Re: Całun Turyński

61
angel pisze:
Abesnai pisze:Z najnowszych badań wynika, że jedna z najcenniejszych, a zarazem najbardziej tajemniczych chrześcijańskich relikwii – całun turyński – nie jest średniowiecznym falsyfikatem, a więc mógł być autentyczną szatą pogrzebową Chrystusa.
Skoro z najnowszych badań wynika, że jest autentyczny, to nad czym tu dyskutować?
W myśl Twojego stwierdzenia - po co w ogóle pisać na forum ? ;)
Ostatnio zmieniony 03 sty 2012, 17:21 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Całun Turyński

62
Abesnai pisze:
angel pisze:
Abesnai pisze:Z najnowszych badań wynika, że jedna z najcenniejszych, a zarazem najbardziej tajemniczych chrześcijańskich relikwii – całun turyński – nie jest średniowiecznym falsyfikatem, a więc mógł być autentyczną szatą pogrzebową Chrystusa.
Skoro z najnowszych badań wynika, że jest autentyczny, to nad czym tu dyskutować?
W myśl Twojego stwierdzenia - po co w ogóle pisać na forum ? ;)
Bardzo logiczna uwaga, ale większą logikę posiada stwierdzenie, że badania naukowe potwierdziły prawdziwość całunu, co jeszcze mozna dodać by dyskusja się kręciła?
Ostatnio zmieniony 03 sty 2012, 23:54 przez angel, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Całun Turyński

63
Nie potwierdziła jednak jego boskości. Nie mamy nawet DNA Jezusa tak na prawdę i nikt nie wie gdzie został pochowany. A zjawisko, które wystąpiło na Całunie Turyńskim w historii się jeszcze zdarzało i żaden ze zmarłych pozostawiający takowy nie zmartwychwstał. Zatem oprócz zbieżności z wyobrażeniem wyglądu nie ma pewności, że należał Do Jezusa jak i że świadczy o jego zmartwychwstaniu.
Naukowcy nie twierdzą, że wizerunek powstał w nadprzyrodzony sposób w chwili zmartwychwstania Jezusa, ale teoria taka ma wielu zwolenników. Jednak Watykan oficjalnie nie uznaje Całunu Turyńskiego za całun Jezusa. (za „Dziennikiem”)
http://www.znak.org.pl/?lang1=pl&page1= ... 1&scrt1=sn
Całun, czyli memento

Kolejne prace różnych autorów potwierdzały tezę o błędnym datowaniu z powodu błędnie pobranej próbki. Ale prędzej czy później publikowano wyniki innych badań, powracających do tezy o średniowiecznym i ludzkim pochodzeniu całunu. Ten cykl potwierdzeń i zaprzeczeń trwa do dziś. Pod koniec 2009 r. badaczka archiwów watykańskich, katoliczka dr Barbara Frale ogłosiła, że odkryła na całunie rodzaj świadectwa zgonu wymieniającego imię Jezusa Nazareńczyka. Jej zdaniem litery hebrajskie, greckie i łacińskie, bo w tych językach był napis, pochodzą z czasów Jezusa. Wkrótce po tych rewelacjach, podczas wykopalisk w Jerozolimie archeolodzy natrafili na całun grobowy żydowskiego kapłana z epoki Jezusa. Był tkany prostym splotem, innym niż całun turyński, co może oznaczać, że ten drugi pochodzi z epoki późniejszej niż czasy Jezusa.
http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/ar ... kiego.read
Podobny do Całunu wizerunek Matki Boskiej z Gwadelupy został odciśnięty na opończy Indianina z Meksyku. Opończa zrobiona z włókien roślinnych ma niezwykłe właściwości. Podczas gdy materiał taki zazwyczaj rozkłada się w ciągu ok. 200 lat ta pozostaje przez ok. 400 lat świeża mimo 200 lat wystawienia na słońce i powietrze. Kolory nie wyblakły, nie ma też śladu po przypadkowym oblaniu kwasem. Tkanina jest ponadto odporna na kurz. Najdziwniejsza jest jednak "fotografia" w źrenicy oka przedstawiająca biskupa i 11 dostojników kościelnych w momencie powstawania wizerunku. Wizerunek odegrał ważną rolę w chrystianizacji Ameryki Łacińskiej. (V. Messori "Wyzwania wiary")
Libański eremita Charbel Makhluf został ogłoszony świętym w 1977. Po jego śmierci w 1898 jego ciało nie psuło się, pozostało giętkie i ciepłe, pociło się też obficie tak, że trzeba było 2 razy w tygodniu zmieniać ubranie. Proces ten ustał w 1950, kiedy to na humerale nałożonym na twarz odcisnął się obraz podobny do Całunu.(V. Messori "Wyzwania wiary")
Na przełomie XVIII i XIX wieku żyła zakonnica stygmatyczka Katarzyna Emmerich. Miało ona widzenia, w których obecny był też całun. Wiedziała np., 80 lat przed pierwszymi fotografiami uwidaczniającymi szczegóły, że na Całunie są ślady wszystkich ran, oraz wiedziała, że Całun był "wrzucony do ognia". Twierdzi ona, że Całun był wierzchnim płótnem grobowym i że obraz odbił się z pominięciem wszystkich wewnętrznych płócien. Z kolei na przestrzeni dziejów powstały trzy cudowne odbitki całunu (przez przykładanie). Całun turyński mógłby być taką odbitką. Z kolei prawdziwy Całun miałby być schowany gdzieś na terenie Azji niedaleko od Ziemi Świętej. (V. Messori "Wyzwania wiary")
http://www.okiem.pl/bog/calun.htm

