Babcia pisze:Myślę, że on jak i pozostałe ofiary strasznej katastrofy byli przygotowani na nagłą i niespodziewaną śmierć i Bóg przyjął ich do grona zbawionych.

Bo zabrał różaniec?

Tak, na pewno byli. Urwało im się skrzydło samolotu i powiedzieli sobie wtedy- och jak fajnie teraz wydarzy się to, na co jesteśmy przygotowani- wszyscy zginiemy. Jupi!

...

Trochę nie rozumiem celowości takich rytuałów Babciu - przecież On już spokojny jest poza ziemskim tłokiem i chaosem - po co mu takie żałoby - my tu walczmy o swoje miejsca po śmierci i tutaj walczmy o tutejszą radość i szczęście a nie wołajmy za człowiekiem, który już tego nie słyszy i ni ma potrzeby słyszeć...

Babcia pisze:Dzisiaj w katedrze Mariackiej w Krakowie uroczystości żałobne w intencji Zbigniewa Wassermana.
Zbigniew Wasserman został rozpoznany po zegarku oraz różańcu, który zabrał ze sobą do Katynia.
Myślę, że on jak i pozostałe ofiary strasznej katastrofy byli przygotowani na nagłą i niespodziewaną śmierć i Bóg przyjął ich do grona zbawionych.

Pewnie masz rację... wszyscy którzy zginęli w katastrofie mieli sumienia czyste jak łza a dusze nieskalane grzechem jak nieprzymierzając niemowleta... W dodatku każdy z nich przed wejściem na pokład samolotu polecił dusze Bogu, pojednał sie z Nim i w ten sposób przygotował na ewentualną śmierć bo przecież zakładał z góry że co jak co ale taka katastrofa jest przecież możliwa. Babcia... na ziemię!!! Mogę cię zapewnić że część z nich nie była nawet wcześniej u spowiedzi...
Najbardziej gotowe na śmierć były pewnie te młode dziewczyny z obsługi... sorka Babcia ale pierdzielisz farmazony.
Jedynie prawdziwie gotowy na śmierć może być człowiek którego z życiem nic nie łączy... Jak gotowa na śmierć może być ojciec lub matka którzy zostawia dzieci? Potrafiłabyś teraz, całkiem bez żalu, bez poczucia niesprawiedliwości zamknąć oczy i w godzinie śmierci nawet przez ułamek sekundy nie zatęsknić za bliskimi...
W teorii wszystko jest proste... uświęcone dni, ostatnie namaszczenie, zmycie grzechów... dla mnie o dostąpieniu łask po śmierci decyduje całe zycie a nie fakt że ksiądz się spóźnił ze spowiedzią i olejami czy śmierć w katastrofie...

Jatagan! To, że wszyscy, którzy zginęłi mieli sumienie czyste jak łza, tego nie wiem, jeśli tak uważasz, masz do tego prawo.

To jeśli nie wiesz to po co piszesz, że byli gotowi na śmierć i że trafili do raju? Czy nie warunkiem jedności ze Stwórcą jest czystość sumienia którą można uzuskac dzięki szczerej spowiedzi, pokucie i rozgrzeszeniu, tudzież odpuszczeniu grzechów?
Co wiec miałoby wskazywać na przygotowanie ofiar katastrofy na nagła śmierć... mam!!! na pokładzie były różańce Potrafisz wyczuć cos takiego jak ironia... sarkazm?

O - Witaj Jatagan!!!!!Widzę, że charakter wojownika z twarzy Twej nie znika - oh yeah!

Nassanael Rhamzess pisze:O - Witaj Jatagan!!!!!Widzę, że charakter wojownika z twarzy Twej nie znika - oh yeah!

cłowiek nie czuje jak mu się rymuje

Drodzy moi,
najwyrazniej wy nie macie takiego dojscia do Specjalnych Tajemnic (ojciec Rydzyk sie klania...)jak Babcia.
A wiec pozwolcie , ze was uswiadomie:
1. Obraz i ksieza na pokladzie samolotu - mozliwosc na zbawienie wzrasta x3
2. Rozance w dloniach - mozliwosc zbawienia wzrasta x2
3. Rozbicie samolotu w przeddzien swieta koscielnego - mozliwosc na zbawienie podnosi sie x4
4. babcia odmawia modlitwy w kosciolach - szanse rosna x2
Proste?:ahah:

Jak drut!

