób, że domniemana matka boża, poszła przed oblicze (jej) pana boga i po sposobie, w jaki (jej) pan bóg na nią spojrzał doszła do wniosku, że (jej) pan bóg nie jest zadowolony z kolejnego aktu oddania jemu rodzaju ludzkiego. I tak wszyscy wokoło chodzą oskarżając się wzajemnie i czynią sobie wyrzuty. Na dodatek pojawia się również (jej) pan jezus mówiąc, że niewdzięczni ludzie również i jego bardzo obrażają.
• Zjawa operuje enigmatycznymi i wielo znaczeniowymi zwrotami typu, „Już niedługo zabiorę cię do siebie”, albo, „ Jest już ze mną”. Zapytuję, co oznacza wyrażenie, „do siebie”. W przypadku recenzowanego przeze nie filmu będzie to zwrot, „królestwo duchowe”, albo „forma cielesna”. Zwracam również uwagę na nieprecyzyjność tych określeń z teologicznego punktu widzenia.
• Zjawa zapowiada i przestrzega, że jeżeli nie zostanie wysłuchana i nie zostaną wypełnione i zrealizowane postawione przez nią warunki, miejsce jej ukazania się, będzie polem okrutnych wojen i kataklizmów. I z reguły zapowiedzi te spełniają się. Dlaczego? Demon doskonale wie, które miejsca na ziemi dotknięte będą nieszczęściem. Miał on przecież przed upadkiem wgląd w przyszłe losy świata, i te akurat dobrze sobie zapamiętał i nie nastręcza jemu żadnych trudności odwołanie się do tych wizji.
• Zjawa oskarżać będzie kapłanów, że żaden z nich nie jest godzien sprawowania Najświętszej Ofiary.
• Zjawa oskarżać będzie rodzaj ludzki i wypowiadać zarzuty typu, „Jak długo będę jeszcze przez ciebie cierpiał”, „Jak długo będziesz mnie zwodzić”, „Choćbyście nie wiem, co robili, nie jesteście w stanie wynagrodzić mi trudu, jaki się za was podjęłam”.
• Zjawa dla uwiarygodnienia siebie będzie się odwoływać pamięcią do pewnych zdarzeń z życia wizjonerów.
• Osoby doznające tzw. objawień cierpią przeważnie na dolegliwości astmatyczne i doznają ogromnego bólu w piersiach.
• I wreszcie zjawisko najważniejsze i jednocześnie najbardziej niebezpieczne ze wszystkich, jakie występują w czasie objawień. Demon usiłuje przekonać wybraną przez siebie osobę o tym, ze jest ona przez niego wybrana i przeznaczona do wielkich dzieł. Usiłuje przekonać ją, że (jej) bóg chce się nią posłużyć w dobrym i pożytecznym celu. W przypadku recenzowanego filmu będzie to ewidentne świadectwo obecności i działania demona.

Występuje jeszcze wiele innych oznak, wskazujących na fałszywość danych objawień, ale o samych tych zjawiskach napiszę w innym opracowaniu…

Drodzy czytelnicy, głównym i zasadniczym celem podstępnego i zdradzieckiego działania szatana, jest doprowadzenie już tutaj na ziemi osoby, nad którą ma on władzę do życiowej ruiny, a w konsekwencji jego duszy do wiecznego potępienia. Z pozoru jego strategia wydaje się być niewinna, a treść przesłania w zasadzie zgodna z nauką Kościoła Katolickiego. Na ogół wszystko sprawia wrażenie, że jest czymś dobrym, szlachetnym, a nawet bardzo pożądanym. Ale są to tylko pozory i ułuda. Jeżeli wsłuchamy się uważnie w słowa tych objawień i starannie je przeanalizujemy, zauważamy, że tak naprawdę są one jedynie bardzo podstępnie spreparowaną i zdeformowaną doktryną Kościoła Katolickiego. Zdajmy sobie sprawę z tego, że szatan naprawdę nie ustanie w wierzganiu i w sprzeciwie wobec Boga. On ciągle działa i podobnie jak wtedy w biblijnym raju, również i w czasach Chrystusowego Kościoła, rozbrzmiewają słowa podstępnej pokusy, „Będziecie jak bogowie”. Nie zapominajmy też i o tym, że pokusa ta niezmiennie skierowana jest na te same ludzkie zmysły. Szatan stara się wpłynąć i zawładnąć ludzką żądzą pożądania, pragnieniem bycia wywyższonym i dominacji, a przede wszystkim poczuciem wybraństwa. Człowiek z reguły bardzo łatwo poddaje się, szczególnie tej ostatniej wymienionej przeze mnie pokusie. Jak się później okaże obietnicy iluzorycznej. W ostateczności doprowadzony jest do zguby. Szatan w podsuwanych temu komuś propozycjach i obrazach stara się stworzyć pozory dobra, a siebie samego ukazać jako kogoś godnego zaufania. Będzie się on starał przemycić iluzoryczną doktrynę i prawdy wiary na pierwszy rzut oka, jak już nadmieniałem doktrynę wręcz łudząco podobną do tej, oficjalnej nauki Kościoła Katolickiego. W rzeczywistości jednak będzie to doktryna w zdeformowanej i wypaczonej formie. Jest to celowe i zamierzone szatańskie działanie. Szatan nie mogąc otwarcie zaprzeczyć nauce Jezusa, ani jej zanegować, bo wtedy nie znalazłby posłuchu, ani aprobaty, a sam mógłby zostać zdemaskowanym, stara się więc zniszczyć wiarę w inny, podstępny i przewrotny sposób. Będzie się starał wypaczyć jej sens i ją zdeformować. W jaki sposób? Odpowiedz jest bardzo prosta. Poprzez objawienia prywatne. Posługuje się szatan w tym celu podobnie jak w biblijnym raju podstępem. Klasycznym przykładem jego zwodniczego działania jest przypadek opętania i doprowadzenia do zguby Angeliesse Michel, filmowej Emilii Rose.

