Re: Jeżeli Bóg jest Wszechmogący...

121
No i właśnie wrócę tu do przykładu zwierząt drapieżnych które muszą zabijać... człowiek jeśli się juz zgodzimy na narzucany tu tok rozumowania, ma wybór... wilk, lew, sokół, pająk takiego nie mają. Muszą zabijac żeby przezyć. Też są doskonałe? Ciekawostka... taki okoń np, będzie tłukł inne ryby "dla zasady", nie z glodu. Też jest tworem i wymysłem "doskonałego".
Więc Crows... apropos. Kruki to tez drapieżniki a w przypadkach braku pokarmu "przestawiają" sie na padlinę... czemu nie żywią sie np. nasionkami jak wróbelki?
Rekin kiedy zwietrzy krew będzie atakował nawet kiedy jest najedzony... pod tym względem jest bardziej okrutny od pirani. Orka przed zjedzeniem "zabawia się" ofiarą podrzucając nia jak piłką...
Stwórca miał osobliwe poczucie humoru.
Dalej, klęski głodu w Afryce, lawiny błota grzebiace całe wioski wraz z mieszkańcami. Crows tu nie chodzi o pilnowanie mojego jelita... tu chodzi o niedopuszczanie do powstawania chorób. Albo Papa nas wcale nie kocha, albo my przeceniamy jego możliwości...
Ostatnio zmieniony 11 lis 2010, 10:24 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Jeżeli Bóg jest Wszechmogący...

122
Jat, nie rozpędzaj się. Zaraz się dowiesz, że im bardziej Bog kocha człowieka ... tym bardziej doświadcza go cierpieniem i chorobami. Jak Hioba.
Z tej opaczności i opatrzności by wynikało, że najszczęśliwsi powinni byc chorzy? Albo topieni, ginący pod błotem i gruzami? Ech... :(
Ostatnio zmieniony 11 lis 2010, 10:38 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Jeżeli Bóg jest Wszechmogący...

123
Ktoś wspominał o logice, to ja zapytam, no gdziez ta logika? :ech:
Skoro wiemy/wierzymy, że każdy posiada cząstkę Boga, bo posiadamy, (pojawić się może stwierdzenie, że zły człowiek lub ateista jej nie posiada, odpowiem: posiada, ale nie wie, stąd czyni to co czyni) to do kogo mamy pretensje? Czynimy dokładnie to co Bóg nam podpowiada lub nie słuchamy...na tym polega nasza i Boga wszechmocność.

Teraz sprawa kataklizmów, (pewnych znamy przyczyny) wiemy, że one są z naszej przyczyny...niszcząc środowisko (lasy Amazonii) powodujemy coraz to nowsze cięższe dla siebie kataklizmy, wszak nie jest zachowana równowaga.

Duszy nie jest potrzebny materialny pokarm, po śmierci nikt nie je nie pije, a życie istnieje. Tu na Ziemi ciało musi mieć energie i trzeba dostarczać mu pożywienia i jest jak jest. A gdybyśmy zaufali naturze, to...polecę swymi wyobrażeniami...lwy z braku pożywienia by zginęły, podobnie okoń, czy inne drapieżniki...ale zastanówmy się czy to byłoby dobrym rozwiązaniem...bez komentarza.

Dalej, skoro mamy cząstkę Boga, to czemu nie likwidujemy za pomocą naszej wszechmocy głodu, chorób...itp. Skoro Bóg nas "nie kocha", to czemu my też nie kochamy głodujących...itd.
Czyż nasze poczucie humoru nie jest takie same względem innych ludzi jak Boga wobec nas?
A skoro tak kochamy ludzi, to oddajmy im nasza żywoność, nasze finanse by żyli godnie, my już nażywiśmy się w dostatku, to niech oni też doświadczą.
Może kiedyś w przyszłości będziemy mogli oddać nasze zdrowie chorym, co prawda jesteśmy na etapie częściowego oddania naszych narządów, ale kto wie, może medycyna dojdzie do tego, że nasze zdrowie będziemy mogli przerzucić na osoby jakie sobie upodobamy, a my godnie urzemy lub borykać się będziemy z przejętą po nich chorobą. :idea:
Ostatnio zmieniony 11 lis 2010, 12:24 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Jeżeli Bóg jest Wszechmogący...

