Re: Katolicyzm a dogmaty

121
Kukri pisze:Gdybyś miał władzę i rządałbyś ślepej wiary i posłuszeństwa to jakbyś najlepiej sprawdził jakich masz poddanych? Wrzucasz im bracie jakąś informację (nawet najbardziej nieprawdopodobną) i czekasz na reakcję. Już wiesz kto jest wierny, kto wątpi a kto ma swoje zdanie i wiesz kogo się obawiać. Tak jest z dogmatami, to swoisty odsiew i cenna wskazówka.
Mądrze napisane Kukri, dlatego ludzie szęsto udają głupków mimo ze swoje wiedzą.
Nebogipfel pisze:Stwórca jeśli istnieje chyba od początku sprawuje władze i nie potrzebuje do tego marionetek.
Ale tych któzy chcą sprawować władze na ogół mało interesuje to czego potrzebuje stwórca, liczy się to czego oni potrzebują, stwórcy i tak nikt nie widział.
Ostatnio zmieniony 24 sty 2012, 12:53 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Katolicyzm a dogmaty

122
Kukri pisze:Nie będę Cię przekonywał że Bóg istnieje... w końcu wolna wola ;)
zważ jednak że negowanie Jego istnienia a niechęć do Jego ziemskiej ekipy to dwie różne sprawy. Nie zapominajmy że KAŻDA religia powstała w jakimś celu. To były pierwsze formy sprawowania władzy tu na ziemi "z ramienia" Stwórcy. To że w każdej religii znajdują się absurdy to nic innego jak forma "próby".
Gdybyś miał władzę i rządałbyś ślepej wiary i posłuszeństwa to jakbyś najlepiej sprawdził jakich masz poddanych? Wrzucasz im bracie jakąś informację (nawet najbardziej nieprawdopodobną) i czekasz na reakcję. Już wiesz kto jest wierny, kto wątpi a kto ma swoje zdanie i wiesz kogo się obawiać. Tak jest z dogmatami, to swoisty odsiew i cenna wskazówka.
ujęłabym to w ten sam sposób :witka:
kiedyś przeczytałam i wydało mi się to bardzo sensowne :)

"Przybyłem, aby pokazać uniwersalną drogę do Boga.
Niestety ktoś przerobił ją na religię."
Jezus
Ostatnio zmieniony 24 sty 2012, 12:59 przez maja7, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Katolicyzm a dogmaty

123
Filipie, ja nie chce dzielić. Sam nawiązujesz do Biblii a jest ona częścią nazwanej religii. Religii, która się i tak podzieliła na Prawosławnych, Katolików, Ewangelików... Tą religia jest Chrześcijaństwo a są jeszcze Islam itp., itd.. Dla mnie to bzdura i wolałbym by te religie nie miały nazwy i swoich oddzielnych ksiąg(Biblia, Koran, Tora). Nawet nie chciałbym by były religiami. Masz rację, oficjalnie wszystkie dążą do tego samego - miłości. Tylko czemu są podziały na różne religie? Każdy podział pozwala narodzić się nienawiści i niechęci. I to nie moja wina, że ludzie jeszcze się podzielili na wierzących i niewierzących. Nie wiem skąd tobie przyszło do głowy, że chcę dzielić.

