Re: Watykan vs. rozwody- nowe (błyskotliwe) pomysły

31
ekskomunika grozi za szereg 'wykroczen' i wielu katolikow nawet nie wie ze sa ekskomunikowani...
Ostatnio zmieniony 31 sty 2011, 8:48 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Watykan vs. rozwody- nowe (błyskotliwe) pomysły

32
Abesnai pisze:Sailorku - czyli na podstawie tego co piszesz mogę wysnuć tylko jeden wniosek - kościół,władze kościelne,sam Papież działa na swoją niekorzyść, bo przecież uznanie milionów wiernych za ludzi "myślących inaczej", których można poddawać stopniowemu procesowi manipulacji bez względu na konsekwencje prowadzić będzie (wbrew przecież dążeniom KrK) do uszczuplenia liczby wiernych :)
Tak, myślę mniej więcej w ten sposób, sam sakrament pokuty to najdoskonalsze narzędzie kontroli, jakie wykształciła religia i jednocześnie coś, co zrywa naturalną więź sumienia człowieka z jego Stwórcą i stawia pomiędzy nimi pośrednika, również grzesznego, subiektywnego w swych ocenach- absurd i jednoczesne pewnego rodzaju przeniesienie części kompetencji z Boga na człowieka- księdza.
Pan Jezus nauczał wiernych, jako ludzi wolnych i godnych, Krk robi z nich swoich "podanych" przez wieki obarczając kolejnymi normami, wymysłami- cały kult świętych to przecież pomysł Kościoła. Podobnie jest w przypadku samych duchownych- Chrystus nauczał swych uczniów, a ani szli, by nauczać innych, mieli z kolei własnych uczniów, których także rozsyłali, ale nie było wymogu bezwzględnego posłuszeństwa jak to się dzieje dziś, kiedy księża najbardziej "niewygodni" wysyłani są gdzieś na końce świata, to jak jakieś zesłania i wojskowa dyscyplina. Może bez takich zasad utrzymywania jednomyślności katolicyzm nie miałby racji bytu, ale totalny autorytaryzm bez brania pod uwagę różnych stanowisk na pewno nie przyczyni się do poszerzenia trzody owieczek.
Taka jest retoryka księży: postępujcie tak, a tak, dla waszego dobra, bo my wiemy lepiej. Od interpretacji Pisma Św. po zasady antykoncepcji, wszystko jest objaśnione i ograniczone tak, by wierni jak najmniej myśleli i korzystali ze swej moralnej, duchowej wolności.
Tej retoryki nie tylko księża zauważ się trzymają :) Wiara nie zwalnia imo z myślenia,które jest (?) przywilejem wszystkich spośród gatunku ludzkiego.
Tak, trzymają się jej także m. in. dyktatorzy i tyrani ;) A wiara wg mnie zwalnia w jakiś sposób z myślenia, czy też może uodparnia na wiele dylematów i dysonansów. Jest to do pewnego stopnia dobrowolne powierzenie cześć swej swobody (w wymiarze duchowym, moralnym) na konto religii, tak jak swą wolność w granicach konstytucji i kodeksów ofiarujemy, aby żyć bezpiecznie w granicach tego czy innego państwa, ale... trudno potem racjonalnie sobie wyjaśnić, gdzie przebiega granica wolności duchowej (w odróżnieniu od tej prawnej), zwłaszcza kiedy Krk zacieśnia ten obszar- chcąc być dobrym katolikiem, musisz się stosować do wymogów i zagłuszyć swoją dumę czy sumienie, bo przecież nie ma z księżmi żadnej dyskusji- wiedzą lepiej :P
Właściwie to nie jest jedynie krytyka katolicyzmu (w którym sama zostałam wychowana), ale mechanizmów organizacji religijnych w ogóle.
Co do "intymności" przeprowadziłem już dłuuugą dyskusję w innym wątku, m.in. z uczestnictwem Sailor :)
Coś kojarzę ;)
Ostatnio zmieniony 31 sty 2011, 10:25 przez Sailor, łącznie zmieniany 1 raz.
Każda cząstka elementarna w kosmosie ma swoją antycząstkę. Razem tworzą parę, są identyczne, ale się nie tolerują. Jeśli zanadto zbliżą się do siebie, ulegają zagładzie i zamieniają w światło.
Majgull Axelsson

