Re: Czczenie bożków - w Chreścijaństwie... ?????

211
Tylko, ze człowiek tak jest stworzony, ze oczami wyobraźni widzi to czego jego rzeczywiste oczy nigdy nie ujrzały... Nie da się mówić, myśleć o kimś, o czyms i tego nie widzieć. Czytasz książke i oczami wyobraźni widzisz bohaterów, ale gdyby tak sporządzic portrety pamięciowe od wszystkich czytających tę samą książkę, to powstałaby rzesza różnych postaci...
Tak samo jest w tym wypadku, każdy inaczej "widzi" i stąd tyle różnych wizerunków.
Ostatnio zmieniony 08 lip 2010, 14:01 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Czczenie bożków - w Chreścijaństwie... ?????

212
victoria pisze:Tylko, ze człowiek tak jest stworzony, ze oczami wyobraźni widzi to czego jego rzeczywiste oczy nigdy nie ujrzały... Nie da się mówić, myśleć o kimś, o czyms i tego nie widzieć. Czytasz książke i oczami wyobraźni widzisz bohaterów, ale gdyby tak sporządzic portrety pamięciowe od wszystkich czytających tę samą książkę, to powstałaby rzesza różnych postaci...
Tak samo jest w tym wypadku, każdy inaczej "widzi" i stąd tyle różnych wizerunków.
No, właśnie, Victorio, ja to samo mówię. I dlatego mówię też, że dopóki to jest nasza własna wizja, jest OK, tak człowiek funkcjonuje, że musi sobie wyobrazić coś, żeby zrozumieć i zapamiętać.

Natomiast jeśli jakąś naszą prywatną wizję Boga "zamkniemy" w malowidle, świątku czy innej figurce, zaczynamy innym sugerować "właściwy" obraz Boga i oni nie dość, ze zaczynają powielać ten obraz, to z czasem czcić. A co czczą? Kawałek płótna czy drewna, który z Bogiem nie ma nic wspólnego. Myśląc "Bóg", mają w głowie pierwszy jego obraz wizualny, jaki uznali za Boga... I w ten sposób oddalają się od Prawdy i od Boga, bo On nie w świątku czy malowidle, a w życiu i w miłości...
Ostatnio zmieniony 08 lip 2010, 14:13 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czczenie bożków - w Chreścijaństwie... ?????

213
A dlaczego ten obraz w głowie ma być lepszy od tego na płótnie? Jeśli ktos ma tyle talentu, ze potrafi go pięknie przenieść? Przecież to wcale nie oznacza, ze tak mają go widzieć wszyscy. Ale moze sie zdarzyć, ze wielu ma taki obraz w głowie. Nie zdarzyło Ci się nigdy przeczytać książkę, a potem zobaczyć postać zagraną przez aktora dokładnie tak, jak to powstało w Twojej głowie?
Myśląc "Bóg", mają w głowie pierwszy jego obraz wizualny, jaki uznali za Boga...
tych obrazów jest tyle ilu autorów ;) więc nie zachodzi obawa, że ktos sobie ten jeden jedyny, nie swój, zakoduje :D
Ostatnio zmieniony 08 lip 2010, 14:24 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Czczenie bożków - w Chreścijaństwie... ?????

214
Victoria, w wyobraźni masz tylko to, co jest w "bazie danych" w Twojej podświadomości. Obrazu Boga nie możesz mieć (jak żadem człowiek, zresztą, gdyż Bóg nie ma dla człowieka postaci pojmowalnej, a zwłaszcza wizualnej). Więc jeśli myśląc o Bogu masz Jego obraz, bądź pewna, że nie jest Twój własny... :) To jest powielenie jakiegoś innego obrazu wizualnego, który zakodował Ci się w podświadomości pod hasłem "Bóg".

Żeby nie było niejasności: ja, pisząc o naszej własnej wizji, nie miałam na myśli akurat obrazu. Pojęcie "wizji" jest dużo szersze, dlatego tak podkreślam rolę uczuć jako drogę do pojęcia "wizji Boga".

Zresztą, chyba tego samego zdania byli autorzy Biblii, podkreślając (pomijam, że Dekalogu nie rozumiem jako "przykazania, nieważne) "nie będziesz miał bogów cudzych przede mną", a także rozprawiając na temat podobizn i figurek.

Żaden obraz nie jest ani "lepszy", ani "gorszy", jest inny, jak inny jest każdy człowiek. Ale, mówiąc o Bogu, nie powinniśmy mówić o obrazach, bo one nijak Boga nie odzwierciedlają, a o uczuciach. Myśląc o Bogu również nie, bo nie w obrazach, figurkach, czczeniu ich itp znajduje się Boga żywego. Właśnie te wszelkie rytuały związane z przedmiotami należącymi do świata materialnego, czczeniem ich,potrafią człowieka skutecznie oddalić od Boga, ot paradoks, co? :)
Ostatnio zmieniony 08 lip 2010, 15:03 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czczenie bożków - w Chreścijaństwie... ?????