Przystępując teraz do szczegółowej analizy tego przypadku muszę na samym początku zaznaczyć, że na obecnym etapie naszego komentarza nie wiemy jeszcze, dlaczego i co było powodem, że Emilia została przez demona opętana. Postaram się to ustalić i w sposób jak najbardziej przystępny odpowiedzieć na to pytanie. Nie mogę jednak tego ustalić na podstawie ekranizacji filmowej. Wypowiem się dopiero na ten temat po przeczytaniu książki, na podstawie której zrealizowano ten film.

A teraz chciałbym przeanalizować treść listu, pozostawionego nam przez Emilię Rose, przedstawianego nam w filmie przez oskarżonego kapłana – egzorcystę.
Oto treść listu;
„Ostatniej nocy w Halloween ojciec Moore próbował wypędzić 6 demonów z mojego ciała. Nie chciały odejść. Po próbie egzorcyzmów zabrano mnie do mojego pokoju. Zapadłam w głęboki sen. Obudziłam się kilka godzin później słysząc głos wołający moje imię. Ponownie usłyszałam głos wołający moje imię. To była błogosławiona Maria Dziewica. Kiedy spojrzałam na nią, uśmiechnęła się i powiedziała, Emily niebo widzi twój ból. Powiedziała, że Maria Dziewica przemówiła do niej na środku pola? Tak. Wierzy jej pan? Wierzę, że Emily mówiła prawdę. Proszę kontynuować. Zapytałam ją, dlaczego tak cierpię? Dlaczego demony dziś nie odeszły? Odpowiedziała. Przykro mi Emily. Demony zostaną tam gdzie są. Potem powiedziała. Możesz odejść ze mną, wolna od cielesnej powłoki lub to może trwać dalej. Będziesz strasznie cierpieć, ale dzięki tobie wielu zrozumie, że królestwo duchowe naprawdę istnieje. Wybór należy do ciebie. Chcę zostać. Na końcu dobro zwycięży zło. Dzięki temu, co przeszłam ludzie dowiedzą się, że demony istnieją. Ludzie mówią, że Bóg jest martwy, ale jak mogą tak uważać, jeśli pokazałam im diabła”.

No i nareszcie koniec koszmarnego horroru i bezczelnego demonicznego łgarstwa. Pierwsza myśl, jaka mi się nasunęła po usłyszeniu tych słów, była następującej treści. Demon najchętniej powiedziałby, że Bóg już zdechł, ale byłoby to wyrażenie zbyt jednoznaczne i on sam mógłby wtedy zostać zdemaskowany.

Chciałbym już teraz, zanim przystąpię do analizy tego tekstu zwrócić uwagę na to, że słowa zapisane w tym liście, wbrew przekonaniu samej Emilii i kapłana – egzorcysty nie pochodzą i żadną miarą nie mogą pochodzić od Boga, czy też od Matki Bożej. Zresztą, mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości przekonamy się i przyznamy, że wszystkie domniemane objawienia maryjne są jedynie podstępnym szatańskim wierzganiem przeciwko Bogu. Zwracam jednocześnie uwagę na to, że w rozmowie tej nie pada ze strony zjawy ani jedno wyrażenie o charakterze czysto teologicznym. Treść listu jest wręcz bluźniercza i napełniona szyderstwem i kpiną z Boga.