Krystek pisze:Drodzy moi,
najwyrazniej wy nie macie takiego dojscia do Specjalnych Tajemnic (ojciec Rydzyk sie klania...)jak Babcia.
A wiec pozwolcie , ze was uswiadomie:
1. Obraz i ksieza na pokladzie samolotu - mozliwosc na zbawienie wzrasta x3
2. Rozance w dloniach - mozliwosc zbawienia wzrasta x2
3. Rozbicie samolotu w przeddzien swieta koscielnego - mozliwosc na zbawienie podnosi sie x4
4. babcia odmawia modlitwy w kosciolach - szanse rosna x2
Proste?:ahah:

Przepraszam - ale dla mnie to jest w złym stylu
Miejmy szacunek choćby dla różańca, świeta Miłosierdzia Bożego.
To tak łatwo przychodzi naśmiewać sie z rzeczy, które dla kogoś są świete.

Różaniec to tylko rzecz. Nie rozumiem dlaczego nie ładnie byłoby się śmiać z rzeczy. A święto to tylko ustanowione przez człowieka święto i również nie rozumiem dlaczego pewna doza humoru i dystansu ma być nie teges.

Nassanael Rhamzess pisze:Różaniec to tylko rzecz. Nie rozumiem dlaczego nie ładnie byłoby się śmiać z rzeczy. A święto to tylko ustanowione przez człowieka święto i również nie rozumiem dlaczego pewna doza humoru i dystansu ma być nie teges.

Różaniec to forma modlitwy wiadomo do kogo. Świeto to ustanowiona pamiatka pewnych wydarzeń.
Uważam, że w złym stylu jest naśmiewanie sie z modlitwy czy pamiatki wydarzenia biblijnego - przepraszam może staroświeckim ale dla mnie to niesmaczne, do tego jeszcze w połaczeniu z tragedią.

Ok transfer - my się nie zaśmiewamy z religii a tym bardziej z tragedii - my chcemy tylko zachować dystans - a że dla Ciebie to już źle brzmi to Twój problem.
PS. Nadal uważam, że Różaniec to rzecz, wisiorek.

transfer,
ominales znaczenie mej wypowiedzi o setki kilometrow...
Ja sie nie nabijam z symboli czy z wierzen.
Co mnie dotyka to jest to ,ze ludzie nagle nadaja sobie prawo osadzania kto z ludzi, ktorzy zgineli tragicznie zasluzyl sobie na zbawienie. Czy byli w stanie laski , czy mieli rozaniec, czy umarli w przeddzien swieta...
Nie widzisz w tym nic zlego? Ja myslalam,ze dla katolikow Bog jest jedynym sedzia i decyduje o losie dusz...Czemu Babcia sie bawi w role Boga?

Krystek pisze:transfer,
ominales znaczenie mej wypowiedzi o setki kilometrow...
Ja sie nie nabijam z symboli czy z wierzen.
Co mnie dotyka to jest to ,ze ludzie nagle nadaja sobie prawo osadzania kto z ludzi, ktorzy zgineli tragicznie zasluzyl sobie na zbawienie. Czy byli w stanie laski , czy mieli rozaniec, czy umarli w przeddzien swieta...
Nie widzisz w tym nic zlego? Ja myslalam,ze dla katolikow Bog jest jedynym sedzia i decyduje o losie dusz...Czemu Babcia sie bawi w role Boga?

Amen Bracie :k:
tu nie chodzi o drwiny z przedmiotów, chociaż zgadzam się z kolegą Rhamzessem że zarówno formę modlitw, tekst jak i przedmioty takie jak różaniec są dziełami człowieka... w każdym razie jak mniemam nikt nikogo nie chciał urazić.
Również śmieszy mnie przemawianie za Stwórcę i ferowanie w Jego imieniu wyrokami kto i dla czego dostąpi łaski zbawienia.

No i mam nadzieje, że się rozumiemy i wszyscy zadowoleni.
Wracając do tematu to zastanawiam się kiedykolwiek będę gotów na śmierć...