215
A co do tego, że każdy widzi Boga na swój sposób - to przecież jest normalne. Tak widzą Hindusi, tak widziała cała starożytna Europa i to jest normalne. Widzieć Boga tylko na jeden, pisany sposób? Nie nie, tak być nie może :) A jeśli miałoby być inaczej, to Absolut przekazałby to wszystkim ludom świata i nie doszłoby do mordów na tle nawracania.
Ostatnio zmieniony 08 lip 2010, 15:29 przez Siemowit, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]http://www.bogowiepolscy.net/gfx/image/ ... Bogom!.jpg[/img]

Re: Czczenie bożków - w Chreścijaństwie... ?????

216
Uściślijmy, czy mówimy li tylko o Bogu Ojcu? Bo ja akurat nie Jego miałam na mysli... Czy o figurach obrazach Marii, Jezusa, świętych? Bo czy istnieją figury, obrazy Boga Ojca?
Jeśli chodzi konkretnie o tę jedną osobę, to raczej trudno ją sobie zmaterializować w wyobrażeniu.
Ostatnio zmieniony 08 lip 2010, 15:29 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Czczenie bożków - w Chreścijaństwie... ?????

218
Siemowit pisze:A co do tego, że każdy widzi Boga na swój sposób - to przecież jest normalne. Tak widzą Hindusi, tak widziała cała starożytna Europa i to jest normalne. Widzieć Boga tylko na jeden, pisany sposób? Nie nie, tak być nie może :) A jeśli miałoby być inaczej, to Absolut przekazałby to wszystkim ludom świata i nie doszłoby do mordów na tle nawracania.
Siemowit, nie ma żadnego sposobu "widzenia" Boga, bo Boga nikt nie widział, nie ma On postaci wizualnej. Dlatego chyba logiczniej by było mieć wizję Boga szerszą niż wizualna i bliższą Mu? czyli skupić się nie na "postaci Boga" (jak ciągle pokutuje w nas na wzór wyobrażeń ludzi sprzed tysięcy lat), a raczej na "istocie Boga". A ta jest duchowa i wyrażona uczuciami.
Ostatnio zmieniony 08 lip 2010, 15:44 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czczenie bożków - w Chreścijaństwie... ?????

219
roxis84 pisze:Skąd się wzięło czczenie przeróżnych figur Matki Boskiej czy Jezusa.... obrazów i krzyża???

No już czytam jak piszecie, że z Biblii... Chyba, że ja mam jakieś nowoczesne wydanie :D

Jaki to ma sens? Obrazy, figury... Tu Jezus płacze- CUD, tam Matka krwawi..._ CUD....

W Polsce można zobaczyć gęsto rozsiane, ozdobione kolorowo kapliczki, w których stoją różnej maści bożki. Ten swego rodzaju folklor ma swój religijny charakter. Latem siedzą przed nim kobiety i klepią „litanie”. Oczywiście do rzeźby, wierząc, że ma ona „cudowną” moc.

Pogańskie wierzenia które mają „przedmioty kultu”....

Nie czaję...
To niezrozumienie Lidko, raczej nie spotykamy figur czy obrazów Boga Ojca, a moze tylko ja nie widziałam? Myślałam, ze tutaj słowo Bóg odnosi się do całości tego wszystkiego o czym mowa w pierwszym poscie. I tylko odnoście tego mogę dyskutować :D
Ostatnio zmieniony 08 lip 2010, 15:49 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Czczenie bożków - w Chreścijaństwie... ?????

221
Lidka pisze:A jeśli chodzi o figurki (obrazy) tzw. świętych, to w czym jest ich wartość, że wymagają czczenia?
Wartosc wszystkiego jest taka jaka ludzie temu wszystkiemu nadaja.
A obiektywnie mowiac - komu przeszkadza, ze ktos ma ulubiona figurke czy swiety obrazek?
Jesli to daje czlowiekowi spokoj wewnetrzny, przypomina mu, ze jest kochany przez Boga, ze ma opiekunke w Maryi...

NIkt nie powinien zabraniac ludziom wyrazania swego uwielbienia dla Boga w jakikolwiek sposob. Jesli wyrzezbienie jest tym sposobem? Pozwol czlowiekowi rzezbic tyle figurek ile mu sie zechce.

Dla mnie najwazniejszym miernikiem jest zawsze to, czy cos, co czlowiek robi krzywdzi innego czlowieka.

A ponadto - jak juz wspomnialam - Biblia tez jest swoistym rodzajem tego wyobrazenia Boga. Tak samo jak sa modlitwy, rozaniec, litanie.

