Re: Czy spotkałeś się z nietolerancją ze strony Katolików

91
Mnie sie wydaje, ze warto pamietac , iz religia jest tylko jedna z cech okreslajacych dana osobe.
Ludzie maja plec, wiek, rase, kolor skory, miejsce zamieszkania, poglady polityczne, wyksztalcenie, zawod, poglady na wychowanie dzieci, poglady na role meza i zony w malzenstwie, poglady na innych ludzi. I poglady czy przynaleznosc religijna.

I nie mozna oddzielic tylko jednej cechy i na tej podstawie patrzec na cala grupe ludzi, dla ktorych ta cecha jest wspolna.
Katolicy roznia sie miedzy soba - tak samo jak protestanci, wyznawcy Islamu, niewierzacy.

Ponadto warto zawsze widziec dana osobe "w calosci" a nie tylko w oparciu o jedna ceche.
Wtedy nasza ocena bedzie bardzie obiektywna.

Ktos bardzo mlody, zapalczywy, bez zadnego zyciowego doswiadczenia jest inna osoba niz ktos, kto juz troche pozyl, widzial do czego ludzie sa zdolni i musial podjac sporo waznych zyciowo decyzji.

A co najwazniejsze - pod "ubrankiem" tych wszystkich pogladow i przynaleznosci, wyksztalcenia i pracy, religii i decyzji, kryje sie czlowiek.
Z jego wewnetrznym kompasem moralnym. Z nastawieniem do innych ludzi. Z definicjami zla i dobra.
Moze powinno sie pamietac, ze ten ktos plujacy jadem to po prostu czlowiek pelen nienawisci i nietolerancji, ktory takze wyznaje katolicka religie.
Rownie dobrze moglby to byc plujacy jadem czlowiek, ktory jest pelen nienawisci i jest protestantem. Albo ateista.
Ostatnio zmieniony 18 lip 2010, 15:13 przez Krystek, łącznie zmieniany 2 razy.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Czy spotkałeś się z nietolerancją ze strony Katolików

93
Abesnai - owszem, byłem z tego powodu szykanowany. Mniej obeznani wyzywali mnie od heretyków, schizmatyków (pewnie z powodu podobieństwa mszy wszech czasów do liturgii ortodoksyjnej), bardziej - od tradsa, piusowca. Pewnego razu będąc na mszy nowego obrządku w Szczecinie odmówiono mi Eucharystii, bo chciałem przyjąć ją na kolanach (co jest standardowe na mszy trydenckiej). Szafarz nie wiedział chyba o co mi chodzi, więc pominął mnie i podszedł do kogoś innego. Wtedy pierwszy raz zdarzyło mi się płakać w kościele... Nie jestem wrogiem NOM, uważam po prostu mszę trydencką za... bardziej osobistą, bliższą, piękniejsza. Może to moje subiektywne odczucie, jeśli chcesz - mogę założyć temat.
Ostatnio zmieniony 18 lip 2010, 21:35 przez Verus, łącznie zmieniany 1 raz.
Amor Patriae nostra lex!

Re: Czy spotkałeś się z nietolerancją ze strony Katolików

94
Verus pisze:Abesnai - owszem, byłem z tego powodu szykanowany. Mniej obeznani wyzywali mnie od heretyków, schizmatyków (pewnie z powodu podobieństwa mszy wszech czasów do liturgii ortodoksyjnej), bardziej - od tradsa, piusowca. Pewnego razu będąc na mszy nowego obrządku w Szczecinie odmówiono mi Eucharystii, bo chciałem przyjąć ją na kolanach (co jest standardowe na mszy trydenckiej). Szafarz nie wiedział chyba o co mi chodzi, więc pominął mnie i podszedł do kogoś innego. Wtedy pierwszy raz zdarzyło mi się płakać w kościele...
To dziwne co piszesz - nie spotkałam się nigdy z krytyką mszy trydenckiej, nikt mnie nie 'wyzywał', a na takowych bywam (nie co tydzień, ale zdarza się). Jeszcze dziwniejsze było zachowanie księdza - w większości kościołów komunia jest na stojąco, ale jak ktoś chce, to oczywiście klęka i nikt nie robi z tego problemu...
Ostatnio zmieniony 18 lip 2010, 21:47 przez La Traviata, łącznie zmieniany 1 raz.
http://www.latraviata.bloog.pl