Nie wiem jaki cel byłby w pokazywaniu się ludziom. Czemu w ogóle człowiek miałby interesować Stwórcę. Czy każdy z nas interesuje się bakteriami? Człowiek, który uważa się za najważniejszego jest pyszny. A gdyby odnieść się do dogmatów katolickich pycha to grzech. Zatem wszyscy ludzie, którzy uważają, że Bóg koncentruje się na człowieku grzeszą. W tym i sami kapłani. Powiem Filipie więcej. Dla mnie mogłyby nie istnieć w ogóle religie, kraje, języki - to wszystko dzieli i nie czuję się Polakiem a obywatelem świata. Myślę, że miłość powinna zastąpić i religie i systemy polityczne oraz gospodarcze. Wbrew pozorom to nie jest takie głupie. Nikt od nikogo niczego nie oczekuje i każdemu daje. Coś na wzór handlu wymiennego, ale nie z chęci zysku tylko dawania. Ponoć komunizm w zalążku miał sprawić by ludzie byli równi, nie byli jednak. Zastanawia mnie natomiast jak w tej rzekomej równości mógł w ogóle być jakiś dowódca(np. Lenin). To już był podział społeczny i odchył od teorii - wszystko wspólne. Czy ktoś inny też jeździł limuzyną Stalina lub Lenina? Skoro wszyscy równi to czemu jeden człowiek przyczynił się do śmierci swoich obywateli i czemu w ogóle byli jacyś obywatele? Trzeba zatem uważać by dążąc do utopii nie spowodować czegoś odwrotnego. Poza tym wydaje mi się, że ludzie nie dojrzeli jeszcze do pieniędzy. Inaczej by się o nie nie zabijali.

Lidko, bezgranicznie w dogmaty.
Conanie a czy stwórca mający wszystko czegoś potrzebuje? I nie sprawuje władzy?

Maja7, właśnie poprzez narzucanie innym "uniwersalnej drogi"(jedynej dobrej) jest tyle nienawiści. Każdy ma swoją drogę do boga jeśli w ogóle istnieje i oczekuje naszego podążania do niego. Nawet nie można mieć pewności czy faktycznie jest piewcą miłości(stworzył człowieka, który bawi się w wojny i zabija a modliszka zjada partnera i na dodatek młode rekiny potrafią się zabijać w brzuchu matki).
Ostatnio zmieniony 24 sty 2012, 16:39 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Katolicyzm a dogmaty

124
maja7 pisze:"Przybyłem, aby pokazać uniwersalną drogę do Boga.
Niestety ktoś przerobił ją na religię."
Jezus
To takie fajne dostosowanie Jezusa do swoich potrzeb. :) Ja jesli piszemy tak po swojemu napisałbym inne zdanie w jego imieniu.
"Przybyłem by uczynić Ce wolnym. Nie chcesz? Trudno."
Ostatnio zmieniony 24 sty 2012, 18:09 przez Filip, łącznie zmieniany 1 raz.
Znikam na długo, ale się pojawiam.

Re: Katolicyzm a dogmaty

125
A jeśli ktoś czułby się już wolnym? Na jego miejscu nic bym nie mówił tylko swoim życiem dawał przykład. :D A wolny człowiek wybierze sam czy chce tak samo żyć. ;)
Ostatnio zmieniony 24 sty 2012, 18:15 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Katolicyzm a dogmaty

126
Nebogipfel pisze:Conanie a czy stwórca mający wszystko czegoś potrzebuje? I nie sprawuje władzy?
Nebo tu nie chodzi o stwórcę tylko o psychologiczne sztuczki, ale skoro juz się upierasz, to potencjalnie nie mósi niczego potrzebować, ale moze chcieć, i kto mu zabroni? Tego to nawet zwykłemu człowieczkowi a nawet zwierzaczkowi nikt nie zabroni. Jeśli prawdziwy Bóg by istniał to zapewne kierował by się czystą wolą a nie potrzebami.
Ostatnio zmieniony 24 sty 2012, 18:36 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Katolicyzm a dogmaty

127
Nebogipfel pisze:A jeśli ktoś czułby się już wolnym?
To jak sam Jezus rzekł, oni mają z głowy. :)
Dla nich nie przyszedł, a tylko do tych co się źle mają.
Ostatnio zmieniony 24 sty 2012, 18:39 przez Filip, łącznie zmieniany 1 raz.
Znikam na długo, ale się pojawiam.