Uzywanie slowa w tym wypadku jest bardzo podobne do uzywania dluta czy pedzla- pobudza nasza wyobraznie do utworzenia wlasnej wizji Boga czy Jezusa czy Maryi.

I prawde powiedziawszy- co w tym zlego?
Ostatnio zmieniony 08 lip 2010, 16:02 przez Krystek, łącznie zmieniany 1 raz.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Czczenie bożków - w Chreścijaństwie... ?????

222
O, Krystek, nic w tym "złego"! Nawet jeśli przeradza się w kult przedmiotu i od Boga oddala. Dlatego ja bardzo często powtarzam: i tak najważniejsze jest, jakimi ludźmi jesteśmy, gdyż tylko nasze uczucia mają wartość i tylko o nie w życiu chodzi. Cała reszta to nic więcej, niż okoliczności, dzięki którym te uczucia w sobie kształtujemy.

Ale chyba też nic "złego" w moich wywodach, kierujących uwagę nie na przedmioty, rytuały itp, a na istotę samego Boga i na te uczucia właśnie?...
Ostatnio zmieniony 08 lip 2010, 16:09 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czczenie bożków - w Chreścijaństwie... ?????

223
Jedyne , co ja moge tak naprawde oceniac to moje odczucia.
Ja nie myle Boga z jakimis figurkami. A wiec obrazy czy inne wyobrazenia nie staja sie moim nowym bogiem, nie odsuwaja mnie od prawdziwego Boga.

Widzisz , ja te wyobrazenia traktuje jak nieomalze ozdoby, zewnetrzny wyraz moich uczuc.
Mozna zyc w mieszkaniu gdzie masz tylko pare niezbednych mebli - ale kazdy z nas dokupuje dywany, obrazki, kwiatki bo chcemy by to nasze mieszkanie stalo sie domem.

NIektorzy ludzie potraktuja te wyobrazenia Boga jako cos, co daje im komfort.
Zalozmy, ze twoje dziecko pojechalo do Wloch. Mowy nie ma bys o nim zapomniala czy przestala go kochac. Ale milo jest miec jego zdjecie na polce albo na komputerze, no nie?

Nikogo to nie rani- a nam daje poczucie bliskosci.
Ostatnio zmieniony 08 lip 2010, 16:30 przez Krystek, łącznie zmieniany 2 razy.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Czczenie bożków - w Chreścijaństwie... ?????

224
Że Ty tak podchodzisz do sprawy, to ja nie mam wątpliwości... A jak myślisz, wszyscy to potrafią?...:)

Wątpię. Nie znam niczyich uczuć, mogę ocenić jedynie ich wyraz, jaki dają inni ludzie i to, co obserwuję, mówi mi, że u niektórych czczenie przedmiotów (obrazów, symboli) ma dużo większą wartość niż życie i miłość w nim. Żeby nie być gołosłowną: nie zdarzyło Ci się nigdy spotkać osoby, która gorliwie modli się przed jakąś figurą, a odszedłszy od niej, potrafi wykpić kogoś, kto tego nie robi i nazwać go bezbożnikiem? Albo wygonić sprzed domu żebrzącego?

A ten tłum czczący RM i mieszający z błotem każdego, kto jest przeciwny temu radiu i jej szefowi?

A czczący Biblię jak największą świętość i bluzgający jadem na każdego myślącego inaczej? (nie wypominając, nasza sabra, np).

O czym to świadczy? O tym, że te osoby faktycznie widza Boga za symbolami, które czczą?
Ostatnio zmieniony 08 lip 2010, 16:50 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czczenie bożków - w Chreścijaństwie... ?????

225
Lidka,
ja mysle, ze te osoby opisane przez ciebie robilyby dokladnie to samo nawet gdyby Bog tuz przy nich stal...
I ja nie mysle, ze to ma cos wspolnego z figurkami.
Zachowanie tego czlowieka jest wyrazem tylko tegoz czlowieka...
Ludzie tego typu sa wszedzie. Oczywiscie, bardziej uderza nas gdy tak zachowa sie ktos uwazajacy sie za chrzescijanina- no bo od takiej osoby wiecej sie spodziewamy. Jakby nie bylo - klepia przykazania o milosci blizniego.

Ale fakt pozostaje faktem- ludzie, ktorzy odnosza sie z nienawiscia do innych nie rozumieja, co wiara w Boga oznacza.
Jesli oni w cos wierza to jest to ich prywatna religia gdzie nienawisc jest dozwolona a nawet wymagana.
Ale ja nie mysle by to mialo zwiazek z obrazami, figurkami, amuletami...
Ostatnio zmieniony 08 lip 2010, 16:58 przez Krystek, łącznie zmieniany 1 raz.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Czczenie bożków - w Chreścijaństwie... ?????