Re: Czy spotkałeś się z nietolerancją ze strony Katolików

98
Gorące Białogłowy czyli rzecz o paleniu Czarownic.
Doktor Małgorzata Pilaszek w swej pracy Procesy czarownic w Polsce w XVI––XVIII w. Nowe aspekty wskazuje, że kluczem do poznania mechanizmów polowania na czarownice jest zrozumienie mentalności dawnego społeczeństwa. Otóż z jednej strony potęgi piekielne były w mniemaniu ówczesnych nader realnym niebezpieczeństwem, a z drugiej niemal każdy parał się małą magią, aby zabezpieczyć się przed różnymi nieszczęściami. Na początku z reguły była plotka. Czarownicą lub czarownikiem mógł zostać każdy. Osoba posądzana o szkodzenie za pomocą czarów mogła być młoda lub stara, biedna albo bogata, mogła zachowywać się w sposób społecznie akceptowany lub wyróżniać się na tle lokalnej obyczajowości. W 80–90 proc. przypadków posądzenia o czary dotyczyło kobiet, które uważano za „naczynia pełne demonów”. Znachorki, zielarki, mądre i doświadczone wiejskie baby, do których przez wieki chodzono po poradę w chwilach rozterki, bardzo łatwo było obwinić o wszelkie nieszczęścia i klęski, które dotykały ludzi.


W całej Europie 60 tysięcy kobiet i mężczyzn padło ofiarą polowań na czarownice.
W Polsce – która w świadomości wielu uchodzi za państwo bez stosów – płonęły one także. Jak do tego doszło?

Obrazek


O czym myślała Jadwiga Macowa, patrząc, jak kat ścina głowę jej córki?
Co czuła potem, widząc jak płomienie stosu trawią zwłoki dziewczyny?
Może nie czuła już nic – skatowana, udręczona torturami, nieświadoma, co się wokół niej dzieje?
A może z przerażeniem zastanawiała się, jak zniesie ból, gdy ogień dosięgnie najpierw jej nóg, a potem zacznie ogarniać resztę ciała? I czy wybaczyła swojemu dziecku, że z taką łatwością oskarżyło ją o namawianie do zbrodni?

[youtube][/youtube]

13 sierpnia 1688 r. do sądu wójtowskiego w Wiśniczu przybyli Wojciech Mach i Zofia Skrzynecka, mieszkańcy Łapczycy, złożyć doniesienie na Jadwigę Macową i jej córkę.
Oskarżali je o czary i rzucanie uroków.
Mach był świadkiem, jak Macowa wlazła na chałupę i na niej siedziała.
Podsądna nie potrafiła przekonująco wyjaśnić, dlaczego to robiła.
Choć zapewniała o swojej niewinności, nikt nie wierzył, że z chorobą bydła nie miała nic wspólnego.
Naznaczona na męki mistrzowi w końcu przyznała, że siedziała na dachu dlatego, żeby powódź beła.
Kat widać znał się na swoim fachu, skoro Macowa opisała nawet, jak wzięła wody konewkę i kropieła po kalenicy i po ziemi, mówiąc diable, czarcie biorę cię na pomoc. Dopomóż że mi, żeby beła powódź, a na naszy sucha.
To wystarczyło, by kobietom udowodniono winę.
Dziewczyna, która dobrowolnie przyznała, że ją matka zepsowała i wodzieła po granicach z drugiemi…, została ścięta, a potem spalona. Macowa musiała przyglądać się jej egzekucji, a potem sama żywcem spłonęła na stosie.
Ostatnio zmieniony 19 lip 2010, 15:29 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 2 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: Czy spotkałeś się z nietolerancją ze strony Katolików

99
Akurat palenie czarownic to protestancki wynalazek, który został zaadaptowany, więc nieco bardziej właściwym byłoby wrzucenie tego do działu o innych denominacjach chrześcijańskich. Pomimo tego, co spłodził Eco, w średniowieczu prawie w ogóle nie palono za czary, bo w nie nie wierzono (przynajmniej tak jak to się dziś rozumie). A Bernard Gui był wybitnym historykiem ^^ .
Ostatnio zmieniony 19 lip 2010, 15:40 przez Verus, łącznie zmieniany 1 raz.
Amor Patriae nostra lex!

