Re: Całun Turyński

31
Właśnie pokochałem termin 'ciekawostka dla wiernych' ;)
Ostatnio zmieniony 09 cze 2010, 22:58 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Całun Turyński

32
Mitologia ? Jak byś chciał przekazać prawde historyczną kolejnym pokoleniom to co byś zrobił ? Bo ja bym to napisał tak by dzieci były tym zainteresowane, by było ciekawe i by za mocno nie odbiegało od prawdziwych wydarzeń. Niestety czasem odbiega znacznie a czasem się pokrywa. Np. Neptun to bajkowy opis Ea Enki któremu przypadła władza nad morzami i ameryką południową. Rdzenne plemiona jak plemiona inkaskie pamiętają tą postać bo są jego dziećmi. Przyjęły wiare w Jezusa bo im przypomina ojca ich narodu. Jego brat panował nad afryką i azją północną. Rosjanie to jego potomkowie. Nawet narodowe cechy charakteru mają do niego podobne, a jego imię znaczyło pan rozkazu. Enlil Zeus i kilka innych. Bogowie pogańscy których zna europa to Ci sami których zna afryka ameryka azja tylko inaczej byli nazywani. Mity to historia zapisana w bajce by przetrwała na wieki.
Ostatnio zmieniony 10 cze 2010, 9:54 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Całun Turyński

33
bezemocji pisze:I po co tyle szumu o "ciekawostkę dla wiernych" ?
Nieistotną dla wiary? :)

I jeszcze jedno - "Teologię jeszcze zrozumiem ale herosi?? przeciez to mitologia! legendy! baśnie! to tak jak o Lechu czechu i Rusie albo Smoku Wawelskim.. ;P "
Znaczy się gadające węże i oślice, laskowęże czy latająca Maria to nie jest mitologia? Może rzeczywiste wydarzenia? :)
u Boga nie maa rzeczy nimozliwych

Mity to historia zapisana w bajce by przetrwała na wieki.
ahaaa historia.. a jest tam ocś o łokietku albo o krzywoustym? chętnie posłucham
Ostatnio zmieniony 10 cze 2010, 17:14 przez Dud3k, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Całun Turyński

34
Nie ma czegoś takiego jak niemożliwa rzecz - może być czasowo niemożliwa...albo w danej substancji nie możliwa.
Ostatnio zmieniony 10 cze 2010, 17:51 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Całun Turyński

35
Formułka "u Boga nie ma rzeczy niemożliwych", która ma tłumaczyć dosłownie wszystko autorstwa Boga ma istotne ograniczenia. Ale szermuje się nią nadzwyczajnie łatwo.
Bóg nie może robić zwykłych głupot, zła, czy ogólnie rzeczy przeczących jego doskonałości. Choćby kwadratowego koła, albo grawitacji działającej do góry :P Ponoć o doskonałości i mocy Boga świadczą jego dzieła.
Utrzymując swój pomysł o mocy Boga jaki robi wszystko, musielibyśmy zredefiniować jego właściwości, a przede wszystkim pozytywne atrybuty o miłości, czy doskonałym Konstruktorze świata. Póki co taka grawitacja działa jak Pan Bóg przykazał - do dołu. Nadając Bogu atrybut wszechmocy nie może on przeczyć atrybutowi mądrości czy doskonałości.
Ostatnio zmieniony 10 cze 2010, 19:06 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Całun Turyński

37
Piszemy o przymiotach Boga, nie ludzkich. Bez względu na pochodzenie grawitacji działa w jeden sposób - na dół :) Skoro ma to świadczyc o doskonałosci boskiego stworzenia, nie może jutro działać do góry. To oznacza dla ukochanego stworzenia po prostu śmierć w lodowatych głębiach kosmosu. To z kolei staje w sprzeczności z miłością Boga i pragnieniem dla niego dobra. Mimo niebiańskich dobroci tak czy inaczej Bóg byłby sprawcą cierpienia, bólu i zagłady, jakby nie patrzeć zła. A takim być nie może :)
Ostatnio zmieniony 10 cze 2010, 22:55 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Całun Turyński

