To ja wam polecam stronkę założona przez Ksawerego Knotza
http://www.szansaspotkania.net
...Problem pojawia się, gdy małżonkowie zaczynają stosować różnego typu stymulatory: pierścienie wydłużające erekcję, kuleczki dopochwowe, środki chemiczne wzmacniające podniecenie, itp. Tego typu narzędzia i środki mają na celu sztucznie wywołać i spotęgować przyjemność, jakby do końca „wycisnąć” ją ze swoich ciał. Gdy małżonkowie wejdą na taką drogę zaczną staczać się po równi pochyłej.
Czyli wszystko dozwolone oprócz tego co zakazane
O seksie oralnym(a raczej stymulacji oralnej:
Seks oralny traktowany jako rozbudzanie się do orgazmu poza stosunkiem seksualnym podlega pod takie same zasady moralne jak masturbacja czy stosunek przerywany. Podejmując go małżonkowie są świadomi, że takie bezpośrednie pobudzanie narządów płciowych, związane z tak intensywnymi doznaniami, będzie prowadzić do osiągnięcia maksymalnej przyjemności. Okres wstrzemięźliwości nie jest czasem poszukiwania tak silnych doznań, jakie są związane z seksem oralnym. Może on towarzyszyć „normalnemu współżyciu seksualnemu, którego kulminacją jest wprowadzenie członka do pochwy i wytrysk w pochwie".
Czyli przyjemność przyjemnością ale grzeczni małżonkowie przede wszystkim płodza dzieci a nie bzykaja się bo lubią...
O dniach płodnych i seksie:
Gdy małżonkowie są gotowi przyjąć dziecko ich akt małżeński jest najpiękniejszy, spontaniczny i obdarowujący, w pełni twórczy, prawdziwie płodny.. Decyzję poczęcia dziecka natura wspomaga łatwością erotycznych i duchowych przeżyć. Wzrost namiętności w okresie płodnym sprawia, że miłość między małżonkami objawia się jako siła, chciałoby się powiedzieć: kosmiczna — wyprowadzająca małżonków poza siebie, w świat, ku Bogu2. Tak przeżywana miłość, a w raz z nią seksualność i płodność jest otwarta na przyszłość, na nowe życie
Czyli jeśli nie jesteście gotowi na dziecko to nie osiagacie takiego szczęścia...
Jest fascynujące, że zarówno mężczyzna jak i kobieta, kiedy współżyją z intencją poczęcia dziecka, pamiętają ten okres wzajemnych zbliżeń jako szczególny, wyjątkowy i niepowtarzalny w ich życiu.
A po za tym to jest do kitu i wogóle szkoda spodni zdejmować...
Wierzącym małżonkom pomaga wspólna modlitwa (niekoniecznie bezpośrednio poprzedzająca współżycie), podczas której zapraszają Boga w ten święty czas, proszą Go o zdolność obdarowania się i cieszenia sobą, powierzają się Bożej opiece i oddają Bogu swoją zgodę na przyjęcie poczętego życia, gdyby taka sytuacja się pojawiła
No,no a w trakcie dobrze jest klepnąć kilka zdrowasiek...
W Afryce północnej młodym kobietom wycina się łechtaczkę i wargi sromowe w imię panującego tam ideału kobiecości.
czyżby?
Już w tej chwili embrion ludzki zaczął być tworzywem produkowanym w laboratoriach dla celów wyznaczonych przez producenta – z embrionów produkuje się lekarstwa, kosmetyki
…
a ja myslałem że takie praktyki sa prawnie zabronione...
Pigułka antykoncepcyjna stała się dzisiaj symbolem zwycięstwa i zarazem bastionem obrony „wartości duchowych” zagrożonych przez „prymitywną materię”. Jest ona manichejskim drogowskazem dla „maluczkich” - pokazuje im drogę w ciemności - jak wyrwać się ze świata przyrody (rządzącego się obcymi dla człowieka prawami), aby kosztem modyfikacji własnego ciała móc realizować zadania osobiście uznane za bardziej ludzkie, wolne i racjonalne.
to znaczy że ci od kalendarzuków pójda do nieba a pozostal... nie?
a ja baran całe zycie myślałem że słuzu zapobieganiu niechcianej ciąży...