Re: Czy spotkałeś się z nietolerancją ze strony Katolików

100
Przepraszam ,że wam się wcinam w rozmowę,przeglądnęłam kilka postów i troszkę jestem zaszokowana wypowiedziami,bo to czy ktoś jest katolikiem nie ma nic wspólnego z tym jak się zachowuję na co dzień,każdy z nas ma swoje sumienie i zawsze robimy jak uważamy,ale jako ludzie a nie katolicy.Więc po co ta rozmowa kto na co zwraca uwagę w kościele.Przecież to ludzkie odruchy i każdy ma prawo do wypowiedzi na każdy temat,a jeśli ktoś przychodzi do kościoła popatrzeć tylko na innych ludzi i obgadać to czy tamto to jego prywatna sprawa nie do roztrząsania. Powinien tylko sobie zadać jedno pytanko po co właściwie przyszedł do świątyni Bożej czy poobgadywać innych ludzi czy się pomodlić,i nie chce tu oceniać innych tylko zaznaczyć ,że każdy sam powinien zadać sobie w duchu to pytanie i odpowiedzieć.Każdemu z nas zdarza się,że mimowolnie wysunie o innych swój pogląd ale czy to niemoralne nie wiem ciężko ocenić.Tak jak o gustach się nie dyskutuję tak i o poglądach chyba nie warto,bo jest ich tyle ile ludzi na całym świecie.
Ostatnio zmieniony 19 lip 2010, 16:44 przez MysteriousMsQuin, łącznie zmieniany 1 raz.
Zło chodzi w szczelnej masce.
Dobroć ma odsłoniętą twarz i całuje noże.

Re: Czy spotkałeś się z nietolerancją ze strony Katolików

101
MysteriousMsQuin pisze:Przepraszam ,że wam się wcinam w rozmowę,przeglądnęłam kilka postów i troszkę jestem zaszokowana wypowiedziami,bo to czy ktoś jest katolikiem nie ma nic wspólnego z tym jak się zachowuję na co dzień,każdy z nas ma swoje sumienie i zawsze robimy jak uważamy,ale jako ludzie a nie katolicy.Więc po co ta rozmowa kto na co zwraca uwagę w kościele.Przecież to ludzkie odruchy i każdy ma prawo do wypowiedzi na każdy temat,a jeśli ktoś przychodzi do kościoła popatrzeć tylko na innych ludzi i obgadać to czy tamto to jego prywatna sprawa nie do roztrząsania. Powinien tylko sobie zadać jedno pytanko po co właściwie przyszedł do świątyni Bożej czy poobgadywać innych ludzi czy się pomodlić,i nie chce tu oceniać innych tylko zaznaczyć ,że każdy sam powinien zadać sobie w duchu to pytanie i odpowiedzieć.Każdemu z nas zdarza się,że mimowolnie wysunie o innych swój pogląd ale czy to niemoralne nie wiem ciężko ocenić.Tak jak o gustach się nie dyskutuję tak i o poglądach chyba nie warto,bo jest ich tyle ile ludzi na całym świecie.
Nie wcinasz się, każdy może wejść do rozpoczętej dyskusji... :)

Ale moim zdaniem jednak zachowanie ma wiele wspólnego z religią, jaką się wyznaje... Bo jeśli ktoś twierdzi, ze jest katolikiem, a nie stosuje się do zasad swojej religii, to takie podejście nazywa się po prostu hipokryzją...

A jak nazwać wyznawców miłości (w końcu jest to naczelna zasada religii katolickiej), którzy w łyżce wody utopiliby każdego bliźniego, kto powie "złe słowo" na Radio Maryja, na przykład?... To też tylko "ich sprawa", jak się zachowują? Że sieją nienawiść i pogardę?...
Ostatnio zmieniony 19 lip 2010, 16:55 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czy spotkałeś się z nietolerancją ze strony Katolików

102
Lidka pisze:
MysteriousMsQuin pisze:Przepraszam ,że wam się wcinam w rozmowę,przeglądnęłam kilka postów i troszkę jestem zaszokowana wypowiedziami,bo to czy ktoś jest katolikiem nie ma nic wspólnego z tym jak się zachowuję na co dzień,każdy z nas ma swoje sumienie i zawsze robimy jak uważamy,ale jako ludzie a nie katolicy.Więc po co ta rozmowa kto na co zwraca uwagę w kościele.Przecież to ludzkie odruchy i każdy ma prawo do wypowiedzi na każdy temat,a jeśli ktoś przychodzi do kościoła popatrzeć tylko na innych ludzi i obgadać to czy tamto to jego prywatna sprawa nie do roztrząsania. Powinien tylko sobie zadać jedno pytanko po co właściwie przyszedł do świątyni Bożej czy poobgadywać innych ludzi czy się pomodlić,i nie chce tu oceniać innych tylko zaznaczyć ,że każdy sam powinien zadać sobie w duchu to pytanie i odpowiedzieć.Każdemu z nas zdarza się,że mimowolnie wysunie o innych swój pogląd ale czy to niemoralne nie wiem ciężko ocenić.Tak jak o gustach się nie dyskutuję tak i o poglądach chyba nie warto,bo jest ich tyle ile ludzi na całym świecie.
Nie wcinasz się, każdy może wejść do rozpoczętej dyskusji... :)

Ale moim zdaniem jednak zachowanie ma wiele wspólnego z religią, jaką się wyznaje... Bo jeśli ktoś twierdzi, ze jest katolikiem, a nie stosuje się do zasad swojej religii, to takie podejście nazywa się po prostu hipokryzją...