38
Tak mi się wydaje, że gdyby całun okazał się autentyczny, wielu ludzi uwierzyłoby w Jezusa. No bo cóż - to by był materialny dowód na zmartwychwstanie...
Ostatnio zmieniony 12 cze 2010, 12:45 przez kasia88, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Całun Turyński

39
Jezus to nie jest plotka sąsiadki z naprzeciwka, żeby w niego ''wierzyć''. Są historyczne przekazy odnośnie istnienia tego człowieka, trudno to wszystko podważyć. Chrześcijanie nie zebrali się pewnego dnia przy piwie i nie wykombinowali ''A teraz tworzymy nowy ruch religijny, wymyślimy sobie takiego tam Jezusa i będzie go czcić''. Od kogoś się zaczęło i to właśnie on był propagatorem danych idei, pierwszym ich przywódcą religijnym.
Jeśli patrzymy na sprawę pod kątem wierzenia, mogę równie dobrze powiedzieć, że nie wierzę w Marksa czy Schopenhauera. Też zostały po nich tylko idee, a na oczy ich nigdy nie widziałam.
Wierzyć lub nie, można co najwyżej w dogmaty, że był lub nie był Synem Bożym. Pragnę zwrócić uwagę na to, że skoro w Biblii pojawia się stwierdzenie, że Bóg jest naszym ojcem, wychodzi mi na to, że on nazywał się Synem Bożym dlatego, że chciał podkreślić swoje pochodzenie czy też oświecenie przejęte od Istoty Wyższej. Wszyscy jesteśmy Dziećmi Boga, ale nie jesteśmy tego świadomi, on to w sobie odkrył.
Ostatnio zmieniony 12 cze 2010, 12:56 przez lapicaroda, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Całun Turyński

40
lapicaroda pisze:Pragnę zwrócić uwagę na to, że skoro w Biblii pojawia się stwierdzenie, że Bóg jest naszym ojcem, wychodzi mi na to, że on nazywał się Synem Bożym dlatego, że chciał podkreślić swoje pochodzenie czy też oświecenie przejęte od Istoty Wyższej. Wszyscy jesteśmy Dziećmi Boga, ale nie jesteśmy tego świadomi, on to w sobie odkrył.
Ja sądzę, że pochodzenie, do jakiego doszedł na drodze medytacji (dusza Jego była Istota Wyższą). I ten fakt w sensie "kim jest człowiek" usiłował przekazać ludziom, istotom z duszami mniej światłymi. Żeby im pomóc zrozumieć życie i Boga.

Ale nie zrozumieli i do dziś zaprzeczają, oddzielają się od Jezusa, przecząc całkowicie Jego naukom i w przekonaniu, że tak trzeba...

Wracając do całunu turyńskiego - jest on ludziom potrzebny dla potwierdzenia ich wniosków wysnutych o Boskości Jezusa, który umarł na krzyżu za nasze grzechy...

(mogę sobie tylko westchnąć).

I dużo zrobiliby, żeby udowodnić, iż jest autentyczny. Mieliby kolejny powód, żeby przeistoczyć posłanie Jezusa w cierpienie, a religię (czy religie) w posłannictwo cierpienia, nie miłości. Czyli, jakby nie było, coś zupełnie przeciwnego niż miłość, jaką głosił Jezus.
Ostatnio zmieniony 12 cze 2010, 13:04 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Całun Turyński

41
lapicaroda pisze:Jezus to nie jest plotka sąsiadki z naprzeciwka, żeby w niego ''wierzyć''. Są historyczne przekazy odnośnie istnienia tego człowieka, trudno to wszystko podważyć.
Z tymi "historycznymi przekazami" wygląda nader marnie i żałośnie skąpo. Temat omawiamy w - http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?id=630