124
Lizawieta pisze:Teraz sprawa kataklizmów, (pewnych znamy przyczyny) wiemy, że one są z naszej przyczyny...niszcząc środowisko (lasy Amazonii) powodujemy coraz to nowsze cięższe dla siebie kataklizmy, wszak nie jest zachowana równowaga.
Logika imponująca. Kataklizmy jakie rozdzierają ziemię od milionów lat ... są z naszej przyczyny :) Jakie dawno były od samego początku naszego gatunku ... są z naszej przyczyny. Wybuch wulkanu, trzęsienie ziemi, tsunami to nasza sprawka. :ahah:
Być może religijnie jako kara za jakieś grzechy, ale nie w rzeczywistym świecie. Te śmiertelne fajerwerki są właściwością naszego świata, były dużo wcześniej niż sam człowiek. Jako ludzie na wiele nie mamy żadnego wpływu.
W tych pokazach mocy giną i cierpią wszystkie istoty w naturze, nie tylko ludzie. Ale świat przyrody dziwnie nas nie interesuje. Co o tym pisał J.S Mill:
Gdyby choć dziesiąta część wysiłków podejmowanych w celu odnalezienia śladów wszechpotężnego, miłosiernego boaga została skierowana na gromadzenie dowodów szargających wizerunek stwórcy, ileż przykładów na to byłoby w świecie zwierząt? Dzieli się je na te, co pożerają, oraz na te, co są pożerane. Większość stworzeń jest obficie wyposażona w instrumentarium do zadawania mąk i znęcania się nad ofiarami.

No i nie porównywałbym właściwosci oraz możliwości człowieka do samego Boga. To ułomne metafory. Ten jest Wszechmocny, Absolutnie Dobry i jak się dowiadujemy - może wszystko. Może teoretycznie może, ale praktycznie nie robi. Na pytania dlaczego nieodmiennie pada - taka jego wola i nieodgarnione plany. :)
Ostatnio zmieniony 11 lis 2010, 12:58 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Jeżeli Bóg jest Wszechmogący...

125
I wszystko w temacie. Wracamy do punktu wyjścia. Skoro Bóg umiłował człowieka to po cholerę na nim eksperymentuje?
Damy mu soche i miecz... zaorze pole czy zabije sąsiada. To wygląda jak jakiś głupi zakład...
No i Lizku, jeśli prześledzisz historię planety to wiele kataklizmów tknelo jej istnienie zanim pojawił sie człowiek czy zanim zaczął rąbac drzewo w lasach deszczowych... np. takie Pompeje, żeby nie szukac za daleko. Pstryk palcami i było miaso, nie ma miasta... jak w ruskim cyrku. No i nie zapominaj że jeśli rodzic położy nożyczki wysoko po za zasięgiem rak dziecka to dziecko sobie palcy nie poobcina. Jak dla mojego wyobrażenia to jesteśmy tylko jednym z eksperymentów któremu sie we łbie poprzewracało. Biorąc pod uwagę posty mówiące o jego wszechwiedzy to jeszcze na dodatek eksperymentem z premedytacja spapranym. Czemu? Jeśli Bóg wie wszystko to z cała pewnością wie też jak ten eksperyment się zakończy, jakimi pójdzie scieżkami itp. i... nie robi nic. Pozwala na wszystkie okropieństwa tego świata, mało tego... on te okropieństwa akceptuje a może nawet on je stworzył.
Ostatnio zmieniony 11 lis 2010, 13:59 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Jeżeli Bóg jest Wszechmogący...

126
Jatagan pisze:I wszystko w temacie. Wracamy do punktu wyjścia. Skoro Bóg umiłował człowieka to po cholerę na nim eksperymentuje?
Damy mu soche i miecz... zaorze pole czy zabije sąsiada. To wygląda jak jakiś głupi zakład...
No i Lizku, jeśli prześledzisz historię planety to wiele kataklizmów tknelo jej istnienie zanim pojawił sie człowiek czy zanim zaczął rąbac drzewo w lasach deszczowych... np. takie Pompeje, żeby nie szukac za daleko. Pstryk palcami i było miaso, nie ma miasta... jak w ruskim cyrku. No i nie zapominaj że jeśli rodzic położy nożyczki wysoko po za zasięgiem rak dziecka to dziecko sobie palcy nie poobcina. Jak dla mojego wyobrażenia to jesteśmy tylko jednym z eksperymentów któremu sie we łbie poprzewracało. Biorąc pod uwagę posty mówiące o jego wszechwiedzy to jeszcze na dodatek eksperymentem z premedytacja spapranym. Czemu? Jeśli Bóg wie wszystko to z cała pewnością wie też jak ten eksperyment się zakończy, jakimi pójdzie scieżkami itp. i... nie robi nic. Pozwala na wszystkie okropieństwa tego świata, mało tego... on te okropieństwa akceptuje a może nawet on je stworzył.
Chcieliśmy się rządzić sami... A jeżeli chodzi o zakład, to można tak powiedzieć, chrześcijanie wierzą tzw. kwestię sporną- poniekąd zakład pomiędzy Bogiem a Szatanem. A jeżelibyśmy tego nie doświadczyli, to jakimiż bylibyśmy ludźmi? Jedynie nakręcanymi zabaweczkami. Wszak rodzice nigdy całkowicie nie chronią swoich dzieci...
Ostatnio zmieniony 11 lis 2010, 15:31 przez Elementnieba, łącznie zmieniany 1 raz.
Wolność to szybki rzut oka przez ramię, uśmiech, gdy zobaczymy to, co niegdyś spawało nasze kajdany, a dziś jest jedynie spalonym mostem. Przepaść pomiędzy tym, co jest, a tym, co było. Przywilej, na który dziś nie stać prawie nikogo.