Re: Watykan vs. rozwody- nowe (błyskotliwe) pomysły

33
Sailor- pamiętaj tylko, że Jezus też stawiał twarde zasady, mówił wprost zostaw wszystko i idź za mną. Ksiądz jest przedstawicielem Boga na Ziemii bo to on dokonuje np. przemienienia. Kult świętych istniał od zawsze, np. jak czczono św Piotra czy innych ewangelistów za życia przecież to był kult. Potem tylko ustanowiono pewne normy. Katolik musi widzieć pewne granice, zaś księża wykonują to co każą im biskupi, Ci zaś co Episkopat.... papież. Tak to już jest bo dyscyplina jest ważna.
Ostatnio zmieniony 31 sty 2011, 17:43 przez Michall, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Watykan vs. rozwody- nowe (błyskotliwe) pomysły

34
Michall pisze:Kult świętych istniał od zawsze, np. jak czczono św Piotra czy innych ewangelistów za życia przecież to był kult. Potem tylko ustanowiono pewne normy.
Mylisz się, w początkach chrześcijaństwa nie oddawano czci publicznej żadnemu człowiekowi, ani nawet aniołom.
Jasno określało to II przykazanie obowiązującej Biblii jako bałwochwalstwo. Były co prawda pewne formy czci i uznania wobec świętych osób, np. Jezus-Jan Chrzciciel, ale nie był to kult. Kosciół wprowadził instytucję świętych i poświęcony im dzień dużo później, w IX wieku. Trudno mowić też o jakimś "kulcie" świętego Piotra skoro sam Jezus nie wymagał kultu dla samego siebie. Tego wymagał tylko dla Boga. Zwroty - To czyńcie na moją pamiątkę itp. nie były nawoływaniem do kultu, a naśladowania.
Tzw. sukcesja apostolska i nadanie sobie praw księżom wczesnego kosciola, nadanie im form instycjonalnych i prawnych regulacji nie mają najczęściej niczego wspólnego z przesłaniem i ewangelicznym duchem Jezusa. Ekstatyczną grupę wiary, bezpośredniej relacji z Bogiem zastąpiła instytucja kultu, hierarchii, piętrowych regulacji administracyjnych i prawnych. I tak zostało. Kościoły nie osiągnęły nawet zgodności w sprawie celibatu swoich funkcjonariuszy, pozostał przy nim katolicyzm a prawosławie i koscioły zachodnie obywają się bez niego.
Faktycznie ksiądz jest przedstawicielem Boga na ziemi jak głosi doktryna, a tym samym ma jednak władzę nad ludźmi.

Skoro w tym temacie pojawił się Piotr. Ten miał żonę, mieli inni apostołowie.
Paweł podaje:
- "Czy nie wolno nam zabierać z sobą żony chrześcijanki, jak czynią pozostali apostołowie i bracia Pańscy, i Kefas?" (1Kor.9:5).
- "Kto o biskupstwo się ubiega, pięknej pracy pragnie. Biskup zaś ma być nienaganny, mąż jednej żony. Biskup zaś ma być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, umiarkowany, przyzwoity, gościnny, dobry nauczyciel, nie oddający się pijaństwu, nie zadzierzysty, lecz łagodny, nie swarliwy, nie chciwy na grosz, który by własnym domem dobrze zarządzał, dzieci trzymał w posłuszeństwie i wszelkiej uczciwości, bo jeżeli ktoś nie potrafi własnym domem zarządzać, jakże będzie mógł mieć na pieczy Kościół Boży? (1Tym.3:1.4).

