Re: Katolicyzm a dogmaty
1Czy można być katolikiem i nie wierzyć w dogmaty?
Ostatnio zmieniony 14 paź 2010, 8:37 przez Andy72, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba by rozgraniczyć co Boskie, a co ludzkie. Ludzkiemu wiary dawać nie musimy, człowiek jest omylny, KAŻDY.Andy72 pisze:Chodzi mi o wiarę w Jezusa, Ewangelię, uznanie władzy papieża, a jedynie stwierdzenie że papież jak każdy człowiek jest omylny.
Myśle, że nie warto się zastanawiać nad nazwami. Wiele osób podaje sięAndy72 pisze:Czy można być katolikiem i nie wierzyć w dogmaty?
Wierzę to ja w Boga a dogmaty to mogę co najwyżej uznawać.Andy72 pisze:Czy można być katolikiem i nie wierzyć w dogmaty?
Że też wcześniej nie zauważyłem. Uwielbiam wprost popadanie w skrajności. Na 100% to mogę być pewien, że kiedyś umrę a nie, że jednostronnie i bezkrytycznie przyjmuję wszelkie nauki Kościoła. Przecież byłby to nieżyciowy i niemożliwy wręcz do zrealizowania absurd.Ishtar pisze:Andy. Być katolikiem, tzn w 100% przyjmować naukę swojego Kościoła. Jeśli odrzucasz bądź świadomie łamiesz choćby jeden dogmat - jesteś nie katolikiem, a kato-hipokrytą. Lepiej poszukać swojego miejsca, niż tkwić w statystyce wyznania, z którego dogmatami się nie zgadzamy. Nie poddałam się apostazji, ale widząc, jak wiele przeszkadza mi w KrK - nie mogę nazywać siebie katoliczką.
Jak dla mnie dogmaty są dla duchowosci niezbędne. Podobnie jest z Biblią, ona nie po to jest by szukać w niej wydarzeń hstorycznych. Biblia też jest dla duchowości.Abesnai pisze:Wierzę to ja w Boga a dogmaty to mogę co najwyżej uznawać.Andy72 pisze:Czy można być katolikiem i nie wierzyć w dogmaty?
A z czego korzystasz w swojej duchowości?Nassanael Rhamzess pisze:Dla mnie dogmaty zdecydowanie przeszkadzają duchowości ponieważ są wymyślone przez ludzi i .
W jakim?Nassanael Rhamzess pisze:Dla mnie dogmaty zdecydowanie przeszkadzają duchowości ponieważ są wymyślone przez ludzi i w innym celu niż rozwój duchowy ludzi.
Filip, a w jakim sensie dogmaty są niezbędne dla duchowości? Myślisz, że idąc w ślad za tym, co jacyś ludzie wymyślili, człowiek staje się bardziej 'uduchowiony'?filip pisze:Jak dla mnie dogmaty są dla duchowosci niezbędne. Podobnie jest z Biblią, ona nie po to jest by szukać w niej wydarzeń hstorycznych. Biblia też jest dla duchowości.Abesnai pisze:Wierzę to ja w Boga a dogmaty to mogę co najwyżej uznawać.Andy72 pisze:Czy można być katolikiem i nie wierzyć w dogmaty?
Lidko gdy cytowałaś mi Pismo, żeby coś mi udowodnić. Powiedziałem Ci, że wykorzystujesz je nie zgodnie z przeznaczeniem. Teraz znowu robisz to samo. Nie chcesz rozumieć, tylko obrócić przeciw komuś.Lidka pisze:Filip, a w jakim sensie dogmaty są niezbędne dla duchowości? Myślisz, że idąc w ślad za tym, co jacyś ludzie wymyślili, człowiek staje się bardziej 'uduchowiony'?filip pisze:Jak dla mnie dogmaty są dla duchowosci niezbędne. Podobnie jest z Biblią, ona nie po to jest by szukać w niej wydarzeń hstorycznych. Biblia też jest dla duchowości.Abesnai pisze: Wierzę to ja w Boga a dogmaty to mogę co najwyżej uznawać.
Podam Ci przykłąd kilku dogmatów KK, a Ty mi powiedz, w jaki sposób one sprawiają, że Twoja duchowośc wzrasta, OK?
Zrozumiałam, że kręcisz, żeby mi nie odpowiedzieć na pytanie. A przykład dałeś nie bardzo...filip pisze:Lidko gdy cytowałaś mi Pismo, żeby coś mi udowodnić. Powiedziałem Ci, że wykorzystujesz je nie zgodnie z przeznaczeniem. Teraz znowu robisz to samo. Nie chcesz rozumieć, tylko obrócić przeciw komuś.
