Re: Zmiana obyczajów

1
Zauważyłem w ostatnim czasie może w ostatnich 20-leciu zmianę obyczajów, a nawet zmiane kultury zachowań Polaków. Moze każdy to zaobserowac u siebie.
Mianowicie zauwazyliście, że próbujemy spychać sprawy własnej wiary w intymne sprawy. Jak z pewnym niesmakiem widzimy ludzi mądlących się, czy uczestniczących w procesjach. Jakoś to do nas nie pasuje, przecież nauczyliśmy się, że nasza modlitwa rozmowa z Bogiem jest czymś intymnym, nie potrzebujemy do tego zgromadzeń czy kościołów. Zaczyna nam w tej mierze brakować postawy tolerancyjnej, często takich ludzi nawet tu na forum nazywamy oszołomami.
Z drugiej strony jesli widzimy pochody równości gejów i manifestowania swojej seksualności, nie przeszkada nam to, mówimy oni mają do tego prawo. Nie wypadja juz mówic, że to oszołomy, bo narazilibysmy sie na śmieszność.
Ostatnio zmieniony 28 wrz 2010, 11:33 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Zmiana obyczajów

2
Jeżeli osoba(y) modlą sie razem, w kościele, w mieszkaniu, w procesji, na schodach to mi to osobiście nie przeszkadza i nie patrzę na takie osoby jak na oszołomy. Ale jak widzę jak część bożych owieczek jest wykorzystywana przez osoby żerujące na ich wierze, niewiedzy, złości itp, to ciska sie to słowo "oszołomy" jakoś same, bo w moich oczach nie ma to nic wspólnego z modlitwą czy eksponowaniem swojej wiary.
Ostatnio zmieniony 28 wrz 2010, 12:10 przez caly, łącznie zmieniany 1 raz.
przepisy kulinarne * parking okęcie * perswazja

Re: Zmiana obyczajów

3
transfer pisze:Zauważyłem w ostatnim czasie może w ostatnich 20-leciu zmianę obyczajów, a nawet zmiane kultury zachowań Polaków. Moze każdy to zaobserowac u siebie.
Mianowicie zauwazyliście, że próbujemy spychać sprawy własnej wiary w intymne sprawy. Jak z pewnym niesmakiem widzimy ludzi mądlących się, czy uczestniczących w procesjach. Jakoś to do nas nie pasuje, przecież nauczyliśmy się, że nasza modlitwa rozmowa z Bogiem jest czymś intymnym, nie potrzebujemy do tego zgromadzeń czy kościołów. Zaczyna nam w tej mierze brakować postawy tolerancyjnej, często takich ludzi nawet tu na forum nazywamy oszołomami.
Nigdy nie musiałem "spychać". Dla mnie wiara i modlitwa była zawsze sprawą moją i wyłącznie moją. Moja i Boga. Wszelkie jej publiczne manifestowanie napawało mnie odrazą. Zawsze. A do tej odrazy włączyć z pewnością należy oszołomstwo jakie widziane było choćby ostatnio na Krakowskim Przedmieściu. Nie dziwi więc fakt, że ludzie nie chcą być identyfikowani z tego typu "wyznawcami". Tolerancja dla modlących się na ulicy? Mi nie przeszkadza to, ale zastanawia, dlaczego na ulicy? Czy oni modlą się, czy pokazują, że się modlą? Dawanie świadectwa? Nie przekonuje mnie to.
transfer pisze:Z drugiej strony jesli widzimy pochody równości gejów i manifestowania swojej seksualności, nie przeszkada nam to, mówimy oni mają do tego prawo. Nie wypadja juz mówic, że to oszołomy, bo narazilibysmy sie na śmieszność.
Jaka śmieszność? To oni są śmieszni. Ośmieszają się i wrogów sobie takim postępowaniem mnożą. Tyle tylko, że wychodzą z założenia "nieważne dobrze, czy źle, byle by o nas mówili". Ja nie boję się mówić o nich oszołomy, pedały, zboczeńcy. Tak ich postrzegam i takie mam o nich zdanie.
Ostatnio zmieniony 28 wrz 2010, 14:22 przez PiotrRosa, łącznie zmieniany 1 raz.
Dla ludzi z kraju tego, gdzie kruszynę chleba ... nie warto się męczyć.