A więc, ten ktoś, kogo Emilia widzi twierdząc, że jest to Matka Boża, Matką Bożą nie jest. Dlaczego? Ot, chociażby dlatego, że na twarzy zjawy pojawi się, jak to zwykle bywa w tego typu charakterystycznych dla wszystkich demonicznych manifestacji ledwo zauważalny, szyderczy i ironiczny uśmiech. Następnie, zjawa, aby wzbudzić u Emilii zaufanie zwraca się do niej słowami, „Niebo widzi twój ból”. Rzeczywiście niebo patrzy i widzi ból Emilii i nie można temu faktowi zaprzeczyć. Nie może również ani zapobiec, ani przynajmniej na razie Emilii pomóc. W dalszej kolejności następują słowa, „Przykro mi, ale demony zostaną tam gdzie są”. Co to za wyrażenie, matce bożej jest przykro, a demony zostają tam gdzie są. Naprawdę zdumiewająco przejmująca demonstracja siły i stanowczości piekła.

I na tym etapie rozmowy następuje jej moment kulminacyjny. Całe kuszenie szatana zawsze i niezmiennie zmierza właśnie ku temu jednemu pytaniu, które zaraz tutaj padnie. A jest to pytanie o tak zwane wywyższenie i uprzywilejowanie danej osoby. Szatan podobnie jak w biblijnym raju działa na ludzką pychę. Wybranej przez siebie osobie, jego ofierze, daje poczucie wybraństwa. Stara się przekonać tego kogoś, że jest on przez Boga wybrany i przeznaczony do tego, aby być dla świata widzialnym znakiem pewnej złudnej prawdy. Przeważnie podsunie temu komuś wizję, wyświadczenia jak się później okaże iluzorycznego dobra. Jest to przeważnie propozycja ofiarowania się za kogoś, względnie wzięcia na siebie, w intencji czyjegoś zbawienia jego win. W niektórych przypadkach demon mówi nawet o wzięciu na siebie win czyśćcowych któregoś ze zmarłych, albo pewnej grupy ludzi. W tego typu przypadkach demon ciągle zwodzi tego kogoś, mówiąc, że jest on poddawany próbie, i przechodząc pomyślnie kolejne jej etapy wstępuje na coraz to wyższe stopnie trudności. Szatan osobę, do której ma dostęp zapytuje, czy zgadza się ona na kolejny, coraz to wyższy stopień trudności w tej próbie, którą to niby Bóg na nią zsyła. W rzeczywistości jest to sam demon, który tego kogoś męczy i jego oszukuje. Osoba pod jego wpływem przeważnie wyraża zgodę na tego typu propozycje uważając, że po pierwsze, przeszła pomyślnie przez kolejny etap sprawdzianu, co jest oczywistym kłamstwem, ponieważ żadnej próbie nie podlega. Po drugie, wyraża zgodę, ponieważ czuje się wybrana i trwa w przekonaniu, że służy dobru. Pytanie o kontynuowanie tak zwanej próby, i do którego to pytania zmierza całe kuszenie jest następującej treści, „Czy chcesz pozostać na ziemi jeszcze przez pewien czas, czy też chcesz już iść ze mną”. Pytanie to daje danej osobie poczucie wybraństwa i potrzeby wypełnienia pewnej misji już tutaj na ziemi i z reguły taka osoba zgadza się na tę propozycję. Podobnie jest w tym przypadku. Przypominam, zjawa mówi, „Możesz iść ze mną bez cielesnej powłoki, czy też formy”, różnie to można tłumaczyć. Zapowiada Emilii, „Będziesz straszliwie cierpieć… itd.”. Emilia wybiera opcję, że chce zostać tutaj na ziemi. Ale na tym etapie komentarza zapytuję jeszcze, co oznacza wyrażenie, „możesz iść’ i „ze mną”. Iść, ale, iść gdzie. Jeżeli chodzi o mnie, to nie mam żadnych wątpliwości, że chce iść tam skąd, zjawa – demon sama przychodzi, a więc do piekła. W innych objawieniach maryjnych padają podobne określenia typu, „Już niedługo zabiorę cię do siebie”. A zapytuję, jaki sens ma określenie „cielesna powłoka”, czy też „forma”. Czy nie jest to szatańska kpina z określenia takim mianem godności odkupionego przez Chrystusa i przeznaczonego do chwały niebieskiej ludzkiego ciała. Pamiętamy przecież doskonale teorię św. Tomasza z Akwinu traktującą o upadku aniołów. Teolog, upadek aniołów wyjaśnia w ten sposób, że stworzone na początku jako byty duchowe, zbuntowały się na widok wcielonego Słowa Bożego, jako kogoś w niższej od nich formie i nie chciały Jemu oddać pokłonu. Zostały za ten czyn i wymówienie Bogu posłuszeństwa strącone na wieczność do piekła. A więc określenie cielesna powłoka, możemy uważać, jako kolejną kpinę i wyrażenie pogardy dla godności odkupionego przez Zbawiciela ludzkiego ciała. Zapytuję również, co oznacza i co wyraża użyte przez zjawę określenie, „królestwo duchowe”. Dla mnie znającego doskonale przewrotny język demona jest to nazwa piekła. Termin, który to dla swojego użytku stworzył sam demon. Przecież demony to stworzenia duchowe, a miejsce to nazywają nie inaczej jak tylko królestwem duchowym. Nie ma przecież jakiegokolwiek teologicznego uzasadnienia, aby używać tego terminu. Zapytuję, czy Jezus kiedykolwiek mówił o królestwie duchowym? Jezus mówi o Królestwie Bożym i o Królestwie Niebieskim. Jezus nie używa określenia Królestwo Duchowe. Zwróćmy jeszcze uwagę na ciągły charakterystyczny dla demona szyderczy i prześmiewczy sposób definiowania prawd Bożych. Jest to widoczne w słowach zapewnienia, że „Dobro zwycięży zło”. Dlaczego? Ponieważ szatan doskonale wie, że tak się stanie i takie będzie następstwo dziejów. Ale on i tak pomimo tego, że wie doskonale, iż przegra tę walkę z Bogiem. On naprawdę nie chce mieć udziału w przebywaniu na zawsze w stanie szczęśliwości z Bogiem. Szatan świadomie i dobrowolnie chce trwać w zniewoleniu, chociaż wie, że w każdej chwili Bóg w swoim miłosierdziu może szatana z tego zniewolenia uwolnić. W dalszej części listu następuje kolejne, że aż nie wiem, czy śmiać się czy płakać nad losem tego biednego stworzenia bluźnierstwo, po usłyszeniu którego w sali kinowej aż się zatrzęsłem ze złości. Szatan twierdzi, że „Bóg jest martwy”, a „Demony naprawdę istnieją”, bo przecież pokazałam ich tobie. A wygłosił tę teorię uśmiechający się ironicznie pod postacią domniemanej Matki Bożej śmiem twierdzić sam szatan. Chyba, że ktoś inny był do tego stwierdzenia delegowany. Znając jednak przewrotność szatana, wątpliwym wydaje mi się, aby odmówił on sobie przyjemności wypowiedzenia kolejnego bluźnierstwa przeciwko Bogu i to w tak spektakularnym przypadku opętania. A swoją drogą, że wspomnę o tym raz jeszcze, szkoda, że demon nie powiedział, co tak naprawdę w swojej przewrotności myśli o Bogu. Rzeczywiście znalazł się wielki orędownik chwały Bożej, który najchętniej jak już wspominałem znając jego nędzę powiedziałby, że Bóg już zdechł. Ale muszę jeszcze przyznać, że w czasie projekcji filmu z zainteresowaniem zerkałem na moich współbraci kapłanów śledzących z wypiekami na twarzy akcję filmu i z zapartym tchem przyswajających sobie każde słowo wypowiadane przez zjawę. Widziałem jak, przynajmniej niektórzy z nich, próbowali się chyba nawet identyfikować z opętaną, marząc w ukryciu o tym, aby i im coś podobnego się przytrafiło. Oni też chcieliby być pożyteczni i przydatni, i wyrażają gotowość przyjęcia i wykonania podobnego przesłania, pomyślałem. Przekonywałem ich niejednokrotnie, że najlepszym sposobem jest odwołanie się do mądrości i łaski płynącej z Chrystusowego Krzyża. Ale jak widzę, wolą oni, a my ogół wiernych chyba też, jednak coś jeszcze bardziej widowiskowego spektakularnego.

