Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

61
Jatagan ale żeś przygrzał :D
Mam tyko prośbę - dawaj linka do danych tematów bo tak jak mówiłem offtop może zabić temat.
NP. tutaj ;) http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?id=1789&p=2 (KrK w Polsce) lub http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?id=2062&p=7 (nietolerancja KrK) :D
Ta książka to po prostu kolejna pozycja na rynku traktująca o temacie (jak wspominałem wcześniej)
Nie literatura fachowa tylko po prostu książka,zwykła w miękkiej okładce czy też nie,drukowana taka samą czcionka jak i inne za pomocą farby drukarskiej a nie krwi wiernych ;)
Nie przesadzaj hahahaha :D
Bo jeszcze jutro się dowiem że jakiś ksiądz wyjadł ci w nocy kiełbasę z lodówki hahahaha :ahah:
Ostatnio zmieniony 13 sie 2010, 21:37 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

62
Abesnai pisze:ReKa - Papież Benedykt XVI miał być kontynuatorem myśli i reform Jana Pawła II zapoczątkowanej przez Pawła VI i oczywiście w pewnym zakresie nim jest - właśnie w tym bardziej konserwatywnym.
Nie specjalnie mnie to interesuje, natomiast interesuje mnie dlaczego Kasia uważa, że trzeba się spowiadać ze stosowania zabezpieczeń, ponieważ obecny Papież uważa to za grzech, a nie będzie trzeba się z tego spowiadać, gdy następny Papież uzna, że to jednak nie jest grzech. A co ona (Kasia) uznaje? To jest jej życie, jej wybory i jej decyzje, a nie Papieży.
Abesnai pisze:Ja mam natomiast pytanie do Ciebie Reka :) Jakie jest Twoje subiektywne zdanie na temat stosunku Kościoła ... do stosunku ;) ? Co myślisz o o. Ksawerym Knotz ?
Nie mam zdania na temat wypowiedzi o.Knotza, ponieważ ich nie czytałam, tylko słyszałam co nie co, a to za mało, żeby mieć wyrobione zdanie. Ale poczytam w wolnej chwili :)
Natomiast do sprawy stosunku Kościoła do stosunku, mam stosunek raczej obojętny, ponieważ mam do niego własny stosunek :) Uważam, że seksualność mamy po to, żeby się nią cieszyć, a nie po to, żeby się jej bać. Dla zdrowia należy się zabezpieczać, chyba, że ktoś chce ryzykować - jego wybór. Ponadto człowiek ma prawo nie chcieć mieć dziecka, w związku z czym ma prawo się przed taką ewentualnością zabezpieczać. Dusza chcąc się wcielić poszuka sobie taką matkę, która akurat chce mieć dziecko. Nic na siłę.
Ostatnio zmieniony 13 sie 2010, 22:52 przez ReKa, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło.

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

63
Nie no tylko jak pojawily się na rynku książki typu przepisy kuchni benedyktyńskiej albo wina i nalewki klasztorne to z obawami zagladam do lodówki...
Ale powaznie... seks jest tą swerą najbardziej intymną człowieka a tu nagle kościół który przez wieki potępiał jakąkolwiek przyjemność płynącą z uprawiania miłości nagle idzie na ustępstwa ale mówi: "tylko we własnym łożu małżeńskim" tak niby nowoczesnie ale po staremu... no i ta antykoncepcja. Więc skoro mylił się wtedy to daj mi gwarancję że nie myli się nadal...
Ostatnio zmieniony 13 sie 2010, 23:19 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

64
Jatagan hahaha a to ma być gwarancja "wieczna" czy tylko według norm europejskich 2 letnia hahaha :D
Każdy ma swój własny mózg,rozum ... no nie ... nie chce mi się przepisywać po raz kolejny ...
Zakażmy pisać horrorów bo ktoś weźmie i porąbie znienawidzoną teściową dla przykładu, bo zbyt dosłownie zrozumił treść ... no to przecież taka logika ...
Zadajesz pytania na które musiałbym się do bólu w odpowiedzi powtarzać,cytować a i tak nic nowego do mojej wypowiedzi nie wniosą ;)
Czemu stawiasz mnie ostatecznie pod ścianą zadając pytanie "o gwarancję" bez odpowiedzi ? :)
Zadaj te pytania raczej tej części katolików,władz kościelnych, które mają w nosie jakiekolwiek próby wprowadzenia odrobiny reform,bardziej ludzkiego spojrzenia na pewne aspekty ... Oni ci odpowiedzą co myślą o reformach w ciągu sekundy ;)
Ostatnio zmieniony 13 sie 2010, 23:28 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