Babcia pisze:Dzisiaj dotarła do mnie informacja/można ją również znaleźć w internecie/, że w objawieniach Matka Boża wyjawiła tajemnicę, że ci co umrą w przeddzień święta Miłosierdzia Bożego będą zbawieni.
Niedawno w wątku Wielki Post pisałam o tym, że ksiądz prowadzący rekolekce powiedział:dzusza po rozstaniu się z ciałem staje przed Bogiem i sama wybiera zbawienie czy potepienie, ale dzusze, które za zycia odrzucały Boga wybieraja potępienie.
Okazuje się, że w przedzień św. Miłosierdzia Bożego dusze wybierają Boga, nawet, jeśli za życia wątpiły w Jego istnienie.
Biorąc pod uwagę szlachetność i wybitność pasażerów tupolewa wszystkie dusze wybrały Boga, a więc już się nie niepokoję. Modlitwy jednak potrzebują, gdyz przed pełnym połączeniem z Bogiem wiele dusz oczyszczanych będzie w czyścu.
Wiadomo, że same juz sobie pomóc nie mogą, dlatego tyle mszy i modlitw jest za nie odprawianych.

Zaczne od tego ,że jestes ODWAŻNA , znaleśc sie pośród młodych gniewnych i ocalec to naprawde trzeba miec siłe.
Sa tak zacietrzewieni ,ze niezauwazaja , twojego spokoju .
Zapewne z wieloma pogladami sie mijamy i nie bedziemy sie zgadzac ,ale to nieznaczy ze mamy siebie znieważac co
niektórzy tu czynia z wielka luboscia .Nie maja wzgledu na wiek na osobe , no cóz ...smutne ...:ptaszek::kwiatek:[

Wypowiem swoje zdanie swoje poznanie wobec powyższej twojej wypowiedzi .
Babcia - ZBAWIENIE nie od matki boskiej zalezy ale JUZ SIE DOKONAŁO ...
Pan Jezus JEST ZBAWICIELEM i NIKT inny.
ŁASKA ZBAWIENI JESTESCIE BOZY TO DAR " tak nam napisano 2tys lat temu ...ksiadz powiedział ale ty masz to sprawdzic w Biblii co na to APOSTOŁOWIE I SAM PAN JEZUS ..

Bóg nie patrzy naszymi oczami niezawsze to co my mamy za szlachetne u Boga szlachetne jest a wrecz odwrotnie nazywa to OBRZYDLIWOSCIA ...

Oczyszczenia dostepuujemy przez KREW JEZUSA

"Oczyszczeni w sercu od złego sumienia "
Nie bede sie wypowiadac za tych co zgineli - płakałam za całosc tego co sie stało ....Bóg wie co i dlaczego .
Zapewne chciała bys by tak było jak piszesz powyżej .....
Piszesz ,ze dusze same wybieraja - a potem piszesz ,ze SAME sobie pomóc nie moga "
Widzisz to jest własnie religijne pogmatwanie ,słuchasz i nie wiesz co dalej ...
Dusza wybiera dusza nie wybiera -
wszystko zalezy czy osiagneła Cel Wiary .... ale to juz inny temat .
Zapewne niektóre sie reinkarnuja i dostana jeszcze jedna szanse ,ale KTO WIE ?

Jedna katoliczka instruuje drugą katoliczkę, tego jeszcze nie było... Cóż, najwyraźniej religia nie jest taka jasna, jak mogłoby się wydawać?...

Lidka pisze:Jedna katoliczka instruuje drugą katoliczkę, tego jeszcze nie było... Cóż, najwyraźniej religia nie jest taka jasna, jak mogłoby się wydawać?...

To ty aktualnie zrozumialas co sabra napisala?????:ahaha:

Nassanael Rhamzess pisze:No i mam nadzieje, że się rozumiemy i wszyscy zadowoleni.
Wracając do tematu to zastanawiam się kiedykolwiek będę gotów na śmierć...