Re: Zmiana obyczajów

6
Czasy się zmieniają i widzimy to na każdym kroku.

Postępuje coś takiego jak amerykanizacja idąca z zachodu. W Hiszpanii mężczyźni chadzają do salonów piękności, robią sobie manicure i nikt tam nie widzi w tym problemu. Przeciwnie - nawet najmniejszy zarost traktowany jest podobno jak u brudasa.

U nas zawsze było inaczej, tzn. częściej mężczyzna odznaczał się zarostem niczym lew swoją grzywą. A lew bez grzywy nie może stanąć na czele stada.

Religia starożytnych Rzymian była bardzo rozwinięta. Doszła do pewnego etapu, w którym pojawiła się nawet korupcja i inne negatywne zachowania. Wtedy pojawiło się chrześcijaństwo i nastała wojna. Teraz, gdy mija wiele wieków dominacji owego chrześcijaństwa, przede wszystkim w Rzymie, Watykanie itp. - mamy to samo. Pojawia się coraz więcej negatywnych oznak - coś się wypaliło. Dokładnie tak samo jak wtedy u pogan. A to znak, że nadciąga coś nowego, coś - co zmiecie dzisiejsze sztywne zasady i nastanie nowa era.

Ludzie się zmieniają. Zmiany są naturalne. Niektóre jednak mogą doprowadzić do zguby. W Cesarstwie Rzymskim również był okres gdy ilość porodów zmalała do minimum, na przód wysunęli się homoseksualiści oraz ludzie nie interesujący się własną ziemią i jej przyszłością. Potem przyszli bodajże Turcy - i się skończyło.

U nas dzieje się podobnie. Tylko, że tym razem nadchodzi skrajny Islam, który prawdopodobnie zdobędzie władzę.

No i powróćmy do amerykanizacji. Wszystko robione jest na wzór zachodu. Coca cola, mcdonald stoi wszędzie. Ludzie jedzą fastfoody i opychają się tak samo jak w Ameryce. Większość ludzi nie interesuje się już własnym krajem, bo stał się on po prostu nudny - sztywny szkielet religii katolickiej, zwłaszcza postępowania kościoła i przykry widok kraju od strony chodnika robi swoje - ludzie interesują się coraz bardziej obcymi kulturami, wyjeżdżają i nie myślą o tym co tutaj. To wszystko prowadzi do zguby.

Ja osobiście wierzę, że w naturze każda zmiana jest potrzebna. Dlatego powstają nowe pomysły i rodzą się nowe ruchy. Mające swoje korzenie w XVIII wieku rodzimowierstwo słowiańskie jest pewną naturalną odpowiedzią na zepsucie dzisiejszych czasów dla coraz większej rzeczy osób. Wartości, jakie przestały być ważne w społeczeństwie - tutaj odżywają na nowo. Do tego jest też zmiana religijna - odejście od skostniałych dogmatów instytucji KK i zrozumienie, że każdy lud na ziemi wyznaje tą samą siłę stwórczą pod różnymi postaciami i imionami i wreszcie nazywanie Boga Najwyższego imieniem, pod którym znali go protoplaści naszego narodu - powrót do tożsamości, która przez niektórych specjalnie jest niszczona. Dodatkowo zero dogmatów, wolność wyznaniowa - to wszystko jest również religijną odpowiedzią na światowy zastój spowodowany instytucjonalizacją wyznań. To samo tyczy się Druidyzmu, Asatru i innych wyznań etnicznych, które wróciły na nowo. Podobnie przechodzą to Indianie, którzy coraz częściej w starej wierze i kulturze odnajdują wartości i sens życia, a odrzucają sztuczną kulturę Ameryki, która nastawiona jest jedyny na konsumpcjonizm.