65
A no i właśnie... tak długo jak kościół nie zajmie JEDNEGO OFICJALNEGO stanowiska w tej i innych kwestiach, tak długo postrzegany będzie przez takich jak ja jako instystucja kłamliwa. Zważ że za wiele tematów jest przedstawianych przez ludzi kościoła, kapłanów jako ich osobiste zdanie, nie zdanie ogółu... nie obowiązuje wewnątrz żadna dyscyplina i wierni którzy chcieliby słuchać tych "autorytetów" w końcu nie wiedzą co zdaniem kościoła jest słuszne (np. stanowisko kapłanów wobec postów).
Ta książka traktuje o "prawilnościach" w seksie... nie mów że nie jest drogowskazem bo wielu czytelników tak ją odbierze mimo wszystko. Napisał ja pasterz, przewodnik duchowy a sama książka traktuje o tym "jak robic (zeby było) dobrze" oczywiscie w oczach KK. Zważ jednak że to co jest świetnę & niesamowite w oczach ksieży niekoniecznie jest uważane za takie w oczach owieczek...
Ostatnio zmieniony 14 sie 2010, 6:52 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

66
Niestety, Kochani, ale prawda rzeczywiście jest taka, że wirusy HIV są często mniejsze od naturalnych porów występujących w prezerwatywie... i stąd zarażenie może nastąpić nawet wtedy, gdy "gumka" jest prawidłowo założona i nie pęknie... Seks w prezerwatywie, gdy partner ma HIV to wielkie igranie z ogniem - ja sama bym tego nie chciała...
Ostatnio zmieniony 14 sie 2010, 11:30 przez kasia88, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

67
Jatagan ... to już problem czytelników. Napisałem co o tym myślę.
Jeżeli czytelnik jest idiotą to na pewno po przeczytaniu danej książki gwałtownie się nie zmieni jak i ową teściową porąbać siekierą może.Nie jest drogowskazem.Oczywiście może być tak odebrana ale za kretynizm ludzi nikt odpowiedzialności nie ponosi.To kwestia indywidualna.
Jeżeli będzie ciśnienie,jeżeli wierni wywierają presję - wszystko ulega zmianie - jak również stanowiska władz.
Zależy teraz ilu jest tych wiernych ... jak i kapłanów zresztą.
Nie robiąc nic,nawet nie pisząc na tym forum - tak pozostanie.

Jak myślisz ... łatwiej zwiać czy próbować coś zmienić,chociażby wyrażając swoje poglądy,chociażby to miało znikomy wpływ ?

No i oczywiście dalej będzie można okładać katolii tkj. jak ja ... jak i księży oraz teologów "pałami" za ich ciemnotę.
Nie zwracając uwagi na to że każdy człowiek ma prawo do wyrażania swojego zdania,trwania przy nim bez względu na swoją wiarę.Nie odchodzenia od niej i informowania że w tym przypadku są różne odcienie szarości ...
Ostatnio zmieniony 14 sie 2010, 13:58 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

68
No i właśnie, tutaj dochodzimy do jednego (wspólnego mamnadzieje zdania). Ksiadz to nie anonimowy Iksiński który jak coś powie to przeleci to bez echa. Ksiadz, podobnie jak polityk musi zwracać uwagę na to co mówi czy pisze. KK to nie powinien być zbiór indywidualistów, mówiacych kto i o czym chce (myślę tu o kapłanach)... to nie jest zdrowe. Nie odmawiam księżom prawa do samodzielnego myślenia ale wiesz... jeśli komuś się nie podoba to co niesie ze soba kapłaństwo to niech zostanie kominiarzem.
Potem masz takich "naukowców" teologów jak ci z RM co to znają się doskonale na genetyce... hehehe albo dla których oplówanie bliźniego jest czymkolwiek usprawiedliwione. Są dziedziny życia do których księża nie powinni się wtryniać... od problemów seksu są seksuolodzy, nie księża.
Ostatnio zmieniony 14 sie 2010, 14:24 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

69
Upiąłeś się RM ... a uprzedzałem że mi się źle robi jak o nich słyszę :|

Rolnik w kitlu i chodakach udawał ginekologa
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1019407,tit ... omosc.html

Poznański seksuolog traci certyfikat.
http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/ ... 9D,55827,1

Czy znasz przypadek księdza udającego seksuologa czy raczej słyszałeś o przypadku księdza ogłaszającego się oficjalnie seksuologiem ?
Ostatnio zmieniony 14 sie 2010, 17:23 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

