Re: Nie Wiem Już Kim Jestem?????? Katoliczka Opętana Przez Szatana???

151
Ja Boga na co dzień spotykam to On podał mi pierwszy rękę i nigdy mnie nie opuścił.
Tak nawróciłam się bo znalazłam prawdę, której tak inni poszukują.
Ostatnio zmieniony 23 mar 2010, 20:55 przez Ana, łącznie zmieniany 1 raz.
Im bardziej ktoś poznaje Boga tym bardziej staje się pokorny, bardziej boi się i bardziej kocha.
św. Tichon Zadoński
[img]http://avatarek.pl/k5bmpbeBlR_2.jpg[/img]

Re: Nie Wiem Już Kim Jestem?????? Katoliczka Opętana Przez Szatana???

152
Ana pisze:Roxis84 jeżeli piszesz na forach znaczy, że się pogubiłaś i poszukujesz. Po drugie na forum są różni ludzie i nie możesz liczyć, że usłyszysz to czego ty chcesz (być może tak,ale większość będzie inna). Przed Tobą długa droga, jesteś młoda masz wiele pytań, ja zanim uwierzyłam, i się naprawdę nawróciłam, popełniłam wiele błędów w tym bawiłam się w ezoteryzm, wywołałam ducha. Jeżeli poszukujesz, czytaj Słowo Boże i módl się...
Fajnie by było czytać wszystko a nie wyłącznie temat wątku.. Przecież szukam.
Ostatnio zmieniony 23 mar 2010, 21:10 przez roxis84, łącznie zmieniany 1 raz.
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu...

Re: Nie Wiem Już Kim Jestem?????? Katoliczka Opętana Przez Szatana???

155
Ana pisze:Ja Boga na co dzień spotykam to On podał mi pierwszy rękę i nigdy mnie nie opuścił.
Tak nawróciłam się bo znalazłam prawdę, której tak inni poszukują.
Nigdy cie nie opuscil? A gdzie on byl jak cie te rogate kopyciaste stwory opetaly??:niewiem:
Ostatnio zmieniony 23 mar 2010, 21:18 przez Krystek, łącznie zmieniany 1 raz.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Nie Wiem Już Kim Jestem?????? Katoliczka Opętana Przez Szatana???

157
Krystek, no proszę cię... Na to pytanie kazdy może odpowiedzieć.
Zgodnie z doktryną katolicką Ana sama zwróciła się do tych rogatych kopyciastych stworów, a ponieważ bóg dał nam wolną wolę nie zaprotestował przeciwko osobistemu jej wyborowi... Ba! Nawet według tej samej doktryny był bardzo miłosierny wybaczając błąd i przyjmując ją spowrotem...
Proste?:P
Ostatnio zmieniony 23 mar 2010, 21:21 przez Risthalion, łącznie zmieniany 1 raz.
powiedz mi co o mnie myślisz...

Ludzie są głupi. Zawsze to powtarzam.

NIENAWIDZĘ FANATYKÓW.:mad:

Re: Nie Wiem Już Kim Jestem?????? Katoliczka Opętana Przez Szatana???

158
Risthalion pisze:Krystek, no proszę cię... Na to pytanie kazdy może odpowiedzieć.
Zgodnie z doktryną katolicką Ana sama zwróciła się do tych rogatych kopyciastych stworów, a ponieważ bóg dał nam wolną wolę nie zaprotestował przeciwko osobistemu jej wyborowi... Ba! Nawet według tej samej doktryny był bardzo miłosierny wybaczając błąd i przyjmując ją spowrotem...
Proste?:P
Hej, jaki blad? Co mial jej Bog wybaczac??? Skoro dal nam wolna wole to zaden wybor nie powinien byc zly - a wiec zaden nie powinien wymagac przebaczenia!:ach:
Ostatnio zmieniony 23 mar 2010, 21:25 przez Krystek, łącznie zmieniany 1 raz.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Nie Wiem Już Kim Jestem?????? Katoliczka Opętana Przez Szatana???

159
Wiesz, ani to temat na tą duskusję, ani chce mi się ją prowadzić, ale czy ty na prawde uważasz, że wolna wola jest równoznacza z przyzwoleniem na absolutnie wszystko, czy jednak może zdecydujesz się określić np. dzieciobójstwo, albo masowe morderstwo, albo gwałt jako rzeczy złe?
Ostatnio zmieniony 23 mar 2010, 21:27 przez Risthalion, łącznie zmieniany 1 raz.
powiedz mi co o mnie myślisz...

Ludzie są głupi. Zawsze to powtarzam.

NIENAWIDZĘ FANATYKÓW.:mad:

Re: Nie Wiem Już Kim Jestem?????? Katoliczka Opętana Przez Szatana???

160
Nie widzisz różnicy? W doktrynie, postaci, narodzinach z dziewicy, Duchu świętym, całej misji, roli Marii, czy choćby śmiercią obu? Zbawieniu przez łaskę Jezusa, a Shiwy czy Krisny?
Toć to objawił się całkiem różny Bóg! Inne praktyki prowadzą do Krisny czy Jezusa.
Dopowiem jak umarł Krisna. Postanowił umrzeć poprzez medytację, jogę. Udał się do lasu. Tam ustrzelił go pomyłkowo z łuku myśliwy biorąc za część jelenia. Porównaj to z męką pasyjną Jezusa i odkupieniem grzechów wszystkich ludzi. Podobieństwo - obydwaj unieśli się do nieba.
Ostatnio zmieniony 23 mar 2010, 21:29 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Nie Wiem Już Kim Jestem?????? Katoliczka Opętana Przez Szatana???