Re: Jeżeli Bóg jest Wszechmogący...

128
Nie chronią bo nie maja takiej sposobności. Gdybys miała okazję zjawiać się w sytuacjach zagrożenia przy swoim dziecku nawet kiedy by miało lat trzydzieści i własne dzieci i wyciągac do z tarapatów albo jeszcze inaczej... tak mu w życiu pomóc żeby odsunać od niego wszelkie troski to nie zrobiłabyś tego?
My jestesmy jedynie elementami układanki i do Boskości nam daleko ale On jest przecież wszechmocny, wszechobecny, jest dobrem i miłością... podobno...
Z tym nakręcaniem też przegiełaś... nie lepiej żyłoby ci się gdybys wiedziała że ty i twoi znaiomi odejda w spokoju ze starości? Że córka wychodząc z domu na dyskotekę nie wpadnie w oko naćpanym zbokom bo nie ma narkotyków i nie ma zboków? itd...
Mogłabyś pracować, uczyc się jak teraz tyle że z życia zniknęłoby to co najgorsze: choroby, nienaturalna smierć, głód...
Nie dałoby się tak żyć? Ja spokojnie mógłbym... jaki więc mój WOLNY WYBÓR?
Ostatnio zmieniony 11 lis 2010, 16:13 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Jeżeli Bóg jest Wszechmogący...

129
Crows pisze:lepiej mieć jakąs niż nie mieć żadnej jeno małpować czyjeś .
takie komentarze - do eryzeuszy :)

Póki co omawiamy Boga chrześcijańskiego, być może innych - jako wszelkiego superpozytywu wszechmocy wszechwiedzy i moralności absolutnej (jest tylko dobrem) w zestawieniu z tym co się dzieje na świecie.
Widać dysonans wszechmocy, wszechwiedzy, miłości i dobra absolutnego z obecnością zła i cierpienia na świecie. Nie każde jest produkcji człowieka.
Jak się wydaje cierpienie od podstaw wpisane jest w organizację natury, skutkowanie przy zjawiskach ziemi, no a takie zwierzaki przecież nie grzeszą :)
Ostatnio zmieniony 11 lis 2010, 16:25 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Jeżeli Bóg jest Wszechmogący...

130
Crows pisze:
bezemocji pisze:naprawdę masz osobliwą kruczą teologię :ahah:
lepiej mieć jakąs niż nie mieć żadnej jeno małpować czyjeś .:animal:
Crows,
dobrze podsumowane!

Wiele osob uwaza, ze jak powtorza, co od dawna (moze zbyt dawna?) uznane autorytety napisaly, to i oni wygladaja madrze....Inteligencja przez osmoze?

Dla mnie zawsze jest ciekawsze gdy ktos pisze swoje wlasne odczucia i obserwacje- szczegolnie gdy chcemy o czyms dyskutowac. Bo dyskusja powinna byc wymiana tego, co my sami na dany temat myslimy. Nie, co ktos napisal na ten temat 2 tysiace lat temu.

Moze powinnismy zalozyc dzial, gdzie nasi "obeznani z cytatami" mogliby popisywac sie, ktory z nich moze wiecej zapamietac z tego, co ktos zupelnie inny dawno napisal?
Ostatnio zmieniony 11 lis 2010, 16:29 przez Krystek, łącznie zmieniany 1 raz.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Jeżeli Bóg jest Wszechmogący...

131
Mi się zdaje, że raczej powątpiewamy i sceptycznie patrzymy na idee powstałe tysiące lat temu, na obraz chrześcijanskiego (chyba także islamskiego) Boga jaki jest samym superlatywem, samym dobrem i miłością.
Zestawiamy te wspaniałe wyobrażenia z praktyką życia i naturalnymi zjawiskami na świecie. Jakoś to nijak nie pasuje :)
Rzecz jasna inni mają przeciwne zdanie :)
Ostatnio zmieniony 11 lis 2010, 16:39 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Jeżeli Bóg jest Wszechmogący...