70
A wypowiadanie się o sprawach o których się nie ma pojęcia i zajmowanie jakiegos stanowiska czym jest? Nie jest podobne do działalności tego rolnika z zamiłowania ginekologa? Też może szkodzić tylko inaczej. Jak sam zauwazyłes wcześniej zawsze znajdą się oszołomy dla których takie słowa bedą wyznacznikiem ostatecznej prawdy i nakazem... Powtazam ci ze ksiadz to nie Bronek od Karguli z kuńca wsi i jego słowa maja dla niektórych większe znaczenie niż opinia w.w. wygłoszona podczas konsumpcji taniego wina pod sklepem. Ksiądz to jednak (powinien byc) autorytet w dziedzinach takich jak moralność, etyka itp. a nie seks... litości to jakby niewidomy był krytykiem malarstwa...
Ostatnio zmieniony 14 sie 2010, 17:52 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

71
Jataganiku :)
Ależ ja wcześniej nawet dałem linka do analizy,który w gęstwinie moich informacji pewnie "uciekł" ;)
Kościół - Seks - Moralność Pana Artura Sporniaka :) - tematyka tam jest wałkowana aż do bólu ;)
http://sporniak.blog.onet.pl/
Ostatnio zmieniony 14 sie 2010, 18:38 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

72
No widzisz... seks pod katem moralności czyli "cztery ruchy i suchy"... seks i moralność... czemu seks sprowadzac do wizji grzechu lub nie albo tego co moralne czy nie. Dla ciebie czymś normalnym jest to co proponują panowie w koloradkach lub mocno z kościołem związani... dla mnie sprawy łóżkowe ogranicza tylko wyobraźnia i ochota (a jak jest ochota to pies kota wychrobota :) ) i to co w wizji kościola jest "a-fuj" dla mnie jest tylko jednym z elementów sprawiania przyjemności partnerce i sobie. Nie oszukujmy się ale po za nami jeszcze tylko jeden ssak potrafi czerpac przyjemność z seksu (delfin), po co to marnowac na dywagacje czy rozmyślania? Seksem trzeba się cieszyc... ale wytłumacz to ksiedzu... albo się zdziwis jego "bieglością" w temacie albo (jesli księżulo nie jest kapłanem z nazwy) spotkasz się z "ceglaną" twarzą i kompletnym niezrozumieniem...
Ostatnio zmieniony 14 sie 2010, 19:03 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

73
Jatagan ... mam ci odpowiedzieć bezczelnie ?!?
Niejeden "ksiądz" (apostrofy specjalnie) to by Ciebie i mnie zagiął tak w temacie że by nam się głupio zrobiło :D
No ale to tak jak mówiłem ;) Są księża i "księża" :)
Nie każdy ksiądz tudzież zakonnik był nim od samego początku - a nawet ... przecież edukować się można teoretycznie.
Na pewno wiesz o dziedzinach nauki zajmującymi się samą teorią stanowiącą podstawę dopiero pod praktykę.
Czy nawet ... sam seksuolog zobligowany jest do wcielania w czyn swoich porad ?
Chyba nie można założyć z góry że TAK BYĆ NIE MOŻE BO JA TAK WIEM I BASTA :D
Bo jednak może się okazać na ironie losu że ... obydwaj jesteśmy w błędzie :)

PS
Ejjj stary ... to że stoję po stronie KrK nie znaczy że łykam wszystko co mi się jeść daje.
Gwoli tej "normalności dla mnie" ;)
Ostatnio zmieniony 14 sie 2010, 19:15 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

74
Twoja odpowiedź choć oczekiwana nic nie znaczy, bo jak ktoś kto jak to nazwałeś "cirbie i mnie zagiąłby w temacie" może dawać rady moralne skoro sam łamie zasady?
Chłopie świat jest pełen teoretyków tylko że teoria nie zawsze idzie w parze z praktyką. Widzisz z wykształcenia jestem mechanikiem samochodowym... teoretycznie pracę pisałem o układach zapłonowych laserowych, fotochemicznych i plazmowych... to teoria a w praktyce nigdy czegoś podobnego na oczy nie widziałem i prawdę mówiąc chociaż silniki niektórych typów sniły mi się po nocach długo po zakończeniu nauki to nigdy bym sobie nie oddał samochodu do naprawy. Niby wiem gdzie co jest ale wiedzieć jak robic a zrobić to dwie różne rzeczy. Z innej beczki: jako zołnierz a potem pracownik GI miałem do czynienia z bronią palną. Trenowalem strzelanie min. raz w tygodniu i muszę przyznac że byłem dobry w te klocki, jednak jak mawiał mój znajomy policjant: "nie dowiesz się czy potrafisz strzelac dopuki nie będziesz musiał strzelac do człowieka". Rozumiesz do czego zmierzam? Nie dasz sobie wyrwać zęba komuś kto wie tylko jak zbudowana jest szczęka...
Ostatnio zmieniony 14 sie 2010, 21:11 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