Kosciół ponad 1000 lat obywał sie bez celibatu jaki nie ma jasnego wskazania w Biblii. Dziś bezżenni pouczają jak być dobrym małżonkiem ...
Ostatnio zmieniony 31 sty 2011, 18:49 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Watykan vs. rozwody- nowe (błyskotliwe) pomysły

35
bezemocji pisze:
Michall pisze:Kult świętych istniał od zawsze, np. jak czczono św Piotra czy innych ewangelistów za życia przecież to był kult. Potem tylko ustanowiono pewne normy.
Mylisz się, w początkach chrześcijaństwa nie oddawano czci publicznej żadnemu człowiekowi, ani nawet aniołom.
Jasno określało to II przykazanie obowiązującej Biblii jako bałwochwalstwo. Były co prawda pewne formy czci i uznania wobec świętych osób, np. Jezus-Jan Chrzciciel, ale nie był to kult. Kosciół wprowadził instytucję świętych i poświęcony im dzień dużo później, w IX wieku. Trudno mowić też o jakimś "kulcie" świętego Piotra skoro sam Jezus nie wymagał kultu dla samego siebie. Tego wymagał tylko dla Boga. Zwroty - To czyńcie na moją pamiątkę itp. nie były nawoływaniem do kultu, a naśladowania.
Tzw. sukcesja apostolska i nadanie sobie praw księżom wczesnego kosciola, nadanie im form instycjonalnych i prawnych regulacji nie mają najczęściej niczego wspólnego z przesłaniem i ewangelicznym duchem Jezusa. Ekstatyczną grupę wiary, bezpośredniej relacji z Bogiem zastąpiła instytucja kultu, hierarchii, piętrowych regulacji administracyjnych i prawnych. I tak zostało. Kościoły nie osiągnęły nawet zgodności w sprawie celibatu swoich funkcjonariuszy, pozostał przy nim katolicyzm a prawosławie i koscioły zachodnie obywają się bez niego.
Faktycznie ksiądz jest przedstawicielem Boga na ziemi jak głosi doktryna, a tym samym ma jednak władzę nad ludźmi.

Skoro w tym temacie pojawił się Piotr. Ten miał żonę, mieli inni apostołowie.
Paweł podaje:
- "Czy nie wolno nam zabierać z sobą żony chrześcijanki, jak czynią pozostali apostołowie i bracia Pańscy, i Kefas?" (1Kor.9:5).
- "Kto o biskupstwo się ubiega, pięknej pracy pragnie. Biskup zaś ma być nienaganny, mąż jednej żony. Biskup zaś ma być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, umiarkowany, przyzwoity, gościnny, dobry nauczyciel, nie oddający się pijaństwu, nie zadzierzysty, lecz łagodny, nie swarliwy, nie chciwy na grosz, który by własnym domem dobrze zarządzał, dzieci trzymał w posłuszeństwie i wszelkiej uczciwości, bo jeżeli ktoś nie potrafi własnym domem zarządzać, jakże będzie mógł mieć na pieczy Kościół Boży? (1Tym.3:1.4).

Kosciół ponad 1000 lat obywał sie bez celibatu jaki nie ma jasnego wskazania w Biblii. Dziś bezżenni pouczają jak być dobrym małżonkiem ...
Popieram w 10000000%. Bardzo fajnie napisane.
Ostatnio zmieniony 31 sty 2011, 20:10 przez lady_zgaga, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje motto – nie graj w lotto!