A jak nazwać wyznawców miłości (w końcu jest to naczelna zasada religii katolickiej), którzy w łyżce wody utopiliby każdego bliźniego, kto powie "złe słowo" na Radio Maryja, na przykład?... To też tylko "ich sprawa", jak się zachowują? Że sieją nienawiść i pogardę?...
Tak tylko,że większość słuchaczy z radia Maryja to ludzie starsi,żyjący innymi zasadami wyznającymi troszkę inne wartości niż ludzie młodzi,poza tym nie obrażając nikogo są troszkę zacofani w swoim myśleniu i swoim ciasnym zaściankowym rozumowaniu.A poza tym inne religie też lubią pokazać tzw. pazura by dopiec innym a niby kierują się miłością a to jacy jesteśmy niestety wynosimy z domu a nie z tąd jaka religia się w życiu kierujemy,
Ostatnio zmieniony 19 lip 2010, 17:07 przez MysteriousMsQuin, łącznie zmieniany 1 raz.
Zło chodzi w szczelnej masce.
Dobroć ma odsłoniętą twarz i całuje noże.

Re: Czy spotkałeś się z nietolerancją ze strony Katolików

103
Ale nie sądzisz chyba, że inni ludzie mają pozwolić sobie na to "drapanie" tym "pazurem", okazywanie pogardy i obrażanie tylko dlatego, że to są "starsi ludzie z zaściankowym myśleniem", jak piszesz?...

Jedno słowo ojca Rydzyka na ten temat starczyłoby tym ludziom, żeby przestali... Oni tylko wyrażają to, co RM toleruje...

Po co religia, jeśli nie ma nam pomagać w życiu? Powtarzam: jeśli ktoś chodzi do kościoła i uznaje się katolikiem, a zachowuje się wbrew nakazom swojej religii, to hipokryta. Czyli jesteśmy krajem katolickim hipokrytów? I chcesz powiedzieć, że to jest w porządku?...:)
Ostatnio zmieniony 19 lip 2010, 17:19 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czy spotkałeś się z nietolerancją ze strony Katolików

104
Zapewne to nie jest w porządku,ale żyjemy w czasach,w których ludzie są zaślepieni i wierzą w to w co chcą wierzyć a nie tylko katolicy tak się zachowują i nie trzeba od razu na nich naskakiwać bo i w innych wyznaniach doszukać się można podobnych działań.Czyli wychodzi na to ,że wszyscy są nie w porządku-czyli nie powinniśmy nikogo oceniać.Dochodzimy więc do absurdu w dyskusji,gdyż jest bezcelowa. Poza tym nie tylko religia w życiu się kierujemy ale i zdrowym rozsądkiem.
Ostatnio zmieniony 19 lip 2010, 17:26 przez MysteriousMsQuin, łącznie zmieniany 2 razy.
Zło chodzi w szczelnej masce.
Dobroć ma odsłoniętą twarz i całuje noże.

Re: Czy spotkałeś się z nietolerancją ze strony Katolików

105
Hmmm... Ja raczej kieruję się zdrowym rozsądkiem, więc nie będę kontynuowała tej dyskusji. Ale nie jestem przekonana, kto tu na kogo naskakuje... Moim zdaniem zakłamanie i głupotę trzeba ludziom wytykać, bo inaczej nigdy nie domyślą się, że trzeba myśleć i kierować się zdrowym rozsądkiem... :)
Ostatnio zmieniony 19 lip 2010, 17:31 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czy spotkałeś się z nietolerancją ze strony Katolików

106
Lidka pisze:Hmmm... Ja raczej kieruję się zdrowym rozsądkiem, więc nie będę kontynuowała tej dyskusji. Ale nie jestem przekonana, kto tu na kogo naskakuje... Moim zdaniem zakłamanie i głupotę trzeba ludziom wytykać, bo inaczej nigdy nie domyślą się, że trzeba myśleć i kierować się zdrowym rozsądkiem... :)
Tak tylko róbmy to w sposób cywilizowany a wszystko będzie w najlepszym porządku,przemoc ,wyzwiska ,niewybredne komentarze pod adresem innych świadczą o nas samych i o braku kultury i dobrego smaku,a jak widać akurat tego brakuje w naszym społeczeństwie najbardziej. :przybij:
Ostatnio zmieniony 19 lip 2010, 17:35 przez MysteriousMsQuin, łącznie zmieniany 1 raz.
Zło chodzi w szczelnej masce.
Dobroć ma odsłoniętą twarz i całuje noże.