133
Ja?! pisze:Na jakiej podstawie twierdzicie że Bóg karze chorobami ? Może to my sami się karzemy bo tak chcemy. Tylko z czasem się zapomina o tych wyborach. Spora część ląduje w podświadomości
Znaczy że ktos podświadomie pragnął mieć nowotwór? Sorka ale większego pier :cenzura: nie słyszałem jak zyję.
O karaniu chorobami też mowy nie było, mowa była o istnieniu chorób wogóle.
Ostatnio zmieniony 11 lis 2010, 19:46 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Jeżeli Bóg jest Wszechmogący...

134
Szanowni chłopcy: bezemocji i Jataganie. :hejo:

Może tak bezemocji byście przeczytali dokładnie, co napisałam? :)
Przewidziałam, że odczytacie w połowie, więc napisałam w nawiasie "(pewnych znamy przyczyny)", więc pewne nie znaczy wszystkie, ale jeśli mowa o naszej ludzkiej przyczynie, to gdzie logika zapytam po raz drugi? Bo jak może być coś z naszej przyczyny skoro ludzkości/"nas" nie było? Teraz proszę się poturlać ze śmiechu z własnej logiki. :)
Wśród tych "pewnych" podam przykład:
http://fakty.interia.pl/nauka/news/otwo ... 1441065,14
Wiele razy pojawiał się pogląd mówiący, że sprawę istnienia Boga jak i też Jego cech nie można rozstrzygnąć umysłem człowieka. Dywagacje rozumu ludzkiego nadając Bogu cechy ludzkie jest nieadekwatne do naszych pojęć cech ludzkich. Podobnie jak nikt nie potrafi wytłumaczyć cudu istniejącego na Ziemi, a sorry wielkie, potrafimy...skwitować, że taki nie istnieje.

Bezemocji.
No i nie porównywałbym właściwosci oraz możliwości człowieka do samego Boga. To ułomne metafory. Ten jest Wszechmocny, Absolutnie Dobry i jak się dowiadujemy - może wszystko. Może teoretycznie może, ale praktycznie nie robi. Na pytania dlaczego nieodmiennie pada - taka jego wola i nieodgarnione plany.
Nie sądziłam, że nie zauważysz w mojej wypowiedzi o porównaniu wszechmocy człowieczej i bożej totalną ironizację, ale jak widać nikt nie chciał z niej skorzystać dalszej ironizacji i oddać swych dóbr dla tych biednych/głodujących i nikt pewnie nie zgodziłby się oddać zdrowia dla innego zwykłego człowieka, gdyby była taka możliwość. Zahaczyłeś tylko o wszechmocy i prawidłowo, wszak to temat wątku.

Jatku.
Chcesz, ze mną polemizować nt. przykładnego rodzica chowającego nożyczki? No sorry Cię bardzo...ale psychika dziecka jest nieprzewidywalna.
Świetnie, że schowane będą nożyczki, rodzic spokojny/zadowolony, że dziecko krzywdy sobie nie zrobi, ale dziecko jest kombinatorem i postawi tyle stołków by sięgnąć te nożyczki, a co wtedy może się wydarzyć nie muszę pisać. Niewiadomo czy lepiej by sobie ucięło palec czy skręciło kark. Przepraszam za tak drastyczne podejście.
Nie mówmy o ekperymentach bożych, bo to my ludzie jesteśmy świetni w eksperymentowaniu świadomie lub nie, jak w przypadku położenia wysoko nożyczek.
Nie mówmy, że Bóg ma zrobić coś nadzwyczajnego, bo dlaczego mamy mieć wymagania, gdy sami nie jesteśmy wstanie przewidzieć naszych ludzkich poczynań.

Chłopaki powtórzę, że mamy coś z boskości, ale nie potrafimy tego słuchać.
Najlepiej potrafimy narzekać, czuć się boskimi, uwielbić siebie, a nie umiemy wejść empatycznie w położenie innego człowieka, by nieść mu pomoc. To niepotrzebne, wszak od tego mamy Boga i niech On załatwia za nas złe/niedobre dla nas sprawy, bo my ludzie sukcesu, wszak on ma wiele matek chrzestnych.
Ostatnio zmieniony 11 lis 2010, 21:48 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Jeżeli Bóg jest Wszechmogący...