226
Krystek pisze:Lidka,
ja mysle, ze te osoby opisane przez ciebie robilyby dokladnie to samo nawet gdyby Bog tuz przy nich stal...
I ja nie mysle, ze to ma cos wspolnego z figurkami.
Zachowanie tego czlowieka jest wyrazem tylko tegoz czlowieka...
Ludzie tego typu sa wszedzie. Oczywiscie, bardziej uderza nas gdy tak zachowa sie ktos uwazajacy sie za chrzescijanina- no bo od takiej osoby wiecej sie spodziewamy. Jakby nie bylo - klepia przykazania o milosci blizniego.

Ale fakt pozostaje faktem- ludzie, ktorzy odnosza sie z nienawiscia do innych nie rozumieja, co wiara w Boga oznacza.
Jesli oni w cos wierza to jest to ich prywatna religia gdzie nienawisc jest dozwolona a nawet wymagana.
Ale ja nie mysle by to mialo zwiazek z obrazami, figurkami, amuletami...
Czyli, krótko, nie ma sensu mówić na ten temat, bo mówimy "sobie a muzom"?...
Ostatnio zmieniony 08 lip 2010, 17:19 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czczenie bożków - w Chreścijaństwie... ?????

228
Artur pisze:Nikt nie porzuci swojej wizji bóstwa. Więc zasadniczo Lidka masz rację. Prowadzimy teoretyczny dyskurs ;)
Jak najbardziej teoretyczny... :).

Ale wiesz co, dyskusje teoretyczne mogą przynieść praktyczny skutek. Jeśli ktoś będzie tego chciał, rzecz jasna. Punkt widzenia (a w nim nasze własne wizje wszystkiego) to jest coś, co powinno się jednak zmieniać wraz z nabyciem doświadczenia. Dyskusje teoretyczne też temu służą. Jeśli ktoś tego będzie chciał...:)
Ostatnio zmieniony 08 lip 2010, 18:22 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czczenie bożków - w Chreścijaństwie... ?????

230
Krystku oczywiscie dla mnie osobiscie to zaden problem ze ktos sobie trzyma w domu figurke a nawet z nia rozmawia jak z zywym czlowiekiem co czesto widac na meksykanskich telenowelach ;)
tyle ze to nie ma nic wspolnego z Biblia, ani Starego ani Nowego Testamentu. i jesli ktos sie uwaza za chrzescijanina, i ceni sobie Slowo Boga- to powinien sie gleboko zastanowic czy slusznie postepuje.
Ostatnio zmieniony 08 lip 2010, 19:57 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Czczenie bożków - w Chreścijaństwie... ?????

231
Asmaani,
wlasnie na tym to wszystko polega - ze ludzie sobie wymyslili, ze cala Biblia to slowo w slowo co Bog nam nakazal...A nie to, co kolejni piszacy wierzyli albo wymyslili, ze im Bog nakazal.

Powiedz sama- co Bogu zalezy , ze ktos ma obrazek czy figurke? My tak zmienilismy Boga w prawie-czlowieka, ze teraz nadajemy mu wszystkie nasze cechy.
Ja bym sobie nie zyczyla by moj ukochany nosil ze soba zdjecie jakiejs innej kobiety...Typowo ludzkie zachowanie...Jakby to zrobil to bym go przekonala, ze albo przestanie albo bedzie spiewal sopranem...
Ale powiedz sama- Bog jest Wszystkim, Stworca Wszechswiata, Nieskonczonym....I dal nam -swoim dzieciom -wolna wole. A teraz nagle w histerie by wpadal bo ktos obrazek ma w domu?

Ja wierze, ze wiele problemow wzielo - i nadal sie bierze - z tego, ze my mamy zle zrozumienie Biblii.
Ostatnio zmieniony 08 lip 2010, 20:04 przez Krystek, łącznie zmieniany 1 raz.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Czczenie bożków - w Chreścijaństwie... ?????

232
Siemowit pisze:Może źle to ująłem, chodziło mi o to, iż pomijając Semitów jako twórców Biblii, to Bóg nie ukarał żadnego innego ludu. Pominąłem semickie narody dlatego, że to od nich wyszły wszystkie zakazy czczenia posągów itp., więc są naturalnie pominięci w tej kwestii.

A co do wielobóstwa, to pamiętaj, że w Hinduizmie również ono występuje.

I jest też inna sprawa: my wierzymy, że jest jedna siła sprawcza, TWÓRCZA, w której zawiera się wszystko inne, a nazywamy ją słowiańskim imieniem tak jak zwali Przodkowie, natomiast pomniejsze bóstwa i inni Bogowie zawierające się w tej wielkiej Wszechsile, są jej dalszymi emanacjami, wcieleniami. Trudno natomiast aby jedna siła sprawcza zajmowała się wszystkim co stworzone w jednym momencie. Stąd henoteizm. A poza tym hej! Nie da się udowodnić, że tak jak piszą w Biblii - istnieje tylko jedna boska siła. Po prostu się nie da i już. A to, że tam tak piszą to niech sobie piszą. My mamy inne doświadczenia i nie tylko my. Jeśli ta jedna boska siła chciałaby nam zaświadczyć, że jest jak mówicie - zrobiłaby to. Proste :)
Dyskusja w tym wątku tak się rozwinęła, że udało mi się przeoczyć Twoją odpowiedź, sorry...