162
Risthalion pisze:Wiesz, ani to temat na tą duskusję, ani chce mi się ją prowadzić, ale czy ty na prawde uważasz, że wolna wola jest równoznacza z przyzwoleniem na absolutnie wszystko, czy jednak może zdecydujesz się określić np. dzieciobójstwo, albo masowe morderstwo, albo gwałt jako rzeczy złe?
Ja widze tu dwie rozne rzeczy. Morderstwo, gwalt - to sa przestepstwa okreslone przez prawa ustanowione przez spoleczenstwo. Spoleczenstwo musi ustanowic prawa by zabezpieczyc przetrwanie i rozwoj tegoz spoleczenstwa.
Normy moralne zmieniaja sie w zaleznosci od kultury. Zmieniaja sie tez poprzez wieki. Niektore kultury uwazaja kanibalizm za norme. Dawno temu kamieniowanie przestepcow bylo norma.

Co do oceny Bozej czyli przez Boga - ja uwazam, ze nie ma zlych i dobrych wyborow. Bog stworzyl kompletnie wszystko wiec nie ma tu miejsca na moralne oceny zlo/dobro.
Jedyne co jest to doswiadczanie zycia w kolejnej reinkarnacji.
Jesli zaczniesz oceniac -po ludzku- rzeczy jako zle i dobre to negujesz istnienie wolnej woli.
Ostatnio zmieniony 23 mar 2010, 21:36 przez Krystek, łącznie zmieniany 2 razy.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Nie Wiem Już Kim Jestem?????? Katoliczka Opętana Przez Szatana???

163
Jeśli zacznę oceniać po ludzku, to dostanę informację na temat tego, czy dobro i zło jest w ogóle rozróżnialne. Dalej doprowadzi mnie to tylko do pytania, czy Bóg tak samo postrzega dobro i zło jak ludzie (obw. że nie), bo sam fakt że jest wszechmogący, wszechwiedzący i w ogóle dobro i zło alike sa jego częścią, nie oznacza, że my nie mamy jakiegos celu, dla którego pojęcia dobra i zła sa istotne.
Ostatnio zmieniony 23 mar 2010, 21:39 przez Risthalion, łącznie zmieniany 1 raz.
powiedz mi co o mnie myślisz...

Ludzie są głupi. Zawsze to powtarzam.

NIENAWIDZĘ FANATYKÓW.:mad:

Re: Nie Wiem Już Kim Jestem?????? Katoliczka Opętana Przez Szatana???

164
pewnie ze mamy wybór ale i konsekwencje też są tego wyboru
Adam i ewa mogli robić wszystko poza jednym jeść jabłek
i zgrzeszyli kara za grzech jest cierpienie
w ich przypadku to wygnanie z sanatorium

i tak samo było z sodoma i gomora zniszczenie miasta
w 2 wojna też była wynikiem grzechu
w fatimie 1917 matka boza ostrzegała ze jak sie ludzie nie zaczną żyć bożymi prawami to za Piusa
będzie 2 wojna
Ostatnio zmieniony 23 mar 2010, 21:42 przez merkaba, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]http://images.chomikuj.pl/button/antubis12.gif[/img]

Re: Nie Wiem Już Kim Jestem?????? Katoliczka Opętana Przez Szatana???

165
Risthalion pisze:Rozmawiamy o Bogu, czy prorokach????
Oczywiście o Bogu!
Jezus-tożsamy z Bogiem Ojcem, centralna postać chrześcijanstwa, Bóg w ludzkiej postaci i specjalnej misji na ziemi.
Krisna, Shiwa-emanacje Brahmana. Kriszna - Bóg w hinduizmie. W Bhagawad Gicie opisany jest jako Najwyższa Istota i Najwyższy Bóg, ósmy awatar Wisznu.
Sami Bogowie :)
Ostatnio zmieniony 23 mar 2010, 22:08 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Nie Wiem Już Kim Jestem?????? Katoliczka Opętana Przez Szatana???

166
To jest wlasnie co probowalam powiedziec (moze nieudolnie?)
Wedlug mnie ludzie oceniaja czyny jako moralne-niemoralne, dobre-zle, itd.

Wedlug mych wierzen Bog nie nadaje wartosci moralnych naszym poczynaniom. Dla Boga to sa tylko wybory, decyzje - nie ma nic w nich zlego czy dobrego.
Ostatnio zmieniony 23 mar 2010, 22:15 przez Krystek, łącznie zmieniany 1 raz.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Nie Wiem Już Kim Jestem?????? Katoliczka Opętana Przez Szatana???

167
Nie mamy zielonego pojęcia czy Bóg coś ocenia jako dobre i złe. Czy w ogóle coś ocenia? Wszelkie informacje o tym pochodzą od nas samych.
Taki relatywizm jest groźny, ale dla ludzi. Tym sposobem morderca czy Hitler, ich czyny - nie byłyby ani dobre ani złe. Tak się nie da żyć, pada cała cywilizacja wszelkie podstawy i normy społeczne. Tym bardziej takiego relatywizmu nie przyjmują religie. Póki jest zło i dobro jest gradacja, linie podziału i właśnie ocena. Także relatywizm co jest dobro, co zło. Absolutne zło i dobro występują tylko w religiach, w skrajnych postaciach szatan-bóg.
Ostatnio zmieniony 23 mar 2010, 22:32 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Nie Wiem Już Kim Jestem?????? Katoliczka Opętana Przez Szatana???