Gotowym tak w 100% procentach to chyba nikt nigdy nie będzie ale można temat trochę "obtrzaskać", oswoić się z nim.
Podczas mojego ostatniego pobytu w szpitalu spotkałem bardzo miłego starszego pana który od dwóch lat żyje z wyrokiem, jak sam stwierdził od pół roku żyje już na kredyt... rozmawiając z nim czuło sie ze ten facet pogodził się z tym co go czeka ale jednocześnie zachował trzeźwośc oceny otoczenia i niesamowitą jasnośc umysłu.
Twierdzę że mówić o gotowości na śmierć mogą mówić osoby takie jak on, które stoją w obliczu zblizania się tego co nieuchronne...

Babcia napisał(a):
Dzisiaj dotarła do mnie informacja/można ją również znaleźć w internecie/, że w objawieniach Matka Boża wyjawiła tajemnicę, że ci co umrą w przeddzień święta Miłosierdzia Bożego będą zbawieni.
Niedawno w wątku Wielki Post pisałam o tym, że ksiądz prowadzący rekolekce powiedział:dzusza po rozstaniu się z ciałem staje przed Bogiem i sama wybiera zbawienie czy potepienie, ale dzusze, które za zycia odrzucały Boga wybieraja potępienie.
Okazuje się, że w przedzień św. Miłosierdzia Bożego dusze wybierają Boga, nawet, jeśli za życia wątpiły w Jego istnienie.
Biorąc pod uwagę szlachetność i wybitność pasażerów tupolewa wszystkie dusze wybrały Boga, a więc już się nie niepokoję. Modlitwy jednak potrzebują, gdyz przed pełnym połączeniem z Bogiem wiele dusz oczyszczanych będzie w czyścu.
Wiadomo, że same juz sobie pomóc nie mogą, dlatego tyle mszy i modlitw jest za nie odprawianych.

A ci co zmarli szóstego czerwca 2006 roku poszli "w diabły" bo mieli w dacie trzy szóstki... naprawdę źle z wami skoro twierdzicie że dzień zgonu ma związek ze zbawieniem...
Ale dla pewności zapytam jeszcze bo może coś źle zrozumiałem...
Przypuśćmy: jestem zbrodniarzem wojennym, przyczyniłem się do śmierci kilku tysiecu osób. Po wojnie zostaje osadzony i skazany... traf chce że łape się na egzekucje własnie w wigilię święta Miłosierdzia Bożego. Pytanie: trafia mi sie bonus czy nie?

sabra pisze:Bóg nie patrzy naszymi oczami niezawsze to co my mamy za szlachetne u Boga szlachetne jest a wrecz odwrotnie nazywa to OBRZYDLIWOSCIA ...

Wiec nie sadzisz że nie ma potrzeby zastanawiać się nad pewnymi sprawami a jedynie żyć własnym rytmem... nie próbować zrozumieć Boga? Skoro Jego ocena zależy tylko od Niego a to co dobre nie zawsze jest dobre to po kiego grzyba zawracać sobie tym głowę, interpretować itp?

Krystek pisze:

Lidka pisze:Jedna katoliczka instruuje drugą katoliczkę, tego jeszcze nie było... Cóż, najwyraźniej religia nie jest taka jasna, jak mogłoby się wydawać?...

To ty aktualnie zrozumialas co sabra napisala?????:ahaha:

Ja próbowałem ogarnać ale nie jestem pewien czy po przeczytaniu autorka sam siebie zrozumiała...

Lidka pisze:Jedna katoliczka instruuje drugą katoliczkę, tego jeszcze nie było... Cóż, najwyraźniej religia nie jest taka jasna, jak mogłoby się wydawać?...

a co z twoim katolicyzmem ?

Jatagan pisze:

Krystek pisze:

Lidka pisze:Jedna katoliczka instruuje drugą katoliczkę, tego jeszcze nie było... Cóż, najwyraźniej religia nie jest taka jasna, jak mogłoby się wydawać?...

To ty aktualnie zrozumialas co sabra napisala?????:ahaha:

Ja próbowałem ogarnać ale nie jestem pewien czy po przeczytaniu autorka sam siebie zrozumiała...

Jatagan, autorka sama siebie na pewno rozumie... A ja zrozumiałam tylko, że Sabra nie zgadza się z Babcią i tłumaczy, dlaczego. Może do Babci to dotrze, do mnie nie dociera...