75
Jatagan z tego ci mówisz to kobiety nie powinny zajmować się męskim przyrodzeniem a panowie damskimi sprawami bo jak dać leczyć się komuś kto nawet tego nie ma. Inaczej tylko kobiety z dziećmi powinny odbierać porody bo jak jakaś pan doktor który nigdy nie rodził może instruować kobietę jak ma to robić. Każda dziedzina medycyny która wchodzi w dziedziny psychologi itp. opiera sie tylko na wiedzy teorytycznej bo ilu jest psychiatrów którzy mieli np. schizofremię, jak można leczyć coś czego się nigdy nie miało. Więc jednak ludzie dają sobie wyrywać zęby komuś kto tylko wie jak zbudowana jest szczęka bo jakoś kobiety dają się leczyć mężczyzną ginekologom.....
Ostatnio zmieniony 14 sie 2010, 21:43 przez Michall, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

76
Abesnai pisze:Czy nawet ... sam seksuolog zobligowany jest do wcielania w czyn swoich porad ?
A dlaczego seksuolog ma wcielać w czyn wszystko, co radzi swym pacjentom? To tak, jakby internista faszerował się wszystkimi lekami, jakie zapisuje ludziom na przeróżne przypadłości.. Bez sensu.

Michall, psychologia nauką czysto teoretyczną? A gdzie poznikały wszystkie psychologiczne praktyki, lata badań, eksperymentów? :crez: Zdajesz sobie sprawę, ile godzin poświęca czasem psycholog/psychiatra, aby zapoznać się z danym przypadkiem. Ile rozmów i badań musi przeprowadzić, ile musi się dowiedzieć o człowieku i jego życiu? I to Twoim zdaniem jest tylko teoria? Potem zaś leczy każdego z pacjentów indywidualnie, nie wrzuca do "jednego worka", jak czynią to duchowni, ustalając, co warunkuje zdrowe i jedynie słuszne sposoby współżycia dla całej ludzkości. Nauka skupia się na dobru jednostki, biorąc pod uwagę jej unikatowość, Kościół o niej jakby zapomina.
Inaczej tylko kobiety z dziećmi powinny odbierać porody bo jak jakaś pan doktor który nigdy nie rodził może instruować kobietę jak ma to robić.
Jeeej, już odpierałam ten argument. Ile lekarz odbiera porodów w trakcie lat wykonywania zawodu?- najprawdopodobniej kilkaset. Uczestniczą w tym czynnie, podejmują decyzje, nabierają intuicyjnej wiedzy w temacie. To potężne doświadczenie. Księżą z seksem małżeńskim nie mają żadnego, więc jakby na to nie spojrzeć ginekolodzy bez pochew są bardziej wiarygodni niż żyjący w celibacie znawcy etyki seksualnej ;)
Ostatnio zmieniony 14 sie 2010, 22:34 przez Sailor, łącznie zmieniany 1 raz.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

78
Jedna poświęcają tymże chorobom sporo czasu i mają z nimi kontakt w przeróżnych formach, natomiast dla zakonników seks jest sferą wykluczoną z ich życia. Jeśli badaliby go z taką wnikliwością jak psycholog pacjenta i przyjmowali jednostkowy punkt widzenia (katolicyzm głosi przecież wyjątkowość każdej osoby), to nie miałabym zastrzeżeń.
Ostatnio zmieniony 14 sie 2010, 22:47 przez Sailor, łącznie zmieniany 1 raz.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

79
Brawo Sailor... Panowie Wasze argumenty niestety cieniutkie są a wszystko przez to że tu nie o płeć biega czy o inne sprawy tylko o PRAKTYKĘ. Nawet najlepszy teoretyk to wciaż teoretyk... no chyba że duchowny "wie" o czym pisze ale wtedy jakim prawem poucza co jest moralne a co nie...
Ostatnio zmieniony 14 sie 2010, 23:02 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

81
No i opierając się na tym przykładzie ja jako bądż co bądź człowiek z krwia obyty po wnikliwej lektórze byłbym swietnym chirurgiem a Sailor jagby się postarala to mogłaby zostać za tydzień anestezjiologiem... chciałbys się pozbyć wyrostka? Bo ja myślę że takiej parze dałbyś co najwyżej paznokcie obciąć...
Ostatnio zmieniony 14 sie 2010, 23:21 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

