Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

1
Aaaaa mam Was :P

Zacznijmy może od tego:

"Szok! Rydzyk nauczy Cię seksu!"

Kapucyn o. Ksawery Knotz, który na łamach "Super Expressu" pisze o stymulacji oralnej oraz wyższości penetracji nad orgazmem, w maju wygłosi płatne rekolekcje w toruńskiej parafii o. Rydzyka. Jak donosi " Gazeta Wyborcza", ma mówić o seksie.

8 maja o. Knotz rozpocznie trzydniowe rekolekcje w Toruniu. Spotkania odbędą się w salce parafialnej Pustelnik przy kościele pw. św. Józefa. Świątynia jest włąsnością redemtorystów. Tych samych, którzy dowodzą Radiem Maryja. Pod czujnym okiem Tadeusza Rydzyka. Tematem seksualnych rekolekcji będzie "Akt małżeński - szansa spotkania z Bogiem i ze współmałżonkiem".

Jak podkreśla "Wyborcza", wspólnota już rozpoczęła zapisy. Na swojej stronie internetowej zachęca do udziału: "Istnieje możliwość uczestnictwa z dziećmi, dla których organizatorzy zapewniają opiekę diakonii wychowawczej. Rekolekcje będą miały charakter "dochodzący". Koszt: dorośli - 50 zł od osoby; dzieci (przewidujemy dla nich opiekę) do lat 5 - 10 zł, powyżej 5 lat - 20 zł".

Oto fragmenty nauczania ojca kapucyna:

"Mąż powinien się starać, aby w czasie aktu seksualnego kobieta przeżywała (...) przyjemność seksualną. W wielu wypadkach może to nastąpić tylko wtedy, gdy aktowi seksualnemu towarzyszą dodatkowe zabiegi ze strony męża - poczynając od stworzenia bezpiecznego, czułego i przyjaznego klimatu współżycia
seksualnego, poprzez pieszczoty jej ulubionych miejsc erogennych, a kończąc na stymulacji łechtaczki. Są to ważne elementy ars amandi katolickich mężów".

http://www.pitbul.pl/parcie-na-szklo/sz ... -cie-seksu

O tym Rydzyku to tak dla jaj TAKŻE SIĘ NIE ZAPERZAJCIE bo i powyższy artykuł jest wątpliwej jakości ;)
Poniżej już na poważniej :)

"O. Ksawery Knotz o frywolnym i bezgrzesznym seksie małżeńskim"
Seks małżeński nie musi odbywać się przy zgaszonym świetle, może być frywolny, zaskakujący i pełen fantazji, a jednocześnie bezgrzeszny - podkreśla ojciec Ksawery Knotz w swojej książce "Seks, jakiego nie znacie. Dla małżonków kochających Boga".
http://fakty.interia.pl/fakty_dnia/news ... 95279,2943

Kimże jest Ojciec Ksawery ???
Czegóż uczył "dzieci (boże ;)) swoje"

Otóż
O. Ksawery Knotz: seks jest OK. Także dla Boga

Rozmowa z o. KSAWERYM KNOTZEM, kapucynem ze Stalowej Woli, autorem książki pt. "Seks jakiego nie znacie. Dla małżonków kochających Boga" i inicjatorem ogólnopolskich rekolekcji "Akt małżeński - szansa na spotkanie z Bogiem"

