Strona 4 z 5

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

: 15 sie 2010, 15:21
autor: Jatagan
No więc przyznaj że jest to przewodnik seksualny dla wąskiej grupy społecznej i po sprawie... a i dogmatem moze być Wniebowzięcie Maryi albo Niepokalane Poczęcie a nie to jak "jak trzymac grabie i jak dogodzic babie" (sorka za kolokwializm). Nadal twierdzę że za opisywanie aktu płciowego wział się facet (pewnie miał szlachetne intencje ale wiesz czym jest pieklo brukowane?) który nie tylko o seksie ale i o tematach pokrewnych ma blade pojęcie. Medycyna to nauka oparta o fakty a nie dogmaty i założenia. Gdyby tak było to nadal jedynym lekiem na wszelkie choroby byłoby puszczanie krwi...

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

: 15 sie 2010, 16:25
autor: Sailor
Abesnai pisze:Dla Ciebie Jataganku i Ciebie Sailor niech będzie to fachowa literatura sprowadzająca katolików na drogę ciemnoty dyktowaną przez księży ciemniaków nie mających prawa do swojego zdania ;)
Abesnai, ależ ja nie piszę o ciemnocie kaltolików (odbiorców)!, jedno o ciemnocie księży nie mających pojęcia nie tylko o seksie, ale nawet o najbardziej podstawowych prawach natury, warunkujących poczęcie czy przyjemność z fizycznej bliskości (wspominałam o tym i ja i Kasia88). Na szczęście ludzie doskonale wiedzą, co jest dla nich odpowiednie w łóżku, bez określania definicji seksu miłego i nie- miłego Panu Bogu.
Sailor pisze:Pomijając sprzeczności jakie są zawarte w odpowiedziach do mnie, potem do Miachall'a ...
Jeżeli chodzi o seksuologów ...
A gdzie tam pojawia się sprzeczność? Retoryka u mnie nie szwankuje, to Ty podałeś argument, iż seksuolog powinien spróbować, tego co radzi pacjentom- wybacz, ale nie o to w tym chodzi. Jednocześnie podając pod uwagę tę kwestię dyskredytujesz kler, którego członkowie przecież również nie mogą wcielać w czyn swych porad małżeńskich.
Tak Sailor - w świetle Twojej i Jatagana argumentacji wszystko trzeba znać z sekcji, nie wolno z teorii. Ok ...
Ależ ja niczego takiego nigdzie nie stwierdziłam- teoria i praktyka są obszarami komplementarnymi. Każdy specjalista zgłębia jedno i drugie. Jednak chyba przyznasz, że jeśli o seks chodzi więcej tam praktyki niż teorii.
Bo według tego co do tej pory piszecie to ksiądz musiałby być wybitnym specjalistą żeby chociażby skreślić parę zdań na temat współżycia jak i wybitnie znać od podszewki oraz z praktyki ten nieodłączny element partnerstwa.
Poprawka księża nie skreślają kilku zdań, a określają jeden jedynie słuszny sposób cieszenia się cielesnością, wszystko inne etykietując jako grzech lub sprzeciwianie się woli boskiej. Jeśli ktoś wydaje tak silnie wartościujące moralne osądy, powinien brać na siebie odpowiedzialność, a nie tłumaczyć się w przypadku braku argumentów w podanych przez Ciebie stylu: że on sobie tak tylko skreślił parę zdań.
Krążycie i powtarzacie jedną i tą samą argumentację jak mantrę - widocznie nie możecie wyjść poza nią i złapać troszkę szerszej perspektywy oraz dystansu.
Wybaczcie mi ale już mnie znużyło powtarzanie siebie.
I otóż to, wybacz, ale powtarzasz się jak zacięta płyta :P A nasze argumenty są odpowiedzią na Twoje elaboraty, stąd zapewne poczucie mantry- sam nakręcasz taką dyskusję.