135
Lizawietko... w kwestii wychowywania. Rodzic jest od tego jak d*** od sr*** żeby przewidział że dziecko coś będzie kombinować. To piszę jako niedoskonały człowiek... czego mógłbym dokonać gdybym potrafił przewidzieć zachowanie dziecka? Czego gdybym mógł usunać zagrożenia?
Po co miałabyś wczówac się w czyjeś połozenie skoro wcale nie musiałabyś. Wyobraź sobie taki świat: wszystko po staremu tylko nie istnieja choroby, kataklizmy itp.? Możnaby w takim żyć? Miałabyś coś przeciwko? Nie piszę o niczym nadzwyczajnym, skoro Bóg jest wszechmocny to dla niego tyle co dla mnie splunąć...
Czemu więc pozwala żeby ludzie umierali na przeróżne choróbska, żeby cierpieli głód? Odpowiedz mi logicznie czemu... nie wciskaj banialuków o doświadczeniach i o umiłowaniu cierpiących bo jeśli tak jest to niejeden wolałby być mniej kochanym.
Odpowiedz mi czemu mając wolną wolę nie miałem czy ja czy setki innych wyboru pomiędzy zdrowiem i chorobą?
Ostatnio zmieniony 11 lis 2010, 22:03 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Jeżeli Bóg jest Wszechmogący...

136
No, ale nie dywagujemy czy mamy coś z boskości, a właściwosciach samego Boga. Te są nieograniczone jak wszechmoc, wszechwiedza, absolutne dobro, miłosierdzie, sprawiedliwość. Przynajmniej ludzie nadali takie cechy Bogu. Dysponując takimi możliwościami Bóg jak często czytamy może wszystko. Dla niego nie ma nic niemożliwego.
Skoro Bóg może wszystko, to łącząc swoją wszechmoc z nieograniczoną miłością i dobrem bez trudu mógłby lepiej urządzić świat. Bez chorób, bolesnych cierpień w świecie przyrody (o tym ciągle nic), kataklizmów zmiatających całe miasta i wsie itd.
Jest jak jest, stąd zauważam, że taki świat - przyjmując wszechmoc Boga, jest w pełni za jego wolą i jakimś planem. Jednak ludzie nadali Bogu cały zestaw supercech i stąd problem, sławna teodycea.
To "koncepcja teologiczna powstała w ramach teizmu, usiłująca wytłumaczyć, dlaczego w świecie stworzonym przez doskonałego i dobrego Boga istnieje zło.
Do najbardziej znanych należy teodycea świętego Augustyna, zgodnie z którą zło ma przyczynę w wolnej woli człowieka, oraz teodycea G.W. Leibniza, uzasadniającego, że mimo iż ten świat nie jest doskonały, jest jednak najlepszy z wszystkich możliwych."
To stare odpowiedzi kościoła na ten temat, po mojemu dalece niewystarczające. Problem teologiczny jest niebagatelny i ciągle aktualny. Zajmuje najtęższe umysły chrześcijanstwa jakie utrzymuje absolutnie doskonały obraz Stwórcy.
Ostatnio zmieniony 11 lis 2010, 22:55 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Jeżeli Bóg jest Wszechmogący...

138
W dalszym ciągu Bóg wymierza miłosiernie karę, czyli chroni ludzi przed zasłużonymi karami za grzechy uczynkowe, gdy przez wiarę przyszłego C)dkupiciela uwalnia pokutujących grzeszników od kar” wiecznej,
przy wymierzaniu kar doczesnych ma na względzie przede wszystkim ich poprawę. Nawet potop miał charakter leczniczej kary, gdyż jak świadczy Apostoł Piotr, wielu grzeszników w obliczu zagrażającej śmierci nawróciło się do Boga i zamiast do piekła, trafiło do czyśćca, skąd ich wyprowadził Zbawiciel (zob. I P 3,19-22). Jeżeli tak było w Starym Testamencie — w czasach prawa — tym bardziej jest w Nowym Testamencie, zwanym czasem laski. Zbawiciel chroni nas przed zasłużonymi karami. Przede wszystkim uwalnia nas od kary wiecznej przez sakrament chrztu i pokuty oraz ułatwia uwolnienie się od kar doczesnych przez ustanowienie skarbu swych zasług, z którego Kościół czerpie I udziela odpustów. „Bóg, który jest bogaty w Miłosierdzie, dla zbytnie) miłości swojej, którą nas umiłował, i gdyśmy byli umarłymi przez grzechy, ożywił nas wespół w Chrystusie $t (Ef 2,4-5).
„MIL0SIERDzIA TWEGO, PANIE, pełna jest ziemia; naucz mię sprawiedliwości twoich!”82 (Ps 118,64), mówi Psalniista, co znaczy, że nawet w karach doczesnych przejawia się Miłosierdzie Boże, które w ten sposób zabezpiecza człowieka przed karami wiecznymi w życiu przyszłym, należnym ze sprawiedliwości za grzechy ciężkie. Miłosierdzie Boże nie jest zupełną bezkarnością i, jak owa manna na pustyni, ma swój określony czas, po którego upływie przeminie w swej rozciągłości bezpowrotnie. Przed straszną karą potopu czas Miłosierdzia Bożego trwał przez 120 lat (zob. Rdz 6,3), a dla Niniwitów tylko 40 dni (zob. Jon 3,4).
Każdemu z nas wyznaczona jest chwila miłosierdzia i pokuty za grzechy: biada duszy, która nie korzysta z tego czasu Miłosierdzia Bożego. Spieszmy się, dopóki niebo jaśnieje pogodą litości, póki się nie zaciągnie chmurami sprawiedliwościi i gniewu jak nawołuje Prorok: „Spiesz się łupy zdzierać, kwap się brać zdobycz”83 (Iz 8,3).
Wstępem do kar wiecznych po śmierci są kary doczesne duchowe, których często ludzie nie doceniają. Te kary polegają na pozbawieniu poczwórnego dobra duchowego w tym życiu, a mianowicie łaski uświęcającej, wewnętrznej pobudki1 czyli natchnienia ku dobremu, wewnętrznego kierownictwa i zabezpieczenia przed upadkiem. Mamy wielką trudność w poznawaniu rzeczy duchowych i dlatego trzeba nam wewnętrznej pobudki i oświecenia umysłu nie tylko chwilowo, ale stale.