83
Dobrze więc. Niech będzie. Dla mnie - tak jak pisałem - i dla Michall przypuszczam pozostanie ta książka po prostu kolejną rynkową pozycją ... Dla innych nie wiadomo.
Dla Ciebie Jataganku i Ciebie Sailor niech będzie to fachowa literatura sprowadzająca katolików na drogę ciemnoty dyktowaną przez księży ciemniaków nie mających prawa do swojego zdania ;)
Sailor pisze:
Abesnai pisze:Czy nawet ... sam seksuolog zobligowany jest do wcielania w czyn swoich porad ?
A dlaczego seksuolog ma wcielać w czyn wszystko, co radzi swym pacjentom? To tak, jakby internista faszerował się wszystkimi lekami, jakie zapisuje ludziom na przeróżne przypadłości.. Bez sensu.

Michall, psychologia nauką czysto teoretyczną? A gdzie poznikały wszystkie psychologiczne praktyki, lata badań, eksperymentów? :crez: Zdajesz sobie sprawę, ile godzin poświęca czasem psycholog/psychiatra, aby zapoznać się z danym przypadkiem. Ile rozmów i badań musi przeprowadzić, ile musi się dowiedzieć o człowieku i jego życiu? I to Twoim zdaniem jest tylko teoria? Potem zaś leczy każdego z pacjentów indywidualnie, nie wrzuca do "jednego worka", jak czynią to duchowni, ustalając, co warunkuje zdrowe i jedynie słuszne sposoby współżycia dla całej ludzkości. Nauka skupia się na dobru jednostki, biorąc pod uwagę jej unikatowość, Kościół o niej jakby zapomina.
Pomijając sprzeczności jakie są zawarte w odpowiedziach do mnie, potem do Miachall'a ...
Jeżeli chodzi o seksuologów ...
Tak Sailor - w świetle Twojej i Jatagana argumentacji wszystko trzeba znać z sekcji, nie wolno z teorii. Ok ...
Bo według tego co do tej pory piszecie to ksiądz musiałby być wybitnym specjalistą żeby chociażby skreślić parę zdań na temat współżycia jak i wybitnie znać od podszewki oraz z praktyki ten nieodłączny element partnerstwa.
Krążycie i powtarzacie jedną i tą samą argumentację jak mantrę - widocznie nie możecie wyjść poza nią i złapać troszkę szerszej perspektywy oraz dystansu.
Wybaczcie mi ale już mnie znużyło powtarzanie siebie.
Ostatnio zmieniony 15 sie 2010, 1:01 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

84
Jeśli Abesnai Cię to pocieszy, to myślę podobnie do Ciebie. Ja nie mam tyle czasu, żeby drzeć koty w tematach, ale ten czytam dosyć uważnie. Książek i zwłaszcza tej, temat wywołującej, jeszcze nie czytalam. Ale tym bardziej się zmobilizuję.
Tu jest jedna dosyć ważna rzecz - ta pozycja jest cholernie ważna - dla osób wierzących i praktykujących. I tyle na teraz :)
Ostatnio zmieniony 15 sie 2010, 1:39 przez kszynka, łącznie zmieniany 2 razy.
Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

85
Wiesz kszynko ... ten temat obrócił się w spór ideologiczny gdzie zaczynam odczuwać że próbuje mi się tylko wykazać moją niższość argumentacji (nie rozumiem tylko czemu). Cóż ... Miało być na luzie ale ja nie zamierzam ciągle odbierać ataków. Chciałem po prostu troszkę zapoznać ludzi z pewnymi sprawami z "drugiej perspektywy".W tym przypadku ze strony perspektywy mojej religii jak i moich poglądów (gdzie one - nie ma co ukrywać - stoją jednak w sprzeczności np. do encyklik tak mocno promowanych przez obecnego Papieża).No ale to co myślę to chyba sprawa drugorzędna ... Dyskusji dla swojej czy też kogoś satysfakcji jednak nie będę kontynuował. Nie po to wstawiałem taką masę artykułów,publikacji itd. itd. itd., żeby zmienić ją w pyskówkę na "czyje będzie na wierzchu". Zresztą :) głową muru nie przebiję ... bo i po co ;)

PS
aaa ciekawe czy książki o. Knotza są również w pdf ... hahahaha :satan:
Ostatnio zmieniony 15 sie 2010, 1:49 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