Re: Katolicyzm a dogmaty

128
Nebogipfel pisze:Człowiek, który uważa się za najważniejszego jest pyszny. A gdyby odnieść się do dogmatów katolickich pycha to grzech. Zatem wszyscy ludzie, którzy uważają, że Bóg koncentruje się na człowieku grzeszą. W tym i sami kapłani. Powiem Filipie więcej. Dla mnie mogłyby nie istnieć w ogóle religie, kraje, języki - to wszystko dzieli i nie czuję się Polakiem a obywatelem świata. Myślę, że miłość powinna zastąpić i religie i systemy polityczne oraz gospodarcze. Wbrew pozorom to nie jest takie głupie. Nikt od nikogo niczego nie oczekuje i każdemu daje. Coś na wzór handlu wymiennego, ale nie z chęci zysku tylko dawania.
To, moim zdaniem, jest wypowiedź człowieka myślącego... :tak:

Tak, Nebo, to by się sprawdziło i byłby 'raj na Ziemi'... Ale do tego trzeba 'dorosnąć', duchowo. Jezus nie musiał 'dorastać' i na swoim przykładzie pokazał, potrzeba, gdzie wartości najwyższe i którędy droga do takiego stanu. A religie skupiły się na naśladownictwie (każda na swój sposób). Nie o naśladownictwo tu chodzi, a o wewnętrzne przemiany każdego człowieka, które będą prowadzić do tego celu krok po kroku (i na pewno nie dogmaty religijne).

Gdyby człowiek (dusza wcielona) był na takim poziomie, że byłby gotowy w ciągu jednego życia dokonać w sobie tych przemian, życie wyglądałoby zupełnie inaczej. Ale nie wygląda, z czego wniosek, że do nabrania tak wysokiej świadomości życia i przekształcenia jej na Miłość potrzeba wciąż mnóstwo czasu (patrząc z perspektywy czasu linearnego, jaki warunkuje nasze postrzeganie).

Z drugiej strony - gdyby dusze wcielające się w ludzkie ciała już miały tę świadomość - straciłoby sen wcielanie się.

Bo życie człowieka do droga do, po prostu... Stąd Miłość ściera się ze strachem i nienawiścią, stąd wciąż jest konfrontowana ze stanem Jej braku. Po to, aby sama mogła nabrać wartości. Gotowość na Nią wyraża się świadomym wyborem wartości ponad wartości 'ego'.

A co widzimy w życiu? Co rządzi ludźmi? Właśnie wartości 'ego': władza (tu Kościół też jest ostro 'zainfekowany'), pieniądz, wojny, bogate kraje wolą zniszczyć zapasy nadprodukcji żywności zamiast wysłać je do krajów trzeciego świata itp.itd. 2000 lat minęło od czasów Jezusa i jak daleko ludzkość zaszła?...

Cokolwiek się zadecyduje w sytuacji, kiedy człowiek nie dorósł jeszcze do wyboru wartości ponad ludzkie 'ego', nie zadziała. A już na pewno nie zadziała 'przymuszanie' do miłości strachem, jak to robią religie...
Ostatnio zmieniony 24 sty 2012, 19:03 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Katolicyzm a dogmaty

129
Myślę, że błędem może być przypisywanie motywów działań ludzkich Bogu. I czemu chciałby woleć/chcieć?
Ostatnio zmieniony 24 sty 2012, 19:19 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Katolicyzm a dogmaty

130
Nebogipfel pisze:Filipie, ja nie chce dzielić.
Nebo odrzućmy naiwnośc, świat jest jaki jest. Sam go nie zbawisz. Ja już dawno przestałem walczyć z całym złem tego świata. Przestałem dzielic ludzi na wierzących i niewierzących, to bez sensu. Nigdy nie wiadomo kim jest człowiek nazywający sie katolikiem, czy wyznawca islamu. Ludzi nie da sie poznać po tym jak się nazywają. Ale idzie poznać i to u niektórych bardzo szybko, czy ma otwarty umysł czy nie. Ci sami twardogłowi nazywaja sie najlepszymi katolikami i najwiekszymi wrogami tej religii.
Ostatnio zmieniony 24 sty 2012, 19:20 przez Filip, łącznie zmieniany 1 raz.
Znikam na długo, ale się pojawiam.