Re: Czy spotkałeś się z nietolerancją ze strony Katolików

107
Verus pisze:Akurat palenie czarownic to protestancki wynalazek, który został zaadaptowany, więc nieco bardziej właściwym byłoby wrzucenie tego do działu o innych denominacjach chrześcijańskich. Pomimo tego, co spłodził Eco, w średniowieczu prawie w ogóle nie palono za czary, bo w nie nie wierzono (przynajmniej tak jak to się dziś rozumie). A Bernard Gui był wybitnym historykiem ^^ .
:diablo: :diablo: :diablo: Święty ogień oczyści wasze dusze – zwykli mawiać inkwizytorzy.
Jednak to nie inkwizycja zapoczątkowała ten chwalebny zwyczaj spalania ciał. Tak, chwalebny, gdyż tą drogą ciała skazańców przynajmniej nie święciły się przez kilka tygodni na głównym rynku miasta.

Pierwsi skazywani na spalenie na stosie to byli zwykli podpalacze, zgodnie z zasadą ząb za ząb, podpalenie za podpalenie oraz zwalczaj ogień ogniem.
:diablo: :diablo: :diablo:

Obrazek

:okey: Można przypuszczać, że w kulturze europejskiej czarownice były początkowo kobietami poważanymi, z racji niezwykłych umiejętności jakimi dysponowały i jakie im przypisywano. Szacunek do wiedźm mieszał się oczywiście z zabobonnym lękiem i z niego też po części się brał. Czarownice tolerowano przez niemal całe średniowiecze, co najwyżej starano się ich unikać bądź też chronić się przed nimi na różne sposoby (na przykład wieszając nad drzwiami domostwa skórę głowy albo pysk wilka). Jednakże w przypadkach koniecznych (choroba, poród i tym podobne) ludzie zawsze znajdowali do nich drogę. Mówiło się przecież o chodzeniu "do mądrej", "do baby" - w poszukiwaniu pomocy i rady na nękające kłopoty.
Sytuacja uległa zmianie dopiero w późnym średniowieczu. W 1484 roku papież Innocenty VIII wydał bullę "Summis desiderantes", nakazującą pomoc inkwizycji w ściganiu podejrzanych o rzucanie uroków i karanie ich śmiercią, a dwa lata później ukazał się słynny "Młot na czarownice". Świat nagle zaludnił się wiedźmami, które od tamtego czasu zaczęto utożsamiać tylko i wyłącznie ze złem. Prześladowano je za wywoływanie burz gradowych, za sprowadzanie suszy lub ulew i wylewanie rzek, powodowanie klęski nieurodzaju oraz plag chorób bądź przeróżnych szkodników, no i przede wszystkim za konszachty z diabłem. Poza tym, że potrafiły leczyć, zajmowały się głównie szkodzeniem zdrowiu, sprowadzaniem na ludzi chorób, a nawet śmierci. Na sąsiadów i ich inwentarz rzucały niebezpieczne uroki, bądź to w celu osiągnięcia korzyści, bądź to z zemsty za doznane zniewagi czy krzywdy. Umiały sprowadzić na człowieka opętanie poprzez rzucenie tak zwanego "złego spojrzenia". Były w stanie "zadać" komuś miłość i z równym powodzeniem ją "odebrać". Wiedźma pomagająca przy porodzie potrafiła pod nieuwagę matki odprawić nad dzieckiem szkodliwe czary, prowadzące do nieszczęścia – niemowlę umierało niedługo po urodzeniu.
:okey:

:man: Tak więc Verus ma rację i chwała mu za to !!! :man:

Przy spalaniu skazańca kat najczęściej krzyczał: I co!? Podoba ci się to!?
Fajnie tak się hajczeć!?
Trzeba było umieć palić, niewiedza i fuszera mogły się zemścić stokrotnie!
. Pożar Londynu w 1666 roku został spowodowany przez niezachowanie przepisów BHP przez anglikańskich inkwizytorów wykonujących wyrok na piekarzu, który był hugenotem, a nie anglikaninem, jak Król Karol II przykazał.
:diablo::diablo::diablo::man:
Ostatnio zmieniony 19 lip 2010, 18:05 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 2 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: Czy spotkałeś się z nietolerancją ze strony Katolików