Stąd m.in innymi usilne próby znajdowania potwierdzeń dowodowych o postaci Jezusa jak Całun Turyński. Pierwszych chrześcijan tak martwił brak dowodów historycznych, że sfabrykowali list Jezusa do Abgara z Edessy, nie mówiąc o późniejszym fabrykowaniu relikwi. Złoty okres przypadł na średniowiecze i z tego okresu najprawdopodobniej pochodzi Całun.
Ostatnio zmieniony 12 cze 2010, 13:42 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Całun Turyński

42
Ale nie da rady wymyślić od początku do końca takiej postaci! Papier płonie, albo gnije po latach, nawet kamienie się kruszą, metal rdzewieje. To, co zostaje nam jako źródła historyczne, to przypadkowo uchowane ochłapy. Na bieżąco rzadko myślimy o przechowywaniu czegoś tam, bo talerz jest dla nas talerzem, a za tysiąc lat będzie reliktem kultury XXI wiecznej czy czymś podobnym. A w przekazach ustnych łatwo co prawda o wypaczenie- ale jeśli opowiadamy coś jako legendę, zawsze jest wspomniane, że to legenda, tutaj natomiast powstała wokół czyichś nauk cała religia, ba, obecnie nawet instytucja.
Co do datowania całunu, jest jeszcze możliwość, że jest to wykonana w średniowieczu replika.
Ostatnio zmieniony 12 cze 2010, 13:51 przez lapicaroda, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Całun Turyński

43
Nie wierzysz w ludzkość i jej zdolności twórcze :) Da się.
Czy tacy bogowie to realne postacie? - Tammuz, Adonis, Dionizos, Attis, Sabazjos, Ozyrys? Wokół nich powstawały całe religie. Wielu z nich doznało cierpienia, męki, ich śmierć miała charakter śmierci pokutnej, ginęli jako młodzi ludzie, ożywali po 3 dniach.
Kogo powołali na Boga babilończycy? Oto Bel-Marduk, stwórca świata, bóg mądrości, przysłany przez Ojca zbawcę, wskrzesiciela, Pana nad Panami. Bel-Marduk został aresztowany, przesłuchany, otrzymał wyrok śmierci, był biczowany po czym nastąpiła egzekucja wraz z dwoma. Jednego uwolniono. Jakas kobieta otarła mu ranę zadaną oszczepem. Po 3 dniach zmartwychwstał. Wreszcie Marduk zstąpił do piekieł. Ozyrys ożył po 3 dniach, Attis - 4. Zbieżności z pogańskimi kultami co niemiara :)
Kopiowanie całunu w średniowieczu, całkiem ciekawy pomysł ....
Ostatnio zmieniony 12 cze 2010, 14:20 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Całun Turyński

44
nie ma grawitacji do dołu czy do góry bo w kosmosie nie istnieje dół ani góra. Istnieje do wewnątrz i na zewnątrz. Grawitacja działa do wewnątrz. Ale tylko na te ciała które mają pewną wage. A tym są cięższe im bliżej poziomu morza. W kosmosie wszystko ma wage zerową nawet jakby na ziemi ważyło miliardy ton.
Ostatnio zmieniony 12 cze 2010, 15:03 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Całun Turyński

45
:) Grawitacja działa "do wewnątrz". Czyli jest jakaś prawidłowość. Skąd określamy co jest wewnątrz a zewnątrz? he, he

Grawitacja/ciążenie powszechne jest zależna od masy poszczególnych ciał i od odległości między nimi.
Przedmioty spadają, bo działa na nie siła grawitacji. Ponieważ ciała obdarzone są masą grawitacja zawsze powoduje przyciąganie, a nigdy odpychanie, stąd piszę, że działa "w dół", w zależności od wielkości masy danego obiektu, w jego kierunku. Prawo to jest powszechne co znaczy, że ciążenie działa tak samo na wszystkie obiekty fizyczne w kosmosie niezależnie od ich natury, wg tej samej zasady. Cały czas mowa o zasadzie, jaka jest uniwersalna i działa jak Bóg przykazał. Na Ziemi i w kosmosie. A Słońce o "zerowej wadze" to 1,9891×1030 kg (1,9891 kwintyliona kilogramów). :)
No, koniec z fizyką w temacie religia.

