Re: Bóg jest wszędzie?
331Crows, gdybys widział, jak jedno z moich kociastych modli sie do lodowki. Jest na etapie tworzenia religii.
Ostatnio zmieniony 11 kwie 2014, 16:18 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.
No właśnie łączy mi się, Ty po prostu tego nie postrzegasz, bo mówisz ze swojego punktu wodzenia, w ogóle nie bierzesz pod uwagę tego, co ja piszę . A piszę cały czas, że:Ayalen pisze:Dobra Lidka - dusza laczy sie z cialem poprzez co? Nie poprzez swiadomosc ze sa jednym? Wiec czemu Tobie nijak sie to nie moze polaczyc?
Biedna ta dusza ktora wedlug Ciebie siedzi w wiezieniu ciala. Moze gdyby zrozumiala ze tego co niematerialne - materia nie ogranicza, a wrecz przeciwnie - dzieki zmyslom, wzbogaca mozliwosc doznan, stwarza mozliwosci dzialania. Mowisz ze rzeczywistosc jest stworzona? Rzeczywistosc tworzy nasza swiadomosc - wszystko co postrzegamy jest jej efektem. Wymiernym, materialnym. My jednak jestesmy o krok przed - bezustannie tworzac to co postrzegamy, prawda? Wiec nie tkwimy w tym co jest, w stworzonym ' a kreujemy to, uczuciami, myslami.ktore wyrastaja z uczuc, przelozonymi na dzialanie.
wiec bez sensu jest gadanie , że człowiek MA duszę .Lidka pisze:Łączy się i poprzez to połączenie stwarza zupełnie 'nową jakość': człowieka. Człowiek nie jest ani swoją duszą, ani swoim ciałem, jest 'jakością', która wynika z połączenia jednego i drugiego.
.
I bez pół litra da się to pojąć, wierz mi .Ayalen pisze:Lidka - no wlasnie widac jak Ci sie laczy:
" dusza przyjmuje za swoja wlasnosc swiadomosc LUDZKA"
Wiec jak do licha to co jest jednym wynikającym z siebie- moze przyjmowac na wlasnosc to bez czego nie istnieje? W dodatku na czas okreslony.
Wiesz, tego bez pol litra nie rozbieriosz, a ze ja z nietrunkowych, wiec koncze temat. Mala uwaga: rozroznianie jest analiza. Analiza ktora albo konczy sie synteza, albo zmierza w strone absurdu.
Ayalen, dusza też jest formą i, póki co, my nią jesteśmy. Mamy świadomość ludzką i sam ten fakt świadczy o tym, że postrzegamy życie od strony tej cząstki i w sposób tej cząstce właściwy. Nawet przy dostępie do wiedzy uniwersalnej, że tak powiem, nasz 'transformator' ją interpretuje 'na ludzki sposób' i zgodnie z czasowym uwarunkowaniem.Ayalen pisze:Natomiast nie jest rozroznianiem wyroznianie jakiejsc czastki skladowej jednosci i postrzeganie wszystkiego z punktu widzenia tejze czastki - i mowie tu o Twoim odnoszeniu wszystkiego do poziomu duszy. A poniewaz dla mnir czlowiek jest jednoscia duszy i ciala - to co robisz jest wedlug mnie punktem widzenia reki mowiacej o calym ciele.
Czyja? Bo moja nie, jest we mnie (i nie zapominaj, że to zrozumiane UCZUCIE)Ayalen pisze:A swiadomosc poszla w las.
No nic, moze wroci.
No nie jest tak do końca. Ty wchodząc na forum stajesz się jakby nowym wcieleniem. Lidka mówi nową jakością, stajesz się Crowsem, masz tu swoją tożsamość. Ale gdy wyjdziesz z forum wracasz znowu do bycia kimś o innym nazwisku. Jakby Ty w 2 tożsamościach, a jednak jedno.Crows pisze:wiec bez sensu jest gadanie , że człowiek MA duszę .Lidka pisze:Łączy się i poprzez to połączenie stwarza zupełnie 'nową jakość': człowieka. Człowiek nie jest ani swoją duszą, ani swoim ciałem, jest 'jakością', która wynika z połączenia jednego i drugiego.
.
jak się połaczy żółtą farbę z niebieską powstanie zielona i juz nic nie przywróci poprzedniego stanu , bez sensu jest gadanie że zielona ma w sobie błekit , bo co to daje ? NIC
To kim jest Crows iluzja?Crows pisze:mówisz o iluzji tozsamości
Ja nie widziałam wcześniej tej wypowiedzi Crowsa...Filip pisze:No nie jest tak do końca. Ty wchodząc na forum stajesz się jakby nowym wcieleniem. Lidka mówi nową jakością, stajesz się Crowsem, masz tu swoją tożsamość. Ale gdy wyjdziesz z forum wracasz znowu do bycia kimś o innym nazwisku. Jakby Ty w 2 tożsamościach, a jednak jedno.Crows pisze:wiec bez sensu jest gadanie , że człowiek MA duszę .Lidka pisze:Łączy się i poprzez to połączenie stwarza zupełnie 'nową jakość': człowieka. Człowiek nie jest ani swoją duszą, ani swoim ciałem, jest 'jakością', która wynika z połączenia jednego i drugiego.
.
jak się połaczy żółtą farbę z niebieską powstanie zielona i juz nic nie przywróci poprzedniego stanu , bez sensu jest gadanie że zielona ma w sobie błekit , bo co to daje ? NIC
Tak?Lidka pisze:Czyja? Bo moja nie, jest we mnie (i nie zapominaj, że to zrozumiane UCZUCIE)Ayalen pisze:A swiadomosc poszla w las.
No nic, moze wroci.
Tak?Lidka pisze:Czyja? Bo moja nie, jest we mnie (i nie zapominaj, że to zrozumiane UCZUCIE)Ayalen pisze:A swiadomosc poszla w las.
No nic, moze wroci.
Ja tu mam troszkę inne zdanie niż koleżanka Lidka. O człowieku mówimy od samego początku. Gdy Bóg pokazywał aniołom człowieka, aby ci oddali mu pokłon. Człowiek zgodnie z duchowością Boga zawiódł, biblista mówi o wydarzeniach w raju. Zaraz po tym zdarzeniu (zerwaniu jabłka), człowiek został wprowadzony w świat śmierci w ciele. Adam w raju spostrzegł, że jest nagi, czyli ma ciało. Bóg zapowiedział, że na świat śmierci człowiek musi się zrodzić i musi poznać co to jest śmierć. Aby narodzić się na nowo, już do innego świata. Nie do końca wiadomo jakiego.Ayalen pisze:Tak? A widzialas człowieka bez duszy? Co ma dusza czego nie mialby czlowiek - i co ms czlowiek, czego nie ma dusza? Konkretem prosze.
Z duchowego punktu - czyli punktu widzenia duszy? Ktora patrzy na czlowieka?
Jeszcze dorzuce - od ktorego momentu mowimy o człowieku, a nie o duszy - przypominam: ludzkiej.
Jak dusza ma czlowieka to chyba zwie sie opetaniem.
a miesiąc przed narodzeniem kim jest ta istota ?Lidka pisze:O człowieku mówmy, odkąd się narodzi.
.