OK, Bóg nikogo nie ukarał...

Podkreśliłam jedno zdanie, najistotniejsze. Wyobraź sobie, że nasza dzisiejsza nauk już stwierdziła, że cokolwiek jest, jest tą samą energią, tyle, że w różnych postaciach... :). Nie mamy dostępu do ogromu wszechświata, ale ten wycinek, jaki ludzie mogą zbadać, świadczy o reszcie.

Czyli ludzie zdołali stwierdzić, "że", ale, niestety, nie są w stanie stwierdzić "jak". I do końca nie będą, bo nie o to chodzi, żeby byli w stanie odkryć coś, co wykracza poza ich materialnie uwarunkowany rozum.

I tym zdaniem łagodnie przechodzę do Twojego ostatniego zdania.

Boska Siła mogłaby zaświadczyć o czymkolwiek, ale nie zrobi tego. Bo to by zaprzeczyło Planowi, w którym powstanie życia na Ziemi i zaistnienie człowieka gra bardzo ważna rolę. Zniweczyłaby tym samym cel tego przedsięwzięcia.
Ostatnio zmieniony 08 lip 2010, 20:28 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czczenie bożków - w Chreścijaństwie... ?????

233
Krystek pisze:Asmaani,
wlasnie na tym to wszystko polega - ze ludzie sobie wymyslili, ze cala Biblia to slowo w slowo co Bog nam nakazal...A nie to, co kolejni piszacy wierzyli albo wymyslili, ze im Bog nakazal.

Powiedz sama- co Bogu zalezy , ze ktos ma obrazek czy figurke? My tak zmienilismy Boga w prawie-czlowieka, ze teraz nadajemy mu wszystkie nasze cechy.
Ja bym sobie nie zyczyla by moj ukochany nosil ze soba zdjecie jakiejs innej kobiety...Typowo ludzkie zachowanie...Jakby to zrobil to bym go przekonala, ze albo przestanie albo bedzie spiewal sopranem...
Ale powiedz sama- Bog jest Wszystkim, Stworca Wszechswiata, Nieskonczonym....I dal nam -swoim dzieciom -wolna wole. A teraz nagle w histerie by wpadal bo ktos obrazek ma w domu?

Ja wierze, ze wiele problemow wzielo - i nadal sie bierze - z tego, ze my mamy zle zrozumienie Biblii.
Bog dal nam zakazy i nakazy dla naszego dobra.
GDYBY robienie figurek bylo bez znaczenia, Bog by sie tym nie zajmowal.
jednakze pod wieloma takimi figurkami byly skladane ofiary z ludzi.
Bog zakazal rowniez innych rzeczy, ktorych nie osmielisz sie zakwestionowac- zabijania, kradziezy, cudzolostwa... i nie masz tu w zadnej mierze wrazenia ze to ogranicza Twoja wolnosc.

owszem wierze ze Bog wie lepiej co jest dobre. biblijny argument z Dekalogu przypisujacy Bogu zazdrosc i mi sie nie podoba, bo to nadanie Bogu cech ludzkich, a raczej, ludzkich slabosci.
Bog nie jest zazdrosny- i nie chce nikomu utrudniac zycia, wrecz przeciwnie.
Bog jest dobry i kocha dobro, jest piekny i kocha piekno, jak mowi jeden z hadisow.

w Koranie jest fajna historia o Abrahamie, ktorego ojciec zajmowal sie wyrobem posazkow bostw. Abraham zawsze mu tlumaczyl, ze nie ma sensu modlic sie do dziela ludzkich rak ani uwazac go za cos swietego. pewnego dnia Abraham zakradl sie do swiatyni, i porabal wszystkie posagi siekiera, oprocz jednego. temu ostatniemu zawiesil owa siekiere na szyi.
kiedy rano w swiatyni zjawili sie wyznawcy, od razu oskarzyli Abrahama o zniszczenie posagow. Abraham im odpowiedzial- nie skad, to nie ja, to on- i wskazal posag z siekiera na szyi.
-co chcesz z nas zrobic idiotow? on nie moze sie ruszac, nie mowi, nie moze nic zrobic!
-to czemu sie do niego modlicie skoro on nic nie moze zrobic?- zapytal Abraham.
Ostatnio zmieniony 08 lip 2010, 21:05 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Czczenie bożków - w Chreścijaństwie... ?????