No nie mogę, Jatagan- genialne puenty do refleksji ojca Kontza :ahah:

Szczególnie spodobał mi się ten fragment:
Czasami żona, która chciałaby, aby pieszczoty męża nie posuwały się za daleko, czuje, że sama za chwilę nie będzie już umiała ich przerwać, o ile mąż się nie zatrzyma. Innym razem mąż czuje się zachęcany przez żonę do większej bliskości, a pragnienie spełnienia jest tak silne, że nie umie zaprzestać zbliżenia. Ostatecznie niewinne przytulanie przeradza się spontanicznie w silnie rozbudzające pieszczoty, które kończą się orgazmem bez pełnego stosunku seksualnego.
Nic tylko ustalić sobie na miesiąc z góry harmonogram spotkań, w dni niepłodne rzecz jasna ;), bo wychodzi na to, że nawet "niewinne przytulanie" się też jest zuuue i zgubne w skutkach dla duszy.

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

: 16 sie 2010, 18:41
autor: Woyciech
a tak powiedzcie mi szczerze- dlaczego Bóg sprawił, że odczuwamy rozkosz z seksu, z tejże samej rozkoszy poczynają się dzieci, jeśli seks, seksualnośc i erotyzm miałyby byc czymś "złym" czy tez "grzesznym"??? Zła, niedobra Bozia???

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

: 16 sie 2010, 20:01
autor: Jatagan
Poczucie winy z przyjemności to taka spuścizna po średniowieczu (pamiętasz z historii opowieści o biczownikach i pustelnikach albo z literatury "Legendę o św. Aleksym"). Wiesz to co sprawia przyjemność jest pochodne sztana bo Pan umiłował sobie cierpiących itp. a ja już ci tlumaczę czemu my i delfiny odczówamy przyjemność z seksu, bo gdyby bolał to te dwa gatunki już by wymarły :D
Skoro jednak na przestrzeni wieków, spojrzenie KK na łóżko MUSIAŁO ulec zmianie (bo przy takim radykaliźmie to wszyscy zostaliby potępieni) ale żeby nie była to przemiana zbyt gwałtowna (równoznaczna z przyznaniem się do błędów - KK jest nieomylny) to teraz może być przyjemnie ale na warunkach Kościoła. Za kilkadziesiat lat Kler znowu dojdzie do innych wniosków... być może zniknie celibat (czego księżulom życzę z całego serca) a księża założą rodziny i wtedy bedą mogli wypowiadać się na pewne tematy (np. seks, życie w małżeństwie, wychowywanie dzieci...)

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

: 17 sie 2010, 16:26
autor: Snajper
Nie wiem czy już tego nie umieszczałem ale polecam:

[youtube][/youtube]

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

: 17 sie 2010, 16:57
autor: Jatagan
"Palnikiem trzebaby podgrzać"... rany ale pird***... a i "mit orgazmu" nbo tu to słyszę prawdziwą profeskę... buchacha :D

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

: 17 sie 2010, 19:32
autor: Sailor
Jatagan pisze:Poczucie winy z przyjemności to taka spuścizna po średniowieczu (pamiętasz z historii opowieści o biczownikach i pustelnikach albo z literatury "Legendę o św. Aleksym") Wiesz to co sprawia przyjemność jest pochodne sztana bo Pan umiłował sobie cierpiących itp.
To prawda. Ciało w średnich wiekach było przecież nawet niegodne mycia. Michelet pisał o świętych, które sławiono za to, że w ogóle nie zawracały sobie głowy sprawami tak przyziemnymi jak woda czy zmiana odzieży. Widocznie Panu milsze były onegdaj wszy, posty i łachmany, a z medycyny tylko modlitwa i uzdrawiająca moc relikwii ;) Ludzkość podniosła się jednak z tej ciemnoty i klerykalnej demagogii, tak samo jak uczyniła to w kwestii seksu- postęp ma swoje prawa.
my i delfiny odczówamy przyjemność z seksu, bo gdyby bolał to te dwa gatunki już by wymarły :D
Jeszcze człekokształtne, o ile mnie pamięć nie myli :)

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

: 17 sie 2010, 19:38
autor: Jatagan
a faktycznie chyba pominałem szympansy...