I to jest kolejny ważny termin. Ludzie tylko konsumują, jedynie to ich interesuje. Nie muszę mówić do czego to prowadzi.

Ludzie rzeczywiście wolą przeżywać wiarę prywatnie. I nie dziwię się, że nie lubią jeśli ktoś publicznie próbuje działać w taki sposób - mamy XXI wiek i są różni ludzie. A naruszenie dóbr kogokolwiek będzie naznaczone odpowiednią konsekwencją.

Ja akurat należę do tych, którzy opierają się zgubnemu wpływowi kultury zachodu i konsumpcjonizmu jaki stamtąd nadchodzi. Poprzez wiarę oraz tożsamość oraz tradycje słowiańskie - czyli polskie jesteśmy dumni z miejsca w którym żyjemy i jesteśmy gotowi o tą ziemię walczyć zawsze. Jednocześnie nie pozwolimy jak tylko się da aby amerykanizacja postępowała. Coraz więcej ludzi się z nami zgadza, bo odnajdują swoje miejsce w tym świecie - jesteśmy właśnie stąd i posiadamy kulturę i historię o jakiej na zachodzie się nie śniło.

Natomiast homoseksualiści sami siebie ośmieszają tworząc te durne parady. Jeśli wyszliby do ludzi ubrani normalnie i zachowując się normalnie, tak jak homoseksualiści jakich dane było mi poznać - wszystko wyglądałoby inaczej. A jednak wolą tworzyć sztuczny show, w którym wyglądają jak kretyni, a potem dziwią się, że ludzie są nie przychylni. Z całego tego zamieszania korzystają politycy bawiąc się swoimi wpływami.

Mam nadzieję, że dożyję czasów w których ludzie różnych wyznań podadzą sobie rękę, gdzie nie będzie oszołomów, a dumna Lechia zwróci się przeciwko zepsuciu jakie nadchodzi. Wszyscy tworzymy ten naród bez względu na podziały - więc postarajmy się go tworzyć wspólnie, aby ci, co przyjdą po nas mieli o nas dobre zdanie.

A jeszcze słowo o wierze - zauważyłem, że ludzie wolą przeżywać obojętnie jakie wyznanie na swój sposób. Nie słuchają już przedstawicieli np. danej instytucji, lecz idą swoją drogą. Jeśli taka instytucja się krzywo na to patrzy - ludzie to olewają, nic ich nie rusza. Chyba pojawiła się potrzeba indywidualnego przeżywania wiary, które jest dla człowieka jak najbardziej naturalne - a to dobrze. To oznacza, że stajemy się coraz bardziej wolni.
Ostatnio zmieniony 28 wrz 2010, 14:52 przez Siemowit, łącznie zmieniany 2 razy.
[img]http://www.bogowiepolscy.net/gfx/image/ ... Bogom!.jpg[/img]

Re: Zmiana obyczajów

7
Zmiany dotyczą prawdopodobnie wiedzy ją zdobylismy przez owe lata demokracji. Za czasów komuny wszystko co związane z wiarą
robiono rozważnienie i przekonaniem. Później wolność spowodowała "modę" na wierzenie, ateiści/komuniści by utrzymać stołki zaczęli
chodzić do Kościoła...często nie umiejąc się przeżegnać.
Zarządzającym Kościołem bardzo podniosło się ego (wiernych i awanse przybywały) i zaczęli traktować wiernych jako właśność domagając się datków począwszy na budowy światyń poprzez obdarowywanie biednych (niekoniecznie biednych), do organizowania "przedsiębiostw"-typu boiska, sklepy, usługi duchowne np. kapelan w szpitalu, nauczanie religii w szkole.
Ludzie widzą i słyszą o aferach w Kościołach, dzięki wolnym (Być może skrzywionym) mediom, a także jeżdżą po świecie i widzą stanowisko wobec wiernych np. w Polsce katolicy są surowo traktowani za swoje grzechy, natomiast to samo zgrzeszenie na Zachodzie (Austria, Francja) wierni nie są tak surowo traktowani jak w Polsce. Kobiety są traktowane na innych warunkach niż mężczyźni, a to wszystko wierni. Jak wziąwszy to wszystko pod uwagę Kościół traci na swych walorach duchownych.
Ludzie zawiedzenie...negatywnie podchodzą do tych co mają wiarę i czynnie w niej uczestniczą.
Ja uważam, że wiara jest w nas i znią obnosić się nie należy.