I jeszcze artykuł na temat:
http://legaba.6te.net/calun3.htm
Ostatnio zmieniony 04 sty 2012, 0:32 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Całun Turyński

64
Kości Jezusa nie znajdziesz na ziemi, spójrz na ewangelie Jana - jest tam opis jak Jezusa wziął obłok w góre i tyle go uczniowie widzieli.
Znajomy który przypomniał sobie wcielenie apostała widział ten obłok, opisał go jako spodek o kolorze lśniącego metalu.
Biblia jest pełna opisów obłok i latający rydwan.
Ostatnio zmieniony 04 sty 2012, 2:13 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Całun Turyński

65
Jak i metafor i symboli. Nie jestem pewien czy ten Jan to rzeczywiście apostoł. A takie latające spodki nie on jeden zapewne widział. Czytałem coś o pewnym zjawisku fizycznym, które daje taki efekt.
Ostatnio zmieniony 04 sty 2012, 2:47 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Całun Turyński

66
Jaki jest problem niewierzących? Choć może to nie problem, bo czemuż miał by nim być? Otóż by uwierzyć w coś muszą miec jakis dowód, a z wiarą tak sie nie da. Na tym polega wiara, że sie w coś, kogoś wierzy bez dowodów i tyle. Jak się ma dowód, to się nie wierzy, to się wie, a jak się wie, to nie ma wiary. Proste? Proste. Kiedyś każdy albo zacznie kopać się w
( )( ), że nie wierzył, albo ... nic nie będzie i tyle. :)
Ostatnio zmieniony 04 sty 2012, 8:28 przez caly, łącznie zmieniany 1 raz.
przepisy kulinarne * parking okęcie * perswazja

Re: Całun Turyński

67
caly pisze:Jaki jest problem niewierzących? Choć może to nie problem, bo czemuż miał by nim być? Otóż by uwierzyć w coś muszą miec jakis dowód, a z wiarą tak sie nie da. Na tym polega wiara, że sie w coś, kogoś wierzy bez dowodów i tyle. Jak się ma dowód, to się nie wierzy, to się wie, a jak się wie, to nie ma wiary. Proste? Proste. Kiedyś każdy albo zacznie kopać się w
( )( ), że nie wierzył, albo ... nic nie będzie i tyle. :)
Wiesz co, a ja Ci wierzę, że mówisz w tej chwili to, co naprawdę czujesz i myślisz, nie potrzebuję na to dowodu... ;) Ty z pewnością też możesz podać mnóstwo takich przypadków, kiedy posługujesz się, wiarą i dowody nie są Ci potrzebne.

Jeśli chodzi o wiarę w Boga, to może najpierw warto zastanowić się nad Jego definicją? Bo może się okazać, że wierzy się w Boga, ale nie jest się tego świadomym?... ;)
Ostatnio zmieniony 04 sty 2012, 9:00 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Całun Turyński

69
Tak mi wyszło, że o Tobie akurat napisałam ( Ty... itd w początkowych zdaniach), nie wyszło zbyt 'zgrabnie', sorry, ale tak naprawdę ja się posłużyłam Twoją wypowiedzią dla celów bardziej ogólnych. Wyraziłeś po prostu postawę, jaką wielu niewierzących i nie dowierzających prezentuje i ta moja uwaga jest właśnie do nich skierowana.
Pozdrawiam!

Lidka
ODPOWIEDZ

Wróć do „Katolicyzm”

cron