235
Asmaani,
ja nie moge wypowiadac sie za innnych ludzi - jedyne, co wiem to jak ja widze te figurki i obrazki. Ja sie do nich nie modle. Ani przed nimi nie modle. Dla mnie to jest artystyczne wyrazenie czyjegos wyobrazenia Boga, czyjejs milosci do Boga, wdziecznosci, podziekowania za to, ze nas stworzyl.
Co do skladania ofiar ludzkich - pamietasz historie o Abrahami i jego synu? I skladaniu ofiary - ponoc Bog zatrzymal Abrahama w ostatnim momencie...

Widzisz, ja nie wierze, ze Bog nam dal nakazy i zakazy. Dal nam wolna wole bysmy doswiadczyli wszystkiego, co On stworzyl.

Zakazy, nakazy, przykazania, wartosci moralne - one wszystkie zostaly wymyslone przez ludzi. I przypisane Bogu by nadac im wieksza wartosc.

Bog, w jakiego ja wierze stworzyl nas z milosci i nigdy nas nie osadza i nie potepia. Kradziez, cudzolostwo, nawet zabojstwo - to sa uczynki przeciwko prawom stworzonym przez ludzi. Ludzie musza miec prawa- to jedyny sposob na przetrwanie jako spoleczenstwo.
Ale dla Boga my nie mozemy uczynic nic zlego. Nasze dusze - ktorymi tak w rzeczywistosci my jestesmy- sa zawsze czyste i nieskalane. Grzech nie istnieje. Co istnieje to tylko odwieczna Boza Milosc.
Ostatnio zmieniony 08 lip 2010, 23:29 przez Krystek, łącznie zmieniany 1 raz.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Czczenie bożków - w Chreścijaństwie... ?????

236
asmaani pisze:Bog jest dobry i kocha dobro, jest piekny i kocha piekno, jak mowi jeden z hadisow.
Moja babka mawiała, że połowa prawdy to całe kłamstwo. Dokładnie tym jest Bóg, który kocha dobro, kocha piękno i bywa zazdrosny. Połową prawdy. Pełnym kłamstwem. Zakazanym wyobrażeniem malowanym słowami. Doskonalszym mną.
Ostatnio zmieniony 08 lip 2010, 23:35 przez Artur, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Czczenie bożków - w Chreścijaństwie... ?????

237
asmaani pisze:Bog dal nam zakazy i nakazy dla naszego dobra.
Asmaani, spójrz szerzej na to stwierdzenie: cóż to znaczy: "dla naszego dobra"?

Z tego stwierdzenia wynika, że Bóg stworzył człowieka bez żadnego celu i że wepchnął go ot tak, w "zło" (skoro wszystko wie), a na osłodę dał przykazania i zakazy? :)

Patrząc z szerszej perspektywy, nasze życie, choćby trwało 100 naszych lat, to tylko "sekunda" w wieczności. "Tam" nie ma czasu, "tam" jest wieczne "teraz". Nasza dusza nie rodzi się wraz z narodzinami człowieka, ona przybywa do ciała w trakcie swojej odwiecznej ewolucji i to w konkretnym celu: doświadczania życia. Po czym, po tej "sekundzie", wraca i widzi, co jej ta "wycieczka" dała, ile nauczyła się, na ile jej świadomość (dzięki doświadczeniu) wzrosła. Myślisz, że cokolwiek by się nauczyła, gdyby nie mogła wybierać? Gdyby jej czegoś zakazano czy coś nakazano? Przecież to jest zupełnie nielogiczne, taka dusza przyszłaby tu tylko po to, żeby odtworzyć coś ustalonego, nie byłaby twórcza... I co z wolną wolą? Z jednej strony ją mamy, a z drugiej jest nam zabrana?...

"Bóg dał nam zakazy i nakazy dla naszego dobra" to sprytne ludzkie wytłumaczenie czegoś, czego człowiek nie rozumie. Na dodatek sądząc, że wszystko kręci się wokół człowieka.

Zastanów się, jaki byłby cel wcielenia duszy w ciało w takiej sytuacji?
Ostatnio zmieniony 09 lip 2010, 6:41 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czczenie bożków - w Chreścijaństwie... ?????

238
nie.
uwazasz, ze Bog powinien po stworzeniu czlowieka zostawic go samemu sobie, bez zadnego drogowskazu, jak zyc dobrze, sprawiedliwie?

tak jak uczysz swoje dziecko- przekazujesz mu wartosci. zaden odpowiedzialny rodzic nie zaniedbuje tej czesci wychowania dziecka.
albo jeszcze inna analogia- tata kupuje Ci samochod, po czy daje kluczyki i mowi- rob co chcesz masz wolna wole.
czy- tata kupuje Ci samochod, dopilnowuje zebys poznala zasady ruchu drogowego, dostala prawo jazdy, teraz- mimo ze caly czas masz wolna wole, jestes przygotowana do tego, zeby wyjechac na ulice. wiesz co dobre, a co zle, co bezpieczne, a co nie.
tak samo Ksiegi wskazuja tylko- a Ty caly czas masz wybor- zastosowac sie do nich, lub dac sobie z tym spokoj.