168
Takie myślenie jest zbyt hardkorowe nawet jak na mnie.
Jeśli coś ma trzymać w ryzach wspólnoty religijne, to przede wszystkim przekonanie o definiowaniu czynów dobrych i złych przez bozie. Wolę sobie nie wyobrażać konsekwencji boga, którego nie interesują skutki działań.
Totalna anarchia wśród ludzi religijnych, a co dopiero fundamentalistów.
Ostatnio zmieniony 24 mar 2010, 1:20 przez zasm, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Nie Wiem Już Kim Jestem?????? Katoliczka Opętana Przez Szatana???

169
bezemocji pisze:Nie mamy zielonego pojęcia czy Bóg coś ocenia jako dobre i złe. Czy w ogóle coś ocenia? Wszelkie informacje o tym pochodzą od nas samych.
Taki relatywizm jest groźny, ale dla ludzi. Tym sposobem morderca czy Hitler, ich czyny - nie byłyby ani dobre ani złe. Tak się nie da żyć, pada cała cywilizacja wszelkie podstawy i normy społeczne. Tym bardziej takiego relatywizmu nie przyjmują religie. Póki jest zło i dobro jest gradacja, linie podziału i właśnie ocena. Także relatywizm co jest dobro, co zło. Absolutne zło i dobro występują tylko w religiach, w skrajnych postaciach szatan-bóg.
Właśnie dlatego, że wszelkie informacje pochodzą od nas samych, od nas zależy, co wybierzemy, jakie wartości, jak posłużymy się nasza wolna wolą i w co uwierzymy. Masz rację, nie dałoby się żyć, nie mając ustalonych reguł i norm społecznych. Ale to są reguły i normy ludzkie, dotyczące świata materialnego. W logice świata niematerialnego ich nie ma. Świat niematerialny to środowisko pozytywne, wnioski może sobie każdy sam wysnuć, naprawdę nie są trudne.
zasm pisze:Takie myślenie jest zbyt hardkorowe nawet jak na mnie.
Jeśli coś ma trzymać w ryzach wspólnoty religijne, to przede wszystkim przekonanie o definiowaniu czynów dobrych i złych przez bozie. Wolę sobie nie wyobrażać konsekwencji boga, którego nie interesują skutki działań.
Totalna anarchia wśród ludzi religijnych, a co dopiero fundamentalistów.
A, owszem, religie najmocniej trzymają się "dobra" i "zła". Ale też "dziesiątkują" ludzkość ze względu na relatywizm pojęcia "dobro" i "zło", grunt to zrozumieć Boga jak, nie przymierzając, fundamentaliści islamscy, co? ;). Ale do całkowitej anarchii jeszcze nie doszło i chyba nie dojdzie, bo człowiek sam w sobie ma to pojęcie "dobra" dobrze zakodowane, nawet ten człowiek, który w Boga nie wierzy. Nie ma znaczenia religia czy jej brak, liczą się tylko ludzkie wybory, jakimi ludźmi jesteśmy względem siebie i bliźnich.

(A wniosek, że Bóg się nie interesuje ludźmi jest pochopny, wcale nie wynika ze stwierdzenia, że dla Niego nic nie jest ani "dobre", ani "złe").

Ale jesteśmy w rubryce o katoliczce opętanej przez szatana, zdaniem katolików. To, czy Roxi (czy ktokolwiek inny) uwierzy w taką opinię, jest tylko jednym z wyborów człowieka. Ani "dobrym", ani "złym" z uniwersalnego punktu widzenia. Od Roxi zależy, jaka wartość nada tej opinii i czy ja przyjmie do siebie. Jak każdy człowiek ma wolną wolę i musi zdecydować, co jej pasuje.

(tak jak zdecydowali Ana i merkaba, oni wolą wierzyć w szatana, cóż, ich życie, ich wybór, ich decyzja)
Ostatnio zmieniony 24 mar 2010, 6:09 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Nie Wiem Już Kim Jestem?????? Katoliczka Opętana Przez Szatana???

170
A, owszem, religie najmocniej trzymają się "dobra" i "zła". Ale też "dziesiątkują" ludzkość ze względu na relatywizm pojęcia "dobro" i "zło", grunt to zrozumieć Boga jak, nie przymierzając, fundamentaliści islamscy, co? ;).
Tak bezczelnie sądziłem, że jednak będziemy poruszać się w kulturze Europy zachodniej; nie wiem czym spowodowane są takie, a nie inne działania w islamie.
Z pewnością jednak bezpieczniejszy bóg, dla mnie, to ten, który wartościuje.
Ostatnio zmieniony 24 mar 2010, 8:30 przez zasm, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Nie Wiem Już Kim Jestem?????? Katoliczka Opętana Przez Szatana???

171
zasm pisze:
A, owszem, religie najmocniej trzymają się "dobra" i "zła". Ale też "dziesiątkują" ludzkość ze względu na relatywizm pojęcia "dobro" i "zło", grunt to zrozumieć Boga jak, nie przymierzając, fundamentaliści islamscy, co? ;).
Tak bezczelnie sądziłem, że jednak będziemy poruszać się w kulturze Europy zachodniej; nie wiem czym spowodowane są takie, a nie inne działania w islamie.
Z pewnością jednak bezpieczniejszy bóg, dla mnie, to ten, który wartościuje.
No, ale Ty nie uznajesz żadnego Boga, to co za różnica? :) A przykład islamski dobrze przedstawia relatywizm "dobra" i "zła". Życie też nie jest podzielone na Europę i inne kontynenty, teoretycznie możemy swobodnie poruszać się po różnych religiach.

A wniosku o Bogu (dla Ciebie ewentualnym), który nie może wartościować, nie wyciągnąłeś? To, akurat, nie wiąże się z żadną religią, jest ponad wszystkie.
Ostatnio zmieniony 24 mar 2010, 8:36 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Nie Wiem Już Kim Jestem?????? Katoliczka Opętana Przez Szatana???

