Re: Katolicyzm a dogmaty

241
filip pisze:
Lidka pisze:Dlaczego bezowocna?
Bo Ty za jedyny punkt odniesienia przyjmujesz własny punkt widzenia. :) Przepraszam ale Bogiem to Ty nie jesteś i nie zakładasz, że to co mówisz jest objawione. :) Nawet nie uważasz siebie za następcę Piotra.
Filipie...a bierzesz pod uwage mozliwosc,
ze kazdy z nas ma jakas prawde objawiona,
a przynajmniej jej czesc .Mysle nawet ,ze tylko mala czesc
:tea:
Ostatnio zmieniony 02 lut 2012, 18:19 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Katolicyzm a dogmaty

242
filip pisze:
Lidka pisze:Dlaczego bezowocna?
Bo Ty za jedyny punkt odniesienia przyjmujesz własny punkt widzenia. :) Przepraszam ale Bogiem to Ty nie jesteś i nie zakładasz, że to co mówisz jest objawione. :) Nawet nie uważasz siebie za następcę Piotra.
Dziwnie to określiłeś, bo, domyślam się, chciałeś mi 'przyłożyć', a wyszło chyba na odwrót. Dzięki! :)

Filip, mój punkt widzenia jest mój i tylko mój, ja nie oczekuję, że ktoś go ode mnie przejmie, zresztą niemożliwe, każdy jest inny i powinien mieć też swój punkt widzenia.

A punktów odniesienia, żeby go zbudować, miałam (i wciąż mam) sporo. Jednym z najistotniejszych jest możliwość doświadczania (postrzegania, kontaktu) z 'zaświatami', mówiąc najogólniej. I nie chodzi tu bynajmniej o cokolwiek, co tej sfery dotyczy (w tym to celują spirytyści, bez urazy ;)), a jedną jedyną duszę, moją bratnią (i to człowieka, którego w tym życiu nie miałam szansy poznać osobiście, dowiedziałam się o jego istnieniu w dniu jego tragicznej śmierci lata temu). Ale nie myśl sobie, że on mi cokolwiek podaje jak na tacy... Wiedzę jako taką 'racjonuje', sama muszę do niej dochodzić, mogę liczyć jedynie na ew. potwierdzenie. Albo i nie, nie to jest najważniejsze.

O wiele ważniejsze tu jest coś innego: odkrycie samego siebie i praw Życia. To dopiero daje możliwości, a obecność we mnie w moim życiu tej bratniej duszy po prostu pomaga urealniać krok po kroku te możliwości. I to na tej podstawie jestem w stanie powiedzieć, co i na ile jest bliżej Prawdy, co dalej, choć całej Prawdy nie mam prawa znać (ani zakusów na to nie mam). Więc mówię Ci: jeśli używasz umysłu (a masz go używać, po to jest Ci dany), nie naginaj tego, co z założenia nielogiczne, a szukaj raczej dlaczego to jest nielogiczne i co, w takim układzie tę logikę przywróci. Jak będziesz tego szukał - poszerzysz horyzonty. Jak nagniesz rozumienie do tego, co Tobie pasuje (bo Kościół mówi) - zamkniesz się w uwarunkowaniu 'jedynie słusznego' rozumienia. A takowego w naszej rzeczywistości nie może być. 'Jedynie słuszne' rozumienie może dotyczyć wyboru jednego człowieka, bo będzie dopasowane tylko do jego potrzeb i możliwości. Ale to, co dla niego 'jedynie słuszne', nie jest już takim dla żadnego innego człowieka.
Ostatnio zmieniony 02 lut 2012, 18:45 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Katolicyzm a dogmaty

243
Lidka pisze:
filip pisze:
Lidka pisze:Dlaczego bezowocna?
Bo Ty za jedyny punkt odniesienia przyjmujesz własny punkt widzenia. :) Przepraszam ale Bogiem to Ty nie jesteś i nie zakładasz, że to co mówisz jest objawione. :) Nawet nie uważasz siebie za następcę Piotra.
Dziwnie to określiłeś, bo, domyślam się, chciałeś mi 'przyłożyć', a wyszło chyba na odwrót. Dzięki! :)
Lidko prosze nie przypisuj mi intencji, które ani mi w głowie. To się staje powoli tradycją naszych rozmów. :)
Ja mówię jedynie czym ja się kieruję. To co mówisz dalej, jest troche przerażające. Ale cóż kazdy wierzy w co uważa dla siebie najlepsze. Pamietaj zawsze można z tej drogi zejść. :)
Ostatnio zmieniony 02 lut 2012, 19:24 przez Filip, łącznie zmieniany 1 raz.
Znikam na długo, ale się pojawiam.

