Zwłaszcza narzucone i jedne dla wszystkich - niczym jakieś panacum, przepis na życie.
A jego nie ma.
W pewnym dokumantalnym sigerowali, że pewien władca dlatego mądrze rządził krajem, gdyż codziennie robił coś tam rytualnego, były jakieś zasady..
Poza tym co innego zasady narzucone i to juz zaraz po urodzeniu a zasady jakie sami sobie ustanawiamy po przemyśleniu.
Ja np. nie piję alko i to też można by nazwać jakąś zasadą.
Od ryby zjedzonej w piątek czy jedzeniu jakiegoś tam mięsa dostępnego w sklepach raczej nikogo nie przejadę kierując samochodem ani rodziny nie rozbiję z tego powodu.
To wyjątkowe dziadostwo już jak dla mnie.
To samo z tym seksem przed ślubem.
To, że dawniej nie mieli gumek to problem raczej tamtych czasów.
A dla pewności jak ktoś tak nie chce mieć tego dziecka to te tabletki "po" o jakich mówiłem.
Oczywiście im wczesniej tym większa skuteczność.
Zresztą miałem seks przed ślubem, którego nie wiem czy wezmę(jesli już to dla ukochanje) i dziecka z tego nie ma.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.