Ale wróćmy raz jeszcze do słów meritum kuszenia, bo to one są najważniejsze i stanowią centrum całego przypadku.
W przypadku Emilii są to słowa, „Czy chcesz cierpieć jeszcze bardziej”. Jest to ostateczne pytanie, do którego zmierza cały sens jego rodzaju kuszenia. Demon stara się utrzymać daną osobę w ciągłej świadomości trwania pewnego testu. Przekonuje daną osobę, że przeszła ona pomyślnie przez pewien etap i wstępuje na coraz to wyższe poziomy doskonałości duchowej. W rzeczywistości jest coraz bardziej pogrążona we władzy demona i coraz bardziej stacza się na dno. Stan ten wyraża określenie, „Będziesz straszliwie cierpieć”. Demon przepowiada jej taki los i zapytuje, czy na to się zgadza. Emilia wyraża zgodę i to doprowadzi ją do ostatecznej zguby. Pozostała znakiem, ale zapytuje raz jeszcze, znakiem czego? Ofiarowania się w intencji innych o uchronienie ich od podobnego zniewolenia? Przecież to jest rozumowanie nielogiczne. Czy zmasakrowane ciało młodej dziewczyny może być jakimkolwiek znakiem? Nie wydaje mi się. Może być chyba tylko znakiem zwycięstwa szatana nad ludzką naiwnością. Wydaje mi się, że ostatecznym znakiem i ostatecznym punktem odniesienia w naszej religii jest Chrystusowy krzyż i osoba Chrystusa Zmartwychwstałego.