Re: Katolicyzm a dogmaty

244
lawenda pisze:Filipie...a bierzesz pod uwage mozliwosc,
ze kazdy z nas ma jakas prawde objawiona,
a przynajmniej jej czesc .Mysle nawet ,ze tylko mala czesc
:tea:
Niestety :(
Ostatnio zmieniony 02 lut 2012, 19:26 przez Filip, łącznie zmieniany 1 raz.
Znikam na długo, ale się pojawiam.

Re: Katolicyzm a dogmaty

245
filip pisze:
Lidka pisze:
filip pisze: Bo Ty za jedyny punkt odniesienia przyjmujesz własny punkt widzenia. :) Przepraszam ale Bogiem to Ty nie jesteś i nie zakładasz, że to co mówisz jest objawione. :) Nawet nie uważasz siebie za następcę Piotra.
Dziwnie to określiłeś, bo, domyślam się, chciałeś mi 'przyłożyć', a wyszło chyba na odwrót. Dzięki! :)
Lidko prosze nie przypisuj mi intencji, które ani mi w głowie. To się staje powoli tradycją naszych rozmów. :)
Ja mówię jedynie czym ja się kieruję. To co mówisz dalej, jest troche przerażające. Ale cóż kazdy wierzy w co uważa dla siebie najlepsze. Pamietaj zawsze można z tej drogi zejść. :)
Filip, a dlaczego miałabym zejść z mojej drogi? Czyżbyś ją uważał za 'niewłaściwą'?

(nie wiem czym, ale przepraszam, jeśli Cię przeraziłam)
Ostatnio zmieniony 02 lut 2012, 19:53 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Katolicyzm a dogmaty

246
filip pisze:Angeliko trudno się rozmawia gdy ktoś twierdzi, że papież ma się znać na wszystkim. Tak przecież nie jest. Do tego powiedz mi dlaczego papież chodzi do spowiedzi, skoro wg Ciebie ma być nieomylny?
Jesteśmy w temacie katolicyzm, a dogmaty, więc własnych dogmatów nie dopisujcie, bo wtedy one nie są już katolickie.
To po pierwsze, a po drugie, mimo zbliżonych wypowiedzi, to wiedza i myślenie może być zupełnie inne.

Filipie, najpierw o papieżu.
Papież powinien mieć więdzę, a jeśli nie ma to powinien zaczerpnąć ją od specjalistów. Od wieków kapłani posiadali ogromną wiedzę naukową i obecnie się nic nie zmieniło. Watykan posiada własne obserwatorium (konkuruje z NASA, bo sprzęt jest tej samej klasy).
Jestem normalnym człowiekiem i możesz być pewien, gdzie będzie zdanie zbieżne, to potwierdzę.
Ale wróćmy Filipie do dogmatów.
Odpowiedź jest prosta na moje zarzuty, wystarczyłoby napisać, że dogmat nie podlega odwołaniu, może tylko być uaktualizowany i mamy po zawodach.
Ale wtedy mamy płaszczyznę do rozmowy, dlaczego nie można odwołać, skoro zapis jest bzdurowaty.
Każdy człowiek jest omylny bardziej lub mniej i nie łączę tego z wykształceniem, zawodem itp.
Dlaczego papież chodzi do spowiedzi?
Człowiek w swej doskonałości widzi wiele ułomności i szlifuje je by być bardziej doskonałym.
Ostatnio zmieniony 02 lut 2012, 22:21 przez Mahi, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Katolicyzm a dogmaty

247
Angeliko Ty stawiasz źle sprawe. Ja tu nie jestem stroną w sporze. :) Nie odpowiadam na Twoje zarzuty, Kościół sam się broni, mocą swojego założyciela. :)
Ostatnio zmieniony 03 lut 2012, 8:38 przez Filip, łącznie zmieniany 2 razy.
Znikam na długo, ale się pojawiam.