Ludzi i bydlęta zbawisz, Panie!
Jakże rozmnożyłeś Miłosierdzie twoje, Boże!4°
(Ps 35,7).
W OCZACH BOGA WSZYSTKO jest nędzą i ma wiele braków, ale największą nędzą jest grzech. Bóg nie byłby Bogiem, gdyby pozostawił grzech bez kary należnej, gdyż „chwały swojej nie da nikomu” i nie pozwoli bezkarnie drwić z siebie. Dlatego zbuntowanych aniołów natychmiast spotkała straszna, wieczna kara. Mogło to samo spotkać i człowieka po grzechu. Dlatego Syn Boży postanawia zostać Odkupicielem ludzi i oddać się w ofierze na zadośćuczynienie Ojcu niebieskiemu za ich grzechy. „Wtedy powiedziałem: >”41 (Ps 39,8).
Jest to największe Miłosierdzie Boga, że Syn Jego wynalazł środek niesłychany, dziwny, nieomylny, niepojęty, godny podziwu i zachwytu - postanowił przyjąć naturę ludzką, by w niej i przez nią naprawić tę naturę, czyli zbawić cały rodzaj ludzki. On tylko, jako równy Bogu

i zarazem człowiek, może dać Majestatowi Bożemu godne zadośćuczynienie za nieskończoną obrazę oraz ustanowić skarb, z którego na przyszłość można byłoby czerpać ustawiczne zadośćuczynienie za grzechy. Gdyby nie był Bogiem, nie mógłby należycie przeprosić i przebłagać zagniewanego Majestatu Boga; gdyby zaś nie był człowiekiem, nie dałby ludziom należytego przykładu, jak uzyskać przebaczenie, ani nie odpokutowałby godnie w ich imieniu.
„Ubłogosławiłeś, Panie, ziemię twoją, przywróciłeś pojmanie Jakuba. Odpuściłeś nieprawość ludu Twego, pokryłeś wszystkie grzechy ich”42 (Ps 84,2-4) — woła Psalmista w uniesieniu radości. Przepowiada uwolnienie rodzaju ludzkiego z niewoli szatańskiej i podniesienie go ze stanu grzechu do stanu łaski. Jakby mówił: „Ukryłeś w ranach Syna swojego wszystkie grzechy ludzi, uśmierzyłeś słuszny gniew swój na nich, pohamowałeś się w srogości uniesienia swego, patrząc na wstawiennictwo Jedynego Syna swojego. Już odtąd nie będziesz się gniewał na stworzenia, ale rozciągniesz swe Miłosierdzie od narodu do narodu” — to wyśpiewała w swej pieśni Matka Miłosierdzia, Niepokalana Dziewica Maryja.
„BŁ0G05LAwI0NY BÓG I OJCIEC Pana naszego Jezusa Chrystusa, który według wielkiego miłosierdzia swego odrodził nas ku nadziei żywej, przez zmartwychwstań
BT;
Ostatnio zmieniony 12 lis 2010, 8:54 przez merkaba, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]http://images.chomikuj.pl/button/antubis12.gif[/img]

Re: Jeżeli Bóg jest Wszechmogący...