Wytłumacze Ci na przykładzie. Jedziesz samochodem i na zbiegu dróg są skrzyzowania. Pewnego dnia jedziesz i patrzysz a tu jest rondo. Myślisz że to bez sensu, przecież skrzyżowanie to prostopadły zbieg dróg. Ale gdy pojeździsz rondem dłużej zrozumiesz to nie jest takie głupie i bezsensowne, bo poprawia choćby bezpieczeństo.
Mam nadzieje, że zrozumialaś.
Odpowiadam. Mam nadzije, że jest również u Ciebie wola roumienia tego co mówie. Jesli nie szkoda naszego czasu.Lidka pisze:Zrozumiałam, że kręcisz, żeby mi nie odpowiedzieć na pytanie. A przykład dałeś nie bardzo...filip pisze:Lidko gdy cytowałaś mi Pismo, żeby coś mi udowodnić. Powiedziałem Ci, że wykorzystujesz je nie zgodnie z przeznaczeniem. Teraz znowu robisz to samo. Nie chcesz rozumieć, tylko obrócić przeciw komuś.
Wytłumacze Ci na przykładzie. Jedziesz samochodem i na zbiegu dróg są skrzyzowania. Pewnego dnia jedziesz i patrzysz a tu jest rondo. Myślisz że to bez sensu, przecież skrzyżowanie to prostopadły zbieg dróg. Ale gdy pojeździsz rondem dłużej zrozumiesz to nie jest takie głupie i bezsensowne, bo poprawia choćby bezpieczeństo.
Mam nadzieje, że zrozumialaś.
Odpowiem: to taki rodzaj skrzyżowania, żeby każdy z wjeżdżających na nie miał równe szanse wjechać na nie i bez stania w korku kontynuować jazdę.filip pisze:Odpowiadam. Mam nadzije, że jest również u Ciebie wola roumienia tego co mówie. Jesli nie szkoda naszego czasu.
Idąc za moim przykładem. Jedziesz samcchodem z dzieckiem, widzicie rondo, dziecko pyta mamo co to jest? Co mu odpowiesz, żeby dobrze rozumiało?
Lidko własnie podałaś dziecku dogmat.Lidka pisze:Odpowiem: to taki rodzaj skrzyżowania, żeby każdy z wjeżdżających na nie miał równe szanse wjechać na nie i bez stania w korku kontynuować jazdę.filip pisze:Odpowiadam. Mam nadzije, że jest również u Ciebie wola roumienia tego co mówie. Jesli nie szkoda naszego czasu.
Idąc za moim przykładem. Jedziesz samcchodem z dzieckiem, widzicie rondo, dziecko pyta mamo co to jest? Co mu odpowiesz, żeby dobrze rozumiało?
Filip, historia tu nie ma nic do rzeczy, nie musisz jej znać. Wystarczy, że przeczytasz czasami, co historia zapisała na ten temat. Mnie chodzi o logikę. Ona jest taka sama niezależnie od epoki historycznej.filip pisze:Lidka ale my rozmawiamy o dogmatach, czy o historii koscioła? Bo jesli chcesz rozmawiać o historii koscioła, to ja nie mam o niej zbyt wielkiego pojęcia.
Jesli mam uczyć dziecko w wierze chrzescijańskiej, to będe go uczył rozumienia w tej wierze. Historii go nie naucze, jesli będzie chciał niech czyta ksiązki albo rozmawia z fachowcami w tej dziedzinie. Mnie to nie za bardzo ineteresuje.
I to co by powstało przestało by być skrzyzowaniem? Dogmat się zawsze broni swoją uniwersalnościa.Lidka pisze:Wytłumaczenie dziecku, co to jest rondo nijak nie jest dogmatem. To prawda jak najbardziej podważalna i sprawdzająca się w życiu. Ktoś wymyślił, że rondo jest skrzyżowaniem bezpieczniejszym niż 'zwykłe' skrzyżowanie. I teraz życie to potwierdza: faktycznie, jest nieporównywalnie mniej wypadków na rondzie i na dodatek każdy ma równe szanse przejechać dalej.
Gdyby tak nie było i na rondzie byłoby więcej wypadków, logika wskazywałaby, żeby je zlikwidować i zrobić to, co lepiej ludziom służy.