86
Twoim niewątpliwie sukcesem Abesnai będzie już to, że ja planuję w pon zanabyć "żywą książkę" :)
Religia, poliityka a do tego seks, to tematy wybuchowe :) Ja z założenia się średnio angażuję - ciężko czasem pokazać coś, z innej strony. a nawet jak się pokazuje, to nie zawsze każdy widzi to, co my. Życie :) Ja się cieszę, że taki temat się pojawił. Każdy robi jak chce, czasem jak może. Ja tam cenię sobie Twoje wysiłki w temacie-poczytałam z ciekawścią, jako niby-katoliczka :) Wiele w glowie zostało.
Ostatnio zmieniony 15 sie 2010, 2:06 przez kszynka, łącznie zmieniany 1 raz.
Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

87
Obyś mnie tylko potem nie klęła kszynko :D
Książki są - kto chce - kupi.
Przy okazji udało ,mam nadzieję, mi się "przemycić" że temat jest diabelnie złożony jak i do dzisiaj nie ma oficjalnego tak naprawdę stanowiska całego szeroko rozumianego kościoła (być może całe szczęście dla takich katolików jak ja)
Stąd moja "gimnastyka" ... ale dzięki temu wypłynęła tematyka chociażby twórczości i poglądów tak znamienitej postaci jak kardynała Carlo Marii Martiniego oraz jego "Nocnych rozmów w Jerozolimie",sporu liberalniejszych teologów jak i księży z obecną władzą Papieską jak i ludzi którzy sporo na tym sporze swego czasu stracili - stąd wzmianka o Charlesie Curranie.
Warto o nich pamiętać bo to właśnie oni stanowią siłę odśrodkową będącą mechanizmem zmian do których całościowo w kościele dojść będzie musiało - prędzej czy później.
Ale to musi działać w obie strony ...
Tak żeby nie można znowuż było spokojnie zaszufladkować człowieka wierzącego jak i jego kościoła.
Jeżeli człowiek ma prawo do wygłaszania swoich opinii przynajmniej w tej sferze - powinien je wygłaszać bez względu na swój status - czy to jako osoba świecka,czy też duchowna.Inaczej będzie to po prostu czysta nietolerancja jak i będzie dyskredytować osoby ową nietolerancję szerzące.Książki,artykuły itd. ... ludzie mają prawo do ich tworzenia zarówno jak i czytania oraz zajęcia własnego indywidualnego stanowiska wobec nich.Po to przecież są ...
Nie można też ludziom wmawiać że jeżeli ktoś jest duchownym to g wie na temat seksu (bo na pewno nie powinien,bo pewnie złamał śluby czystości,bo nie ma żony) i powinien tylko skakać wokół konfesjonału.W tym świetle marginalizujemy jednostkę - właśnie takiego księdza.
Nie ważne że swoje doświadczenia posiada być może z życia przed założeniem szat duchownego czy też na podstawie wieloletnich obserwacji ...
Nie liczą się jego intencje gdzie widzi szeroko ziejące luki w samej kościelnym nauczaniu ...
Będzie brał cięgi za różnych księży i całe KrK. Trochę to krzywdzące delikatnie mówiąc ... Ale o tym już do zaplucia wspominałem , żeby nie generalizować, nie szufladkować jednostek ...
No i dlaczego skoro ta pozycja jest właściwie aż taka niedobra to nie została za przeproszeniem "zjechana" przez krytyków ?
Bo jakoś ta tendencja dokładnie zmierza w kierunku przeciwnym i to jest właśnie zachęcające do zapoznania się z tą książką ;)
Dlatego też nie można opierać swych opinii również na samych cudzych wypowiedziach. Nie czytałem. Jeżeli coś mi się w niej nie spodoba - automatycznie to zarejestruje i nie omieszkam się tym podzielić - taki już jestem ...

PS
Na razie tyle ... sporo energii poświęciłem tej tematyce ... także zrobię sobie od niej urlop.
Dziękuję kszynko za słowa otuchy,jak i Tobie Jatganie,Sailor,Michall,Kasiu88,Reka,Woyciechu ... za dyskusję i zainteresowanie tym dosyć ważnym dla tematem :)
Robię sobie od niego urlop a kto chce niech ciągnie dalej, żeby było do czego wracać :D
Ostatnio zmieniony 15 sie 2010, 2:32 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

88
Dla mnie też ksiądz, czy polityk to tylko ludzie - błądzą, jak i ja czasem. Czasem często- niepoludzku mówiąc. Nie uważam, że z racji pełnionej funkcji, "muszą coś tam myśleć". Ziemia byłaby lepsza, gdyby wszyscy myśleli, jak ich zaprogramowano, z racji pełnionych funkcji. Tak się nie da. Każda rzecz, ma swoje drugie i dziesiąte dno. do sedna czasami dochodzi sie po latach.
Poczyta źródła i wrócę, jak poznam książkę. Też potafię się przyznać, że nie miałam racji, a optymizm był na wyrost :)
Ostatnio zmieniony 15 sie 2010, 2:54 przez kszynka, łącznie zmieniany 1 raz.
Dobre momenty jak fotografie, zbieram w swej głowie jak w starej szafie ...