108
Gdyby wyciąć z powyższego lekkie pajacowanie to nie zostałoby tam wiele treści... Inkwizycja jest tak obrzucona błotem i zakryta czarną legendą, że odkręcanie tego zajmuje historykom już pół wieku i nadal końca nie widać. Odnośnie Świętego Officium polecam książkę Romana Konika, "W obronie świętej inkwizycji".
Ostatnio zmieniony 19 lip 2010, 20:05 przez Verus, łącznie zmieniany 1 raz.
Amor Patriae nostra lex!

Re: Czy spotkałeś się z nietolerancją ze strony Katolików

109
... a ja polecam "nieco lżejszą" "Torquemada. Wielki Inkwizytor" hahaha :D

Verus .. co stoi na przeszkodzie żebyś troszkę naświetlił problematykę :)
Prawdopodobnie jesteś - wnioskuję - troszkę głębiej w temacie inkwizycji i masz własne zdanie ;)
Ostatnio zmieniony 19 lip 2010, 21:15 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Czy spotkałeś się z nietolerancją ze strony Katolików

111
Nie rozumiem co was opętało z ta nietolerancją ze strony katolików jak to niektórzy określają,czy wszystko sprowadza się do jednostkowych incydentów a reszta ma za to płacić-drodzy moi serferzy internetowi dajcie już sobie spokój nie wrzucajcie wszystkich do jednego worka,i nie zagrzebujcie w zgliszczach.
Ostatnio zmieniony 19 lip 2010, 23:22 przez MysteriousMsQuin, łącznie zmieniany 1 raz.
Zło chodzi w szczelnej masce.
Dobroć ma odsłoniętą twarz i całuje noże.

Re: Czy spotkałeś się z nietolerancją ze strony Katolików

113
MysteriousMsQuin pisze:.Czyli wychodzi na to ,że wszyscy są nie w porządku-czyli nie powinniśmy nikogo oceniać..
NIe.
Ja mysle, ze moze to znaczy, ze kazdy powinien sie zatrzymac na chwile i popatrzec na swe wierzenia i postepowanie.
I postanowic, ze zmiane na lepsze zacznie od siebie.
Ostatnio zmieniony 20 lip 2010, 0:24 przez Krystek, łącznie zmieniany 1 raz.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Czy spotkałeś się z nietolerancją ze strony Katolików

114
bezemocji pisze:Skąd tu inkwizycja? :cool:
Czyżby miała związek "z nietolerancją ze strony katolików"? :rolleyes:
skądże znowu :aniolek:
MysteriousMsQuin pisze:Nie rozumiem co was opętało z ta nietolerancją ze strony katolików jak to niektórzy określają,czy wszystko sprowadza się do jednostkowych incydentów a reszta ma za to płacić-drodzy moi serferzy internetowi dajcie już sobie spokój nie wrzucajcie wszystkich do jednego worka,i nie zagrzebujcie w zgliszczach.
każdy pisze co myśli ;) - patrz - ja tyle czasu jestem tutaj (nawet zmodowano mnie - ale numer :P) i jakoś nikt nie wykazuje się nietolerancją :cool: - wobec Ciebie też MysteriousMsQuin :) - po to mamy w sumie forum,żeby rozmawiać na drażliwe temat i wymieniać zróżnicowane poglądy,i tyle ...
Nikt za nic nie płaci ;) , a jak ktoś zacznie np. mi jazdy robić że jestem takim człowiekiem a nie innym czy też wyznaję taką religię a nie inną ... cóż ... sam sobie winien będzie :)
Krystek pisze:
MysteriousMsQuin pisze:.Czyli wychodzi na to ,że wszyscy są nie w porządku-czyli nie powinniśmy nikogo oceniać..
NIe.
Ja mysle, ze moze to znaczy, ze kazdy powinien sie zatrzymac na chwile i popatrzec na swe wierzenia i postepowanie.
I postanowic, ze zmiane na lepsze zacznie od siebie.
Krystuś :aniolek:
Ja codziennie dla przykładu postanawiam :angel: a diabeł w beczce smołę mi miesza :satan: hihihihihi :ahah:

=================================================================================
Moi drodzy,podsumowując, :hejo: (za wyjątkiem oczywiście drogiego bezemocji - sam nick wskazuje :P ) troszkę dystansu,niechaj emocje w tym nieco wątku opadną :)
Przecież nikt nikogo nie oskarża,nie szkaluje,nie obraża - bo i po co.
Zbyt osobiste branie do siebie tego typu spraw zazwyczaj kończy się nerwową czkawką ;)
A wiecie jaki jest sposób na czkawkę ???
:diabolo: "Buuuuuuu" ..... :zemdlala: .....
Ostatnio zmieniony 20 lip 2010, 1:10 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Czy spotkałeś się z nietolerancją ze strony Katolików

115
Dzięki Ci, Czcigodny Verusie za obdarzenie mego pajacowania, epitetem: "lekkie"...
Lekkie błaznowanie jest zbawienne dla kiszek a i niepotrzebne, alias zbędne wapory z organizmu usuwa skutecznie, acz :pupa: z nieprzystojnym niekiedy hałasem...:pupa:
Odwrotnie zaś bywa z błaznowaniem ciężkim, które może spowodować "rozpuk"..
Śmiać się można jedynie " do rozpuku" czyli rozpęknięcia się na skutek śmiechu, co śmieszne już nie jest a i odór wywołuje straszliwy....

[...] [youtube][/youtube]

Piszesz: "Gdyby wyciąć z powyższego lekkie pajacowanie to nie zostałoby tam wiele treści... Inkwizycja jest tak obrzucona błotem i zakryta czarną legendą, że odkręcanie tego zajmuje historykom już pół wieku i nadal końca nie widać. Odnośnie Świętego Officium polecam książkę Romana Konika, "W obronie świętej inkwizycji".

Obrazek


Prawdę powiedziawszy, każdy ma prawo mieć własnego konika, w tym :4: Romek Konik....:4:
Podejrzewam, że jego tfu(!!!)rczość literacka nie przysparza literaturze wielu bestselerów, tym bardziej chwalebna jest Twoja promocja jego rękodzieła...

Oczywiście zgadzam się z tezą, iż w działaniach Świętego Officium Inkwizycyjnego zawarta jest najgłębsza mądrość oraz troska o zbłąkane dusze.
Podopieczny Św. Officium stawał przed Sądem, mógł wyrazić skruchę, za co otrzymywał łaskę wcześniejszej śmierci tuż przed spaleniem na stosie....
Jako trup, ulegał jedynie kremacji i posądzanie Inkwizytorów o bezprzykładne okrucieństwo jest wyrazem złej woli...To posunięta do najwyższych rozmiarów przezorność mężów Inkwizycji, chroniących żywych przed zarazą....
Ostatnio zmieniony 20 lip 2010, 12:35 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 2 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: Czy spotkałeś się z nietolerancją ze strony Katolików

116
:diablo: :diablo: :diablo: :diablo: :diablo: Palenie czarownic :diablo: :diablo: :diablo: :diablo: :diablo:
:diablo: :diablo: :diablo: :diablo: :diablo:– ulubiony sport :diablo: :diablo: :diablo: :diablo: :diablo:
średniowiecznego świata katolickiego oraz protestanckiego.


Obrazek


Początki tej szlachetnej dyscypliny sportowej datuje się na XII wiek, czyli średniowiecze. Największą popularność sport ten zdobył w renesansie.

Zasady gry

Gra polega na znalezieniu, osądzeniu i na końcu – spaleniu czarownicy. Zależnie od moda, w grze mogą brać udział:

* Wersja niskobudżetowa:
o wieśniacy i czarownica.
* Wersja „na elitę”:
o Brygada Świętej Inkwizycji i czarownica, ew. heretyk

Gra zaczyna się od znalezienia wiedźmy; po pierwsze, drużyna ma na celu odnalezienie takowej, po czym przy użyciu przepisowych narzędzi (pochodnie, widły, zardzewiałe grabie, sztachety) zmuszenie jej do poddania się drużynie.

Czarownica, która nie zdołała uciec przed biorącym udział w zabawie była przez nich poddawania próbie kamienia. Polegało to na przywiązaniu do czarownicy liny zakończonej kamieniem, po czym kamień wraz z liną i czarownicą został wrzucony do wody. Jeżeli czarownica sie uwolniła i wypłynęła oznacza to drugą turę gry czyli:
Wyszukiwanie pewnych cech charakterystycznych u podejrzanej.