widzisz caly czas masz wiare, ze ludzie sa dobrzy i pragna dobra, ze kazdy czlowiek, nawet pozostawiony sam sobie, dojdzie do takich samych wnioskow- pokoj milosc i braterstwo. owszem sa i tacy ludzie ale stanowia mniejszosc. nawet najbardziej uduchowieni ludzie na ziemi kogos skrzywdzili, nawet mimochodem. a ilu ludzie po prostu lubi krzywdzic innych?
niestety na swiecie wiecej jest zlodziei niz filantropow...

sa ludzie bardziej uduchowieni niz inni. ci uduchowieni byc moze poradza sobie bez Ksiag. ale jest ich mniejszosc. a co dla tych slabszych duchowo i moralnie? co z nimi? czy Bog kocha ich mniej?
istnieja naprawde miliony ludzi, ktorym proste, jasne zakazy i nakazy sa potrzebne.

Artur czytaj uwaznie moje posty. Bog nie jest zazdrosny- rob sobie posagi Wielkiego Bwana Kubwa jesli taka Twoja wola- zareczam, ze Bog Cie z tego rozliczy dopiero w Dniu Sadu- zaden piorun Cie nie trzasnie.
poruszajac temat Boga caly czas trzymasz sie przekazow biblijnych, koncepcji chrzescijanskich. ja poniewaz jestem muzulmanka, postrzegam Boga inaczej.
urodzilam sie w rodzinie katolickiej i bylam bardzo przywiazana do Kosciola. potem zaczelam czytac Pismo i coraz mniej mi sie zgadzalo... doszlam do wniosku ze to wszystko lipa- i kilkanascie lat bylam ateistka.
kiedy zetknelam sie z islamem- a zaczelam studiowac temat tylko z ciekawosci, bo Boga uwazalam za bajke... stopniowo wszystko zaczelo miec sens.

merkaba- slaby, slabiutki argument.
po pierwsze, w islamie nie uwazamy Jezusa /PzN/ za Boga.
po drugie, Jezus /PzN/ jako religijny Zyd, nie moglby prosic nikogo o zrobienie jego wizerunku i oddawanie mu czci. Jezus /PzN/ nigdy nie dzialalby wbrew Dekalogowi.
nawet jesli uznasz ze Jezus jest Bogiem /oby mi Bog wybaczyl/- to co najpierw zakazuje robienia wizerunkow, a potem zmienia zdanie?
po trzecie- jaka masz gwarancje ze to, co widziala w swojej wizji Faustyna, to byl naprawde Jezus /Pokoj z Nim/?
Ostatnio zmieniony 09 lip 2010, 9:14 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Czczenie bożków - w Chreścijaństwie... ?????

239
asmaani pisze:Artur czytaj uwaznie moje posty. Bog nie jest zazdrosny- rob sobie posagi Wielkiego Bwana Kubwa jesli taka Twoja wola- zareczam, ze Bog Cie z tego rozliczy dopiero w Dniu Sadu- zaden piorun Cie nie trzasnie.
poruszajac temat Boga caly czas trzymasz sie przekazow biblijnych, koncepcji chrzescijanskich. ja poniewaz jestem muzulmanka, postrzegam Boga inaczej.
urodzilam sie w rodzinie katolickiej i bylam bardzo przywiazana do Kosciola. potem zaczelam czytac Pismo i coraz mniej mi sie zgadzalo... doszlam do wniosku ze to wszystko lipa- i kilkanascie lat bylam ateistka.
kiedy zetknelam sie z islamem- a zaczelam studiowac temat tylko z ciekawosci, bo Boga uwazalam za bajke... stopniowo wszystko zaczelo miec sens.
I znowu mi tych katolików wciskasz. Nie wiem co to znaczy 'być katolikiem'. Nie wiem, bo nigdy nim nie byłem. Można tak.

Bóg 'rozliczy mnie' w 'Dniu Sądu'. Rozliczenie owo i dzień sądu także są wyobrażeniem. Jakiegoś bóstwa, które wejdzie ze mną w stosunki gdy tylko dokonam fizycznego żywota (indywidualnie). Pytanie czy także dokona masowo drugiego osądu po tym pierwszym? To zasadniczo bez znaczenia, jako że to dalej jest tylko wyobrażenie. Bóstwa w działaniu. Porównywalne z komiksem lub kreskówką o treściach apokaliptycznych. I nie - nie poruszam się wyłącznie w sferze symboli chrześcijańskich. To także wyobrażenie - Twoje :)
Ostatnio zmieniony 09 lip 2010, 10:07 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Czczenie bożków - w Chreścijaństwie... ?????