172
Sorry Krystek, ale rozmawialiśmy o wolnej woli, nie o dobru-źle. A wniosek z tego taki, że wartościując nie przeczę wolnej woli ani żadnej jej idei, a właśnie to pisałaś... Dlatego nawet jeśli mamy boga który wartościuje, to nie oznacza, że jego własny dar wolnej woli byłby zaprzepaszczony...

Bezemocji, jeśli mówimy o prorokach w formie ich relacji z bogiem, a przez to o Bogu, to bierzmy pod uwagę, że pozostaje nam problem różnych kultur, które potrzebują różnych nauk i z których poszczególne nauki się wywodzą.
Ostatnio zmieniony 24 mar 2010, 10:25 przez Risthalion, łącznie zmieniany 2 razy.
powiedz mi co o mnie myślisz...

Ludzie są głupi. Zawsze to powtarzam.

NIENAWIDZĘ FANATYKÓW.:mad:

Re: Nie Wiem Już Kim Jestem?????? Katoliczka Opętana Przez Szatana???

173
Może pewne rzeczy należy wyprostować, zaczynając od islamu: ten krąg kulturowy jest mi ledwo znany, nie będę wyrabiał sobie opinii na podstawie fundamentalistów, nie znam również koranu, więc trudno mi wyrokować dlaczego robią tak a nie inaczej. Z powodu miernej znajomości islamu [i zresztą nie tylko] dyskutuje wyłącznie na temat kultury zachodniej.

To, że nie uznaję bozi, nie znaczy że nie czuję się bezpieczniej kiedy istnieje przekonanie o tym, że ów wartościuje.
Nie pod względem metafizycznym bezpieczniej, tylko zwyczajnie żyjąc sobie mogę ze sporym prawdopodobieństwem uznać, że żaden katolik/chrześcijanin mnie nie zamorduje za poglądy. Ot, pragmatyka;D

Możemy poruszać się po wielu religiach, ale niewielu z nas zna dokładnie chociażby jedną. Bodaj któryś z ojców antropologii bardzo trzeźwo zauważył, że aby wyrokować o religii/kulturze należałoby się z nią bardzo związać.

Wniosek o nie wartościującym bogu. Nah. A teraz spójrz na historię ludzkości w ogóle. Religia powstała czort wie ile czasu temu. Często kodeks etyczny jakiejś wspólnoty był również kodeksem całego społeczeństwa; ten mechanizm przetrwał wieki, do dnia dzisiejszego. Oczywistym jest, że kodeks się zmieniał wraz z rozwojem ludzkości, kultury i nauki, ale za fundament miał cały czas ten religijny - w naszym wypadku judeochrześcijański. Wyobraź sobie teraz wielką wspólnotę jak katolicyzm w I/II w. n.e., który uznałby pogląd, że bozia właściwie ma gdzieś co robimy, byle z sercem - bardzo, ale to bardzo prawdopodobne, że cywilizacja upadłaby zanim powstała.
Aż tak daleka relatywizacja po prostu nie działa realnie.
Ostatnio zmieniony 24 mar 2010, 10:39 przez zasm, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Nie Wiem Już Kim Jestem?????? Katoliczka Opętana Przez Szatana???

174
zasm pisze:Może pewne rzeczy należy wyprostować, zaczynając od islamu: ten krąg kulturowy jest mi ledwo znany, nie będę wyrabiał sobie opinii na podstawie fundamentalistów, nie znam również koranu, więc trudno mi wyrokować dlaczego robią tak a nie inaczej. Z powodu miernej znajomości islamu [i zresztą nie tylko] dyskutuje wyłącznie na temat kultury zachodniej.

To, że nie uznaję bozi, nie znaczy że nie czuję się bezpieczniej kiedy istnieje przekonanie o tym, że ów wartościuje.
Nie pod względem metafizycznym bezpieczniej, tylko zwyczajnie żyjąc sobie mogę ze sporym prawdopodobieństwem uznać, że żaden katolik/chrześcijanin mnie nie zamorduje za poglądy. Ot, pragmatyka;D

Możemy poruszać się po wielu religiach, ale niewielu z nas zna dokładnie chociażby jedną. Bodaj któryś z ojców antropologii bardzo trzeźwo zauważył, że aby wyrokować o religii/kulturze należałoby się z nią bardzo związać.

Wniosek o nie wartościującym bogu. Nah. A teraz spójrz na historię ludzkości w ogóle. Religia powstała czort wie ile czasu temu. Często kodeks etyczny jakiejś wspólnoty był również kodeksem całego społeczeństwa; ten mechanizm przetrwał wieki, do dnia dzisiejszego. Oczywistym jest, że kodeks się zmieniał wraz z rozwojem ludzkości, kultury i nauki, ale za fundament miał cały czas ten religijny - w naszym wypadku judeochrześcijański. Wyobraź sobie teraz wielką wspólnotę jak katolicyzm w I/II w. n.e., który uznałby pogląd, że bozia właściwie ma gdzieś co robimy, byle z sercem - bardzo, ale to bardzo prawdopodobne, że cywilizacja upadłaby zanim powstała.
Aż tak daleka relatywizacja po prostu nie działa realnie.
Zasm, ja Cię przepraszam, ale nie bardzo wiem, co chciałeś przez to wszystko powiedzieć... (bo domyślam się, że mnie odpowiadasz?)
Ostatnio zmieniony 24 mar 2010, 11:44 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Nie Wiem Już Kim Jestem?????? Katoliczka Opętana Przez Szatana???