- Wie ojciec, jak okrzyknięty został przez dziennikarzy?
- Jak?
- Mistrzem katolickiej kamasutry.
- Ładnie.
- Naprawdę?
- Kamasutra kojarzy się z pozytywnym podejściem do seksu, więc jeśli ja też tak się kojarzę, nie mam nic przeciwko temu.
- Pytanie, na ile to określenie jest trafne.
- Tylko o tyle, że pokazuję pozytywny kontekst ludzkiego życia i w tym kontekście omawiam kwestie moralne i duchowe.
- A dokładniej...
- Chcę, aby katolicy cieszyli się życiem seksualnym a wymogi moralne kojarzyły się im z troską o lepszą jego jakość. Bo gdyby tak nie miało być, to czy seks byłby realizacją sakramentu małżeństwa? Podczas rekolekcji wyjaśniamy więc sobie, jak się ma seks do Pana Boga, do duchowości, do religijności, wiary. Często bowiem w małżeństwie katolickim seksualność i religijność idzie dwutorowo, równolegle wobec siebie: jedną sferą jest seks, drugą - odrębną i niewspółgrającą z nim - Bóg. Często obie sfery - choć powinny - nie łączą się ze sobą. Prawdą jest natomiast, że seks może przybliżać do Boga a wiara może ubogacać życie seksualne.
- Jak więc brzmi pierwsza fraza, którą wypowiada mistrz kamasutry podczas inauguracyjnego spotkania ze swoimi uczniami?
- Zaczynamy. Seks nie może czekać.
- Mocne.
- Dlaczego?
- Bo wypowiada ją osoba duchowna, bo dzieje się to na rekolekcjach.
- Ale to jest najlepsze miejsce, aby omawiać rzeczy ważne dla człowieka. Jeśli sfera seksualna jest zaniedbywana, to małżeństwo zaczyna się od siebie oddalać. Staje się sferą cierpienia. Takie małżeństwa po latach widzą, że dużo zaprzepaściły.
- W takiej sytuacji wiele osób pomyślałoby raczej o wizycie u seksuologa niż u księdza czy innej osoby duchownej.
- Kościół też musi mieć w tej kwestii swoją ambonę, książki, strony internetowe. Jeśli tego zabraknie, interpretacja nauki Kościoła w tej kwestii może pójść w złym kierunku.
- To znaczy...
- Tworzona przez ludzi spoza Kościoła może być wypaczana.
- Ale mówienie o seksie jest takie niekatolickie...
- Dlaczego?
- A jest inaczej?
- Oczywiście. Seks to dar od Boga.
- Jak więc katolicy traktują seks?
- Generalnie wszyscy go lubią, ale - oczywiście - w wielu małżeństwach pojawiają się związane z tym dylematy moralne, rodzą się pewne pytania...
- Na przykład, czy w czerpaniu przyjemności z seksu nie ma niczego złego?
- Na przykład.
- A jak brzmi odpowiedź?
- Nie ma niczego złego, pod warunkiem, że współżycie ma miejsce w małżeństwie, towarzyszy mu miłość i szacunek dla ciała mężczyzny i kobiety.
- Skąd więc przekonanie, że w myślach pobożnej katoliczki nie miejsca nawet na słowo "seks", nie mówiąc już o słowie "orgazm", a prawdziwy katolik nie całuje żony poniżej pępka?
- Operujemy stereotypami, mamy słabą i powierzchowną wiedzę. Dokumenty Kościoła katolicy znają tak jak obywatele konstytucję. Jak dużo ludzi czytało konstytucję?
- Z pewnością nie wszyscy.
- Na pewno mniejszość. Podobnie jest z Biblią. Często powołują się na nią osoby, której jej nie czytały, bądź w ogóle nie chodzą do kościoła. Nie dziwi więc mnogość półprawd, stwierdzeń fałszywych i nieprawdziwych.
- Obalmy więc parę z nich.
- Proszę.
- "Celem każdego stosunku jest prokreacja”. Prawda czy fałsz?
- Fałsz. Chodzi o to, by ludzie spotykali się zgodnie ze swoją cielesnością, jej fizjologią, by współżyli zgodnie z możliwościami, jakie im daje ciało, szczególnie ciało kobiety, które pozwala cieszyć się ze współżycia również w czasie niepłodnym. Decyzja o czasie podjęcia współżycia, należy tylko do małżonków i nie może być oceniana negatywnie.
- Idźmy dalej: "Seks oralny jest grzechem".
- W czasie współżycia seksualnego małżonkowie mogą okazywać sobie miłość w każdy sposób, mogą obdarzać się nawet najbardziej wyszukanymi pieszczotami. Stymulacja manualna i oralna bywa często niezbędna.
- Pod warunkiem...
- Pod warunkiem, że pieszczoty te dążą do rozbudzenia umożliwiającego satysfakcjonujący akt seksualny. Gdy małżonkowie podejmują bardzo intymne pieszczoty ważne jest też, by między nimi panował szacunek i zrozumienie, otwartość na potrzeby drugiej strony z jednoczesną świadomością, że nasza druga połowa nie zawsze musi chcieć tego samego, że niektóre rzeczy są dla niej nie do przyjęcia. A nic nie może odbywać się pod przymusem, nasze zachowania nie mogą współmałżonka upokarzać. Trzeba uważać, aby szukając urozmaicenia, czegoś po drodze nie zgubić, nie zatracić duchowej relacji. Kochać się trzeba umieć.
-Na podpowiedzi w kwestiach technicznych nie ma co liczyć?
– To wszystko można znaleźć w Internecie.
- A poważnie?
– Redukowanie człowieka do potrzeb biologicznych, seksu do techniki, nakreślanie tylko jednego celu: doświadczyć jak najsilniejszych doznań i to zawsze, kiedy tylko się chce, nie przynosi niczego dobrego. Model erotomana, proszę mi wierzyć, nie sprawdza się w małżeństwie. Ludzie chcą miłości, jedności. Chcą się czuć kochani, szanowani, chcą wiedzieć, że ta druga strona chce się o nich troszczyć. W tym kontekście także wiedza bardziej "techniczna” jest ważna i potrzebna.
- Duża wiedza, jak na osobę duchowną.
– Dużo czytam. Mówią o tym także sami małżonkowie.
- Takie rozmowy nie są chyba łatwe.
– Bo my o seksualności nie potrafimy rozmawiać ze sobą.
- My – Polacy, my – katolicy czy my – ludzie?
– Chyba jest to prawda uniwersalna, ponieważ zdanie "jesteśmy tyle lat małżeństwem, a nigdy o tym szczerze i głęboko nie rozmawialiśmy” słyszałem nie tylko w Polsce, ale i na Ukrainie czy Ameryce.
- Amerykanie?
– Ich problemy niewiele różnią się od naszych. No, może amerykańskie małżeństwa częściej przestają wierzyć w siebie, bo wszyscy naokoło mają być tacy szczęśliwi, a im nie wychodzi.
- Polskie małżeństwa nie mają z tym kłopotu? Małżonkowie nie chcą być w łóżku supermenami?
– Czasami ich też trzeba w drugą stronę odkręcić, bo tak są na punkcie wyidealizowanego seksu sfiksowani. Mają wysokie wymagania wobec siebie, a nie mogąc im sprostać, obrzucają się pretensjami, oddalają od siebie.
- Po rekolekcjach brata Ksawerego natomiast...
– Są bardziej wolni, bardziej rozumieją naukę Kościoła jako życzliwą dla ich miłości. I łatwiej im o wielu rzeczach rozmawiać.
- A księża?
– Najczęstszym momentem, w którym księża rozmawiają o życiu seksualnym, jest spowiedź, a wtedy o seksie mówi się tylko w kontekście grzechu, problemu.
- A nie jest to dla nich po prostu zbyt trudny temat?
– Nikt nie lubi stąpać po grząskim gruncie, a współżycie jest takim gruntem. Boją się, ponieważ temat nie jest dostatecznie zgłębiony. Nic więc dziwnego, że w pewnych sytuacjach starają się go omijać.
- A szkoda, bo seks jest OK, przynajmniej pod takim hasłem odbywały się rekolekcje w jednym z miast.
– Bo tak właśnie jest. Seks małżeński jest OK. Dla Pana Boga też.
- Dziękuję za rozmowę.

źródła
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/ar ... /787814322
oraz tutaj
http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/art ... /563151406

UWAGA ;)

"Seks Jakiego nie Znacie."
Fragment:
Zmysłowość kobiety jest inna niż mężczyzny i nie można jej mierzyć męską miarą zaspokojenia seksualnego. Przeżycia mężczyzny podobne są do ognia z zeschłych liści, który nagle bucha płomieniem i potem równie szybko gaśnie. Przeżycia kobiety natomiast można porównać do płonącego węgla. Jej maż musi rozniecić ogień cierpliwie, z miłością. A kiedy buchnie płomieniem, będzie się palił intensywnie i promieniował ciepłem przez długi czas.
http://www.empik.com/seks-jakiego-nie-z ... ,ksiazka-p

"Seks jest boski"
Rozmawiajcie o seksie! - taką zachętę rzadko można usłyszeć od osoby duchownej. Tymczasem ojciec Ksawery Knotz nie tylko nie boi się zachęcać małżeństw do rozmowy na ten temat, ale i przekonuje, aby seks uprawiać i czerpać z niego przyjemność i poczucie więzi. Nie może być inaczej, skoro są teologowie, którzy twierdzą, że orgazm to przedsionek nieba. Nieprawdą jest też, że katolik może to robić wyłącznie "pod kołderką i po ciemku".
http://merlin.pl/Seks-jest-boski-czyli- ... 95086.html

Artykuł poświęcony książce:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... prasa.html

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

No i w końcu może niekoniecznie zgodnie z tematem pogadajmy o tym seksie troszkę na poważniej ...
Wszystko się zmienia ... wychowanie seksualne leży i jak widzicie tą niszę zaczął wypełniać ... Ojciec Kapucyn ?
Nikomu chyba nie było by miłe, gdyby jego dzieci oprócz naszych starań,rozmów itd itp edukowały się również na internetowej erotyce ... No bo w sumie nie da się do końca tego uniknąć a i tak - nie bądźmy obłudni - wielu spośród,khmmm,chociażby nas za młodych lat sięgało po różnej treści pisemka a nawet lwią część wiedzy pozyskiwała od grona znajomych bądź po prostu od pierwszej partnerki/partnera ...
Jak sprawę załatwić ... seksuolodzy raczej zniechęcają - (tak mi się przynajmniej wydaje) do dyskusji czy też raczej słuchania ich "wykładów"...
No i tutaj zaskoczenie ... Mnich nasmarował książkę o seksie czy raczej o współżyciu.
Szczerze powiedziawszy na powyższe tytuły natknąłem się przypadkiem w ostatnim "Wprost", którego jestem dosyć wiernym czytelnikiem.
Natomiast póki co ... ;) książek nie czytałem, ojca Ksawerego Knotza nie znam osobiście ... ale cóż ... wrażenie imho robi pozytywne ...Jak widać nie każdy klecha to zapyziały malkontent :)
Można pogodzić religię katolicką z seksem (w pozytywnym sensie naturalnie) ? Ano widać ... można :)
No i co Wy o TYM sądzicie ? :satan:

PS
Przed komentarzami bardzo proszę o uważne prześledzenie treści :)
Ostatnio zmieniony 10 sie 2010, 23:37 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

3
Prawdopodobnie stąd, że w okresie średniowiecza miał inne poglądy na ten temat. A na pewno na temat kobiet i przez takie traktowanie dziś mamy feministki i te wszystkie bzdury. Kościół średniowieczny raczej inaczej do tych spraw podchodził i ta myśl utrwaliła się przez lata u ludzi. I jeszcze dlatego, że jeśli seks to tylko z współmałżonkiem, bo inaczej to grzech i inne takie. A dodam, że większość raczej na żaden ślub nie czeka, dlatego się dziwią.
Ostatnio zmieniony 11 sie 2010, 12:54 przez Siemowit, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]http://www.bogowiepolscy.net/gfx/image/ ... Bogom!.jpg[/img]

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

6
Crows pisze:
Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku
czyli masturbacja :ahah:
Hę? Bo nie pokumałem... jakaś zbyt glęboka mysł zbyt szczelnie zawoalowana.
Nie czepiajcie się. Wreszcie osoba duchowna mówi choc trochę z sensem, przestaje robić z rzeczy natyralnych i oczywistych sekret... fakt że to troche tak jakby niewidomy tłumaczył Kubicy jak ma brać zakręty ale zawsze coś innego.
Co do sredniowiecznego postrzegania seksu to akceptowalna była tylko jedna pozycja... z tąd nazwa po Bożemu lub "misjonarska" (misjonarze uczyli seksu indian którzy często lubili pobzykać na pieska a tu pan ksiądz mówi "stop, tak byki krowy zapładniaja") no i o przyjemności nie było mowy... w.g. kościoła średniowiecznego czerpanie przyjemności z aktu płciowego było grzechem (a masturbacja Crows była grzechem niebywałym... mogłbyś skończyć jako opętany i poddany egzorcyzmom gdybyś na spowiedzi przyznał się do "duszenia smerfa". A potem "jeśli twoja kończyna jest źródłem grzechu..." Znasz to?)
Ostatnio zmieniony 11 sie 2010, 17:32 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

7
Co ja o tym sądzę - rewelacja :D Oby takich duchownych było więcej :) Może nawet książkę zanabedę, żeby poczytać co tam mądrego napisano. Ogólnie, całe podejście tego mnicha, na podstawie samego wywiadu, bardzo mi się podoba. Jest po prostu bardzo normalne i ludzkie. Byleby znalazło akceptację wsród innych duchownych, a zwłaszcza tych, którzy w konfesjonałach siedzą. Tam się chyba czasami największe ludzkie dramaty rozgrywają, kiedy przychodzi ktoś pełen wiary, chęci poczucia prawdziwego oczyszczenia, a spotyka czasami samo niezrozumienie. Zwłaszcza chyba ludzie młodzi, których łepetyny naszpikowane są potem najróżniejszymi sprzecznymi myślami.
A jeśli kościół bardziej otworzy się na tę cielesną tematykę, to może wiele małżeństw dzięki temu zyska? Myślę, że przede wszystkim mogą zyskać niektóre kobiety.
Ostatnio zmieniony 11 sie 2010, 19:11 przez kszynka, łącznie zmieniany 1 raz.
Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

8
Kszynka - znalazł akceptację - już go okrzyknięto "specjalistą" (troszkę z przymrużeniem oka ale zawsze) :D

Michall,Siemo,Jatek,Crows,Kszynka - bardzo się ciesze z Waszych wypowiedzi i zainteresowania ... Bo widzicie ... specjalnie go stworzyłem,ja naprawdę chciałbym złamać parę stereotypów na tema KrK . Kto by zresztą pomyślał że taki o. Ksawery żyje i funkcjonuje, stara się coś dobrego zdziałać. Bo chociażby ja katolik sam nawet do niedawna o Nim nie wiedziałem :)

Nazwano go twórcą katolickiej Kamasutry, kościelnym Starowiczem, jego książka zyskała rozgłos na całym świecie.
a On się uśmiecha :)
Gdy siedzi w klasztornym pokoju, surowym, chłodnym i cichym, z oknem na ogród i dużym stołem dla gości, nie zaprzecza – takiego właśnie rozgłosu się spodziewał. Agencja Associated Press była zachwycona. „Teologiczny i praktyczny przewodnik dla katolików, który ma niewiele wspólnego z purytańskimi postawami kojarzonymi z Kościołem rzymskokatolickim” – napisała. BBC podkreślała dążność do zerwania z pruderyjnymi stereotypami w Kościele. Ojciec Ksawery Knotz nie kryje zadowolenia. – Można powiedzieć, że ich przelicytowałem! Powiedziałem, że seks jest piękny. I to seks z Bogiem. No i wszyscy się emocjonują!

Ale i również kilkukrotnie ,sic,okrzyknięto go skandalistą w mało pozytywnym znaczeniu lub też (przez "świadomych i prawdziwych" księży i katolików), że ksiądz to wara mu od seksu (najwięcej kwiku robią zwykli ignoranci)... bo ksiądz w Polsce to musi być ciemny prostak i tak właśnie ma być postrzegany (a to na rękę sporej części społeczeństwa) ...
Bo co by nie było ... bo to Polska właśnie :|

Postawy ludzkie są też różne - ale jak ktoś po prostu jest prostakiem - "nie ważne po jakiej stronie religii", to nim pozostanie ;)

Przykład "postawy" :| :

CYTAT(Wojtek_Białystok @ 25.07.2009, 08:42:10)
Modlić się klecho, do biblii!!! A nie urządzać pogawędki erotyczne,a pod sutanną pała sterczy!! Nikomu nie potrzebne twoje erotyczne dywagacje!! Na ten temat wypowiedziało się i opracowało podręczniki wielu lekarzy i seksuologów!!! Nikomu nie jest potrzebne bajdurzenie zielonego klechy, którego chyba przeor przeorał i zostało coś uszkodzone w główce!!!

Odpowiedzi :)

~as~
Drogi Wojtku,
pisząc "nikogo", "nikomu", bierzesz na siebie odpowiedzialność za miliony ludzi. Może pozwól wypowiedzieć się każdemu zanim uwierzysz w to, że inni ludzie mają taki sam światopogląd jak Ty. Może warto by było uszanować od czasu do czasu ludzi którzy myślą i żyją inaczej niż obrażając innych?