Tak czy owak Całun turyński przyciąga. Wiernych :)
Ostatnio zmieniony 12 cze 2010, 16:14 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Całun Turyński

47
Patrząc z drugiej strony planety to ten kamień leci do góry, więc jest to subiektywne i zależne od punktu siedzenia. Ale jeśli powiesz że coś leci w kierunku środka planety to będzie tak samo odbierane z każdego punktu planety i dlatego jest obiektywne. Kierunek na zewnątrz to kierunek od środka czyli odpychanie. Właściwie we wszechświecie są tylko dwie siły przyciąganie i odpychanie. Te same siły są obecne w rozwoju duchowym i religii, we wszystkim. Ty np: odpychasz moje słowo bo go nie akceptujesz. Pojęcie góra i dół jest bardzo ważnym pojęciem dla osób z niskim poczuciem swojej wartości, troche im lżej jak se myślą że ktoś jest niżej, wtedy czują się szczęśliwsi. Ale ten kto sobie może wyobrazić że jest w kosmosie i wokół tylko pustka, ten wie że góra i dół to wymysł ego i iluzja bo w kosmosie każdy kierunek jest jednocześnie dołem i górą, prawą i lewą stroną. Każdy punkt jest źródłem centrum i żaden ani lepszy ani gorszy, ani górą ani dołem. Jakby sobie to każdy uświadomił zniknęły by kłótnie a zaczęłaby się współpraca. Wszyscy jesteśmy jednym i częścią całości a zarazem każdy z nas jest całością, źródłem.
Ostatnio zmieniony 13 cze 2010, 18:43 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Całun Turyński

48
Całun nie jest dogmatem ani prawdą wiary, jeśli ktoś uważa, że to mistyfikacja, proszę bardzo. Inna sprawa, że nigdy nie został on zbadany. Próbki materiału pobrane do badania metodą datowania radiowęglowego (izotopem węgla C14) wykazały, że całun pochodzi z pełnego średniowiecza i jest to fakt - skrawki wycięto z obrzeża całunu, który został doszyty po wielkim pożarze katedry w Norymberdze, gdzie całun spoczywał. Kiedy okazało się że ocalała najważniejsza część z zarysem postaci, postanowiono uzupełnić braki. Całun nigdy nie zostanie najpewniej rzetelnie zbadany, bo na wycięcie czegoś z centralnej jego części (tej nienaruszonej) nie zgodzi się w Kościele nikt, przynajmniej nie w tym stuleciu ;) .

Osobom, które potrzebują takich całunów, relikwii czy świętych kielichów do podtrzymania wiary polecam cytat z Ewangelii Jana, rozdział 20, wersety 19 do 31.
Ostatnio zmieniony 17 lip 2010, 13:55 przez Verus, łącznie zmieniany 2 razy.
Amor Patriae nostra lex!

Re: Całun Turyński

50
(39) Przybył również i Nikodem, ten, który po raz pierwszy przyszedł do Jezusa w nocy, i przyniósł około stu funtów mieszaniny mirry i aloesu. (40) Zabrali więc ciało Jezusa i obwiązali je w płótna razem z wonnościami, stosownie do żydowskiego sposobu grzebania.
(Ew. Jana 19:1-42, Biblia Tysiąclecia)


-Sto funtów to ok 30-50 KG mirry i aloesu ( w zależności od tego, jaką miarę funta przyjmiemy )
-Używano tasm obwiązujących ciało (rece, nogi i tułów osobno)
-(43) To powiedziawszy zawołał donośnym głosem: Łazarzu, wyjdź na zewnątrz! (44) I wyszedł zmarły, mając nogi i ręce powiązane opaskami, a twarz jego była zawinięta chustą. Rzekł do nich Jezus: Rozwiążcie go i pozwólcie mu chodzić.
Łazarz był tak pochowany.