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

89
To ja wam polecam stronkę założona przez Ksawerego Knotza http://www.szansaspotkania.net
...Problem pojawia się, gdy małżonkowie zaczynają stosować różnego typu stymulatory: pierścienie wydłużające erekcję, kuleczki dopochwowe, środki chemiczne wzmacniające podniecenie, itp. Tego typu narzędzia i środki mają na celu sztucznie wywołać i spotęgować przyjemność, jakby do końca „wycisnąć” ją ze swoich ciał. Gdy małżonkowie wejdą na taką drogę zaczną staczać się po równi pochyłej.
Czyli wszystko dozwolone oprócz tego co zakazane :)
O seksie oralnym(a raczej stymulacji oralnej:
Seks oralny traktowany jako rozbudzanie się do orgazmu poza stosunkiem seksualnym podlega pod takie same zasady moralne jak masturbacja czy stosunek przerywany. Podejmując go małżonkowie są świadomi, że takie bezpośrednie pobudzanie narządów płciowych, związane z tak intensywnymi doznaniami, będzie prowadzić do osiągnięcia maksymalnej przyjemności. Okres wstrzemięźliwości nie jest czasem poszukiwania tak silnych doznań, jakie są związane z seksem oralnym. Może on towarzyszyć „normalnemu współżyciu seksualnemu, którego kulminacją jest wprowadzenie członka do pochwy i wytrysk w pochwie".
Czyli przyjemność przyjemnością ale grzeczni małżonkowie przede wszystkim płodza dzieci a nie bzykaja się bo lubią...
O dniach płodnych i seksie:
Gdy małżonkowie są gotowi przyjąć dziecko ich akt małżeński jest najpiękniejszy, spontaniczny i obdarowujący, w pełni twórczy, prawdziwie płodny.. Decyzję poczęcia dziecka natura wspomaga łatwością erotycznych i duchowych przeżyć. Wzrost namiętności w okresie płodnym sprawia, że miłość między małżonkami objawia się jako siła, chciałoby się powiedzieć: kosmiczna — wyprowadzająca małżonków poza siebie, w świat, ku Bogu2. Tak przeżywana miłość, a w raz z nią seksualność i płodność jest otwarta na przyszłość, na nowe życie
Czyli jeśli nie jesteście gotowi na dziecko to nie osiagacie takiego szczęścia...
Jest fascynujące, że zarówno mężczyzna jak i kobieta, kiedy współżyją z intencją poczęcia dziecka, pamiętają ten okres wzajemnych zbliżeń jako szczególny, wyjątkowy i niepowtarzalny w ich życiu.
A po za tym to jest do kitu i wogóle szkoda spodni zdejmować...
Wierzącym małżonkom pomaga wspólna modlitwa (niekoniecznie bezpośrednio poprzedzająca współżycie), podczas której zapraszają Boga w ten święty czas, proszą Go o zdolność obdarowania się i cieszenia sobą, powierzają się Bożej opiece i oddają Bogu swoją zgodę na przyjęcie poczętego życia, gdyby taka sytuacja się pojawiła
No,no a w trakcie dobrze jest klepnąć kilka zdrowasiek...
W Afryce północnej młodym kobietom wycina się łechtaczkę i wargi sromowe w imię panującego tam ideału kobiecości.
czyżby?
Już w tej chwili embrion ludzki zaczął być tworzywem produkowanym w laboratoriach dla celów wyznaczonych przez producenta – z embrionów produkuje się lekarstwa, kosmetyki