Re: Watykan vs. rozwody- nowe (błyskotliwe) pomysły

36
bezemocji pisze:
Michall pisze:Kult świętych istniał od zawsze, np. jak czczono św Piotra czy innych ewangelistów za życia przecież to był kult. Potem tylko ustanowiono pewne normy.
Mylisz się, w początkach chrześcijaństwa nie oddawano czci publicznej żadnemu człowiekowi, ani nawet aniołom.
Jasno określało to II przykazanie obowiązującej Biblii jako bałwochwalstwo. Były co prawda pewne formy czci i uznania wobec świętych osób, np. Jezus-Jan Chrzciciel, ale nie był to kult. Kosciół wprowadził instytucję świętych i poświęcony im dzień dużo później, w IX wieku. Trudno mowić też o jakimś "kulcie" świętego Piotra skoro sam Jezus nie wymagał kultu dla samego siebie. Tego wymagał tylko dla Boga. Zwroty - To czyńcie na moją pamiątkę itp. nie były nawoływaniem do kultu, a naśladowania.
Tzw. sukcesja apostolska i nadanie sobie praw księżom wczesnego kosciola, nadanie im form instycjonalnych i prawnych regulacji nie mają najczęściej niczego wspólnego z przesłaniem i ewangelicznym duchem Jezusa. Ekstatyczną grupę wiary, bezpośredniej relacji z Bogiem zastąpiła instytucja kultu, hierarchii, piętrowych regulacji administracyjnych i prawnych. I tak zostało. Kościoły nie osiągnęły nawet zgodności w sprawie celibatu swoich funkcjonariuszy, pozostał przy nim katolicyzm a prawosławie i koscioły zachodnie obywają się bez niego.
Faktycznie ksiądz jest przedstawicielem Boga na ziemi jak głosi doktryna, a tym samym ma jednak władzę nad ludźmi.

Skoro w tym temacie pojawił się Piotr. Ten miał żonę, mieli inni apostołowie.
Paweł podaje:
- "Czy nie wolno nam zabierać z sobą żony chrześcijanki, jak czynią pozostali apostołowie i bracia Pańscy, i Kefas?" (1Kor.9:5).
- "Kto o biskupstwo się ubiega, pięknej pracy pragnie. Biskup zaś ma być nienaganny, mąż jednej żony. Biskup zaś ma być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, umiarkowany, przyzwoity, gościnny, dobry nauczyciel, nie oddający się pijaństwu, nie zadzierzysty, lecz łagodny, nie swarliwy, nie chciwy na grosz, który by własnym domem dobrze zarządzał, dzieci trzymał w posłuszeństwie i wszelkiej uczciwości, bo jeżeli ktoś nie potrafi własnym domem zarządzać, jakże będzie mógł mieć na pieczy Kościół Boży? (1Tym.3:1.4).

Kosciół ponad 1000 lat obywał sie bez celibatu jaki nie ma jasnego wskazania w Biblii. Dziś bezżenni pouczają jak być dobrym małżonkiem ...
W pierwszych wiekach chrześcijaństwa mało co robiono publicznie z prostego powodu było to bardzo ryzykowne. Człowiekowi jednemu kult oddano napewno i jest o tym szeroko w piśmie, może nie zrobiono tego publicznie ale jednak :P. Zaś celibat ustanowiono wiele lat potem z prostych powodów, żeby interesy rodzinne nie przeszkadzały duchownym.
Ostatnio zmieniony 31 sty 2011, 23:10 przez Michall, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Watykan vs. rozwody- nowe (błyskotliwe) pomysły

37
Michalle, w pierwszych wiekach chrześcijanstwa nie było kultów osób, przedmiotów i wizerunków z podstawowego powodu. Nie bardzo rozumiem, że modlenie się do figurki i kult świętych postaci miały być niebezpieczne. Antyczny Rzym byl w sumie tolerancyjny dla wierzeń, kultów i religii podbitych ludów, a poza okresem prześladowań średniowiecze to już dominacja kościoła. Jeżeli już to jakieś sankcje groziły w judaizmie. Bodajże do VII wieku zakaz kultu osób i wizerunków wynikał z Biblii, z jej II przykazania. Potem kościół odstąpił od niego pewnie pod naporem potrzeb ludu, a może z niemożliwości ich opanowania. Od tego czasu ludzie masowo publicznie pielgrzymkowali, szły procesje, modlili się mistycy, stacze, słupnicy i wędrowni prorocy.
Formą i oznaką kultu jest modlitwa, ofiary, inne rytuały wiary. Jeżeli masz na myśli Jezusa ten sam nie oczekiwał kultu wobec siebie. Czy modlili się do niego samego, składali ofiary, układali pieśni jego apostołowie? Sam Jezus co rusz mowił, że kult należy się tylko Bogu i wszystko odnosił do Boga. Modlił się do Boga, prosił w Ogrójcu, na krzyżu itd.
Nie znajdziemy w Pismie obrazka apostołów składających ofiary Jezusowi i strugających jego figurki.
Co do celibatu faktycznie mial bardziej pragmatyczne, wewnętrzne i porządkowe motywy niż biblijne.
Ostatnio zmieniony 31 sty 2011, 23:47 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Watykan vs. rozwody- nowe (błyskotliwe) pomysły