240
asmaani pisze:nie.
uwazasz, ze Bog powinien po stworzeniu czlowieka zostawic go samemu sobie, bez zadnego drogowskazu, jak zyc dobrze, sprawiedliwie?
Asmaani, a w jakim celu zaistniał człowiek?

W odpowiedzi na to pytanie kryje się też zrozumienie, że Bóg nie może nic człowiekowi zakazywać i nakazywać, dlatego zadałam Ci je, bo jestem ciekawa, jak Ty odpowiesz.

Ale nie znaczy to, że nie opiekuje się nami! :). Jednak Jego "interwencje" i opieka nie polegają na tym, co człowiek sobie wyobrażą...
asmaani pisze:tak jak uczysz swoje dziecko- przekazujesz mu wartosci. zaden odpowiedzialny rodzic nie zaniedbuje tej czesci wychowania dziecka.
albo jeszcze inna analogia- tata kupuje Ci samochod, po czy daje kluczyki i mowi- rob co chcesz masz wolna wole.
czy- tata kupuje Ci samochod, dopilnowuje zebys poznala zasady ruchu drogowego, dostala prawo jazdy, teraz- mimo ze caly czas masz wolna wole, jestes przygotowana do tego, zeby wyjechac na ulice. wiesz co dobre, a co zle, co bezpieczne, a co nie.
tak samo Ksiegi wskazuja tylko- a Ty caly czas masz wybor- zastosowac sie do nich, lub dac sobie z tym spokoj.
Piękne przykłady podajesz, ale raczej bez zastosowania w innej perspektywie... To ludzki punkt widzenia podyktowany materialnymi warunkami, który narodził takie podejście do życia. Ale do życia tu, na Ziemi, ono nie ma nic wspólnego z życiem wiecznym. Boska rzeczywistość to zupełnie inna perspektywa i to, co dzieje się na Ziemi nie ma z nią nic wspólnego (jeśli Cię to interesuje, spróbuj przeczytać moją dyskusję z ghrg, czy jakoś tak, w http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=50357#p50357)

To właśnie ten ludzki punkt widzenia narodził taką, a nie inną interpretację słów zapisanych w Biblii. Gdyż człowiek nie potrafił sobie wyobrazić tej "innej perspektywy", zatem Boga porównał do tego, co jemu było znane. "Uczłowieczył" Boga. Tymczasem to jest odwrotnie, o MY jesteśmy na Jego wzór i podobieństwo (i to wcale nie fizyczne czy kulturowe :))
asmaani pisze:widzisz caly czas masz wiare, ze ludzie sa dobrzy i pragna dobra, ze kazdy czlowiek, nawet pozostawiony sam sobie, dojdzie do takich samych wnioskow- pokoj milosc i braterstwo. owszem sa i tacy ludzie ale stanowia mniejszosc. nawet najbardziej uduchowieni ludzie na ziemi kogos skrzywdzili, nawet mimochodem. a ilu ludzie po prostu lubi krzywdzic innych?
niestety na swiecie wiecej jest zlodziei niz filantropow...
Tak już jest... :). A wiesz, dlaczego? Gdyż każda dusza (w ciele) jest inna i na innym poziomie świadomości. I musi przejść przez wszystkie etapy doświadczania negatywności, aby samodzielnie wyciągnąć wnioski i wybrać na koniec prawdziwe wartości. Czas, patrząc z perspektywy wieczności, nie gra roli, wcieleń jest dowolna liczba, ale koniec końców każda dusza dojdzie do poziomu, do którego dąży.
asmaani pisze:sa ludzie bardziej uduchowieni niz inni. ci uduchowieni byc moze poradza sobie bez Ksiag. ale jest ich mniejszosc. a co dla tych slabszych duchowo i moralnie? co z nimi? czy Bog kocha ich mniej?
istnieja naprawde miliony ludzi, ktorym proste, jasne zakazy i nakazy sa potrzebne.
Skądinąd wiem, że większość dusz na Ziemi to młode i bardzo młode... :). To by tłumaczyło ten "brak duchowości" i rozeznania w wartościach, także tę potrzebę "prowadzenia za rączkę".

Oczywiście, że to nie znaczy, że ich Bóg kocha mniej :). Oni po prostu muszą przejść przez życie w swoim tempie i na swój sposób. Ja się nie buntuję przeciwko Biblii, religiom itp. jeśli to komuś służy (idzie droga miłości)- jego wybór.

Natomiast buntuję się, jeśli na podstawie dogmatów religijnych człowiek kształtuje w sobie nie miłość, a cechy negatywne. Staram się wykazać tę negatywność, żeby może ci "zajadli bojownicy" religijni odrobinkę się zatrzymali i zastanowili, gdzie podziała się istota ich wiary, czyli miłość...
Ostatnio zmieniony 09 lip 2010, 10:16 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Wróć do „Katolicyzm”

cron