Re: Katolicyzm a dogmaty

132
Wróg religii wcale nie musi oznaczać twardogłowego i nie akceptującego ludzi. Nie muszę zbawiać świata by nie oceniać. Oprócz tego, że mamy zarys w co może wierzyć więcej nie dowiemy się po nazwie.

Conan, ja się pytam ciebie czemu uważasz, że miałby.
:D
Ostatnio zmieniony 24 sty 2012, 21:04 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Katolicyzm a dogmaty

133
Nebogipfel pisze:Wróg religii wcale nie musi oznaczać twardogłowego i nie akceptującego ludzi.
I na odwrót. Dlatego nie poznasz po etykietach. :)
Ostatnio zmieniony 24 sty 2012, 21:14 przez Filip, łącznie zmieniany 1 raz.
Znikam na długo, ale się pojawiam.

Re: Katolicyzm a dogmaty

134
Nebogipfel pisze:Conan, ja się pytam ciebie czemu uważasz, że miałby.
:D
A to dobrze, nielubię być wkręcany w dyskusje o absolutnej i szczegółowej naturze Boga, bo przewaznie nic ciekawego z tego nie wynika, a nie jestem prorok:D Ja uwazam tak dlatego ze moim zdaniem to ma sens, my ludzie jak i otaczający nas świat istniejemy, więc jeśli wszystko to zostało stworzone to była zapewne jakaś wola aby to powstało. Jeśli pytasz dlaczego uwazam ze Bóg moze wszystko to powód jest wręcz banalny, mi taki właśnie Bóg odpowiada, Boskość to miłość i moc(ale bez szczegółów), a taki Bóg który moze wszystko, to moze tez i chlać wóde z zulami, moze podrywać panienki, a moze tez i stworzyć świat. Gdyby niemiał na nic ochoty i nie miał zadnej woli to by świata nie stworzył, a bynajmiej nie w takiej formie jaki znamy. Zycie to właśnie miłość i wola, wszystko jest w ruchu(w takiej czy innej formie), niema pewności czy taki Bóg naprawdę istnieje, i właściwie to mało mnie to obchodzi, bo ja i tak jestem śmiertelnikiem(czyli nie jestem związany z tym światem w sposób bezwzględny), ale dla mnie warzne jest ze taki Bóg jest w moim sercu, a ja istnieje naprawdę. Jeśli postawimy na szali- być czy niebyć, chcieć albo niechcieć-, to zawsze mozna zapytać dlaczego miałby być? albo dlaczego miałby chcieć? ale równie dobrze mozna zapytać-dlaczego miałby niebyć? albo dlaczego miałby niechcieć? Co jest lepsze w swej istocie? Byt czy niebyt? Chęć czy niechęć? Mnie bardziej odpowiada bycie i chęć.
Ostatnio zmieniony 24 sty 2012, 21:46 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Katolicyzm a dogmaty

135
Zależy jak być i co chcieć. Bo można być i bandytą i chcieć gwałcić na przykład. Nie jestem pewien czy Bóg to miłość - patrząc na świat jaki stworzył mam wątpliwości.
Ostatnio zmieniony 24 sty 2012, 21:58 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Katolicyzm a dogmaty

136
Nebogipfel pisze:Zależy jak być i co chcieć. Bo można być i bandytą i chcieć gwałcić na przykład. Nie jestem pewien czy Bóg to miłość - patrząc na świat jaki stworzył mam wątpliwości.
Moze wszystko, Ty tez mozesz być bandytą i gwałcicielem a nie Jesteś. Ja niemam wątpliwości ale nie jestem pewien czy o tym samym Bogu piszemy, pozatym Ty nie uznajesz Boga.
Ostatnio zmieniony 24 sty 2012, 22:04 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Katolicyzm a dogmaty