Parady wolności, to dla mnie wybryk natury, tak jak wybrykiem natury jest odmienność (przepraszam, nic nie mam do ludzi odmiennych seksualnie, że są tacy i skoro im to nie przeszkadza, to niech sobie żyją w tymże), ale afiszować się nie należy, wszak im w tym układzie subtelności. A skoro o niej mowa, to brakuje jej zarówno tym pod krzyżem w Wa-wie jak i tym na paradzie tamże.
Ostatnio zmieniony 28 wrz 2010, 15:14 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Zmiana obyczajów

8
Osobiści zgadzam się z przedmówczynią... generalnie modlić można się wszędzie ale klękanie na chodnikach czy deptakach. Jesli komuś kościuł jest ciasny to można porozmawiać z Bogiem w kazdym zacisznym miejscu sprzyjajacym zadumie, kontemplacji. Nie sądzę zeby ulica była takim miejscsem... takie publiczne uzewnętrzanie swojej badź co bądź intymnej swery życia porównałbym do uprawiania seksu na rogu ulicy.
Co do tych wszystkich parad równości, wolności itp. homofobem nie jestem ale takie coś wyrządza moim zdaniem więcej szkody srodowisku niż dobrego. Niby chodzi o to zeby srodowisko gejowskie pokazać... a nie moga posadzić drzew za miastem albo odnowic placów zabaw co roku w innym mieście???
Ostatnio zmieniony 29 wrz 2010, 7:54 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Zmiana obyczajów

9
Bardzo mi się podoba rada Jatagana, bo to pożyteczne i nie trzeba odkrywać ciało by posadzić drzewo.
A co do sexu na ulicy, to w W-wie na chodniku ulicznym miał miejsce. Nie wiem czym może jeszcze nas społeczeństwo zaskoczyć.
Ostatnio zmieniony 29 wrz 2010, 9:32 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Zmiana obyczajów

10
A ja wiem. Byłbym totalnie zaskoczony, gdybym przeszedł spacerkiem po Wa-wie i nie spotkał oszołomów kato-gejo-PiSo--RadioM-Solidarnościowo-POwskich. A gdybym nie nadział się jeszcze na żaden manifo-marszo-proceso-protest, to moje serce mogło by nie wytrzymać.
Ostatnio zmieniony 29 wrz 2010, 9:38 przez PiotrRosa, łącznie zmieniany 1 raz.
Dla ludzi z kraju tego, gdzie kruszynę chleba ... nie warto się męczyć.

Re: Zmiana obyczajów

11
ciesze sie wiec ze nie mieszkam w stolicy :P
Ostatnio zmieniony 29 wrz 2010, 9:47 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Zmiana obyczajów

13
PiotrRosa pisze:Ja też bywam tam jedynie wtedy, kiedy naprawdę muszem (choc nie kcem).
Otake??? :szczena:
Ostatnio zmieniony 29 wrz 2010, 11:45 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Zmiana obyczajów

15
Sony (w odpowiedzi na powyższe).

Zwróćcie jednak uwagę na fakt, że w zasadzie te wszystkie "dziwne" rzeczy dzieją się zazwyczaj w Wa-wie. Sporadycznie tylko wetnie się Wrocław, Kraków, Łódź czy Gdańsk. Osobiście chciałbym zobaczyć chętnego do organizacji parady gejów w Szczecinie. Z czego to wynika? Tylko nie wyjeżdżajcie z prowincją czy zaściankowością. Wszak większej wiochy jak Wa-wa w Polsce nie ma.
Ostatnio zmieniony 29 wrz 2010, 13:48 przez PiotrRosa, łącznie zmieniany 1 raz.
Dla ludzi z kraju tego, gdzie kruszynę chleba ... nie warto się męczyć.