140
Ja?! pisze:Jatagan - masz kontakt ze swoją podświadomością ? Wiesz jakie świństwa sobie robiłeś z poczucia winy, buntu do życia ? To emocje są źródłem chorób na ziemi a nie kara boża.
Nadal "pie :cenzura: enie o Chopinie"... a kto jest twórca twojej podswiadomości? Ty ję kreujesz a pytam kto ja stworzył? Jakbyś nie próbował mieszać dojdziemy zawsze do tego samego wyniku...
Markebo... bardzo ładne cytaty, ja znam na pamięć kilka z Conana i z Potopu... bardzo ładne tyle że nie ma się czym chwalic bo ktos je napisał dawno przed tym jak mi się spodobały. A po jakiejś tysięcznej lektórze dochodzę zawsze do wniosku że choć są świetne każde w swoim gatunku to zawsze mogły być lepiej napisane. Biblia i wszystkie święte księgi maja jedną wadę. Zostały napisane zgodnie z wyobrażeniem pisarza, są subiektywnymi przekazami, opisami, prognozami.
Piękne psalmy, znasz ten: "Non nobis Domine, non nobis sed nomine Tua da gloriam..."? Z taką pieśnia na ustach krzyżowcy (Templariusze) dokonywali żezi w Jerozolimie....
Ostatnio zmieniony 12 lis 2010, 9:30 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Jeżeli Bóg jest Wszechmogący...

141
Jatagan pisze:Lizawietko... w kwestii wychowywania. Rodzic jest od tego jak d*** od sr*** żeby przewidział że dziecko coś będzie kombinować. To piszę jako niedoskonały człowiek... czego mógłbym dokonać gdybym potrafił przewidzieć zachowanie dziecka? Czego gdybym mógł usunać zagrożenia?
Po co miałabyś wczówac się w czyjeś połozenie skoro wcale nie musiałabyś. Wyobraź sobie taki świat: wszystko po staremu tylko nie istnieja choroby, kataklizmy itp.? Możnaby w takim żyć? Miałabyś coś przeciwko? Nie piszę o niczym nadzwyczajnym, skoro Bóg jest wszechmocny to dla niego tyle co dla mnie splunąć...
Czemu więc pozwala żeby ludzie umierali na przeróżne choróbska, żeby cierpieli głód? Odpowiedz mi logicznie czemu... nie wciskaj banialuków o doświadczeniach i o umiłowaniu cierpiących bo jeśli tak jest to niejeden wolałby być mniej kochanym.
Odpowiedz mi czemu mając wolną wolę nie miałem czy ja czy setki innych wyboru pomiędzy zdrowiem i chorobą?
Jataganie, bożesz cudowne stwierdzenie, gdyby tak tylko myśleli i czynili wszyscy rodzice, to Bóg byłby nam wcale niepotrzebny, bo dalibyśmy sobie radę sami. Właśnie w tym problem, że nie jesteśmy jako rodzice wszystkiego przewidzieć, bo...no właśnie dlaczego, ale tu nie ten temat.
A tak w ogóle, to denerwuje mnie ścisłe trzymanie się wątku, ale skoro to nie temat własnych dzieci, to go nie będę rozwijać.

Zawsze mamy wybór, jesli chcemy to wchodzimy w czyjeś położenie, a jak nie, to nie.
Tak naprawdę, to nie wiem czy taka szczęsliwość total mnie by zadawalała. Piszę ze względu na porównanie jakie mamy wszyscy z obecną rzeczywistością.
Wydaje się, że życie byłoby bardzo nudnie, że bylibyśmy takimi robotami...stale to samo...brak wyzwań...brak emocji...brak wartości...to wszystko byłoby niepotrzebne. Czyż nie jest większe zadowolenie kiedy do czegoś sami dojdziemy? Czy pokonanie trudności nas nie uskrzydla?

Wiesz moja teoria nt. życia tu na Ziemi jest inna, a mianowicie, to my...nasze dusze dokonują wyboru życia ziemskiego, stąd nie mam pretensji, że życie moje jest takie jakie jest, wszak sama sobie takie wybrałam.
Czy mogę je zmienić? Mogę, ale trzeba o zmianę poprosić.
To tak jak np. nie masz czegoś i idziesz poprosić sąsiada o pożyczenie lub danie. Jeśli poprosisz uprzejmnie, to Ci pożyczy lub da, a jeśli nieuprzejmie, to odejdziesz z kwitkiem.
Wolna wola wg, mnie to wybór zanim przyjdziemy na świat. Tu dokonywanie wyboru opiera się o nasz umysł i empatyczne podejście, tam jest "obojętność"...nie umiem tego inaczej nazwać by było czytelne.
Może to dla Ciebie kolejne banaluki, ale moje nie jest takie jak Twoje, dodam doświadczenie. :)
Ostatnio zmieniony 12 lis 2010, 10:29 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Jeżeli Bóg jest Wszechmogący...