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

: 17 sie 2010, 21:13
autor: Gość
Woyciech pisze:a tak powiedzcie mi szczerze- dlaczego Bóg sprawił, że odczuwamy rozkosz z seksu, z tejże samej rozkoszy poczynają się dzieci, jeśli seks, seksualnośc i erotyzm miałyby byc czymś "złym" czy tez "grzesznym"??? Zła, niedobra Bozia???
Bóg nam dał rozum, który jest głownym oraganem seksualnym, o czym wielu zapomina.

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

: 17 sie 2010, 21:29
autor: kasia88
transfer pisze:
Woyciech pisze:a tak powiedzcie mi szczerze- dlaczego Bóg sprawił, że odczuwamy rozkosz z seksu, z tejże samej rozkoszy poczynają się dzieci, jeśli seks, seksualnośc i erotyzm miałyby byc czymś "złym" czy tez "grzesznym"??? Zła, niedobra Bozia???
Bóg nam dał rozum, który jest głownym oraganem seksualnym, o czym wielu zapomina.
No właśnie... dla mnie antykoncepcja jest jak najbardziej w zgodzie z rozumem. Tak samo nie jest niezgodne z rozumem to, że małżonkowie czasem chcą pobawić się niekoniecznie finalizując wszystko w pochwie kobiety.

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

: 18 sie 2010, 9:19
autor: asmaani
ksiadz nie jest seksuologiem ani praktykiem seksu- swoja droga nie powinien nim byc z definicji. ksiadz tlumaczy wiernym stanowisko KK w sprawach seksu i uwazam ze jesli o to chodzo p. Knotz odwalil kawal dobrej roboty.
gleboko wierzaca osoba identyfikujaca sie w 100% z KK potrzebuje takich wskazowek.
jesli ktos ich nie potrzebuje niech sie nie przejmuje... ta ksiazka i porady tego ksiedza go nie dotycza.
czy nauki KK o seksie sa anachroniczne? zalezy czy odniesiemy sie do Biblii czy do tzw tradycji- czyli wszelkich dziel mniejszych i wiekszych ale pochodzacych od omylnych ludzi i powstalych w specyficznych okolicznosciach.
KK nie moze sie odciac od Pisma Sw, ale moze i powinien zastanowic sie nad 'tradycja' i uwazam, ze wlasnie to probuje robic.

i tak mam wrazenie ze KK za bardzo stara sie reformowac, liberalizowac, wszystko to jest nieszczere i pod publiczke, KK ma nadzieje ze ludzie nie beda odchodzic od katolicyzmu jesli ten pokaze 'ludzka twarz'. tyle ze tak sie nie da, zbyt wiele kompromisow zniecheci do KK osoby gleboko wierzace- poszukaja innych kosciolow bardziej zblizonych do tradycyjnych wartosci, a czy ateista sie przekona do KK czytajac np nauki p. Knotza? watpie zeby to bylo mozliwe.

sledzac historie KK mozna zauwazyc prawidlowosc, ze kiedy Kosciol ma wielkie wplywy polityczne i mozliwosc wymierzania kar za odstepstwa od jego nauczania, doktryna jest restrykcyjna, opresyjna, zachowawcza, fundamentalistyczna. kiedy wplywy Kosciola maleja, doktryna w magiczny sposob lagodnieje, kladzie nacisk na prawa czlowieka, humanitaryzm, braterstwo, tolerancje.
dopoki chrzescijanstwo nie stalo sie w Imperium Rzymskim religia panstwowa- bylo tolerancyjne i otwarte. potem zaczeto mordowac pogan i niszczyc ich swiatynie, Sw Inkwizycja, potepianie ruchow narodowo-wyzwolenczych przez kolejnych papiezy, i tak dalej i tak dalej... dzisiejszy tracacy wplywy Kosciol staje sie oredownikiem uciemiezonych. to jest bardzo ciekawe zjawisko.