Gdy dodało się aloesu i mirry to dawało to 30 - 50 KG między bandażami. A tego na całunie NIE MA. Nie wspominam, że zgodnie z żydowskim obrzędem chowania zmarłych ( a więc i Jezusa ) twarz zmarłego nakrywano chustą - na niej powinna sie odwzorowac twarz. Poza tym zmarłego OWIJANO płachtami, a nie NAKRYWANO. Wystarczy poczytać Ewangelie , aby mieć bardzo dużo wątpliwości co do autentyczności całunu, wystarczająco poważne, aby nie tratować go jako "dowód rzeczowy"
Ostatnio zmieniony 18 lip 2010, 11:42 przez Woyciech, łącznie zmieniany 2 razy.
to reach the Sun, warm my feelings I`ll rise where only eagles can fly...

Re: Całun Turyński

51
:łałała: Całun Turyński w 3D

Salezjanie sprzedają trójwymiarowe okulary, dzięki którym jak twierdzą lepiej będzie można dostrzec szczegóły Całunu Turyńskiego - informuje we wtorek "Il Giornale". Tymczasem archidiecezja tłumaczy, że to komercyjna, niepotrzebna inicjatywa.

Włoski dziennik odnotowuje z sarkazmem, że Całun Turyński, który zostanie wystawiony w dniach od 10 kwietnia do 23 maja, oglądać będzie można jak film "Avatar", w trójwymiarowych okularach.

Pomysł ich sprzedaży, przedstawiony przez jednego z naukowców, poparli salezjanie z Turynu aprobując wprowadzenie na rynek dwóch rodzajów okularów 3D, w tym dla krótkowidzów. Kosztować one będą od 2 do 3 euro. Już pojawiły się ich reklamy i zapowiedzi, że będzie można je kupić w sklepiku salezjanów przy ich bazylice w stolicy Piemontu.
:bobo:
Ostatnio zmieniony 18 lip 2010, 11:53 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 2 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: Całun Turyński

52
Ja proponuję jeszcze w 2d ... ;)
Zadziwiająca pozostaje jednak zręczność, z jaką całun wykonano. Kontrowersyjna teoria mówi nawet, iż osobą odpowiedzialną za powstanie całunu był sam Leonardo da Vinci, który - działając na zlecenie jednej z wpływowych włoskich rodzin - wykorzystał przy jego tworzeniu pierwsze prymitywne techniki fotograficzne.
źródło http://www.planete.pl/dokument-calun-le ... inci_33199

Całun moim zdaniem jest falsyfikatem.
Ostatnio zmieniony 28 sty 2011, 12:58 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Całun Turyński

53
Próby stworzenia reprodukcji wizerunku Chrystusa wykazały - relacjonuje "L'Osservatore Romano" - że do takiego eksperymentu na całej powierzchni płótna o rozmiarach 4,36 na 1,10 metra należałoby użyć mocy 34 bilionów watów. - To moc, która uniemożliwia odtworzenie całego wizerunku z Całunu przy użyciu tylko jednego lasera, gdyż nie wytwarza jej żadne źródło światła VUV (promieniowanie ultrafioletowe w próżni) - stwierdza gazeta, przytaczając konkluzje włoskich naukowców. http://www.tvn24.pl/0,1729532,0,1,calun ... omosc.html

http://nauka.newsweek.pl/calun-turynski ... 2,1,1.html

badania wykonano przez badaczy z włoskiego Ośrodka nowych technologii, energii i zrównoważonego rozwoju (Enea) z Frascati pod Rzymem

A od siebie dodam że to potwierdza teorie o przejściu Jezusa w stan oświecony ciała fizycznego które przemieniło się oddając elektrony, powstał intensywny błysk i w jednej chwili ciało fizyczne przestało być ciałem materialnym, stało się duchowym. Od tego czasu Jezus miał możliwość pojawiać się i znikać w dowolnym miejscu na ziemi.
Ostatnio zmieniony 30 gru 2011, 2:37 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Całun Turyński

54
Słyszałem w radiu newsa Rmf FM, że udowodniono że Całun pochodzi ze starożytności.

edytuje : http://tvp.info/informacje/nauka/calun- ... ia/6049027

chyba to ten news właśnie znalazłem, no według mnie niczego to nie dowodzi. Nie wiem czy fałszerz średniowieczny psoługiwał się ultrafioletem ale raczej nie, co za głupi ci naukowcy :lol::banan:
Ostatnio zmieniony 30 gru 2011, 13:37 przez voltaren, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Całun Turyński