Zapytajmy inaczej. Czyżby nastąpił przypadek opętania ekspiacyjnego? Ale zapytuję, co ten termin oznacza i kto w ogóle wymyślił takie pojęcie. Czemu ono miałoby służyć? Czyżby było elementem zastępczym ofiary krzyżowej? No tak, ale demon nie mogąc oficjalnie zaprzeczyć ofierze Krzyża tworzy obrazy zastępcze. A jednym z nich jest opętanie ekspiacyjne.

Sprawa opętania Emilie Rose wydaje się być bardzo poważna. Bóg nikogo nie opuszcza i nikogo nie podda próbie ponad jego siły. Emilia, bo nie mogło być inaczej, doświadczyła niezawodnie od Boga łaski uświadomienia jej, że tkwi w błędnym przekonaniu myśląc, że to, czego doświadcza dzieje się z woli Bożej. Czy przyjęła od Boga łaskę uświadomienia jej, że trwa w błędzie, czy też nie, trudno mi wyrokować. Wszystko wskazuje na to, że raczej chyba nie. Dlaczego tak uważam? Otóż, gdyby to, czego doświadczyła pochodziło z przyzwolenia Bożego, to wtedy wcześniej czy później Emilia zostałaby z tego stanu wyzwolona. Tak się jednak nie stało. Poza tym w liście pozostawionym przez nią znajduję jeszcze jeden bardzo ważny dla przebiegu tego przypadku element, wskazujący na to, że Bóg Emilii nie opuścił. Pisze ona, że po modlitwie egzorcyzmu pogrążona została w głębokim śnie. Pamiętajmy o pewnych prawidłowościach zapisanych na kartach Pisma Świętego. Bóg tego kogoś, kogo wyzwala z zesłanej na niego próby wiary, pogrąża następnie w głębokim wyzwalającym go z trudów przeżytego doświadczenia śnie. Głęboki sen jest znakiem i synonimem aprobaty tego kogoś przez samego Boga. I jest to jednocześnie wskazanie jemu samemu, że działanie jego było skuteczne i miłe Bogu, że ten ktoś działając w imię Boga, wypełnił polecone jemu zadanie i osiągnął cel. I tak się zdarzyło w przypadku proroka Eliasza i innych jeszcze postaci biblijnych. Natomiast chciałbym przy okazji przypomnieć, że grzesznicy i błądzący cierpią na bezsenności i jest to uważane w Piśmie Świętym za symptom obecności w nich mocy złego ducha. Emilia pogrążona została w głębokim śnie. Fakt ten wskazywałby, na to, że modlitwa egzorcyzmu odniosła pożądany skutek. Została ona uwolniona z mocy złego. I co dalej? Dlaczego zatem po kilkugodzinnym śnie zostaje z niego wybudzona i słysząc głos wychodzi z domu. Jest noc. Demon działa, co prawda na otwartej przestrzeni, ale tym razem pod osłoną nocy. I następuje kolejna próba pokusy. Wskazuje na to pytanie Emilii, „Dlaczego demony nie opuściły mnie tej nocy”. A może nie wiedziała, że już ją opuściły. Dlaczego zadaje pytanie jako pierwsza? Z praktyki egzorcyzmu wiem, że w tego typu przypadkach należy wyczekać chwilę i dać demonowi szansę mówienia. Niech się obnaży i zdemaskuje. Po chwili przestanie mówić. Jest jeszcze inne rozwiązanie tego przypadku. Gdyby Emilia wykorzystała łaskę od Boga uświadomienia jej, że jest pod wpływem złych mocy, wtedy na pytanie, „Czy chcesz cierpieć jeszcze bardziej”, odpowiedziałaby, odejdź ode mnie demonie, albo w ogóle nie podejmowałaby dyskusji. Co więcej usłyszawszy głos, nie wyszłaby w ogóle z domu, albo pozostałaby w dalszym ciągu w głębokim śnie. Skuteczny w rozmowie z szatanem i przeciwstawieniu się jego kuszeniu mógł być tylko sam Jezus. Jaki stąd wniosek. Wydaje mi się, że pomimo jak już wcześniej wspominałem skuteczności działania modlitwy egzorcyzmu, Emilia niestety pozostała w stanie wskazującym na przywiązanie do grzechu. Była w takim stanie przed odmówieniem egzorcyzmu i nie potrafiła się z niego wyzwolić. Wydaje się, że Bóg robił wszystko, aby ją z tego błędnego przekonania uwolnić. Zapewniam was, że człowiek nigdy nie jest przez Boga pozostawiony samemu sobie i zawsze w pewnym momencie dotrze do niego głos Boży wspomagający tego kogoś w walce z demonicznymi mocami. Niestety, śmiem twierdzić podobnie było w tym przypadku.