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

: 18 sie 2010, 9:27
autor: Jatagan
Słuszne uwagi. Jeżeli potraktujemy dzieło mnicha tak jak piszsz czyli jako oficjalnae stanowisko KK to zgoda... to switny poradnik dla tej cześci katolików która nie ma pojęcia jak się bawic w te klocki (a oficjalnie jest tak że nie ma zabawy).
sledzac historie KK mozna zauwazyc prawidlowosc, ze kiedy Kosciol ma wielkie wplywy polityczne i mozliwosc wymierzania kar za odstepstwa od jego nauczania, doktryna jest restrykcyjna, opresyjna, zachowawcza, fundamentalistyczna. kiedy wplywy Kosciola maleja, doktryna w magiczny sposob lagodnieje, kladzie nacisk na prawa czlowieka, humanitaryzm, braterstwo, tolerancje.
dopoki chrzescijanstwo nie stalo sie w Imperium Rzymskim religia panstwowa- bylo tolerancyjne i otwarte. potem zaczeto mordowac pogan i niszczyc ich swiatynie, Sw Inkwizycja, potepianie ruchow narodowo-wyzwolenczych przez kolejnych papiezy, i tak dalej i tak dalej... dzisiejszy tracacy wplywy Kosciol staje sie oredownikiem uciemiezonych. to jest bardzo ciekawe zjawisko.
to naprawdę ciekawe... :) aale zdaje sie temat na całkiem inna dyskusję.

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

: 18 sie 2010, 14:24
autor: Nassanael Rhamzess
Ja powiedział Słoń w jednej z piosenek - "ludzka psychika jest krucha, nie bierz nauk przedmałżeńskich od typa, który nie rucha".

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

: 18 sie 2010, 14:30
autor: Snajper
Kiedyś spotkałem się ze stwierdzemiem księdza, że nie musi uprawiać seksu aby się na nim znać, tak samo jak ornitolog nie musi by być ptakiem, aby znać się na życiu ptaków.

Odpowierdziałem mu na to że ornitolog nie stara się zmuszać ptaków do tego aby latały tak jak jemu (ornitologowi) wydaje się za stosowne - a poza tym sam nie latając nie potrafi nauczyć latania nikogo innego. Bardzo się poirytował :)

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

: 18 sie 2010, 14:30
autor: Jatagan
Nie znałem twórczości Słonia ale widzę że to ten sam nurt co Kupsztal :D

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

: 11 sty 2013, 0:52
autor: Twardostoj
Co ten księżulo może wiedzieć o seksie?
Przecież obowiązuje ich celibat?
Czyżby sami łamali owe paragrafy, zwłaszcza 6 w przypadku owego księdza:
Dekalog wg Katechizmu Kościoła Katolickiego;
Wydawnictwo Pallottinum - Poznań 1994

Nie będziesz miał cudzych bogów przede Mną.

Nie będziesz brał imienia Pana Boga twego nadaremno.

Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.

Czcij ojca swego i matkę swoją.

Nie zabijaj.

Nie cudzołóż.

Nie kradnij.

Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.

Nie pożądaj żony bliźniego twego,

Ani żadnej rzeczy, która jego jest.
Skopiowano ze strony http://adonai.pl/dekalog/

Skąd osoba ślubująca czystość cielesną,:christ1: którą obowiązuje celibat może cokolwiek wiedzieć o seksie? No jakby mówił o masturbacji to jeszcze rozumiałbym, że se "kapucyna robi" :) ale tak rzecz niepojęta i to jeszcze pustelnik. Co za dziwy.:clown:

Ciekawe czy miał w planach prowadzenie zajęć praktycznych? :happy:

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

: 11 sty 2013, 1:06
autor: Nebogipfel
Do tyłka wkładał robaka a lizał mu ptaka gad jeden, jakiś wąż pustynny.
:rotfl:

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

: 11 sty 2013, 19:15
autor: Abesnai
Twardostoj, cytując:
Pytany przez dziennikarza, co jako duchowny może wiedzieć o seksie, zażartował: - Nasłuchałem się tego tyle, że aż się zaczynam martwić, że coraz mniej mnie interesuje.
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju, ... 40985.html
To jest po prostu kolejna lektura traktująca o temacie, także nie podchodziłbym do niej jak do podręczników Lwa Starowicza.