137
Nie uznaję Boga wg wyobrażeń ludzkich i wątpię w istnienie jakiegokolwiek. Natomiast nie zdziwiłbym się jeśli Bóg by istniał i nijak nie pasował do wyobrażeń np. czystej miłości. Człowiek chciałby by był ucieleśnieniem miłości. Nie zawsze ma się to czego się chce.
Ostatnio zmieniony 24 sty 2012, 23:12 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Katolicyzm a dogmaty

138
Nebogipfel pisze:Nie uznaję Boga wg wyobrażeń ludzkich i wątpię w istnienie jakiegokolwiek. Natomiast nie zdziwiłbym się jeśli Bóg by istniał i nijak nie pasował do wyobrażeń np. czystej miłości. Człowiek chciałby by był ucieleśnieniem miłości. Nie zawsze ma się to czego się chce.
"Czysta miłość" to tylko slogan, kazdy moze se to wyobrarzać inaczej, no ale czymś trzeba przyciągnąć ludzi:D Ty piszesz o ludziach religijnych a Ci chyba większości nie stanowią, ja tam od zadnego Boga nic niechce, bo jeśli takowy istnieje to juz to dostałem. Dlatego nie wierze w zadnych Bogów.
Ostatnio zmieniony 24 sty 2012, 23:22 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Katolicyzm a dogmaty

139
Nebogipfel pisze:Zależy jak być i co chcieć. Bo można być i bandytą i chcieć gwałcić na przykład. Nie jestem pewien czy Bóg to miłość - patrząc na świat jaki stworzył mam wątpliwości.
Nebogipfel pisze:Nie uznaję Boga wg wyobrażeń ludzkich i wątpię w istnienie jakiegokolwiek. Natomiast nie zdziwiłbym się jeśli Bóg by istniał i nijak nie pasował do wyobrażeń np. czystej miłości. Człowiek chciałby by był ucieleśnieniem miłości. Nie zawsze ma się to czego się chce.
Zobacz, właściwie sam sobie odpowiedziałeś... :) Oczywiście, że Bóg nie jest konkretną formą i że człowiek (zwłaszcza religijny) wyobraża Go sobie na ludzki sposób. A nawet w Biblii napisano, że jest ŻYCIEM i MIŁOŚCIĄ...
Conan Barbarzynca pisze:"Czysta miłość" to tylko slogan, kazdy moze se to wyobrarzać inaczej, no ale czymś trzeba przyciągnąć ludzi:D
Panowie, tego nie można sobie wyobrażać (to właśnie wyobrażenie zniekształca), to trzeba POCZUĆ... Dlatego, żeby o niej mówić, trzeba ją znaleźć najpierw w sobie. A potem dostrzeżemy (wyczujemy) w innych, mimo iż zdecydowana przewaga tego, co się wokół dzieje, to już efekt wyobrażeń, zniekształceń i w ogóle wartości 'ego' w postaci negatywności.

(a jak człowiek POCZUJE w sobie, automatycznie zacznie dokonywać takich wyborów, które będą dążyły do uzewnętrznienia takiej właśnie Miłości)
Ostatnio zmieniony 25 sty 2012, 6:20 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Katolicyzm a dogmaty

140
Lidka, a jak czlowiek doswiadczy soba to juz i wybierac nie bedzie musial.
Panowie, a czyz czlowiek nie jest ucielesnieniem Boskiej milosci? To po co byl Jezus...
Ostatnio zmieniony 25 sty 2012, 9:07 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Katolicyzm a dogmaty

141
Andra nie każdy doświadczy na takim poziomie, żeby nie musiał wybierać, wręcz bym powiedziała, że rzadko kto.

Wybory nam towarzyszą do końca naszego życia i to jest jego istota materialna.
Ostatnio zmieniony 25 sty 2012, 12:15 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Katolicyzm a dogmaty