38
Nauki przedmałżeńskie?
Wiadomo, że na teologii takich nauk ani praktyk się nie prowadzi.
Cykl nauk przedmałżeńskich zapewne będą prowadzić specjaliści z danej dziedziny.
Tutaj wyłania się problem innego rodzaju...mianowicie finansowy.
O ile teraz niektórzy specjaliści mogli to robić jednorazowo gratis lub za niewielkie pieniądze, bo jedna czy dwie godzinne nauki kosztują mniej niż teraz przy wydłużonym może być znacznie wiecej, a więc i koszty większe. Kto te koszty pokryje? Czy przyszłych nowożeńców lub ich rodziców stać będzie?

Poprawa jakości Kocioła?
Tu wyłaniają się 2 kwestie:
1. Jakość należy pokazać, a więc zacząć o własnego podwórka
-usunąć winnych pedofilstwa.
-skoro celibat, to przestrzegać-usuwać tych co mają związki z partnerem czy partnerkami.
-datki tzw. taca idzie oficjalnie z podatku wiernych danego wyznania, natomiast sponsorzy pomagają w utrzymaniu Kościoła.
-cmentarze pod opieką państwa
2. Podejście wiernych do takich zmian-zadecydują sami obecnością lub nieobecnością w społeczności kościelnej.

Nie wystarczy zarządzić, jeszcze trzeba przemysleć swoje zarządzenia.
Ostatnio zmieniony 01 lut 2011, 23:58 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Watykan vs. rozwody- nowe (błyskotliwe) pomysły

39
O matko co kretyni...kobiety w ciąży nei będą mogły bo już są "nieczyste" tak? A jakby wcześniej miały papierek, że są w małżeństwie to by nie były nieczyste? Tym się różni seks przedmałżeński od małżeńskiego? Papierkiem i opinią kięży nie mających zielonego pojecia o współżyciu? CO za kretyństwo...KK zawsze będzie mnie zadziwiał swoim idiotyzmem...po kiego się wtrącają w naturę gadając bzdury? Po kiego? Odpowiedź prosta jak zwykle - po pieniądze i władzę. KK to firma i nic już tego nie zmieni...co za kretyni...po prostu ogarnia mnie pusty śmiech.
Ostatnio zmieniony 02 lut 2011, 14:05 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Watykan vs. rozwody- nowe (błyskotliwe) pomysły

40
Nassanael Rhamzess pisze:O matko co kretyni...kobiety w ciąży nei będą mogły bo już są "nieczyste" tak? A jakby wcześniej miały papierek, że są w małżeństwie to by nie były nieczyste? Tym się różni seks przedmałżeński od małżeńskiego? Papierkiem i opinią kięży nie mających zielonego pojecia o współżyciu? CO za kretyństwo...KK zawsze będzie mnie zadziwiał swoim idiotyzmem...po kiego się wtrącają w naturę gadając bzdury? Po kiego? Odpowiedź prosta jak zwykle - po pieniądze i władzę. KK to firma i nic już tego nie zmieni...co za kretyni...po prostu ogarnia mnie pusty śmiech.
Jak dla Ciebie sex przed ślubem i po nim niczym sie nie różni to po co brać ślub?? To tylko papier, majątek można mieć wspólny i bez tego.
Ostatnio zmieniony 02 lut 2011, 20:01 przez Michall, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Watykan vs. rozwody- nowe (błyskotliwe) pomysły