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

: 11 sty 2013, 19:33
autor: Nebogipfel
Czyli ze słyszenia. :D
Ponoć można zajść w ciążę w basenie i to bez seksu.
:)

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

: 11 sty 2013, 20:09
autor: Abesnai
Nebogipfel pisze:...
Ponoć można zajść w ciążę w basenie i to bez seksu.
:)
Zdziwiłbyś się :D

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

: 11 sty 2013, 23:32
autor: polliter
Czyli Nebo nie powinien chodzić na basen????

Ja chodzę na basen popływać, a nie żeby zajść w ciążę. Znaczy się Otylia musi być bezpłodna... :rotfl:

Nie, no wiem, że Nebo i ja nie możemy zajść w ciążę, bo nie mamy macicy (mówię za siebie :ahah:) i gdzie będziemy przechowywać swojego embriona, w pudełku???

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

: 11 sty 2013, 23:49
autor: Bolaren
:P

Nie chodzi o to, czy możesz zajść w ciążę (macica czy nie), ale o to ŻE MASZ PRAWO ZAJŚĆ W CIĄŻĘ!!!

Jak np posło grocko...
:P

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

: 12 sty 2013, 0:09
autor: victoria
No właśnie, każdy ma prawo chcieć więcej, nie ma gorszych i lepszych, każdy może ;)
Abesnai pisze:
Nebogipfel pisze:...
Ponoć można zajść w ciążę w basenie i to bez seksu.
:)
Zdziwiłbyś się :D
może nie mów nic więcej, bo przestaną pływać :rotfl:

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

: 12 sty 2013, 0:30
autor: polliter
Ja już na basen nie zabieram pudełka po czekoladkach, bo jeszcze się jakiś embrion zagnieździ... :rotfl:

Babeczki mają gorzej, bo macicy w przebieralni nie zostawią...

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

: 12 sty 2013, 0:50
autor: Abesnai
W ten oto sposób moglibyśmy w przypadku ciąży jakieś zakonnicy wyjaśnić "cud nie pokalanego poczęcia" ;)
Ale i w upalne dni zwyczajny lud się mnoży na basenie, taką czy inną metodą. Sądzę, że o. Knotz mógłby napisać osobny rozdział na ten temat w któreś ze swych publikacji. "Seks na basenie - po katolicku", albo w basenie - tylko czy woda uprzednio święconą była ... Ech, ten chlor.

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

: 12 sty 2013, 0:58
autor: victoria
w większości już ozonują :D

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

: 12 sty 2013, 1:09
autor: Abesnai
No nie wiem jak z wpływem ozonu na plemniki w wodzie basenu. Z tego co wyczytałem tak ogólnie - szkodliwy. Żywot plemnika jest tak ogólnie ciężki, zdarza się, że i los smutny. Już się wydostaje na zewnątrz a tam niewiadoma ... i do tego konkurencja spora. Czym dla niego może się skończyć ta wędrówka ? Do dupy (?) z takim krótkim życiem. Oddajmy się chwili refleksji. :D

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

: 12 sty 2013, 1:15
autor: polliter
...

refleksja

...

Doszedłem do wniosku, że lepsze jest piwo z kiosku, a plemniki mają przerąbane...

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

: 12 sty 2013, 1:28
autor: Bolaren
Ozon - O3

Cholernie niestabilna cząsteczka - trzy atomy jednego z najagresywniejszych pierwiastków.

Jedynie w wysokich warstwach atmosfery nie ma czego żreć. Powstaje tam dzięki wybitnie potężnym wyładowaniom elektrostatycznym.
To co powstaje poniżej (ozon powstaje w łuku elektrycznym przy spawaniu np.) natychmiast z czymś się wiąże - najchętniej zżera związki węgla - rozbija inne cząsteczki reagując gwałtownie "wolnymi orbitami" (mocno umowny termin) wiązań Tlenu.