Cechy charakterystyczne czarownicy

* Osobniczka płci żeńskiej (znaczy się kobieta);
* Zwykle nie za urodziwa;
* Czarny ubiór à la gotka (im więcej czerni, tym więcej dodatkowych punktów);
* Poczochrane, czarne włosy;
* Nos z marchewki;
* Miotła bądź mop, ewentualnie odkurzacz;
* Czarny kot. Mogą być inne kolory, aczkolwiek czarny jest najwyżej punktowany. Liczba punktów mnożona jest przez ilość kotów posiadanych przez czarownicę.
* Nietoperze. Im więcej nietoperzy kręcących się wokół chatki, tym więcej punktów.
* Mieszka na odludziu w dziwacznej drewnianej chatce (za spalenie chatki - dodatkowe 15 punktów)
* Boi się święconej wody (zamiast święconej wody można użyć benzyny, grożąc, że się ją podpali. Ważne żeby się bała);
* Waży tyle co kaczka i jest zrobiona z drewna;
* Ma kurzajkę na twarzy.

Po znalezieniu czarownicy drużyna szła do sędziego, który podliczał punkty, a następnie wybierano rodzaj drewna, decydowano ile go miało być, oraz czy miało być suche, czy też wilgotne. Było to ważne, ponieważ podczas spalania czarownicy można było dostać dodatkowe punkty za styl.


[youtube][/youtube]

Im więcej takich cech posiadała czarownica, tym więcej punktów zdobywała drużyna za jej spalenie.
Zaś jeżeli owa czarownica nie wypłynęła oznaczało to tak zwany "spalony", czyli ta czarownica nie była czarownicą... i trzeba było szukać dalej innej czarownicy do zabawy.


Miłej i udanej Gry !!!
[wedle Wikipedii]
Ostatnio zmieniony 20 lip 2010, 14:43 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 2 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: Czy spotkałeś się z nietolerancją ze strony Katolików

117
Po wizycie w kurii stwierdzam, iż katolicyzm nie ma nic wspólnego z Miłością itd. itp. I ze strony świeckiej i tej nieświeckiej. Po raz kolejny udowodnili, że potrafią być "niesympatyczni" (eufemistycznie nazywając). KAsa, szmal - biznes jest biznes. Byłam naiwna myśląc, że nie (oczywiście nie wrzucając wszystkich do jednego worka - jeden na milion przypadków się zdarza, że powołanie kieruje człowiekiem). Możecie mnie zlinczować :gun: ale to co zobaczyłam (i usłyszałam) :zdziw: potwierdziło tylko mój światopogląd. NIestety potwierdziło... NIe pozostało nic innego jak żyć we własnym świecie (jak tu żyć skoro wszędzie dookoła tyle "życzliwości"?) Do dupy z taką zabawą. :no: Teraz to już na bank będzie latał za mną egzorcysta :k: - rzekomo jestem opętana :diablo: JAkie to smutne...:lzy:
Ostatnio zmieniony 21 lip 2010, 20:36 przez lady_zgaga, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje motto – nie graj w lotto!

Re: Czy spotkałeś się z nietolerancją ze strony Katolików

119
Chodzi o sprawę stwierdzenia nieważności małżeństwa. Generalnie dostaliśmy "po głowie" od księdza przyjmującego wnioski. Że cyrki, że my tacy owacy. Wniosku nie przyjął (że niby źle napisany, ale wszystko było tak jak w "instrukcjach") NAjpierw nas powiedzmy wyśmiał, a potem zaproponował ponowne napisanie wniosku - oczywiście przez ich prawnika za ich ustaloną cenę... A zadawanie pytań w stylu: "czy jak stał pan przed ołtarzem to pan juz przypuszczał, że żona moze pana zdradzać" woła o pomstę do nieba. JAsne jakby wiedział i przypuszczał to by się z nią nie żenił... Ostatecznie po ostrym "spojrzeniu" odjechał swoją skromną audicą. Amen.
Ostatnio zmieniony 21 lip 2010, 22:29 przez lady_zgaga, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje motto – nie graj w lotto!

Re: Czy spotkałeś się z nietolerancją ze strony Katolików

120
Nie znam się na tych sprawach papierkowych, ale jeśli insynuował zdrady itp. to rzeczywiście przegiął. Tak się kończy gdy kapłanowi da się autorytet moralny i przez to władzę. Tyczy się to każdej religii. Co zrobić... napiszecie jeszcze raz, a potem się okaże.
Ostatnio zmieniony 21 lip 2010, 22:48 przez Siemowit, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]http://www.bogowiepolscy.net/gfx/image/ ... Bogom!.jpg[/img]
ODPOWIEDZ

Wróć do „Katolicyzm”

cron