41
No jasne, że tak.

jak się kogoś kocha to się podejmuje dedyzje, że się z kimś jest i koniec. Papierek nic nie pomoże jak zresztą widać w społeczeństwie(liczba rozwodów) a wtrąty kościelne w małżeństwo uważam za śmieszne.
Ostatnio zmieniony 02 lut 2011, 20:46 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Watykan vs. rozwody- nowe (błyskotliwe) pomysły

42
To nie wiem w czym problem? Skoro dla Ciebie ślub to papier to raczej ten temat Cię wogle nie powinien obchodzić? Widzisz jest tyle rozwodów właśnie przez zawieranie pochopnych małżeństw- ups zrobiło się dziecko to bierzemy ślub, a potem rozwód. To właśnie dlatego B16 powiedział co powiedział.
Ostatnio zmieniony 02 lut 2011, 21:34 przez Michall, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Watykan vs. rozwody- nowe (błyskotliwe) pomysły

43
Ale dlaczego mam się tu nie wypowiadać - interesuje mnie zdanie innych i dlaczego niektórzy się tymi bzdurami przejmują. Przed chrześcijanami już ludzie wiedzieli więcej i lepiej gadali o małżeństwie i kompletnie rady Papcia 16tego są nie na miejscu i są śmieszne...jakby kk wynalazł małżeństwo, tak prawi i się puszy...haha
Ostatnio zmieniony 02 lut 2011, 22:31 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Watykan vs. rozwody- nowe (błyskotliwe) pomysły

45
Bo interesuje mnie zdanie innych - dlaczego to uznają itd. - już to pisałem - mam Ci wypisać w rozmiarze 40?

Małżeństwo na papierku to rzecz nie potrzebna dla mnie. A już kościelne tym bardziej. Miłość istnieje bez tego i koniec.
Ostatnio zmieniony 03 lut 2011, 15:37 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Watykan vs. rozwody- nowe (błyskotliwe) pomysły

47
A ja kocham i nie potrzebuje ślubu by to udowadniać :)

Kurde już dwa razy mówiłem, dlaczego piszę - jesteś jakiś nie teges dziś czy co? Może idź strzel browarka i się skup lepiej.
Haha - to nie takie proste - to też mnie dotyczy.
Ostatnio zmieniony 03 lut 2011, 16:02 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Watykan vs. rozwody- nowe (błyskotliwe) pomysły

50
Jak znam życie -to tylko kwestia znajomości i kasy ...
Zarządzenia .przepisy ,bulla a potem dyspensa ...
Nic się nie zmienia -to tylko ludzie ...
Jeśli dziś w Polsce w kraju katolickim można uzyskać ślub w piątek - to wszystko można ...
Watykan daleko ...
Ostatnio zmieniony 06 lut 2011, 4:23 przez body, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Watykan vs. rozwody- nowe (błyskotliwe) pomysły

51
Ślub w piątek zawsze można uzyskać to kwestia dyspensy od proboszcza miejsca. Jak wiesz chociażby jak wygląda postępowanie to nie jest to takie łatwe. Kompletnie inną sprawą jest natomiast sens takiego rozwodu....... bo po "sfałszowanym" postępowaniu ślub ten w oczach Boga (zgodnie z zapisem KK) wciąż jest ważny.
Ostatnio zmieniony 06 lut 2011, 10:05 przez Michall, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Watykan vs. rozwody- nowe (błyskotliwe) pomysły

53
voltaren pisze:Odnośnie pierwszego postu tematu: Trzeba powiedzieć sobie jasno, kościół katolicki nie jest przymusowy, jeśli komuś nie odpowiadają wartości kościoła katolickiego, niech weźmie ślub cywilny, albo inny, będzie mógł się ożenić z 5 razy 8 razy się rozwieść. ;)
Papierz chce dobrze ,zamiar słuszny ,ale proboszcz na zagrodzie ..równy wojewodzie !

