La Papesse pisze:Mamy? Czy "niektórzy mają"?:)
1. Nie. Przyszłość w różnorodności tylko.
2. Jeśli dobrze rozumiem,, napisałaś "utożsamianie SIĘ kościoła z narodowością" - więc chodzi ci o sytuację, gdy dany związek wyznaniowy utożsamia się z narodowością? Jeśli o to Ci chodzi, to istnieją tzw. kościoły narodowe, ale nawet one są "otwarte dla wszystkich". Jeśli zaś chodzi o stereotypowe myślenie - żadne stereotypy jeszcze nikomu się nie przysłużyły.
3. Nie utożsamiałbym zjednoczenia chrześcijan z porozumieniem między narodami. To dwie odrębne sprawy.
co do chrześcijan - zjednoczenie realne, w jeden Kościół jako organizację, jest awykonalne. Na świecie istnieje 38 000 odłamów chrześcijańskich, wątpię aby wszystkie jednogłośnie opowiedziały się za takim rozwiązaniem. A zjednoczenie duchowe? Więcej ekumenizmu a mniej kłótni, to może kiedyś coś z tego wyjdzie.
Jasne, że nigdy niczego w 100% nie ma, stąd wiadomo, że niektórzy, to nieznany %. Jednak zważwszy na historię i stosunki między państwowe, to wynika, że naród jest przywiązny do swej religii.
Kiedy władali trzema królestwami Lech, Czech i Rus jak zapisano w Kronikach wielkopolskich nie było problemów wynikających z różnic wiary. Braterstwo o jakim mowa, to właśnie dobrosąsiedzkie stosunki, ale w Kronikach Długosza czytamy o klasyfikacji wyznawców prawosławia jako "niewiernych" na równi z Tatarami.
A i Kochanowski pisze o wspólności pochodzenia lecz inność wiary doprowadza do poróżnienia, a Rej wspomina o "niedobrej wierze". Czy takie zapisannie choćby w zapodanych przykładach nie utożsamia religijności z narodem?
Tak, masz rację...różnorodność jest dobrym rozwiązniem, ale z założeniem szeroko pojętej tolerancji wobec pozostałych religii. Czy to jest mozliwa?
Stereotypowe myślenie?
Jak je zmienić, skoro korzenie tkwią od zarania państwowości. Wiemy, że religia odgrywała wielką rolę we wszystkich sporach i sojuszach między państwami. Czy da się to zmienić?
Zjednoczenie?
Niemożliwe, ale nie ze względu na tak dużą liczbę odłamów chrześcijaństwa...one jakby pozostają w tle, bo np. z baptystami nikt o zjednoczeniu nie mówi.
Temat zjednoczenia dotyczy wielkich liczebnie religii, a więc katolicyzmu, prawosławia i protestantyzmu.
No właśnie w religiach za mało duchowości, a za dużo politykowania.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-