Zapewniam was Drodzy czytelnicy, że jeżeli na kogoś przychodzi chwila próby i obojętne, czy stanie się to z woli Bożej, dla umocnienia jego wiary, czy też w przypadku, gdy ktoś podda się działaniom sił zła w sposób nieświadomy; może to być poprzez grzeszny czyn, czy nawet poprzez zwyczajną ludzką nieostrożność, zawsze w tego typu przypadkach taka osoba, jeżeli uważa, że pozostaje pod wpływem działania dobrego ducha, a tak nie jest, to zawsze w sposób pewny i niezawodny jest ona o tym fakcie przez Boga uświadomiona. I Bóg pomaga danej osobie z takiego stanu się uwolnić. Podobnie było w tym przypadku.

A na koniec moich rozważań zadam pytanie następującej treści. Dlaczego Kościół Katolicki tak łatwo przyjmuje wszystkie tego typu zdarzenia za prawdziwe i uznaje je jako pochodzące od Boga. Odpowiedz jest bardzo prosta. Otóż, ja kapłan katolicki zauważam, że Chrystus nie jest w centrum przepowiadania Kościoła Katolickiego. Odnoszę wrażenie jakby Kościół Katolicki nie bardzo radził sobie z głoszeniem Chrystusa, Odkupiciela i Zbawiciela rodzaju ludzkiego i mimo woli przechodził w temat zastępczy, w kult maryjny. Dlaczego tak się dzieje? Dlatego, ponieważ jest to temat łatwiejszy. Ulubionym tematem kazań i nauk kapłanów jest i nadal jednak pozostaje Zwiastowanie. A więc, „Ta, która”, i dalej jakoś to poleci. Obserwuję to zjawisko na przestrzeni ostatnich lat. Więcej miejsca w nauczaniu Kościoła zajmuje Matka Boża, jako doskonała czcicielka Boga, niż Jezus Chrystus, Odkupiciel i Zbawiciel rodzaju ludzkiego. Pochodną tego zjawiska jest łatwość, z jaką przyjmujemy wszelkie teologiczne mrzonki i namiastki prawdziwej doktryny Kościoła. Po prostu łatwiej jest egzystować, mówiąc, że ofiarowałem się w intencji innych, niż wykazać, co ja sam zrobiłem dla samego siebie. Jest to również i wygodniejszy sposób przejścia przez życie, ponieważ w pewnym stopniu zwalniam się z odpowiedzialności myślenia za samego siebie. Zwróćmy uwagę jeszcze i na to, jak bardzo treść objawień, w samej już tylko formie i stawianych rodzajowi ludzkiemu poprzez wizjonerów wymaganiach różni się od nauki Chrystusowej. Jak bardzo nauka Kościoła Katolickiego jest zniekształcana i zdeformowana. Jezus w Ewangelii, a przede wszystkim w błogosławieństwach zwraca uwagę na potrzebę osobistego zaangażowania w zgłębianiu prawd wiary, jak również personalną odpowiedzialność przed Bogiem. A o wiele trudniej jest żyć nauką Chrystusową, niż przesłaniami objawień, dlatego też tak chętnie te drugie wybieramy. Poza tym niosą w sobie pewien aspekt iluzorycznego, jak się później okazuje wywyższenia. A my niestety im ulegamy. Nie chcemy zgodzić się na przeciętność i szukamy czegoś więcej niż Chrystusowy Krzyż, ale jest to niestety złudnie i bezowocne poszukiwanie.

Analizę przypadku opętania samej Anielesse Michael opracuję na podstawie wydanej książki, ale już teraz z fragmentów jej zapisków umieszczonych w ostatnim wydaniu „Miłujcie się” widzę, że jest ona w sposób ewidentny zwiedziona przez szatana.
• Iluzorycznymi obietnicami o jakiejś wiecznej ojczyźnie – zapytuję, co to jest wieczna ojczyzna.
• Ukazująca się jej zjawa mówi o darach, jako wielkiej jej miłości ku Angelisse – jest to próba wmówienia jej przekonania o jej wybraństwie.
• Moje drogi są drogami tajemniczymi – rzeczywiście wyrażenie o zabarwieniu nieco ezoterycznym.
• Zjawa nakazuje Angelisse, siedź i nie wychodź z domu – no tak, najlepszy sposób do tego, aby doprowadzić kogoś do wyobcowania z rzeczywistości.
• Zjawa kocha ją czułością – zalotów z serii, „miła serca mego”, i „pozostańmy w najbliższej zażyłości”, ciąg dalszy.
• Zjawa mówi, nie zapominaj, że możesz czytać pisma Barbary Weigand. Sprawdzę jeszcze, co to jest. Czytaj wszystko, oby tylko nie Ewangelię.
• Ja jestem dobrym pasterzem i kocham moje owce – zdaje się, że Jezus powiedział, że życie oddaje za swoje owce.