Zauważcie że w poniższej jest zwłaszcza cholernie dużo prawdy ...
~mn~
Ciekawe, że w tych komentarzach zazwyczaj wypowiadacie się z agresją, zupełnie jakby Was coś gryzło. Zadziwiające doprawdy, jak brak Wam szacunku do cudzych poglądów i wiary. Co więcej ludzie, którzy wyznają inną wiarę, a często również deklarujący się jako niewierzący potrafią uszanować taki pogląd (który z resztą nikomu krzywdy nie wyrządza) i wypowiadać się z szacunkiem. To zazwyczaj tak zwani 'niepraktykujący' czują się zaatakowani, albo buntownicy, którzy twierdzą, że Kościół im czegoś zabrania. Smutne!!! A ja przytoczę standardowy tekst: jeżeli ksiądz nie może się w sprawach małżeństw wypowiadać, to żadna samotna osoba też nie powinna! A seksuolodzy biorą swoją wiedzę z książek, a nie z własnego doświadczenia. Z pewnością mnie też możecie opluć, w końcu piszę coś co Was bardzo urazi.

źródła wypowiedzi:
http://forum.poranny.pl/ojciec-ksawery- ... ia-t25979/

Tu jeszcze ciekawiej z Głosu Pomorza, szersza wypowiedź w identycznym zestawie pytań :) (tamte chyba przeredagowano i skrócono) :)
http://www.gp24.pl/apps/pbcs.dll/articl ... /863392908

Strona o.Ksawerego
http://www.szansaspotkania.net/?page=1977
Na tej stronie można znaleźć zagadnienia związane ze współżyciem seksualnym. Treść jej jest skierowana do małżeństw, które kształtują swoje życie seksualne według nauki Kościoła Katolickiego, a także do tych, których interesuje spojrzenie katolików na miłość małżeńską.
Zebrane materiały ukazują akt seksualny małżonków jako spotkanie, które odbywa się nie tylko między kochającymi się ludźmi, ale także między nimi a Bogiem. Mogą one pomóc małżonkom w dostrzeżeniu niezwykłej wartości tego spotkania. Próbują także dostarczyć małżonkom niezbędnego zasobu pojęciowego, aby mogli dojrzale rozmawiać o swoim doświadczeniu seksualnym.
Chrześcijanie, którzy w swoim małżeństwie odkrywają duchowy wymiar wzajemnego zbliżenia w akcie małżeńskim, podchodzą do niego z radością i nadzieją. Sama przyjemność zmysłowa, którą zbliżający się do siebie małżonkowie spodziewają się osiągnąć, nie wyczerpuje radości, którą Bóg im przygotował. Nie wyczerpuje jej także przeżycie psychologicznej bliskości. Nie jest ono ostateczną miarą ich wewnętrznego zjednoczenia.
Tylko małżonkowie, którzy dzięki wierze dostrzegają obecność Boga w akcie małżeńskim, znają olbrzymią radość duchową, wywołaną wiarą w obecność wśród nich Ducha Świętego. Przeżycia te są pewnego rodzaju tajemnicą nieprzeniknioną dla ludzi oddalonych od Boga.

Ksawery Knotz (ur. 1965) – polski ksiądz katolicki, kapucyn, doktor teologii pastoralnej, duszpasterz małżeństw i rodzin. Autor książek, redaktor naczelny wortalu internetowego www.szansaspotkania.net. Prowadzi liczne rekolekcje dla małżeństw. Członek Zespołu Laboratorium WIĘZI[1].
Knotz od 1991 roku jest kapłanem w zakonie Braci Mniejszych Kapucynów. Studiował na PAT w Krakowie, we Fryburgu i na KUL-u. Był m.in. duszpasterzem akademickim, prowadził grupę Odnowy w Duchu Świętym i wspólnotę neokatechumenalną[2].

Jest wykładowcą teologii pastoralnej w WSD Braci Mniejszych Kapucynów[3]. Mieszka w Krakowie[4].
źródło - moje nieulubione wiki ;)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ksawery_Knotz
No i poza tym ... czy gdzieś pisze że od zawsze był zakonnikiem ? ;)


PS
Crows :)
To dla Ciebie w takim razie jak jesteś już w temacie i wymieniłeś tak znamienite słowo jak samo zaspokajanie się:)
Niech inni też zajrzą ;) - ciekawy artykuł.
Czy walczyć z masturbacją? - odpowiada o Ksawery
http://www.magazynfamilia.pl/artykuly/C ... 1,120.html
Ostatnio zmieniony 11 sie 2010, 19:54 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

10
Ale mają wykształcenie kierunkowe jak i praktykę lekarską Michall ;)

Co do średniowiecza - zobaczcie ile stereotypów,przekłamań i po prostu ciemnoty z tamtego okresu czasu wśród nas pokutuje po dzień dzisiejszy.
Mamy 21 wiek a często ludzie po prostu CHCĄ widzieć Rydzykopodobnych i za wszelką cenę często szukają jednostek o dosyć idiotycznych i nieludzkich poglądach ...
Dlatego trzeba łamać stereotypy,walczyć z nimi i pokazywać że przeciętny Katolik i zwykły księżulo ma też swój mózg,który nie musi być koniecznie zacofany,ciemny,nienawistny ... :)

PS
Co do Katolików - pamiętacie duet - Prokopa i Hołownię oraz żarty Prokopa do Hołowni na temat seksu hyhyhy ;)
Ostatnio zmieniony 11 sie 2010, 20:17 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

11
Podobnie jak ksiądz - seksuologia to również dziedzina medycyny. Wbrew pozorą prasy katolickiej o seksie jest dużo trzeba tylko troszkę wysiłku i przestać ślepo wierzyć pewnemu rodzajowi prasy. Dużo na ten temat pisał Karol Wojtyła, później Jan Paweł II z tych bardziej znanych. Jest jeszcze kupa lektury autorów mniej znanych gdyż niemodnych w dzisiejszych czasach i nie propagowanych w dzisiejszych czasach. Bez przesady już bez ściem, że ze średniowiecza zostały nam stereotypy, spoleczeństwo XX lecia było bardziej rozrywkowe niż nam się wydaje.
Ostatnio zmieniony 11 sie 2010, 21:46 przez Michall, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

12
Zostały Michall - pod postacią różnego typu indywiduów mających się za reprezentantów "polskiej inteligencji" :)
O przykłady można dosłownie się zabić czytając niektóre wypowiedzi w neciku chociażby - bo net to takie miejsce gdzie ludzie "piszą to co myślą" z wiadomych powodów - stąd taka szczerość i wylewność gdzieniegdzie ...

Dawaj co tam Ojciec Święty pisał na temat współżycia :)
Tytuły katolickich publikacji i parę słów o nich też się przyda.
Ostatnio zmieniony 11 sie 2010, 21:57 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

13
Niestety o. Knotz stworzył kolejny propagandowy katolicki twór i raczej nic poza tym. Metaforyka utożsamiająca stosowanie antykoncepcji z dziecięcy grobkiem (jeden z rysunków) jest nie tylko szokująca, ale wręcz okrutne. No i sprzeciw dla antykoncepcji, in- vitro, seksu oralnego, gadżetów w sypialni, czy też kwestionowanie rozkoszy jako sposobu na spełnienie (bo spełnienie na być przecież głównie duchowe :lol:) w sferze erotycznej nie są krokiem ku nowoczesności, ja dla mnie to nadal mroki średnich wieków, żaden przełom.