175
Risthalion pisze:Sorry Krystek, ale rozmawialiśmy o wolnej woli, nie o dobru-źle. A wniosek z tego taki, że wartościując nie przeczę wolnej woli ani żadnej jej idei, a właśnie to pisałaś... Dlatego nawet jeśli mamy boga który wartościuje, to nie oznacza, że jego własny dar wolnej woli byłby zaprzepaszczony...

Bezemocji, jeśli mówimy o prorokach w formie ich relacji z bogiem, a przez to o Bogu, to bierzmy pod uwagę, że pozostaje nam problem różnych kultur, które potrzebują różnych nauk i z których poszczególne nauki się wywodzą.
Moje wierzenia sa inne.
Jesli Bog dzieli rzeczy na dobre i zle to -w najprawdziwszym sensie- odbiera ci wolna wole. I pamietaj, ze ja to mowie w odniesieniu do wierzacych. Bo, oczywiscie, kazdy dobry wierzacy bedzie chcial robic to, co jest popierane przez jego Boga. Wiec jaki to wybor? Skoro wiesz, ze Bog czegos nie lubi , to tego nie wybierzesz jesli chcesz przypodobac sie Bogu.

W normalnym ludzkim zyciu moglibysmy miec wolny wybor - znajac konsekwencje tychze wyborow nadal mozemy zdecydowac co jest dla nas odpowiednie w tym momencie naszego zycia. Bo konsekwencje sa ludzkie- kara pieniezna? wiezienie? niezadowolenie rodziny? potepienie kolegow? Czlowiek wie , jakie moga byc konsekwencje i moze zdecydowac, czy te konsekwencje sa warte tego wyboru.

Ale jak wchodzisz w relacje z Bogiem to wszystko sie zmienia. Dla wierzacych Bog jest praktycznie wszystkim. Bog ich stworzyl, odkupil, zdecyduje o ich przyszlosci na cala wiecznosc. Jesli konsekwencja twego wyboru moze byc wieczne pieklo to tutaj tak naprawde nie masz wyboru.

Czescia mego systemu wierzen jest to, ze dla Boga wszystko , co my robimy w naszym ziemskim zyciu to tylko kolejne doswiadczenie. Bogu jest obojetne , co my wybierzemy. W koncu i tak wszyscy jestesmy jego dziecmi i nie musimy sie obawiac zadnych potepien czy piekla. W moich wierzeniach Bog nie nadaje moralnych wartosci- nawet w wyborach takich jak morderstwo czy gwalt. Ludzie to oceniaja. Dla Boga jest to tylko doswiadczanie kolejnego przejawu zycia i ludzkiego zachowania.

I jak powiedzialam - to sa moje wierzenia. Ja je tylko przedstawiam i nie usiluje nikogo na nie namowic.
Ostatnio zmieniony 24 mar 2010, 14:04 przez Krystek, łącznie zmieniany 1 raz.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Nie Wiem Już Kim Jestem?????? Katoliczka Opętana Przez Szatana???

176
Lidka pisze:Zasm, ja Cię przepraszam, ale nie bardzo wiem, co chciałeś przez to wszystko powiedzieć... (bo domyślam się, że mnie odpowiadasz?)
Starałem się odpowiedzieć na posta #171, ale mogę to napisać drugi raz cytując dla ułatwienia:
No, ale Ty nie uznajesz żadnego Boga, to co za różnica?
To jest gigantyczna różnica, czy bozia będzie karać, w świadomości osób wierzących, osoby zachowujące się źle, czy też nie będą jej nasze wybory moralne interesować. Nie ma to dla mnie znaczenia metafizycznego, lecz spore znaczenie ze względu na to, że żyję jak żyję.
W krajach katolickich, jak Polska, ten strach przed karą bożą za złe czyny, czy też nakazy moralne kościoła, chronią taką paskudę jak ja przed wbiciem noża w plecy i to w sensie dosłownym.
Oczywiście pozostaje kwestia otwarta, czy kościół w zasadzie jest nadal potrzebny do utrzymywania kodeksu etycznego, ale nad tym teraz nie myślimy.
A przykład islamski dobrze przedstawia relatywizm "dobra" i "zła". Życie też nie jest podzielone na Europę i inne kontynenty, teoretycznie możemy swobodnie poruszać się po różnych religiach.
Nigdy nie twierdziłem, że dobro/zło to uniwersalne, ale musi istnieć pewien kodeks, aby dało się żyć.
Jak najbardziej jest, nie możesz porównywać kręgu kulturowego europy porównywać z kręgiem islamskim, hinduskim, czy jakimkolwiek innym nie związanym. To są zupełnie inne obyczaje. O islamistach nie będę się wypowiadał, bo nie znam dokładnie ich sytuacji. Jestem akurat zdania, że wszelkie wojny na tle religijnym, to dobrze zamaskowana polityka. Wilk w owczej skórze, tak metaforycznie(-;
A wniosku o Bogu (dla Ciebie ewentualnym), który nie może wartościować, nie wyciągnąłeś? To, akurat, nie wiąże się z żadną religią, jest ponad wszystkie.
Wszędzie gdzie absolut, tam pojawia się wiara, a jak każdy przejaw społeczny zaczyna się instytucjonalizować i przekształcać w coś oddziałującego na społeczeństwo. Pisałem wyżej, że gdyby u zarania powstała koncepcja boga nie wartościującego, to nie powstałaby cywilizacja, bo by nie miała żadnych podstaw etycznych.
Nie kojarzę osobiście żadnego narodu, który nie opierałby swojego kodeksu etycznego na tych z kodeksów religijnych - być może takie są przeczyć nie będę.