143
Lizawieta pisze:Wiesz moja teoria nt. życia tu na Ziemi jest inna, a mianowicie, to my...nasze dusze dokonują wyboru życia ziemskiego, stąd nie mam pretensji, że życie moje jest takie jakie jest, wszak sama sobie takie wybrałam.
Po pierwsze skąd się wzięły te dusze i czy ich Stwórca je kocha?
Po drugie czy chcesz powiedzieć, że dusze tych nieszczęśników wybrały sobie takie życie ziemskie aby zginąć w potwornym cierpieniu pod gruzami? Czy Haitańczyk wybrał sobie Haiti, aby tak zginąć?
Obrazek


Być może Najwyższy jest po prostu obojętny na nasze losy? Kto wie?
Wtedy problem dla wielu wierzących.
Jak może być obojętny ... skoro kocha?

Acha, dopisuję - wynagrodzi ich w życiu wiecznym.
Ostatnio zmieniony 12 lis 2010, 11:50 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Jeżeli Bóg jest Wszechmogący...

144
Podświadomości Bóg nie stworzył, bo nie jest formą ale naszą pamięcią, zapomnianymi programami na życie, na związki, na wszystko. Wrzucasz tam co popadnie nie oczyszczasz tych bzdur a potem zwalasz wine na Boga że on to zrobił. Co Ty myślisz że jesteś robotem którym Bóg steruje jak się mu podoba ? Nie jesteś zabawką a on nie jest głupim dzieckiem które się Tobą bawi z nudów.
Ostatnio zmieniony 12 lis 2010, 12:25 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Jeżeli Bóg jest Wszechmogący...

145
Ja?! pisze:Wiesz jakie świństwa sobie robiłeś z poczucia winy, buntu do życia ? To emocje są źródłem chorób na ziemi a nie kara boża.
Czy to odkrycie dotyczy letalnych płodów, zdeformowanych niemowlaków, kilkumiesięcznych dzieci?
Czy tak małe i młode osobniki oczyszczają sobie podświadomość, aby nie mieć chorób, czy te dzieciaki także zrobiły sobie świństwa? :rolleyes:
Piszemy o ludziach dotkniętych przeróżnymi mutagenami i cierpieniami bez żadnego związku z ich psychiką, wśród nich także o ludziach dobrych i etycznych. Niemowlak upośledzenia sobie przecież nie wybrał, a żyje potem z nim do końca.
Ostatnio zmieniony 12 lis 2010, 12:40 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Jeżeli Bóg jest Wszechmogący...

146
Ja?! pisze:Podświadomości Bóg nie stworzył, bo nie jest formą ale naszą pamięcią, zapomnianymi programami na życie, na związki, na wszystko. Wrzucasz tam co popadnie nie oczyszczasz tych bzdur a potem zwalasz wine na Boga że on to zrobił. Co Ty myślisz że jesteś robotem którym Bóg steruje jak się mu podoba ? Nie jesteś zabawką a on nie jest głupim dzieckiem które się Tobą bawi z nudów.
Czyli twierdzisz że jednak Bóg czegoś nie stworzył? Ciekawe a ja myślę że tworząc człowieka dał mu waginę, penisa i mózg (między innymi) jedni maja więcej penisa a mniej mózgu, inni odwrotnie... z którym z wymienionych organów powiązałbyś podświadomość? Po cholerę człowiekowi podświadomość?
Ja jednak myślę że jest dzieciakiem który dostał "kolonię mrówek".
Ostatnio zmieniony 12 lis 2010, 13:06 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Jeżeli Bóg jest Wszechmogący...

147
Może być jeszcze inaczej. Najwyższy może nie zajmować się sprawami ludzkimi - od tego były zawsze jego dalsze awatary czyli pomniejsi Bogowie, patroni różnych dziedzin, w tym ludzkich. Z dobą czasu zostali oni zepchnięci, a ludzie w wiarach monoteistycznych zaczęli zwracać się jedynie do Najwyższego - ale to tak nie działa. Może tak być? Kto wie, nigdy się nie dowiemy.
Ostatnio zmieniony 12 lis 2010, 16:08 przez Siemowit, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]http://www.bogowiepolscy.net/gfx/image/ ... Bogom!.jpg[/img]

Re: Jeżeli Bóg jest Wszechmogący...

150
Nawet płód rodzi się z własnymi obciążeniami i programem na życie. Program pochodzi od wyższej jaźni płodu czyli duszy wyższej. Każdy po śmierci ciała jednoczy się z swoją wyższą jaźnią i jest nią w istocie. Kolejne rozdzielenie następuje przy budowaniu sobie kolejnego ciała poprzez rodziców ziemskich. Wtedy pamięć całości istnienia znika żeby się skupić na obecnym wcieleniu. W pewnym sensie jest to wymazanie karmy ale i możliwość tworzenia nowej.
Ostatnio zmieniony 12 lis 2010, 19:56 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Wróć do „Katolicyzm”

cron