Poza tym litości- jak ktoś żyjący w celibacie ma uczyć podejścia seksu?! Teoretycznie w tym przypadku raczej się nie da ;) I szczerze nie wierzę w istnienie osób, które życie intymne układają sobie wg porad jakiegoś zakonnika.
Ostatnio zmieniony 11 sie 2010, 23:53 przez Sailor, łącznie zmieniany 2 razy.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

14
Co takiego ? Sailor o czym Ty piszesz ? Czy raczej o kim ? Czytałaś wywiad ?
Cytuję:
- Idźmy dalej: "Seks oralny jest grzechem".
- W czasie współżycia seksualnego małżonkowie mogą okazywać sobie miłość w każdy sposób, mogą obdarzać się nawet najbardziej wyszukanymi pieszczotami. Stymulacja manualna i oralna bywa często niezbędna.
- Pod warunkiem...
- Pod warunkiem, że pieszczoty te dążą do rozbudzenia umożliwiającego satysfakcjonujący akt seksualny. Gdy małżonkowie podejmują bardzo intymne pieszczoty ważne jest też, by między nimi panował szacunek i zrozumienie, otwartość na potrzeby drugiej strony z jednoczesną świadomością, że nasza druga połowa nie zawsze musi chcieć tego samego, że niektóre rzeczy są dla niej nie do przyjęcia. A nic nie może odbywać się pod przymusem, nasze zachowania nie mogą współmałżonka upokarzać. Trzeba uważać, aby szukając urozmaicenia, czegoś po drodze nie zgubić, nie zatracić duchowej relacji. Kochać się trzeba umieć.
Czyli co ... Według Ciebie Kościół ma być ciemny a księża mają po staremu plwać na "kopulację" ? :ahah:
Co złego jest w łączeniu miłości i szacunku partnerskiego z seksem ?!?
PS
Od kogo Ty chcesz litości ?
Może zamiast szydzić napisz czemu o. Knotz wywołuje w Tobie aż tak negatywne emocje ? :)
Ostatnio zmieniony 12 sie 2010, 0:11 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

15
Tak samo Sailor jak lekarz mężczyzna ginekolog ma leczyć kobiety nie posiadając nawet pochwy..... Książki jakie mam teraz w głowie to "Dzikie serce" oraz "Urzekające serce" może nie mówią one bezpośrednio o kamasutrze aczkolwiek przedstawiają pewną wizję katolickiego rozwoju włacznie ze strefą intymną. Karola Wojtyły teraz nic nie przychodzi mi do głowy ale takie książki są zresztą jego kazanie z listopada 79 r o tym było. Mary Healy: "Mężczyźni i kobiety są z raju", Christopher West: "Teologia ciała dla początkujących" to są podobno dobre książki które opisują seks i choć nie są one napisae przez zakonników to są zgodne z nauką KK. "Humanae vitae" Pawła VI. Nie czytałem tych ksiażek ale kiedyś się postaram, KK generalnie nie wymusza konkretnych pozycji etc. ale krytykuje niektóre to tak na szybko.
Ostatnio zmieniony 12 sie 2010, 0:23 przez Michall, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

16
Seks oralny, a gra wstępna z takimi pieszczotami to dwie zupełnie inne rzeczy, warto jednak to rozróżnić.
Czyli co ... Według Ciebie Kościół ma być ciemny a księża mają po staremu plwać na "kopulację" ?
Plwają przecież, na wszystko inne, co nie jest zgodne z ich koncepcją. Wmawiają ludziom grzechy, brak miłości do partnerów, tylko dlatego, że coś nie mieści się w ich teorii, bo tylko teorią dysponują.
Może zamiast szydzić napisz czemu o. Knotz wywołuje w Tobie aż tak negatywne emocje ?
Yyy.. może dlatego, że miałam okazję zapoznać się z tą lekturą czy raczej przejrzeć, bo czegoś, co stawia na równi antykoncepcję i zabijanie nie warto czytać- niektórzy jeszcze nie dotarli do tego, że komórki to nie organizmy... Poza tym, w którym monecie szydzę? Przedstawiam tylko moje zdanie w tym temacie. Z pewnością nie zaufałabym radom kogoś, kto pisze poradnik o hodowli powiedzmy- kotów, a sam żadnego nigdy nie miał, jak więc można wierzyć w coś, co stworzył ktoś, kto nigdy nie dzielił i nie dzieli życia z kobietą, jakie może mieć o tym pojęcie?
Ostatnio zmieniony 12 sie 2010, 0:26 przez Sailor, łącznie zmieniany 1 raz.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

17
Michall pisze:Tak samo Sailor jak lekarz mężczyzna ginekolog ma leczyć kobiety nie posiadając nawet pochwy.....
Ale jednak wiele pochew widział i wiele ich w swoim życiu przebadał ;) Psychiatrzy np. również nie muszą chorować, by na podstawie badań i rozmów, leczyć pacjentów, ale nie zmienia to faktu, że to praktycy, empirycy, a nie teoretycy jedynie.
Ostatnio zmieniony 12 sie 2010, 0:29 przez Sailor, łącznie zmieniany 2 razy.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

18
Tak samo jak można mieć pojęcie o menstruacji nie przechodząc jej..... Dla KK to jest element z którego powstanie życie, zapłodniona komórka (czy tam jak wolisz zygota) to coś z czego powsatnie życie a wszelakie środki wczesnoporonne zatrzymają jej rozwój i w konsekwencji stanie się życiem. Wiesz wszyscy ludzie to zlepek komórek, więc idąc tą logiką my też nie jesteśmy organizmami.... Moje osobiste opinie zachowam dla siebie a tu z braku innych wystąpię jako strona Kościoła.
Ostatnio zmieniony 12 sie 2010, 0:33 przez Michall, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

19
Sailor - szyderstwo rozpoznaję na przysłowiowy kilometr ... Musiałem się tego w swoim życiu,uwierz,nauczyć.
"Lolków" i "rotfelków" krzyczących o litość w danym kontekście to uwierz ja się naczytałem będąc adm. na troszkę innym forum ;) - nie odbieraj proszę osobiście - być może jestem przeczulony.
Możemy się nie zgadzać - ok.
Podajesz argumenty - ok.
Ale póki co piszesz ogólnikami a ja piszę o o. Knotz na podstawie materiału który zamieściłem.
Seks oralny rozumiem że w Twoim mniemaniu nie może być elementem gry wstępnej ?
Musi koniecznie dojść do orgazmu (albo i nie - zależy jak kto ma ;) ) ?
Piszesz że przejrzałaś ... no to gratuluję bo imho książki się czyta (ale rozumiem już chyba Twoją niechęć po ostatnich postach).I na podstawie owego przejrzenia opiniujesz ?
Przecież mogę też napisać co mi się żywnie podoba a potem argumentować że coś tam gdzieś tam było.
No ale to właściwie którą książkę o. Ksawerego przeglądałaś - bo pozycji jest kilka i nie wszystkie tutaj zamieściłem ? :)