Można oczywiście rozważać, czy człowiek w swojej naturze jest zdolny do popełnienia kodeksu etycznego bez udziału wiary, prawdopodobnie jest. Z drugiej jednak strony istnieje tak wiele zmiennych, że rozważanie tego jest bardzo trudne, jeśli nie niemożliwe - bo pamiętajmy, że religie, w szerokim sensie, istnieją hen, hen, hen czasu.

Czuję się trochę jak adwokat diabła;D
Ostatnio zmieniony 24 mar 2010, 22:18 przez zasm, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Nie Wiem Już Kim Jestem?????? Katoliczka Opętana Przez Szatana???

177
Witaj, zasm!

Dzięki za wtłumaczenie! :)


zasm pisze:
No, ale Ty nie uznajesz żadnego Boga, to co za różnica?
To jest gigantyczna różnica, czy bozia będzie karać, w świadomości osób wierzących, osoby zachowujące się źle, czy też nie będą jej nasze wybory moralne interesować. Nie ma to dla mnie znaczenia metafizycznego, lecz spore znaczenie ze względu na to, że żyję jak żyję.
Nie wiem, czy okazujesz się "adwokatem diabła", bo pokazujesz trochę dziwny dla mnie motyw Twojego zainteresowania tematem... W sumie nic Ci to nie może dać (dyskusja na ten temat), bo wiesz doskonale, że Bóg religijny jest "surowym sędzią", a ponieważ mamy zdecydowaną większość katolików w naszym kraju, powinieneś spać spokojnie, ze strachu przed karą Bożą i z przywiązania do religii ta większość naszego społeczeństwa żadnej "krzywdy" Ci nie zrobi... I sam piszesz, że to wiesz.

Szczerze? Nie przekonuje mnie ten motyw...:). Ja mam wrażenie, że Ty po prostu szukasz odpowiedzi na parę pytań. W religii tych odpowiedzi nie dostaniesz, a jeśli tak, nie trafią one do Ciebie, bo nie jesteś z nią związany i myślisz zbyt logicznie. Ale tu jest inny problem: Boga, jakiego masz w sobie...

Nie, nie, nie buntuj się, ja mówię tylko o wzorcach, jakie każdy człowiek ma w sobie zakodowane, wzorzec Boga też. Dostajemy go przy urodzeniu, od rodziców, nieważne, czy są wyznawcami religii czy nie, ten wzorzec wpisuje się w ludzi poprzez kulturę, w jakiej się rodzą i żyją. A, jako że religia jest bardzo silnym elementem kształtującym tę kulturę, nie ma człowieka w naszym kraju, który by tych wzorców nie maił wpisanych. Można "zapanować" nad sytuacją w jeden sposób: uświadomić sobie ten fakt i "coś z tym zrobić".

Nie powiem Ci co, aż taka "wszechwiedząca" nie czuję się...:P. Ale wiem, że zadając pytania katolikom (czy wyznawcom innych religii) nie znajdziesz drogi, która Cię uspokoi. Możesz "dla sportu" zadawać im pytania i tropić nielogiczności ich wiary religijnej i zawsze uzyskasz ten sam rezultat: ani ich nie przekonasz, ani siebie (ani oni Ciebie). Ciągle będziesz w jednym punkcie.

Jeśli chcesz ruszyć krok dalej, trzeba by zmienić trasę, że tak powiem. Dlatego zadałam Ci pytanie z tym logicznym wnioskiem ("A wniosku o Bogu (dla Ciebie ewentualnym), który nie może wartościować, nie wyciągnąłeś? To, akurat, nie wiąże się z żadną religią, jest ponad wszystkie".).

Ja wiem, że podśmiechujesz się z tego, co ja piszę i nie, nie oczekuję, że mi uwierzysz i przyklaśniesz. Ale spróbuj choć logicznie się nad tym zastanowić. To jest droga zupełnie "osobna", z religią nie związana.

Logika Ci mówi, że jest wartościowanie, jeśli jest wybór, prawda? A gdzie jest wybór? Tam, gdzie jest zaprzeczenie. Ono jest w świecie materialnym. Czyli dla człowieka, człowiek może i ma wartościować, po to, żeby mógł wybierać. Natomiast świat niematerialny, tzw. Boska rzeczywistość, to świat pozytywny, nie ma w nim zaprzeczenia. Nie ma zaprzeczenia, więc i nie ma wyboru. Czyli co, Bóg może karać? Gniewać się? Sądzić?
zasm pisze:W krajach katolickich, jak Polska, ten strach przed karą bożą za złe czyny, czy też nakazy moralne kościoła, chronią taką paskudę jak ja przed wbiciem noża w plecy i to w sensie dosłownym.
Oczywiście pozostaje kwestia otwarta, czy kościół w zasadzie jest nadal potrzebny do utrzymywania kodeksu etycznego, ale nad tym teraz nie myślimy.
Nie wiem, czy nadal jest potrzebny, ale nadal kształtuje kodeks etyczny. Nieważne, że wyznawcy religii biorą pod uwagę karę bożą, ważne, że ich czyny nie będą dążyć do wbicia Ci noża w plecy:). To już od dawna wiesz, nie musisz chyba przekonywać się na każdym kroku o tym?:)
zasm pisze:
A przykład islamski dobrze przedstawia relatywizm "dobra" i "zła". Życie też nie jest podzielone na Europę i inne kontynenty, teoretycznie możemy swobodnie poruszać się po różnych religiach.
Nigdy nie twierdziłem, że dobro/zło to uniwersalne, ale musi istnieć pewien kodeks, aby dało się żyć.
Jak najbardziej! Bez tego kodeksu zapanowałby chaos, człowiek musiał go stworzyć, żeby mógł żyć w miarę normalnie, mając jakieś odniesienia i reguły, które umożliwiają to "normalne życie i rozwój (gdyż ewolucja człowieka też bazuje dzięki tym zasadom).