Jeszce jeden przepis ,może okazać się niewypałem...

Zamiast -skonsolidować ,naprawić będzie miotłą ...

Wiem wielu powie ;no i dobrze !


A no to idżta przez zboże ,we wsi moskal stoi ...
Ostatnio zmieniony 06 lut 2011, 14:32 przez body, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Watykan vs. rozwody- nowe (błyskotliwe) pomysły

55
Biorąc pod uwagę, że wielu rodziców chrzci dzieci tylko po to, aby te nie były traktowane jak śmieci przez rówieśników i w życiu późniejszym to nie wiem czy taki dobrowolny. Oficjalnie owszem, ale w praktyce jest burdel.

Owszem - ślub katolicki powinni brać katolicy - praktykujący. Reszta niech wybierze inną drogę. Białą suknię można nawet i do cywilnego założyć zamiast chrzanić statystyki.

Gdy skończy się mentalność społeczeństwa spod znaku: "lepiej wziąć kościelny, bo co ludzie powiedzą?" - to wiele spraw się wyrówna i ludzie nie będą narzekać. Tylko żeby wreszcie ruszyli mózgiem i słuchali siebie, a nie innych.
Ostatnio zmieniony 06 lut 2011, 21:12 przez Siemowit, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]http://www.bogowiepolscy.net/gfx/image/ ... Bogom!.jpg[/img]

Re: Watykan vs. rozwody- nowe (błyskotliwe) pomysły

56
Biorąc pod uwagę, że wielu rodziców chrzci dzieci tylko po to, aby te nie były traktowane jak śmieci przez rówieśników i w życiu późniejszym to nie wiem czy taki dobrowolny. Oficjalnie owszem, ale w praktyce jest burdel.
Nie wiem, ale nie spotkałem się nigdy żeby w szkole traktowano jak śmieci kolegów ateistów czy nie ochrzczonych. Tak naprawdę to w szkole nie zajmowaliśmy się takimi sprawami, jeden kolega nie chodzil na religię i tyle. Nie wiem skąd się biorą takie opinie, wedlug mnie to jakieś fałszywę stareotypy i szukanie problemów tam gdzie ich nie ma.
Ostatnio zmieniony 06 lut 2011, 21:26 przez voltaren, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Watykan vs. rozwody- nowe (błyskotliwe) pomysły

58
Może u Ciebie tak jest, ale u mojej znajomej, która mieszka w małym miasteczku jest zupełnie inaczej. Kiedy chciała wypisać się z religii po ukończeniu 18 roku życia to nagle zaczęła być krytykowana przez całą klasę, a ksiądz za każdym razem z niej drwił i ośmieszał, że niby ona "wierzy w klamkę". To jest fakt autentyczny. Rozumiem, że są regiony w których to nie występuje, ale nikt tego nie bada, więc wielu rodziców się boi, zwłaszcza na wsiach. Szkoda, że nie wszędzie jest tak, jak piszesz - przydałoby się.
Ostatnio zmieniony 06 lut 2011, 23:32 przez Siemowit, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]http://www.bogowiepolscy.net/gfx/image/ ... Bogom!.jpg[/img]

Re: Watykan vs. rozwody- nowe (błyskotliwe) pomysły

59
Michall pisze:Kościół to dobrowolność nie przymus więc wszelkie "oszustwa" nie mają tu sensu.
To życzenia ?-czy chciejstwo ...
Kościół to również ludzie z krwi i kości -a "oszustwa "-zdarzają się .

Dobrowolność i brak przymusu -będzie pod "wydziałem "-a nawet na "kartki"...

Zaświadczenia ,dyplomy ukończenia kursu ..opinie na piśmie ..zaświadczenia ,egzaminy ,rozmowy ....

Chciało by się zawołać .. więcej wiary ..w człowieka też i człowiekowi !
Ostatnio zmieniony 08 lut 2011, 2:50 przez body, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Katolicyzm”

cron