Re: Zmiana obyczajów

16
Raz że stolica... jaka by nie była ale zawsze
Dwa, dostepność mediów
Trzy to rozgłos który zapewnią wszelkiej maści posłowie i senatorowie. Jedni będą się niczym Rejtan kłaśc się na trasie przemarszu inni stana z jajami na boku a jeszcze inni pomaszeruja z roztańczoną ekipą.
Ostatnio zmieniony 29 wrz 2010, 15:17 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Zmiana obyczajów

17
W sumie racja. Ja na swojej prowincji na skrzekliwą Senyszyn czy maluszka Kaliszka liczyć nie mogę. A i prezio pewnie w d***, znaczy pod kaczym ogonem będzie miał nawet 10 krzyży.
Ostatnio zmieniony 29 wrz 2010, 17:36 przez PiotrRosa, łącznie zmieniany 1 raz.
Dla ludzi z kraju tego, gdzie kruszynę chleba ... nie warto się męczyć.

Re: Zmiana obyczajów

18
U nas jest "marsz dla życia" ale, że to Szczecin to te 3 tys osób na nikim nie robią wrażenia bo żadne kukły nie płoną. :) Osobiście nie biore w nim udziału ale jednak jest to duże przedśęwzięcie które zbiera ludz z całej Polski.
Ostatnio zmieniony 29 wrz 2010, 20:36 przez Michall, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Zmiana obyczajów

19
I w tym sęk... warszawa jest medialna a reszta kraju nie. Kropka. Dziękuję.
Ostatnio zmieniony 29 wrz 2010, 20:48 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Zmiana obyczajów

20
A mi tam ogólnie żadne manifestacje nie przeszkadzają, dopóki nie nawołują do nienawiści i nie szerzą niechęci. Ktoś chce manifestować wiarę przez udział np.w Drodze Krzyżowej ulicami miasta - niech manifestuje. U mnie taka droga się odbywa i jakoś nigdy nie zdarzyły się incydenty, że ktoś głośno wyśmiewał lub groził jej uczestnikom. Tak samo nie widzę nic złego w manifestacjach swoich żądań(strajki), czy swojej tożsamości (parady homoseksualne). Rzecz w tym, że jak np. pojawia się manifestacja homoseksualistów, to zaraz muszą lecieć "bojówki chrześcijańskie"i organizować obok swoje marsze tradycji na których homoseksualistów wyzywają. To mi się nie podoba.

Dopóki ludzie coś manifestują bez wyzwisk i pokazywania, że ktoś inny jest gorszy, to ok.
Ostatnio zmieniony 01 paź 2010, 15:02 przez kasia88, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Zmiana obyczajów

21
I jeszcze jeden warunek bym dodał. Niech sobie manify odstawiają w miejscach specjalnie do tego przeznaczonych. Dlaczego ja mam stać godzinami w korkach, bo ktoś chce wykrzyczeć swoją miłość do d*** kolegi. Albo wiarę w nadejście czegośtam. Tylko gdyby takie miejsca utworzyć, pewnie świeciły by one pustkami przez okrągły rok.
Ostatnio zmieniony 01 paź 2010, 19:21 przez PiotrRosa, łącznie zmieniany 1 raz.
Dla ludzi z kraju tego, gdzie kruszynę chleba ... nie warto się męczyć.

Re: Zmiana obyczajów

22
Rzeczywiście ... jem mniej za to piję więcej ;)
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Katolicyzm”

cron