Oczywiście w kategoriach myślenia Kościoła katolickiego, którego to jestem kapłanem, pojęcia te jest to, to samo, albo prawie to samo, co oficjalny język pojęć teologicznych. Ot, język mistyków, a więc tych, którzy przeżywali swoje spotkania z Bogiem w sposób głębszy i bardziej zintensyfikowany niż pozostali. Tych, którzy to twierdzili, że ponoć kochają się z Bogiem przed Najświętszym Sakramentem, albo marzyli o tym, zresztą wbrew prawom geografii, aby głosić Ewangelię na pięciu stronach świata i obiecywali sobie, że kiedy będą już tam w niebie u Pana Boga, wtedy to wykradać będą Panu Bogu potrzebne rodzajowi ludzkiemu do zbawienia łaski, a za życia nazywali siebie Bożymi złodziejkami. Obserwuję zresztą tendencję, że być może już za kilka lat zdefiniujemy w sposób uroczysty, że Matka Boża i Pan Bóg to prawie to samo, bo ku temu mówiąc językiem nieco złośliwym wszystko zmierza. A zdaje się, że szatanowi tylko o to chodzi.

Winien jestem jeszcze wyjaśnienie odnośnie samego opętania. Otóż opętanie Emilii Rose jest raczej prostym przypadkiem zapanowania nad tego typu siłami zła. Nie ma tak wielkich problemów z demonami, które krzyczą i wydzierają się w niebogłosy, mówiąc, że nie opuszczą ciała opętanego. Opuszczą je i to dosyć szybko i w pośpiechu, ale zależy to przede wszystkim od woli osoby, którą mają we władzy jak i sposobu odprawiania samego egzorcyzmu, bo śmiem twierdzić, że wyrzucane były w imię samego demona. Najtrudniejsza jest sprawa z samym szatanem. Szatana jest bardzo trudno zmusić do wyjawienia swojego imienia, a jeżeli już ujawni swoje imię, to uczyni to bardzo ściszonym głosem, tak, aby dla innych obecnych wokół osób nie było to słyszalne. Wyjawieniu swojego imienia towarzyszy przeważnie zemsta przyrzeczona temu komuś, kto zmusił jego do tak upokarzającego go przed nim samym czynu. W moim przypadku pamiętam, kiedy przy okazji odprawianego egzorcyzmu, zmusiłem szatana do ujawnienia się i wyjawienia swojego imienia i to dwukrotnie, bo oczywiście za pierwszym razem wymówił swoje imię ściszonym głosem i prawie niesłyszalnym dla otoczenia, zresztą za drugim razem uczynił to dokładnie w taki sam sposób, w zamian jednak za ten upokarzający go przed nim samym czyn przyrzekł mi zemstę. Przysiągł, że zemści się unieważniając moje święcenia kapłańskie, a samego unieważnienia święceń dokona rękami biskupów i kapłanów. Nie zmartwiłem się jednak tym za bardzo, ponieważ znając sposób działania szatana wiedziałem, że jego oskarżenia i zarzuty oparte będą na pomówieniach i fałszywych oskarżeniach.
W Chrystusie i Maryi Niepokalanej.
O. Marek Mularczyk OMI – Poznań
www.mularczyk.omi.org.pl
Ostatnio zmieniony 27 sie 2010, 10:37 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Fatima I Liczba 13

43
Maryja ukazująca się w Fatimie to zwykła halucynacja rozgorączkowanych umysłów małych dzieci.
Gdyby jeszcze powiedziała coś mądrego...
Niestety poziom intelektualny rzekomych jej wypowiedzi pozostawia dużo do życzenia.
Ostatnio zmieniony 23 wrz 2010, 22:19 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Fatima I Liczba 13

45
victoria pisze:Wiemy tylko, jak odebrały jej słowa dzieci i jak zrozumiały. Na jakiej więc podstawie ta ocena?
dzieci maja swoje fantazje i wymyśliły sobie całą tą sprawę. Do tego doszło silne uwarunkowanie katolickie, odrobinę słoneczka i Maryja gotowa J
czytałem to niby przesłanie Maryji, nie ma tam nic mądrego.
Ostatnio zmieniony 23 wrz 2010, 22:39 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Fatima I Liczba 13

46
A jaki masz dowód, ze to fantazjowanie? I na jakiej podstawie oceniasz, że nie ma tam nic mądrego, bo Ty tak uważasz ? A jesli ja uważam przeciwnie, to po której stronie jest racja?
Ostatnio zmieniony 23 wrz 2010, 22:53 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Fatima I Liczba 13

47
victoria pisze:A jaki masz dowód, ze to fantazjowanie? I na jakiej podstawie oceniasz, że nie ma tam nic mądrego, bo Ty tak uważasz ? A jesli ja uważam przeciwnie, to po której stronie jest racja?
Nauka o ludzkim umyśle , nowoczesna psychologia., racjonalne myślenie- oto moje dowody ;)

Zwróć uwagę jeszcze na jeden prosty fakt- osobie, która nigdy nie słyszała o Jezusie , on nigdy się nie ukaże.
Buddyscie ukaże się Budda, katolikowi Maryja itd.