Idąc dalej ...
Którzy księża - co wmawiają (mam już dosyć w podobnych rozmowach ogólników) ?
W miarę możliwości poproszę o materiał (dotyczący seksu i wolałbym pozostać przy tej tematyce bo offtop zabije wątek)żebyśmy mogli go omówić.
I zdecydowanie poprosiłbym również o nieatakowanie Rydzykiem bądź rydzykowatymi (mam już szczerze tego człowieka serdecznie dość jak i dyskusji gdzie ciągle pada RM i jego nazwisko).
I pytanie Czarna Inez do Ciebie wprost :)
Jakie odczucia Tobie towarzyszą przy rozmowach o KrK,księżach itp. i w końcu czemu się ich podejmujesz - co Tobą ostatecznie kieruje przy pisaniu negatywnych opinii ? Niechęć czy coś głębszego ?
Wszystko można zmienić - z uprzedzeniami przecież można walczyć - przynajmniej się starać ;)
Czasami przecież pewne rzeczy mogą wydawać się inne niż w rzeczywistości są ... Po to przecież się prowadzi dyskusje :)
Byleby nie na "zabój" hahaha :D

O moim podejściu jako katolika do pewnych spraw związanych z KrK pisałem tutaj :
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?id=2062&p=6 - oraz tutaj - http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?id=1789&p=2
wystarczy zajrzeć - żeby nie pozostawiać wątpliwości co do mnie ;)

W jakim kontekście domniemany obrazek był wstawiony (tkj. pozostałe zarzuty ) - dowiem się pewnie jak książki autorstwa o. Knotza przeczytam :)
Albo lepiej ... :D pogadam z samym o. Ksawerym
Normalnie jak ksiądz z księdzem - joke :ahah:

PS
Michal dziękuję za informacje dotyczące literatury :)
Ostatnio zmieniony 12 sie 2010, 0:54 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

21
Michall pisze:Co do tego jakby ślepy tłumaczył Kubicy zakret to jednak są ginekolodzy mężczyźni a kobity leczą męskie prostaty.....
Nie sądzisz że to trochę co innego... mimo wszystko to są praktycy a tu masz świetnego ale jednak teoretyka. Oddałbys samochód do naprawy facetowi który tylko widział go na obrazkach? Ja nie. Wiedzieć do szego służy klucz dynamometryczny a umiec go użyć - wielka różnica.
Ab, chłopie... rozróżnijmy dwie rzecz. Nie wiem czy dobrze kombinuje. Seks oralny kończy się wytryskiem (orgazmem) bo taka jest koncepcja seksu, chodzi tu bardziej o nazewnictwo, "seks"... rozumiesz? To co się dzieje podczas gry wstępnej w celu jedynie pobudzenia partnera to tylko "gra wstepna" element seksu, nie seks we własciwym rozumieniu tego słowa.
O samej ksiażce się nie wypowiem bo nie czytałem. Cieszy fakt że osoba duchowna mówi o sprawach intymnego pożycia otwartym tekstem. Sailor jednak poruszyła jedną dość istotna kwestię, ksiażka mimo wszystko prezentuje stanowisko kościoła, ludzi którzy nie oszukujmy się, niejako z definicji o seksie nie mają zielonego pojęcia (są wyjatki ;) )
Michall, powiadasz że człowiek to zbiór komórek i porównujesz ten fakt do aborcj, czy antykoncepcji (Sailor stwierdziła że komórka to nie organizm). Powiedz mi, czy fragment twojego naskórka jest zdolny do samodzielnego życia? Organizm to zbiór komórek ZALEŻNYCH od siebie, to co zacytowałes to znowu stanowisko KK skrajnie dalekie od stanowiska naukowców i od rzeczywistości. Zastanawia mnie to nieraz bo to Bóg stworzył ten swiat takim a nie innym a ludzie którzy mają "pilnowac jego interesów" tu, na ziemi najczęsciej wypaczają obraz tego świata.
Ostatnio zmieniony 12 sie 2010, 6:59 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

22
Jateg - Także ten rodzaj seksu traktujcie jak chcecie,róbcie co z nim chcecie, tylko mi ciemnoty nie wciskajcie że nie można potraktować go jako elementu do gry wstępnej a wspólne oralne pieszczoty muszą kończyć się orgazmem ;) Rozumiem rozjazd w nazewnictwie, ale ... koncepcja seksu z orgazmem,no ok. Szkoda w takim razie że według tej koncepcji ludzie musieliby finiszować np. na początku ... :ahah:

Co do aborcji - indywidualne podejście jeżeli chodzi o mnie.
Mam córkę ... teraz zachodzi pytanie co będzie w przyszłości a przecież może być wszystko.
No i komórka to nie organizm naturalnie - błędne myślenie - to organizmy są komórkowe.
Ilu komórkowe ? W naszym przypadku wielokomórkowe.Tyle chyba wie każdy ;).
No i oczywiście żeby dany organizm mógł funkcjonować,zbiór komórek tworzy tkanki (prócz gąbek).
Itd ... itd ... itd ...
Proszę też wziąć pod uwagę że są księża którzy wbrew przyjętemu oficjalnemu stanowisku KrK aborcję popierają.
KrK to ludzie również ... nawet przede wszystkim.
Zastanawia mnie to nieraz bo to Bóg stworzył ten swiat takim a nie innym a ludzie którzy mają "pilnowac jego interesów" tu, na ziemi najczęsciej wypaczają obraz tego świata.
Podpisuję się pod tym - zauważ że to zdanie jest zresztą "obosieczne".
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
To co dla Ciebie złe - dla mnie znowuż może okazać się dobre bądź "zbawienne" :D - tak ogólnie napiszę :)
Jak i na odwrót ;)
No i czasem mamy w tym naszym boskim dziele niezły bałagan by nie rzec ... ;)
Ostatnio zmieniony 12 sie 2010, 10:21 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