Re: Katolicyzm a dogmaty

248
Filipie, dyskusja to wymiana poglądów/wiedzy i często objawia się sporem.
Jeśli źle stawiam pytania, to popraw, by brzmiały dobrze.
Kościół tutaj nie dyskutuje tylko jego przedstawiciele, którzy powinni umieć go obronić.
Jeśli nie chcesz ze mną rozmawiać, to jest Twój wybór i Twoje prawo.
Ostatnio zmieniony 03 lut 2012, 9:50 przez Mahi, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Katolicyzm a dogmaty

249
Angelika pisze:Filipie, dyskusja to wymiana poglądów/wiedzy i często objawia się sporem.
Jeśli źle stawiam pytania, to popraw, by brzmiały dobrze.
Kościół tutaj nie dyskutuje tylko jego przedstawiciele, którzy powinni umieć go obronić.
Jeśli nie chcesz ze mną rozmawiać, to jest Twój wybór i Twoje prawo.
Kto to wg Ciebie jest przedstawiciel Koscioła?
Ostatnio zmieniony 03 lut 2012, 9:55 przez Filip, łącznie zmieniany 1 raz.
Znikam na długo, ale się pojawiam.

Re: Katolicyzm a dogmaty

253
Angelika pisze:Po głoszeniu poglądów.
No chyba nie bardzo, bo sama wiesz, że ludzie różne poglądy głoszą a co innego mogą robić. :)
Ostatnio zmieniony 03 lut 2012, 10:09 przez Filip, łącznie zmieniany 1 raz.
Znikam na długo, ale się pojawiam.

Re: Katolicyzm a dogmaty

255
filip pisze:
Angelika pisze:Po głoszeniu poglądów.
No chyba nie bardzo, bo sama wiesz, że ludzie różne poglądy głoszą a co innego mogą robić. :)
A to już nazywa się po prostu hipokryzja... ;).

Ja żyję tak, jak mówię, nie robię czegoś, co nie jest zgodne z moim odczuciem i punktem widzenia.
Ostatnio zmieniony 03 lut 2012, 10:58 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Katolicyzm a dogmaty

256
Lidka pisze:
filip pisze:
Angelika pisze:Po głoszeniu poglądów.
No chyba nie bardzo, bo sama wiesz, że ludzie różne poglądy głoszą a co innego mogą robić. :)
A to już nazywa się po prostu hipokryzja... ;).

Ja żyję tak, jak mówię, nie robię czegoś, co nie jest zgodne z moim odczuciem i punktem widzenia.
Lidko ale każdy tak ma, nie każdy się do tego przyznaje nawet przed sobą. :)
Ostatnio zmieniony 03 lut 2012, 11:53 przez Filip, łącznie zmieniany 1 raz.
Znikam na długo, ale się pojawiam.

Re: Katolicyzm a dogmaty

257
Nie, Filip, ja tak nie mam. Wszelkie zmiany zaczynam od siebie samej, od wglądu w siebie samą. I potrafię dostrzec negatywne. A także zaakceptować. No i zmieniać to. Nie zawsze idzie szybko i łatwo, ale idzie, najważniejsza tu wola. Nie wiem, czego tu jeszcze by trzeba, o ile nie woli, może po prostu świadomości, żeby wyzbyć się tej hipokryzji?
Ostatnio zmieniony 03 lut 2012, 12:21 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Katolicyzm a dogmaty

258
Myślę, że nie chodzi o przyznanie się lub nie, bo światopogląd jest osobistą sprawą każdego z nas i nie trzeba się tym afiszować.
On może ulec zmianom, ale nie ma pewności czy te zmiany są dobrym wyborem, a z drugiej strony nie dokonując żadnych zmian, człowiek nie rozwija się, nie ma potrzeby poznania czegoś innego. Często wtedy staje się fanatykiem.