A tak w ogóle to zadałeś doskonałe pytanie z tą egzekucja skazańca w przeddzień święta Miłosierdzia, ciekawe, ciekawe...

sabra,
szczerze mowiac to twe pokrecone i dosyc bezsensowne wypowiedzi odpychaja od twego rodzaju katolicyzmu...

sabra pisze:

Lidka pisze:Jedna katoliczka instruuje drugą katoliczkę, tego jeszcze nie było... Cóż, najwyraźniej religia nie jest taka jasna, jak mogłoby się wydawać?...

a co z twoim katolicyzmem ?

A mój katolicyzm umarł śmiercią naturalną... Postanowiłam zrozumieć swoją religię i nijak nie dawało się znaleźć logiki i odpowiedzi na wszystkie pytania, które, odkąd pamiętam, zadawałam. Zrozumiałam i odpowiedzi znalazłam (i jeszcze dużo znajdę) dopiero jak odeszłam z kościoła... (to mi też pozwoliło zrozumieć fenomen religii jako takich i ich działanie na nasz umysł).

Ależ Krystek. To nie jest katolicyzm Jeno protestantyzm. Stawiam na jakąś trzecia falę ewangeliczności pospolitej. Jakiś ruch przebudzeniowy. Coś w tym guście

Ps. Mógłbym się zdziwić gdyby się okazało, że to Droga Neokatechumenalna

Jatagan pisze:A ci co zmarli szóstego czerwca 2006 roku poszli "w diabły" bo mieli w dacie trzy szóstki... naprawdę źle z wami skoro twierdzicie że dzień zgonu ma związek ze zbawieniem...
Ale dla pewności zapytam jeszcze bo może coś źle zrozumiałem...
Przypuśćmy: jestem zbrodniarzem wojennym, przyczyniłem się do śmierci kilku tysiecu osób. Po wojnie zostaje osadzony i skazany... traf chce że łape się na egzekucje własnie w wigilię święta Miłosierdzia Bożego. Pytanie: trafia mi sie bonus czy nie?

Jatagan -pomału wraca ....
Ale czy Oni to zrozumieja ,Twoj dystans ,specyficzne poczucie humoru .... Watpie .....
Ty kiedys pójdziesz do Nieba ...spoko ....


Sabra -jednego nie rozumiem ..... W czym tutaj wszyscy kogokolwiek obrazają ??????????
Czy Oni obrazaja Boga ,wasza religie w jakis sposób ??????
.... Zauwaz to nie jest jakies tam forum ,gdzie każdy z każdym trzyma się za rączki ,głaszcze po buzi i zgadza sie ,że tak ,masz rację .... Jest to forum ludzi

inteligentnych ,że sie tak wyraże -cholernie inteligentnych ...Maja zdanie ,trzymaja sie swojego zdania ,poglądów .....
Zapewniam Cię ,że nie jedna osoba na tym forum za swoje poglady nie raz została zniewazona i obrazona ,nie raz wyzwana od diabłów ...i to było przykre ....
Sabra -czytasz między wierszami ,czytasz to co chcesz widziec albo przeczytac ,albo przeinaczasz na swoje widzimisię ....
Może troszke więcej dystansu ,zrozumienia ,popatrzenia na to także oczami tych ludzi ...zapewniam ,że nie pójdziesz przez to do piekła .....

Artur pisze:Ależ Krystek. To nie jest katolicyzm Jeno protestantyzm. Stawiam na jakąś trzecia falę ewangeliczności pospolitej. Jakiś ruch przebudzeniowy. Coś w tym guście

Ps. Mógłbym się zdziwić gdyby się okazało, że to Droga Neokatechumenalna

To ma aktualnie nazwe?????I czlowiek myslal,ze juz wszystko widzial...:przybij:

Krystek pisze:To ma aktualnie nazwe?????I czlowiek myslal,ze juz wszystko widzial...:przybij:

Wszystko ma jakąś nazwę Najwyżej jeszcze o tym nie wie

Nie jestem przygotowana i nigdy nie będę... Nie wiem czy to jest wykonalne...