23
Tak Was sobie poczytałam i widzę, że znowu zrobi się kolejna dyskusja o wszystkim czyli o niczym. Nie wciskajcie wszystkich kościelnych-betonowych tematów, do jednego worka. Aborcja, to temat na zupełnie inną dyskusję przede wszystkim.
Tak odruchowo ciśnie mi się jedno pod palce - a skąd Wy do licha wiecie, czy jakiś duchowny miał do czynienia z kobietą tudzież kobietami w tym bardzo fizycznym aspekcie? Ja wręcz zakładam, że takowe doświadczenia mógł mieć, ale nie zamierzam na siłę udowadniać czy szukać takich argumentów. Bo owszem, praktyka czyni mistrza i daje możliwość mówienia o czymś z większym "znawstwem" (teoretycznie), ale sami przytoczyliście przykłady, że niekoniecznie trzeba być czynnym praktykiem, aby coś na jakiś temat wartościowego powiedzieć. Ilu zresztą mamy "czynnych praktyków" w polskich domach chociażby, którzy tak naprawdę są mizerni w te klocki, a sam seks jest koszmarem dla drugiej strony, wynikającym z tego, że niby wszyscy wiedzą jak się to robi (uwaga-wszyscy, znaczy księża również :P), a samo pożycie daleko odbiega od satysfakcjonującego.
Najbardziej mi się podoba przykład psychiatry. Czy tylko ten, który przeżył depresję, ma schzofrenię lub multum innych zaburzeń i chorób, może mówić o tym, może leczyć innych ludzi? Nie jest tu dla mnie - idąc Waszym tokiem myślenia - argumentem, że wielu chorych w swoim życiu spotkał. Ale czy sam musiał coś przeżyć, żeby o tym móc się wypowiadać? Nie jest też dla mnie argumentem że ma tytuł profesorski nawet i wyleczył niewiadomo kogo. Tak samo można powiedzieć o księdzu - czy koniecznie musi prowadzić aktywne życie seksualne, żeby mieć na ten temat swoje zdanie, własne przemyślenia - zgodne z jakąś ludzą jego natura, a wkomponowane w to, o czym mówi Kościół? Jakby nie było z praktyką, seks, fizyczne rekacje zaczynają się w naszych głowach,-od pewnych myśli, pewnych odczuć. To dotyczy każdego. Bez względu na ciąg dalszy myśli, marzenia i fantazje i pewne odczucia w tej materii są rzeczą unwersalną. Tylko nie piszcie mi, że ksiądz nie powinien o tym myśleć, że to patologiczne i niezdrowe, jeśli ksiądz zaczyna sie zajmować sferą, którą z założenia powinien odrzucić. Bo niby dlaczego? Jak czuje wyłącznie potrzebę mówienia o tym, rezygnując z praktyki, to wielki podziw, że daje radę :) A co z pustelnikami, ludźmi skazującymi sie na życe bez innych, w milczeniu, na odludziu zupełnym? Oni też z jakiejś części, normalnego dla większości ludzi, życia rezygnują. Ale wtedy wszyscy chylą czoła, bo to jest samodoskonalenie przecież ;)
Za słaba jestem w klocki z cytowaniem literatury kościelnej, że tak ogólnie napiszę, z przytaczaniem jakichś konkretnych słów. Piszę przede wszystkim z punktu widzenia człowieka, niby-katoliczki. Tak mnie wychowano, w tej religii wyrastałam, nadal jestem nią otoczona, choć właśnie z praktyką u mnie gorzej. Znam pewne zasady, znam podejście wielu osób do koscielnej teorii i sama teorie jako tako. Niby katoliczka jestem, bo sama zbyt wiele z nauki kościoła odrzuciłam (a jak sie bierze, to wszystko ;)). Wiem jednak, że jeśli więcej będzie i w takich tematach jakiejś dyskusji, otwartości, to kościół ma szansę na zbliżenie się tak naprawdę do ludzi, do tego, co w nas bardzo ludzkie i potrzebne w życiu. A o seksie w życiu nie da się chyba na dłuższą metę zapomnieć i jesli ktoś jest wierzący, szuka kościoła, to szuka też jakiegoś wsparcia w tej materii. I nie chodzi tu o techniki, pozycje i instruktaż jak to robić, żeby było dobrze. Sami przytaczacie jakieś średniowieczne, pokutujace do dziś poglady, jakie wyszły niejako z kościelnych szeregów. A ilu jest jeszcze mezczyzn - nie bierzcie tego osobiście tylko, którzy uważają, że seks małżeński jest jakimś obowiązkiem, powinnością żony - bez względu na jej odczucia, na jej chęci bądź niechęci? Jedno wiem, że książkę kupię, przeczytam i sama sobie zdanie wyrobię, na podstawie całości.
W jakims stopniu, małymi kroczkami, kościół w wielu tematach się otwiera. Nie można oczekiwać, że zmieni wszystkie swoje betonowe zasady - to tak, jakby nagle oczekiwać od PiS Czy PO, że zrobia demolke swoich programów ;) Jak dla mnie, ta książka, taki głos, jak ojca Ksawerego, to pozytywny znak, że kościół gromadzi też ludzi postępowych, dzisiejszych, patrzących na życie bardzo realnie i nie tylko z punktu widzenia oderwanej od ciała duchowości. To już jest wielki plus jak dla mnie. Każda dyskusja może zapoczątkować kolejne dyskusje i w efekcie-jakieś zmiany.
Ostatnio zmieniony 12 sie 2010, 10:32 przez kszynka, łącznie zmieniany 1 raz.
Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

24
no własnie - może X.Ksaweremu uda się dodać do zmysłowości jakis pierwiastek duchowy? Nie mam oczywiście na mysli jakis rozważań cząstek różańca w czasie aktu ;) :D , ale duchową zmysłowość? Sam jestem facetem, czyli samcem, ale odrazę wzbudza we mnie seks sprowadzony do czynności czysto fizjologicznej. Seks to powinno byc uniesienie ducha, zaspokajane za pomoca cudownych "narzędzi" jakimi sa nagie ciała partnerów.Niestety, nie obserwuje tego w rzeczywistości - prostackie teksty na temat tseksu, "pornole" , które poza ginekologią i fizjologią i wymuszonymi wrzaskami niby to "rozkoszy" nie wnoszą nic nowego, poza spłyceniem.
Zobaczmy, co wniesie ta książka, potem się wypowiadajmy.
Ostatnio zmieniony 12 sie 2010, 10:54 przez Woyciech, łącznie zmieniany 1 raz.
to reach the Sun, warm my feelings I`ll rise where only eagles can fly...

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

25
Może właśnie problem polega na tym ksznyko że ludzie biorą zbyt dosłownie pewne przesłanki a w przypadku o. Knotza kwalifikują jego książkę jako literaturę specjalistyczna o którą zaledwie mogłoby się ona ubiegać,bo nią po prostu nie jest ... Knotz nie jest przecież seksuologiem,nie ma wykształcenia kierunkowego w tej dziedzinie.
Tak jak pisałem zresztą.
Jedni potraktują jego książki jako kolejne pozycje na rynku traktujące o temacie (mój przypadek) gdzie osoba duchowna po prostu wyraża własne zdanie oraz opinie czy też jako swoisty poradnik.
Każdy ma swój rozum,każdy ma mózg z którego powinien robić taki czy inny użytek.
Kwestia indywidualnego wyboru.
Natomiast zabraniać osobą duchownym wyrażania własnych opinii byłoby po prostu krzywdzące,szufladkujące i zakrawałoby na szeroko rozumianą nietolerancję wobec nich :P

Otóż to Woyciech :)
Póki co budujemy opinie na temat tych książek na podstawie opinii innych bądź też np. portali :)
No i póki co będę umieszczał ciekawostki dotyczące zagadnienia :

Ooo proszę tutaj z materiałem wideo nawet :D
http://www.tvn24.pl/-1,1666479,0,1,duch ... omosc.html