a ja myslałem że takie praktyki sa prawnie zabronione...
Pigułka antykoncepcyjna stała się dzisiaj symbolem zwycięstwa i zarazem bastionem obrony „wartości duchowych” zagrożonych przez „prymitywną materię”. Jest ona manichejskim drogowskazem dla „maluczkich” - pokazuje im drogę w ciemności - jak wyrwać się ze świata przyrody (rządzącego się obcymi dla człowieka prawami), aby kosztem modyfikacji własnego ciała móc realizować zadania osobiście uznane za bardziej ludzkie, wolne i racjonalne.
to znaczy że ci od kalendarzuków pójda do nieba a pozostal... nie?
a ja baran całe zycie myślałem że słuzu zapobieganiu niechcianej ciąży...
Decyzję małżonków jednoznacznego odrzucenia środków antykoncepcyjnych i życia zgodnego z ludzką naturą trzeba szczególnie uszanować i docenić. Gdy idą wytrwale „wąską drogą zbawienia”, a na tej drodze nie radzą sobie z panowaniem nad własnym ciałem i z tego powodu się nadmiernie rozbudzają, muszą mieć poczucie zrozumienia dla tego typu trudności.
To ci od kalendaza mają większe szanse na zbawienie?
Choć wspólnym mianownikiem tych metod (naturalne i nienaturalne metody antykoncepcji) jest dążenie do nie urodzenia się dziecka, to aborcja, spirala wewnątrzmaciczna, antykoncepcja hormonalna, prezerwatywa, stosunek przerywany lub pieszczoty doprowadzające do orgazmu bez odbycia stosunku seksualnego znacznie się od siebie różnią konsekwencjami jakie się pojawiają w życiu małżonków - zarówno szybkością niszczenia więzi małżeńskiej(stosunek przerywany może w ciągu kilku czy kilkunastu lat doprowadzić do nerwicowych bólów w podbrzuszu kobiety, a aborcja od razu doprowadzić do oziębłości seksualnej), nieodwracalnością skutków (prezerwatywa a sterylizacja), jak i mniejszą lub większą łatwością w odbudowaniu strat, które powodują (dramatyczne kryzysy wywołane zdradą małżeńską). Dlatego, choć są traktowane jako zło wymagają innego podejścia.
... ciekawostka...
Czasami żona, która chciałaby, aby pieszczoty męża nie posuwały się za daleko, czuje, że sama za chwilę nie będzie już umiała ich przerwać, o ile mąż się nie zatrzyma. Innym razem mąż czuje się zachęcany przez żonę do większej bliskości, a pragnienie spełnienia jest tak silne, że nie umie zaprzestać zbliżenia. Ostatecznie niewinne przytulanie przeradza się spontanicznie w silnie rozbudzające pieszczoty, które kończą się orgazmem bez pełnego stosunku seksualnego.
a to juz jest "be" moi drodzy parafianie
Miłość małżeńska może się spokojnie rozwijać, gdy małżonkowie będą wiedzieli, że wszystkie myśli erotyczne dotyczące współmałżonka pojawiające się w czasie zalotów i czułości nie są grzechem, ale oznaką żywych uczuć jakimi się darzą. Nie są także grzechem wzajemne czułości i pieszczoty, dające przyjemność, gdy zrodziły się one w wyniku potrzeby okazania sobie miłości. Gdyby w ich wyniku nastąpił orgazm, czego nigdy nie można z całą pewnością wykluczyć, nie należy tego zdarzenia traktować jako działania umyślnego.
czyli jak jest np. finał w ustach partnerki "z rozmysłem" to grzech jest!!!
Ponieważ narządy rodne kobiety są naturalnym, zgodnym z fizjologią, miejscem złożenia nasienia, to wszelkie pieszczoty, które kończą się wytryskiem spermy w ustach (świadomie, a nie w wyniku błędu w komunikacji w czasie pieszczot) lub w odbycie kobiety są traktowane jako zachowania nie naturalne, i tym samym szkodzące budowaniu więzi małżeńskiej.
I co wy mi towrzysze pitolicie ze w opracowaniach "pasterza" nie ma drogowskazów? Nadal uwazacie że to nie jest poradnik?
A ja wam powiadam... czyńcie drodzy barankowie w łóżku wszystko na co macie ochotę i na co pozwoli lub wam zaproponuje partner
Nie ograniczajcie się by W PEŁNI wyrazać siebie i swoje uczucia względem partnera a nie rozmyślać co jest poprawne a co nie.
Ostatnio zmieniony 15 sie 2010, 10:21 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

90
Dobra mi starczy, Jatagan przeczytaj początek postu 83 Abesnai. Ta książka to zwykły poradnik, taki na zasadzie co zrobic by mieć piękne nogi. To nie jest jakiś podręcznik z dziedziny sexuologi, dogmaty kościoła są jake są i czy ci się to podoba czy nie wg KK nasienie mężczyzny zawsze ma trafiać w odpowiednie miejsce (do pochwy) bez wyjątkowych okoliczności. Co do joty wg. KK nie ma czegoś takiego jak niechciana ciąża. Abesnai przedstawił wam materiały, ja odsyłam do pisma świętego tam gdzie jest o rodzinie i encyklik (nie tylko tej jednej Pawła VI), wtedy może zrozumiecie naukę kościoła to tyle bo to się robi zwykła pyskówka, na zasadzie mówi ściana do ściany.
Ostatnio zmieniony 15 sie 2010, 12:50 przez Michall, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Katolicyzm”

cron