Decyzję małżonków jednoznacznego odrzucenia środków antykoncepcyjnych i życia zgodnego z ludzką naturą trzeba szczególnie uszanować i docenić. Gdy idą wytrwale „wąską drogą zbawienia”, a na tej drodze nie radzą sobie z panowaniem nad własnym ciałem i z tego powodu się nadmiernie rozbudzają, muszą mieć poczucie zrozumienia dla tego typu trudności.
To ci od kalendaza mają większe szanse na zbawienie?
Choć wspólnym mianownikiem tych metod (naturalne i nienaturalne metody antykoncepcji) jest dążenie do nie urodzenia się dziecka, to aborcja, spirala wewnątrzmaciczna, antykoncepcja hormonalna, prezerwatywa, stosunek przerywany lub pieszczoty doprowadzające do orgazmu bez odbycia stosunku seksualnego znacznie się od siebie różnią konsekwencjami jakie się pojawiają w życiu małżonków - zarówno szybkością niszczenia więzi małżeńskiej(stosunek przerywany może w ciągu kilku czy kilkunastu lat doprowadzić do nerwicowych bólów w podbrzuszu kobiety, a aborcja od razu doprowadzić do oziębłości seksualnej), nieodwracalnością skutków (prezerwatywa a sterylizacja), jak i mniejszą lub większą łatwością w odbudowaniu strat, które powodują (dramatyczne kryzysy wywołane zdradą małżeńską). Dlatego, choć są traktowane jako zło wymagają innego podejścia.
... ciekawostka...
Czasami żona, która chciałaby, aby pieszczoty męża nie posuwały się za daleko, czuje, że sama za chwilę nie będzie już umiała ich przerwać, o ile mąż się nie zatrzyma. Innym razem mąż czuje się zachęcany przez żonę do większej bliskości, a pragnienie spełnienia jest tak silne, że nie umie zaprzestać zbliżenia. Ostatecznie niewinne przytulanie przeradza się spontanicznie w silnie rozbudzające pieszczoty, które kończą się orgazmem bez pełnego stosunku seksualnego.
a to juz jest "be" moi drodzy parafianie
Miłość małżeńska może się spokojnie rozwijać, gdy małżonkowie będą wiedzieli, że wszystkie myśli erotyczne dotyczące współmałżonka pojawiające się w czasie zalotów i czułości nie są grzechem, ale oznaką żywych uczuć jakimi się darzą. Nie są także grzechem wzajemne czułości i pieszczoty, dające przyjemność, gdy zrodziły się one w wyniku potrzeby okazania sobie miłości. Gdyby w ich wyniku nastąpił orgazm, czego nigdy nie można z całą pewnością wykluczyć, nie należy tego zdarzenia traktować jako działania umyślnego.
czyli jak jest np. finał w ustach partnerki "z rozmysłem" to grzech jest!!!
Ponieważ narządy rodne kobiety są naturalnym, zgodnym z fizjologią, miejscem złożenia nasienia, to wszelkie pieszczoty, które kończą się wytryskiem spermy w ustach (świadomie, a nie w wyniku błędu w komunikacji w czasie pieszczot) lub w odbycie kobiety są traktowane jako zachowania nie naturalne, i tym samym szkodzące budowaniu więzi małżeńskiej.
I co wy mi towrzysze pitolicie ze w opracowaniach "pasterza" nie ma drogowskazów? Nadal uwazacie że to nie jest poradnik?
A ja wam powiadam... czyńcie drodzy barankowie w łóżku wszystko na co macie ochotę i na co pozwoli lub wam zaproponuje partner
Nie ograniczajcie się by W PEŁNI wyrazać siebie i swoje uczucia względem partnera a nie rozmyślać co jest poprawne a co nie.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)