Masz rację Filipie, bo głoszenie poglądów, nie zawsze idzie w parze z postępowaniem.
Głoszenie poglądów, to przedstwienie wiedzy i ona może być pozytywna i negatywna, natomiast postępowanie jest związane z zasadami/doktryną jaką posługuje się i przestrzega wierny w danej religii.
Ostatnio zmieniony 03 lut 2012, 22:59 przez Mahi, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Katolicyzm a dogmaty

259
Ale macie... od dawna wiadomo że Bóg sobie a człowiek też sobie. Zobaczcie w jakich czasach powstawały kluczowe dla katolicyzmu postanowienia, prawa czy dogmaty i odpowiedzcie sobie na jedno zaj...e ważne pytanie. "Jaką pozycję miał wtedy kościół?" Jak już sobie odpowiecie to wam wyjdzie że 2+1 wcale nie równa się 7 tylko 3. Zakapowała młodzież? Kościół katolicki stanowił w Europie niegdyś drugą władzę, miał wpływ na wybory królów, dygnitarzy itp, możni kościoła, biskupi utrzymywali własne poczty i chorągwie zbrojnych, byli posiadaczami ziemskimi. Taką władzę trzeba było jakoś ugruntować i kropka. Nad czym tu dywagować? Najsmutniejsze jest to że mamy XXI wiek a wiele osób za dobrą monetę bierze to czym karmieni byli chłopi w wiekach średnich.
Ostatnio zmieniony 03 lut 2012, 23:05 przez Kukri, łącznie zmieniany 1 raz.
Aby być mądrym, nie wystarczy mieć wiele ksiąg: osioł dźwigający na grzbiecie wiele książek nie jest przez to mądrzejszy.

Re: Katolicyzm a dogmaty

261
To tez pokazuje czym był KK na przestrzeni dziejów. Był tworem politycznym, państwem w państwie a często-gęsto towarem przetargowym. Potrzebny był władcom w celu prawidłowego funkcjonowania i trzymania w ryzach poddanych których straszono wiecznym potępieniem, ogniem piekielnym itp. jednocześnie wmawiając im pewne "prawdy" które nazwano dogmatami a które nie podlegały dyskusji (i kropka). Nie chciałeś wyjść na nieuczciwego i niepewnego poddanego? Przestawałeś myśleć i po kłopocie.
Dogmaty to odwracanie kota ogonem i najlepsza metoda na ucięcie dyskusji często niewygodnych. Stwierdzenie że "kościół tak uważa" jest jednakowoż mocnym nadużyciem ze strony "grupy trzymającej tacę". Kościół to znaczy kto? Papierz i iluś tam wysoko ustawionych duchownych? A co z tymi którzy tak naprawdę kościół tworzą? Czy są naprawdę na tyle nierozgarnięci że nie potrafią dodawać? Eeeeetam....
Ostatnio zmieniony 03 lut 2012, 23:55 przez Kukri, łącznie zmieniany 1 raz.
Aby być mądrym, nie wystarczy mieć wiele ksiąg: osioł dźwigający na grzbiecie wiele książek nie jest przez to mądrzejszy.

Re: Katolicyzm a dogmaty

262
Kukri, dodaj do tego ulubiony argument Kościoła: tradycja... Ona 'wyjaśnia' i 'usprawiedliwia' dosłownie wszystko. Nawet to, co całkowicie niezgodne z naukami Jezusa.
Ostatnio zmieniony 04 lut 2012, 7:58 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Katolicyzm a dogmaty

263
Nad czym dywagować?
Odp. prosta w temacie jaki założył autor.
Tu akurat w przeciwieństwie do dogmatów możemy zmienić swą wypowiedź.

Postanowienia/dogmaty tworzone są od narodzin chrześcijaństwa.
Założeniem jest nie likwidować, ale tylko je modyfikować.
To można uznać jako otwartość i niewypieranie się postanowień wcześniejszych jakie władze Krk wprowadzały. Pomijam treść tych zapisów, to uznaję jako odwagę i szlachetne postępowanie.
Czy Bóg sobie, a człowiek sobie?
Myślę Kurki, że pewnych spraw nie da się uporządkować wg. teorii jaką podejesz (matematycznie/konkret), bowiem wiara, to sprawa sacrum i w zależności jąką człowiek przyjmuje religię, to taką i doktrynę.

Lidko, to nie jest ulubiony argument lecz przekaz wiary jaki dokonywany jest przez Tradycję i należy podkreślić, że tym argumentem posługuje się Kościół prawosławny, bo islam też związany z Tradycją kościołów nie ma.
Proszę jaśniej zapisywać, bo nie bardzo wiem o co chodzi.

Wróć do „Katolicyzm”

cron