To tylko projekcje ludzkiego umysłu, nic więcej.

Jest cała masa ludzi , którym się coś ukazuje, których coś nawiedza. To nic szczególnego.

Powiedz mi chociaż jedno mądre zdanie wypowiedziane przez Maryję w jej przesłaniu.
Ona proponuje ludziom odmawianie przytępiających inteligencję modlitw oraz posługuje się sztuką szantażu.

Możemy powymieniać merytoryczne argumenty na ten temat, racja jednak zawsze będzie czymś subiektywnym
Ostatnio zmieniony 23 wrz 2010, 23:07 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Fatima I Liczba 13

48
Z tymi cyframi to zawsze jakaś niezła "Kabała" wychodziła ;)
Ciekawe co by na to powiedział Muhammad ibn Musa al-Chorezmi.
Ostatnio zmieniony 24 wrz 2010, 0:35 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Fatima I Liczba 13

50
Sosan pisze:Nauka o ludzkim umyśle , nowoczesna psychologia., racjonalne myślenie- oto moje dowody ;)

Zwróć uwagę jeszcze na jeden prosty fakt- osobie, która nigdy nie słyszała o Jezusie , on nigdy się nie ukaże.
Buddyscie ukaże się Budda, katolikowi Maryja itd.

To tylko projekcje ludzkiego umysłu, nic więcej.

Jest cała masa ludzi , którym się coś ukazuje, których coś nawiedza. To nic szczególnego.
Spoko ... mi też "czasem coś się objawia" ;)
Najczęściej to podwyżka w pracy
No ale na tym się niestety kończy ...
Sosan pisze:Powiedz mi chociaż jedno mądre zdanie wypowiedziane przez Maryję w jej przesłaniu.
Ona proponuje ludziom odmawianie przytępiających inteligencję modlitw oraz posługuje się sztuką szantażu.
Nie omieszkam się wtrącić ;)
Skąd takie wnioski ?
Powiedz Sosan gdzie i w którym miejscu Maryja "proponuje ludziom odmawianie przytępiających inteligencję modlitw oraz posługuje się sztuką szantażu"(najlepiej zacytuj,źródło też by się przydało) :)
Ostatnio zmieniony 24 wrz 2010, 1:12 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Fatima I Liczba 13

51
victoria pisze:Czyli ludzie odmawiający modlitwy są tępi i mało inteligentni?
Modlitwy przytępiają inteligencję, jeśli mają charakter powtarzania czegoś.
Nie ma w tym nic kreatywnego, wyostrzającego intelekt ...

osoba, która odmawia modlitwę jest na pewno pogrążona w nieświadomości, uległa hipnozie religijnej, a jej motywacją są przede wszystkim strach i chciwość.
nie musi być jednak ona tępa czy mało inteligentna. To byłoby zbytnie uproszczenie i niesprawiedliwe wrzucenie wszystkich do jednego worka
Ostatnio zmieniony 24 wrz 2010, 14:15 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Fatima I Liczba 13

52
Abesnai pisze:Nie omieszkam się wtrącić ;)
Skąd takie wnioski ?
Powiedz Sosan gdzie i w którym miejscu Maryja "proponuje ludziom odmawianie przytępiających inteligencję modlitw oraz posługuje się sztuką szantażu"(najlepiej zacytuj,źródło też by się przydało) :)
No to lecimy :

1 tajemnica fatimska- "Chcę, abyście przyszli tutaj 13 następnego miesiąca, abyście codziennie odmawiali różaniec "

3 tajemnica fatimska- Jeżeli najwyższe władze świata i kościoła nie wstrzymają tego wydarzenia, zrobię to ja, prosząc Boga Ojca by zesłał karę na ludzkość, wymiar sprawiedliwości i patrz Bóg potem ukarze ludzkość jeszcze surowiej, niż byli karani poprzez potop.
Ale biada, biada, jeśli to nawrócenie nie nastąpi a zostanie tak jak jest i ludzie stawać się będą coraz gorsi.


http://www.przyszloscwprzeszlosci.info/ ... czywistoci
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tajemnice_fatimskie
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji
ODPOWIEDZ

Wróć do „Katolicyzm”

cron