142
A wiesz, w takim razie Twoje teorie przeecza praktyce- skoro wszystko jest miloscia, a to sa takze Twoje slowa, a Ty doswiadczasz siebie jako czastki wszystkiego, jedynym co mozesz wybrac i kierowac sie w zyciu jest milosc.
Nie zgodze sie takze z tym ze nie kazdy moze...kazdy moze, pytanie czy chce , czy czuje taka potrzebe. I w tym momencie istnieje wybor
Ostatnio zmieniony 25 sty 2012, 12:42 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Katolicyzm a dogmaty

143
Lidka pisze:
Conan Barbarzynca pisze:"Czysta miłość" to tylko slogan, kazdy moze se to wyobrarzać inaczej, no ale czymś trzeba przyciągnąć ludzi:D
Panowie, tego nie można sobie wyobrażać (to właśnie wyobrażenie zniekształca), to trzeba POCZUĆ... Dlatego, żeby o niej mówić, trzeba ją znaleźć najpierw w sobie. A potem dostrzeżemy (wyczujemy) w innych, mimo iż zdecydowana przewaga tego, co się wokół dzieje, to już efekt wyobrażeń, zniekształceń i w ogóle wartości 'ego' w postaci negatywności.

(a jak człowiek POCZUJE w sobie, automatycznie zacznie dokonywać takich wyborów, które będą dążyły do uzewnętrznienia takiej właśnie Miłości)
Andra pisze:Panowie, a czyz czlowiek nie jest ucielesnieniem Boskiej milosci? To po co byl Jezus...
Drogie panie na samców to nie działa, jak bym bisał do Nebo jakie to wzniosłe fazy miewam i jak "Boski" się czuje to odebrał by to zapewne jako przechwałke, zresztą on nie uznaje niczego Boskiego w sobie więc to tym bardziej niema sensu. Dlatego Lidka mnie akórat nie mósisz uświadamiać w kwesti czucia, w reklamowaniu miłości lepsze są kobiety, mnie nie interesuje reklama tylko sama miłość, nie zamierzam tłumaczyć innym upartym samcom czym jest miłość, niech sobie jej sami szukają, i g... mnie obchodzi co oni myślą o tym co ja czuje i uznaje za Boskie. Andra nie jestem fanem Jezusa ale zgadzam się z Tobą, zresztą osobiście to posówam się w tym jeszcze dalej.
Ostatnio zmieniony 25 sty 2012, 12:53 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Katolicyzm a dogmaty

144
Hmm...moj ulubiony Barbarzynco, jak dalece dalej? Wiesz, ani opowiadanie o czyms, ani tlumaczenia niewiele dadza, pozostajac zawsze cudza prawda, jej rozumieniem. Swoja odkrywa sie tylko poprzez doswiadczenie, wiec trzeba mowic,,jak" mozna doswiadczyc, zamiast snuc opowiesci czym jest to doswiadczenie. O tym kazdy ma swoja opowiesc.
Ostatnio zmieniony 25 sty 2012, 13:42 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Katolicyzm a dogmaty

145
Hmm...moj ulubiony Barbarzynco, jak dalece dalej? Wiesz, ani opowiadanie o czyms, ani tlumaczenia niewiele dadza, pozostajac zawsze cudza prawda, jej rozumieniem. Swoja odkrywa sie tylko poprzez doswiadczenie, wiec trzeba mowic,,jak" mozna doswiadczyc, zamiast snuc opowiesci czym jest to doswiadczenie. O tym kazdy ma swoja opowiesc.
Ostatnio zmieniony 25 sty 2012, 13:45 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Katolicyzm a dogmaty