55
mógłby to zrobić ktoś w średniowieczu gdyby zdobył technologie sprowadzoną z planety o znacznie wyższej technologii co moim zdaniem jest baaaaardzo mało prawdopodobne. Poza tym wyjaśniono że poprzednio próbka płutna pochodziła z fragmentu płutna który był naprawiany w średniowieczu po pożarze. Obecni badacze potwierdzili że płutno pochodzi z okresu w którym żył Jezus czyli ma ok 2000 lat
Ostatnio zmieniony 30 gru 2011, 14:43 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Całun Turyński

57
Ja znam teorię (z dokumentu History ;)), że na całunie odciśnięto ogrzaną płaskorzeźbę. Po kilkuletnich badaniach zespołu naukowców z różnych stron globu, doszli oni do wniosku, iż to płaska odbitka i uzyskana przy oddziałaniu na materiał dużego ciężaru, zanurzonego przy okazji w jakimś barwniku. Ciało nigdy nie odcisnęłoby się ponoć w taki sposób.
Ostatnio zmieniony 02 sty 2012, 13:38 przez Sailor, łącznie zmieniany 1 raz.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: Całun Turyński

58
I na plaskorzeźbie były różne rodzaje krwi (krew tętnicza, która pochodziła jeszcze od żywego człowieka i krew ze zwlok). Nie trzyma się to kupy.
"Nawet dziś nikt z nas nie potrafiłby wykonać takiego obrazu i nie popełnić jakiegoś błędu!"
chirurg Pierre Barbet, który badał całun w latach 1930 - 1940

Jest coś w tym kawalku płótna, ale daleki jestem od twierdzenia, że to całun, w ktory zawinięty był Jezus.
Ostatnio zmieniony 02 sty 2012, 13:58 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Całun Turyński

59
W marcu ubiegłego roku pisałem : http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=108176#p108176
Również zgodnie z tym co pisaliście powyżej uzyskałem zbieżne informacje .
Z najnowszych badań wynika, że jedna z najcenniejszych, a zarazem najbardziej tajemniczych chrześcijańskich relikwii – całun turyński – nie jest średniowiecznym falsyfikatem, a więc mógł być autentyczną szatą pogrzebową Chrystusa.
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/religia ... omosc.html
Poniżej wyniki badań, niestety po włosku ...
http://opac.bologna.enea.it:8991/RT/201 ... 4_ENEA.pdf

Można potwierdzić autentyczność płótna, oraz zgodnie ze słowami Papieża Benedykta XVI określić mianem: ”niezwykłą ikoną, namalowaną krwią”.
Ciekawy artykuł natomiast można przeczytać na Racjonaliście (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,7636) w którym to Pan Richard Dawkins dość sceptycznie odnosi się do wyników powyższych badań.
Osobiście staram się wypośrodkować pomiędzy danymi opiniami. Wszyscy szukają potwierdzenia bądź zaprzeczenia autentyczności całunu a tym bardziej wizerunku Jezusa. Jeżeli natomiast chodzi o samo "dochodzenie" umysł powinien być wolny od wszelkich subiektywnych "za i przeciw".
Kto jednak poszukuje prawdy jako takiej ? Samej w sobie ...
Ostatnio zmieniony 02 sty 2012, 18:56 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Całun Turyński

60
Abesnai pisze:Z najnowszych badań wynika, że jedna z najcenniejszych, a zarazem najbardziej tajemniczych chrześcijańskich relikwii – całun turyński – nie jest średniowiecznym falsyfikatem, a więc mógł być autentyczną szatą pogrzebową Chrystusa.
Skoro z najnowszych badań wynika, że jest autentyczny, to nad czym tu dyskutować?
Ostatnio zmieniony 03 sty 2012, 17:05 przez angel, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Katolicyzm”

cron