I prawdą jest, że mamy mnogość kultur, religii i zasad. Ale co to ma wspólnego z problemem dyskusji? (jeśli to nie jest to, co mi przyszło do głowy, czytając Twoje wypowiedzi).

zasm pisze:Jak najbardziej jest, nie możesz porównywać kręgu kulturowego europy porównywać z kręgiem islamskim, hinduskim, czy jakimkolwiek innym nie związanym. To są zupełnie inne obyczaje. O islamistach nie będę się wypowiadał, bo nie znam dokładnie ich sytuacji. Jestem akurat zdania, że wszelkie wojny na tle religijnym, to dobrze zamaskowana polityka. Wilk w owczej skórze, tak metaforycznie(-;
I znów mogę się tylko z Tobą zgodzić. Ja również nie znam innych kultur i religii na tyle, żebym mogła swobodnie je analizować, ale nie o to chodzi. Mnie chodziło jedynie o podkreślenie na przykładzie, jak względne są pojęcia "dobra" i "zła". Na przykładzie fundamentalistów islamskich widać to bardzo wyraźnie.
zasm pisze:
A wniosku o Bogu (dla Ciebie ewentualnym), który nie może wartościować, nie wyciągnąłeś? To, akurat, nie wiąże się z żadną religią, jest ponad wszystkie.
Wszędzie gdzie absolut, tam pojawia się wiara, a jak każdy przejaw społeczny zaczyna się instytucjonalizować i przekształcać w coś oddziałującego na społeczeństwo. Pisałem wyżej, że gdyby u zarania powstała koncepcja boga nie wartościującego, to nie powstałaby cywilizacja, bo by nie miała żadnych podstaw etycznych.
Nie kojarzę osobiście żadnego narodu, który nie opierałby swojego kodeksu etycznego na tych z kodeksów religijnych - być może takie są przeczyć nie będę.
I tu kręcimy się w kółko... Wniosku nie chcesz wyciągnąć?...:zdziw:

(ale aż tak bardzo mnie to nie dziwi, w końcu masz te wzorce religijne wpisane w podświadomości, nie wzorce, które ja podaję, trzymasz się tego, co jest Ci "bliższe")

Zasm, gdyby ludzie zrozumieli Boga "pełniej" (co było niemożliwe, nie byli na takim poziomie, żeby móc Go zrozumieć inaczej niż po ludzku, z ludzkimi wartościami), ludzkość rozwijałaby się zupełnie inaczej. Jak? Nie mam pojęcia, bo rozwinęła się właśnie tak, nie ma co tu teoretyzować. A wartości etyczne i tak by zaistniały, bo ma je w sobie każdy człowiek, jego cząstka niematerialna, ona przybyła ze świata pozytywnego, czyli nasz natura (dusza) JEST pozytywna. każdy człowiek "sam z siebie" ma odczucie "dobra" i "zła".
zasm pisze:Można oczywiście rozważać, czy człowiek w swojej naturze jest zdolny do popełnienia kodeksu etycznego bez udziału wiary, prawdopodobnie jest. Z drugiej jednak strony istnieje tak wiele zmiennych, że rozważanie tego jest bardzo trudne, jeśli nie niemożliwe - bo pamiętajmy, że religie, w szerokim sensie, istnieją hen, hen, hen czasu.
A i owszem... I dlatego każdy z nas ma wzorzec Boga religijnego wpisany w naszej podświadomości.

Oczywiście, że rozważania na temat człowieka bez religii (gdyby nie powstała) są bardzo trudne i czysto teoretyczne. Zatem dajmy im spokój, skupmy się na tym, co faktycznie zaistniało i co jest.

I tu wracam do punktu wyjścia:
zasm pisze:To, że nie uznaję bozi, nie znaczy że nie czuję się bezpieczniej kiedy istnieje przekonanie o tym, że ów wartościuje.
Nie pod względem metafizycznym bezpieczniej, tylko zwyczajnie żyjąc sobie mogę ze sporym prawdopodobieństwem uznać, że żaden katolik/chrześcijanin mnie nie zamorduje za poglądy. Ot, pragmatyka;D
W dalszym ciągu nie rozumiem motywu, dla którego poruszasz tę kwestię... Pragmatyzm, hmmm... Owszem, ale ja myślę, że to jest tylko wytłumaczenie pozorne, że w głębi Ciebie jest coś zupełnie innego: obraz Boga, który na Ciebie wpływa, czy tego chcesz czy nie (te wzorce niezależne od Ciebie). Wewnątrz siebie czujesz jakiś "?" (wzorce?), a pragmatyczny umysł Ci podpowiada, że to nie może być tak. Religie próbują wytłumaczyć problem, ale pokazują coś nielogicznego. I jest konflikt... (uświadomiony albo i nie, oczywiście lepiej, gdyby był uświadomiony).

Zasm, bardzo się mylę?;)

(a tak na marginesie, to zboczyliśmy z tematu rubryki bardzo, więc jakby moderator chciał przenieść gdzieś te wątki dyskusji, nie miałabym nic przeciwko temu...)
Ostatnio zmieniony 25 mar 2010, 8:27 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Nie Wiem Już Kim Jestem?????? Katoliczka Opętana Przez Szatana???

