Siemowit pisze:A co da zjednoczenie chrześcijan? Kolejne wojny? Zapomnieliście, że istnieje dużo innych wyznań, a z Hinduizmem raczej żadne chrześcijaństwo się nie zjednoczy. Całe to zjednoczenie to jedna wielka bzdura.
Czy ja coś wspomniałem o łączeniu chrześcijan?
Raczej o wspólnocie ludzi z wielu kultur i różnych religii.
I jeszcze jedno mnie zastanawia.
Z jednej strony KK chwali ekumenizm i niby go chce a z drugiej "masoneria" nadal ma negatywy wydźwięk, choć w pewnym sensie jeden z celów pokrywa się z ekumenizmem.
Ni chodzi mi o wspólną religię.
Chodzi mi o wspólne zrozumienie i akceptację.
I chyba ktoś zapomniał, że na forum są osoby ze związków mieszanych właśnie chrześcijanki z muzułmaninem - tak pro po bzdury zjednoczenia wierzących w jedno i drugie .
bezemocji pisze:No i problem - czy pragniemy zrównywania ludzi, jednolitości i monoreligii, a może cenimy bogactwo i przenikanie różnorodności?
I to jest dopiero problem do rozwiązania.
Z jednej strony cenimy indywidualizm i różnorodność a z drugiej strony wszelkie różnice przyczyniają się do nieporozumień czy prowokują akty nietolerancji.
Jeśli różnice nie dzieliłyby ludzi i każdy każdego szanował tak byłoby najlepiej.
A tymczasem(przynajmniej w przypadku religii) jeden drugiego uważa za bezbożnika a jak po swojemu odpowiednio zinterpretuje jakiś wers to już ma podkładkę pod usprawiedliwienie do rozlewu krwi.
Nietolerancja i wyczulenie na "inność" miała kiedyś sens o tyle, że wiele obcych sobie grup ludzi było zazwyczaj sobie wrogich a przynajmniej komuś z zewnątrz nie należało ot tak ufać.
Teraz przychodzi człowiek z RPA i chce być twoim kumplem, choć nie zawsze.
I co? Zamiast podać dłoń dasz mu po nosie?
A on chciał być tylko kumplem..
O ile w przypadku wsi możemy mówić o jakimś folklorze o tyle w miastach już niekoniecznie.
Tu różnice co najwyżej może być widać np. po tym, że na Majorce kierowcy zatrzymują się jak tylko pieszy stanie przy krawężniku a w Anglii jest ruch lewostronny.
Ale czy jest coś co rzuca się w oczy zaraz po wyjściu z budynku?
Jakieś stroje typowe tylko dla tego miasta?
A co do wspólnej waluty..jak ktoś lubi latać po kantorach i ciągle przeliczać ceny to jego ból.
Ja tam wybieram wygodę. W końcu to ona motorem do postępu.
A co do tradycji..to kto ostatnio topił Marzannę?
A wiecie, że coraz więcej ludzi w PL nie bierze ślubu kościelnego a cywilny?
No faktycznie przywiązanie u nas do tradycji jest wyjątkowe.
Nie mówiąc już o tym, że nie każdemu pasuje tradycyjny model rodziny czy też związku.
Więc o jakich tradycjach etnicznych mowa?
Nasze rodzime tradycje wyparło po części chrześcijaństwo.
A wiele innych odpada z powodu weryfikacji przez nowe pokolenia.
Ile osób chodzi do kościoła?
45 %?
Ilu ludzi często kogoś gości i ma jadła aż stoły się uginają?
A ja na weselu alkoholu nie piłem, ot co!
Straszne mi tradycje.
btw. Ktoś zna tradycje Słowian? Ile osób w PL?
Tak odnośnie etniczności.
A ludzie z innych kultur posiadający obywatelstwo polskie to już na pewno znają te tradycje.
:ahaha:
Etniczność etnicznoścą a obywatelstwo obywatelstwem.
Idąc dalej tym tropem to ja jestem Wiślaninem.
Zapewne moje tradycje powinny się różnić np. od tych Pomorzan.
Tylko jest jeden problem.
Urodziłem się nad Wisłą w Warszawie, ale część mojej rodziny nie pochodzi stąd.
Zatem czyje tradycje etnicznie powinienem przejąć?
Rodziny ze strony ojca czy matki?
Dodam, że mi są bliskie na równi obie rodziny.
To już przeczy teorii jakoby dwie grupy etniczne nie mogły się połączyć czy związać.
:zozol2:
btw.
Wystarczy spojrzeć na Chiny(prowincje).
Polska też powstała z różnych grup.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.