Ojciec Ksawery Knotz, autor wydanej dwa lata temu książki pt. "Seks, jakiego nie znacie - dla małżonków kochających Boga" (omówiłem ją 16 listopada 2008 roku w artykule pt. "Katolicka kamasutra"), znowu zaszokował opinię publiczną, prezentując nowy podręcznik dla par małżeńskich, zatytułowany "Seks jest boski".
Zapytany przez dziennikarza programu "Wstajesz i wiesz" w Telewizji TVN 24 , co jako duchowny może wiedzieć o seksie, kapucyn zażartował:
- Nasłuchałem się tego tyle, że aż się zaczynam martwić, że coraz mniej mnie interesuje.
Nowa książka o. Knotza już została określona mianem drugiej części chrześcijańskiej kamasutry
- Pokazuję, że seks jest boski, czyli pochodzi od pana Boga, ale może być też taki wspaniały. To się wszystko jakoś razem łączy. Chodzi o to, żeby miłość ludzka wybrzmiała. Nam jest bardzo łatwo pójść trochę na skróty i zaraz szybko kochać w sensie seksualnym, a chodzi o to, żeby pogłębiała się relacja między ludźmi, która potem będzie ożywiać życie seksu - powiedział w TVN 24.
Duchowny zapewnił, że Kościół zawsze będzie dążył do tego, by pary jak najdłużej wytrzymały bez współżycia, ale podkreślił, iż nie jest to bynajmniej łatwe zadanie.
- Ludzie są słabi, nie wytrzymują, siła popędu jest olbrzymia. W tej dziedzinie jest bardzo ciężko wytrzymać - przyznał w programie telewizyjnym.
O. Knotz twierdzi, że ludzie coraz chętniej rozmawiają na temat seksu.
- To dla nich ważna dziedzina, której nie mają zamiaru zamiatać pod dywan. "Te" rozmowy łatwiej przychodzą osobom młodym. Oni są wychowani w innej kulturze. Łatwiej im mówić o swoich przeżyciach - wyjaśnił.
Kapucyn zaznaczył, że rozmowy na temat seksu są nadal dla wielu osób krępujące, dlatego po pomoc zgłaszają się właśnie do niego.
- Małżonek, który współżyje, jest zaangażowany. Ze mną jest czasami łatwiej rozmawiać, bo jestem z zewnątrz. Jestem neutralnym człowiekiem, który słucha z pewnego dystansu. Paradoksalnie jest mi łatwiej o tym mówić - mówił o. Ksawery Knotz w TVN 24.
Ciekawe, jak jego nową książkę przyjmą inni duchowni oraz katolickie media.
http://www.poland.us/strona,25,6036,0.html

Dobry marketing nie jest najmocniejszą stroną polskich duchownych, ale są tacy, którzy nie mają problemy z trafieniem na pierwsze strony gazet. Medialną gwiazdą wakacji stał się o. Ksawery Knotz, krakowski kapucyn, doktor teologii pastoralnej, autor wydanej właśnie książki "Seks jest boski", w niekonwencjonalny sposób ukazującej życie seksualne w świetle nauki Kościoła - pisze "Polska - The Times".
Według o. Knotza nie ma sprzeczności między miłością fizyczną a wiarą. W swojej argumentacji używa języka przystępnego, a nawet humorystycznego. Jako gość telewizyjnego programu w TVN_24 „Wstajesz i wiesz” zapytany, co ksiądz może wiedzieć o seksie, odrzekł: „Nasłuchałem się tego tyle, że aż zaczynam się martwić, że coraz mniej mnie interesuje”.
Ale to oczywiście prowokacja, bo najmodniejszy dziś katolicki duchowny „od seksu” wie o nim całkiem sporo. A tezę, którą stara się przemycić w swojej książce, można zawrzeć w zdaniu: „seks dlatego jest boski, bo pochodzi od Boga”.
Rok temu, duchowny opublikował podręcznik „Puzzle małżeńskie”, rozważania na temat związku dwojga małżonków w świetle dokumentów kościelnych i głośną rozprawę „Seks, jakiego nie znacie”, w której udowadniał, że celem współżycia seksualnego nie może być sama przyjemność, ale zbudowanie więzi, przeżycie jedności w intymnym spotkaniu kochających się osób.
http://media.wp.pl/kat,1022951,wid,1250 ... caid=1ab0a
Ostatnio zmieniony 12 sie 2010, 10:56 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

26
Ale jasna sprawa, głos duchownego dotyczący seksu i to seksu raczej "nowoczesnego" jak na KK jest jak najbardziej pozytywny ale kim "wackiem" człowiek który (nie podejrzewam ze jest inaczej) nigdy nie współżył z kobietą, ma mi mówić że mojej kobiecie "tak" będzie dobrze a "TAK" będzie źle, aa nawet jak będzie dobrze to i tak źle bo robi kuku swojej duszy i plisior wielki. Mam córkę (wkrótce też syna), prawdopodobnie tak jedno jak drugie rozpocznie współzycie przed slubem (nie widzę w tym nic złego) a jeśli tak będzie (mogą mnie zdziwic) to wolałbym zeby zabezpieczali się przed niechciana ciażą. Dziecko to powinien być swiadomy wybór, nie owoc uniesienia błakający się po korytarzach bidula...
Seks to nie tylko małżeństwo...
Ostatnio zmieniony 12 sie 2010, 11:05 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

27
Skąd wiesz że ten facet nigdy nie współżył ?!? Pewnie że seks to nie tylko małżeństwo :P
Czytałeś posta kszynki & mojego pod nim ? Bo ja mam córkę zauważ i pisałem o tym ... :)
Ostatnio zmieniony 12 sie 2010, 11:16 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

29
Ja też mam córkę i sam jestem kobietą, więc zdecydowanie wiele więcej we mnie może obaw, co spotka ją w życiu-jako kobietę właśnie. Sama conieco wiecej na temat kobiecości od jakiegokolwiek faceta wiem ;) To się autopsja nazywa :P
Ale żeby się właśnie trzymać tematu, nie wrzucajmy tu seksu pozamałżeńskiego, nie wrzucajmy zaraz aborcji i in vitro. Wiem jedno, ze poszukam tych książek na pewno i właśnie w kontekście religii i tego uświęconego przez kościół współżycia, z ciekawości poczytam.
Wolę założyć, że moja córka będzie chciała być osobą religijną, chciała żyć w zgodzie z jakimiś zasadami kościoła. Wolę wiedzieć, co sie w tej tematyce zmienia-tak żeby właśnie móc ewenualnie jakoś jej pomóc pewne rzeczy zrozumieć. A te książki, to zdaje się nie są instruktażowe, jak tu komu zrobić dobrze ;) I nic Jatagan w moim poście nie wskazywało na to, żebym tak je traktowała :P
Ostatnio zmieniony 12 sie 2010, 11:56 przez kszynka, łącznie zmieniany 1 raz.
Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

30
Nie... instruktarzowe nie są tylko ci opisuja ze jak seks to tylko po slubie (koscielnym), jeśli współżycie to z finałem w celu prokreacyjnym bo wytrysk gdzie indziej niz w pochwie jest grzechem, bo... itp...
Seks to uniesienie, planowany (ja się połozę tak a ty tak i pamiętaj który dzisiaj bo mogę mieć płodne... ) czy obramowany jakimiś nakazami i zakazami sprowadza się tylko do czynności sprowadzajacych się do przetrwania gatunku (można by tak jak na Seksmisji... jajo o jajo...)... gdzie tu miejsce na radość skoro po lekturze tej skąd inąd ciekawej książki (na razie poczytałem tylko opinie ale skoro ksiądz nie uprawiajac seksu może o nim opowiadać to chyba ja nie czytajac książki chyba tez mogę) można się nabawic poczucia winy bo "cos zrobiliśmy nie jak Bóg przykazał"...
Ostatnio zmieniony 12 sie 2010, 12:19 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Katolicyzm”

cron