178
Wiem, trochę mi zeszło z odpowiedzią, ale czasu nie miałem aby odpisywać na tego długaśnego posta, o

Cytowanie całości wypłodziłoby monstrum, dlatego odniosę się do poszczególnych akapitów(-;
[zaczynając od tego pod cytowaniem mnie, mam nadzieję że nie pogubię numeracji;D]

Akapit 2:
Odpowiedzi? Ja na mnóstwo pytań szukam odpowiedzi, ale kwestia bozi i rzeczywistości metafizycznych jest naprawdę na dość szarym końcu listy;D

Akapity 3 - 4:
Oczywiście, że pewne wyobrażenia o absolutach są wpajane nam przez rodzinę w ramach kultury, w której się wychowujemy. Dlatego różne wyobrażenia o bogu w różnych krajach są diametralnie inne. Oczywiście, że będziemy coś nowego porównywać do tego co już znamy.
Tylko nie bardzo rozumiem sensu tworzenia z tego powodu jakiejś nowej wiary? A tym bardziej w moim przypadku;D
Już od kilku ładnych lat nie bawię się w przekonywania.
Dyskusja jak ładnie zauważyłaś to rozrywka, czasem ekstremalna, ale nic poza rozrywką;D

Akapity 4 - 6:
Chyba nie bardzo rozumiem Twoich intencji, albo tego czego oczekujesz.

Akapit 7:
To dosyć zabawne. Najpierw sama piszesz, że logiki ludzkiej, do rzeczywistości niematerialnej przełożyć się ni da. Poza tym całość rozumowania rozkłada się na tym jakie kryterium boga przyjmiemy, czy tak jak u Ciebie dla którego ma znaczenie wyłącznie jego rzeczywistość, czy takiego którego interesuje wszystko co istnieje - jak w chrześcijaństwie. Sprawa jest ogólnie rzecz biorąc nierozstrzygalna, po prostu(-;

Akapity 9:
Właściwie ewolucja, jeśli mamy tę samą ewolucję na myśli, nie przebiega wg jakiegokolwiek kodeksu etycznego; zasada ewolucji jest prosta: przeżyje najsilniejszy(-;

Akapity 10 - 11:
No właśnie, mnogość religii, kultur, itd. ma sporo wspólnego z dyskusją na temat dobra/zła. Raz że pojęcia te są nieostre - u nas zamachowcy islamscy są źli, u nich widać w pewien sposób dobrzy. Dwa, tak jest to przykład względności tych pojęć, ale nie sądzę że do końca w ten sposób w jaki chcesz to przedstawić.
Zauważ, że są one również, teoretycznie paradoksalnie, obiektywne. Nie jesteśmy w stanie zmienić, jako jednostki, tych pojęć w ramach naszej kultury, ot tak pstrykając palcem.
A nie jest to dowód ani na istnienie, ani nieistnienie absolutu jakiegokolwiek - można przytoczyć szereg argumentów za i przeciw(-;

Akapit 14:
Swoją drogą poruszasz ciekawą kwestię, mitologizacji religii - właściwie metaforyzacja religii do tego stopnia, że metafora zmienia się w coś wpisanego w, np., religię i jest stosowana nieświadomie. Przykładowo wyrażenie bóg ojciec jest metaforą, zatraciło jednak swój metaforyczny charakter na rzecz wpisania w tradycję.
Wiele już takich pomysłów było, żeby zaprzestać rozumieniu absolutu po ludzku - tyle, że niekoniecznie jest to możliwe. Byłbym nawet tak bezczelny, że jeśli nie wolno nam go pojmować po ludzku, równie dobrze możemy na ten temat zamilknąć(-;

Już zupełnie inną kwestią jest to zakorzenienie dobra w człowieku, ale w tym wypadku jestem pesymistą.

Akapit 18:
Wytłumaczmy pewną sprawę: nie jestem religioznawcą, żyje w kulturze europy zachodniej od urodzenia - tutaj, stety bądź nie, dominuje pogląd chrześcijański. Czy to dla mnie problem? Nie. Czy pojawia mi się jakiś dysonans między tym co widzę, a tym co mówi religia? Nie wydaje mi się, zbyt długo nie biorę jakiejkolwiek wiary na poważnie, żeby się przejmować co rodzi religia.
Tamten post miał bardziej poprzeć, skrótowy, opis rzeczywistości historycznej - czyli bez gdybania; Religia była pierwsza, rozwinęła się, ustanowiła kodeks etyczny, społeczeństwo na jego bazie zaczęło się rozwijać - nie, nie przeszkadza mi to, uważam jedynie że należałoby przedyskutować sprawę czy religia nadal jest potrzebna w kształtowaniu owego kodeksu.
Sam obraz boga jakiś tam jest, ale zupełnie serio nie bardzo mnie interesuje jaki - zwyczajnie nie ta bajka. Dyskutować mogę, ale to przejaw zabawy;D
Jakoś po prostu nie bardzo rozumiem co starasz się tu wyciągnąć, bo chyba za bardzo nadinterpretujesz moje intencje;D
Ostatnio zmieniony 26 mar 2010, 22:42 przez zasm, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Nie Wiem Już Kim Jestem?????? Katoliczka Opętana Przez Szatana???

180
roxis84
Św. Paweł takich ludzi jak Ty nazwał ludźmi cielesnymi, to dla nich Jezus Chrystus przyszedł na świat. Wiesz, że Bóg istnienie ale ciągle boisz sie na Niego otworzyć.
Kościół został utworzony przez Jezusa, mimo wielu problemów jakie posiada i jak jest atakowany, musisz go odkryć na nowo, czym jest msza święta czym jest świetych obcowanie, grzechów odpuszczenie.
Ostatnio zmieniony 27 mar 2010, 13:25 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Wróć do „Katolicyzm”

cron