Jednym słowem - zabije wszystko co żywe. Generatoryu ozonu są stosowane w szpitalach w celu dezynfekcji sal.

Wybaczcie proszę bełkot. Musiałem sobie toksycznych gazów upuścić. lepiej mi = danke.

:P

Re: Seks a Kościół Katolicki - czyli kamasutra po katolicku ;)

: 12 sty 2013, 1:40
autor: Abesnai
Spoko Bolaren, wracam do mniej "lotnych" i bardziej newralgicznych tematów :ahah:

[youtube][/youtube][youtube][/youtube][youtube][/youtube][youtube][/youtube]
Teresa i Jan, Ania i Maciej oraz Iwona i Leszek - trzy pary na różnych etapach związku, które łączy jedno - żarliwa wiara w Boga. Nakazy religii katolickiej czasami trudno pogodzić z rosnącym napięciem erotycznym, a niewiedza na temat co małżonkom wolno, a czego nie, prowadzi często do frustracji. Przewodnikiem par po świecie seksu jest kapucyn, ojciec Ksawery Knotz, który od blisko dziesięciu lat zajmuje się problemami małżeństw. Ojciec Knotz jest redaktorem portalu internetowego skierowanego do katolików, którzy potrzebują porad seksualnych i odpowiedzi na nurtujące ich pytania związane z seksem, wydał też kilka książek na ten temat. Jego poglądy, choć dla wielu kontrowersyjne, są zgodne ze stanowiskiem polskiego episkopatu i nauką Kościoła katolickiego. Film dokumentalny w reżyserii Konrada Szołajskiego, autora "Sztuki kochania według Wisłockiej", "Alwernii", "Podrywu po polsku", prezentuje ojca Ksawerego i trzy zaprzyjaźnione z nim pary. Realizatorzy obserwują je w codziennym życiu, śledząc relacje między małżonkami oraz ich codzienne aktywności. Ekipa towarzyszy bohaterom również podczas prowadzonych przez ojca Ksawerego Knotza rekolekcji, w czasie których wierzący katolicy poszukują odpowiedzi na nurtujące ich pytania związane z życiem seksualnym i czerpią z doświadczenia innych. "I Bóg stworzył seks..." stawia także pytanie o miejsce nauki Kościoła w życiu codziennym jego członków. To również wolny od niepotrzebnych zahamowań, a jednocześnie taktowny i delikatny portret wierzących Polaków próbujących pogodzić fizyczne potrzeby miłości z wymaganiami wiary katolickiej.
http://www.filmweb.pl/film/I+B%C3%B3g+s ... 011-632160
http://www.stopklatka.pl/film/film.asp?fi=58013

Teraz zapewne nie zostawicie na o. Knotz suchej nitki. Może i nawet na Szołajskim za popełniony film bądź prof. Izdebskim, za wypowiedź. Bardzo ciekawie i obiektywnie mówi prof. Zbigniew Mikołejko. Jest jeszcze wywiad z ks. Przemysławem Krawcem i Wandą Nowicką, ale już chyba przegiąłem z ilością materiału. Ale tacy ludzie jak są w tym filmie naprawdę żyją, istnieją, są wśród nas. Czy można ich ignorować ? Marginalizować ? Czy warto z nich kpić, szydzić, gardzić bądź współczuć ? Przecież nie są na żaden sposób gorsi. Są sobą. Więc i dla takich ludzi o. Knotz jest potrzebny. Być może jako autorytet dzięki szatom duchownego, nie wiem. Chyba, że problematykę "zamieść pod dywan" a ich skazać na los pokutowania w sferze "ciemniaków".
Czy trudno takich ludzi zrozumieć ? Czy ktoś mógłby poczuć się lepszym w stosunku do nich ?

Ktoś musi skuć ten "beton poglądów" oraz stereotypów ze stron obojga (konserwatywnych katolików i zdeklarowanych antyklerykałów) i wydaje mi się, że o. Knotz również podejmuje się tej karkołomnej, cokolwiek syzyfowej pracy.