146
Andra pisze:A wiesz, w takim razie Twoje teorie przeecza praktyce- skoro wszystko jest miloscia, a to sa takze Twoje slowa, a Ty doswiadczasz siebie jako czastki wszystkiego, jedynym co mozesz wybrac i kierowac sie w zyciu jest milosc.
Nie zgodze sie takze z tym ze nie kazdy moze...kazdy moze, pytanie czy chce , czy czuje taka potrzebe. I w tym momencie istnieje wybor
To jeszcze sobie dopowiedz, że skoro wszystko jest miłością, wybory zgodne z jej brakiem też są jej częścią... ;)

Potwierdzam: nie każdy może, a nawet rzadko kto może. Dopiero, jak dojdzie do takiego poziomu świadomości, że przestanie wybierać wartości wynikające z 'ego' ludzkiego. A nim dysponuje każdy człowiek, nawet ten, który odkrył w sobie miłość. Samo odkrycie nie ma znaczenia, znaczenie ma wprowadzenie tego odkrycia w życie (to materialne).
Ostatnio zmieniony 25 sty 2012, 13:46 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Katolicyzm a dogmaty

147
Conan Barbarzynca pisze:Drogie panie na samców to nie działa, jak bym bisał do Nebo jakie to wzniosłe fazy miewam i jak "Boski" się czuje to odebrał by to zapewne jako przechwałke, zresztą on nie uznaje niczego Boskiego w sobie więc to tym bardziej niema sensu. Dlatego Lidka mnie akórat nie mósisz uświadamiać w kwesti czucia, w reklamowaniu miłości lepsze są kobiety, mnie nie interesuje reklama tylko sama miłość, nie zamierzam tłumaczyć innym upartym samcom czym jest miłość, niech sobie jej sami szukają, i g... mnie obchodzi co oni myślą o tym co ja czuje i uznaje za Boskie. Andra nie jestem fanem Jezusa ale zgadzam się z Tobą, zresztą osobiście to posówam się w tym jeszcze dalej.
Na 'samców' też działa, spokojnie... ;)

Conan, tu wcale nie chodzi o reklamowanie miłości, a o wskazówkę, że do takowej każdy jest zdolny i każdy ją wytwarza (to jest energia). Jeśli odkryjesz ją w sobie, nie musisz nikogo przekonywać, zapewniać, w ogóle używać słów na ten temat. Przenieś tylko to, co odkryłeś i czujesz, na swoje życiowe wybory, na swój stosunek od życia i do drugiego człowieka. Dopiero wtedy będzie to miało wartość, a nie słowa na ten temat.
Ostatnio zmieniony 25 sty 2012, 13:50 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Katolicyzm a dogmaty

148
Andra pisze:Swoja odkrywa sie tylko poprzez doswiadczenie, wiec trzeba mowic,,jak" mozna doswiadczyc, zamiast snuc opowiesci czym jest to doswiadczenie. O tym kazdy ma swoja opowiesc.
Sorry, nie ma też 'jedynie słusznej' metody odkrycia, każdy to robi na swój sposób. Więc na ten temat też nie ma co snuć opowieści, bo jest ich tyle, ilu ludzi...
Ostatnio zmieniony 25 sty 2012, 13:52 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Katolicyzm a dogmaty

149
Lidko, Biblia nie jest dla mnie wyznacznikiem, co w sumie można już wywnioskować po tym moim wpisie co zacytowałaś. Andro, nie wiem czy miłości, na razie człowiek niszczy tą planetę...
Ostatnio zmieniony 25 sty 2012, 14:06 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Katolicyzm a dogmaty

150
Jest taki piękny dział Religia chrzescijańska, a w niej katolicyzm. Człek by sie ubogacił, wymienił myśli choćby o Odkupieniu czy dogmacie o Trójcy Świetej, a tu nie ma z kim w tej dzieidzinie pogadać. Tu forum w tym dziale jest biedniutkie. :black1:
Ostatnio zmieniony 25 sty 2012, 15:13 przez Filip, łącznie zmieniany 1 raz.
Znikam na długo, ale się pojawiam.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Katolicyzm”

cron